Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Obiecałem, ale tylko jeszcze kilka kwestii.

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> I co z tego? To z tego, że nie mamy przyjaciół z czego się śmiałeś. Jesteśmy sami
jak w 39r.
W 1939 r. mieliśmy na tyle dużo atutów, że w swojej obronie udało się nam wciągnąć do
wojny totalnej takie potęgi militarne jak UK czy Francja. Mieliśmy kilka atutów - przede
wszystkim rozpracowaną przez polskich matematyków Enigmę, która prawdopodobnie była jedną
z najważniejszych przyczyn klęski Hitlera, a oprócz tego zakupy części floty u Brytyjczyków
(tylko dwa niszczyciele, choć miało być więcej) i wspólne wartości jeżeli chodzi o wolność
czy demokrację.
Nie mogę do tej pory dociec dlaczego tak wielu Polaków tak bardzo nie docenia jak wiele
udało się zrobić nikomu temu niepotrzebnemu państewku mającemu zaledwie 20 lat. Dlaczego
tak wielu uważa, że początek wojny to była nasza całkowita klęska? Było odwrotnie. Początek
wojny był naszym sukcesem - klęską był natomiast rozwój sytuacji i jej zakończenie po
której realnie straciliśmy suwerenność.


Totalnie odwracasz kota ogonem i schodzisz na peryferia. Gdyby Hitler nie porwał się na naszych "sojuszników" to palcem by nie kiwnęli.

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> Mniejsza z tym, ale tam zgineli czołowi generale sojuszu NATOwskiego,
> natowski samolot i aparatura. Pomyśl troszkę.
Samolot miał parametry i wyposażenie samolotu cywilnego, generałowie "natowscy" jako,
że wyjeżdżali do kraju nie będącego członkiem NATO nie mieli prawa mieć przy sobie niczego
z tego sojuszu poza własnymi głowami. De facto przylatywali do Rosji jako osoby prywatne
tak samo jak Lech K. Gdyby to była wizyta państwowa, to na lotnisku powinien oczekiwać
prezydent Rosji.


Samolot był wojskowy. Chyba nigdy wcześniej żaden rosyjski prezydent nas nie witał w Katyniu, o ile ktokolwiek z oficjalnej delegacji z Moskwy tam był.

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> Jak mamy jedynego dostawcę to jak to inaczej nazwać jak nie uzależnienie? Gazoport,
który
> może okazać się niewydajny po zbudowaniu rury pod Bałtykiem
Gdynia w warunkach wojny celnej z Niemcami przed wojną też była mało wydajna. Ale była
i pozwalała na dostęp do rynku światowego poprzez nasz jedyny wolny port. Cokolwiek jest
i tak o wiele lepsze od niczego. Wiele krajów nie ma takiego szczęścia, żeby leżeć nad
międzynarodowymi wodami.


Ty chyba nic dalej nie rozumiesz. Jak cała gospodarka opiera się na ropie to ten port nie jest w stanie zapewnić wszystkich naszych potrzeb. To są zupełnie dwie inne sprawy. Aby to zobrazować to proponuję oddychać przez słomkę 10 metrów pod wodą. Moze na chwilę wystarczy.

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> Rozdaliśmy gaz łupkowy zagranicznym firmą za JEDEN procent
> wartości :)
Powinieneś się czegoś to tym douczyć. Gaz łupkowy ma jakąkolwiek wartość wyłącznie dla...
Amerykanów! Bo to oni jako jedyni mają technologię wydobycia oraz patenty na nią.
Gaz łupkowy jest np. dla Rosji bezwartościowy bo i tak nie mieliby jak z niego skorzystać.
My mamy to szczęście, że Polski nie obejmuje już embargo technologiczne, które USA nakłada
na każdy kraj mogący być potencjalnym agresorem. Tak więc ten 1% to bodziec, żeby Amerykanie
ruszyli dupę i zarabiając te 99% sprzedawali nam i obniżyli cenę gazu, który dla nas
obecnie pochodzi wyłącznie z Rosji.


Zawsze można było go sprzedać drożej, albo czekać i dywersyfikować dostawy z innych źródeł. Te spółki są też z kapitałem rosyjskim...

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

A nie zapominaj, że każda taka firma będzie u nas płaciła CIT = 19%, VAT = 23%, a wszyscy
pracownicy PIT = 18% minimum. Można więc powiedzieć, że te "amerykańskie" firmy z przychodu
wynikającego z wydobycia będą w Polsce pozostawiali nie mniej niż 50% swojego przychodu
ze sprzedaży, a nadmiar gazu (i silna konkurencja) powinien zbić jego cenę do wciąż opłacalnego
dla nich i bardzo opłacalnego dla nas minimum.


Eldorado! 100 pracowników podniesie kraj z kolan! Brawo. Jeszcze jest zawsze możliwość dogadania się co do zwolnień z podatków, z których i tak w większości są zwolnione zagraniczne firmy.

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> No, ale Rosja zakręci kurek nam w formie nacisku jak już ukończą Nord Steam :D
Mogą zakręcić, ale kary finansowe za zerwanie kontraktu z powodzeniem pozwolą na sprowadzanie
bardzo drogiego gazu transportem kolejowym, a w międzyczasie będziemy mieli połączenia
rurowe z sąsiadami, a także gazoport lub gaz z łupków lub oba te źródła jednocześnie.
Realnie więc mamy szansę na 4 zupełnie niezależne od siebie źródła gazu. Dzisiaj mamy
3 źródła ropy naftowej - rurami z Rosji, Ukrainy oraz z dowolnego zbiornikowca, który
przybije co naftoportu. I czy mamy jakiś większy problem z ropą lub dyktowaniem jej cen
dla nas? Nie.


To się uśmiałem :D Myślisz, że Tusk tupnie nogą i Ruscy zapłacą kary?

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> Jest to w raporcie PiSu.
Kiedy analizowałem poprzednie "raporty" z PISu, to okazywało się, że fakty są inne. Zawsze.
Nie sądzę więc aby teraz było inaczej.


Nie analizowałem innych, ale ten jest rzeczowy i podsumowuje wszystko to co jest w mediach zakrzyczane przez Palikotów czy inne tematy zastępcze.

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> Puk, puk, jest tam kto? Po drodze jest jeszcze Ukraina, z którą do niedawna mieliśmy

> dobre stosunki i były szanse na wyciągnięcie ich spod rosyjskiej strefy wpływów.
Szans nie było bo Ukraina ma jeszcze większy problem z własnym aparatem państwowym niż
Polska kiedykolwiek. Gdyby Pomarańczowa Rewolucja zdołała spowodować zmianę ukraińskiej
konstytucji, który zlikwidowałby konstytucyjny klincz między prezydentem, a parlamentem,
to może i by były jakieś szanse. Ale już na początku było wiadomo, że to się nie uda.
Tak więc wyciągnięcie Ukrainy spod wpływów Rosji było bardzo trudne.
Pomijam już to, że Ukraina nie chciała, ani nigdy nie spełniała warunków wejścia do UE,
tak więc umowy z tym państwem byłyby zawsze zagrożone zerwaniem.


Skąd to wiesz? Jesteś jakimś ministrem, albo chociaż ambasadorem? Wiesz tyle ile zobaczysz w TV, a prawdziwa polityka jest jednak inna. Znajomy był w ambasadzie na spotkaniu to też mi potwierdził, że to wcale tak nie wygląda jak nam to pokazują. Niemniej szansa zawsze była, a Ukrainie może wystarczyć status stowarzyszenia z UE.

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> No nie zbudujesz. A na pewno nigdy nie zbudujesz jak ciągle odsuwasz od władzy tych,

> którzy chcieli ją budować...
Chcieć, a umieć to dwie różne sprawy. Kaczyńscy może i chcieli, ale kompletnie nie mieli
pojęcia jak się za to zabrać, a już tym bardziej tak abyśmy nie ponieśli 100% kosztów
naszego widzimisię.


Zaproponuj inną realną alternatywę. Znasz jakąś czy będziesz dalej oddychał przez słomkę pod wodą?

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> Aha, Rosja jest na tyle zapobiegliwa, że planuje budowę
> rurociągu South Steam, który definitywnie przekreśli jakiekolwiek szanse na Ropę
i Gaz
> z Gruzji czy z innych miejsc.
Co oczywiście jest bzdurą. Na Morzu Północnym, którego szelf jest nawet czasem płytszy
od Bałtyku krzyżuje się wiele rurociągów i jedyne problemy jakie z tego wynikają, to
kwestie techniczne. Pomijam już takie oczywiste rozwiązania jak zakup kadłuba jakiegoś
złomu o dużym zanurzeniu i regularne "pogłębianie" toru wodnego przez "przypadkowe" zderzenia
ze zbyt płytko ułożonymi rurami. ;)


Może to jest mój błąd, albo coś z tych szczególnych warunków, albo specyfikacji naszego morza wynika, że nie można. Nie mam teraz książki do prawa międzynarodowego. Jest to jakimś pocieszeniem jednak budowa gazociągu połudnowego przez Rosję i inne kraje bez Polski będzie dla samej Polski zbyt droga by była opłacalna. Czyli wyszło na moje :)

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

> Poczytaj sobie skąd Japonia czy Korea brała te surowce przed wojną i po wojnie.
Doskonale wiem skąd. W obu jednak wypadkach poza koreańskim programem rozwoju przemysłu
ciężkiego obie gospodarki postawiły na rozwój dziedzin, które nie są surowcochłonne -
czyli głównie na elektronikę.


A czym napędzali maszyny? Parom czy siłą mięśni? Teraz czasy się "troszkę" zmieniły. I tu nie chodzi o surofcochłoność, a o tanie surowce, które są podstawą. Od ceny ropy, gazu i prądu jest wszystko uzależnione. Wszystkie ceny i opłacalność produkcji.

Dnia 06.04.2011 o 18:06, Olamagato napisał:

Najlepszym przykładem jest np. prywatyzacja TPSA, której skutki są takie, że przychody
budżetowe z tytułu samych podatków w jednej dekadzie przewyższyły ponad trzykrotnie skumulowaną
wartość całej TPSA sprzed dekady wraz z ówczesnymi rocznymi zyskami pomnożonymi razy
10. To dotyczy praktycznie wszystkich firm, które zostały sprywatyzowane i nie zbankrutowały
lub nie zostały wrogo zlikwidowane (jak wrocławskie Elwro).


To nie jest przykład na to, że prywatyzacja jest dobra, a na to, że przez złe zarządzanie wszystko można zniszczyć i wmówić społeczeństwu, że prywatne lepsze. To właśnie dzieje się ze szpitalami i koleją. Powiedz mi jakim cudem na zachodzie w Anglii państwowa służba zdrowia jest lepsza od prywatnej i drogiej w USA? Wszystko można zepsuć, to już zależy od ludzi, a nie od tego czy to jest państwowe czy prywatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2011 o 19:01, KrzysztofMarek napisał:

1. Jak my rządziliśmy było dobrze.
2. Jak oni rządzą jest coraz gorzej.
3. Jak dojdziemy do władzy będzie coraz lepiej.


Znamy Twoje możliwości analityczne więc może zostaw poważne sprawy dorosłym, dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2011 o 15:28, PanSpam napisał:

Podziel się ze mną swoją wiedzą na temat polskiej polityki zagranicznej. Wszyscy wiemy
i widzimy, że polscy politycy dają się robić w wała wszystkim kto tylko chce zrobić nas
w wała, ale dlaczego? Dajemy nakładać na siebie hamujące naszą gospodarkę normy unijne.
Kupujemy gaz od Ruskich, żeby się od nich uzależnić, zamiast poszukać dostawcy na lepszych
warunkach np: Norwegii. Cholera czytam o tym w necie i nie mogę się połapać co ci przygłupi
ludzie robią, żeby być głupszym od mięsa, na które było nałożone jakiś czas temu ruskie
embargo. Jak wspominałeś podpisaliśmy kontrakt niekorzystny jak cholera na zmniejszenie
emisji CO2. Tylko, że my nie produkowaliśmy go tyle, więc trzeba było sprzedać wszystko
innym krajom za horrendalne sumy. Dlaczego żadne ugrupowanie polityczne jakie mamy i
mieliśmy w naszej Polsce nic z tym nie robi i nie robiło?


Zastanów się w takim razie kto rządzi Polską, albo ci którzy rządzą w czyim interesie to robią. Robią to cały czas z uśmiechem na ustach, ludzie to kupują, a przychodzi ktoś kto chce to zmienić to ludzie nienawidzą tej osoby. Taka zagadka, o co tu chodzi?

Polska produkuje najwięcej co2 z krajów UE. Dzięki temu nazywano nas "chinami ue". Bardzo mało pozyskujemy energii z innych źródeł niż węgiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2011 o 20:43, tensam napisał:

Znamy Twoje możliwości analityczne więc może zostaw poważne sprawy dorosłym, dobrze?

Widzę, że dwa degrady nic nie dały, w dalszym ciągu prowadzisz wycieczki osobiste do osób, które mają inne zdanie od twojego, zgodnie z zapowiedzią Ban za złamanie regulaminu a dokładnie punktu numer 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

A wiec śmierć mózgowa? Watpię czy sędzia umiał by się za to zabrać- pewnie pyta specjalistę
o zdanie i "przenosi" diagnozę na grunt prawny.


Sąd dokonuje oceny materiału dowodowego, w tym opinii biegłych.

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

Zaniechanie wyglądami mi na konstrukcję typowo prawną, bo z fizyką raczej nie ma wiele
wspólnego. Tak czy inaczej już sama obecność tego terminu w prawie sugeruje kolejny zabieg
wychowawczy


Całe prawo karne ma funkcję m.in. wychowawczą. Ale zaniechanie jest czymś oczywistym, nie wiem skąd u Ciebie wątpliwości. Jeśli opiekunka dzieci ma obowiązek pilnowania ich, a zaniecha tego obowiązku i pójdzie na spacer ze znajomym i w tym czasie się coś stanie, to co - ma nie odpowiadać?

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

OK, a więc skoro zaniechanie to nie podjęcie działania to nieleczenie się jest samobójstwem
przez zaniechanie?


Zaniechaniem czego? Nie masz prawnego obowiązku dbania o swoje zdrowie.
"Odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie podlega ten tylko, na kim ciążył prawny, szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi." (art. 2 kk)

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

BTW Nie bardzo rozumiem dlaczego stawiasz znak równości pomiędzy zaniechaniem udzielenia
pomocy a zabójstwem skoro ustawodawca traktuje te przypadki oddzielnie.


Mylisz dwie rzeczy. Nieudzielenie pomocy jako typ czynu zabronionego opisane w kk w art. 162 to typ formalny, tzn. samo zachowanie pociąga za sobą odpowiedzialność karną i nie jest tu potrzebny skutek. To nie znaczy, że to samo zachowanie nie będzie realizować znamion innego typu czynu zabronionego, tj. zabójstwa ze 148 albo nieumyślnego spowodowania śmierci ze 155, w obu przypadkach przez zaniechanie. W 162 odpowiada każdy, w 148 i 155 (przestępstwa skutkowe - musi być skutek w postaci śmierci) odpowiada ten, kto ma "prawny szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi".
Sprawa rozpatrywana przez Sąd Apelacyjny w Krakowie: mąż wraca do domu, widzi w kuchni nieprzytomną żonę (odkręcony gaz z kuchence) która próbowała popełnić samobójstwo. Mąż (który żony miał dosyć) wyłącza gaz, idzie na obiad do baru, następnie spacerkiem udaje się do budki telefonicznej oddalonej jakieś pół godziny drogi, mimo że mógł skorzystać z bliżej położonej i wzywa pomoc. Oczywiście jest już za późno. Za co odpowiada mąż? Nie za samo 162, ale za umyślne zabójstwo przez zaniechanie (prawny i szczególny obowiązek wynika m.in. z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego).

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

Rozumiem logikę: czynem wg prawa jest cokolwiek co (wg prawa) pociąga za sobą konkretne
skutki.


Nie cokolwiek, bo np. ruchy kogoś kto ma atak padaczkowy nie są czynem.

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

Problem w tym, że w przypadku zaniechania te skutki istnieją tylko w głowie ustawodawcy
i niepotrzebnie poszerzają grono podejrzanych.


Nie rozumiem.

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

No to czyn, zwany zaniechaniem dbania o życie.


Swoje? Prawnie irrelewantny.

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

Czyli: olać domniemanie niewinności:]


W czym przejawia się to olanie? Stwierdzenie popełnienia czynu nie przesądza stwierdzenia odpowiedzialności karnej.

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

Ciekawie to brzmi biorąc pod uwagę to co niżej napisałeś o tym, że od sędziowskiego widzimisię
zależy czy uzna baka kwalifikacji za okoliczność łagodząca.


Braku kwalifikacji nie, strach - może.

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

Skoro nie można być konsekwentnym to może lepiej nie być w ogóle.


Przejrzyj sobie kodeks karny lub dowolny inny polski lub dowolnego innego państwa - pojęcia, które wymagają oceny są konieczne, bez tego prawo byłoby absurdalne i nieżyciowe.

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

Albo zawsze bierze się pod uwagę zachowanie poszkodowanego albo w ogóle.


Ech... zawsze się bierze przy wymiarze kary, która musi się mieścić w granicach wyznaczonych przez ustawę. W przypadku o którym mówimy wprowadzenie do tego przepisu wyzywającego zachowania nie oznacza, że sąd ma to brać pod uwagę (bo brałby tak czy inaczej), tylko dlatego, że to jest dodatkowa przesłanka, która przyznaje sądowi możliwość odstąpienia od wymierzenia kary.

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

Czyli znowu "rozdwojenie moralności":]


Niby czemu? Te osoby pośrednio poszkodowane (ci, którym np. zmarły dostarczał środków do życia) też mogły dostarczać tych środków komuś innemu. A ten ktoś - jeszcze komuś. Sprawca ma odpowiadać w stopniu nieograniczonym?

Dnia 06.04.2011 o 15:36, zadymek napisał:

Spora moc jak na nie określoną bliżej grupę niepisanych i szerzej nie znanych zasad postępowania.


Znane jak najbardziej, wystarczy zapoznać się z orzecznictwem sądowym żeby się przekonać, że ich rozumienie nie sprawia problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Jeśli opiekunka dzieci ma obowiązek pilnowania ich, a zaniecha tego obowiązku i pójdzie na spacer ze
znajomym i w tym czasie się coś stanie, to co - ma nie odpowiadać?

Ale ja nie jestem opiekunką innych obywateli.

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Zaniechaniem czego? Nie masz prawnego obowiązku dbania o swoje zdrowie.

Ale już o zdrowi innych tak?

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

"Odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie podlega
ten tylko, na kim ciążył prawny, szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi." (art. 2 kk)

I tak trudno było by egzekwować karę na sprawcy:)

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Nie za samo 162, ale za umyślne zabójstwo przez zaniechanie (prawny i szczególny obowiązek
wynika m.in. z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego).

A z czego wynika prawny i szczególny obowiązek udzielanie pomocy obcym ludziom?

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Nie cokolwiek, bo np. ruchy kogoś kto ma atak padaczkowy nie są czynem.

Analogicznie, zaniechanie udzielenia pomocy z powodu strachu też nie powinno być.

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Nie rozumiem.

Skutek jest w sferze domysłów: zakłada się, że gdyby coś się zdarzyło to było by tak a nie inaczej, w związku z czym za "niespowodowanie" domniemanego pozytywnego skutku przewiduje się odpowiedzialność za skutek zły i sankcję. Jednak logicznie rzecz biorąc osoba, która wymaga pomocy umiera z przyczyny, która spowodowała jej stan: gy ktoś cię dźgnie nożem to umierasz od ran zadanych nożem czy dlatego, że ktoś ci nie chciał ci pomóc.

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

> No to czyn, zwany zaniechaniem dbania o życie.
Swoje? Prawnie irrelewantny.

Może w prawie, ale logicznie rzecz biorąc: czyje to życie?

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

W czym przejawia się to olanie? Stwierdzenie popełnienia czynu nie przesądza stwierdzenia
odpowiedzialności karnej.

Czyli: dopóki nie ma konsekwencji prawnych można za marszu przypisywać komukolwiek cokolwiek? Na tym polega domniemanie niewinności? Ciekawe jak można by się wyłgać od kary za świadome (domyślne założenie sądu) nieudzielenie pomocy?

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Braku kwalifikacji nie, strach - może.

No to teraz to już wyłazi kompletny absurd: jestem winien, że nie mam zdolności do udzielenia pomocy (nie dokształcę się w kilka minut) ale strach (który przecież mógłbym pokonać) już mnie usprawiedliwia? Przy takim podejściu nic dziwnego, że kiedyś (np w GB) był paragraf na gejostwo:)

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Przejrzyj sobie kodeks karny lub dowolny inny polski lub dowolnego innego państwa - pojęcia,
które wymagają oceny są konieczne, bez tego prawo byłoby absurdalne i nieżyciowe.

To nie ma nic do oceny: jeśli jeden artykuł wymaga uwzględnienia przy ocenia zachowania poszkodowanego a inny nie to ja tu widzę brak konsekwencji, nieżyciowość i absurd właśnie. No, chyba, że ta "życiowość" to akceptacja schizofrenicznego podejścia społeczeństwa np do przemocy.

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Ech... zawsze się bierze przy wymiarze kary, która musi się mieścić w granicach wyznaczonych
przez ustawę. W przypadku o którym mówimy wprowadzenie do tego przepisu wyzywającego
zachowania nie oznacza, że sąd ma to brać pod uwagę (bo brałby tak czy inaczej), tylko
dlatego, że to jest dodatkowa przesłanka, która przyznaje sądowi możliwość odstąpienia
od wymierzenia kary.

A w innych przypadkach tak nie jest bo "ustawodawca rzekł"? nauki behawioralne mamy już na tyle dobrze opracowane,ze związków znajdzie się bez liku. Oczywiście nie uda się uniknąć kontrowersji, opór społeczny zawsze bezie istniał- tak jak w naszym przypadku obowiązku udzielenia pomocy, na który obywatele leją równo.

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Niby czemu? Te osoby pośrednio poszkodowane (ci, którym np. zmarły dostarczał środków
do życia) też mogły dostarczać tych środków komuś innemu. A ten ktoś - jeszcze komuś.
Sprawca ma odpowiadać w stopniu nieograniczonym?

No właśnie, a więc jednak nie wszystkie wyrządzone szkody trzeba naprawić. Tylko nadal nie rozumiem co mają do tego wszystkiego względy społeczne:|

Dnia 06.04.2011 o 21:58, Mogrim napisał:

Znane jak najbardziej, wystarczy zapoznać się z orzecznictwem sądowym żeby się przekonać,
że ich rozumienie nie sprawia problemów.

Serio? Sędziowie produkują się by wyjaśnić takie cuda? To miło, zawsze to jakiś powód do apelacji:)Z)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

Ale ja nie jestem opiekunką innych obywateli.


Dlatego odpowiadasz ze 162 a nie z przepisów skutkowych.
Powtarzam pytanie: nie powinna odpowiadać?

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

> Zaniechaniem czego? Nie masz prawnego obowiązku dbania o swoje zdrowie.
Ale już o zdrowi innych tak?


Zależy.

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

I tak trudno było by egzekwować karę na sprawcy:)


?

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

A z czego wynika prawny i szczególny obowiązek udzielanie pomocy obcym ludziom?


Z niczego nie musi wynikać. Napisałem przecież wyżej: "Nieudzielenie pomocy jako typ czynu zabronionego opisane w kk w art. 162 to typ formalny, tzn. samo zachowanie pociąga za sobą odpowiedzialność karną i nie jest tu potrzebny skutek. To nie znaczy, że to samo zachowanie nie będzie realizować znamion innego typu czynu zabronionego, tj. zabójstwa ze 148 albo nieumyślnego spowodowania śmierci ze 155, w obu przypadkach przez zaniechanie. W 162 odpowiada każdy, w 148 i 155 (przestępstwa skutkowe - musi być skutek w postaci śmierci) odpowiada ten, kto ma "prawny szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi"."

162 nie jest skutkowe, więc nie stosuje się art. 2, czyli by pociągnąć do odpowiedzialności nie musi ciążyć na Tobie ten obowiązek.

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

> Nie cokolwiek, bo np. ruchy kogoś kto ma atak padaczkowy nie są czynem.
Analogicznie, zaniechanie udzielenia pomocy z powodu strachu też nie powinno być.


A gdzie tu widzisz analogię?
"Czynem można określić tylko zewnętrzne zachowanie człowieka podjęte w warunkach dowolności zachowania się uzależnionej od wystąpienia sytuacji możliwości wyboru zachowania. W uproszczeniu chodzi o zachowanie charakteryzujące się zdolnością dopasowania ruchów do potrzeb realizacji wyobrażonego celu, zachowanie stanowiące wytwór szeroko rozumianej woli człowieka, będące efektem aktywacji siatki nerwowej. Nie są czynami:
- ruchy refleksyjne (np. odruchy bezwarunkowe) czy odruchy wywołane stanami patologicznymi ( np. atak epileptyczny);
- zachowania człowieka, przy których organizm ludzki jest jedynie narzędziem w rękach drugiej osoby;
- brak ruchu w określonym kierunku spowodowany przyczynami fizjologicznymi (np. brak przytomności, wycieńczenie fizyczne nie pozwalające na podjęcie wymaganej aktywności) lub technicznymi (brak narzędzia niezbędnego do realizacji obowiązku) – podstawy odpowiedzialności karnej w takich wypadkach szuka się na tzw. przedpolu czynu zabronionego tzn. w fakcie, że za czyn można uznać zachowanie, które doprowadza do sytuacji uniemożliwiającej realizację obowiązku prawnego z uwagi na pojawienie się przyczyny fizjologicznej lub technicznej;
- brak czynu z powodu nie odebrania odpowiednich impulsów psychicznych – podstawy odpowiedzialności karnej w takich wypadkach szuka się również na tzw. przedpolu czynu zabronionego, tzn. gdy za czyn może być uznane zachowanie doprowadzające do sytuacji, gdy sprawca nie jest w stanie odebrać odpowiednich impulsów psychicznych"'' (Zoll)

Nie ma żadnej analogii do strachu.

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

Skutek jest w sferze domysłów: zakłada się, że gdyby coś się zdarzyło to było by tak
a nie inaczej w związku z czym za "niespowodowanie" domniemanego pozytywnego skutku


Nie. Nie ma przepisu, który by nakazywał spowodowanie skutku. "Samo nastąpienie skutku nie poddaje się już jednak normowaniu. Przyroda nie poddaje się tego typu poleceniom (widać to szczególnie przy przestępstwach z zaniechania, nie można nakazać spowodowania określonego stanu rzeczy, tylko podjęcia określonej kategorii zachowań, które według doświadczenia życiowego doprowadzi do tego skutku). Nie ma więc sensu mówić o skutku bezprawnym. Skutek bowiem sam nie narusza żadnej normy."

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

Jednak logicznie rzecz biorąc osoba, która wymaga pomocy umiera z przyczyny, która spowodowała jej stan: > gy ktoś cię dźgnie nożem to umierasz od ran zadanych nożem czy dlatego, że ktoś ci nie chciał ci pomóc.


Na płaszczyźnie przyczynowej tak. Ale wcześniej pisałem, że jest jeszcze płaszczyzna normatywna. Swoim zaniechaniem nie przerwałeś tego łańcucha przyczynowo-skutkowego, więc jeśli miałeś taki obowiązek - odpowiadasz za zabójstwo (np. lekarz, który nie udziela pomocy).

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

Może w prawie, ale logicznie rzecz biorąc: czyje to życie?


Jego.

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

Czyli: dopóki nie ma konsekwencji prawnych można za marszu przypisywać komukolwiek cokolwiek?
Na tym polega domniemanie niewinności?


Domniemanie niewinności polega na tym, że dopóki kogoś się nie skaże, dopóty ten ktoś jest uważany za niewinnego. Postawienie zarzutu popełnienia czynu nie wyłącza tego domniemania. Proces jest po to, żeby to domniemanie utrzymać lub obalić.

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

No to teraz to już wyłazi kompletny absurd: jestem winien, że nie mam zdolności do udzielenia
pomocy (nie dokształcę się w kilka minut) ale strach (który przecież mógłbym pokonać)
już mnie usprawiedliwia?


Co jest absurdalnego w tym, że ktoś może odpowiadać za brak zdolności, których można oczekiwać od przeciętnego obywatela?
Strach, o ile usprawiedliwiony okolicznościami - może być, ale nie musi, okolicznością łagodzącą.

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

Przy takim podejściu nic dziwnego, że kiedyś (np w GB) był paragraf na gejostwo:)


W większości krajów europejskich był taki paragraf, w Polsce zniesiono go w 1932 w kodeksie karnym Makarewicza - ponad 30 lat wcześniej niż w Anglii czy Danii.

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

To nie ma nic do oceny: jeśli jeden artykuł wymaga uwzględnienia przy ocenia zachowania
poszkodowanego a inny nie to ja tu widzę brak konsekwencji, nieżyciowość i absurd właśnie.


Każdy wymaga, już o tym pisałem.

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

A w innych przypadkach tak nie jest bo "ustawodawca rzekł"?


Tak.

Dnia 06.04.2011 o 22:47, zadymek napisał:

No właśnie, a więc jednak nie wszystkie wyrządzone szkody trzeba naprawić. Tylko nadal
nie rozumiem co mają do tego wszystkiego względy społeczne:|


To już nic na to nie poradzę, że nie widzisz żadnej różnicy między sytuacją, kiedy milioner potrąca samochodem i powoduje śmierć osoby, która była bogata i dostarczała regularnie z własnej woli środki do życia jakimś bardzo ubogim dzieciom z sąsiedztwa a przypadkiem, kiedy biedak potrąci kogoś, kto dobrowolnie dostarczał komuś bogatszemu od tego biedaka znaczne sumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2011 o 09:41, kerkas napisał:

Kaczyński: najbardziej obrzydliwe jest to, że takimi zagraniami uderzają w moją chorą
mamę
/.../

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Nie może wiele więcej (albo chwilowo nie ma nowego pomysłu) to robi z siebie ofiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.04.2011 o 10:59, Hellmut napisał:

Jeszcze raz i ban.


Tjaaa. O późniejszej interwencji Twego kolegi po fachu się nie wypowiadam, ponieważ moja opinia o jego pracy jest już znana, a - jak pokazała inna sytuacja - nawet najbardziej wyważone słowa (nie ośmielę się nawet cytować, aż tak tanio pretekstów na tacy nie podam) są karane i kółko moderskie tak strzyże opinie o sobie, że nawet czasy kNOTa jawią się teraz jako okres wielkiej swobody i wolności słowa.

Niemniej, mimo to, dorzucę coś od siebie, bo moje (negatywne, niestety jak zwykle) zaskoczenie sięgnęło zenitu. Bardzo mi przykro, że nawet Ty postanowiłeś się wpisać w cenzurę na korzyść jednej opcji politycznej panującą w tym threadzie vel wątku. Wskaż mi proszę JEDNO wyraźnie obraźliwe i wprost skierowane słowo; tym bardziej takie, które zasługuje na -2. Tym smutniejsze, by nie użyć strasznie zdewaulowanego ostatnio słowa "żałośniejsze" jest to, że ogromnym przestępstwem jest nazwanie kogoś "papugą" (to jedyny epitet względem pana z TVNu, jaki znalazłem w ukaranej przez Ciebie wypowiedzi), a tymczasem spokojnie, nawet bez zwrócenia uwagi, przechodzą porównywania do Hitlera czy oskarżenia o bycie agentem

(co, tak na marginesie warto zauważyć, jest szczytowo bezmyślną obelgą, wszak nie wiem co złego jest w pracy na rzecz państwa, w pracy w jego oficjalnych instytucjach chroniących je od zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych; w normalnych krajach takich ludzi nazywa się patriotami; smutnym wyrazem stanu tego kraju i jego obywateli jest to, że nad Wisłą & Odrą jest to traktowane jako obraza)

Ale cóż. Najwyraźniej ukarany gramowicz chyba nie pisał poprawnie politycznie tekstów. Jak się okazuje, gdy wspiera się Słoneczko, można sobie dowolnie obrażać kogo popadnie, kłamać oraz wypisywać totalnie nic nie wnoszące (to jest eufemizm) teksty i nawet się na tym dorobić Własnotytułowca. Ale gdy napiszemy coś nie po oficjalnej linii... uuu...


Pamiętam jeszcze czasy, gdy pisały tutaj naprawdę wielkie tuzy i ogólnie poważani gramowicze (nie mówię, że teraz już ich zupełnie nie ma, bo bym nie jedną osobę wciąż tu obecną obraził), gdy dyskusja była otwarta i zażarta, gdy można się było o najbardziej kontrowersyjne tematy rżnąć i ciąć - oczywiście, do pewnych, uznanych savoir-vivre''m granic - i wypisywać najbardziej obrazoburcze teksty (wystarczy choćby Neishę przypomnieć). Najcudowniejszą egzemplifikacją upadku całego gramu jest to, że teraz można tu pisać teksty głównie po jednej linii (z nielicznymi wyjątkami).

Dalekim od popierania poglądów owego gramowicza, trudno mi zaakceptować bowiem archaiczne wręcz poglądy na koncepcje narodowości czy wizje stosunków międzynarodowych. Ale nie mogę się też bez słowa godzić na cenzurę, nadużycia uprawnień przez modów (zainteresowany wie, o czym mowa), karanie i banowanie tylko za poglądy.

Bo nie wmówisz mi, że to wszystko tylko za "papugę".


Nie wmówisz tym bardziej w świetle dzisiejszego stanu moderki i ogólnie kultury (khe khe khe, jak ja w ogóle mogłem to słowo tutaj, w tym kontekście użyć?) panującej na forum. Nie, gdy stale natykam się na gramowicza nie raz używającego słów jak - cytuję - "zj***ć" czy "spier****ć"; nie, gdy słowo "zaj*****y" NA ILE MI SIĘ WYDAJE wciąż uważane za wulgarne, na stałe weszło do lokalnego słowniczka i nie powoduje nawet ostrzeżeń ze strony mordek; nie, gdy choćby nawet teraz, gdy piszę te słowa, w jednym z najpopularniejszych wątków lecą sformułowania jak "sądząc po debilizmach które wypisałeś", "mam się zacząć wyśmiewać to chyba z Twojego idiotyzmu", "urojenia masz", itp., i to wszystko przy stałej aktywności (sprawdzam sobie regularnie, zakładając że zakładeczka Moderatorzy nie kłamie) dwóch modów, w tym jednego, którego imienia nie wolno mi wymawiać.

W moim słowniku "debilizmy" czy nawet "urojenia" stoją wyżej w skali obraźliwości niźli owa feralna "papuga". Ale może to tylko w moim...


Tak czy siak, szkoda widzieć, że nawet Ty przykładasz rękę do gleby - bo to już nawet nie kwalifikuje się do upadku - tego wątku. Szkoda.

Wręczałeś mi kiedyś jakiś tam "order ziemniaka" czy inny Krzyż Stalowy za postawę godną Gramowicza (czy cuś w ten deseń). Gdyby był on materialny, chciałbym teraz go oddać w Twe ręce, bo jeśli postawy godnego Gramowicza są prezentowane przez takie persony jak pewien Humphrey Bogart (jakże boli widzieć tak zacne nazwisko kalane przez takie indywiduum!) - wszakże skoro dosłużył się tytułu WT, jak rozumiem takowy ideał godnego Gramowicza ma uosabiać - zaś inni, zaczynając od mojej skromnej osoby a kończąc na dzisiejszej sytuacji są karani za bzdety co każe mi sądzić, iż tak naprawdę za poglądy... to ja chyba nie chcę być "godnym Gramowiczem".

Dzięki, pozdrawiam.


P.S. Straszności swego przewinienia żem świadom i karę za dyskusję z decyzją moderatorów przyjmuję, choć i tak jest mnie ona w gruncie rzeczy ryba.
P.P.S. I do lokalnych panów cenzorów - gdybyście chcieli ingerować także i w ten post, uczciwie zostawcie go choć na chwilkę w aktualnym stanie, aby jego adresat mógł go sobie przeczytać. Buzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

- wszakże skoro dosłużył się tytułu WT, jak rozumiem takowy ideał godnego Gramowicza
ma uosabiać - zaś inni, zaczynając od mojej skromnej osoby a kończąc na dzisiejszej sytuacji
są karani za bzdety co każe mi sądzić, iż tak naprawdę za poglądy... to ja chyba nie

Akurat WT to nie problem, mamy osobne forum do spamowania. Tak więc sam napis się nie liczy tylko jego kolor.

ps zgodze się że ban był chyba faktycznie bezzasadny, na trolling paragrafu póki co niema. Aczkolwiek dałem sobie spokój z wypocinami tego jegomościa i odpowiedziami więc się nie powołuj na to że ja się niczego nie doszukałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Zależy.

Mniemam, że od narzuconego/przyjętego zobowiązania?

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

?

No wiesz: jak jesteś sztywny to ci wysoki sąd może naskoczyć:]

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Z niczego nie musi wynikać.

Nie żebym jakąś szczególną wiarę pokładał w tych grafomanach, ot myślałem, że to ma jakiś sens:|
To tak a propos prawa, które bez wtrąceń prospołecznych było by "absurdalne i nieżyciowe"

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

162 nie jest skutkowe, więc nie stosuje się art. 2, czyli by pociągnąć do odpowiedzialności
nie musi ciążyć na Tobie ten obowiązek.

Czyli ustawodawca każe każdemu obywatelowi czuć się w obowiązku udzielenia pomocy, wychowanie.

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

A gdzie tu widzisz analogię?

Na płaszczyźnie filozofii prawa (czy jak się to zwie) pewnie nie nie, ale strach (a zwłaszcza panika) to taki sam niemożliwy do opanowania stan jak atak padaczki...

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

"Czynem można określić tylko zewnętrzne zachowanie człowieka podjęte w warunkach dowolności
zachowania się uzależnionej od wystąpienia sytuacji możliwości wyboru zachowania.

.. i także wykluczający dowolność zachowania i kontrolę na swoim zachowaniem..

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Nie ma żadnej analogii do strachu.

wg Zolla.

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Nie. Nie ma przepisu, który by nakazywał spowodowanie skutku.

Czyli nakaz dotyczy podjęcia próby wywołania skutku?

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Na płaszczyźnie przyczynowej tak. Ale wcześniej pisałem, że jest jeszcze płaszczyzna
normatywna.

Czyli wychowawcza:)

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Swoim zaniechaniem nie przerwałeś tego łańcucha przyczynowo-skutkowego, więc
jeśli miałeś taki obowiązek- odpowiadasz za zabójstwo (np. lekarz, który nie udziela

pomocy).
Lekarzowi się za to płaci, to jasne, że odpowiada za swoje czyny (i zaniechanie ich), do których sam się zobowiązał (tak samo jak nasza opiekunka). A "cywil", który nie udziela pomocy, on się czegoś zobowiązał?

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Domniemanie niewinności polega na tym, że dopóki kogoś się nie skaże, dopóty ten ktoś
jest uważany za niewinnego. Postawienie zarzutu popełnienia czynu nie wyłącza tego domniemania.
Proces jest po to, żeby to domniemanie utrzymać lub obalić.

Postawienie zarzutu swoją drogą a arbitralne określenie faktów swoją. Jak podsądny ma się bronić skoro od strzału przypisuje się mu konkretne postępowanie i właściwości? Zanegować "wizję" sądu? A może nie chodzi o stwierdzenie faktów tylko podstawę aktu oskarżenia?

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Co jest absurdalnego w tym, że ktoś może odpowiadać za brak zdolności, których można
oczekiwać od przeciętnego obywatela?

Może to, że nie jest za to odpowiedzialny bo do niczego takiego nie się nie zobowiązał? Czy obywatel ma odpowiadać za to, że bezwiednie nie spełnia marzeń twórców prawa? I kto oraz na podstawie czego właściwie może decydować o tym czego się oczekuje od obywateli (bez ich wiedzy)?
Jest w tym sens? Czekam na wymóg noszenia krawata w miejscu publicznym -oczywiście obwarowany sankcjami. Karanie kogoś za to, że nie umie reanimować nie różni się niczym od kary za kolor skóry albo brak samochodu - który mógł by "ocalić" obywatela w potrzebie: nie ma zmiłuj, masz mieć wóz bo inaczej sankcja. jeszcze chwila i będzie wymóg posiadanie w domu określonej gotówki -by w razie potrzeby móc wspomóc potrzebującego (np budżet państwa;). Oczywiście dla dobra zasad współżycia społecznego.

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Strach, o ile usprawiedliwiony okolicznościami - może być, ale nie musi, okolicznością łagodzącą.

Czyli znowu dopasowanie do szablonu i zdanie się na najjaśniejszy (o)sąd: mam nadzieję, że to nie "mięczakom mówimy nie" tylko indywidualne podejście z udziałem specjalisty..

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

W większości krajów europejskich był taki paragraf, w Polsce zniesiono go w 1932 w kodeksie
karnym Makarewicza - ponad 30 lat wcześniej niż w Anglii czy Danii.

Co nie zmienia faktu, że to durny przepis był.

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

Każdy wymaga, już o tym pisałem.

No to chciałbym przeczytać -a trafiło by to do prasy i to migusiem- o losach procesu o gwałt gdzie sędzia w sposób odzwierciedlony w wyrokiem wziął pod uwagę prowokacyjne zachowanie poszkodowanego...

Dnia 07.04.2011 o 00:33, Mogrim napisał:

To już nic na to nie poradzę, że nie widzisz żadnej różnicy między sytuacją, kiedy milioner
potrąca samochodem i powoduje śmierć osoby, która była bogata i dostarczała regularnie (...)

Widzę, a właściwie nie widzę, konsekwencji: dlaczego prawo miało by się bawić w takie sentymenty skoro gotowe jest mi przywalić z grubej rury za brak kwalifikacji ratowniczych:/
No i jest jeszcze kwestia [jakoby] wszyscy obywatele byli równi wobec prawa. Biorąc poprawkę na względy społeczne nigdy nie będzie równości, więc można by ten zapis spuścić do WC albo zmodyfikować do postaci "...o ile nie względy społeczne nie przeważą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

> Jeszcze raz i ban.


Kto jest bez winny niech pierwszy rzuci kamień.
Z całym szacunkiem @Dexter_McAaron musisz być nieskalany jako lilia biała bo rzuciłeś całą serią kamieni.


@tensam nie dostał bana za poglądy ale za jak to sam kiedyś ująłeś
Zaczynały się pojawiać argumenty niedwuznacznie sugerujące u adwersarza brak inteligencji
Oto za jakie zdania @tensam dostał ban.

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=41138

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=41292

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=41247

Ale jak widzę nawet nie zadałeś sobie trudu sprawdzenia tych wypowiedzi po prostu uderzyłeś poniżej pasa
cenzura , cenzura polityczna , moderatorzy są wredni i się czepiają itd. itp.

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

spokojnie, nawet bez zwrócenia uwagi, przechodzą porównywania do Hitlera czy oskarżenia
o bycie agentem


Adolf Hitler dzielił ludzi na: "podludzi" i "rasę panów"
Jarosław Kaczyński również dzieli Polaków na "prawdziwych Polaków patriotów" i "zakamuflowaną opcję niemiecką".
Na tych co stoją tu i na tych co stoją tam gdzie stało zomo.
Adolf Hitler rozpoczął wojnę od walki z Inteligencją lekarzami , prawnikami itd.
Jarosław Kaczyński zaczął swoje rządy od walki z lekarzami , prawnikami.
"Lekarze w kamasze" , "ten pan już nikogo nie zamorduje" itd. itp.
Jak nazwałbyś Polaka który podżega do morderstwa legalnie wybranego prezydenta i premiera "ten pan ma krew na rękach" , podżega do zamieszek lub wojny domowej , ośmiesza swoją ojczyznę na arenie narodowej , sączy jad i nienawiść w serca , dusze i umysły Polaków.
Dezawuuje wszytko i wszystkich którzy nie odpowiadają jego chorej wizji rzeczywistości.
Nie wspomnę o tym co się działo pod pałacem , o kampanii nienawiści rozpętanej pół godziny po ogłoszeniu pierwszego sondażowego wyniku wyborów prezydenckich.
I jak według Ciebie należy nazwać takiego człowieka Patriotą ? mężem opatrznościowym Polski ? mężem stanu ? człowiekiem który ma na sercu dobro Polski ?.
Nie odpowiadaj to były pytania retoryczne.

Ostatnim człowiekiem w Polsce który przeorał Polskie społeczeństwo na pół był generał Jaruzelski jego "wyczyn"
powtórzył a nawet prześcignął Jarosław Kaczyński , różnica polega na tym że Kaczyński zamiast wojska używa mowy nienawiści.

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

Ale gdy napiszemy coś nie po oficjalnej linii... uuu...


Chciałbym przypomnieć że degrady dostałeś nie za poglądy polityczne ale za epitety podobne jakich używał
@tensam.

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

Nie wmówisz tym bardziej w świetle dzisiejszego stanu moderki i ogólnie kultury (khe
khe khe, jak ja w ogóle mogłem to słowo tutaj, w tym kontekście użyć?) panującej na forum.
Nie, gdy stale natykam się na gramowicza nie raz używającego słów jak - cytuję - "zj***ć"
czy "spier****ć"; nie, gdy słowo "zaj*****y"


Zgłosiłeś to moderatorom ?.

>NA ILE MI SIĘ WYDAJE wciąż uważane za wulgarne,

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

na stałe weszło do lokalnego słowniczka i nie powoduje nawet ostrzeżeń ze strony mordek;
nie, gdy choćby nawet teraz, gdy piszę te słowa, w jednym z najpopularniejszych wątków
lecą sformułowania jak "sądząc po debilizmach które wypisałeś", "mam się zacząć wyśmiewać
to chyba z Twojego idiotyzmu", "urojenia masz", itp., i to wszystko przy stałej aktywności
(sprawdzam sobie regularnie, zakładając że zakładeczka Moderatorzy nie kłamie)
dwóch modów, w tym jednego, którego imienia nie wolno mi wymawiać.


Cóż jakieś 8 miesięcy temu pewien gramowicz zaczął zamieszczać na forum temat z linkiem zawierającą współżycie człowieka ze zwierzęciem.
Powiadomiłem kilku moderatorów i po kilkunastu minutach gramowicz został zbanowany moderatorzy to też tylko ludzie a nie supermeni z rentgenowskim wzrokiem nie są w stanie wychwycić wszystkich spamerów od razu.
Po drugie jak ktoś się przewróci to idziesz mu pomóc a nie czekasz aż zrobi to ktoś inny prawda ?.

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

pewien Humphrey Bogart (jakże boli widzieć tak zacne nazwisko kalane przez takie indywiduum!)


Postawiłeś się w roli oskarżyciela , sędziego i kata , już dawno uznałeś mnie za złego człowieka ale każdy skazany ma prawo powiedzieć kilka słów.
Tak nie lubię pis , chociaż był czas kiedy popierałem Lecha Kaczyńskiego (jako ministra sprawiedliwości) ba kiedy pis i po doszło do władzy uważałem że mimo dzielących ich różnic dla dobra Polski zawiążą koalicję.
Mogę dużo wybaczyć pis-owi ale tego że przez niego z częścią mojej rodziny oraz znajomych i przyjaciół nie mogę rozmawiać o polityce i muszę słuchać peanów na cześć Jarosława K. oraz tego że Polak nie może porozmawiać szczerze z drugim Polakiem tego nie wybaczę mu nigdy.
Kiedy jakaś partia polityczna chce aby Polacy skakali sobie do gardeł to wybacz że nie wzbudza ona mojego entuzjazmu.
Gdyby stało się to nieszczęście (uchowaj Bóg) że Jarek wygrałby wybory to ci którzy nie popierali by pis-u
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=41179
mogli by tak skończyć.
Jestem tyko człowiekiem i w przeciwieństwie do Ciebie mam wady i tak jak każdemu człowiekowi zdarza mi się upaść ale nie było , nie jest i nie będzie moim celem w jakikolwiek sposób upokorzenie Ciebie.

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

zaś inni, zaczynając od mojej skromnej osoby a kończąc na dzisiejszej sytuacji
są karani za bzdety


Bo przecież nazwanie kogoś cytuję twoje słowa:
złym człowiekiem
sugerowanie że jest chory psychicznie
gówniarzem
głębokim żłobem
zamiast mózgu masz odbiornik TVN

to bzdety nieprawdaż ?.
Nie odpowiadaj to było pytanie retoryczne.

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

P.P.S. I do lokalnych panów cenzorów


Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale w swoim poście kilkukrotnie obraziłeś moderatorów i niesłusznie pomówiłeś.

Ps. Każdy walczy w to w co wierzy ja uważam że Polska zasługuje na lepszy los niż oddanie jej w ręce Jarosława Kaczyńskiego , nie zgadzasz się Twoje prawo możesz walczyć o swoją wizję Polski tylko na Boga nie za pomocą zdań pokroju zamiast mózgu masz odbiornik TVN.
To że się obrazisz na moderatorów , na gram.pl nic nie zmieni ale dyskutując w tym temacie masz szansę na zmianę gdyby Krzysztof Kolumb się poddał nie odkryłby Ameryki , Einstein i Hausbrandt nie skończyli studiów ,
a Darwin nie ogłosił teorii ewolucji.
Więc odważ się być Krzysztofem Kolumbem na gram.pl. i ogólnie.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

Najcudowniejszą
egzemplifikacją upadku całego gramu jest to, że teraz można tu pisać teksty głównie po
jednej linii (z nielicznymi wyjątkami).


Nie jest to prawda. Kazdy z uzytkownikow moze wyrazac poglady jakie mu odpowiadaja, byle przy tym nie obrazac innych uzytkownikow, ich przekonan i odmiennego zdania. A takze by by nie lamaly prawa i regulaminu.

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

Ale nie
mogę się też bez słowa godzić na cenzurę, nadużycia uprawnień przez modów (zainteresowany
wie, o czym mowa), karanie i banowanie tylko za poglądy.


Zaden Moderator nie kara za wyrazone poglady.

Dnia 07.04.2011 o 20:47, Dexter_McAaron napisał:

Nie, gdy stale natykam się na gramowicza nie raz używającego słów jak - cytuję - "zj***ć"
czy "spier****ć"; nie, gdy słowo "zaj*****y" NA ILE MI SIĘ WYDAJE wciąż uważane za wulgarne,
na stałe weszło do lokalnego słowniczka i nie powoduje nawet ostrzeżeń ze strony mordek;


Ponarzekac latwo. Wyslac nam maila z informacja w stylu "uzytkownik teniten w watku takim i takim uzywa slownictwa powszechnie uwazanego za obrazliwe" to juz trudno.

A juz wychodzenie chocby do KrzysztofaMarka z tekstem, by sprawy zostawial doroslym jak to okreslil ukarany uzytkownik swiadczy o tym, ze zupelnie nie wie z kim rozmawia. Gdyby wiedzial chociaz polowe tego co ja o KM wiem to by chociaz z szacunku do starszych z takimi tekstami nie popisalby sie na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2011 o 21:11, S1G napisał:

ps zgodze się że ban był chyba faktycznie bezzasadny, na trolling paragrafu póki co niema.


Nie pamietasz juz co jako Moderator robiles z trollami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2011 o 02:24, Wojman napisał:

Nie pamietasz juz co jako Moderator robiles z trollami?

To było dawno temu jak na forum obowiązywały jeszcze jakiekolwiek standardy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą banowałem kiedyś za coś takiego? multitematy pamiętam ale trollingu tego typu nijak (zwłaszcza że jak bym poszukał parę stron wstecz to pewnie bym i własne podobne
przewinienia" znalazł).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2011 o 07:15, S1G napisał:

/.../ (zwłaszcza że jak bym poszukał parę stron wstecz to pewnie bym i własne podobne

przewinienia" znalazł).

Ech, każdemu można dołożyć, bo tak już jest, że kto z nas jest bez grzechu?
No i to ja zostałem biedną ofiarą złego trolla. No cóż, jeśli mam być szczery, to mało mnie obchodziło i nadal mało obchodzi, co ktoś na mój temat wypisuje. Jeśli uważam, że miał rację, to staram się to uwzględnić, jeśli nie - no to niech sobie wypisuje. Nie odczuwam też potrzeby szacunku od trolli. W tym sensie, też mogę uważać ban za zbyt daleko idące rozwiązanie. Ale skoro łagodniejsze kary nie pomogły? To też jest problem, bo jak moderator może pozwolić na lekceważenie decyzji moderatorskich? No, nie może. Dlatego też, moim zdaniem, troll sam się wkopał, bo nie wiedział, kiedy trzeba przestać.
Nie mogę też zgodzić się, że ban został orzeczony za poglądy. Gdyby tak było, ja sam byłbym już dawno zbanowany: przecież jadę równo po PiSie, po PO czy innych, a to, że pewien Prezes daje więcej okazji, to już odrębna sprawa. Owszem moderatorzy też mają swoje sympatie polityczne, ale też nie kierują się nimi przy karach - przynajmniej ja się z tym nie zetknąłem.
Ech, kończę, bo to nie ten wątek, więc przejdę do meritum: coraz trudniej oglądać telewizję. Na który program trafię, to zawsze katastrofa smoleńska, pomnik i spory, gdzie ma stanąć. Dla mnie to oczywiste, że w pobliżu miejsca, gdzie samolot się rozbił, można jeszcze lotnisko przerobić na pomnik. Miałoby to taką zaletę, że już nikt by tam nie lądował, no bo jak lądować na pomniku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się