Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

No dzisiaj to było... bardzo ostro. Dosłownie.
Cieciu, znaczy się kolego mój przyniósł całą dopiero co kupioną saszetkę z przyprawą o nazwie "chili". Miała ona 200 gram, i była super ostra. I co? Wsypał mi do kanapki 150 g. Zjadłem połowę. Resztę wyrzuciłem. Nie żałowałem. xD Nawet dobra kanapka była. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzis jedynie historia byla ciekawa. Reszta to po prstu masakra nuuudy ! W szkole sie nic nie dzieje, mało pytaja , a duzo do domu zadają ;/ Na angielskim kartkówka , polski o teatrze greckim , wf granie w siatkówke a na TI wolne . I tak minął kolejny dzień , a ja musze spadac kuć bo jutro zamiast łaciny mam fizyke ! Naprawde co za ... to wymyślał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dostałem 2- z polskiego!!! Z tej klasówki co mówiłem, że nauczyciel nie postawił mi jednego punktu brakującego mi do zaliczenia. I tak oto z 26/55 zrobiło się 27/55 punktów czyli 2-. Jestem z siebie dumny jak jasna Anielka, zaliczyły 4 osoby na 26, z czego 2 osoby na 2-, a 2 osoby na 2. I teraz prawie cała klasa musi ryć do tak samo trudnego poprawy, a ja mam luz. Jak nauczyciel mi powiedział, że znalazł ten punkt i że mam 2 -, to jakieś 10 minut później przy omawianiu wierszy Jana Kasprowicza "Ich symbolikę przedstawi nam Marcin. W końcu masz 2, to do czego zobowiązuje, więc powinieneś przedstawić interpretację". Taka nobilitacja, że hoho :) To była prawdopodobnie najbardziej hardkorowa klasówka w liceum (nawet w szczytowym momencie z klasówki z geometrii zaliczyło 5 osób), więc będę o tym wnukom opowiadał :)

Poza tym nic ciekawego. Lekcje z wolna się toczyły, na każdej próbowałem rozwiązywać zadania z funkcji wykładniczej, więc w sumie nie zapamiętałem co się na nich działo. Jutro raczej luzik lekcje, zwłaszcza że byłem już pytany z fizyki, więc dziś zajmuje się innymi rzeczami, o których opowiem w temacie "Wasza kolekcja muzyki" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>To była prawdopodobnie najbardziej hardkorowa klasówka w

Dnia 25.09.2008 o 16:24, Erton napisał:

liceum (nawet w szczytowym momencie z klasówki z geometrii zaliczyło 5 osób), więc będę
o tym wnukom opowiadał :)


A więc ucz sie i ,,rób " , by mieć wnuki :D

Dnia 25.09.2008 o 16:24, Erton napisał:

Poza tym nic ciekawego. Lekcje z wolna się toczyły, na każdej próbowałem rozwiązywać
zadania z funkcji wykładniczej, więc w sumie nie zapamiętałem co się na nich działo.
Jutro raczej luzik lekcje, zwłaszcza że byłem już pytany z fizyki, więc dziś zajmuje
się innymi rzeczami, o których opowiem w temacie "Wasza kolekcja muzyki" :)


Hehee :) Miłego odpoczynku . Ja jak wspomnialem juz w swoim poście powyżej jutro mam fizyke i zgłosze sie na ochotonika do odpowiedzi. Kij , że bedzie to odpowiedź do kitu , ale przynajmniej bedzie wiedziała ( babka z fizyki) , że cos robię i mi kapy nie stawi , bo jak idzie się u niej na ochotnika do odp , to sobie można o ocenie zadecydowac . Czy chcesz ja czy nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2008 o 11:58, Sebat1 napisał:

Geschwind ?!

Po niemiecku, a oznacza szybko, przynajmniej tak mi się wydaję, zawsze byłem noga z niemca. W każdym bądź razie teraz ja streszczę swój dzień w kilku krótkich zdaniach, bo muszę wracać do nauki.

A mianowicie: nasza klasa, jak zresztą reszta klas w szkole, ma biologię na grupy, to samo tyczy się niemieckiego, angielskiego, chemii i fizyki. Pierwsza grupa wyszła z biologi z "bananem na ustach", a mnie osobiście nosiło po mojej bio by nie roznieść nauczycielki. Zakuwałem się ostro godzinę na głupią lekcje biologi z domysłem, że będzie kartkówka. I strzeliłem dobrze, tyle tylko, że kartkówka była z tego co ja się akurat nie uczyłem...Szlag by to, teraz strasznie żałuję, że nie wziąłem "enki". A tak mnie coś korciło. No trudno, mówi się dupa i jedzie dalej. Co gorsza chyba zaliczę jeszcze jedną lufę, tym razem z matmy. Wczoraj króciutki spr. był, wydawało się, że banalny, ale ja, jak i większa część klasy, walnąłem się na łatwiutkich pytankach. Tak więc ocenę już mam z głowy i czekam by tylko poprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie miałem tak strasznie monotonnego i nudnego dnia w szkole.

Pierwsza - na szczęście była matematyka. Bardzo dobrze, że tego typu lekcje nie są na ostatnich godzinach, bo byłoby nieciekawie. Kontynuacja lekcji o pierwiastkach, czyli prościzna. Kolejno powinna być historia, ale nauczyciela nie było, więc godzina na świetlicy. Potem chemia - powtórzenie wiadomości. Cała klasa chciała wziąć "enkę", ale nauczycielka powiedziała nam, że to prawo nie przysługuje na powtórzeniach. Na szczęście nie pytała na oceny, było kilka zadań - też na ocenę, ale zgłaszali się ochotnicy i jak miała być jakaś ocena, to tylko 5 albo "plusik". Kolejno były dwa języki polskie - na pierwszym przydawka, a na drugim dopełnienie. Ogólnie było zabawnie, tym bardziej że na drugiej lekcji nie wiadomo skąd wziął się pod tablicą papieros, hehe ;-) Afery wielkiej nie było, ale wychowawczyni nie była z tego zadowolona ;-) Potem powinna być informatyka, ale jej standardowo nie było. Łączone klasy, ogólnie był niezły mętlik - syf i tyle, brak organizacji. Język angielski - lekcja z "uniformów", a także wyniki kartkówki - dostałem 5, zdobyłem maksymalną ilość punktów, tak więc byłem zadowolony. Na koniec kółko z geografii, facet wcześniej nas wypuścił, bo był gdzieś umówiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.09.2008 o 17:56, Łeber napisał:

Po niemiecku, a oznacza szybko, przynajmniej tak mi się wydaję, zawsze byłem noga z niemca.

Domyśliłem się że jest to niemieckie słowo , po pisowni. I tak nie che mieć absolutnie nic wspólnego z językiem niemieckim , bo i po co.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Swoją drogą za nic nie mogę zrozumieć jaki jest sens opisywania dzień w dzień , codziennie tego co wydarzyło się w szkole - jak dla mnie zupełnie bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2008 o 19:04, Sebat1 napisał:

Swoją drogą za nic nie mogę zrozumieć jaki jest sens opisywania dzień w dzień , codziennie
tego co wydarzyło się w szkole - jak dla mnie zupełnie bez sensu...


A dla niektórych jest to ciekawy temat założony po to by się podzielić codziennymi doświadczeniami oraz ponarzekać na oświatę i nauczycieli. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.09.2008 o 19:11, Łeber napisał:

A dla niektórych jest to ciekawy temat założony po to by się podzielić codziennymi doświadczeniami
oraz ponarzekać na oświatę i nauczycieli. ;)


Pozwolę sobie zacytować pewnego bardzo mądrego człowieka ''''ponarzekać to każdy jeden by chciał , ale robić to nie ma komu'''' , mam nadzieję że wiesz czyje to słowa. :D

W czym jak w czym ale w narzekaniu to ja jestem dobry , może i ja się skuszę tutaj popisać trochę o swoich szkolnych doświadczeniach. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2008 o 16:24, Erton napisał:

punktu brakującego mi do zaliczenia. I tak oto z 26/55 zrobiło się 27/55 punktów czyli
2-. Jestem z siebie dumny jak jasna Anielka,

Heh... jeszcze nie widziałam takiej radości z dopa, ale widzę, że sprawdzian był naprawdę koszmarny :) Ja miałam kiedyś inną sytuację. Otóż pisaliśmy wypracowanie, takie jak na maturze. Na 50 punktów ja i dwie inne koleżanki dostałyśmy 38 punktów. Od 39 była piątka. Jako iż był to taki trzeci przypadek w jednym semestrze na j. polskim w moim wykonaniu nie widziałam w tym nic nowego dopóki... nauczycielka nie omawiając całości nie przewróciła strony. Usłyszeliśmy: "ojej! Tu są jeszcze dwa punkty, których wam w ogóle nie policzyłam". No i przepatrzyła tylko te prace, którym brakowało co najwyżej dwóch punktów do wyższej oceny (pozostałych nie było sensu). No i znalazła tego punkta mnie i tym dwóm koleżankom ;P
A dzisiaj był nawet niezły dzień. Rano na PP zaskoczyliśmy nauczycielkę. Było aż 4-ech ochotników w tym ja. No i nauczycielka postanowiła losować - poszłam jako druga, jeszcze zanim zaczęła się właściwa lekcja. Wpadło 5. Potem dwa niemieckie. Jakaś scenka i następna piątka. Potem dwa wfy, gdzie się poobijałam podczas gry w siatkówkę. Ale zajęliśmy drugie miejsce na 8 zespołów :D TI i nic ciekawego, zastępstwo na matematyce i chemia. Niedługo odda sprawdziany. Brr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.09.2008 o 19:10, Maka1992 napisał:

Ja raz byłem, denerwowało mnie zostawanie po lekcjach i to, że trzeba było sprawdzać
czystość w salach.


U nas nic takiego nie ma xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz gdy jestem w liceum stwierdziłem że nienawidzę fizyki i matmy. Jakieś głupoty trzeba wykuć na blachę a na matmie co lekcje robimy co innego i ja już nie wyrabiam z uczeniem się. I po co mi ten durny niemiecki. Nie gram w gry po niemiecku nie oglądam niemieckich filmów z niemcami też nie gadam więc ciekawe po co ten przedmiot jest obowiązkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tam narzekasz... lecz do do matmy i fizy to sie z tobą zgodze też ledwo daje rade, ale teraz w 2 liceum mam 1 fizykę więc za bardzo się tym przedmiotem nie przejmuje, a matme no niestety trzeba. Co do języków to też przesadzasz, niemiecki jest tak prosty, wystarczy chwile się po uczy ale angielski to już inna bajka, nie kapuje tego języka. I ty myslisz, ze masz najgorzej...mi z zaskoczenia dorzucili jeszcze obowiązkowy francuski więc ty nie masz najgorzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sam wybrałeś sobie tę klasę i to liceum, więc nie rozumiem, czemu narzekasz... :P
Ja natomiast, po pięciu latach nauki j. niemieckiego, stwierdzam, że bez jego znajomości nie mógłbym żyć. :P Po prostu, za bardzo się z tym językiem zżyłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2008 o 20:18, xbit71 napisał:

Sam wybrałeś sobie tę klasę i to liceum, więc nie rozumiem, czemu narzekasz... :P
Ja natomiast, po pięciu latach nauki j. niemieckiego, stwierdzam, że bez jego znajomości
nie mógłbym żyć. :P Po prostu, za bardzo się z tym językiem zżyłem...

Szczególnie że było napisane mat-inf a jak się tam dostałem to powiedzieli że to mat-fiz. A niemiecki jest w 90% klas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Załatwienie pasującej Ci szkoły/klasy leży w Twoim interesie - nie wierzę, że nie zainteresowałeś się programem, jaki ta szkoła oferuje. Nie dam wiary również temu, że nikt nie poinformował Cię o systemie nauczania w tej klasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2008 o 20:26, xbit71 napisał:

Załatwienie pasującej Ci szkoły/klasy leży w Twoim interesie - nie wierzę, że nie zainteresowałeś
się programem, jaki ta szkoła oferuje. Nie dam wiary również temu, że nikt nie poinformował
Cię o systemie nauczania w tej klasie...

No to mówię że w internecie było napisane mat-inf i w tym przewodniku co nam dawali w gimnazjach też. A tu nagle mat-fiz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.09.2008 o 20:35, Tomek1120 napisał:

No to mówię że w internecie było napisane mat-inf i w tym przewodniku co nam dawali w
gimnazjach też. A tu nagle mat-fiz.

Bo jak się wybiera szkołę to nie tak na hop siup. Pasowałoby się dobrze rozejrzeć, popytać. Poza tym mat-inf a mat-fiz to nazwy dość często mylone, bądź wymiennie używane. U mnie w LO też są klasy, które rzekomo figurują jako "mat-inf", ale mają rozszerzona fizykę. Podobnie jak... moja klasa. A co powiesz na rozszerzoną biologię, chemię i fizykę? :P Co do j. obcego - na to też się zwraca uwagę jak się idzie do LO. U mnie był bogaty wybór, ale w moim przypadku to niestety szkoła zawaliła. Otóż wybierałam szwedzki, ale grupa ze względu na małe zainteresowanie tym językiem w ogóle nie powstała. Przydzielili mnie na francuski (który miałam w gim) i musiałam się wymieniać z koleżanką za niemiecki. Pytałam o rosyjski (ten wybierałam jako drugi), stwierdzono, że nie ma miejsc już w grupie. W ciągu pierwszych dwóch tygodni doszły ok. 4 osoby do tej grupy... ;/ Ale jeśli chodzi o system nauczania j. obcych w mojej szkole to jest wręcz wzorowy. Ogólnie na szkołę nie narzekam - choć szkoda tego jednego niedopatrzenia z drugim językiem. A dzisiaj zapisałam się jeszcze na kółko j. hiszpańskiego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałem iść do innej szkoły z rosyjskim ale miałem trochę za mało pkt. I tak dostałem się do tej. A najgorsza to jest klasa może z 5 osobami idzie się dogadać a reszta tylko o piwie gada i o imprezach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować