Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 20.10.2008 o 17:25, TetraGramaton napisał:

Głos się rozlega: Drogę dla Jahwe przygotujcie na pustyni, gościniec naszemu Bogu!

To chyba przepowiednia mówiąca o nadejściu Syna Bożego/Mesjasza - nie tłumaczy niczego w dużym stopnieu.

Dnia 20.10.2008 o 17:25, TetraGramaton napisał:

Wg mnie najmocniejszy i deprawujący wszelkie kontrargumenty tych co uważają Jezusa tylko
za Syna Bożego.

Nie podważam tego - sam sobie lubię zadawać pytania na temat Boga itd. i szukam sobie odpowiedzi.

Dnia 20.10.2008 o 17:25, TetraGramaton napisał:

Paweł ty jesteś deklarowanym katolikiem ?

Kiedyś byłem - ale z czasem to się zaczęło zmieniać. Sporo założeń KK nie zgadzało się "z takim moim wewnętrznym ja". Po prostu w pewnych sprawach nie zgadzam się z KK. Dla mnie sam człowiek, jego przemyślenia, odczucia i jego "poznanie" są ważne (choć nie wyłącznie - nie chodzi o odrzucenia kościoła itd.) - a nie z góry narzucone przez duchowieństwo kanony wiary - to ja decyduję jak i w co wierzyć. Jakby w ogóle wszystko można wytłumaczyć w ten sam sposób - "uniwersalność dla każdego". Mam dość indywidualne podejście do Boga, a nie takie "hurtowe" [wszyscy razem w jedność].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh Biblia nie jest niestety prosta jak budowa cepa... Przykład: rozmnożenie chleba i wina to ja kurcze odbierałem tak, że Jezus sobie mnożył chleb i ryby... A niedawno się dowiedziałem o tym, że jedna z interpretacji jest taka, że tam wcale nie chodzi o chleb i ryby tylko o jakieś wartości itp, itd za bardzo nie pamiętam o co tam chodziło ;) Dla mnie Biblia jest jak wiersze romantyków... To co poeta miał na myśli to wie tylko on, a nie jakiś ''uczony'',który każe wpajać te swoje domysły młodym ludziom. Po drugie ci co interpretowali Biblię wcale tacy święci nie byli... Nepotyzm, wyłudzanie kasy, podburzanie do wojen i wiele innych jest na koncie tych, którzy mieli być podobno natchnieni przez Ducha Świętego. A co do poszanowania wiary to też jestem za tym aby nie było jakiś wojen, ale jakbym chciał porozmawiać ze swoim sorem o religii na ten temat to wątpię czy to by tak miło się odbyło z jego strony... Chociaż najbliższa emocjonująca lekcja jaką jest religia jest w czwartek więc, czemu by nie spróbować? ;)

Radykał czy ja mówiłem, że tak było na 100% ? Mówiłem, że mogę się mylić teologia i historia z nią związana nie interesuje mnie zbytnio... Ale tak czy inaczej gdybyś chciał głosić własne poglądy to władze KK nie byłyby zbytnio zadowolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 17:39, MagikT napisał:

Heh Biblia nie jest niestety prosta jak budowa cepa...

Tak ? To coś nowego ;) To chyba ocziste, że nie są to treści łatwe w odbiorze - PŚ za pewne można studiować przez całe życie.

Dnia 20.10.2008 o 17:39, MagikT napisał:

że Jezus sobie mnożył chleb i ryby... A niedawno się dowiedziałem o tym, że jedna z interpretacji jest taka

A no właśnie - jedna z interpretacji. Niby nie wolno po swojego, ale każdy stara się sięgnąć sedna. Na pewno w Watykanie nie przestali nigdy studiować PŚ i doszukiwać się tego, co można przeoczyć. To nie jest wg pismo jednoznaczne - dlatego jest jednak wiele interpretacji. Czy ktoś może powiedzieć, że jego przełożenie jest jedynym poprawnym ?

Dnia 20.10.2008 o 17:39, MagikT napisał:

To co poeta miał na myśli to wie tylko on, a nie jakiś ''uczony'',który każe wpajać te swoje domysły młodym
ludziom.

Odczytywanie poezji to także sztuka interpretacji. Co autor miał na myśli ? Wiele można wydedukować jeżeli choć trochę się pozna twórcę dzieła. Gdyby ktoś pisał teksty znane tylko sobie, to po co by je pokazywać innym.

Dnia 20.10.2008 o 17:39, MagikT napisał:

Po drugie ci co interpretowali Biblię wcale tacy święci nie byli... Nepotyzm, wyłudzanie kasy, podburzanie

Tu się nie wypowiadam - może jak wpadnie Mogrim, to da ci lekcję z historii :)
-> TetraGramaton Dzięki za propozycję, choć nie wiem co to za pozycje literackie - ale teraz jedyne książki jakie mnie interesują to materiały do mojej pracy inżynierskiej. Po prostu nie mam czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 17:47, paweusz napisał:

A no właśnie - jedna z interpretacji. Niby nie wolno po swojego, ale każdy stara się ...


A ja myślę, że Biblia jest bardzo plastyczna i ci natchnieni będą mogli Ją interpretować za każdym razem do własnych potrzeb...

Dnia 20.10.2008 o 17:47, paweusz napisał:

Odczytywanie poezji to także sztuka interpretacji. Co autor miał na myśli ? Wiele można ...


Tak ale czemu to co nam podają, nie można zmienić? Tak ma być i koniec, jaka jest szansa, że to co odkryli jednak nie ma sensu, a autor jednak myślał o czymś innym...

Dnia 20.10.2008 o 17:47, paweusz napisał:

Tu się nie wypowiadam - może jak wpadnie Mogrim, to da ci lekcję z historii :)


Heh, aż nie mogę się doczekać, cały drżę ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 15:09, TetraGramaton napisał:

Ceteris Paribus

> Dla jednych na wiarę, innych na naukę. Jak pisałem wcześneij - nie potrzebuje religi
by wierzyć w boga.

Dnia 20.10.2008 o 15:09, TetraGramaton napisał:

Biblia i nauka wcale się nie wyklucza. W ks. Joba jest dużo szczegółów na temat np. zwierząt.
A to, że ludzie chrzanią głupoty o teorii ewolucji to ich wymysły nie są wcale nauką
tylko chorą wyimaginowaną argumentacją.


Mi w szkole też dużo mówiono, że nauka i wiara wcale sie nie muszą wykluczać. Że to niby Bóg tak chciał. Ja także odrzucam teorie ewolucji. Daniken też tak zrobił. Dla mnie to po prostu nowe wersje człowieka, zwierząt czy roslin. Daniken mniej wiecej tak to argumentował - (moja uproszczona wrsja), by urodził się kot to potrzeba dwóch przedstawicieli tego gatunku. A jeżeli na planecie żyły same psy to musiały by na jakiś magiczny znak zacząć nagle rodzić koty by te sie mogły dalej rozmanżąć. O ewolucji mówi się, że to jest dostosownie sie do otoczenia, np jakies zwierzęta nagle zaczeły latać, czy wyrosły im kolce, bo to było lepsze. To ja się pytam dlaczego inne zwierzęta też tego nie uczyniły?

Dnia 20.10.2008 o 15:09, TetraGramaton napisał:

> Ale dlaczego nie? Co owi hebrajczycy takiego dokonali? W czynm byli lepsi od Greków,
Egipcjan, czy Indusó?

Wszyscy mieli bogów, ofiary i święta ale cel z ich serc był różny. Przeczytaj sobie przykład
Kaina i Abla.
Abel przedstawia ponadczasowy przykład ludu bożego, który nie składa ofiary jako swoje
dokonania i ego ale swą wierność i wyznanie grzechu natomiast Kain tak jak wszystkie
ludy pogańskie składają ofiary jako sztuka dla sztuki, myślą że łaskę zrobią bogu lub
bogom że walną im 100 dorodnych cielaków, będą obchodzić święta a swoje myśleć. Abel
= pokora, wierność i uznanie wyłącznie woli bożej; Kain = pycha, uznanie swego ego i
swej woli. Wyjątkowość religii Hebrajczyków to nie tylko to, są też proroctwa, które
powinny niedowiarkom uświadomić wyższość nad ewolucją, dankenizmem, taoizmem...matrixem,
psem i kotem.


Nie opieraj się na jakiejś tam przypowieści. To co ja widzę to tylko to, ze charakteryzuje ona różne dwa typy człowieka. A nie jest wcale tak, że wszyscy poganie byli źli a hebrajczycy ci dobrzy. Też prowadzili wojny, zabijali się, posiadali niewolnikow i jak dlamnie niczym się nie wyróżniaja poza religią, która przetrwała do dziś. W innych mitologiach też znajdziesz wzmianki o różnych ludziach, tych dobrych i tych złych.

W pracy natrafiłem na dobrą książke. Kiedys była lekturą, szkoda, że teraz nie jest. Jest to "Kordian i cham". Opowiada o polskiej wsi i realiach lat wieku XIX, po Napoleonie. Dodam, że jest pisana na podstawie pamiętnika człowieka, który żył w tamtych latach. Jest tam fragment mszy świętej gdzie ksiadz naucza chłopstwo by byli posłuszni swemu panu, by na niego źle nie mówili, by na chwałeę Boga tyrali w polu w pocie czoła i nawet nie myśleli się temu sprzeciwic. A jak coś złego się chłopu przytrafiło to tylko i wyłącznie za jego grzechy i próżność. Manipulacja jak się patrzy. Teraz jest moze trochę luźniej ale dalej manipulacja.

Wydaje Ci się, że tylko filozofia chrześcijańska jest taka dobra i słuszna? Nie jest tak, już w starożytności było podobnie. Już niepamiętam dokładnie kto, ale był taki gość w średniowieczu, który przeniósł pewną filozofie antyczną do realii katolickich, bo najbardziej się ona pokrywała z zasadami Bibblii. Wydaje się Tobie, że tylko chrześcijanie byli tymi dobrymi? Postępowali w większosci wg zasad moralnych wspólnych dla wszystkich ludzi - nie zabijaj, nie kradnij itp. Taka jest różnica, że te zasady ludy antyczne nie trzymały w tekstach religijnych a prawnych.

Dnia 20.10.2008 o 15:09, TetraGramaton napisał:

> Jak ktoś jusz napisał. Interpretacja przez zamknięte grono ludzi, którzy nawet nei
dopuszczali mozliwosci innej > interpretacji i uznali tą włąsnei za wlasciwą
A co to za zamknięte grono ludzi ?


Wystarczy, że to byli katolicy. Nie pytano jakiegoś muzłumana, czy żyda jak on to widzi. A każdy kto widział to inaczje był z miejsca potępiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 17:25, TetraGramaton napisał:

Drugi bardzo mocny cytat:
ks. Izj. 9, 5-6.
Wg mnie najmocniejszy i deprawujący wszelkie kontrargumenty tych co uważają Jezusa tylko
za Syna Bożego.
Paweł ty jesteś deklarowanym katolikiem ?

Po kolei:
"5 Albowiem Dziecię3 nam się narodziło,
Syn został nam dany,
na Jego barkach spoczęła władza.
Nazwano Go imieniem:
Przedziwny Doradca, Bóg Mocny,
Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju" - Iz, 9, 5 - 6.

I jak podaje przypis z BT:
Iz 9, 5 - "Dziecię" - Emmanuel z Iz 7,14; Iz 8,8.10; czyli Mesjasz. "Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju" - imię symboliczne (por. Iz 1,26n). Złożone z czterech tytułów, określających naturę i przymioty mesjańskiego Chłopca, Emmanuela: mądrość, boskość, wszechmoc, wieczność, pokojowe usposobienie. Tradycja chrześcijańska (liturgia Bożego Narodzenia) stosuje te tytuły do Chrystusa.

Teraz zobacz sobie do Iz, 1, 26:
"26 Przywrócę twoich sędziów jak dawniej,
i twoich radnych jak na początku.
Wówczas cię nazwą: Miastem Sprawiedliwości9,
Grodem Wiernym9». " - jest mowa o sędziach.

W ST sędziowie są czasem nazywani "bogami", dowód znajduje się w Psalmie 58, werset 2:
"2 Wielmoże2, czy rzetelnie wydajecie wyroki?
Czy słusznie sądzicie synów ludzkich?"
I przypis:
"Ps 58, 2 - Dosł.: "bogowie" (por. Ps 82[81],1). Sędziowie i inni zwierzchnicy zastępują samego Boga."

A psalm 82:
"1 Psalm. Asafowy.
Bóg powstaje w zgromadzeniu bogów,
pośrodku bogów sąd odbywa: (...)"
Przypis do tegoż psalmu:
"Ps 82, 1 - W wizji prorockiej objawia się Bóg w otoczeniu dworu niebieskiego (Ps 8,6; Ps 29[28],1; Ps 58[57],2; Ps 89[88],6.8), określanego mianem "bogów", "synów Bożych" lub "istot niebieskich". Podobnymi tytułami określeni są dostojnicy i sędziowie (por. przypis do Ps 58[57],2)." Hebrajskie "Elohim" ma kilka znaczeń, między innymi "bóg", a właściwie "bogowie".

Jak tłumaczy ST Mesjasz ma właśnie być sędzia (co nie znaczy, że Bogiem), nazywa Go "rozjemcą":
"4 On będzie rozjemcą pomiędzy ludami
i wyda wyroki dla licznych narodów.
Wtedy swe miecze przekują na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy.
Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza,
nie będą się więcej zaprawiać do wojny." Iz, 2, 4.

Również Mojżesz, jako przedstawiciel Boga, jest nazywany w Biblii "bogiem":
"16 Zamiast ciebie on będzie mówić do ludu, on będzie dla ciebie ustami, a ty będziesz dla niego jakby Bogiem" Wj, 4, 16.

Eh, ale wypracowanie mi wyszło. :P Jak widać twoja interpretacja nie może być brana jako jedyna właściwa.

MagikT

Dnia 20.10.2008 o 17:25, TetraGramaton napisał:

Ale tak czy inaczej gdybyś chciał głosić własne poglądy to władze KK nie byłyby zbytnio zadowolone.

I co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 17:39, MagikT napisał:

Po drugie ci co interpretowali Biblię wcale tacy święci nie byli...


Ci co ją pisali zaparli się nawet Jezusa i nie uwierzyli w Jego zmartwychwstanie.
Chrystus założył jeden Kościół na Piotrze, w którym ma być jedna wiara i jeden pasterz. Duch Święty działa w Kościele i dzięki niemu ten, któremu Chrystus powiedział "paś owce moje", "Tobie dam klucze do królestwa niebieskiego, ''cokolwiek zwiążesz na ziemi...", "na Tobie zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą". Pierwsi chrześcijanie nie znali nawet całego składu Biblii. Biblia nie jest jedynym źródłem wiary. Od Nowego Testamentu starsza jest Tradycja. Traktowanie Biblii jako jedynego źródła wiary jest sprzeczne z samą Biblią, podobnie jak swobodna jej interpretacja, której to Biblia surowo zakazuje. Człowiek, który twierdzi, że sam jest w stanie pojąć Biblię jest zadufany w sobie. Człowiek taki prowadzi do - jak to ujmuje apostoł - własnej zguby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 19:23, Mogrim napisał:

Człowiek, który twierdzi, że sam jest w stanie pojąć Biblię jest zadufany w
sobie. Człowiek taki prowadzi do - jak to ujmuje apostoł - własnej zguby.

Wewnątrz KK przez wieki przelało się wiele interpretacji PŚ - ale za pewne każde z nich było "okroszone" oświeceniem od Ducha Świętego. Zatem czemu jest/było tak wiele [różnych] interpretacji ? Własna interpretacja nie oznacza swobodnego odczytu na potrzeby dopasowania treści dla siebie - ale studiowania tego. Jeżeli Bóg dał nam treści, których nie mamy prawa zrozumieć... to po jakiego grzyba mi to czytać ? Jaka pewność, że interpretacja bieżąca w KK jest poprawną i wspartą Duchem Świętym ? Czy bycie duchownym [najlepiej wyższym] daje większe prawo do rozszyfrowywania PŚ niż szaremu człekowi ? Poza tym jakiś pobożny katolik nie można otrzymać natchnienia od Ducha Świętego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 19:23, Mogrim napisał:

Ci co ją pisali zaparli się nawet Jezusa i nie uwierzyli w Jego zmartwychwstanie.


Bo nie szło im to na rękę :) Proste oni czekają na takiego Mesjasza który im się do czegoś przyda a nie będzie ginąć na krzyżu. Cała organizacja KK (od papieża do księdza) będzie interpretowało Biblię i wszystkie znaki od Boga na własne potrzeby... Nie tak dawno wypierali się jeszcze tego, że ziemia jest okrągła bo nie było im to na rękę... A teraz? Tłumaczą się tym, że widocznie Bóg tak chciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Wewnątrz KK przez wieki przelało się wiele interpretacji PŚ

Teologowie mieli różne koncepcje. Natomiast Kościół nigdy nie ogłosił sprzecznych dogmatów ani nie wycofał się z żadnego.

> Zatem czemu jest/było tak wiele

Jw.

> Jeżeli Bóg dał nam treści, których nie mamy prawa zrozumieć... to po jakiego grzyba mi to czytać ?

Bóg dał Biblię Kościołowi, wspólnocie wiernych, której przewodzi pasterz - Piotr. Sam człowiek nie jest w stanie zrozumieć Biblii.

> Jaka pewność, że interpretacja bieżąca w KK jest poprawną i wspartą Duchem Świętym ?

A jaka jest pewność, że Biblia to słowo Boga? Albo w całości przyjmuje się to, co mówi Biblia na ten temat, albo w całości odrzuca.

> Czy bycie duchownym [najlepiej wyższym] daje większe prawo do rozszyfrowywania PŚ

Bycie następcą tego, komu Chrystus powiedział "paś owce moje" et cetera.

> Poza tym jakiś pobożny katolik nie można otrzymać natchnienia od Ducha Świętego ?

Może otrzymać różne łaski, ale prawo do interpretowania ma tylko Kościół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 20:11, Mogrim napisał:

Mówisz o Piotrze i apostołach...


Nie mówię o Żydach. Oni dalej czekają na Mesjasza. Wiem, że Piotr się wyparł a Tomasz nie uwierzył, ale chodziło mi o Żydów

Bóg dał Biblię Kościołowi, wspólnocie wiernych, której przewodzi pasterz - Piotr. Sam człowiek nie jest w stanie zrozumieć Biblii.

A niby czemu nie jest? Co takiego go powstrzymuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 20:18, MagikT napisał:

A niby czemu nie jest? Co takiego go powstrzymuje?


Po pierwsze sama Biblia, która takich praktyk zakazuje. Po drugie nie można opierać się na "interpretacji subiektywnej, opartej na doświadczeniach czy będącej owocem jednostronnej analizy, niezdolnej zmieścić w sobie globalnego sensu, który przez wieki prowadził Tradycję całego ludu Bożego". Nie może być tylu interpretatorów, ilu ludzi. Jedna wiara, jedna owczarnia, jeden pasterz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.10.2008 o 20:18, MagikT napisał:

Nie mówię o Żydach. Oni dalej czekają na Mesjasza. Wiem, że Piotr się wyparł a Tomasz
nie uwierzył, ale chodziło mi o Żydów

Piotr, Tomasz, Paweł z Tarsu - oni też byli Żydami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 20:30, Radykał napisał:

> nie uwierzył, ale chodziło mi o Żydów
Piotr, Tomasz, Paweł z Tarsu - oni też byli Żydami.


Ale w przeciwieństwie do innych poszli z Chrystusem... A większość Żydów została przy judaizmie.


Po pierwsze sama Biblia, która takich praktyk zakazuje. Po drugie nie można opierać się na "interpretacji subiektywnej, opartej na doświadczeniach czy będącej owocem jednostronnej analizy, niezdolnej zmieścić w sobie globalnego sensu, który przez wieki prowadził Tradycję całego ludu Bożego". Nie może być tylu interpretatorów, ilu ludzi. Jedna wiara, jedna owczarnia, jeden pasterz.

I dlatego się od wspólnoty odłączyłem za dużo manipulacji (ja tak to nazywam i nie będę nazywał inaczej...). Nie pasuje mi to, że tylko garstka ludzi jest natchniona do tego, żeby kierować ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Nauka juz tyle udowodnila, chociazby istnieja teorie na powstanie wszechswiata i według mnie bardziej sensowne jest wierzyć ze swiat powstal w wyniku wielkiego wybuchu niz ze zostal stworzony przez jakies bóstwo.

2. ILE BYLO RELIGI?? chociazby egipcjanie- wymyslili bogow aby jakos wytlumaczyc istnienie ludzi, zwierzat i zjawisk, przez lata wymyslali ludzie rozne religie, az w koncu inni stworzyli religia chrzescijanska, polegajacej na wierze w jednego Boga ktory glosil ze w kazdej chwili moze nastapic apokalipsa(!) (ze tak powiem, na dniach) i co? 2000 lat minelo i lipa. imho ten czlowiek mog po prostu byc chory psychicznie jezeli istnial, wiele jest niedociagniec w tej religii, jak i w kazdej. ja nie wierze i nie mam zamiaru, Bóg mi do zycia nie potrzebny.

jak ktos ma jakies pytania, chetnie odpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 20:35, MagikT napisał:

Nie pasuje mi to, że tylko garstka ludzi jest natchniona do tego, żeby kierować ludźmi.


Więc odrzucasz Biblię, bo nie każdy jest Następcą Piotra, tak jak nie każdy jest apostołem/prezbiterem/świeckim. Kościół jest jak ciało i każdy pełni w nim różne funkcje.
Ten kto odłącza się od Piotra - pasterza sam przyznaje, że nie jest w owiec Chrystusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2008 o 20:44, Mogrim napisał:

Więc odrzucasz Biblię, bo nie każdy jest Następcą Piotra, tak jak nie każdy jest apostołem/prezbiterem/świeckim.
Kościół jest jak ciało i każdy pełni w nim różne funkcje.
Ten kto odłącza się od Piotra - pasterza sam przyznaje, że nie jest w owiec Chrystusa.


Dla mnie Biblia to jest kiepska książka SF... A w Boga i przyjaciół nie wierzę i jest mi z tym dobrze. A to, że tak późno się odłączyłem to nawet żałuję. Za dużo niedomówień, manipulacji i wyzysku. Takich jak Jezus, którzy głoszą miłość to jest wielu i nie koniecznie muszą od Boga pochodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Po pierwsze sama Biblia, która takich praktyk zakazuje. Po drugie nie można opierać się
>> na "interpretacji subiektywnej, opartej na doświadczeniach czy będącej owocem jednostronnej
>> analizy, niezdolnej zmieścić w sobie globalnego sensu, który przez wieki prowadził Tradycję
>> całego ludu Bożego". Nie może być tylu interpretatorów, ilu ludzi. Jedna wiara, jedna
>>owczarnia, jeden pasterz.

Dnia 20.10.2008 o 20:35, MagikT napisał:


I dlatego się od wspólnoty odłączyłem za dużo manipulacji (ja tak to nazywam i nie będę
nazywał inaczej...). Nie pasuje mi to, że tylko garstka ludzi jest natchniona do tego,
żeby kierować ludźmi.


Tutaj Mogrim ma akurat naprawdę sporo racji w zdaniu "Jedna wiara, jedna owczarnia, jeden pasterz." To akurat tak właśnie powinno wyglądać. W razie jakichś wątpliwości w jakiejś sprawie być może członkowie wspólnoty mogą próbować podjąć wspólną decyzję, ale w razie problemów to przywódca/założyciel musi mieć decydujący głos, bo to on innym pokazuje swój pogląd i próbuje do niego przekonać. Powinien podjąć decyzję, przedstawić ją pozostałym, a oni powinni ją przyjąć, skoro chcą za nim podążać. A jeśli się nie zgadzają? Zawsze można opuścić wspólnotę i iść własną drogą.

Ps. Użyłem dość ogólnego słownictwa, może nie zupełnie religijnego, ale mam nadzieję, że zrozumiale napisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować