Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Dnia 17.12.2007 o 20:42, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ Zgadzam się z Tobą, że ja mam wyrobione zdanie bo nie wyrobionego
> mieć nie mogę. Wszystko co stwierdziłem to tylko to, że istnieje trzeci stan.
>
Trzeci stan odnośnie istnienia Boga? No to jaki on jest? Oświeć mnie proszę, bo Według mnie
są dwa możliwe stany:
1. Bóg istnieje;
1. Bóg nie istnieje.
Albo, albo. Natomiast Twoich stanów może być nie tylko trzy. Nawet więcej. Możesz być niepewny
bardziej, możesz być śpiący, możesz być nieprzytomny, ale to nijak ma się to kwestii istnienia
lub nieistnienia Boga. Masz do wyboru tylko dwa stany, bez dowodu a wiara w jeden oznacza automatycznie
wiarę, że drugi nie zaistniał.


Byłbym wdzięczny gdybyś odpowiadał na posty napisane do Ciebie:

A czym jest stwierdzenie "Bóg istnieje"? Faktycznym stanem Boga czy faktycznym stanem wiary/wiedzy danej osoby, która stwierdza stan Boga? Bo jedną z tych dwóch rzeczy możesz stwierdzić, drugą nie. Innymi słowy, kiedy Twierdzisz, że Bóg istnieje to On istnieje? A kiedy twierdzę, że Bóg nie istnieje to On nie istnieje?

I ja coś mieszam? To ty podałeś przykład, w którym jest Aborygen najpierw nie znający pojęcia komputera a potem poznający to pojęcie. Także mieszam coś w stosunku do, której opini Aborygena? Dla Aborygena sprzed "poznania" nie ma "jest albo nie ma".


"Nie, człowieka, który nie zna pojęcia Boga nie nazwę wierzącym w istnienie, bądź nieistnienie Boga. Co najwyżej nazwę go nieświadomym w tej materii."

Nasze niezrozumienie (co poniekąd pozwolił mi dostrzec glizda101) wynika z tego, że Ty na moje posty ze "stanami wiary" (jak i w wymyślonych przykładach "wiedzy") odpowiadasz "stanami istnienia". Masz rację, że Bóg jest albo Go nie ma. Po prostu cały czas piszemy o innych "stanach". Zaczęło się od "ich światopogląd też opiera się na wierze. Wierze w to, że Bóg nie istnieje." a więc później ja odniosłem się do stanu wiary/wiedzy a nie stanu istnienia Boga.
Także my się ze sobą zgadzamy tylko piszemy "obok" siebie.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 21:44, hans olo napisał:

Ehhh napisałem się i forum dalo mi kopa w postaci bledu. Idę spać.


Ja zawsze wszystko co piszę (jak jest tego więcej) kopiuję do plików o nazwach oisjdfosdnf albo a99999999992 skkkkkk qqqqqqqqqqqqqq azzzzzzzzzz- tak na wszelki wypadek bo też jestem po tego typu doświadczeniach, chociaż raczej związanych z restartem komputera albo brakiem prądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 20:21, zpawelz napisał:

> > > > > > > > /.../
A czym jest stwierdzenie "Bóg istnieje"? Faktycznym stanem Boga czy faktycznym stanem wiary/wiedzy
danej osoby, która stwierdza stan Boga? Bo jedną z tych dwóch rzeczy możesz stwierdzić, drugą
nie. Innymi słowy, kiedy Twierdzisz, że Bóg istnieje to On istnieje? A kiedy twierdzę, że Bóg
nie istnieje to On nie istnieje?

Zadajesz pewnie sobie te pytania. Zadaj jeszcze jedno: czy świat poza Tobą istnieje? A może jest tylko wytworem Twojej wyobraźni a Twoje zmysły Cię łudzą? Czy Ty istniejesz, czy też Ciebie , razem z Twoim myśleniem wyobraża sobie ktoś inny?

Dnia 17.12.2007 o 20:21, zpawelz napisał:

I ja coś mieszam? To ty podałeś przykład, w którym jest Aborygen najpierw nie znający pojęcia
komputera a potem poznający to pojęcie. Także mieszam coś w stosunku do, której opini Aborygena?
Dla Aborygena sprzed "poznania" nie ma "jest albo nie ma".

No i co, z chwilą poznania albo Ci uwierzył albo Ci nie uwierzył, za to uwierzył, że kłamiesz. Faktycznie, masz trudności z rozumieniem.

Dnia 17.12.2007 o 20:21, zpawelz napisał:

> > /.../
Ja? Nie. Osoba, która nie zna pojęcia Boga trwa w niewiedzy.

Rozumiem przeto, że masz wiarę w to, że Bóg nieistnieje. Ale o tym wiedziałem od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 21:44, hans olo napisał:

Ehhh napisałem się i forum dalo mi kopa w postaci bledu. Idę spać.

Znam ten ból. Nic to, jutro też jest dzień. Ale nie licz na szybka odpowiedź, muszę ratować Wyzimę przed potworami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

KM, w tym wypadku czepiasz się. :)
Tak, jak napisał zpawelz - rozważacie dwa inne aspekty.
Ty - fakt istnienia/nieistnienia Boga. On - fakt wiary/niewiary/niewiedzy. ( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=16038&pid=1674)
Okropnie się po prostu przez to rozmijacie.
Nie chcę tu wychodzić na jakiegoś szeryfa, czy sędziego, ale takie właśnie rozmijanie się prowadzi do niepotrzebnej irytacji zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Przeczytajcie (głównie Ty, KrzysztofieMarku, bo mam wrażenie, że zpawelz doszedł już do tego wniosku, co ja - że mówicie o czymś innym) jeszcze raz swoje posty od przykładu z Aborygenem. :)
Powtarzam - nie chcę tutaj grać roli sprawiedliwego rozjemcy, ale skoro pewien konsensus został osiągnięty, to teraz wystarczy go uznać, zamiast dalej ciągnąć kłótnię (prowadzoną zresztą w niezbyt miłej atmosferze). Szacunek dla rozmówcy i umiejętność przyznania racji (szczególnie jest to w gruncie rzeczy "ta sama" racja dla obu rozmówców :)) bardzo w dyskusji pomaga. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 22:18, glizda101 napisał:

KM, w tym wypadku czepiasz się. :)

/.../
Wiem o tym
Ale zmęczyło mnie ciągłe tłumaczenie człowiekowi, który udaje niewiedzę, bo tak mu jest wygodnie. Jeśli zadasz sobie trud przeczytania tych kilkudziesięciu postów, to sam zobaczysz. Zacząłem więc robić to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 21:23, hans olo napisał:

„Nasi przodkowie zostali stworzeni przez samego Boga. Ogłaszamy więc za całkowicie
sprzeczny z Pismem Świętym i Wiarą pogląd tych, którzy ośmielają się twierdzić, że człowiek
w swym ciele powstał z niedoskonałej istoty na drodze samorzutnych przemian”
- to
słowa niemieckich biskupów w roku 1860.


Jak najbardziej zgadzam się z biskupami niemieckimi i Kościół również się z tym zgadza - człowiek absolutnie nie powstał na drodze samorzutnych przemian. Kościół naucza czego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 22:18, glizda101 napisał:

KM, w tym wypadku czepiasz się. :)
Tak, jak napisał zpawelz - rozważacie dwa inne aspekty.
Ty - fakt istnienia/nieistnienia Boga. On - fakt wiary/niewiary/niewiedzy. ( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=16038&pid=1674)
Okropnie się po prostu przez to rozmijacie.
Nie chcę tu wychodzić na jakiegoś szeryfa, czy sędziego, ale takie właśnie rozmijanie się prowadzi
do niepotrzebnej irytacji zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Przeczytajcie (głównie
Ty, KrzysztofieMarku, bo mam wrażenie, że zpawelz doszedł już do tego wniosku, co ja - że mówicie
o czymś innym) jeszcze raz swoje posty od przykładu z Aborygenem. :)
Powtarzam - nie chcę tutaj grać roli sprawiedliwego rozjemcy, ale skoro pewien konsensus został
osiągnięty, to teraz wystarczy go uznać, zamiast dalej ciągnąć kłótnię (prowadzoną zresztą
w niezbyt miłej atmosferze). Szacunek dla rozmówcy i umiejętność przyznania racji (szczególnie
jest to w gruncie rzeczy "ta sama" racja dla obu rozmówców :)) bardzo w dyskusji pomaga. :)



To też napiszę tylko: prawdę gadasz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 22:35, squeglee napisał:

Jesteś kreacjonistą? Dopiero teraz się dowiedziałem.


Kreacjonizm nie wyklucza ewolucji. Jak można wierzyć w chrześcijańskiego Boga i uważać, że człowiek powstał przez przypadek, w wyniku samorzutnych przemian? Przyjmując, że ewolucja miała miejsce od razu zakładam, że nie były to przemiany przypadkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 22:47, Mogrim napisał:

> Jesteś kreacjonistą? Dopiero teraz się dowiedziałem.

Kreacjonizm nie wyklucza ewolucji. Jak można wierzyć w chrześcijańskiego Boga i uważać, że
człowiek powstał przez przypadek, w wyniku samorzutnych przemian? Przyjmując, że ewolucja miała
miejsce od razu zakładam, że nie były to przemiany przypadkowe.


Wg tekstu Pawła Łukówa "Niedźwiedzia przysługa" i tego co pisze to zwolennicy kreacjonizmu, że jest to teoria alternatywna to ewolucjonizmu oraz,że kreacjonizmu nie można brać pod uwagę jako nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 22:47, Mogrim napisał:

> Jesteś kreacjonistą? Dopiero teraz się dowiedziałem.

Kreacjonizm nie wyklucza ewolucji. Jak można wierzyć w chrześcijańskiego Boga i uważać, że
człowiek powstał przez przypadek, w wyniku samorzutnych przemian? Przyjmując, że ewolucja miała
miejsce od razu zakładam, że nie były to przemiany przypadkowe.


Czyli taki kreacjonizm ewolucyjny albo teistyczny ewolucjonizm. Czyli takie niewiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.12.2007 o 14:17, BioZ napisał:

To były makaronizmy z angielskiego x]. Złe pamperki noo...

Makaronizmy to zapożyczenia z włoskiego :] A wracając do badań: w Watykanie rzekomo jest dokument (wynik śledztwa kościelnego) stwierdzający, że Pio sam sobie stygmaty zrobił przy pomocy kapsułek z kwasem.

Dnia 17.12.2007 o 14:17, BioZ napisał:

Można to siłą woli wywołać?

Oczywiście, że można (w każdym razie tego ostatniego jestem całkowicie pewna)

Dnia 17.12.2007 o 14:17, BioZ napisał:

No w sumie nie, bo tacy święci są bardziej trendy;].

:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 10:02, zpawelz napisał:

> > Jesteś kreacjonistą? Dopiero teraz się dowiedziałem.
>
> Kreacjonizm nie wyklucza ewolucji. Jak można wierzyć w chrześcijańskiego Boga i uważać,
że
> człowiek powstał przez przypadek, w wyniku samorzutnych przemian? Przyjmując, że ewolucja
miała
> miejsce od razu zakładam, że nie były to przemiany przypadkowe.

Czyli taki kreacjonizm ewolucyjny albo teistyczny ewolucjonizm. Czyli takie niewiadomo co.


Noo raczej teistyczny ewolucjonizm bo kreacjonizm neguje ewolucję:/... Ale wiadomo o co Mogrimowi chodziło opisując zdanie Kościoła - niesamorzutne przemiany. Choćby tylko zapoczątkowane przez...;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 13:56, minimysz napisał:

> To były makaronizmy z angielskiego x]. Złe pamperki noo...
Makaronizmy to zapożyczenia z włoskiego :

no wieeem;p ale nie znam określeń dla zapożyczeń z innych języków.

Dnia 18.12.2007 o 13:56, minimysz napisał:

A wracając do badań: w Watykanie rzekomo jest dokument
(wynik śledztwa kościelnego) stwierdzający, że Pio sam sobie stygmaty zrobił przy pomocy kapsułek
z kwasem.

Lol:D. Z jednej strony bardzo prawdopodobne, z drugiej wydaje mi się dziwne. W końcu kwas... no, dużo musiałby tego wylać i tylko w pojedynczych "punktach";).

Dnia 18.12.2007 o 13:56, minimysz napisał:

> Można to siłą woli wywołać?
Oczywiście, że można (w każdym razie tego ostatniego jestem całkowicie pewna)

Chciałbym... ostatnia rzecz jaka mi wyszła siłą woli to było wstanie z łóżka:/. I jedna z niewielu. Takich przeczących prawom fizyki, biologii lub chemii:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 17:03, BioZ napisał:

> > To były makaronizmy z angielskiego x]. Złe pamperki noo...
> Makaronizmy to zapożyczenia z włoskiego :
no wieeem;p ale nie znam określeń dla zapożyczeń z innych języków.


Z angielskiego to będą herbatyzmy albo inaczej: fusy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2007 o 16:31, zpawelz napisał:

Jezus jak nic. Tylko jak go nazwać... Cud z... czego?


Każda dyskusja ma swoje granice. Dobrego smaku na przykład i kultury wypowiedzi. Ateizm nie daje Ci prawa do drwienia i wyśmiewania ludzi wierzących, a przynajmniej na tym forum.
Zdjęcie usunąłem, a za następny taki numer będę degradował.
Ostrzeżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2007 o 18:06, walgierz napisał:

> Jezus jak nic. Tylko jak go nazwać... Cud z... czego?

Każda dyskusja ma swoje granice. Dobrego smaku na przykład i kultury wypowiedzi. Ateizm nie
daje Ci prawa do drwienia i wyśmiewania ludzi wierzących, a przynajmniej na tym forum.
Zdjęcie usunąłem, a za następny taki numer będę degradował.
Ostrzeżenie.


To było porównanie cudowności cudów i ukazanie dopatrywania się czegoś w niczym. Ale chyba rzeczywiście trzeba mi było zostawić tę możliwość innym a nie podpowiadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować