HumanGhost

Książki - temat ogólny

10253 postów w tym temacie

Możecie mi polecić coś z gatunku si-fi ? Zależy mi najbardziej na złożonej fabule, jakaś solidna intryga i trochę humoru. Znajdzie się coś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na razie kończę Nawałnicę Mieczy. Stal i Śnieg, więc o Rycerzu Siedmiu Królestw nic nie powiem, jednak o najnowszym Wiedźminie (Sezon Burz) słyszałem bardzo różne opinie, niektore niezwykle pochlebne, wiele jednak mocno krytycznych. Bliżej tej książce do Krwi Elfów lub Czasu pogardy, czy też do słabej moim zdaniem Pani Jeziora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Alfred Bester - Gwiazdy Moim Przeznaczeniem

Nie na darmo uważana za już klasykę i jedną z najlepszych powieści SF.
Może "humoru" zbyt wiele nie ma, ale i tak warto przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie szukałbym porównania z innymi tomami. Książka jest równie dobra jak cała saga.
Ludzie mieli za duże oczekiwania względem nowego Wiedźmin i stąd te niepochlebne opinie.

Zapomniałem już w 90% o co chodziło w całej sadze, większość oceniających Sezon burz pewnie też. Czytałem ją lata temu. Nie zapomnę tylko jednego, że była zajebista :D Spróbuj sobie przypomnieć koleżankę przed lat, którą bardzo lubiłeś. Weź teraz jej stare zdjęcie z tego okresu i czy jest podobna? Uśmiecha się równie pięknie tak jak zapamiętałeś, ale na nosie ma pryszcz, włosy potargane i nie blond, a tak naprawdę była wredną suk... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2014 o 10:09, In_The_End napisał:

Zapomniałem już w 90% o co chodziło w całej sadze, większość oceniających Sezon burz
pewnie też. Czytałem ją lata temu. Nie zapomnę tylko jednego, że była zajebista :D Spróbuj
sobie przypomnieć koleżankę przed lat, którą bardzo lubiłeś. Weź teraz jej stare zdjęcie
z tego okresu i czy jest podobna? Uśmiecha się równie pięknie tak jak zapamiętałeś, ale
na nosie ma pryszcz, włosy potargane i nie blond, a tak naprawdę była wredną suk... :)


Ja w zeszlym roku czytalem po raz kolejny całą sagę wraz z opowiadaniami, więc wszystko w miarę dobrze pamiętam :D Bardzo jestem ciekaw co bym teraz powiedział o Achai, którą czytalem wiele lat temu, czy by mi się teraz tak samo spodobała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2014 o 23:25, pawbuk napisał:

Na razie kończę Nawałnicę Mieczy. Stal i Śnieg, więc o Rycerzu Siedmiu Królestw
nic nie powiem, jednak o najnowszym Wiedźminie (Sezon Burz) słyszałem bardzo różne
opinie, niektore niezwykle pochlebne, wiele jednak mocno krytycznych. Bliżej tej książce
do Krwi Elfów lub Czasu pogardy, czy też do słabej moim zdaniem Pani
Jeziora
?

Najbliżej do tomu, gdzie odbył się zjazd Czarodziejek i Czarodziei.. Zapomniałem który.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zacząłem, dzisiaj skończylem Sezon Burz :D Ebooka kupilem już przed premierą, jednak postanowilem poczekać z lekturą jakiś czas, aż skończę po raz kolejny Wieżę Jaskółki i Panią Jeziora.
Nie dane mi to było jednak, zaciekawiłeś mnie ;)
Cóż tu więcej napisać, ksiązka najbardziej mi przypomina opowiadania - Ostatnie Życzenie i Miecz przeznaczenia - spięte jednak jakimś wątkiem głównym. Jest Geralt, jest Jaskier, są potwory, są czarodziejki, jest krasnolud... Czego chcieć więcej od Wiedźmina? :D
Lubię ten styl Sapkowskiego, szczególnie dialogi. Barwny język, tak różny od przekładów z angielskiego, które są zazwyczaj dość "sterylne" :D
Nie jest to poziom dwóch pierwszych części sagi, jednak nadal jest to taka fantasy, jaką najbardziej lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Haruki Murakami. Właśnie jestem bliski skończenia "Bezbarwnego Tsukuru Tazaki i jego lata pielgrzymstwa" i jestem bardzo mile zaskoczony. Dlatego już myślę, które to powieści tego autora są równie warte uwagi. Bardzo podobają mi się wszelkie nawiązania do filozofii, psychologii i kultury. Daje to jedyny w swoim rodzaju urok całej opowieści. Co jeszcze polecacie tego autora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.04.2014 o 21:21, Kraju napisał:

Haruki Murakami. Właśnie jestem bliski skończenia "Bezbarwnego Tsukuru Tazaki i jego
lata pielgrzymstwa" i jestem bardzo mile zaskoczony. Dlatego już myślę, które to powieści
tego autora są równie warte uwagi. Bardzo podobają mi się wszelkie nawiązania do filozofii,
psychologii i kultury. Daje to jedyny w swoim rodzaju urok całej opowieści. Co jeszcze
polecacie tego autora?

"Przygoda z owcą", mimo nieco infantylnego tytułu jest niezła;). Znajomi bardzo zachwalali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.04.2014 o 21:21, Kraju napisał:

Haruki Murakami. Właśnie jestem bliski skończenia "Bezbarwnego Tsukuru Tazaki i jego
lata pielgrzymstwa" i jestem bardzo mile zaskoczony. Dlatego już myślę, które to powieści
tego autora są równie warte uwagi. Bardzo podobają mi się wszelkie nawiązania do filozofii,
psychologii i kultury. Daje to jedyny w swoim rodzaju urok całej opowieści. Co jeszcze
polecacie tego autora?


"Kroniki Ptaka Nakręcacza". Moja dziołszka się bardzo zachwycała a przeczytała z 5 czy 6 książek tego autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

To zależy od definicji. Albo sztuka, a właściwie Sztuka,


Sztuka

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

ma być czymś elitarnym - no
to dochodowa nie będzie.


Ulisses – Jamesa Joyce''a wydany został w 500 egzemplarzach a autor nie zarobił nawet centa.

>Ale wyobrażasz sobie książkę, która znajduje uznanie u, powiedzmy,

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

20 krytyków i nikogo więcej nie interesuje?


Niestety sobie wyobrażam, W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Prousta, nie przebrnąłem przez te siedem tomów.

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

Bo ja sobie jakoś wyobrazić tego nie mogę.
Dla mnie znaczy to, ze to chała, nie literatura, chociaż zapewne owych 20 krytyków napisałoby,
że nie dorosłem do oceny tego arcydzieła.


Bardzo często słyszę te zarzuty tyle że odnośnie wszystkich dziedzin artystycznych malarstwa, rzeźbiarstwa, architektury, kinematografii itd. itp.

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

Ja cały czas zastanawiam się, co ma wspólnego reżyser Skolimowski z aktorem Skolimowskim,
który występował w moim Liceum, kiedy byłem uczniem. Krewny jakiś, czy co?


Za mało mam danych na sensowną odpowiedź.

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

>/.../> > Początki kariery Raymonda Chandlera, Dashiella Hammetta też były
bardzo ciężkie i sukces
> finansowy i artystyczny musieli długo poczekać.

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

Taaa. To już sztuka, czy jeszcze chałtura? Dla mnie były to dobre kryminały, dobrze się
je czytało.


To wcale nie była chałtura.

W dziennym świetle pokój wyglądał okropnie. Chińskie makaty na ścianach , dywan , pretensjonalne lampy , meble z drewna tekowego , dobrana bez gustu feeria barw , totem , flakon z eterem i laudanum – wszystko to w dziennym świetle miało przykry posmak dopiero co zakończonego przyjęcia.

Raymond Chandler

zacząłem czytać „papkowe” czasopisma , bo były wystarczająco tanie , (10 , 20 lub 30 centów) żeby je po lekturze wyrzucić…” Był to okres wielkiej popularności „Czarnej Maski” i nagle uderzyło mnie to, że choć zamieszczane tam kawałki odznaczały się stylem dalekim od wyszukanego, to trafiały się pośród nich i takie, które robiły wrażenie siłą swego wyrazu i pewną pisarską uczciwością.

Raymond Chandler
„Raymond Chandler , biografia” Tom Hiney

Zaczął używać wąskich kartek żółtego papieru , który wkładał do maszyny w taki sposób , że dłuższa krawędź była równoległa do wałka. Dawało to w rezultacie stroniczki o rozmiarach zbliżonych do kieszonkowego formatu książki ułożonej bokiem, a na każdej z nich mieściło się zaledwie od dwunastu do piętnastu linijek.
Odkrył że zmuszało go to do wynajdywania na każdej poszczególnej stroniczce jakieś
Szczególnej sztuczki, która ułatwiłaby ciekawy obraz, dobry opis lub jakiś dowcipny zwrot.


Raymond Chandler
„Raymond Chandler , biografia” Tom Hiney

Cap uważał że za mało się przykładam do papki […] używał swego pejcza w przedziwnie delikatny sposób. Potrafił zacząć rozmowę z pisarzem od pochwał pod jego adresem i nagle – nim się delikwent zorientował – już widziałeś jakiegoś Hammetta lub Chandlera z kopiowym ołówkiem gotowym do spełnienia grzecznej prośby szefa: „Gdyby pan zechciał troszeczkę gdzieś skrócić. Wystarczyłoby parę słów”. Tymczasem, rzecz jasna, w mniemaniu autora jego tekst był już całkowicie „odtłuszczony” ze zbędnych słów. Nic już nie było do wycięcia. Każde słowo musiało zachować swoje miejsce.

Raymond Chandler
„Raymond Chandler , biografia” Tom Hiney


>Filmy (chociażby "Sokół Maltański") są zwykle dobre dla tych, którzy wcześniej

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

nie czytali książek. Bo po lekturze książek każdy ma swoją wizję opisanych wydarzeń i
rzadko kiedy reżyser trafi w MOJE wyobrażenie. Ale akurat filmową wersję Sokoła Maltańskiego
obejrzałem z przyjemnością.


Ja też :)

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

>
> Jacek Komuda, Andrzej Pilipiuk, Rafał Ziemkiewicz, Andrzej Sapkowski też włożyli
dużo
> ciężkiej pracy aby osiągnąć sukces.
U mnie, sukces osiągnęli tylko Ziemkiewicz i Sapkowski. Czysto subiektywna ocena, ale
czy może być inna ocena indywidualnego czytelnika?


Dlaczego tylko Ziemkiewicz i Sapkowski ?.

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

>
> Nawet najbardziej popularni pisarze piszący dla pieniędzy i osiągający wielomilionowe

> nakłady ciężko pracują nad każdą kolejną książką.
Hmmm. Tak, nawet ulice się zgadzają w opisach. Wtedy wiem, że autor przynajmniej zajrzał
do map czy planów miast. A czy ciężko pracują? No, to już zależy od Autora. Jednym przychodzi
to łatwo, inni muszą się zdrowo namęczyć. Tak, jak to w życiu bywa.


Znasz jakiegoś pisarza który "trzaska" kolejne książki bez wysiłku ?

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

> Kopnąć w to miejsce gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę lokalnych polityków aby
zaczęli
> publicznie promować czytelnictwo w Polsce.
A co mają do tego politycy? Czyta ten, kto umie czytać i lubi czytać. Jak nie lubi, nic
go do tego nie zmusi. Do czytelnictwa nie mogę skłonić nawet mojego syna: on woli czytać
po angielsku. Bo to łączy się z podtrzymaniem znajomości języka. I co ja mam powiedzieć?
To prawda, czytanie francuskich kryminałów bardzo pomogło mi opanować język francuski.
Poszedłem za radą pewnej osoby i kryminały czytałem cztery, pięć razy. Nawet, jeśli za
pierwszym razem niewiele rozumiałem, to za piątym rozumiałem wszystko, a po przeczytaniu,
najczęściej wielokrotnym, około 50 kryminałów rozumiałem wszystko za pierwszym razem.


Gdyby ten i ów polityk zaczął promować czytanie to mogę się założyć że poziom czytelnictwa w Polsce by skoczył, ale im nie zależy głupimi lepiej się rządzi.
Lepiej zareklamować sieć komórkową lub zestaw do odbioru telewizji.

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

> /.../ > Zbuntować się, zacząć walczyć o swoje prawa.
Nie ma siły, musiałby wydać własnym kosztem. A wtedy albo wtopa i brak ciągu dalszego,
albo silna pozycja w negocjacjach.



Założyć spółdzielnię pisarską i w kilku samemu wydawać swoje książki.

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

> /.../ > - A jak już wykładają, to tylko dlatego, że wydawca jest na tyle bogaty,
by zapłacić
> dystrybutorowi 16 000 zł/tydzień opłat za „półkę bestsellerów”,

Kupuję książki z przeceny. Zwykle po 9,99 lub 19,99. Ja dobrze na tym wychodzę. A kupuję
w prywatnej księgarence na osiedlu. Nowości czasem też, jak właściciel nie ma, to sprowadzi
- bez dodatkowych opłat.



Lokalna księgarnia=mniejsza ilość ludzi kupi książkę

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

> Jest internet, facebook i inne możliwości zareklamowania swojej prozy.
A kto czyta te reklamy?
> /.../ż
> Da się, zawsze się da.
> Tylko nieraz ta walka zajmuje dni, miesiące, lata ale naprawdę da się w każdej dziedzinie.

> Potrzeba tylko jednej rzeczy chęci Ci co się znają literaturze nie jej bronią, architekci

> architektury, prawnicy prawa każdy dziedziny na której się zna.
Ja chcę już, teraz, zaraz, bo inaczej zajmę się czymś innym, co jest dostępne teraz!
Tylko dlaczego niektóre książki zamawiam na miesiąc przed premierą, a gry na kilka miesięcy
wcześniej?


Wierzysz w renomę firmy lub nazwisko pisarza który gwarantuje dobrą jakość.

Dnia 04.04.2014 o 20:05, KrzysztofMarek napisał:

> Komunizmu też nie obalono w jeden dzień.
Przepraszam, a czy komunizm obalono? Mam porównanie z wielu ostatnich lat i twierdzę,
że:
1) Komunizmu nie obalono, a zmieniono wersję na nieco łagodniejszą;
2) Inna ekipa dorwała się do żłobu;
3) Teraz możemy względnie bezkarnie sobie popyskować. I to by było wszystko.


Powtarzam jest tak tylko dlatego że się na to godzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:

>/.../> Ulisses – Jamesa Joyce''a wydany został w 500 egzemplarzach a autor nie zarobił
nawet centa.

Nawet nie próbowałem czytać.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:

Niestety sobie wyobrażam, W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Prousta, nie
przebrnąłem przez te siedem tomów.

Ja też nie. Więcej, nawet nie próbowałem.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:

Bardzo często słyszę te zarzuty tyle że odnośnie wszystkich dziedzin artystycznych malarstwa,
rzeźbiarstwa, architektury, kinematografii itd. itp.

No cóż, wcale mnie to nie dziwi. Ludzie mają różne gusta i dlaczego moje upodobania mają być zależne od czyjegoś wyobrażenia o dobrym smaku?

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:


Za mało mam danych na sensowną odpowiedź.

Ja niestety też.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:


To wcale nie była chałtura.

Tak, jak napisałem poprzednio: dla mnie były to dobre kryminały. Lubię książki sensacyjne (choć nie tylko) i wcale się tego nie wstydzę.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:


Ja też :)
Dlaczego tylko Ziemkiewicz i Sapkowski ?.

Jak coś danego autora mi się nie spodobało, to już po następną książkę jego autorstwa nie sięgam. Już nawet nie pamiętam, czym się zraziłem, ale pamiętam do kogo. A do kogo nie.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:


Znasz jakiegoś pisarza który "trzaska" kolejne książki bez wysiłku ?

Trudne pytanie. Ale jeśli podam Ci jedno nazwisko, to starczy? http://pl.wikipedia.org/wiki/Georges_Simenon
On dyktował swoje książki, przeciętnie zajmowało mu to dwa tygodnie.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:


Gdyby ten i ów polityk zaczął promować czytanie to mogę się założyć że poziom czytelnictwa
w Polsce by skoczył, ale im nie zależy głupimi lepiej się rządzi.

A co byśmy czytali? Ja na przykład: sensacyjne, kryminały, fantastykę itd.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:

Lepiej zareklamować sieć komórkową lub zestaw do odbioru telewizji.

Bo to jest bardziej opłacalne (dla reklamującego)

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:

Założyć spółdzielnię pisarską i w kilku samemu wydawać swoje książki.

Skąd pieniądze? Wydać na kredyt? To może być finansowe samobójstwo.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:


Lokalna księgarnia=mniejsza ilość ludzi kupi książkę

Niekoniecznie. Nie musi jechać do śródmieścia, a do księgarni lokalnej wchodzi zwłaszcza we wrześniu - po podręczniki dla dzieci.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:


Wierzysz w renomę firmy lub nazwisko pisarza który gwarantuje dobrą jakość.

Owszem. Jak zobaczę nową książkę Lee Child''a to kupuję bez namysłu.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:


Powtarzam jest tak tylko dlatego że się na to godzimy.

Kto się godzi, ten się godzi. Większość w to wierzy. Nawet wierzą, że mamy w Polsce kapitalizm.

Dnia 27.04.2014 o 20:33, kerkas napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Ostatnio czytałem gdzieś, że państwo płaci twórcy za każde wypożyczenie jego książki w bibliotece (są to jakieś grosze, ale zawsze coś). Ile w tym prawdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.04.2014 o 13:15, Perry_Cox napisał:


Ostatnio czytałem gdzieś, że państwo płaci twórcy za każde wypożyczenie jego książki
w bibliotece (są to jakieś grosze, ale zawsze coś). Ile w tym prawdy?

O ile ja wiem, to nie Państwo płaci.
Pieniądze zbiera i ( po potrąceniu sobie pewnej części) płaci ZAiKS. Tylko właśnie ZAiKS sprawił, ze kupując papier, drukarkę, czy płytę CD czy DVD już płacimy podatek za to, że możemy legalnie coś tam skopiować, do własnego użytku. Skoro możemy, to podatek od "piracenia" jest już zapłacony i doprawdy nie wiem, dlaczego chcą wprowadzić podatek dla fryzjerów (bo zakładzie leci muzyka z radia) czy dla taksówkarzy (bo pasażer słucha radia w taksówce).
Jak dla mnie - to już przegięcie pały.
Ale cóż mamy zrobić? Zarobić za nic każdy by chciał. My powinniśmy powołać organizację użytkowników, która dbałaby o NASZE interesy tak, jak ZAiKS dba o interesy "tfurcóf" Bo czy można uciec od wszędobylskiej "muzyki" i cieszyć się ciszą?
Zdaje się, że tylko jedna strona jest aktywna i żąda pieniędzy - czas się obudzić i żądać pieniędzy ZA WYSŁUCHANIE utworu lub za PRZECZYTANIE. Bo przeczytanie - to również doprowadzanie NAS do stanu w którym podzielamy twierdzenia autora... więc albo MY mamy jakiś wybór, albo niech się wszyscy od nas odwalą. Howgh!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.04.2014 o 13:15, Perry_Cox napisał:

Ostatnio czytałem gdzieś, że państwo płaci twórcy za każde wypożyczenie jego książki
w bibliotece (są to jakieś grosze, ale zawsze coś). Ile w tym prawdy?


Screen poniżej

20140502215338

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2014 o 21:21, KrzysztofMarek napisał:

> Dlaczego tylko Ziemkiewicz i Sapkowski ?.
Jak coś danego autora mi się nie spodobało, to już po następną książkę jego autorstwa
nie sięgam. Już nawet nie pamiętam, czym się zraziłem, ale pamiętam do kogo. A do kogo
nie.


Ziemkiewicz mi podpadł patrz post wyżej.

Dnia 27.04.2014 o 21:21, KrzysztofMarek napisał:

> Znasz jakiegoś pisarza który "trzaska" kolejne książki bez wysiłku ?
Trudne pytanie. Ale jeśli podam Ci jedno nazwisko, to starczy? http://pl.wikipedia.org/wiki/Georges_Simenon
On dyktował swoje książki, przeciętnie zajmowało mu to dwa tygodnie.


To są wyjątki, generalnie pisanie zawodowe to ciężka praca.

Dnia 27.04.2014 o 21:21, KrzysztofMarek napisał:

A co byśmy czytali? Ja na przykład: sensacyjne, kryminały, fantastykę itd.


Czytanie poszerza horyzonty więc za jakiś czas ktoś mógłby sięgnąć po literaturę grubszego kalibru, ba mógłby zacząć myśleć ,zastanawiać się, analizować, porównywać itd. itp. po co to rządzącym ? cytując klasyka ciemnym ludem się łatwiej rządzi.

Dnia 27.04.2014 o 21:21, KrzysztofMarek napisał:

> Założyć spółdzielnię pisarską i w kilku samemu wydawać swoje książki.
Skąd pieniądze? Wydać na kredyt? To może być finansowe samobójstwo.


KrzysztofieMarku szukasz argumentów na nie.

Dnia 27.04.2014 o 21:21, KrzysztofMarek napisał:

> Lokalna księgarnia=mniejsza ilość ludzi kupi książkę
Niekoniecznie. Nie musi jechać do śródmieścia, a do księgarni lokalnej wchodzi zwłaszcza
we wrześniu - po podręczniki dla dzieci.


Synchronizacja premier książek z rokiem szkolnym ?.

Dnia 27.04.2014 o 21:21, KrzysztofMarek napisał:

> Wierzysz w renomę firmy lub nazwisko pisarza który gwarantuje dobrą jakość.
Owszem. Jak zobaczę nową książkę Lee Child''a to kupuję bez namysłu.


Tyle tylko że każdy pisarz kiedyś był amatorem a początki kariery nie były usłane arcydziełami.

Dnia 27.04.2014 o 21:21, KrzysztofMarek napisał:

> Powtarzam jest tak tylko dlatego że się na to godzimy.
Kto się godzi, ten się godzi. Większość w to wierzy. Nawet wierzą, że mamy w Polsce kapitalizm.


Generalnie jak masz ileś milionów KrzysztofieMarku to masz kapitalizm kto podskoczy dajmy na to Kulczykowi czy Gudzowatemu ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Cóż, 10 zł abonamentu miesięcznego za wypożyczanie książek w bibliotece by mnie nie zbawiło. Na dzień dzisiejszy płacę zaledwie 5 zł rocznie, co mnie zastanawia, bo po co im taka "gruba" kasa ode mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2014 o 23:53, Perry_Cox napisał:

Cóż, 10 zł abonamentu miesięcznego za wypożyczanie książek w bibliotece by mnie nie zbawiło.
Na dzień dzisiejszy płacę zaledwie 5 zł rocznie, co mnie zastanawia, bo po co im taka
"gruba" kasa ode mnie?


Pan Ziemkiewicz w swoim felietonie kłamie.
Otóż płacimy za wypożyczanie książek w bibliotece publicznej my wszyscy płacąc podatki.
To z naszych podatków idą pieniądze na utrzymanie bibliotek w danych miejscowościach.
Te 5zł idzie na bibliotekę jest przeznaczane, np. na zakup nowości.
Biblioteka publiczna w Pruszkowie ma kwartalnie na zakup nowych książek całe 50zł także liczą każdą złotówkę.
Pewnie, że biblioteka narodowa ma bogate zbiory i jest dotowana przez państwo, ale sprowadzanie każdej instytucji użyteczności publicznej do roli maszynki do tworzenia grosiwa to zbrodnia moim skromnym zdaniem.
Jednakowoż na forum gram.pl znalazł się gramowicz, który otwarcie twierdził, że biblioteki trzeba zamknąć gdyż zysku nie przynoszą.
W tym momencie zrobiłbym to, co redaktor Smuggler z zardzewiałymi grabiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się