Zaloguj się, aby obserwować  
DazZy

Śródziemie (Władca Pierścieni) - Forumowa gra RPG

1129 postów w tym temacie

Po uczcie wszyscy udali się na spoczymek. Silk również poszedł do przydzielonego mu pokoju w pałacu. Rzucił się na łóżko i patrzył w sufit. Po chwili uslyszał ciche stukanie do drzwi. Niechętnie wstał z wygodnego łóżka i podszedł do nich, by wpuścić gościa. Okazała się nim pantera.

-Nie przeszkadzam?
-Nie... Tak myslę. Wejdź.
-A teraz powiedz mi łaskawie, o co chodzi. -rzuciła Blade sadowiąc się wygodnie na dywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Więc, gdy po dwóch latach tortur w Mordorze wróciłem do mego kraju, Elrond nawet nie podziękował mi za nie wydanie tajemnicy. Powiedział tylko "Idź stąd. Nie jesteś już w armii.". Za co mam mu dziękować? - powiedział Silk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Czemu miałby mnie tak traktować, jeśli by mnie nienawidził? Zresztą idę się przejść do mojego dawnego domu. - Rzekł Silk i skierował się ku wyjściu. Noc była chłodna i deszczowa. Mimo tego elf skierował się do północnej części miasta, pozostawiając Blade w pałacu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rogoz przechadzał się po ogrodach Tajaru. Rosły w nich najróżniejsze rośliny, od kwiatów, do drzew ozdobnych. Podszedł do stawu, przeszedł mały mostek i stanął przed drzewem. Uwielbiał spacerować nocą. Wpatrywał się przez chwilę w drzewo, po czym poszedł do pałacu. Po drodze do swojego pokoju, zauważył, że drzwi do pokoju Olgi są uchylone. Czemu nie?, pomyslał i zapukał w framugę.

-Można...?

[Dobra, teraz spimy (nie wszyscy). Dopiero rano ja dam post i wyruszymy w dalszą drogę. Dobranoc!]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.11.2006 o 17:29, rogoz94 napisał:

-Można...?


- Och, glupio sie pytasz - skarcila go dziewczyna uprzejmie lezac na lozku. - Pewnie, ze tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[dobra, ja kończe, to już moje drugie podejście do gier forumowych, na razie odpadam, nie mam ochoty pisać i wymyślać tej całej historii. Odchodze. Ale jak chcecie możecie grać moją postacią :)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rogoz obudził się. Przetarł oczy i usiadł na łóżku. Cały czas miał mgłę przed ocami, ale dokładnie pamiętał, co zaszło poprzedniego dnia. Od rana aż po wieczór. Szczególnie pod wieczór. Odrzucił na bok kołdrę, wstał i poszedł się umyć w misce ze świeżą wodą. Gdy podszedł do stolika, zobaczyył, że pojawiła się na nim kartka z napisem: Posiedzenie Rady odbędzie się dokładnie w południe na tarasie pałacu. Do tego czasu możecie zwiedzić Tajar. Ebrthil Elrond
-Pysznie. -mruknął i zanurzył głowę w zimnej wodzie. Potem ubrał się, przypasał sejmitary i wyszedł zaczerpnąć świeżego oddechu. Zauważył, że dopiero świtało, a elfy już się krzątały przy codziennych obowiązkach. Jakby całą noc nie spały, albo budziły się bardz, bardzo wcześnie. Rogoz pomyślał, że raczej to drugie...

[Teraz chodzicie po Tajarze, gadacie z elfami, itp. Ja napiszę posta dopiero w sobotę, więc się nie niecierpliwcie;] ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Madras obudził się, umył i też znalazł kartkę od Elronda. Postanowił, że odwiedzi Rogoza. Poszedł do niego i obaj wyszli na przechadzkę po Tajarze. Gdy tach chodzili rozmawiając sotykali pracujące elfu oraz toważyszy z którymi wędrują. Chodząc rozmawiali o swojej przeszłości i o wielu innych sprawach, o których mogą rozmawiaćdorośli mężczyźni. ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sulnar nie lubił biesiad. Nie lubił mieszkać w bogato zdobionym pokoju. Nie lubił spać w puchowym łóżku. Lubił za to mieć cel, być na tropie wroga, spać pod gołym niebem i zabijać sługi nieprzyjaciela. Dlatego teraz siedział zasępiony w ogrodzie. Patrzył w ziemię i myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W pewnym momencie zabrzmiał głośno dzwon.

-To znak. -powiedział Rogoz do Madrasa- Znak, że Radę czas zacząć.

Weszli na taras, na którym poprzedniego dnia była biesiada. Postawiono tam okrągły stół, z tuzinem krzeseł. Wszyscy zasiedli wokół. Po chwili przybył Elrond z małą grupką elfów. Władca Tajaru zasiadł na zdobionym krześle u szczytu stołu, po czym przemówił.

-Zebraliśmy się dziś po to, aby rozmawiać o ważkich sprawach tego świata. Bedziemy tu rozprawiać o propblemach, troskach i innych rzeczach dręczących zebranych. Może na początek pomówmy o wyprawie naszych przyjaciół, w której to zaginął jeden z ich kompanów. Może Rogoz to sprostuje.

-Otóż. Wedrowaliśmy z naszym przyjacielem Grinxem do Kurhanów, gdyż słyszeliśmy pogłoski o skarbie zakopanym tam. Gdy go znaleźliśmy, napadli nas rozbójnicy. Była ich ponad setka -pomruki zdziwienia- Wybiliśmy wszystkich, jednak kilku uciekło ze skarbem. Wtedy postanowiliśmy udać się do Tajaru, aby zasięgnąć rady Elrond, gdzie mamy ich szukać. Otop znak jaki mieli na chustach- i rzucił na środek stołu chustę z czerwonym smokiem. - Po drodze napadł na nas odzdział Wilczych jeźdźców Mordoru. Rozgromiliśmy ich, jednak nasz przyjaciel został porwany przez Sarumana. Potem przybyliśmy do Tajaru. Coś dodać, lub ująć? -zwrócił się do kompanów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować