Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 14.01.2011 o 22:50, Olamagato napisał:

> Nazywam
to też po prostu mafią. Bo białe kołnierzyki są białe tak długo jak się we krwi kogoś
z konkurencji nie utytłają. /.../

Ja bym nie tylko to nazywał mafią. Mafiami politycznymi są partie polityczne - to są po prostu nie mafie w państwie, tylko mafie, które mają państwo. Pomniejsze mafie, to te, które inaczej zwane są korporacjami, jak mafia prawnicza, lekarska itd. Członkowie tych mafii być moze nawet nie mają świadomości, ze są mafiosami, ale mają silne poczucie przynależności do określonej grupy społecznej, którą ja własnie mafią nazywam. Od tej gangsterskiej mafii różnią się co najwyżej metodami działania, ale wspierają się wzajemnie i solidarnie występują przeciw innym. Mafią są też związki zawodowe.
No cóż, cynizm i zgorzknienie to cecha ludzi, którzy już wiele widzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2011 o 23:58, Mogrim napisał:

/.../ > I wcale nie trzeba szukać tu powiązań urzędników z firmami - większość przepisów jest
niespójna/nieskuteczna/szkodliwa bo tworzona przez osoby, które się na tym najzwyczajniej
w świecie nie znają.

Obawiam się, ze nie masz racji. Prawo jest tworem ludzi, którzy doskonale wiedzą co robią i po co robią. To tylko rzesza posłów poddana dyscyplinie klubowej głosuje nad uchwalenie głupot (ale głupot z ogólnospołecznego punktu widzenia!), głupot, które są korzystne dla określonej mafii politycznej bądż gospodarczej. W końcu ta definicja prawa, której używam od dziesięcioleci nie wzięła się znikąd: "prawo, jest to jeden ze sposobów, jakimi ludzie będący u władzy, realizują swoją wolę". Znasz lepszą definicję prawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2011 o 23:58, Mogrim napisał:

O tym cały czas mówię - tworzenie prawa w Polsce
jest całkowicie w rękach polityków i urzędników (ci pierwsi są zresztą często tymi drugimi).


Jest jedna dziura w tym całym pięknym zdaniu , żeby tworzyć luki prawne a później wykorzystywać je np. do malwersacji finansowych na dużą skalę a ustawa jest tak napisana aby spełniała (przynajmniej na pierwszy rzut oka) wymogi prawa , potrzebny jest prawnik i na pewno nie pierwszy lepszy.
Po drugie tak jak w czasie Rzeczypospolitej Szlacheckiej prawo przypominało dżunglę przepisów i tylko biegły jurysta był w stanie się w tym chaosie prawnym połapać.
Tak samo jest w III RP.
Po trzecie do zdestabilizowania działalności państwa nie potrzeba armii , ataku hakerów wystarczą prawnicy.
Dlaczego np. taki Kulczyk nie płaci podatków w Polsce ? ano dlatego że sam jest doktorem prawa a po drugie opłaca prawników którzy znajdują kruczki prawne , luki itd. aby te podatki płacił jak najmniejsze.
Tymczasem zwykły Kowalski który rozlicza się z fiskusem sam będzie płacił normalny podatek , bo żeby się choć trochę orientować w przepisach podatkowych potrzeba jest minimalna wiedza z zakresu prawa a tej przeciętny Kowalski "nie znajdzie na ulicy" nie wspominając o tym iż przepisy się zmieniają (tak z trzy lata temu W Rzeczpospolitej czytałem iż produkujemy 10.000 różnych przepisów miesięcznie)
Zresztą najlepszy przykład wystarczy porównać grubość Dzienników Ustaw z np. 1938r. z Dziennikami Ustaw z 2009r.
Po czwarte ktoś kto się orientuje w tej dżungli przepisów (prawnicy) dysponuje potężną władzą do wpływania na innych np. na polityków , decyduje o tym jak będzie wyglądało prawo w przyszłości a przed wszystkim może dostatnio żyć korzystając z tego chaosu prawnego.

Dnia 14.01.2011 o 23:58, Mogrim napisał:

I to prawo jest regularnie krytykowane przez prawników, zarówno teoretyków jak i praktyków.


Z którego to prawa a raczej jego interpretacji całkiem dobrze żyją , ale oficjalnie udają święte oburzenie.

Dnia 14.01.2011 o 23:58, Mogrim napisał:

I wcale nie trzeba szukać tu powiązań urzędników z firmami


Absolutnie nie trzeba szukać powiązań np. gaśnice halonowe i gaśnice proszkowe to przecież czysty "przypadek" i takich "przypadków" jest całe mnóstwo.

- większość przepisów jest

Dnia 14.01.2011 o 23:58, Mogrim napisał:

niespójna/nieskuteczna/szkodliwa bo tworzona przez osoby, które się na tym najzwyczajniej
w świecie nie znają.


Gadaj zdrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2011 o 09:02, kerkas napisał:

> /.../ > Dlaczego np. taki Kulczyk nie płaci podatków w Polsce ? ano dlatego że sam jest doktorem
prawa a po drugie opłaca prawników którzy znajdują kruczki prawne , luki itd. aby te
podatki płacił jak najmniejsze. /.../

Jeszcze cztery, góra pięć lat temu Kulczyk płacił podatki w Polsce. Po spektakularnych akcjach CBA i prokuratury przeniósł siedziby swoich firm za granicę i teraz płaci w innych krajach. Chcieliśmy wydębić od Kulczyka (i jemu podobnych) więcej pieniędzy, no to teraz te pieniądze wpływają do innych krajów, które nie są tak zachłanne, Oczywiście, jest w tym pewne uproszczenie, ale nieduże.

Dnia 15.01.2011 o 09:02, kerkas napisał:

Gadaj zdrów.

Tyle naszego, co sobie pogadamy.
Literówki poprawiałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2011 o 09:00, KrzysztofMarek napisał:

Obawiam się, ze nie masz racji. Prawo jest tworem ludzi, którzy doskonale wiedzą co robią
i po co robią. To tylko rzesza posłów poddana dyscyplinie klubowej głosuje nad uchwalenie
głupot (ale głupot z ogólnospołecznego punktu widzenia!), głupot, które są korzystne
dla określonej mafii politycznej bądż gospodarczej.


Nie jest tak. Z łatwością można wskazać przepisy, które nie są korzystne dla nikogo, a jedynie przeszkadzają. Nie można powiedzieć, że ci, którzy tworzą prawo wiedzą co robią. Wydaje im się, że wiedzą, co robią, tymczasem żeby zrozumieć skutek danej regulacji wymagana jest niezbędna wiedza i praktyka. Pomijam tu ewidentne przypadki jak "lub czasopisma".

Dnia 15.01.2011 o 09:00, KrzysztofMarek napisał:

W końcu ta definicja prawa, której
używam od dziesięcioleci nie wzięła się znikąd: "prawo, jest to jeden ze sposobów, jakimi
ludzie będący u władzy, realizują swoją wolę". Znasz lepszą definicję prawa?


Powiedziałbym raczej, że próbują realizować, bo praktyka stosowania prawa może odrywać się od zamierzonego przez ustawodawcę skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2011 o 09:02, kerkas napisał:

Jest jedna dziura w tym całym pięknym zdaniu , żeby tworzyć luki prawne a później wykorzystywać
je np. do malwersacji finansowych na dużą skalę a ustawa jest tak napisana aby spełniała
(przynajmniej na pierwszy rzut oka) wymogi prawa , potrzebny jest prawnik i na pewno
nie pierwszy lepszy.


Żeby tworzyć luki prawne wystarczy brak wiedzy - wtedy napisanie złej ustawy jest nieuchronne. Zresztą wiem z relacji osób biorących udział w pracach odpowiednich komisji jak wygląda tłumaczenie posłom szkodliwości danego rozwiązania.

Dnia 15.01.2011 o 09:02, kerkas napisał:

Po drugie tak jak w czasie Rzeczypospolitej Szlacheckiej prawo przypominało dżunglę przepisów
i tylko biegły jurysta był w stanie się w tym chaosie prawnym połapać.
Tak samo jest w III RP.


I tak samo było w II RP, tak zawsze było i będzie. Trudno wymagać od laika, żeby potrafił zrekonstruować normę prawną z przepisu. I nie ma znaczenia, czy panuje chaos prawny, czy dany akt jest na bardzo wysokim poziomie - mrzonką jest postulat, by był on dla wszystkich zrozumiały.

Dnia 15.01.2011 o 09:02, kerkas napisał:

Dlaczego np. taki Kulczyk nie płaci podatków w Polsce ? ano dlatego że sam jest doktorem
prawa a po drugie opłaca prawników którzy znajdują kruczki prawne , luki itd. aby te
podatki płacił jak najmniejsze.


Prawnik szuka takiej interpretacji, która będzie dla niego korzystna. Natomiast to, co interpretuje, jest od niego niezależne. To jest skutek, przyczyna jest inna.

Dnia 15.01.2011 o 09:02, kerkas napisał:

nie wspominając
o tym iż przepisy się zmieniają (tak z trzy lata temu W Rzeczpospolitej czytałem iż produkujemy
10.000 różnych przepisów miesięcznie)


I to jest poddawane regularnej krytyce, cytowałem zresztą w tym temacie wiceprezesa TK. Myślisz, że sędzia jest szczęśliwy, jak mu po raz 250 nowelizują KPC?

Dnia 15.01.2011 o 09:02, kerkas napisał:

Po czwarte ktoś kto się orientuje w tej dżungli przepisów (prawnicy) dysponuje potężną
władzą do wpływania na innych np. na polityków , decyduje o tym jak będzie wyglądało
prawo w przyszłości


Nie dysponuje żadną władzą, bo politycy prawo sobie zmienią kiedy chcą.

Dnia 15.01.2011 o 09:02, kerkas napisał:

Z którego to prawa a raczej jego interpretacji całkiem dobrze żyją , ale oficjalnie udają
święte oburzenie.


Gdyby było pisane w sposób prawidłowy żyliby równie dobrze.

Dnia 15.01.2011 o 09:02, kerkas napisał:

Absolutnie nie trzeba szukać powiązań np. gaśnice halonowe i gaśnice proszkowe to przecież
czysty "przypadek" i takich "przypadków" jest całe mnóstwo.


Gaśnice to nie jest ani luka, ani nieścisłość ani wątpliwość interpretacyjna. To jest po prostu głupi pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2011 o 09:19, Mogrim napisał:

>/.../> Nie jest tak. Z łatwością można wskazać przepisy, które nie są korzystne dla nikogo,
a jedynie przeszkadzają. Nie można powiedzieć, że ci, którzy tworzą prawo wiedzą co robią.
Wydaje im się, że wiedzą, co robią, tymczasem żeby zrozumieć skutek danej regulacji wymagana
jest niezbędna wiedza i praktyka. Pomijam tu ewidentne przypadki jak "lub czasopisma".

Równie ewidentnym przykładem było odliczenie darowizny od podatku. Oczywiście darowizny "na ochrone zdrowia". Dopiero jak połapała się w tym spora grupa ludzi (ja też dokonałem takiej "darowizny"< ale niestety, tylko w ostatnim roku) to to prawo zmieniono.

Dnia 15.01.2011 o 09:19, Mogrim napisał:


> W końcu ta definicja prawa, której
> używam od dziesięcioleci nie wzięła się znikąd: "prawo, jest to jeden ze sposobów,
jakimi
> ludzie będący u władzy, realizują swoją wolę". Znasz lepszą definicję prawa?

Powiedziałbym raczej, że próbują realizować, bo praktyka stosowania prawa może odrywać
się od zamierzonego przez ustawodawcę skutku.

Ależ nie, realizuja swoją wolę! Tylko wymasz od cwaniaków, żeby byli w stanie przewidzieć wszystko, co z ich postepków wyniknie? Pozwól, że zadam Ci pytanie: kto jest ustawodawcą? Powiesz, że sejm i bedziesz miał rację. A ja powiem, ze grupa cwaniaków, występująca z inicjatywą ustawodawczą, której przyklaskuje stado durniów zobowiazanych do posłuszeństwa marchewką/kijem w postaci ponownego wpisani/nie wpisania na następną listę wyborczą na dobrym miejscu. Dla byłej sekretarki ministerialnej bycie posłem to przecież awans i pieniądze i to niemałe. Kto i gdzie potem zatrudni Ziobrę? Albo innych?
P.S.
Tak, zeby tworzyć luki prawne, wystarczy brak wiedzy. Ale żeby świadomie tworzyć lukę prawną, z której można skorzystać samemu, albo w doborowym towarzystwie, tak, zeby na pozór wszystko było w porządku - o, do tego trzeba niezłej wiedzy. Takiej, jaką mają tylko prawnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2011 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Ależ nie, realizuja swoją wolę!


Właśnie nie realizują tej woli, bo ich wola nie polega na tym, żeby w akcie prawnym znalazło się taki a taki zapis, tylko żeby ta regulacja wywarła określone skutki. Jeśli się tworzy przepisy, które nie nadają się do stosowania, lub których ze względu na ich absurdalność w ogóle się w praktyce nie stosuje (np. umowa deweloperska z ustawy o własności lokali), to skutek ich działań mija się z ich wolą.

Dnia 15.01.2011 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Pozwól, że zadam Ci pytanie: kto jest ustawodawcą?
Powiesz, że sejm i bedziesz miał rację. A ja powiem, ze grupa cwaniaków, występująca
z inicjatywą ustawodawczą, której przyklaskuje stado durniów zobowiazanych do posłuszeństwa
marchewką/kijem w postaci ponownego wpisani/nie wpisania na następną listę wyborczą na
dobrym miejscu.


Ustawodawcą jest parlament i nie ma tu znaczenia, że głosują durnie. To, że uchwala taką ilość aktów nie konsultując ich w sposób odpowiedni nie zwalnia go z odpowiedzialności. Znaczna część głupich przepisów to autorstwo samych posłów nudzących się w pracach poszczególnych komisji.

Dnia 15.01.2011 o 11:04, KrzysztofMarek napisał:

Tak, zeby tworzyć luki prawne, wystarczy brak wiedzy. Ale żeby świadomie tworzyć lukę
prawną, z której można skorzystać samemu, albo w doborowym towarzystwie, tak, zeby na
pozór wszystko było w porządku - o, do tego trzeba niezłej wiedzy. Takiej, jaką mają
tylko prawnicy.


Zgoda, tyle że to nie jest tak, jak sugeruje Olamagato i kerkas, że wielkie grupy prawników wspólnie coś knują po to, żeby to potem przepchnąć. Takie regulacje są tworzone przez jedną/kilka osób na rzecz tego, kto miałby z nich skorzystać. I te regulacje się później krytykowane przez środowisko naukowe/praktyków, także przed uchwaleniem danego aktu - jak już wspomniałem na polityków nie działa nawet I Prezes SN.
Powinno się nawiązywać do praktyki komisji kodyfikacyjnych II RP, ale przy takiej ilości aktów prawnych jaka jest uchwalana obecnie byłoby to ograniczone do małego procenta ważniejszych ustaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.01.2011 o 14:11, Mogrim napisał:

Właśnie nie realizują tej woli, bo ich wola nie polega na tym, żeby w akcie prawnym znalazło
się taki a taki zapis, tylko żeby ta regulacja wywarła określone skutki. Jeśli się tworzy
przepisy, które nie nadają się do stosowania, lub których ze względu na ich absurdalność
w ogóle się w praktyce nie stosuje (np. umowa deweloperska z ustawy o własności lokali),
to skutek ich działań mija się z ich wolą.

Masz zbyt idealistyczne podejście do twórców prawa. Oni właśnie myślą o skutkach, jakie ich zdaniem odpowiedznie zapisy wywrą. A to, że nie potrafią tak prawa sformułować, to już ich wina. Bo albo wynajmują do tego kiepskich prawników, albo nie rozpatrują nowych ustaw w połaczeniu z innymi, już funkcjonującymi ustawami, albo też wogóle nie mają pojęcia jak zabrać się do regulowania materii, o której pojęcia nie mają. Realizują swoją wolę, tylko kiepsko im to wychodzi.

Dnia 15.01.2011 o 14:11, Mogrim napisał:


>/.../
Ustawodawcą jest parlament i nie ma tu znaczenia, że głosują durnie. To, że uchwala taką
ilość aktów nie konsultując ich w sposób odpowiedni nie zwalnia go z odpowiedzialności.
Znaczna część głupich przepisów to autorstwo samych posłów nudzących się w pracach poszczególnych
komisji.

Odpowiedzialnym jest parlament, czyli w sumie nikt. Bo jak go pociągnąć do odpowiedzialności? Parlamentowi narzucają swoją wolę liderzy - prezesi partii.
I zadajmy sobie pytanie: kim są ludzie będący u władzy? Premier? Prezydent? poseł? Władzę rzeczywistą sprawuje rząd. To członkowie rządu, ministrowie, występują głównie z inicjatywą ustawodawczą, ale projekty rodzą się w ministerstwach. Kto je pisze? Teoretycznie projekty konsultuje się z innymi resortami i ich głównymi jednostami składowymi. Czy wiesz, co się robi z uwagami do projektów ustaw? Ja wiem - wpina się je do akt bez czytania, tylko się je z grubsza przegląda.

Dnia 15.01.2011 o 14:11, Mogrim napisał:


> /.../
Zgoda, tyle że to nie jest tak, jak sugeruje Olamagato i kerkas, że wielkie grupy prawników
wspólnie coś knują po to, żeby to potem przepchnąć. Takie regulacje są tworzone przez
jedną/kilka osób na rzecz tego, kto miałby z nich skorzystać. I te regulacje się później
krytykowane przez środowisko naukowe/praktyków, także przed uchwaleniem danego aktu -
jak już wspomniałem na polityków nie działa nawet I Prezes SN.
Powinno się nawiązywać do praktyki komisji kodyfikacyjnych II RP, ale przy takiej ilości
aktów prawnych jaka jest uchwalana obecnie byłoby to ograniczone do małego procenta ważniejszych
ustaw.

Jak sejm uchwala 20 000 stron aktów prawnych rocznie, to nic dziwnego, że mamy to, co mamy. Sami prawnicy nic nie przepchną, to nie są ludzie będący u władzy. Mogą skoncentrować się na dwóch, trzech ustawach rocznie i wtedy może je przepchną - ale tylko wtedy, kiedy nie spowoduje to wzrostu kosztów. Na rozdawnictwo pieniedzy mogą sobie pozwolić tylko politycy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2011 o 21:25, KrzysztofMarek napisał:

Masz zbyt idealistyczne podejście do twórców prawa. Oni właśnie myślą o skutkach, jakie
ich zdaniem odpowiedznie zapisy wywrą.


No ale przecież ja właśnie o tym piszę: "ich wola nie polega na tym, żeby w akcie prawnym znalazło się taki a taki zapis, tylko żeby ta regulacja wywarła określone skutki."

Nikt nie tworzy przepisu żeby po prostu był, tylko żeby wywarł określony skutek. Na ten skutek wola jest skierowana.

Dnia 15.01.2011 o 21:25, KrzysztofMarek napisał:

I zadajmy sobie pytanie: kim są ludzie będący u władzy? Premier? Prezydent? poseł? Władzę
rzeczywistą sprawuje rząd. To członkowie rządu, ministrowie, występują głównie z inicjatywą
ustawodawczą, ale projekty rodzą się w ministerstwach. Kto je pisze? Teoretycznie projekty
konsultuje się z innymi resortami i ich głównymi jednostami składowymi. Czy wiesz, co
się robi z uwagami do projektów ustaw? Ja wiem - wpina się je do akt bez czytania, tylko
się je z grubsza przegląda.


Akurat wiem z relacji osoby będącej członkiem zespołu ds reformy prawa karnego skarbowego jak wygląda dyskusja z posłami podczas prac komisji (jeśli zechcą się skonsultować). I żadne tłumaczenia nie są posłom w stanie wybić z głowy ich pomysłów. Jedyną skuteczną metodą jest wspomnienie o pliku kilkudziesięciu ustawach finansowych, które trzeba byłoby znowelizować, żeby zharmonizować ich tekst z nową wersją kksu - działa niezawodnie niezależnie od ekipy rządzącej. Taka konieczność pojawia się tylko przy niektórych regulacjach, więc one akurat są pozostawiane w spokoju.

Dnia 15.01.2011 o 21:25, KrzysztofMarek napisał:

Jak sejm uchwala 20 000 stron aktów prawnych rocznie, to nic dziwnego, że mamy to, co
mamy. Sami prawnicy nic nie przepchną, to nie są ludzie będący u władzy.


O tym cały czas mówię, Olamagato zaś twierdzi, że to właśnie oni są odpowiedzialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2011 o 21:49, Mogrim napisał:

/.../> Akurat wiem z relacji osoby będącej członkiem zespołu ds reformy prawa karnego skarbowego
jak wygląda dyskusja z posłami podczas prac komisji (jeśli zechcą się skonsultować).
I żadne tłumaczenia nie są posłom w stanie wybić z głowy ich pomysłów. /.../

Ich wolą jest zwykle zabranie nam większej ilości pieniędzy i od tego żadna siła ich nie odwiedzie ...
Nie śledziłem tematu zbyt długo, ale kiedyś, dawno temu, musiałem zastąpić radcę prawnego przy opinii na temat projektu ustawy. Jeśli nic się nie zmieniło, to jeden z metali (rzadki, ale drogi) szlachetnych wymaga wprawdzie wybicia na nim cechy (wymaga tego prawo probiercze) ale nie jest (przynajmniej nie był) uważany za wartość dewizową i handel nim, wywóz i przywóz z kraju nie był regulowany. Zgłosiłem to w uwagach do projektu ale nikt tego nie przeczytał. Czy to była celowa luka, czy tylko przeoczenie, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.01.2011 o 23:58, Mogrim napisał:

Nie, akurat o to się ze mną nie spierasz. O tym cały czas mówię - tworzenie prawa w Polsce
jest całkowicie w rękach polityków i urzędników (ci pierwsi są zresztą często tymi drugimi).

Którzy są lub czują się prawnikami.

Dnia 14.01.2011 o 23:58, Mogrim napisał:

I to prawo jest regularnie krytykowane przez prawników, zarówno teoretyków jak i praktyków.

O Prawie w Polsce i o jego stosowaniu przez urzędników można powiedzieć antropomorfizując go:
Sk...n, ale nasz sk...n...

Dnia 14.01.2011 o 23:58, Mogrim napisał:

I wcale nie trzeba szukać tu powiązań urzędników z firmami - większość przepisów jest
niespójna/nieskuteczna/szkodliwa bo tworzona przez osoby, które się na tym najzwyczajniej
w świecie nie znają.

O, nie. Większość przepisów jest korzystnie zagmatwana/skuteczna/korzystna. Ale pod warunkiem, że odnosi się to do grupy osób, która z takiego, a nie innego prawa najwięcej korzysta. Przy czym "ogół obywateli" nie zawiera tej grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2011 o 08:53, KrzysztofMarek napisał:

wspierają się wzajemnie i solidarnie występują przeciw innym. Mafią są też związki zawodowe.

Dokładnie. Dla mnie mafiami są wszelkie związki ludzi tego samego zawodu zawiązane na gruncie zawodowym. Tak więc obejmuje to również związki zawodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.01.2011 o 10:58, KrzysztofMarek napisał:

Zgłosiłem to w uwagach do projektu ale nikt tego
nie przeczytał. Czy to była celowa luka, czy tylko przeoczenie, nie wiem.

A co do luk - aby nie występowały wystarczy aby prawo nie regulowało gospodarki, nie określało kwot lub wielkości, nie zawierało widełek wyroków itd. Tak samo prawo w którym coś jest wyliczane jest prowizorką bo zawsze znajdzie się coś (może później) co nie zostanie wyliczone, choć powinno - albo nie zostanie wykluczone, choć powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2011 o 14:11, Mogrim napisał:

Zgoda, tyle że to nie jest tak, jak sugeruje Olamagato i kerkas, że wielkie grupy prawników
wspólnie coś knują po to, żeby to potem przepchnąć.

Ja tego nie napisałem. Mówiąc "mafia" nie oznaczam jej ilościowo. Natomiast z tych mafijnych uwarunkowań korzysta cała masa ludzi. A jak pewnie wiesz - kto korzysta, ten podejrzany.

Dnia 15.01.2011 o 14:11, Mogrim napisał:

Powinno się nawiązywać do praktyki komisji kodyfikacyjnych II RP, ale przy takiej ilości
aktów prawnych jaka jest uchwalana obecnie byłoby to ograniczone do małego procenta ważniejszych ustaw.

Jest na to sposób. Likwidacja całych sekwencji ustaw i w ich miejsce wprowadzanie pojedynczych krótkich aktów prawnych realizujących w jak najprostszy sposób ich główne założenia (tylko te wciąż aktualne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To z portalu TV24:
Konik polny i Mrówka
Wersja tradycyjna

Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato.
Zbudowała solidny dom i zebrała zapasy na srogą zimę.
- Głupia mrówka'' - myślał konik polny, który okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach.
Kiedy nadeszły chłody i deszcze, mrówka schowała się w domu i skosztowała zapasów.
Konik polny umarł z głodu i zimna

Wersja współczesna

Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato.
Zbudowała solidny dom i zebrała zapasy na srogą zimę.
- Głupia mrówka'' - myślał konik polny, który okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach.
Kiedy nadeszły chłody, mrówka schowała się w domu i skosztowała zapasów.
Drżący z zimna i głodny jak wilk konik polny zwołał konferencję prasową, na której zadał pytanie:
- Dlaczego na świecie są mrówki z własnym domem i pełną spiżarnią, podczas gdy inni muszą cierpieć głód i nie mają dachu nad głową?!!

TVN, Polsat i Telewizja Polska pokazują zdjęcia sinego z zimna konika polnego i siedzącej przy kominku zadowolonej mrówki.
Po programie Elżbiety Jaworowicz cała Polska jest wstrząśnięta tak drastycznymi nierównościami społecznymi.
- Jak to możliwe - pyta Monika Olejnik patrząc prosto w oczy - że w środku Europy na początku trzeciego tysiąclecia jest jeszcze tyle niesprawiedliwości?!! Dlaczego konik polny musi tak cierpieć?!!
Rzecznik prasowy OFKP (Ogólnopolskie Forum Koników Polnych) występuje w głównym wydaniu Wiadomości i oskarża mrówkę o nacjonalizm, szowinizm i konikofobię!
Maciej Czereśniewski wraz z nowo powstałym zespołem śpiewa protest song Nie łatwo być konikiem''. Piosenka błyskawicznie zdobywa pierwsze miejsce na listach przebojów.
Lider na krajowym rynku jednorazowych chusteczek notuje rekordowy wzrost sprzedaży.
Koniki polne zapowiadają zlot gwiaździsty w Warszawie w pierwszym dniu kalendarzowej zimy.
Frakcja młodych koników polnych przed domem mrówki organizuje pikietę pod hasłem Każdy chce żyć''.
Te same koniki zakładają Samoobronę i LPR-Ligę Pasożytów Rzeczpospolitej.
Stowarzyszenie Życie i Pracowitość publikuje na stronie internetowej memoriał o większej liczbie aktów przemocy w domach, w których mrówki mają klucze do spiżarni.
Zaproszony do studia cyklicznej audycji Co z tą polaną?'' charyzmatyczny przywódca partii polnej pyta, czy nie warto sprawdzić w jaki sposób mrówka osiągnęła tak wysoki status w kraju, w którym jest tak dużo biedy;
- Należy wprowadzić podatek, który wyrówna szanse wszystkich mrówek i koników'' - postuluje.
Prezydent wraz z żoną w specjalnym oświadczeniu zapewniają obywateli, że zrobią wszystko co w ich mocy, aby przywrócić wiarę w prawo i sprawiedliwość.
Następnego dnia parlament w trybie przyśpieszonym uchwala ustawę, która nakazuje wszystkim mrówkom przekazać w formie podatku nadmiar zapasów do Centralnego Spichlerza.

20 lat później

Konik polny zjada resztę zapasów mrówki. W telewizorze, który kupił za pieniądze ze sprzedaży jedzenia widać nowego przywódcę, który rozpromieniony mówi do wiwatujących tłumów, że bezpowrotnie mijają czasy wyzysku i teraz nareszcie zapanuje prawo i sprawiedliwość.

Podobało się? Chcesz więcej? To włącz telewizor

Życzę miłego oglądania telewizji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.01.2011 o 13:43, Crew_900 napisał:

Aż głowa już boli od tego ich pieprzenia na temat Smoleńska. A z Kaczyńskim powinien
chodzić cały czas Psychiatra

Mnie to generalnie g... obchodzi, ale jakiś czas temu naszła mnie pewna myśl... niech pozwolą kaczorowi napisać własną wersję raportu, że Rosjanie podłożyli bombę na Tupolewie, że Tusk się umówił z Obamą co do jego rzekomego przyjazdu :) i jakie tam chce głupoty.
I tak nikt nie weźmie go na poważnie. A może dzięki temu ta gadka-szmatka się skończy.

W sumie to zastanawiają mnie te całe głosy żądania prawdy... cholera, a na jakiej podstawie twierdzi się że raport jest zakłamany i fałszywy !? Bo sporządzili go Rosjanie ? Na tej samej zasadzie ja mogę twierdzić że Prezydent przejął stery, oburzony postawą pilotów.
Tylko że wtedy zostanę zbesztany za robienie sobie żartów z tak poważnej tragedii. Szkoda że nie działa to w obie strony, bo dla mnie to co się dzieje teraz na scenie politycznej wokół tej katastrofy to istna szopka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.01.2011 o 21:02, Darkstar181 napisał:

Mnie to generalnie g... obchodzi, ale jakiś czas temu naszła mnie pewna myśl... niech
pozwolą kaczorowi napisać własną wersję raportu, że Rosjanie podłożyli bombę na Tupolewie,

Nikt mu nie zabrania. jedyne czego nie może to żądać by traktować go poważnie.

Dnia 22.01.2011 o 21:02, Darkstar181 napisał:

I tak nikt nie weźmie go na poważnie. A może dzięki temu ta gadka-szmatka się skończy.

To samo miało być po wyborach, po pogrzebie bliźniaka z połowicą, po umieszczeniu krzyża w "godnym miejscu" i uczczeniu tragedii, po przekazaniu czarnych (a tak na prawdę pomarańczowych:) skrzynek stronie polskiej, po opublikowaniu raportu MAK,...i jakoś zawsze znajdowano jakiś "ale".

Dnia 22.01.2011 o 21:02, Darkstar181 napisał:

W sumie to zastanawiają mnie te całe głosy żądania prawdy... cholera, a na jakiej podstawie
twierdzi się że raport jest zakłamany i fałszywy !? Bo sporządzili go Rosjanie ? Na tej

Tak, i nie tylko: sam fakt, że samolot glebnął z Rosji oznacza, że stał za tym wywiad FSB, ponieważ u nas nie sformowano sejmowej komisji śledczej w sprawie maczał palce Tusk, a ponieważ z drugiej strony Rosjanie przeprowadzili własne niezależne śledztwo to oczywiste, że próbowali tuszować prawdę. Ba, fakt, że wszyscy pasażerowie zginęli oznacza, że zostali rozstrzelani na miejscu, a kto wie czy nie dokonali tego borowcy-którzy oczywiście przeżyli katastrofę- to przecież czysta pislogika ;)

Dnia 22.01.2011 o 21:02, Darkstar181 napisał:

Tylko że wtedy zostanę zbesztany za robienie sobie żartów z tak poważnej tragedii.

W miarę jak wychodzą kolejne okoliczności tragedii cała sprawa nabiera charakteru tragikomedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też mnie wkurza, że oprócz Kaczyńskiego całe PiS takie same głupoty pieprzy, że zamach, bomby, strzelanie i inne zmyślone bajery , albo oni naprawdę tak myślą i są tacy głupi albo tak kłamią opinii publicznej by nie zostać wyrzuconym z PiS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się