Śródziemie (Władca Pierścieni) - Forumowa gra RPG

[olga2468 0]

- Hehe, no dzialo sie wtedy - zasmiala sie dziewczyna, po czym zwrocila do Madrasa, aby sie przedstawic.
- Ja jestem Olga i pochodze z malej wioski niedaleko Rhaduru. Milo Cie poznac.

[C11n3k 0]

Silk wrócił z polowania. Przyniósł ze sobą mięso jelenia. Nie odzywał się, tylko w zamyśleniu zaczął zjadać surowe mięso.
- Chciałby ktoś? - Spytał.

[rogoz94 0]

-Co Ci jest?? -spytał Rogoz- rozluźnij się trochę... Widzę, że coś Cię dręczy... A mięsa nie jadam.

[C11n3k 0]

- Nie to nie. A co do tego to i tak byś nie zrozumiał. - Powiedział Silk.

[rogoz94 0]

-Nawet, jak nie zrozumiem, Tobie zrobi się lepiej. Jak Ty mozesz to jeść??!! Bleeeeee....

[olga2468 0]

- Moze jednak sprobujesz cos powiedziec? Bedzie Ci lzej jak sie tym podzielisz...

[rogoz94 0]

-A daję Ci słowo, że nic stąd nie wyjdzie! Widzisz, jak oni się dobrze bawią?? Dołącz do nich, bez smutków!

[C11n3k 0]

- Jesteś człowiekiem i nie jesz mięsa? Dawniej byłem jak ty, nie jadłem mięsa, nie piłem piwa... ale po tamtych zdarzeniach bardzo się zmieniłem...

[rogoz94 0]

-Nie, nie jem mięsa, bo dlaczego mam zabijać niewinne istoty, skoro mogę zdobyć pozywienie z roślin?

[C11n3k 0]

-Dobrze... Jeśli musicie wiedzieć... - zaczął niepewnie Silk - Było to 5 lat temu. Byłem normalnym elfem... służyłem Elrondowi... Eskortowałem ważny transport.. Sam nie wiedziałem co to było... Wieczorem, szóstego dnia napadły na nas orki. Było ich dwieście. Ja z moim kompanem nie mieliśmy szans. Jego zabili na miejscu, a mnie uwięzili i torturowali. Chcieli wiedzieć kto zlecił mi ten transport. Nic im nie powiedziałem... Po dwóch latach wypuścili mnie. Wróciłem do Rivendell. Elrond odmówił współpracy... Cała moja rodzina zmarła... Moja ukochana... wyszła za mąż. - Zakończył opowiadanie Silk. - Zadowoleni? Już wiecie czemu jestem inny niż pozostałe elfy...

[olga2468 0]

- Rzeczywiscie, musiales przezyc wiele okropnych wydarzen... Jeszcze ten zawod milosny... To naprawde smutne, ale trzeba odnajdywac i pozytywne strony. Dobrze, ze zyjesz, glowa do gory! Jestesmy z toba! - powiedziala dziewczyna obejmujac go. - Nie martw sie...

[krzysiek253 0]

Madras najpierw zwrócił się do Silka:
-Fakt nie znam Cię tak bardzo jak reszta drużyny, ale naprawdę żal mi ciebie!
Potem podszedł do Olgi:
-Może przeszlbyśmy się gdzieś??

[C11n3k 0]

-Heh, dzięki. Kim jest ten człowiek? - Spytał Silk - I gdzie podział się Gandalf?

[krzysiek253 0]

-Nazywam się Madras! Jestem czarodziejem, a Gandalf musiał wyjechać!Mówiąc w wielkim skrócie.

[olga2468 0]

- Oczywiscie, mozemy sie przejsc. - odpowiedziala dziewczyna wstajac.

[krzysiek253 0]

- To może gdzieś tam?
- Dobrze.
Gdy Madras z Olgą odeszli trochę od reszty czarodziej nieśmiało zaczą:
-To o czym chciałabyś porozmawiać?
-No nie wiem przecież to ty zaproponowałeś przechadzkę!
-No dobrze to może powiesz mi coś więcej o sobie?

[olga2468 0]

- Och, a co chcialbys dokladnie wiedziec? Jak juz mowilam, urodzilam sie niedaleko Rhaduru. Zostalam jednak zmuszona do ucieczki i wiele podrozowalam. Zawitalam miedzy innymi do posiadlosci Elronda, gdzie teraz zmierzamy. Bylam w Gondorze, Rohanie... A moze Ty opowiesz cos o sobie?

[krzysiek253 0]

-Hmm. Ja? No dobrze. Na świat przyszedłem niedaleko Lorien.Często odwiedzałemelfy, dlatego bardzo je kocham.Potem gdy dowiedziałem się, że jestem czarodziejem poznałem Gandalfa z którym się bardzo zaprzyjaźniłem. Ale tak właściwie nie chciałem rozmawiać o tym, ale nie miałem ojęcia jak zacząć. Muszę się jednak zaytać o to o co chciałem: Masz kogoś? Bo od kiedy cię zobaczyłem od razu bardzo mi się spodobałaś nie wiem dlaczego przypomniałaś mi o elfach z Lorien. To co masz może kogoś? Bo jak nie no to wiesz może byśmy...Ja wiem, że mnie nie znasz. Jak chcesz to dam ci jakiś czas na zastanowienie!

[olga2468 0]

- Ech, no wiesz... Wlasciwie to pare godzin temu to samo obiecalam Rogozowi... Ze sprobojemy byc razem... Przykro mi - dziewczyna spuscila wzrok.

[krzysiek253 0]

-Ach.. no to... wszystkiego najleszego w nowym związku.
Tak naprawdę w głębi duszy pragną aby im nie wyszło.
Gdy wrócili Madras bez słowa poszedł spać, lecz ne mógł usnąć. W myślach bił się ze sobą jednocześnie chciałrzucić jakiś czar na Rogoza, a z drugiej stronynie chciał b uważał go za przyjaciela. Czuł się zagubiony, nie wiedział po co wogle zaczynał.Przecież mógł się domyślać, że taka ładna dziewczyna musi mieć kogoś!!!