Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 20.08.2013 o 11:22, Demagol napisał:

Ja mam takie pytanko do was odnośnie kwestii społecznej, a mianowicie małżeństwa. Konkretnie
chodzi mi o przypadek zawierania takiegoż związku w przypadku tzw. "wpadki". Czyż nacisk
społeczny na małżeństwo w takim przypadku nie jest zabawny, smutny i przerażający zarazem?

Mam wrażenie że w tym przypadku rzeczowy nacisk znacznie zwiększa lczibę rozwodów, takie małżeństwo raczej długo nie wytrzyma. Jak i wszystko inne robione "bo ciocia klocia z babicą władzią tak sobie umyślały".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2013 o 11:22, Demagol napisał:

Oczywiście jeżeli dana para się kocha, tylko wpadka im się przydarzyła, to nie widzę
problemu.

To też akurat zależy od tego czy kocha w sensie "Miłość od pierwszego wejrzenia, poznali się miesiąc-dwa temu" czy może raczej "Znają się od co najmniej roku/dwóch i żyją z sobą tylko jeszcze się nie ożenili. Rozwody są dość częste przy tej pierwszej opcji, a i przy drugiej też nie są rzadkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2013 o 11:22, Demagol napisał:

Ja mam takie pytanko do was odnośnie kwestii społecznej, a mianowicie małżeństwa. Konkretnie
chodzi mi o przypadek zawierania takiegoż związku w przypadku tzw. "wpadki". Czyż nacisk
społeczny na małżeństwo w takim przypadku nie jest zabawny, smutny i przerażający zarazem?

Oczywiście jeżeli dana para się kocha, tylko wpadka im się przydarzyła, to nie widzę
problemu.

Odpowiedzialność jest uzasadniona. Trzeba umieć odpowiadać za swoje błędy.
Jednak, to nie znaczy, że masz się żenić z kimś. Możesz się zaopiekować dzieckiem, płacić alimienty i je odwiedzać etc, możesz też wziąść ślub. Jeśli kogoś się nie kocha, to nie radzę jednak. Tylko trzeba wziąć odpowiedzialność.
Ślub, to tak najbardziej honorowa wersja odpowiedzialności. Tylko trzeba uwzględnić różne rzeczy, bo czasem ślub może zaszkodzić(tylko tu myślę o patologicznych sytuacjach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.08.2013 o 21:04, Hubi_Koshi napisał:

To też akurat zależy od tego czy kocha w sensie "Miłość od pierwszego wejrzenia, poznali
się miesiąc-dwa temu" czy może raczej "Znają się od co najmniej roku/dwóch i żyją z sobą
tylko jeszcze się nie ożenili. Rozwody są dość częste przy tej pierwszej opcji, a i przy
drugiej też nie są rzadkie.

Ta czy tamta to powinno zależeć samych "głównych zainteresowanych" a nie ich otoczenia. Mimo wszystko umowa cywilno-prawna zwana małżeństwem to poważna rzecz, a nie coś z czego się po prostu rezygnuje jak " nie wyjdzie".

ps najlepiej było by przewidzieć tą sytuację i się "zabezpieczyć" te kilka miesięcy wcześniej. Mimo wszystko w naszym społeczeństwie sytuacja "najpierw dziecko potem ślub" nie jest zbyt mile widziane. Co ciekawe negatywna opinia "spada" głównia na przyszło mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Małżeństwo cywilne to niby nie problem, bo można wziąć rozwód. Ślub kościelny... Hm, w sumie presja otoczenia to zawieranie ślubu z przymusu, nie własnej woli, ergo - jest nieważny. Tyle tylko, że orzeczenie nieważności to lata tłuczenia się po sądach biskupich, gdzie wywlekane są na światło dzienne różne wstydliwe szczegóły z życia niby-małżeńskiego i inne takie...

@S1G

Dnia 20.08.2013 o 21:35, qwerty5712 napisał:

Mimo wszystko w naszym społeczeństwie sytuacja "najpierw dziecko potem ślub" nie jest zbyt mile widziane.


Jakby nie patrzeć, sporo małżeństw, zwłaszcza tych zawieranych np. jakieś 20 lat temu to wynik wpadki i presji, by wziąć ślub, co zazwyczaj następowało szybko. W innym przypadku "chodziło się" ze sobą ładnych parę lat, a tak długie związki też są krytykowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ilu z was pamięta rządy i upadek AWSu (pewnie niewielu bo większość na portalu to 13latki), ale jak sobie przypomnę gwoździem do politycznej trumny Buzka była gigantyczna dziura budżetowa. Oczywiście Tusk rehabilitował byłego premiera i pomógł zdobyć ciepłą posadę w Brukseli, ale to inny temat.
Popatrzcie jak teraz temat dziury budżetowej jest bagatelizowany i to pomimo podniesienia Vat, zamieszania wokół funduszy i Zusu, ogólnej drożyzny (ceny paliw). Mimo wszystko media stoją murem za premierem. Chociaż ostatnie sondaże pokazują, że straszenie PiSem już nie daje tak wymiernych korzyści Tuskowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2013 o 10:03, Corporal napisał:

Nie wiem ilu z was pamięta rządy i upadek AWSu (pewnie niewielu bo większość na portalu
to 13latki), ale jak sobie przypomnę gwoździem do politycznej trumny Buzka była gigantyczna
dziura budżetowa. Oczywiście Tusk rehabilitował byłego premiera i pomógł zdobyć ciepłą
posadę w Brukseli, ale to inny temat.
Popatrzcie jak teraz temat dziury budżetowej jest bagatelizowany i to pomimo podniesienia
Vat, zamieszania wokół funduszy i Zusu, ogólnej drożyzny (ceny paliw). Mimo wszystko
media stoją murem za premierem. Chociaż ostatnie sondaże pokazują, że straszenie PiSem
już nie daje tak wymiernych korzyści Tuskowi.

TVN i GW nie liczą się jako media.
To co zauwazyłem w mediach, to zamiast powiedzieć, o dziurze, to mówią o bzdetach.
Na portalach ekonomicznych pełno jest krytyki.

Tak AWS upadł. Miał być rząd specjalistów a wyszło jak zwykle.

Ja bym ogólnie zrobił czystki w sejmie i dał bardziej do edukowanych ludzi zamiast gwardii humanistów.
Japońscy politycy, to nie którzy mają niezłe wykształcenie. Premier Japonii Naoto Kan ukończył fizykę.

Gdyby nie to, że są specjaliści, którzy pomagają polityką to by była masakra. Niby mają to wyższe nawet Rostowski ma całkiem pokaźny dorobek z ekonomii. Jednak ja nie widzę efektów.

Dla mnie np seria ministrów edukacji, to porażka. Nie dziwie się, że matematycznie ludzie się uwsteczniają. Dali by jakiegoś matematyka z uniwerku i by całki wróciły do liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.08.2013 o 19:16, qwerty5712 napisał:

>/.../ > TVN i GW nie liczą się jako media.

Niestety, nie masz racji. Widzę to w kiosku, gdzie kupuję prasę. Gazeta Wybiórcza podupadła, ale nadal jest kupowana i to z wyboru, przez sporą część ludzi. A i TVN24 dobiega mnie z otwartych okien, powiedziałbym, że nawet częściej, niż inne programy. Skoro tak jest, jak jest, to ich wpływu nie możesz lekceważyć.

Dnia 21.08.2013 o 19:16, qwerty5712 napisał:

To co zauwazyłem w mediach, to zamiast powiedzieć, o dziurze, to mówią o bzdetach.

To akurat prawda. Na szczęście z telewizji ogladam tylko filmy - po to kupuję program na cały tydzień, żeby sobie programy wybierać. Ale mnóstwo ludzi ogląda telewizję, albno raczej włącza, żeby mieć tło dźwiękowe, tak, jak kiedyś włączało się radio.

Dnia 21.08.2013 o 19:16, qwerty5712 napisał:

Na portalach ekonomicznych pełno jest krytyki.

I co z tego wynika? Tyle, co nic. Oczywiście, jest grupa ludzi, najczęściej młodych, studentów, lub kilka lat po studiach, których rządy zrobiły w konia chociażby z OFE. Ale to jeszcze grupa zbyt mało wpływowa, żeby coś zmienić. Niezadowolenie społeczne musi przekroczyć pewną, trudną do oszacowania, "masę krytyczna", wtedy dopiero coś się zacznie. Nawet więcej, może się już zaczyna, tylko brak jeszcze widocznych objawów.

Dnia 21.08.2013 o 19:16, qwerty5712 napisał:


Tak AWS upadł. Miał być rząd specjalistów a wyszło jak zwykle.

Eeee, to wierzyłeś, że rzeczywiście chcą coś zmienić? Bo ja nie wierzyłem - IM chodzi tylko o to, żeby zostać przy korycie, albo odepchnąć od koryta tych, co są przy korycie i samemu się do koryta dorwać.

Dnia 21.08.2013 o 19:16, qwerty5712 napisał:


Ja bym ogólnie zrobił czystki w sejmie i dał bardziej do edukowanych ludzi zamiast gwardii
humanistów.

Nie masz mocy sprawczej. Ale zawsze możesz założyć partię polityczną i wejść do sejmu. Tylko, ze po drodze ugrzęźniesz sam w tym bagnie i upodobnisz się do dzisiejszych polityków. Przecież "byt określa świadomość" i po drodze dawno zapomnisz, jak żyją zwykli ludzie.

Dnia 21.08.2013 o 19:16, qwerty5712 napisał:

Japońscy politycy, to nie którzy mają niezłe wykształcenie. Premier Japonii Naoto Kan
ukończył fizykę.

Taaa, a Jacek Rostowski jest ekonomistą, a Arłukowicz lekarzem. Czy przyszłoby Ci do głowy, żeby druki recept drukowała Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych i zabezpieczała paskiem takim, jak w banknotach? Taki pomysł pojawił się Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. Na szczęście skończyło się na kodzie kreskowym.

Dnia 21.08.2013 o 19:16, qwerty5712 napisał:


Gdyby nie to, że są specjaliści, którzy pomagają polityką to by była masakra. Niby mają
to wyższe nawet Rostowski ma całkiem pokaźny dorobek z ekonomii. Jednak ja nie widzę
efektów.

Pogratulować optymizmu. Czy naprawdę sądzisz, że politycy słuchają rad specjalistów? Owszem, ale tylko od pijarowców. Jak który mówi to, czego decydenci nie chcą słuchać, to wylatuje z posady doradcy.

Dnia 21.08.2013 o 19:16, qwerty5712 napisał:


Dla mnie np seria ministrów edukacji, to porażka. Nie dziwie się, że matematycznie ludzie
się uwsteczniają. Dali by jakiegoś matematyka z uniwerku i by całki wróciły do liceum.

Owszem, ale pod warunkiem, że obowiązkowa byłaby tylko podstawówka, a do liceum byłby egzamin wstępny, jak za głębokiej komuny. I nie wszyscy musieliby zdawać z klasy do klasy i nie wszyscy musieliby zdawać egzamin maturalny. I, konsekwentnie, na studia też trzebaby zdawać egzamin wstepny. Bo po co nam setki i tysiące niedouczonych magistrów?

Dnia 21.08.2013 o 19:16, qwerty5712 napisał:




Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 20:03, KrzysztofMarek napisał:

> >/.../ > TVN i GW nie liczą się jako media.
Niestety, nie masz racji. Widzę to w kiosku, gdzie kupuję prasę. Gazeta Wybiórcza podupadła,
ale nadal jest kupowana i to z wyboru, przez sporą część ludzi. A i TVN24 dobiega mnie
z otwartych okien, powiedziałbym, że nawet częściej, niż inne programy. Skoro tak jest,
jak jest, to ich wpływu nie możesz lekceważyć.
> To co zauwazyłem w mediach, to zamiast powiedzieć, o dziurze, to mówią o bzdetach.

Wiem, że ludzie je kupują. Tylko ja ich nie liczę jako rzetelne media.
Przykład ostatnia historia z meksykanami XD.
http://www.youtube.com/watch?v=Y1i4b7Sp6zA
Kolonko też czasem pieprzy, ale punktuje ich ładnie.
Jak napiszesz źle o wyborczej, to nawet będą ci się ścigać. Mam nadzieje, że chodzi tylko o przesadzone komentarze. Dla mnie internet powinien być niezależny od państwa. Niestety ta era minęła.
http://niebezpiecznik.pl/post/hejterzy-strzezcie-sie/

Dnia 22.08.2013 o 20:03, KrzysztofMarek napisał:


To akurat prawda. Na szczęście z telewizji ogladam tylko filmy - po to kupuję program
na cały tydzień, żeby sobie programy wybierać. Ale mnóstwo ludzi ogląda telewizję, albno
raczej włącza, żeby mieć tło dźwiękowe, tak, jak kiedyś włączało się radio.
> Na portalach ekonomicznych pełno jest krytyki.
I co z tego wynika? Tyle, co nic. Oczywiście, jest grupa ludzi, najczęściej młodych,
studentów, lub kilka lat po studiach, których rządy zrobiły w konia chociażby z OFE.
Ale to jeszcze grupa zbyt mało wpływowa, żeby coś zmienić. Niezadowolenie społeczne musi
przekroczyć pewną, trudną do oszacowania, "masę krytyczna", wtedy dopiero coś się zacznie.
Nawet więcej, może się już zaczyna, tylko brak jeszcze widocznych objawów.
>
> Tak AWS upadł. Miał być rząd specjalistów a wyszło jak zwykle.
Eeee, to wierzyłeś, że rzeczywiście chcą coś zmienić? Bo ja nie wierzyłem - IM chodzi
tylko o to, żeby zostać przy korycie, albo odepchnąć od koryta tych, co są przy korycie
i samemu się do koryta dorwać.

Nie wierzyłem jeszcze nie byłem taki duży, żeby interesować się polityką. To był okres młodości kiedy przyjmowało się indoktrynację z otoczenia. Mimo wszystko liczyłem na nich.
Jeżeli chodzi o rozczarowania, to powiem, że spodziewałem się, że wybór na prezydenta komunisty Kwaśniewieskiego, będzie najgorszym prezydentem. Jednak wydaje mi się, że Komorowskie bije na łopatki. Co do Wałęsy, to nie pamiętam tych czasów, ale porównując do ostatnich wpadek możliwe, że też był lepszy.

Dnia 22.08.2013 o 20:03, KrzysztofMarek napisał:

>
> Ja bym ogólnie zrobił czystki w sejmie i dał bardziej do edukowanych ludzi zamiast
gwardii
> humanistów.
Nie masz mocy sprawczej. Ale zawsze możesz założyć partię polityczną i wejść do sejmu.
Tylko, ze po drodze ugrzęźniesz sam w tym bagnie i upodobnisz się do dzisiejszych polityków.
Przecież "byt określa świadomość" i po drodze dawno zapomnisz, jak żyją zwykli ludzie.
> Japońscy politycy, to nie którzy mają niezłe wykształcenie. Premier Japonii Naoto
Kan
> ukończył fizykę.
Taaa, a Jacek Rostowski jest ekonomistą, a Arłukowicz lekarzem. Czy przyszłoby Ci do
głowy, żeby druki recept drukowała Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych i zabezpieczała
paskiem takim, jak w banknotach? Taki pomysł pojawił się Ministerstwie Zdrowia i Opieki
Społecznej. Na szczęście skończyło się na kodzie kreskowym.

Wspomianiłem, że Rostowski ukończył ekonomię niżej. Chodziło mi nie tylko o ministrów. Tylko o posłów.

Dnia 22.08.2013 o 20:03, KrzysztofMarek napisał:

>
> Gdyby nie to, że są specjaliści, którzy pomagają polityką to by była masakra. Niby
mają
> to wyższe nawet Rostowski ma całkiem pokaźny dorobek z ekonomii. Jednak ja nie widzę

> efektów.
Pogratulować optymizmu. Czy naprawdę sądzisz, że politycy słuchają rad specjalistów?
Owszem, ale tylko od pijarowców. Jak który mówi to, czego decydenci nie chcą słuchać,
to wylatuje z posady doradcy.

W pewnym sensie tak. Chociaż Tusk pokazał, że słucha doradców od wizerunku aż za bardzo.
Chociaż Korwinowi i Kaczyńskiemu by się przydało to poprawić.

Dnia 22.08.2013 o 20:03, KrzysztofMarek napisał:

>
> Dla mnie np seria ministrów edukacji, to porażka. Nie dziwie się, że matematycznie
ludzie
> się uwsteczniają. Dali by jakiegoś matematyka z uniwerku i by całki wróciły do liceum.

Owszem, ale pod warunkiem, że obowiązkowa byłaby tylko podstawówka, a do liceum byłby
egzamin wstępny, jak za głębokiej komuny. I nie wszyscy musieliby zdawać z klasy do klasy
i nie wszyscy musieliby zdawać egzamin maturalny. I, konsekwentnie, na studia też trzebaby
zdawać egzamin wstepny. Bo po co nam setki i tysiące niedouczonych magistrów?
>
>
>

Ja bym był za powrotem zawodówki. Ja bym dał (podstawówka + gimnazjum + zawodówka)(do 18 roku życia)
Licea bym dał specjalistyczne. Ludzie z mar-fizu mniej rzeczy poświęcają na hjumany i na odwrót.
Jednak matematyka pozostaje( można by zniej wydzielić logikę, albo coś, bo to logika, to podstawa).
Średnie ważone zamiast arytmetycznych. Przedmioty zaawansowane dostają więcej niż plastyka.
Ktoś ma zaawansowaną matematykę, to ocena * np 3. Podstawowy *1.
Ogólnie zmniejszenie i liczby przedmiotów. Tyko zwiększenie materiału.

Co do egzaminu wstępnego to też. Tylko musiałbym to jakoś szerzej rozważyć.

Jeśli chodzi o mature, to trudniejsza z matematyki. Plus ja bym wrócił do starej konwencji matury z Polskiego. Aktualnie matura z Polskiego, to trafianie w klucz . Zmieniłbym dodatkowo takie rzeczy jak interpretacja.
Wygląda to aktualnie tragicznie. Autorzy zadań często źle interpretują teksty. Zwłaszcza naukowe.

Ogólnie ukierunkowanie na kierunki ścisłe i usunięcie bezsensownych kierunków. Turystyka, etc.
Wiem, że uczelnie na tym zarabiają, ale trzeba ukierunkować umysły w inną stronę.


Chciałbym jednak pomóc humanistą. I przywrócić kierunki z nimi związane do miana elitarnych(zamiast pijacki studiów). Humanista powinien umieć logikę, matematykę, polski, historię, nauki przyrodnicze.
Humanista, żeby stał się elitą, a nie jak teraz jest zmywakiem. Osoby, kończące kierunki ścisłe są bardziej humanistami niż osoby kończące kierunki humanistyczne.

Widzę jak się ucząc studenci dziennikarstwa i to jest tragedia. Aktualnie chyba prawnicy ogarniają najbardziej z humanistów. Ale oni mają podstawy logiki.


Chciałbym też jak ty, żeby dyplom miał znaczenie. Jednak to wymaga dużych zmian. Humaniści się pewnie obraża, ale zadajcie sobie pytania ile osób pracuję w zawodzie powaszych studiach. Po co nam gwardia politologów bardziej przydatny jest inżynier, który poradzi sobie lepiej w większej gamie prac.
Dlatego trzeba to naprawić. Zrobić z humanistów elitę.
Wyżej zamieściłem moją wizję. Jednak to tylko wizja. Rzeczywistość jest inna pewnie.

Ja mogłem pracować od pierwszego roku studiów w zawodzie ba spokojnie. Taki student prawa to hohoho.
Trzeba coś z tym zrobić. Praca w McDonaldzie nie hańbi, ale co to za doświadczenia. Jakieś zabawy w wolontariat albo coś tyle lat, żeby dopiero zaczynać. Nie licznym się uda i będą zarabiać, a co zresztą :/

Nie chcę zabronić ludziom studiowania czego co chcą, ale chce zmienić postrzeganie. Czas odwrócić trend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 21:45, qwerty5712 napisał:

Chciałbym jednak pomóc humanistą.


Lekarzu lecz się sam. Humanistom jeśli już.
Humanista to wydumane pojęcie, które z kierunkiem studiów nie ma nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2013 o 20:26, Mogrim napisał:

> Chciałbym jednak pomóc humanistą.

Lekarzu lecz się sam. Humanistom jeśli już.
Humanista to wydumane pojęcie, które z kierunkiem studiów nie ma nic wspólnego.

Dzięki za zwrócenie uwagi z humanistom.


Wiem, że wydumane trochę. Tylko użyłem go celowo. Zależy mi na pomocy tej klasie kierunków.
Trzeba wyszkolić ich lepiej. Masy są uczone na tych kierunkach, a zapotrzebowani jest niskie. Dlatego trzeba zrobić z te kierunki trudniejsze. Po co nam gwardia bezrobotnych Politologów. Lepiej elitarną grupkę politologów.
Problem z bezrobociem jest taki też, że wykształcenie nie odpowiada zapotrzebowaniu. Jestem przeciwnym centralnemu zarządzaniu. Jednak trzeba przekierować ludzi.

Wymienię kilka kierunków: Bibliotekoznawstwo no bibliotek jest trochę, ale czy trzeba 5 lat studiów nie.
Lepsza zawodówka, albo jakaś skończona np Polonistyka.

Kulturoznawstwo bez sensu też 5 lat. Lepiej zrobić Historię ze specjalizacją kulturoznawstwo. I tak pracujący w tym zawodzie wymagają wiedzy historycznej. No można też zawodówkę 2 lata się pouczy i niech idzie.

Kierunki humanistyczne
ARCHEOLOGIA
BIBLIOTEKO-ZNAWSTWO I INFORMACJA NAUKOWO-TECHNICZNA
DZIENNIKARSTWO
ETNOLOGIA
FILOLOGIA POLSKA
FILOLOGIE OBCE
FILOZOFIA
HISTORIA
HISTORIA SZTUKI
KULTUROZNAWSTWO
MUZYKOLOGIA
PEDAGOGIKA
POLITOLOGIA
PSYCHOLOGIA
SOCJOLOGIA
TEOLOGIA
WYCHOWANIE MUZYCZNE
WYCHOWANIE PLASTYCZNE

Kwiatki znajdziemy też w kierunkach ścisłych jednak dają one lepsze podstawy.

To co chcę:
1) Zmniejszenie bezrobocia po przez lepsze zagospodarowanie człowieka.
2) Podniesienie kwalifikacji po przez specjalizowanie od liceum.
3) Skrócenie czasu nauki dla nie których zawodów. Przykładowo kucharze. Nie muszą się uczyć tyle lat.
4) Zagwarantowanie możliwości wyboru. To, że nawet jeśli nie znajdziesz pracy w zawodzie, to znajdziesz w podobnych.
5) Pchania ludzi zdolnych jak najwyżej, a leniwych nie skreślać. Też niech mają godziwe warunki.
6) Szkoły ponadpodstawowe zrzeszające ludzi o podobnych zainteresowaniach. Koła twórców robotów, poetów. Jeśli uczelnia nie jest wstanie to niech chociaż współpracuje z jakimiś organizacjom. Np jakieś promować Hackerspace-y.
7) Zmniejszenie czasu, który uczeń spędza nad lekcjami, aby mógł w zamian za to uczestniczyć w dodatkowych zajęciach lub też się bawić. Specjalizacja ma temu pomóc po przez zwiększenie nakładu czasu na kilka ważnych przedmiotów, a istotna redukcja przedmiotów zbytecznych lub mało potrzebnych.
8) Propagowanie sportu jako zajęć dodatkowych. Możliwe, że w przyszłości nawet wyspecjalizowanie zajęć wychowania fizycznego.
9) Wybieralność przedmiotów na studiach, to jest już na jednej uczelni. Ogólnie masz póle obowiązków, przedmiotów, które musisz zaliczyć, ale(masz dużo zamienników) no i przedmiotów dodatkowych. Sami studenci konfigurują swój plan dzięki czemu mogą połączyć studia z pracą.

Co jest mało realne, a tego chcę:
1) Żeby studenci nie musieli poświęcać studiów dla pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do gimnazjów, to jestem na nie.
Dlatego, że zrzeszają osoby w okresie buntu. W starym systemie 8-klasiści też rozrabiali, ale byli dużo poważniejsi.
Jak szli do liceum, technikum, to byli ustawiani przez starsze roczniki. Dobrze pamiętam to przejście. O 8-klaśiście zawsze mogłem powiedzieć, żeby byli dojrzali, a gimnazjum to banda rozbrykanych dzieci.
Dopiero gimnazja przy liceach poprawiały ten stan. Same gimnazja były tragiczne w moim mieście.

Możliwe, że da się to naprawić bez likwidacji gimnazjów, ale tego nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.08.2013 o 20:03, KrzysztofMarek napisał:

Taaa, a Jacek Rostowski jest ekonomistą, a Arłukowicz lekarzem. Czy przyszłoby Ci do
głowy, żeby druki recept drukowała Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych i zabezpieczała
paskiem takim, jak w banknotach? Taki pomysł pojawił się Ministerstwie Zdrowia i Opieki
Społecznej. Na szczęście skończyło się na kodzie kreskowym.


Konkretnie kodów kreskowych jest trzy ponadto przy dwóch z nich są dane lekarza.
Poza tym są osobne recepty na leki refundowane i nierefundowane, jeśli lekarz wypisz lek nierefundowany na recepcie dla leków refundowanych to jest to sprawdzane.
Ponadto wzór recept zmienił się w tym roku tyko pięć razy, ale to lekarze dostają wytyczne od ministerstwa zdrowia jak "standardy" mają spełniać recepty i zamawiają owe recepty na własny koszt w drukarniach.
Na razie więcej pomysłów ministerstwo nie ma.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2013 o 22:22, Lukas1694 napisał:

Naprawa każdej dziedziny w państwie jest bardzo prosta. Prywatyzacja (prócz wojska, policji,
sądów).

Tak co do prywatyzacji trzeba trzymać kluczowe rzeczy. Takie jak wymieniłeś, ale oprócz tego energetyka. Wszystko co związane z surowcami i energią. Jednak pozwoliłbym Kowalskiemu czerpać zyski z tego co jest pod jego ziemią.

Prywatyzacja jednak szkół nie jest moim zdaniem najlepsza. Ma plusy, ale moim zdaniem zostawia duże dysproporcje między klasami. Może utrudnić awansowanie biednym do klasy średniej. Chciałbym, żeby tu były w miarę równe szansę. Nie jestem przeciwko prywatnej edukacji nawet jestem za, ale boje się, że może trochę godzić w prawa człowieka.

Ogólnie plusem prywatyzacji jest to, że wszyscy się starają o twoje pieniądze więc klient zyskuje. Jednak mimo, że nie lubię socjalu, to trzeba trochę pomóc i dać równe szansę.

Później są patologie jak w USA, że lepiej być biednym, bo ma się darmowe ubezpieczenie zdrowotne niż w klasie średniej. Nie pamiętam czego dokładnie to dotyczyło. Podstawy powinny być zagwarantowane wszystkim, a potem można to rozszerzać. Ogólnie tylko to trzeba by rozsądnie zrobić, bo socjal to zawsze bagno. Skutki uboczne nie tylko gospodarki państwa, ale i społeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.08.2013 o 21:43, qwerty5712 napisał:

Dzięki za zwrócenie uwagi z humanistom.


Nie ma za co, zwłaszcza, że to ze złośliwości.

Dnia 23.08.2013 o 21:43, qwerty5712 napisał:

Jestem przeciwnym centralnemu zarządzaniu. Jednak trzeba przekierować ludzi.


Wszystkie pomysły, które wymieniłeś, mogą być zrealizowane tylko odgórnie.

Dnia 23.08.2013 o 21:43, qwerty5712 napisał:

To co chcę:
2) Podniesienie kwalifikacji po przez specjalizowanie od liceum.


Najpierw chcesz, żeby humaniści mieli niezwykle wszechstronne wykształcenie (od matematyki po nauki przyrodnicze), a teraz chcesz jeszcze większej specjalizacji już w liceach. To się wyklucza. Specjalizacja w liceum to głupi wymysł, bo służy tylko przygotowaniu do matury. Do studiów i do przyszłej pracy jest co do zasady niepotrzebna.

Dnia 23.08.2013 o 21:43, qwerty5712 napisał:

5) Pchania ludzi zdolnych jak najwyżej, a leniwych nie skreślać. Też niech mają godziwe
warunki.


Znowu sobie przeczysz. Chcesz mieć grupkę elitarnych politologów, jednocześnie nie skreślając leniwych. Czy można być elitarnym leniem?

Dnia 23.08.2013 o 21:43, qwerty5712 napisał:

7) Zmniejszenie czasu, który uczeń spędza nad lekcjami, aby mógł w zamian za to uczestniczyć
w dodatkowych zajęciach lub też się bawić.


Bawić się będzie na studiach.

Dnia 23.08.2013 o 21:43, qwerty5712 napisał:

8) Propagowanie sportu jako zajęć dodatkowych. Możliwe, że w przyszłości nawet wyspecjalizowanie
zajęć wychowania fizycznego.


Po co dodatkowe zajęcia sportowe, skoro już te które są to parodia wychowania fizycznego? Po latach wf-u miażdżąca większość nie jest w stanie się podciągnąć na drążku.

Dnia 23.08.2013 o 21:43, qwerty5712 napisał:

9) Wybieralność przedmiotów na studiach, to jest już na jednej uczelni. Ogólnie masz
póle obowiązków, przedmiotów, które musisz zaliczyć, ale(masz dużo zamienników) no i
przedmiotów dodatkowych


Na każdej uczelni tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego energetyka nie? Jak wszystko to wszystko. Nikt tak dobrze nie zarządzi własnym majątkiem jak ja sam, a jeśli źle to tylko ja stracę. Tutaj każdy się boi, że ktoś wyłaczy prąd. No to pokażcie mi chociaz jeden przykład prywatnej elektrowni, która odcięła swoim klientom prąd. Równe szansę to hasła socjalistyczne. Kiedyś były prywatne szkoły tylko i wyłącznie, a jacy geniusze byli. A właściwie to większość z nich uczyła się w domu. Nie jest potrzebna szkoła, żeby byc wyedukowanym. Zlikwidować przymus ubezpieczeń - brak problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2013 o 22:55, Lukas1694 napisał:

A dlaczego energetyka nie? Jak wszystko to wszystko. Nikt tak dobrze nie zarządzi własnym
majątkiem jak ja sam, a jeśli źle to tylko ja stracę. Tutaj każdy się boi, że ktoś wyłaczy
prąd. No to pokażcie mi chociaz jeden przykład prywatnej elektrowni, która odcięła swoim
klientom prąd. Równe szansę to hasła socjalistyczne. Kiedyś były prywatne szkoły tylko
i wyłącznie, a jacy geniusze byli. A właściwie to większość z nich uczyła się w domu.
Nie jest potrzebna szkoła, żeby byc wyedukowanym. Zlikwidować przymus ubezpieczeń - brak
problemu.

Energetyka i zasoby nie, bo inne państwo może nas odciąć od zasobów.
Jak rosja zamknie kurek to mamy mniej gazu. El

To nie jest tak, że od razu jestem socjalistą. Tylko, że mimo, że jestem liberałem, to uważam że szczypta socjalizmu musi być dla dobra społeczeństwa.
Obok słowa Równość, mogę wymienić jeszcze rasizm, dyskryminacja. Z haseł socjalistycznych. Dużo anty socjalistów ich używa.
Ja uważam, że socjal rujnuje gospodarkę, ale trzeba jednak ciut niego zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.08.2013 o 22:52, Mogrim napisał:


> Dzięki za zwrócenie uwagi z humanistom.

Nie ma za co, zwłaszcza, że to ze złośliwości.

Złośliwości mnie nie obchodzą. Więcej zyskam na poprawię mojej polszczyzny.

Dnia 23.08.2013 o 22:52, Mogrim napisał:


> Jestem przeciwnym centralnemu zarządzaniu. Jednak trzeba przekierować ludzi.

Wszystkie pomysły, które wymieniłeś, mogą być zrealizowane tylko odgórnie.

Niestety tak. Jednak chcę zmienić przede wszystkim publiczną edukację.
Szkoły prywatne mają większe swobody.
Myślę nad lepszym sposobem.

Dnia 23.08.2013 o 22:52, Mogrim napisał:


> To co chcę:
> 2) Podniesienie kwalifikacji po przez specjalizowanie od liceum.

Najpierw chcesz, żeby humaniści mieli niezwykle wszechstronne wykształcenie (od matematyki
po nauki przyrodnicze), a teraz chcesz jeszcze większej specjalizacji już w liceach.
To się wyklucza. Specjalizacja w liceum to głupi wymysł, bo służy tylko przygotowaniu
do matury. Do studiów i do przyszłej pracy jest co do zasady niepotrzebna.

> 5) Pchania ludzi zdolnych jak najwyżej, a leniwych nie skreślać. Też niech mają
godziwe
> warunki.

Znowu sobie przeczysz. Chcesz mieć grupkę elitarnych politologów, jednocześnie nie skreślając
leniwych. Czy można być elitarnym leniem?

Leniwi, to mam na myśli ludzi, którzy zamiast iść na studiach idą do zawodówki. (Co do lenistwa, to leń może być bardzo zdolny. Znam leniwe osoby, które przez godzinę nauki zyskują więcej niż inni, którzy ciężko pracują)
Jeśli łączyć zawodówkę z lenistwem to nie. Zawodówka, to zawody, które są potrzebne.
Nie potrzebujemy garstki piekarzy potrzebujemy dużo piekarzy. Nie ograniczałbym tego.

Dnia 23.08.2013 o 22:52, Mogrim napisał:


> 7) Zmniejszenie czasu, który uczeń spędza nad lekcjami, aby mógł w zamian za to
uczestniczyć
> w dodatkowych zajęciach lub też się bawić.

Bawić się będzie na studiach.

Czas w liceum, to jest czas na rozwijanie swoich zainteresowań na studia. Aktualnie jest bardzo dużo zbytecznych przedmiotów na które trzeba coś robić. Lepiej poświęć się na te potrzebne. Dlatego olimpijczycy mają ulgę bo mogą się przyłożyć do tego co są dobrzy. Oczywiście preferowałbym, żeby ludzie się rozwijali zamiast grać.

Dnia 23.08.2013 o 22:52, Mogrim napisał:


> 8) Propagowanie sportu jako zajęć dodatkowych. Możliwe, że w przyszłości nawet wyspecjalizowanie

> zajęć wychowania fizycznego.

Po co dodatkowe zajęcia sportowe, skoro już te które są to parodia wychowania fizycznego?
Po latach wf-u miażdżąca większość nie jest w stanie się podciągnąć na drążku.

Ja nie chcę wf-u jako wf. Chcę wf-u w którym ludzie, których interesuję piłka grają w piłkę.
Tych, których sztuki walki ci trenują sztuki walki.
W ten sposób chcę walczyć z tą patologią. Jest to kosztowne, ale możliwe, że współpraca z klubami sportowymi to ułatwi

Dnia 23.08.2013 o 22:52, Mogrim napisał:

> 9) Wybieralność przedmiotów na studiach, to jest już na jednej uczelni. Ogólnie
masz
> póle obowiązków, przedmiotów, które musisz zaliczyć, ale(masz dużo zamienników)
no i
> przedmiotów dodatkowych

Na każdej uczelni tak jest.

Nie. Masz na rzucany plan lub lądujesz do jakieś grupy.
W nie których masz trochę większa swobodę bo masz zapisy do grup. No jeszcze są inne, które też dają jakiś drobny wybór. Jednak w tym rozwiązaniu masz całkowitą dowolność. Możesz iśc nawet na przedmioty magisterskie. Możesz w 2 lata skończyć licencjat. Mozesz w jednym zrobić bardzo dużo a w drugim prawie nic.
Masz wybór nie nie będę robił Sieci Komputerowych na 2 semestrze zrobię na 6. Albo zrobię kurs z którego dostanę certyfikat. Ba możesz powiedzieć zdam Sieci Komputerowe na egzaminie licencjackim.

Tak na prawdę tylko ectsów potrzebujesz od drugiego roku. Nawet to, że nie zaliczyłeś obowiązku lub nie chciałeś go robić nie przeszkadza ci.

Minusy, to to że ludzie biorą za dużo przedmiotów. Nie za mało tylko za dużo tak fajny jest ten system.

Wiadomo, że nie jest to doskonałe, bo terminy grup przedmiotów są ustalone, ale masz 100% wybieralność przedmiotu. Nie chcesz robić prostego kursu C dla początkujący, to go nie robisz. Robisz jakiś inny zaawansowany przedmiot na pierwszym semestrze. Ba możesz nawet na magisterce zrobić Kurs C potem xD

Tylko, że na magisterce jest pewna klasa przedmiotów. Która już jest warta 0 ectsów więc czasem lepiej zrobić proste przedmioty na początku dla zapchania ectsów.

Ogólnie zaplanowanie 3 lat studiów to bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się