Zaloguj się, aby obserwować  
Generalis_Calisius

Uzbrojenie dziś i kiedyś

361 postów w tym temacie

Dnia 04.02.2006 o 13:44, PolishWerewolf napisał:

> że ogólnie samoloty amerykańskie są porównywalne z radzieckimi/rosyjskimi,

Trudno się dziwić, że są porównywalne. /.../

I ja się nie dziwię. Wśród Rosjan jest mnóstwo zdolnych ludzi, wywiad też mieli dobry. Ale wiele spraw rozbijało się i nadal rozbija o niewydolność ustroju, (to szerokie uogólnienie, ale z pewnością nie trzeba tego tłumaczyć), dlatego identyczny samolot zbudowany w USA będzie latał 20 lat a zbudowany w ZSRR/Rosji wytrzyma góra 10, bo nie trzymają reżimu technologicznego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2006 o 13:37, Podpułkownik napisał:

Jaki według was czołg był lepszy M26 Pershing czy PzKpfw VI Tiger II ??


M26 walczył oprócz II wojny także w Korei , więc był na pewno jednostką udaną, poza tym rozwinięciem tego czołgu jest M46 Patton który znajduje się na uzbrojeniu niektórych państw do dzisiaj , chyba najlepsza rekomendacja. Tiger nie był na szczęście idealny ale miał wiele rewolucyjnych rozwiązań np.peryskop, miny przeciwpiechotne, granaty dymne no i chyba najbardziej charakterystyczna rzecz powoka gipsowo-cementowa która miała neutralizować pole magnetyczne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2006 o 13:37, Podpułkownik napisał:

Jaki według was czołg był lepszy M26 Pershing czy PzKpfw VI Tiger II ??

No wiesz, takie porównanie ? Moim zdaniem bezsprzecznie rządził Tygrys Królewski. Powiesz pewnie, że wymiatał ale tylko Shermany. To prawda, ale nie do końca. Wymiatał również te nowe z nowszą armatą, rozwalał również i M26. Jedyną przewagą Amerykanów była ilość - Tiger był nieco zbyt wolny na krótkich dystansach przeciwko wielu przeciwnikom, ale już na dużych dystansach mogli mu skoczyć, po części również Pershing ze swoją 90-ką. M26 przewyższał niemiecką maszynę może jedynie pod względem mobilności. Jak większość niemieckich czołgów i Tiger II był maszyną rewolucyjną i rewelacyjną, ale było ich mało (chyba koło 600). I dlatego jestem na TAK. Co do powłoki antymagnetycznej - zimmeritu - ten bardzo dobrze się palił, gdyż był na bazie czegoś tam...
( http://www.panzer.punkt.pl/artykuly/zimmerit/zimmerit.htm ) w związku z czym pod koniec wojny zaprzestano jego używania.

Pershing faktycznie brał później udział w konflikcie w Korei, gdzie stanowił całkiem dużą siłę ognia przeciwko np. T-34/85. Później w oparciu o jego konstrukcję (ale lżejsze) powstał M46, M48, a następnie M60, czyli cała rodzina serii Patton.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W walkach w Normandii w 1944 Tygrysy były praktycznie niezwyciężone. Często zdarzało się, że pojedynczy niemiecki czołg stawiał czoło całym oddziałom alianckim.Był niemalże niepokonany ze względu na siłę ognia i gruby pancerz, ale słaba manewrowość i niska żywotnośc silnika były (oprócz zasięgu) największymi wadami tego pojazdu. Jednak 489 czołgów wyprodukowanych do końca wojny nie było w stanie zmienić losów wojny (zdecydowana większość zniszczonych została przez lotnictwo alianckie). Problemy produkcyjne były związane z licznymi atakami lotnictwa alianckiego oraz problemami z częściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tygrysy II to były piękne maszyny, ale były po złej stronie. Faktycznie większość padała łupem lotnictwa, a nie czołgów alianckich. Nie zdziwiłbym się gdybt to było nawet koło 90%...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2006 o 16:26, DevilFish napisał:

Tygrysy II to były piękne maszyny, ale były po złej stronie. Faktycznie większość padała łupem
lotnictwa, a nie czołgów alianckich. Nie zdziwiłbym się gdybt to było nawet koło 90%...

Tu się niestety zgodzę co do strony konfliktu .Niemcy pod koniec konfliktu mieli "wspaniałe " pomysły ale brakło im czasu i surowców . podobnie było z Lotnictwem , Marynarką i praktycznie każdym rodzajem uzbrojenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2006 o 16:33, spider88 napisał:

> Tygrysy II to były piękne maszyny, ale były po złej stronie. Faktycznie większość padała
łupem
> lotnictwa, a nie czołgów alianckich. Nie zdziwiłbym się gdybt to było nawet koło 90%...

Tu się niestety zgodzę co do strony konfliktu .Niemcy pod koniec konfliktu mieli "wspaniałe
" pomysły ale brakło im czasu i surowców . podobnie było z Lotnictwem , Marynarką i praktycznie
każdym rodzajem uzbrojenia .


Takim wspaniałym pomysłem był np. Lew (Lowe) i Pantera II, bo Maus był raczej chybionym pomysłem. Zbyt ciężki, powolny i drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2006 o 16:40, DevilFish napisał:

Takim wspaniałym pomysłem był np. Lew (Lowe) i Pantera II, bo Maus był raczej chybionym pomysłem.
Zbyt ciężki, powolny i drogi.


PzKpfw VIII Maus ważył 188 ton (masa bojowa) a Landkreuzer P-1000 Ratte ważący 1000 ton . To dopiero waga .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie!!! Kocham was!!! Myślałem że to jakas jałowa dyskusja ludzi którzy bron i uzbrojenie znają z kryminalnych, 4pancernych,CS''a i call of duty (niestety, takich "znawców" jest coraz więcej) a tu takie miłe zaskoczenie! A co do shermanów chciałbym dodać, że to były to nawet udane konstrukcje ale w założeniu projektantów miały to byc wozy ZWIADOWCZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2006 o 17:06, Marcin-91 napisał:

Ludzie!!! Kocham was!!! Myślałem że to jakas jałowa dyskusja ludzi którzy bron i uzbrojenie
znają z kryminalnych, 4pancernych,CS''a i call of duty (niestety, takich "znawców" jest coraz
więcej) a tu takie miłe zaskoczenie! A co do shermanów chciałbym dodać, że to były to nawet
udane konstrukcje ale w założeniu projektantów miały to byc wozy ZWIADOWCZE.

M4 Sherman był niezawodnym czołgiem, wyprodukowanym na potrzeby wojny w wielkich ilościach. Mimo dobrych parametrów w starciach sam na sam z niemieckimi czołgami często okazywał się gorszy. Różnice te niwelowała przewaga liczebna (na pięć Shermanów przypadała jedna Pantera), a jako wsparcie piechoty spisywał się bardzo dobrze.Pod wpływem sukcesów niemieckiego Blitzkriegu Armia Stanów Zjednoczonych postanowiła zbudować czołg, który mógłby wspierać szybko przemieszczającą się piechotę. Doktryna wojenna USA zakładała wykorzystanie niszczycieli czołgów do zwalczania wozów bojowych przeciwnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

(...) wozy ZWIADOWCZE.

Zwiadowcze?? Shermany zostały od samej deski kreślarskiej z góry zaprojektowane na bozy wsparcia piechoty w szybkich operacjach wojskowych wymagających wsparcia czołgowego. Zostało to zaczerpnięte z niemieckiego Blitzkriega.

Co do M26. Można powiedzieć że jest to czołg produkcji radziecko-niemieckiej. Rosyjskie podwozie z T26 i pomysł z niemieckiego działa przeciwlotniczego kaliber 88mm. Został on skontruowany jako czołg zaliczający się do nieszczycieli czołgów. Jego siła mogła być porównywana z Panterą niemiecką. Na jego wyposażenie wchodziły też 2 karabiny i jeden CKM. Osiągał prędkość do 32km/h.

Co do Tygrysa II. Był to czołg dosyć mobilny, rozwijał dużą prędkosć jak na czołg o takich gabarytach (38 km/h). Na wyposażeniu miał działo kaliber 88mm i 2 karabiny. Jego pancerz miał grubość 25-180mm. Jednak mimo to, że jego prędkość była duża i pancerz gruby, to i tak ten czołg należał do mało mobilnych. Unieruchomiony na grząskim terenie nie miał najmniejszych szans podczas walki z wrogiem. Lżejsze M26 miały większe szanse na wydostanie się.

Tak więc to zależy głównie od typu terenu. Tygrysy w terenie zabudowanym i na otwartej przestrzeni były nie do pokonania. Ale np podczas walk w Holandii te czołgi nie wykazały zbyt dużej inicjatywy bojowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Oglądałem se program na discovery i mówili tam o półautomatycznych kuszach w czasach średniowiecznych Chin (dynastia Ming) o-O
Czego Ci Chińczycy nie wymyślą ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2006 o 17:19, PolishWerewolf napisał:

Tygrysy w terenie zabudowanym i na otwartej przestrzeni
były nie do pokonania. Ale np podczas walk w Holandii te czołgi nie wykazały zbyt dużej inicjatywy
bojowej...


W terenie zabudowanym żaden czołg nie ma przewagi - ma ja piechota i lżejsze pojazdy. Chodzi ci raczej chyba o ufortyfikowane pozycje ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2006 o 19:13, DevilFish napisał:

W terenie zabudowanym żaden czołg nie ma przewagi - ma ja piechota i lżejsze pojazdy. Chodzi
ci raczej chyba o ufortyfikowane pozycje ??


Mówię dobrze. O terenie zabudowanym. Ale chodzi mi o konstrukcje wiejskie. Czyli takie, gdzie mury nie były pierwszorzędnej grubości. Czołg pokroju Tygrysa mógł z łatwością przebić się przez ścianę i wypaść na wroga. Oczywiście Tygrysy miały druzgoczącą przewagę gdy zajmowały pozycję stojącą, to nie ulega wątpliwości.

Zgadzam się że piechota ma znaczną przewagę. Żadna jednostka nie jest w pełni mobilna w takim terenie. Nawet piechota. Na gruzowisku najelepiej właśni radzą sobie czołgi, gdyż nie zważają one na nierówność terenu. Zwykły żołnierz musiał uważać dzie stawia stopę. Przypadkowe uwięzenie równało się ze śmiercią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2006 o 19:22, PolishWerewolf napisał:

Mówię dobrze. O terenie zabudowanym. Ale chodzi mi o konstrukcje wiejskie. Czyli takie, gdzie
mury nie były pierwszorzędnej grubości. Czołg pokroju Tygrysa mógł z łatwością przebić się
przez ścianę i wypaść na wroga. Oczywiście Tygrysy miały druzgoczącą przewagę gdy zajmowały
pozycję stojącą, to nie ulega wątpliwości.

Zblokowanie lufy - napęd wieży nie był mocny - oznaczało strzał w plecy przeważnie. Pojazdy z krótszą lufą, np. wczesne Shermany i tym podobne, miały tu przewagę. Jeśli zaś atakowały Tigera od frontu to...

Dnia 14.02.2006 o 19:22, PolishWerewolf napisał:

Zgadzam się że piechota ma znaczną przewagę. Żadna jednostka nie jest w pełni mobilna w takim
terenie. Nawet piechota. Na gruzowisku najelepiej właśni radzą sobie czołgi, gdyż nie zważają
one na nierówność terenu. Zwykły żołnierz musiał uważać dzie stawia stopę. Przypadkowe uwięzenie
równało się ze śmiercią...

Zresztą amerykańskie bazooki były dość słabe, nawet na dystans kilkunastu metrów. Ogólnie ani trochę nie dorównywały niemieckim Panzerfaustom. Chyba, że w pokrywę silnika lub właz, od góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować