Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 10.03.2008 o 12:48, Radykał napisał:

Niektóre media są stronnicze. http://wiadomosci.onet.pl/1706994,11,1,1,,item.html
Dlatego nie powinno się opierać tylko na relacji z TVNu, ale sięgnąć też do innych źródeł.

Najlepiej w ogóle zlikwidować coś takiego jak telewizja i radio publiczne wraz z jakimikolwiek koncesjami. Zresztą zmiany technologiczne już niedługo wymuszą taką sytuację. Dzisiaj każdy może sobie cokolwiek opublikować w internecie, w tym stworzyć radio i telewizję. Na razie ta druga ma jeszcze kiepską jakość, ale to sie szybko zmieni.

Jeżeli są jakieś ważne podstawy do tego, żeby państwo z podatków finansowało rozpowszechnianie jakichś informacji czy dzieł (np. edukacja, dzieła narodowe itp.), to kryteria powinny być jawne, jasne i finansowane niezależnie od tego przez jakie medium będą rozpowszechniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Na tym Tusk może się przejechać...
Chyba, że wcześniej przejedzie się Ćwiąkalski. Niestety są ministrowie, którzy nie służą wizerunkowi rządu, a przede wszystkim nam - obywatelom. Nie raz już dziwiłem się, że pani Fedak jeszcze nie straciła stołka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 13:59, Olamagato napisał:


Było już wałkowane jakis czas temu, a początek temu dał właśnie ów felieton (?):P
Sprawa wyglada nieco inaczej jak sie przyjzeć wszystkim założeniom (najpierw miałby być jeden egzamin dla wszystkich aplikacji, czy jakoś tak, a dopiero potem "rozchodzenie sie po poszczególnych; nie pamietam dokładnie, trzeba by to było odkopać; bodajże Clegaz wrzucił linka do kserokopii dokumentu przedstawiającego załozenia reformy). Moim zdaniem globalnie pomysł nie najlepszy (właściwie kiepski), ale w tamtym kontekście biadolenie Pana Ziemkiewicza tez jest przesadzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś jest dzień mężczyzny.
Dlaczego tak nie rozgłośniony? Dlaczego na forum nie ma specjalnego wątku? Jakby tak było z drugiej strony, to od feministek usłyszelibyśmy o dyskryminacji.

P.S.
Wszystkiego najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jakiś przydział częstotliwości musi być, żeby się stacje wzajemnie nie zagłuszały. tyle że naturalnie na zasadach wolnorynkowych, kto płaci najwięcej ten dane pasmo dostaje.
ps niedługo faktycznie ten problem zostanie rozwiązany, po przejściu na przekaz cyfrowy zmieści się "w eterze" 6 x więcej stacji telewizyjnych, niewiem co z radiowymi ale też od groma i jeszcze kilka. Trzeba by tylko jakąś wspólną platformę ustalić, żeby był jeden dekoder "do wszystkiego" (ew tylko karty z kodami dekodującymi zmieniać/dokładać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 16:48, Vaxinar napisał:

Dziś jest dzień mężczyzny.
Dlaczego tak nie rozgłośniony? Dlaczego na forum nie ma specjalnego wątku? Jakby tak
było z drugiej strony, to od feministek usłyszelibyśmy o dyskryminacji.

P.S.
Wszystkiego najlepszego.

o dniu chłopaka (31 września) słyszałem ale mężczyzny? jakoś mało popularne święto (o ile masz racje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 16:59, sig. napisał:

o dniu chłopaka (31 września) słyszałem ale mężczyzny? jakoś mało popularne święto (o ile masz racje)


Mam rację - chociażby na portalach internetowych piszą, w TV powiedzą. :)
Jest i dzień chłopaka i mężczyzny... Mamy dwa święta i oba do... obchodzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 16:58, sig. napisał:

jakiś przydział częstotliwości musi być, żeby się stacje wzajemnie nie zagłuszały.

Ale tylko w paśmie UKF.
Powyżej 1,5GHz (pasmo dla nadajników satelitarnych) wolnych odseparowanych kanałów są tysiące jeżeli nie miliony. Nawet po odcięciu pasm komórkowych 3G, wojskowych i satelit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Bzdury Yarr chędożysz. (skoro już tak ładnie stosujesz to słowo).

Nie stosowałem go w stosunku do Ciebie tylko jako przykład wypowiedzi mało rozgarniętego obywatela. Poziomem wypowiedzi schodzisz coraz niżej... Dziwić się nie będę jak niedługo mnie zwyzywasz od długich i krótkich.

> FAKTY

... i - jak to kiedyś ładnie napisałeś - MITY.

> Obserwujesz efekty rządzenia koalicji rządowej: PO+PSL
> I koalicji parlamentarnej: PO+PSL+LiD.

Olamagato, ja się nie będę z Tobą spierał. Już czytałem rozmaite Twoje teorie dlaczego ta biedna tak szalenie liberalna partia wygrywając wybory nie jest w stanie rządzić tak jak obiecywała. A to prezydent jest be, a to wymuszony koalicjant, a to absurdalny ustrój. Brakuje tylko przelotnych opadów i niskiego ciśnienia, a kabaret byłby już pełny. Tak, bo to co piszesz to kpina z faktów.

> A jakie mogą być skutki działań takich koalicji wymuszonych przez absurdalny polski ustój?

Wymuszonych??? Bardzo ciekawa teoria, która do rzeczywistości ma się NIJAK. Opowiadasz zwyczajnie kłamstwa. Tusk zapowiadał, że jest w stanie stworzyć koalicję z każdym tylko nie z PiS. Rokita mówił wprawdzie, że za nic nie będzie koalicji z SLD, ale jakim jest teraz decydentem to widać czarno na białym. O koalicji z PSL było wiadomo na długo przed wyborami. Racz zatem nie bajdurzyć o "wymuszonych koalicjach", bo się kompromitujesz. Userzy w tym wątku aż takiej sklerozy nie mają.

> A i tak są o niebo lepsze niż skutki rządzenia koalicji: PiS+LPR+Samoobrona.

O niebo? Chyba narysowane na pocztówce ;P PO jest warta PiS i na odwrót.

> Jeżeli masz jeszcze jakieś wątpliwości co do tego, że prezydent nie zawetuje ustawy sprzecznej
> z nazisocjalistyczną linią programową PiS, to gratuluję wysokiego poziomu naiwności.

Stwierdzanie, że nie można niczego zrobić, bo prezydent może zawetować ustawę i jednoczesne wymienianie ludzi na stołkach gdzie się da jest żałosne jeszcze bym rozumiał jakby wymieniali ludzi, ale próbowali cokolwiek forsować w sejmie). Wiara w partię, która postępuje w taki sposób jest jawną głupotą polityczną (chyba, że się właśnie otrzymuje nowy stołek).
PO nawet nie próbuje zgłaszać ustaw, więc o czym my dyskutujemy w ogóle.
Gdybym był w sytuacji Tuska, to lałbym na veto prezydenta (gdyby nie dało się z nim dogadać). Jakby wetował przedstawione przeze mnie liberalne ustawy, to nagłaśniałbym takie sytuacje, żeby pokazać społeczeństwu, że socjaliści zwalczają wszelkie próby wprowadzenia kapitalizmu. Robiłbym wszystko, żeby wyjaśniać ludziom pozytywy liberalizacji gospodarczej. Po 4 latach nie dałbym szans opozycji, a prezydent odchodziłby w bardzo nieprzyjemnej dla siebie atmosferze. Ale PO to NIE JEST PARTIA PRAWICOWA. To są reformatorzy socjalizmu. Oczywiście Ty się nigdy nie przyznasz do tego, że masz poglądy socjaldemokratyczne idące w kierunku centrum ;P Będziesz opowiadał głodne kawałki o liberalizmie, wolności i demokracji dokładnie tak jak Tusk o cudzie.
Może odświeżysz sobie pamięć i przypomnisz kto przegłosował obecną konstytucję i kto brał udział w budowaniu tego "absurdalnego ustroju". Jakbyś nie miał czasu, to Ci przypomnę: SLD, KLD, UW, PSL, AWS. To są partie w największym stopniu odpowiedzialne za to co mamy obecnie. Ale partie są, a za chwilę ich nie ma. Kto pamięta, że była kiedyś Unia Demokratyczna? O Unii Wolności już powoli ludzie zapominają. Najważniejsi są LUDZIE nie partie. PO tak się dzisiaj nazywa, a za cztery lata może to być już np. Polska Partia Miłości. Ludzie będą jednak dokładnie ci sami.
Widzisz poszczególne wydarzenia i sytuacje, ale nie widzisz całości. Mówisz o "absurdalnym ustroju" i nawet nie potrafisz wskazać winnego. Mówisz o wymyślonych przez siebie "wymuszonych" koalicjach. Tu nie ma niczego wymuszonego. To tak zostało zaplanowane i wykonane. Doszukujesz się przypadków? Winni są kosmici?

> Pewnie. I jeszcze może przewidzieli wynik wyborów?

Myślę, że po ostatnim wróżeniu z fusów... znaczy z sondaży skończyli z jasnowidzeniem i wróżbiarstwem ;P

> Przed wyborami politycy PO nie mieli pojęcia kiedy będą wybory i jaki będzie ich wynik.

Pewnie mieli nadzieję, że zgarną 75% ;P

> Prawda jest taka, że w Polsce samodzielnie może rządzić partia, która uzyska ponad 66%
> mandatów poselskich i ponad 50% senackich, albo uzyska w parlamentarnych >50% i wygra
> wybory prezydenckie.

No popatrz, wiesz takie rzeczy. Tylko kto za to odpowiada - krasnoludki?

> A nigdy przez całe 18 lat taka sytuacja się nie zdarzyła. Dwukrotnie
> pojawiła się jednak jej teoretycznie sprawna proteza: SLD+PSL+Kwaśniewski i PiS+LPR+SO+Kaczyński.

Właśnie... to jest Twoje teoretyzowanie. Oderwanie od rzeczywistości kompletne. Jak w ogóle możesz mówić o "sprawnej protezie" w tych dwóch przypadkach? Pytam: na jakiej podstawie?
Co upoważnia do twierdzenia, czy raczej tezy, że SLD z PSL może dobrze rządzić (chyba, że przez "sprawną protezę" rozumiesz sprawne i bezczelne złodziejstwo)? Albo konfiguracja PiS-LPR-SO, która to koalicja miała dość marną większość w parlamencie? Wyjaśnij mi proszę, co Cię skłania do takich założeń teoretycznych?

> Każde inne rządy wynikały z jeszcze gorszej kombinacji, w których nikt niczego nie mógł
> zmienić na lepsze i nikt za nic nie był odpowiedzialny. Jest to prosty przepis na katastrofę
> jaką już raz jako I Rzeczpospolita przeżyliśmy. Straciliśmy własne państwo.

Ładny patos Ci wyszedł. Ale mówmy o realiach, a nie ekscytujmy się historią sprzed kilkudziesięciu lat. W telewizji od dłuższego czasu widzimy te same gęby, ale podpisy przy nazwiskach oznaczają coraz to inne partie. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nasza konstytucja jest zlepkiem socjalistycznych bzdur? Dlaczego polskie państwo to zdegenerowany Janosik?
Czytając Twoje posty odnosi się wrażenie, że obecni politycy właśnie wykluli się z jajek i nigdy nie mieli pojęcia gdzie przyjdzie im rządzić. Olamagato, POBUDKA! Ci ludzie głosowali za tym ustrojem, budowali go przez lata i TO ONI SĄ ODPOWIEDZIALNI ZA TEN STAN RZECZY! Nie górnicy, nie Amerykanie, nie bociany - obecni POLITYCY PO, PiS, LiD, PSL.

> Polecam bardzo dobre aparaty dla osób trwale niesłyszących. ;D

Rozumiem, że przetestowałeś skoro polecasz. Ja ze słuchem nie mam problemów. Interesują mnie zapowiedzi, które słyszałem od obecnego premiera przed wyborami i w expose. Likwidacja podatku Belki, prywatyzacja służby zdrowia, obniżenie podatków, uproszczenie procedur, ograniczenie radykalne biurokracji...
Dziwne, że czytam tylko o podwyżkach: gazu, energii elektrycznej, żywności etc. oraz o ciekawych stanowiskach (niezwykle potrzebnych w liberalnym gospodarczo państwie) jak np. ministra ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Dowiaduję się o nowych procedurach przetargowych... a raczej ich omijaniu.
Zaraz... MAM! PO likwiduje abonament!!! Tylko większość ludzi, żeby z tego skorzystać musi przejść na renty lub emerytury ;P
Olamagato, wiem, że kochasz PO i wierzysz w Tuska, ale przynajmniej uświadom sobie, że ta partia nie jest partią liberalną gospodarczo. Jeśli Ci się to uda, to będzie to już jakiś sukces tego rządu ;P

> Żartujesz czy beton Ci się wlał do łóżka? :)

Ależ geni(t)alny tekst. Kto Cię tego nauczył? Premier Pawlak? Bo to tego typu poczucie humoru. Chociaż nie... Pawlak jest bardziej błyskotliwy.

> Nikt tak nie zmarnował czasu Polski jak SLD, a ostatnio PiS.

Ojejku, naprawdę?! ;P A dopiero co czytałem wynurzenia największego polskiego teoretyka politycznego, niejakiego Olamagato, dotyczące "sprawnych protez" ;P

> Tym bardziej że ta ostatnia partia miała wielką szansę na realne zmiany.

Socjaliści? Taki właśnie z Ciebie teoretyk... ech.
PiS miał jedynie szansę porządnie pozamiatać (np. przeprowadzić szybką i sprawną, choć spóźnioną dekomunizację i lustrację). Na żadne rewelacyjne posunięcia w dziedzinie gospodarki nawet nie liczyłem (i nie liczył nikt rozumiejący o co w tym interesie chodzi). PiS nie pozamiatał z prostych powodów - uwikłanie w przeszłość. Partia niby nowa... ale LUDZIE...
Ten kraj potrzebuje pioruna, który walnie i rozpieprzy to co budowano tu od lat osiemdziesiątych (a może nawet wcześniej). Liczenie na Tusków, Pawlaków, Olejniczaków, Kaczyńskich czy Cimoszewiczów jest żałośnie naiwne.
Tyle.

> Miała większość parlamentarną i prezydenta,
> a to wystarcza do przepchnięcia dosłownie każdej ustawy za wyjątkiem zmian w konstytucji.

Czy Ty nie rozumiesz, że naprawę tego kraju należy zacząć od KONSTYTUCJI?

> PO ma razem z PSL większość, ale to mimo wielkiej wygranej w wyborach nie umożliwia rządowi
> dojścia do szansy skutecznego uchwalenia jakiejkolwiek ustawy. Socjaliści w Sejmie (PiS+LiD)
> mają większość blokującą. Rozumieją to nawet dzieciaki z gimnazjum. Szkoda, że nie ty.

Dzieciaki w gimnazjum są karmione bzdetami przez ludzi podobnych Tobie, więc mnie to nie dziwi. Ale już w liceum zdarzają sie jednostki myślące samodzielnie (vide Vaxinar czy Manieklbl). I w nich nadzieja.
A co do koalicji PO-PSL... PSL to wcale nie są socjaliści, ani, ani ;P A spora część PO wcale nie jest różowa (czyli tacy reformatorzy socjalizmu) ;P Tylko ta przeklęta opozycja jest czerwona jak cegła ;P Nie sądziłem, że z Ciebie taki... idealista ;P

> Prawie 2/3 Polaków uważa, że się mylisz.

A wiesz gdzie ja mam większość, demokrato?

> Jednak przecież wystarczy poczekać dla porównania
> najbliższe 2 lata. Wtedy o tym porozmawiamy na podstawie faktów, a nie swoich konfabulacji.

Uhm, zwłaszcza w sytuacji, kiedy piszesz, że "chędożę bzdury"...

> No to ciekawe co powiesz na próbę zmiany kodeksu pracy i minimalne ograniczenia prawa
> związków zawodowych?

Jaką konkretnie próbę? Pan Donald powiedział na konferencji prasowej: "Chciałbym..."?

> Larum podniósł już nie tylko LiD i PiS, ale nawet PSL.

Oho "nawet PSL" ;P Partia, która na swoich listach wystawiła jawnego komunistę "nawet podniosła larum" :D Straszliwie, okrutnie jestem zaskoczony ;P

> Rozumiem, że skoro partie te są antyliberalne (co raczej musisz przyznać, jeżeli mienisz się liberałem gospodarczym), to w takim razie o czym świadczy protest tych partii? Pomyliły się czy co?

Po pierwsze - nie stosuj niskich lotów zagrywek. Zawsze pisałem, że te partie są partiami socjalistycznymi. Nie twórz wrażenia, że kiedykolwiek było inaczej, ok?
Po drugie - jeśli przyszły premier mówi publicznie (WIELOKROTNIE) przed wyborami, że (po nich) zaprasza wszystkie partie do koalicji, to wiadomo z góry, że nie ma zamiarów czegokolwiek realnie zmieniać. Czy to dla Ciebie jest zrozumiałe?
Koalicja z PSL była omówiona po wyborach w 15 minut bodajże. Tak dyskutuje partia liberalna z jawnie socjalistyczną? W 15 minut?
Możesz jeszcze podowcipkować i pogadać o dzieciach z gimnazjum, ale to niczego nie zmieni.

> Trzeba być oderwanym od rzeczywistości, żeby powtarzać chędożenie jakie cały czas tutaj
> wciskasz. :)

Mam dziwne wrażenie, że nie bardzo rozumiesz co oznacza to słowo. Bo jeśli byś wiedział, to jako user-moderator nie pozwoliłbyś sobie na stosowanie go w stosunku do mnie.

> Nie porównuj USA do Europy bo tam masz system w którym o władzę walczą dwie partie, które
> wg naszych kryteriów są gospodarczo całkowicie liberalne.

Niezły dowcip.

> Różnica polega tylko na tym, która jest bardziej liberalna w sferze społecznej.

O! Drugi! Sypiesz jak z rękawa ;P

> No, ale najwyraźniej to jest za trudne dla Ciebie do zrozumienia. Bo nie chciałbym Cię po prostu posądzać o świadomie mijanie się z prawdą.

Dobrze by było, żebyś jednak czasem przemyślał swoje wypowiedzi przed ich wrzuceniem do wątku. Pisanie o "naszych kryteriach" to nic nieznaczący bełkot. Demokraci i republikanie generalnie różnią się i w podejściu do gospodarki i do wartości i zasad. Jeśli nie widzisz różnic to już Twój problem, ale racz przynajmniej nie wciskać kitu userom.

Tyle ode mnie.

P.S. Jeśli masz zamiar dalej pisać o "chędożeniu", to nie pisz wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś idzie na demonstrację przed Sejm (12.03. 0 12) w sprawie referendum o Traktacie Reformującym? Wątpię, żeby telewizja to pokazała a rad bym usłyszeć od kogoś, kto tam był i sam widział, co naprawdę było (co będzie)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 17:58, KrzysztofMarek napisał:

Czy ktoś idzie na demonstrację przed Sejm (12.03. 0 12) w sprawie referendum o Traktacie
Reformującym? Wątpię, żeby telewizja to pokazała a rad bym usłyszeć od kogoś, kto tam
był i sam widział, co naprawdę było (co będzie)...


Jak nie będę miał nic do roboty to się może przejadę na drugą stronę Wisły. Ale nic nie obiecuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fragmenty rozmowy z wiceministrem finansów Jackiem Kapicą (pytania zadaje Ewa Matyszewska /Gazeta Prawna/):

Czy projekt przewiduje jakieś nowości? Coś, czego dotychczas nie było?

Jest jedna nowość. Zdecydowaliśmy się z ministrem finansów na równe opodatkowanie paliw do napędu pojazdów. Nowym paliwem, które pojawia się na rynku, jest gaz ziemny. W tym zakresie chcemy opodatkować to paliwo na minimalnym poziomie. Oznacza to, że włączymy do opodatkowania paliw także CNG, który będzie objęty akcyzą na poziomie 7 gr za 1 m3, co w cenie będzie stanowiło 5 proc. To będzie naprawdę nieznacząca podwyżka, a w porównaniu z cenami benzyny lub LPG gaz ziemny nadal będzie atrakcyjnym paliwem. Na pewno nie spowoduje to perturbacji na rynku i nie będziemy odchodzić od preferowania ekologicznych i alternatywnych źródeł napędu.

To po co gaz ziemny obejmować akcyzą?

Dla zasady powszechności opodatkowania paliw do napędu pojazdów. Będzie to też szansa dla rozwoju tego rynku.

Liberalizmu w wydaniu PO - ciąg dalszy ;P

Pytanie: Dlaczego podatek?
Odpowiedź: Dla zasady ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiające jest jak długo jeszcze pozwolimy aby w krajach Europy robiono nam wodę z mózgu mówiąc o zaletach martwego systemu czyli... demokracji tudzież „politycznej poprawności” i „tolerancji” (pojmowanej nie jako znoszenie/tolerowanie czegoś „niewłaściwego” ale jako uwielbienie tego „niewłaściwego” i bicie się w własne piersi że nie jest się takim „niewłaściwym”)?!

Spójrzmy na Chiny Ludowe (PRC) – kraj oficjalnie prezentujący się jako komunistyczny, nieoficjalnie jako kraj nieograniczonych możliwości i rozwoju - kraj XIX. wiecznego kapitalizmu (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). U władzy są ludzie wybrani w sposób daleko odbiegający od tzw. demokratycznego. Ale prawa rządzące w tym kraju i ludzie rządzący są akceptowani przez większość ludzi tam mieszkających.

To cywilizacja zachodnia (UE i USA) ma coraz większe kłopoty gospodarcze i kulturowe a nie Chiny czy Rosja. Chińczycy idą w kierunku wybranym przez siebie.

My możemy im tylko pozazdrościć skuteczności. Ich postęp w porównaniu z naszym dreptaniem w miejscu, a czasem regresie, jest miarą ich i naszej przyszłości.

Nasza cywilizacja dobiega kresu. Gnije od środka zarówno kulturowo, politycznie jak i gospodarczo. Jakim prawem pouczamy tych, którzy są u siebie i na swoich prawach budują swoją przyszłość?

Ja nawet taką postawę rozumiem. Podpowiada takie rozwiązanie... strach. Strach o swoją przyszłość, o przyszłość cywilizacji zgnilizny, której jesteśmy częścią. Współczuję wszystkim w zachodniej Europie. Sobie zresztą też współczuję, bo zdychająca cywilizacja, której niestety jestem cząstką, pociągnie za sobą mnie i moich potomków. Wszystko przez demokrację i jej współczesne zaprzeczenie. Karykaturę bo to nie demokracja a „demokracja wirtualna”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

Zastanawiające jest jak długo jeszcze pozwolimy aby w krajach Europy robiono nam wodę
z mózgu mówiąc o zaletach martwego systemu czyli... demokracji tudzież „politycznej
poprawności” i „tolerancji” (pojmowanej nie jako znoszenie/tolerowanie
czegoś „niewłaściwego” ale jako uwielbienie tego „niewłaściwego”
i bicie się w własne piersi że nie jest się takim „niewłaściwym”)?!

Czy to nie dziwne, że wszystko co wymieniłeś (demokracja, polityczna poprawność, tolerancja) to domena głównie lewicy? Zresztą jesteśmy w Unii Europejskiej, 13 grudnia podpisaliśmy traktat reformujący, więc wodę z mózgu będą robić nam w dalszym ciągu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

Spójrzmy na Chiny Ludowe (PRC) – kraj oficjalnie prezentujący się jako komunistyczny,
nieoficjalnie jako kraj nieograniczonych możliwości i rozwoju - kraj XIX. wiecznego
kapitalizmu (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). U władzy są ludzie wybrani w sposób
daleko odbiegający od tzw. demokratycznego. Ale prawa rządzące w tym kraju i ludzie
rządzący są akceptowani przez większość ludzi tam mieszkających.

Tjaaaa, zasuwanie przez tyle godzin że człowiek w końcu pada ze zmęczenia (jak w fabryce to do maszyny przy której pracuje i zostaje "przetworzony"), a jak nie jest w stanie pracować to WON mamy całą masę innych chętnych na twoją pracę. Tak samo na uczelniach, studenci tak zasuwają że wielu z nich kończy z załamaniami psychicznymi. O nie przestrzeganiu norm jakości produkcji nie wspominam, ile to razy słyszało się o Made In China groźnym dla zdrowia, a nawet życia. Oczywiście pracujące dzieci też są jak najbardziej w porządku, nikt się do tego nie przyczepia bo przecież Inspektorów do spraw Praw Człowieka dawno wykopano z kraju. No i ta bieda na wsiach to tylko zachodnia propaganda. No i uzależnienie wśród młodzieży która nie ma nic lepszego do roboty, bo państwo to G obchodzi, uczyć się i harować ku chwale Partii i Państwa JOŁ!
No normalnie kraj mlekiem i miodem płynącym kurde. Ja tego z palca nie wysysam, mój znajomy, człowiek koło 50 latek, wykształcony i obyty ze światem SPORO wie o Chinach, a ja nieco z tej krynicy mądrości upiłem.

Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

To cywilizacja zachodnia (UE i USA) ma coraz większe kłopoty gospodarcze i kulturowe
a nie Chiny czy Rosja. Chińczycy idą w kierunku wybranym przez siebie.

A konkretnie przez komunistyczny beton

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Nie stosowałem go w stosunku do Ciebie tylko jako przykład wypowiedzi mało rozgarniętego obywatela.

W ogóle można tego nie stosować. Rozumiem, że wiele osób nie wie co to znaczy, ale to nie znaczy, że jest zupełnie neutralne (chociaż kiedyś było).

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Tak, bo to co piszesz to kpina z faktów.

Wybacz, ale to ty kpisz z faktów.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

> A jakie mogą być skutki działań takich koalicji wymuszonych przez absurdalny polski
ustój?

Wymuszonych???

Tak wymuszonych. Bo raz zaklepana konstytucja, która jest co już od dłuższego czasu widać wadliwa, wymusza ustrój w którym trzeba znaczną przewagą wygrać 3 razy kolejne wybory (w dowolnej kolejności: samorządowe, parlamentarne, prezydenckie). A jak dobrze wiesz co kadencję polskie społeczeństwo wyrzuca każdych następnych rządzących - a precyzyjniej każdy większy składnik koalicji jaka musi się ze względu na ustrój zawiązać po wyborach. Krócej mówiąc Polacy sami karzą wcześniej wybraną władzę za to, że nie może samodzielnie rządzić. To tak jakby jechać na rowerze tandemie i co chwilę zmieniać kierującego za to, że rower stoi bo pozostali nie pedałują.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Bardzo ciekawa teoria, która do rzeczywistości ma się NIJAK. Opowiadasz zwyczajnie kłamstwa.

Uzasadnij bo jak nie, to po prostu puszczasz zwykłe pomówienie.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Tusk zapowiadał, że jest w stanie stworzyć koalicję z każdym tylko nie z PiS.

No i stworzył. Stworzenie koalicji, to jest w tym kraju akurat najłatwiejsze. Nie jest też tak, że nie da się rządzić. Gdyby była możliwość likwidacji ustaw bez formy ich nowelizacji - czyli jako nowe ustawy, to rząd Tuska już dawno zlikwidowałby większość obecnego prawa.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

O koalicji z PSL było wiadomo na długo przed wyborami. Racz zatem nie bajdurzyć o "wymuszonych koalicjach", bo się kompromitujesz.

Najwyraźniej wciąż nie rozumiesz tekstu pisanego. Każda koalicja powyborcza jest wymuszona. Co z tego, że koalicja z PSL była zapowiadana? PO gdyby zdobyło te 24 mandaty więcej nie zawiązywałaby z nikim koalicji - co i tak nic by nie zmieniło. Nadal pod każdą ustawą potrzebowałby podpisu prezydenta, albo 3/5 głosów w parlamencie, co de facto oznacza koalicję z PSL i LiD. Bez względu na to czy formalną czy nieformalną.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

O niebo? Chyba narysowane na pocztówce ;P PO jest warta PiS i na odwrót.

To Twoje zdanie. Bardzo odrębne i liczebnie mające minimalne poparcie. No, ale jak już ustaliliśmy, to Ciebie nie obchodzi, więc nie będę Cię tym męczył.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Stwierdzanie, że nie można niczego zrobić, bo prezydent może zawetować ustawę i jednoczesne wymienianie ludzi na stołkach gdzie się da jest żałosne

Można zrobić, ale niewiele. Rząd może samodzielnie zlikwidować każde rozporządzenie i zarządzenie. Poniekąd taka obstrukcja prawna może nawet być skuteczna bo jeżeli nie ma rozporządzeń wykonawczych do ustawy, to ustawa mająca odwołania do rozporządzenia staje się prawem martwym. Ale zgodziłbym się z tym, że konieczność takiego działania byłaby żałosna. Na szczęście zaskakująco dużo ustaw jest tak źle napisanych, że w wielu sprawach odwołuje się do rozporządzeń rządowych. I głównie dlatego rząd Tuska może działać (i coś zmieniać) bez uchwalania nowych ustaw.

ale próbowali cokolwiek forsować w sejmie).

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Wiara w partię, która postępuje w taki sposób jest jawną głupotą polityczną

Ujmę to tak. Wiara w partię, która w ten sam nieskuteczny sposób postępuje od prawie 20 lat i nie ma ani jednego procenta poparcia więcej jest znacznie większą głupotą polityczną. Wiesz o czy mówię.
Moja wiara przynajmniej zaczyna się materializować. :)

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

PO nawet nie próbuje zgłaszać ustaw, więc o czym my dyskutujemy w ogóle.

Widzisz wszystko z perspektywy mrówki jak to ładnie kiedyś Gudzowaty w jednym wywiadzie wypowiedział.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Gdybym był w sytuacji Tuska, to lałbym na veto prezydenta

Podejrzewam, że skończyłbyś wtedy politycznie jak Janusz K. Mikke. No, ale nie rozwijam tego wątku bo to tylko przypuszczenie.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Jakby wetował przedstawione przeze mnie liberalne ustawy, to nagłaśniałbym takie sytuacje

Spokojnie. Tusk nie jest taki głupi za jakiego go najwyraźniej bierzesz. Jeszcze się prezydent na jakimś wecie tak pośliźnie, że jak upadnie, to już nie wstanie. Tylko robiąc już taką aluzję - trzeba dobrze podłogę przygotować. :)

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

żeby pokazać społeczeństwu, że socjaliści zwalczają wszelkie próby wprowadzenia kapitalizmu.

W sytuacji gdy społeczeństwo samo nie wie czego chce? Z mnóstwa sondaży wynika, że w odpowiedzi na różne pytania nasze społeczeństwo daje sprzeczne odpowiedzi. Chce mieć sprawną służbę zdrowia, ale chce mieć tam socjalizm, chce być bogate, ale woli rozwiązania prowadzące wprost do zbankrutowanego komunizmu, itd...
W Polsce nadal poparcie dla liberałów w ścisłym tego znaczeniu nie przekracza wciąż 20%. Dopiero przy 30-40% można tak ryzykować. Udało się to Thatcher, ale ona miała już w kraju lepsze poparcie i zrozumienie ekonomii w społeczeństwie brytyjskim, a i tak ryzykowała.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Robiłbym wszystko, żeby wyjaśniać ludziom pozytywy liberalizacji gospodarczej.

Generalnie masz rację. Ale też nic tak dobrze ludziom tego nie wyjaśnia jak ich własne pieniądze. Problem jak zwykle rozwala się o metody.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Po 4 latach nie dałbym szans opozycji, a prezydent odchodziłby w bardzo nieprzyjemnej dla siebie atmosferze.

Jest na to prawie 3 lata. Szanse ponownego wyboru obecnego prezydenta są nikłe, żeby nie powiedzieć żadne.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Ale PO to NIE JEST PARTIA PRAWICOWA. To są reformatorzy socjalizmu.

Twoje zdanie. Ale jak już pisałem. Zobaczymy pod koniec ich rządzenia, a nie na początku.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Oczywiście Ty się nigdy nie przyznasz do tego, że masz poglądy socjaldemokratyczne idące w kierunku centrum

Ależ ja akurat ze swoimi poglądami wcale się nie kryję. A czy są to poglądy socjaldemokratyczne, to oceniają inni. Sam nie popieram żadnych socjalnych, ani socjalistycznych rozwiązań. Jedyne w czym uważam za rolę państwa jako ważną i potrzebną - pisałem wielokrotnie.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Może odświeżysz sobie pamięć i przypomnisz kto przegłosował obecną konstytucję i kto brał udział w budowaniu tego "absurdalnego ustroju".

KLD już wtedy nie istniała. Liberałowie mieli wtedy poparcie na poziomie 1-3% i mniej więcej tyle mandatów w parlamencie, a byli oni zaledwie frakcją w UW. Jak już tak dobrze pamiętasz, to dobrze, żebyś równie dobrze liczył.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

SLD, KLD, UW, PSL, AWS. To są partie w największym stopniu odpowiedzialne za to co mamy obecnie.

Mówiąc krótko to same społeczeństwo polskie jest za to odpowiedzialne. Każdy naród ma taką władzę na jaką zasługuje. Widzisz tu jakąś sprzeczność?
Różnica polega na tym, że kilka milionów socjalistycznego betonu wymarło, a kilka milionów wtedy dzieci, dzisiaj są dorosłymi. I Ci już nie zasługują na taki ustrój jaki sprawiło i zostawiło im stare wapno. Ci młodsi stwierdzają, że czas dziadów odstawić na boczny tor. I mają rację. Tyle, że wciąż jest ich za mało.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Ale partie są, a za chwilę ich nie ma. Kto pamięta, że była kiedyś Unia Demokratyczna?

Ja. No i co z tego?

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Najważniejsi są LUDZIE nie partie.

I tu masz rację.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Mówisz o "absurdalnym ustroju" i nawet nie potrafisz wskazać winnego.

Właśnie Ci wskazałem. Nie wciskaj więc.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Tu nie ma niczego wymuszonego. To tak zostało zaplanowane i wykonane.

Tak? To koalicja PiS z przystawkami została zaplanowana? A może koalicja SLD z PSL (i to dwukrotnie)? A może AWS z UW? A może te koalicje za proporcjonalnego rozdrobnienia sejmu też zostały zaplanowane? Mylisz się. To wszystko była improwizacja. Zaplanowane koalicje, to te które idą do sejmu na progu 8%. A i tak nigdy żadna z nich nie osiągnęła ponad 50% mandatów co pokazuje jak absurdalną mamy ordynację wyborczą.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Pewnie mieli nadzieję, że zgarną 75% ;P

A żebyś wiedział. Z taką samą nadzieją szedł Kaczyński. A skończyło się jak zwykle. Nieważne, że była druga najwyższa frekwencja w historii, nieważne, że było drugie najwyższe poparcie w historii (wszystko poza 1989r.) - ramy obecnego ustroju przykroiły sytuację do - "jak zwykle".

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

> A nigdy przez całe 18 lat taka sytuacja się nie zdarzyła. Dwukrotnie
> pojawiła się jednak jej teoretycznie sprawna proteza: SLD+PSL+Kwaśniewski i PiS+LPR+SO+Kaczyński.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Właśnie... to jest Twoje teoretyzowanie. Oderwanie od rzeczywistości kompletne. Jak w
ogóle możesz mówić o "sprawnej protezie" w tych dwóch przypadkach?

Najwyraźniej nie zrozumiałeś. Sprawna proteza w sensie rządzenia czyli większość parlamentarna plus własny (lub przynajmniej obojętny) prezydent. Każda inna konfiguracja poza 2/3 parlamentu uniemożliwia zmiany ustaw.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Co upoważnia do twierdzenia, czy raczej tezy, że SLD z PSL może dobrze rządzić

Oczywiście jak zwykle utożsamiłeś możliwość sprawnego rządzenia z dobrym rządzeniem. Yarr - to naprawdę nie to samo.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

(chyba, że przez "sprawną protezę" rozumiesz sprawne i bezczelne złodziejstwo)?

O, już cieplej. Przy czym "możliwości" nie utożsamiam zawsze z "możliwościami psucia".

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Albo konfiguracja PiS-LPR-SO, która to koalicja miała dość marną większość w parlamencie?

Sam potwierdzasz. Mogła przepychać ustawy? Mogła. Robiła to? Robiła, prezydent nie wetował. Inna sprawa jakie brednie były w nich zapisane. Obecna konfiguracja rządowa może dosłownie przekalkować najlepsze ustawy z innych krajów, a i tak nie może ich przepchnąć, jeżeli nie spodoba się to PiSowi - a jak wiemy im prawie nic się nie podoba.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Ci ludzie głosowali za tym ustrojem, budowali go przez lata i TO ONI SĄ ODPOWIEDZIALNI ZA TEN STAN RZECZY!

Tak, masz rację co do polityków. Winny jest idąc od początku - Gieremek, Mazowiecki, Kiszczak, Jaruzelski, Michnik, Wałęsa, Kaczyński, Krzaklewski, Niesiołowski, Olszewski, Macierewicz, Pawlak, Kwaśniewski, Miller, Zych, całe mniej znane kierownictwo Solidarności, całe mniej znane kierownictwo SDRP, SLD itd.
Ba, nawet winny jest nawet Korwin-Mikke, bo gdyby nie jego pajacowanie w Sejmie, to inni pajace nie zabezpieczaliby się przed nim w Konstytucji.
Jedyny więc sposób na rozwiązanie tego problemu, to pozwolenie, żeby pajaców skutecznie wysyłać na emeryturę polityczną. A tego nic skuteczniej nie czyni jak jednomandatowe okręgi wyborcze i ordynacja większościowa. Młodszej (przynajmniej duchem) części społeczeństwa udało się doprowadzić do tego, że jedna partia przyjmująca ten postulat siedzi już w parlamencie i ma prawie większość. Jeżeli więc coś ma się zmienić, to musi mieć większość skuteczną do zmiany prawa, w tym wyborczego. I tyle.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Nie górnicy, nie Amerykanie, nie bociany - obecni POLITYCY PO, PiS, LiD, PSL.

Taaa, A Donald Tusk, który jak niektórzy skrzętnie przypominali "nie miał żadnego doświadczenia na stanowiskach kierowniczych" = nie brał udziału w jakimkolwiek rządzeniu - oczywiście jest najbardziej temu winny.
Zgoda, że winny może być Niesiołowski, Komorowski, Rokita - bo oni jakieś stołki w karierze już mieli. Ale zauważ, że nie oni obecnie kierują PO i rządem.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Likwidacja podatku Belki, prywatyzacja służby zdrowia, obniżenie podatków, uproszczenie procedur, ograniczenie radykalne biurokracji...

Ile rzeczy różni premierzy obiecywali, a ile realizowali? Nie wiem akurat, ile ze swoicho obietnic Tusk zrealizuje, ale podejrzewam, że zamierza być mimo wszystko liderem w tej dyscyplinie. Od tego zależy cała reszta jego kariery, która tak naprawdę dopiero się zaczyna.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Dziwne, że czytam tylko o podwyżkach: gazu, energii elektrycznej, żywności etc.

A za to podziękuj Jarusiowi. To są bezpośrednie skutki jego rządzenia. Tak samo jak przez dotychczasowe 2 lata większość skutków to był wynik działania rządu Belki i Millera. Tyle, że o ile tamte skutki były jakby pozytywne (bo były i nawet Kaczor się nimi chwalił), o tyle skutki dzisiejsze do pozytywnych zupełnie nie należą. Skutki działania rządu Tuska też odczujesz za dwa lata. I nie ma się czemu dziwić. Mnie tylko dziwi, Twoje zdziwienie. :)

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Olamagato, wiem, że kochasz PO i wierzysz w Tuska, ale przynajmniej uświadom sobie, że ta partia nie jest partią liberalną gospodarczo.

Może partia nie, ale facet, który nią kieruje jeszcze trochę z liberała ma. I ciesz się bo naprawdę mógłbyś mieć gorzej. Ostatnie 2 lata niczego nie nauczyło? :)

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

PiS miał jedynie szansę porządnie pozamiatać (np. przeprowadzić szybką i sprawną, choć
spóźnioną dekomunizację i lustrację). Na żadne rewelacyjne posunięcia w dziedzinie gospodarki nawet nie liczyłem

Opowiadasz... PiS mógł razem z PO zmienić konstytucję. Oczywiście PiS jakim wydawał się wtedy. Niestety tylko się wydawał i dzisiaj już nie ma złudzeń co to za partia. Dzisiaj PiS mógłby zmienić konstytucję razem z SLD (bo to im po drodze), ale na szczęście nie mają wystarczającej większości.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Czy Ty nie rozumiesz, że naprawę tego kraju należy zacząć od KONSTYTUCJI?

Tak. Należy od czegoś zacząć. Byłoby świetnie gdyby to była konstytucja. Ale jest jak jest.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Koalicja z PSL była omówiona po wyborach w 15 minut bodajże.

No i co z tego skoro była omówiona przed wyborami?

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

jako user-moderator nie pozwoliłbyś sobie na stosowanie go w stosunku do mnie.

Liczę na pewną niewiedzę młodego pokolenia i na to, że nigdy nie było to słowo obraźliwe. Poza tym sam go użyłeś. Ale ok. Wystarczy.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Niezły dowcip.

Może i dowcip, ale każde rozwiązanie gospodarcze zarówno demokratów jak i republikanów w Polsce byłyby uznane za "zgniły liberalny kapitalizm". A jak się nie zgadzasz, to mogę Ci to udowodnić na wielu przykładach.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

Demokraci i republikanie generalnie różnią się i w podejściu do gospodarki

Naprawdę? Co za odkrycie. Szkoda, że tylko urojone.

Dnia 10.03.2008 o 17:46, Yarr napisał:

i do wartości i zasad.

A tu się zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:06, Yarr napisał:

Pytanie: Dlaczego podatek?
Odpowiedź: Dla zasady ;P

I kto tu mówił, że w PO nie ma zasad? :)
Zapominasz też o tym, że gdy będzie pytanie i likwidację różnych absurdów, to też będą rżnięte wszystkie równo - i też dla zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

Spójrzmy na Chiny Ludowe (PRC) – kraj oficjalnie prezentujący się jako komunistyczny,
nieoficjalnie jako kraj nieograniczonych możliwości i rozwoju

Taa, szczególnie jak oberwiesz pociskiem w tył głowy po tym jak coś Ci się nie spodoba i głośniej krzykniesz.

Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

Ale prawa rządzące w tym kraju i ludzie rządzący są akceptowani przez większość ludzi tam mieszkających.

Ciekawe skąd to wiesz, skoro nie można tego wiarygodnie sprawdzić.

Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

To cywilizacja zachodnia (UE i USA) ma coraz większe kłopoty gospodarcze i kulturowe
a nie Chiny czy Rosja. Chińczycy idą w kierunku wybranym przez siebie.

Dobre. Masz więcej takich fajnych objawień? :)

Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

My możemy im tylko pozazdrościć skuteczności.

Może po prostu wyjedziesz tam i pozazdrościsz na miejscu? Polecam takie proste i bezpośrednie rozwiązanie. ;)

Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

Nasza cywilizacja dobiega kresu. Gnije od środka zarówno kulturowo, politycznie jak i gospodarczo.

No pięknie. Masz jeszcze coś w tym stylu? Ostatnie tak śliczne sformułowania czytałem z ciekawości chyba u Marksa, a może to był Lenin...

Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

Jakim prawem pouczamy tych, którzy są u siebie i na swoich prawach budują swoją przyszłość?

No właśnie. Jakim prawem inni, którzy nie są u nas próbują nas pouczać...?

Dnia 10.03.2008 o 20:48, strajker napisał:

Sobie zresztą też współczuję, bo zdychająca cywilizacja, której niestety jestem cząstką, pociągnie za sobą mnie i moich potomków.

O, biedactwo. Jest na to jednak sposób. Można się dostać kajakiem z Mierzei Wiślanej do najbliższego posterunku OMON. Jak nie zastrzelą po drodzem, to może nawet agentem zrobią? A może wyślą do Chin? Co za kariera... Świat wiruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę że twoja wiedza o Chinach Ludowych (PRC) zatrzymało się gdzieś na okresie wczesnych rządów Mao Tse Tsunga i czasu kiedy na prowincji w każdym gospodarstwie musiał powstać... pieć (chałupinczy) do wytopu metali.
Bo w ówczesnych Chinach brakowało stali a na import nie było pieniędzy.

Milton Friedman powiedział o Chinach widząc pierwsze rezultaty chińskich reform gospodarczych: "Nigdy w dziejach świata tak wielu ludzi nie wzbogaciło się tak wyraźnie, i to w tak krótkim czasie".

W Chinach przed 1948/49 r. niecały milion obywateli był zamożny - w dzisiejszych Chinach stopień zamożności (porównywalny z zachodnim) osiągnęło prawie... 300 milionów ludzi. To fakt że jeszcze ca. 900 milionów nie żyje w dobrych warunkach - ale mają szansę i realną perspektywę - tym bardziej że chińska gospodarka dostała nowy bodziec... Igrzyska Olimpijskie.

Wiesz jakie są trzy najpopularniejsze słowa na świecie: "Made in China":))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.03.2008 o 21:58, strajker napisał:

Myślę że twoja wiedza o Chinach Ludowych (PRC) zatrzymało się gdzieś na okresie wczesnych
rządów Mao Tse Tsunga i czasu kiedy na prowincji w każdym gospodarstwie musiał powstać...
pieć (chałupinczy) do wytopu metali.
Bo w ówczesnych Chinach brakowali stali a na import nie było pieniędzy.

To są dość świeże informacje, zebrane "na miejscu" przez mojego znajomego i na pewno nie są starsze jak 4-5 lat wiec to chyba ty masz jakieś zmanipulowane informacje. Nie twierdzę że Chiny się nie rozwijają, ale kapitalizm w wydaniu XIX wiecznym to był horror dla pracowników, poczytaj sobie zresztą o nim. Człowiek albo pracował ponad siły, albo wylatywał z pracy. XIX wieczny kapitalizm to przeróbka ludzi na "roboty" których jedynym celem jest praca.

Dnia 10.03.2008 o 21:58, strajker napisał:

Milton Friedman powiedział o Chinach widząc pierwsze rezultaty chińskich reform gospodarczych:
"Nigdy w dziejach świata tak wielu ludzi nie wzbogaciło się tak wyraźnie, i to w tak
krótkim czasie".

Widząc to co mu pokazali Chińczycy ^^

Dnia 10.03.2008 o 21:58, strajker napisał:

W Chinach przed 1948/49 r. niecały milion obywateli był zamożny - w dzisiejszych Chinach
stopień zamożności (porównywalny z zachodnim) sięgnęło prawie... 300 milionów ludzi.
To fakt że jeszcze ca. 900 milionów nie żyje w dobrych warunkach - ale mają szansę
i realną perspektywę - tym bardziej że chińska gospodarka dostał nowy bodziec... Igrzyska
Olimpijskie.

Cudnie, jeszcze więcej zasuwania ponad siły, normalnie sie aż cieszyć. Na pewno sporo miejsc pracy znajdzie się w tajnych służbach, ostatecznie ktoś musi przypilnować żeby te tysiące kibiców nie zobaczyły czegoś czego zobaczyć nie powinni i wywieźli wspaniałe wspomnienia o bogatych i wspaniałych Chinach.

Dnia 10.03.2008 o 21:58, strajker napisał:

Wiesz jakie są trzy najpopularniejsze słowa na świecie: "Made in China":))

Może niedługo. Już teraz słyszę o firmach które autentycznie zaczynają naciskać na Chiny o poprawę jakości bo afery z produktami Made In China kosztują te firmy reputację, a co za tym idzie klientów. Czytałem zresztą że być kontrolerem jakości w Chinach jest dość... niezdrowo, kto wie czy któryś z Szefów nie wynajmie paru ziomków by uciszyć faceta który mu próbuje bruździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się