Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Dnia 19.11.2009 o 01:14, TheAbsurd napisał:

KK zrobił chyba tyle dobrego co i złego. Należą do niego ludzie wręcz święci,o wielkich
sercach i umysłach,


jaką winę widzisz wśród świętych?

>jak i zwykli mordercy, złodzieje i zboczeńcy.

przyznaje, byli tacy ludzie, ale zauważ, że w późniejszym życiu nawrócili się i zaczeli czynić dobro, które świat zauważył.

Dnia 19.11.2009 o 01:14, TheAbsurd napisał:

Niekiedy po prostu ich postępowanie wygląda na zwykłą walkę o wpływy z innymi "ugrupowaniami",
przekonaniami. Łatwo to wytłumaczyć, my odejdziemy z kościołów, to oni stracą źródło
dochodu, a nierzadko wygodne, dostatnie życie.


I uważasz, że jeśli w jednym momencie wszyscy straca wiarę to papież wyśle wojsko na ludzi by nagle zaczęli wierzyć w Boga, jak to zrobił Mieszko I?


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najpierw trzeba powiedzieć że twierdzenie że nie wierzysz w Kościół to nie wierzysz w Boga jest głupotą.Odpowiadając na pytanie zadane na poprzedniej stronie:Nie nie widuję Boga jako postaci schodzącej z nieba ale widzę że w świecie krąży sego rodzaju energia,moc którą po prostu nazywa się różnie.jeśli chodzi o spór między religią a nauką to jest on od zawsze.Jest on przecież w nas.Ile razy nasz umysł kłóci się z sercem?Więc jeśli Bóg stworzył człowieka to widocznie zamierzał to by taki spór był a to dlatego że nasze życie składa się z decyzji i tylko od nas zależy czy będziemy postępować w zgodzie z naszym rozumem czy sercem.Tak samo ateiści kurczowo trzymają się rozumu i tłumią głos serca a nadgorliwi katolicy trzymają się serca i nie słucahją rozumu.W zyciu trzeba znaleść kompromis a jaki on będzie to zależy tylko od nas.Szczypta historii.Ludzie np.starożytni czy nawet jaskiniwocy od samego początku zakładają istnienie Boga lub Bogów a ponieważ oni byli najbliżej stworzenia to myślę że coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie łączcie bogów z kościołem - uważam, że to jest generalnie największy błąd ludzkości. Kościoły to normalna polityka, wykorzystywane są do rozszerzania wpływów, rozmnażania majątków i manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 10:21, Levland napisał:

Jakie są dowody an to, że Kościołem rządzą ludzie, którzy nie chcę utracić władzy i kontroli
nad wiernymi?


Jak napisałem później "niekiedy", nie uważam całego KK za mafię, tylko są tam ludzie, którzy idealnie odpowiadają portretowi gangstera.
Dowody? Jest ich masa. Ale najlepszym jest logika. Gdzie widziałeś grupę setek tysięcy ludzi, w którym nie znajdzie się ani jeden odrzucający ideały ugrupowania, a skupiający się na właśnym interesie? Rządy państw, instytucje charytatywne, one też zostały stworzone w dobrych celach, ale tworzą je jedynie ludzie, którzy to, jak pisałem wcześniej, sa niedoskonali.

Dnia 19.11.2009 o 10:21, Levland napisał:

Osobiście uważam, że głową KK jest aktualny papież Benedykt VI. Lecz jeśli chodzi o proboszczy


I myślisz, że od niego wszystko zależy? Że wystarczy on sam kontra kardynałowie i tysiące biskupów?

Dnia 19.11.2009 o 10:21, Levland napisał:

itp. to w pewnym stopniu masz racje, chociaż nie zgodzę się z tobą do końca, że to właśnie
oni są chciwi władzy. Jak to moja katechetka kiedyś powiedziała na religii, że wiary
na siłę nie przyjmiesz.


To prawda, ale kto powiedział, że oni wszyscy wierzą naprawdę? Niektórzy najzwyczajniej w świecie udają, żeby wieść wygodne, dostatnie życie. Bo jak mają do wyboru normalną pracę po 8 do 10 godzin dziennie, może i fizyczną, wyczerpującą, albo postać najwyżej kilka godzin na mszy i zgarnąć nieporównywalnie większe pieniądze, to jak myślisz? Dodam, tylko, że oczywiście nie wszyscy, są ludzie którzy poświęcają się bez reszty i naprawdę robią coś dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 10:30, Levland napisał:

> KK zrobił chyba tyle dobrego co i złego. Należą do niego ludzie wręcz święci,o wielkich

> sercach i umysłach,

jaką winę widzisz wśród świętych?


Skąd wyciągnąłeś wniosek, że widzę w nich winę? Przecież zdanie wcześniej napisałem, że KK zrobił tyle dobrego co i złego. Następnie wymieniłem cechy tych dobrych i tych nie.

Dnia 19.11.2009 o 10:30, Levland napisał:

>jak i zwykli mordercy, złodzieje i zboczeńcy.

przyznaje, byli tacy ludzie, ale zauważ, że w późniejszym życiu nawrócili się i zaczeli
czynić dobro, które świat zauważył.


Zauważ, że są jeszcze tacy, którzy się nie nawrócili i tacy, którzy zbrodniarzami stali się już tam.

Dnia 19.11.2009 o 10:30, Levland napisał:

> Niekiedy po prostu ich postępowanie wygląda na zwykłą walkę o wpływy z innymi "ugrupowaniami",

> przekonaniami. Łatwo to wytłumaczyć, my odejdziemy z kościołów, to oni stracą źródło

> dochodu, a nierzadko wygodne, dostatnie życie.

I uważasz, że jeśli w jednym momencie wszyscy straca wiarę to papież wyśle wojsko na
ludzi by nagle zaczęli wierzyć w Boga, jak to zrobił Mieszko I?


Co? xD Ale porównanie, Mieszko nie miał tyle sił żeby zaatakować cały świat, nawracał, kogo mógł, papież też nawraca kogo może. Poza tym co to za przykład, wszyscy straca wiarę, niby w jaki sposób? Mógłbyś przytoczyć jakąś realną sytucję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 12:25, xardas020 napisał:

Najpierw trzeba powiedzieć że twierdzenie że nie wierzysz w Kościół to nie wierzysz w
Boga jest głupotą.


Otóż to. Niby takie proste, a budzi tyle nienawiści i konfliktów.

Dnia 19.11.2009 o 12:25, xardas020 napisał:

kompromis a jaki on będzie to zależy tylko od nas.Szczypta historii.Ludzie np.starożytni
czy nawet jaskiniwocy od samego początku zakładają istnienie Boga lub Bogów a ponieważ
oni byli najbliżej stworzenia to myślę że coś w tym jest.


To dlatego, że nie potrafili wytłumaczyć wielu podstawowych, otaczających ich z każdej strony zjawisk. Właśnie w każdym "cudzie", jak spadanie deszczu, wschód słońca, gwiazdy na niebie, wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, spadające meteoryty, upatrywali boskiej ręki. Dziś po prostu wiemy, jak to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2009 o 23:14, ev1l_on3 napisał:

> /.../ bredni np. że embrion ludzki jest jak dorosły człowiek i zniszczenie embrionu
to tak jak zabójstwo. Krew mnie zalewa jak słyszę takie coś .

No cóż, to pomyśl sobie, że jesteś tylko/aż wyrośniętym embrionem. I czy równo zaleje Cię krew, jak ktoś zaproponuje Tobie "opóźnioną aborcję"? Wszak jesteś tylko wyrośniętym embrionem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 15:38, KrzysztofMarek napisał:

(...)


Embrion może stać się człowiekiem ale nim nie jest, inaczej , równie dobrze mógłbym nazwać większość chłopów ludobójcami bo zamordowali miliony plemników gdy ostatnio sobie samym dogadzali .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 18:22, ev1l_on3 napisał:

>/.../ Embrion może stać się człowiekiem ale nim nie jest, inaczej , równie dobrze mógłbym nazwać
większość chłopów ludobójcami bo zamordowali miliony plemników gdy ostatnio sobie samym
dogadzali .

Nie mógłbyś "równie dobrze" nazwać.
Tego uczą bodaj w 6 klasie podstawówki - nowe życie powstaje dopiero z połaczenia plemnika z komórką jajową.
Jedyne, co byś mógł, to nazywać ich skracającymi życie plemników. A to dlatego, że nie użyte same giną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 19:40, KrzysztofMarek napisał:

Tego uczą bodaj w 6 klasie podstawówki - nowe życie powstaje dopiero z połaczenia plemnika
z komórką jajową.
Jedyne, co byś mógł, to nazywać ich skracającymi życie plemników. A to dlatego, że nie
użyte same giną.

A wiesz: zygoty tak samo giną jeśli nie zostaną "użyte".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 19:45, zadymek napisał:

> /.../ > A wiesz: zygoty tak samo giną jeśli nie zostaną "użyte".

Oczywiście. Jak je wyskrobiesz. Tylko to kwestia nazewnictwa - zmiast słowa "zabicie" ci, którzy to robią, wolą używać eufemizmów. Aborcja, przerwanie ciąży, byle tylko nie używać tego słoa zabójstwo płodu, bo to źle się kojarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 19:40, KrzysztofMarek napisał:

Tego uczą bodaj w 6 klasie podstawówki - nowe życie powstaje dopiero z połaczenia plemnika
z komórką jajową.

Tego uczy Kościół katolicki - nie każdego obchodzą ich nauki.

Dnia 19.11.2009 o 19:40, KrzysztofMarek napisał:

Jedyne, co byś mógł, to nazywać ich skracającymi życie plemników. A to dlatego, że nie
użyte same giną.

Plemnik, zygota... a co za różnica? Nie myśli, nie czuje, nie ma żadnej świadomości życia, mózgu, jest ledwie materiałem na człowieka. Tysiąc razy bardziej skomplikowanym organizmem jest np. pchła, albo mucha. O ich świadomość życia i inteligencję jakoś nikt się nie troszczy, giną masowo. A wszystko dlatego, że to już szczyt ich możliwości, a nie potencjał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 20:14, Hellmut napisał:

Plemnik, zygota... a co za różnica? Nie myśli, nie czuje, nie ma żadnej świadomości życia,
mózgu, jest ledwie materiałem na człowieka. Tysiąc razy bardziej skomplikowanym organizmem
jest np. pchła, albo mucha. O ich świadomość życia i inteligencję jakoś nikt się nie
troszczy, giną masowo. A wszystko dlatego, że to już szczyt ich możliwości, a nie potencjał...

Cóż, każdy gatunek troszczy się o swoje przetrwanie, nie cudze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 19:52, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ > A wiesz: zygoty tak samo giną jeśli nie zostaną "użyte".
Oczywiście. Jak je wyskrobiesz. Tylko to kwestia nazewnictwa - zmiast słowa "zabicie"

Tylko jeleń skrobie mały zlepek komórek jak ma pod ręką środki wczesnoporonne...
A wraajac do tematu, nie , nie chodzi mi o ingerencjęz zewnątrza. Chodzi o naturalny proces wydalania zarodka -o ile ten nie zagnieździ się w macicy (ma jakieś 30-50% szans), zostanie potraktowany jak niezapłodniona komórka jajowa i wywalony przy najbliższej menstruacji.

Dnia 19.11.2009 o 19:52, KrzysztofMarek napisał:

ci, którzy to robią, wolą używać eufemizmów. Aborcja, przerwanie ciąży, byle tylko nie
używać tego słoa zabójstwo płodu, bo to źle się kojarzy.

Jesli już to zabójstwo zarodka. tak samo bedzie zbójstwo kury, bakterii, selera. Oczywiście brzmi to głupio (aczkolwiek logicznie) ale skoro sobie życzysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 14:59, TheAbsurd napisał:

I myślisz, że od niego wszystko zależy? Że wystarczy on sam kontra kardynałowie i tysiące
biskupów?


Chyba przeoczyłeś moje pytanie:

Dnia 19.11.2009 o 14:59, TheAbsurd napisał:

Bywało że jakiś kardynał przeciwstawiał się Janowi Pawłowi II, że niby dana decyzja była sprzeczna z wiarą.
JP II często był krytykowany za decyzje, które unowocześniały katolicyzm. I to nie ze
strony wiernych, oni nie czekali na nic innego, tylko ze strony władz kościelnych.


Potrafisz podać jakiś konkret?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 20:19, Miklak napisał:

Cóż, każdy gatunek troszczy się o swoje przetrwanie, nie cudze :)

Spróbuj przerobić jakiegoś psa na smalec, a najbliższy komisariat wyjaśni Ci, jak bardzo się mylisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

JPII przepraszał za to co chrześcijanie zrobili w "nowym świecie", za mordy, gwałty na Inkach, Aztekach, i innych. Przepraszał również za krucjaty itp. Biskupi wiedzieli, że to prawda, lecz nie chcieli dopuścić do tego, aby głowa Kościoła (autorytet dla wielu chrześcijan) "znirzyła się do poziomu przeprosin" - Kościół walczył wtedy z komuną - przyznanie się do błędów z przed lat mogła wykorzystać rosyjska propaganda. Biskupi chcieli przeprosić, ale nie tak jak to zrobił JPII (biskupi na ogół potępiali ten ruch, ale gdy uwidoczniły się skutki to dopiero wtedy przestali go krytykować).
To czyniło Kościół nowoczesnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...bla bla bla <ciach>...
>Szczypta historii.Ludzie np.starożytni

Dnia 19.11.2009 o 12:25, xardas020 napisał:

czy nawet jaskiniowcy od samego początku zakładają istnienie Boga lub Bogów a ponieważ
oni byli najbliżej stworzenia to myślę że coś w tym jest.


Nie zawsze, nie wszędzie, jeśli znasz angielski to polecam się zapoznać http://www.seacoastonline.com/articles/20090412-ENTERTAIN-904120305

Po za tym postawiłeś fajne pytanie, bo który z tych bogów/bóstw/duchów/mocy tajemnych jest prawdziwy? Wszystkie? Mimo, że zupełnie sprzeczne ze sobą. Jeden? Ale który? Na jakiej podstawie to oceniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.11.2009 o 20:52, radek44564 napisał:

JPII przepraszał za to co chrześcijanie zrobili w "nowym świecie", za mordy, gwałty na
Inkach, Aztekach, i innych. Przepraszał również za krucjaty itp.


Chyba oczadziałeś. Podaj konkretny cytat, w którym Jan Paweł II wymianiałby mordy na inkach czy krucjaty.
Masz tu tekst i sam sobie sprawdź:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/modlitwy/wyznanie_win_12032000.html

Dnia 19.11.2009 o 20:52, radek44564 napisał:

Biskupi wiedzieli, że to prawda, lecz nie chcieli dopuścić do tego, aby głowa Kościoła (autorytet dla wielu
chrześcijan) "znirzyła się do poziomu przeprosin"


Kolejna brednia. Biskupi w większości krajów Europy w 90% są i byli zdecydowanie bardziej "postępowi" niż JPII.
Kilka przykładów:
http://breviarium.blogspot.com/2007/08/biskup-bredy-bredzi.html
http://breviarium.blogspot.com/2006/07/patryk-power-typowy-biskup-posoborowy.html
http://breviarium.blogspot.com/search?q=zollitsch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować