Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Znów masakra przez gry, czyli czy Olejniczak ma rację?

105 postów w tym temacie

Dnia 19.12.2012 o 15:46, Killyox napisał:

Jak dajesz argument to podajesz zrodlo. Na plocie tez pisalo "dupa" facet chcial poglaskac
i wbil sobie drzazge. Zrodlo do tych 15-20%, chociaz z uwagi na powyzsze co wyjasnilem
pewnie niewiele bedzie warte.


Podałem źródło. Nie czytasz postów.

Dnia 19.12.2012 o 15:46, Killyox napisał:

Idac twoim tokiem myslenia to pilka nozna jest winna przemocy na stadionach


Nie, nie idziesz moim tokiem myślenia, wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Only 15 to 20 percent of the American riflemen in combat during World War II would fire at the enemy."

Tak jak pisalem wczesniej, obalajac tym samym to co mowisz, dotyczy to tylko piechoty amerykanskiej. Amerykanie pozno wlaczyli sie do wojny i nie byli jedyna strona konfliktu.

Dotyczy to tez tylko piechoty. A samoloty, czolgi itd? Tez sa obslugiwane przez ludzi, a zabijali masowo. Dlaczego? Bo nie mieli wroga przed oczami tak bardzo bezposrednio tylko czesto z daleka zabijali a nie twarza w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2012 o 12:19, Pietro87 napisał:

Oj strasznie tutaj się sam zapędziłeś w kozi róg...


Nie przeczytałeś ze zrozumieniem najwidoczniej. ;]
Ja nie mam nic przeciwko temu, że ktoś się z gier/książek/filmów czegoś nauczy i będzie mieć okazję wykorzystać wiedzę w rzeczywistości. Chodzi o przykład przytoczony w artykule, który komentowałem. Jak zauważasz coś kątem oka w ciemności to odruchem "normalnym" raczej nie jest wcielanie w rzeczywistość odruchów wyuczonych w czasie gry w CoD. To tak jakbyś miał wcielić w życie jakąkolwiek skradankę z cichym eliminowaniem przeciwników zawsze jak masz nóż w ręku. O to chodzi - rozróżnianie rzeczywistości od tego co się dzieje w grach/filmach/książkach. Jak widzę owcę na łące w górach to moją pierwszą myślą nie jest, że to poszukiwacz przygód na którego ktoś rzucił Polymorph.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2012 o 17:01, Killyox napisał:

dotyczy to tylko piechoty amerykanskiej


Metody szkoleniowe we wszystkich armiach świata były wtedy podobne i liczba ofiar śmiertelnych w bitwach również zbliżona, więc można spokojnie założyć, że w pozostałych armiach ten odsetek nie był drastycznie inny

Dnia 19.12.2012 o 17:01, Killyox napisał:

Dotyczy to tez tylko piechoty. A samoloty, czolgi itd? Tez sa obslugiwane przez ludzi,
a zabijali masowo.


Tak, to ma wielkie znaczenie w kontekście szkolnych masakr. To znaczy, będzie miało gdy następnej ktoś dokona czołgiem lub samolotem. Dobrze, że o tym pomyślałeś, teraz będziemy przygotowani na taką ewentualność.

Dnia 19.12.2012 o 17:01, Killyox napisał:

Jak zauważasz coś kątem oka w ciemności to odruchem "normalnym" raczej nie jest wcielanie w rzeczywistość odruchów wyuczonych w czasie gry w CoD


Jasne, że nie. Ale jeśli właśnie grałeś przez kilka godzin jednym ciągiem i byłeś bardzo skoncentrowany na konkretnych czynnościach, to nawet gdy masz przerwę, odruch jeszcze przez chwilę zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.12.2012 o 17:31, HumanGhost napisał:

Nie przeczytałeś ze zrozumieniem najwidoczniej. ;]


Jeśli ktoś ma w rzeczywistości odruchy jakich nauczył się w grach to jest to pierwszy powód, aby udać się do psychologa.


Nie wiem czego tu można nie zrozumieć.. piszesz jasno i klarownie kompletną bzdurę to ja ci odpowiadam :)
Zasłanianie się jakimś "mitycznym przekazem podprogowym" który tylko autor posta rozumie to trochę.. dziecinne ?

Dnia 19.12.2012 o 17:31, HumanGhost napisał:

Ja nie mam nic przeciwko temu, że ktoś się z gier/książek/filmów czegoś nauczy i będzie
mieć okazję wykorzystać wiedzę w rzeczywistości.


A napisałeś coś zupełnie innego i wysłałeś te osoby do psychologa...

Dnia 19.12.2012 o 17:31, HumanGhost napisał:

Jak zauważasz coś kątem oka w ciemności to odruchem "normalnym" raczej
nie jest wcielanie w rzeczywistość odruchów wyuczonych w czasie gry w CoD.


A niby dlaczego ? Jesli były by skuteczne i sprawiły, że ktoś o np wystający ze ściany drut nie wybije sobie oka to co w tym złego ? To, że "nauczył się kucać" grając w CODa ?

Dnia 19.12.2012 o 17:31, HumanGhost napisał:

To tak jakbyś miał wcielić w życie jakąkolwiek skradankę z cichym eliminowaniem przeciwników zawsze
jak masz nóż w ręku.


No daleko idące porównania, kucać w ciemności a skradać się z nożami.. gratuluję pomysłowości :)

Dnia 19.12.2012 o 17:31, HumanGhost napisał:

O to chodzi - rozróżnianie rzeczywistości od tego co się dzieje w grach/filmach/książkach.
Jak widzę owcę na łące w górach to moją pierwszą myślą nie
jest, że to poszukiwacz przygód na którego ktoś rzucił Polymorph.


To chyba każdy zdrowy na umyśle rozróżnia.
Ty nie mniej tu miejscami to podajesz takie przykłady, że imho ręce opadają =)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.12.2012 o 19:13, Pietro87 napisał:

To chyba każdy zdrowy na umyśle rozróżnia.
Ty nie mniej tu miejscami to podajesz takie przykłady, że imho ręce opadają =)


No jak widzę jednak nie każdy potrafi to rozróżnić. Podobnie jak znaczenia niektórych słów. Urok forum internetowego. ;]
Jeśli nie rozumiesz nawet wyjaśnienia to nie wiem co mam jeszcze napisać. Przecież definicjami słownikowymi każdego wyrazu nie będę opatrywał. Łapać się z Tobą za słówka też nie zamierzam ani Cie edukować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.12.2012 o 21:13, HumanGhost napisał:

No jak widzę jednak nie każdy potrafi to rozróżnić. Podobnie jak znaczenia niektórych
słów. Urok forum internetowego. ;]
Jeśli nie rozumiesz nawet wyjaśnienia to nie wiem co mam jeszcze napisać. Przecież definicjami
słownikowymi każdego wyrazu nie będę opatrywał. Łapać się z Tobą za słówka też nie zamierzam
ani Cie edukować. :)



Drogi forumowy kolego, ja cię nie łapie za słówka, ja ci tylko zacytowałem twój imho nie trafiony przykład.
Nie złośliwie, tylko dlatego, że postanowiłem odpisać na twój post, tylko tyle i aż tyle. Dopatrywanie się gdzieś jakiś pseudo złośliwości z mojej strony nie ma sensu bo takowych nie przemycam jakimś krypto przekazem :)

A napisałeś o co ci chodziło dopiero tu

O to chodzi - rozróżnianie rzeczywistości od tego co się dzieje w grach/filmach/książkach.

Tylko dla mnie to jest raczej oczywiste i tu się zgadzam, jak ktoś czyta książki o apokalipsie zombie a potem zaczyna wierzyć, ze taka właśnie ma miejsce to jasne, pierwsze kroki do psychiatry.

Tylko to trzeba rozgraniczać, bo co innego ktoś kto nauczy się dzięki fpsom dobrze grac w paintball a co innego ktoś kto przez to, że zapalnikiem była dla niego np przegrana w BF3 czy przegrana w paintballu pobiegnie do sklepu, kupi broń automatyczną i odpali pół osiedlowego warzywniaka.
Nie rzucajmy wszystkich do jednego wora, są ci których gry w jakiś sposób edukują i są ci którym się virtual z realem pomieszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa dyskusja.
Myślę, że gry same w sobie nie są bezpośrednią przyczyną tego, że normalny, świadomy człowiek idzie zabijać, bo "nagrał się w CoD".
Aczkolwiek, mogą być bodźcem, impulsem dla osoby niezrównoważonej psychicznie skłaniającym do morderstwa (tak jak filmy, książki czy cokolwiek innego).
Nawet jeśli, czysto hipotetycznie, gry mają negatywny wpływ na jakiś odsetek graczy, to przecież nie możemy całkowicie ich zakazać.

Pytanie, jaki wpływ mają gry na naszą podświadomość? Dopóki jesteśmy świadomi, dopóty (tak jak każdy pisze) nie jesteśmy w stanie zrobić żadnej głupoty. Co by się stało gdyby tę świadomość jakoś "uśpić", czy to pod wpływem narkotyków czy innych środków odurzających? Gdyby wtedy porównać, zbadać zachowanie nałogowego gracza "zabijanek" i przeciętnego zwykłego człowieka. Jeśli nawet są jakieś różnice, pytanie jakie i co z tego wynika? Dochodzimy do wniosku, że potrzebne są konkretne badania i testy. Bez tego nie ma dowodów, na udowodnienie drugiej stronie o swojej słuszności.

A może tu nie o gry powinno być tyle hałasu? Może nie tu leży podłoże problemu? Może czas się zainteresować, co się dzieje ogólnie ze społeczeństwem, z uczniami, którzy robią rzeczy, które w moich czasach ( a nie jestem przecież taki stary:) ) byłyby nie do pomyślenia. Młodymi, bezstresowo wychowanymi, którzy nienauczeni są podstawowych wartości czy zasad etyki i szacunku. Jakie są tego przyczyny?

Chcę przez to powiedzieć, że to nie jest takie proste podzielić to na: Kiedyś - nie było gier, teraz - są gry.
Jeszcze raz powiem : potrzebne są konkretne , rzetelne badania na temat wpływu gier-zabijanek na psychikę człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

„Weźmy grupę fanów Call of Duty i grupę przypadkowych ludzi nie grających w nic. Jednym i drugim dajmy broń, na przykład paintballową, z którą nie mieli wcześniej do czynienia.”
Ostatnio mieliśmy wypad firmowy na paintball. U nas w pracy wszyscy grają (informatycy :F) przeciwko firmie, której ludzie raczej nie mieli większej styczności z grami. Po pierwsze u nas ludzie mieli naturalne odruchy jak się ustawić żeby mieć dobrą widoczność a jednocześnie żeby samemu być słabo widocznymi oraz to żeby osłaniać innych. Wyniki były miażdżące, drużyny po 10 osób u nich cała drużyna padała u nas max 1-2 osoby…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Dziwne, że OIejniczak nie opowiada o filmach gore, czy niektórych książkach, gdzie
> krew z flakami leje się
> > jak z kubłów w rzeźni.
> Opowiedział, w taki sam sposób jak o grach - ogólnie i bez konkretnych przykładów. Trzeba
> widać zapoznać się wypowiedzią ;)
> Ale nie da się ukryć, że bardzo ładnie wpisujesz się w to o czym mowa w felietonie -
> twierdzenie, że problemu nie i być nie może. My jesteśmy normalni, a jeśli ktoś naszą
> małą świętość wykorzysta do złych celów to jest to tylko i wyłącznie jego wina, a najlepiej
> bliżej nieokreślonej patologii. Swoją drogą strach pomyśleć o tym, że ok. 70% społeczeństwa
> cierpi na różne zaburzenia psychiczne i osobowości, z których wiele może być punktem
> zapalnym do aktów przemocy.
Trochę wczas, ale uczciwość wymaga odpowiedzi. Otóż nie uważam, że problemu nie ma. Ale problem nie polega w grach, filmach, książkach, czy czymśtam. Problem polega na zaburzeniach psychicznych. Nie opiszę ci jakich, bo nie jestem psychiatrą. Grunt w tym, że zostało udowodnione, iż osoba chora psychicznie jest w stanie stworzyć bodziec sama, lub zareagować na bodziec, który u normalnego człowieka nie wywoła agresji. Jak ktoś ma urojenia, to je ma. Dostaniesz Zespołu Obsesyjno-Kompulsywnego i zaczniesz myśleć, że jesteśmy kosmitami, którzy chcą i wszczepić nie wiadomo co, to wyjdziesz na ulicę, bo zobaczysz artykuł o leczeniu tasiemczycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2013 o 16:43, NemoTheEight napisał:

Problem polega na zaburzeniach psychicznych.

Które dotyczą większości populacji. OCD o których piszesz nie powodują raczej takich wrażeń do jakich je odnosisz... stąd rozumiem, że po prostu strzelasz znanymi sobie nazwami w nadziei, że jakoś pasują do twojego pomysłu. Tak, mając specjalne uwarunkowania psychiczne łatwiej jest o zachowania destrukcyjne. Nie, niczego to nie zmienia, gdyż takie cechy posiada bardzo wiele osób - niekoniecznie się one ujawnią i nie ma na to jakiejś zasady. Ale za to podobno ok. 50% populacji krajów rozwiniętych przeżyje w którymś momencie depresję, niektórzy (znacznie mniej) dwubiegunówkę. A w przebiegu tych historii może dziać się bardzo wiele, bardzo strasznych rzeczy. To co drugiemu zakazujemy grać, czytać, oglądać TV etc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś jest normalny to sobie może mordować na potęgę w grach i oglądać najbrutalniejsze filmy i nic takiego nie zrobi w rzeczywistości. No ale jak trafi na psychola to po obejrzeniu nawet Smerfów czy innego Reksia może pozabijać ludzi. Tak w ogóle to te wszystkie masakry praktycznie występują tylko w stanach (a tam każdy idiota może sobie kupić broń), a naród ten do najmądrzejszych i najnormalniejszych nie należy. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tak się zastanawiam jaka masakra prze gry, czy gry sterują poczynaniami ludzi? Zmuszają ich do popełniania morderstw, gwałtów, rabunków, niszczenia mienia? Nie! Dlatego każdy gracz powinien mieć przymusowe badanie psychologiczne wykonane, a jak nie to wchodzi policja z nakazem i rekwiruje komputer do czasu wykonania badań i potwierdzenia że jest się zdrowym psychicznie, ale czegoś takiego nie będzie nigdy bo to koszty za duże by były, ja nie rozumiem kim trzeba być żeby nie odróżniać świata rzeczywistego od wirtualnego ? :( Oglądam filmy typu Piła, Krzyk 1,2,3,4; Gram w gry Manhunty, Postale, GTA, ale nikogo nie morduję i co teraz powie Olejniczak? A gram bardzo bardzo dużo. Jasno widać że wina człowieka który gra w gry a nie samej gry ale nie nadal będą swoje badania robić i inne badziewia jakie to gry nie są szkodliwe, szkoda że największą papkę z mózgu robią reklamy w TV "Colgate cud pasta, po niej odrosną ci zęby kup ją już teraz i niech ci odrastają zęby zdrowo" Ha! Ciekawe kiedy coś takiego usłyszymy, albo durne seriale w których jedna scena trwa 50 odcinków jak Modzie na sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2013 o 00:10, Eternal101 napisał:

Dlatego każdy
gracz powinien mieć przymusowe badanie psychologiczne wykonane, a jak nie to wchodzi
policja z nakazem i rekwiruje komputer do czasu wykonania badań i potwierdzenia że jest
się zdrowym psychicznie,


Jezu Chryste, Maryjo i Zeusie, to doszło już do tego, że ludzie wyznają takie poglądy? Jeżeli to na serio, to jest to dość zatrważające.

Dnia 23.03.2013 o 00:10, Eternal101 napisał:

Oglądam filmy typu Piła, Krzyk 1,2,3,4; Gram w gry Manhunty, Postale, GTA, ale nikogo
nie morduję i co teraz powie Olejniczak?


Może to, że to jest wnioskowanie indukcyjne, czyli niezgodne z kierunkiem wynikania logicznego. To znaczy p. Olejniczak mógłby tak powiedzieć, gdyby miał jakiekolwiek pojęcie o podstawach logiki.
Tak czy inaczej, z tego że nikogo nie zabijasz od grania nie wynika, że nie ma na świecie takiego człowieka, który nie zabija od grania.

Temat ciekawy, bo wydaje się być prawdą, że gry komputerowe rzeczywiście wpływają na sposób myślenia człowieka. Czasami uczą myślenia taktycznego, planowania czy posługiwania się językiem (chyba mało kto języka angielskiego nauczył się w szkole). Kiedy indziej wpływają negatywnie, zwłaszcza gdy rozchodzi się o skretyniałe gry, w których jedynym sposobem rozwiązywania problemów jest "szczelanie". Oczywiście od grania kilka godzin tygodniowo w Call of Duty nikt nie stanie się agresywnym idiotą, ale jeśli ktoś wychował się na tym, żyje tym i wśród ludzi, którzy także tym żyją, to różnie bywa.
Tyle że w podobny sposób wpływa na człowieka wszystko inne z czym się w życiu spotyka, dlatego argument wpływu nie posiada żadnej szczególnej wagi w sprawie gier komputerowych. Przypominam coraz częściej lekceważoną, choć prostą prawdę, że każdy dorosły człowiek musi samodzielnie odpowiadać za swoje czyny, a to co wpłynęło na kształtowanie jego charakteru jest kwestią drugorzędną (a powinno być wręcz rzeczą w ogóle nie braną pod uwagę w prawie). Ponadto na podstawie kilku czarnych owiec gier komputerowych nie należy oceniać całej dziedziny kultury. Równie dobrze można by na podstawie Piły twierdzić, że filmy w ogóle są brutalne i obrzydliwe, co również byłoby wnioskowaniem indukcyjnym, o którym p. Olejniczak prawdopodobnie nie ma pojęcia.
Reasumując - czy gry mogą zrobić z kogoś idiotę, który jest bardziej od szarego zjadacza chleba skłonny sięgnąć po pistolet i zacząć strzelać do obcych? Jestem przekonany, że tak. Ale czy z tego wynika, że to gry są temu [że zaczął strzelać] winne - uważam że nie, bo jest istotna różnica pomiędzy wpływaniem a zmuszaniem/determinowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2013 o 02:13, Zajanski napisał:

Jezu Chryste, Maryjo i Zeusie, to doszło już do tego, że ludzie wyznają takie poglądy?
Jeżeli to na serio, to jest to dość zatrważające.

Wyznaję bo to prawda, wkurzają mnie pismaki ciągle oskarżające gry a nie widzący że psychopatą zostaję się już w dniu urodzenia i to w nim tylko przez lata dojrzewa.

Dnia 23.03.2013 o 02:13, Zajanski napisał:

Może to, że to jest wnioskowanie indukcyjne, czyli niezgodne z kierunkiem wynikania logicznego.
To znaczy p. Olejniczak mógłby tak powiedzieć, gdyby miał jakiekolwiek pojęcie o podstawach
logiki.
Tak czy inaczej, z tego że nikogo nie zabijasz od grania nie wynika, że nie ma na świecie
takiego człowieka, który nie zabija od grania.

Temat ciekawy, bo wydaje się być prawdą, że gry komputerowe rzeczywiście wpływają na
sposób myślenia człowieka. Czasami uczą myślenia taktycznego, planowania czy posługiwania
się językiem (chyba mało kto języka angielskiego nauczył się w szkole). Kiedy indziej
wpływają negatywnie, zwłaszcza gdy rozchodzi się o skretyniałe gry, w których jedynym
sposobem rozwiązywania problemów jest "szczelanie". Oczywiście od grania kilka godzin
tygodniowo w Call of Duty nikt nie stanie się agresywnym idiotą, ale jeśli ktoś wychował
się na tym, żyje tym i wśród ludzi, którzy także tym żyją, to różnie bywa.
Tyle że w podobny sposób wpływa na człowieka wszystko inne z czym się w życiu spotyka,
dlatego argument wpływu nie posiada żadnej szczególnej wagi w sprawie gier komputerowych.
Przypominam coraz częściej lekceważoną, choć prostą prawdę, że każdy dorosły człowiek
musi samodzielnie odpowiadać za swoje czyny, a to co wpłynęło na kształtowanie jego charakteru
jest kwestią drugorzędną (a powinno być wręcz rzeczą w ogóle nie braną pod uwagę w prawie).
Ponadto na podstawie kilku czarnych owiec gier komputerowych nie należy oceniać całej
dziedziny kultury. Równie dobrze można by na podstawie Piły twierdzić, że filmy w ogóle
są brutalne i obrzydliwe, co również byłoby wnioskowaniem indukcyjnym, o którym p. Olejniczak
prawdopodobnie nie ma pojęcia.
Reasumując - czy gry mogą zrobić z kogoś idiotę, który jest bardziej od szarego zjadacza
chleba skłonny sięgnąć po pistolet i zacząć strzelać do obcych? Jestem przekonany, że
tak. Ale czy z tego wynika, że to gry są temu [że zaczął strzelać] winne - uważam że
nie, bo jest istotna różnica pomiędzy wpływaniem a zmuszaniem/determinowaniem.


Jeśli ktoś nie odróżnia rzeczywistości od wirtualnego świata no to cóż nawet gry z reksiem mu nie pomogą. Gry wpływają na psychikę owszem bo gość myśli że jak w grze się zrespi to tak samo będzie na realu, ale to prowadzi do tego że nie umie odróżnić rzeczywistości, bo przecież bohater gry nie mówi "Idź zabij kogoś" czyli dalej jest winny człowiek nie gra czy film, a zwalanie każdej masakry na filmy, gry jest absurdem. Chociaż w sumie, ostatnio czytałem na forum innym że kolesiowi który poszedł wypłacać pieniądze z bankomatu wybili szybę w samochodzie i nie ukradli radia, dokumentów, wartościowych rzeczy tylko grę którą miał położoną nad kierownicą przy przedniej szybie, więc może faktycznie gry robią z ludzi bezmózgie zombie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2013 o 03:08, Eternal101 napisał:

Wyznaję bo to prawda, wkurzają mnie pismaki ciągle oskarżające gry a nie widzący że psychopatą
zostaję się już w dniu urodzenia i to w nim tylko przez lata dojrzewa.


Mnie też drażni obwinianie gier komputerowych za wszelkie zło, ale to nie znaczy że powinno się cokolwiek udowadniać pismakom i politykom. To odniesie efekt przeciwny do zamierzonego - będzie stanowić legitymizację ich kretyńskich poglądów. Pozwólmy na to - i co dalej? Konieczność udowodnienia zdrowia psychicznego przed sięgnięciem po książki? A może całkowity zakaz nieprawomyślnej literatury. Równie dobrze można zacząć pakować walizkę i wybierać się na Svalbard, bo jeżeli będziemy mieli takie podejście to wkrótce nie będzie można wyjść z domu bez zaświadczenia o zdrowiu psychicznym. Zasadniczo obowiązuje zasada, że udowadnia się komuś winę, a nie wymaga się od niego udowodnienia niewinności.
Nie, jeżeli już, to politycy i dziennikarze powinni przedkładać zaświadczenia o zdrowiu psychicznym. Wówczas - jestem tego pewien - byłoby mniej takich kretyńskich, przepełnionych jakąś dziwną urazą i nieuzasadnionymi lękami wypowiedzi jak wypowiedź p. Olejniczaka i jemu podobnych (no dobra można jeszcze być optymistą i twierdzić, że p. Olejniczak wypowiada się tak z wyrachowania i cynizmu - żeby trafić do pewnej grupy wyborców).

Dnia 23.03.2013 o 03:08, Eternal101 napisał:

Jeśli ktoś nie odróżnia rzeczywistości od wirtualnego świata no to cóż nawet gry z reksiem
mu nie pomogą.


W istnienie takich osób jakoś nie potrafię uwierzyć. Nieodróżnianie rzeczywistośći od gier komputerowych brzmi jak pozbawiony znaczenia zbitek słów wymyślony przez sześćdziesięcioletnią, zatroskaną panią psycholog, która nie potrafi włączyć komputera. Jak mówię - istnieją osoby, które przez gry stają się bardziej agresywne - ale nieodróżnianie rzeczywistości od gier komputerowych - to jakiś absurd, bzdura wymyślowa żeby zdyskredytować graczy, zdegenerować ich do roli bezmózgich roślin. Obrzydliwy język.
Znam za to kilka osób, które nie odróżniają faktów medialnych od rzeczywistości i szczerze wierzą w to, co im w TV mówi super niania. To dopiero jest smutna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak będzie zostawione wszystko tak jak jest i nie będzie się brało w obronę to będą wprowadzane durne ustawy, paragrafy a w najgorszym wypadku cenzura jak u japończyków, tam cenzura jest we wszystkim gry, pornosy, filmy, seriale, nawet anime.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.03.2013 o 16:43, NemoTheEight napisał:

Dostaniesz Zespołu Obsesyjno-Kompulsywnego i zaczniesz myśleć, że jesteśmy kosmitami,
którzy chcą i wszczepić nie wiadomo co, to wyjdziesz na ulicę, bo zobaczysz artykuł o
leczeniu tasiemczycy.


O nie, ktoś odgrzebał temat i zobaczyłem to zdanie - muszę je obcesowo obśmiać jako psycholog in spe. "Zespół Obsesyjno-Kompulsywny" (co nawet nie jest prawidłową nazwą) nie ma nic wspólnego z "myśleniem, że wszyscy są kosmitami". Bardzo, bardzo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2013 o 14:39, Eternal101 napisał:

Jak będzie zostawione wszystko tak jak jest i nie będzie się brało w obronę to będą wprowadzane
durne ustawy, paragrafy a w najgorszym wypadku cenzura jak u japończyków, tam cenzura
jest we wszystkim gry, pornosy, filmy, seriale, nawet anime.


Wymaganie przejścia badań przed możliwością zagrania w gry to nie jest branie gier w obronę. Przeciwnie - to jest atak na gry, bo takie postępowanie sugeruje, że są one czymś równie niebezpiecznym jak broń palna czy samochód w rękach osoby niepotrafiącej prowadzić. Byłoby to tylko pożywką dla dalszej krytyki i ograniczeń.
Jeżeli chcemy mieć wolność w dziedzinie gier komputerowych to musimy do znudzenia powtarzać, że to nie gry lecz ludzie zabijają. Niby oczywiste, ale trzeba powtarzać. Na każdą taką olejniczakową wypowiedź - trzeba powtarzać. Spokojnie i bez oburzenia, jak dziecku - bo wściekłość lub histeryczność to tylko pożywka dla etatowych wrogów gier komputerowych, no a poza tym to w ogóle nie przystoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować