Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 11.04.2011 o 19:52, kerkas napisał:

A odnośnie pilotów którzy nie podali i podali się presji wyskoich urzędników państwowych
, to nie tylko w naszym kraju zdarzały się takie cyrki.
Za czasów Adenauera pilot również został postawiony w podobnej sytuacji jak nasi piloci
w Smoleńsku i się nie ugiął.
Natomiast w Wielkiej Brytanii gdy książę Karol kazał wylądować tu i tu pilot się ugiął.

>
Hmmm. Nie wiem, jakie tam są przepisy. No i nie wiem, czy sytuacje rzeczywiście były tak bardzo podobne. Tego pilota od Adenauera pewnie nie ukarali, bo tam przestrzegają prawa bardziej niż u nas. A w Wielkiej Brytanii? Tam rządzą precedensy i już domyślać się nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2011 o 19:36, KrzysztofMarek napisał:

Bo pilot powinien generała pouczyć, że na pokładzie samolotu to on jest przełożonym.
Ale który by się na to zdobył? Był w gorszej sytuacji niż pilot samolotu prezydenckiego.

W prasie krążą spekulacje, że pan generał mógł jednak mieć kompetencje by pilota pouczać - w ramach lotu inspektorskiego: to by tłumaczyło jego obecność w kabinie pilotów.
Biorąc pod uwagę jego nieodpowiednie kwalifikacje i stan wskazujący nie zdziwił bym się gdyby takowe informacje ktoś chciał ukryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2011 o 21:20, zadymek napisał:

> /.../> W prasie krążą spekulacje, że pan generał mógł jednak mieć kompetencje by pilota pouczać
- w ramach lotu inspektorskiego: to by tłumaczyło jego obecność w kabinie pilotów.
Biorąc pod uwagę jego nieodpowiednie kwalifikacje i stan wskazujący nie zdziwił bym się
gdyby takowe informacje ktoś chciał ukryć.

Mam niejasne przeczucie, że generał zawsze przypisuje sobie władzę, nawet wtedy, gdy jej nie ma. Ale przecież jest generałem, to władza mu się należy. No, chyba, ze jest inny generał, starszy stopniem generalskim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako że jesteś nadzwyczaj dobrze poinformowany czy wiesz jak wygląda obecnie sytuacja dwudniowych wyborów
w październiku ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.04.2011 o 21:17, kerkas napisał:

Jako że jesteś nadzwyczaj dobrze poinformowany czy wiesz jak wygląda obecnie sytuacja
dwudniowych wyborów
w październiku ?.

Coś mi się obiło o oczy że PiS je zablokował, podpierając się konstytucją (której bez niego zmienić się nie da).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.04.2011 o 21:17, kerkas napisał:

Jako że jesteś nadzwyczaj dobrze poinformowany czy wiesz jak wygląda obecnie sytuacja
dwudniowych wyborów
w październiku ?.

A mi się obiło, ze PiS odwołał się do TK. Do tego mamy spotkanie z Komorem na którym pozarządowcy przekonywali go go 2 dni a on jakoby im przyklasnął. Dalej to kwestia decyzji TK, który może nie zdążyć z wyrokiem przed wyborami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.04.2011 o 11:20, KrzysztofMarek napisał:

Dokładnie! Ja zresztą mam nowy pomysł na pomnik Lecha: to Jarosław mógłby stanąć na postumencie
i robić za żywy pomnik. Miałoby to szereg zalet

Stawiam kokosy przeciwko orzechom, że totalnie obsrałyby go gołębie, a potem jeszcze zostałby obrzucony jajkami przez studentów... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.04.2011 o 22:30, zadymek napisał:

A mi się obiło, ze PiS odwołał się do TK.


To wiem

Dnia 13.04.2011 o 22:30, zadymek napisał:

Dalej to kwestia decyzji
TK, który może nie zdążyć z wyrokiem przed wyborami.


Byłoby dobrze gdyby zdążył przed wyborami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A propos Konstytucji: według mnie prawo, które pozwala sformułowanie "dzień wyborów" zinterpretować jako "dwa dni wyborów" to nie jest prawo, tylko śmieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2011 o 11:40, Vilmar napisał:

A propos Konstytucji: według mnie prawo, które pozwala sformułowanie "dzień wyborów"
zinterpretować jako "dwa dni wyborów" to nie jest prawo, tylko śmieć.

No właśnie dzień to dzień, jak TK orzeknie że wybory mogą trwać 2 dni to będę mocno zdziwiony. No chyba że konstytucja nie wpspomina konkretnie o dniu wyborów tylko np o terminie (wtedy 2-dniowe wybory by pod nią nie podpadały).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2011 o 12:04, S1G napisał:

(...)


Na szczęście treść Konstytucji jest jawna:

Wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu.

Art. 98 ust. 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2011 o 12:34, Vilmar napisał:

Wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90
dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na
dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia
kadencji Sejmu i Senatu.

Zgadza się. Tyle, że tak sformułowane prawo ściśle nie ogranicza wyborów do jednego dnia, a mówi tylko, że na taki dzień wybory muszą być wyznaczone - a to może oznaczać, że mogą się w tym dniu zacząć. Generalnie PO i PSL mogą zrobić też PiS w bambuko ustanawiając jakiś wyjątkowy dzień dniem wolnym od pracy - na przykład sobotę, a wtedy Komorowski może na taki dzień już niewątpliwie zgodnie z konstytucją wyznaczyć wybory.
Tak czy inaczej mamy w Polsce permanentną sytuację falandyzacji prawa - raz z jednej, a raz z drugiej strony. Generalnie PO zależy aby była jak najwyższa frekwencja, więc próbują wszystkiego co ją podwyższy. Z kolei PIS zwykle wygrywa na jak najniższej frekwencji, więc próbuje wszystkiego co ją obniży.

Generalnie takie szopki będą tak długo jak długo będą istniały listy partyjne oraz niedemokratyczne wielomandatowe okręgi wyborcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2011 o 14:44, Olamagato napisał:

(...) że na taki dzień wybory muszą być wyznaczone - a to może oznaczać, że mogą
się w tym dniu zacząć.


Przy tej interpretacji wybory sobota-niedziela odpadają. Musiałyby się odbyć albo w opcji niedziela-poniedziałek (wtorek, środa itd.), albo niedziela-niedziela.

No chyba, że faktycznie zrobią dość absurdalny wybieg, o którym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2011 o 11:40, Vilmar napisał:

A propos Konstytucji: według mnie prawo, które pozwala sformułowanie "dzień wyborów"
zinterpretować jako "dwa dni wyborów" to nie jest prawo, tylko śmieć.

Nie powiedziałbym. To już raczej takich interpretatorów prawa nazwałbym... no, nie śmieciami, ale dupkami. Przepraszam za wyrażenie, ale żadne inne mi nie pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2011 o 15:24, Vilmar napisał:

Przy tej interpretacji wybory sobota-niedziela odpadają. Musiałyby się odbyć albo w opcji
niedziela-poniedziałek (wtorek, środa itd.), albo niedziela-niedziela.

Przemyślałem sobie ten tekst i na logikę, to do tego artykułu pasuje też sytuacja w której prezydent może zarządzić wybory kilka niekoniecznie połączonych ze sobą dni wolnych od pracy. Na przykład logicznie pasuje podstawienie czterech kolejnych niedziel, które wypadną nie więcej niż 30 dni przed końcem kadencji parlamentu.
Może się więc okazać, że my błędnie upatrujemy problemu w słowie "dzień" podczas gdy trudniejszy do przeskoczenia będzie raczej zwrot "wolny od pracy" (sobota nie jest wcale wolna).
Tak czy inaczej pewnie wypowie się TK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2011 o 12:34, Vilmar napisał:

> (...)

Na szczęście treść Konstytucji jest jawna:

Wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90
dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na
dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia
kadencji Sejmu i Senatu.


Art. 98 ust. 2.


Nie chciało mi się szukać, przy takim zapisie marnie widzę 2-dniowe wybory bez kombinowania "na siłę", być może będą też próby unieważnienia całych wyborów ze względu na brak zgodności z konstytucją (jak wspomniano Kaczyńskiemu wysoka frekwencja jest bardzo nie na rękę, on potrzebuje minimalnej do zwycięstwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2011 o 12:34, Vilmar napisał:

> (...)

Na szczęście treść Konstytucji jest jawna:


Głosowanie w sprawie wejścia do UE trwało dwa dni , więc jakiś precedens już jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2011 o 19:28, kerkas napisał:

Głosowanie w sprawie wejścia do UE trwało dwa dni , więc jakiś precedens już jest.


Nie ma to żadnego znaczenia, bo w przypadku referendum Konstytucja wyraźnie mówi:

Zasady i tryb przeprowadzania referendum określa ustawa.

I nie ma w niej ani słowa o jedno- czy kilku-dniowości głosowania.
Przecież tu nikt nie mówi, że dwudniowe głosowanie to głupi pomysł i że się nie sprawdza. Mówimy tylko, że ten pomysł jest sprzeczny z Konstytucją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.04.2011 o 21:17, kerkas napisał:

Jako że jesteś nadzwyczaj dobrze poinformowany czy wiesz jak wygląda obecnie sytuacja
dwudniowych wyborów
w październiku ?.


Znam opinię prywatną dwóch obecnych sędziów Trybunału wg których to jest oczywiście niezgodne z Konstytucją. A co TK powie to wie tylko skład, który będzie orzekał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.04.2011 o 00:35, zadymek napisał:

Oczywiście wśród wyjątków nie wymienia przerażenia, ale działanie pod wpływem strachu
to nie jest "zachowanie charakteryzujące się zdolnością dopasowania ruchów do potrzeb
realizacji wyobrażonego celu, zachowanie stanowiące wytwór szeroko rozumianej woli człowieka",
bo wolę zastępuje odruch.


Nie o takim strachu mówiłeś - mówiłeś o przypadku kiedy ktoś się boi udzielić pomocy, bo tego nie potrafi. Co innego ruchy refleksyjne wywołane "stanami patologicznymi".

Dnia 10.04.2011 o 00:35, zadymek napisał:

Czyli: nie udzielającemu pomocy można obiektywnie przypisać spowodowanie tego cokolwiek
stanie się z potrzebującym pomocy


Nie, można mu przypisać odpowiedzialność za to co się stanie, a co nie stałoby się gdyby pomocy udzielił - i o ile ma obowiązek zapobiegnięcia skutkowi.

Dnia 10.04.2011 o 00:35, zadymek napisał:

bo można mu też przypisać wiedzę odnośnie tego co się stanie z potrzebującym pomocy


Wiedza może mieć co najwyżej znaczenie dla umyślności/nieumyślności.

Dnia 10.04.2011 o 00:35, zadymek napisał:

Tylko jak to pogodzić z wyjątkiem mówiącym o "poddaniu się zabiegowi lekarskiemu". Jeśli
norma uznaje kompromis to czemu tylko ten jeden?


Nie ma wyjątku. Jeśli ktoś nie chce żeby mu udzielać pomocy, to nie trzeba jej udzielać. Jeśli ktoś nie może okazać swojej woli (bo jest np. nieprzytomny) to nie trzeba zgody na zabieg lekarski.

Dnia 10.04.2011 o 00:35, zadymek napisał:

Jeśli z góry się zakłada, że ktoś jest zdolny do udzielenia pomocy, mimo, że faktycznie
nie umie udzielić pomocy to nie jest błędnie ustalony fakt?


Nie. Ustala się, że powinien był umieć, a nie że umie.

Dnia 10.04.2011 o 00:35, zadymek napisał:

Hmm, to daje ustawodawcy spore pole do popisu: wszystko co się komuś nie spodoba można
obwarować sankcją.


Nic nie stoi na przeszkodzie poza granicami wyznaczonymi przez Konstytucję.

Dnia 10.04.2011 o 00:35, zadymek napisał:

I stan majątkowy ma na nią wpływ?


W tym przypadku może mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się