Zaloguj się, aby obserwować  
Konrad162

Kościół i nie tylko...

3800 postów w tym temacie

Dnia 04.01.2007 o 20:40, Luke Shadow napisał:

Czyżbyś sugerował, że samobójstwo jest lepsze od autanazji? :P

Niczego nie sugeruję. Stwierdzam, że samobójstwo popełnia sam zainteresowany. W przypadku "eutanazji" na prośbę zainteresowanego, albo i bez jego wiedzy, zabójstwo popełnia ktoś inny.

Dnia 04.01.2007 o 20:40, Luke Shadow napisał:

Niestety nie każdy jest w stanie sam siebie pozbawić życia. Jest dużo osób całkowicie sparaliżowanych.

Oo, rzeczywiście? Tak sparaliżowany, ale mówić może, czy też się tylko domyślamy? Że gdyby mógł mówić, to by poprosił? jak naprawdę chce, to może. Jak może mówiś to może. Ja instrukcji nie będę udzielał, ale może.

Dnia 04.01.2007 o 20:40, Luke Shadow napisał:

Poza tym, jeśli lekarze sztucznie podtrzymują ludzi przy życiu to dlaczego eutanazja wywołuje
takie emocje? Powinno się pójść na kompromis.

Jaki kompromis? Zaniechanie sztucznego podtrzymywania życia nie jest zabójstwem na życzenie. Tu jest delikatny problem, czy stosować jeszcze nadzwyczajne środki, czy już nie...ale nie o tym rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 16:18, Luke Shadow napisał:

Jeszcze nie tak dawno temu reklamowali tabletki "Pomen", a do ich zakupu, z tego co się orientuje,
wymaga jest tylko recepta od lekarza.

Tak, one są legalne w Polsce i dostępne na receptę. Konkretnie nazywa się to postinor i nie jest tabletką wczesnoporonną. Cała sprawa polega na tym, że plemnik dopiero po kilkudziesięciu godzinach dociera da komórki jajowej i ją zapładnia. Czas 72 godzin, to jest czas w jakim plemnik na pewno jajeczka nie dopadnie. Działanie zaś postinoru polega na tak dużym zagęszczeniu śluzu, że plemniki nie są w stanie się przez niego przebić i umierają. Tabletką wczesnoporonną jest np. RU486, która w Polsce jest nielegalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.12.2006 o 16:10, Mogrim napisał:

>"Krótka historia wyniszczenia indian" biskupa B. de Las Casas

Przeczytaj książkę, to zobaczysz. W Polsce ukazała się w dwóch wydaniach. W niej przytacza sytuacje jak mnisi i księża katoliccy wraz kolonistami uczestniczyli w mordowaniu Indian. Nie mam przy sobie tej książki, ale nic nie stoi na przeszkodzie, byś udał się do biblioteki i ja wypożyczył. Ja ją czytałem w Bibliotece Narodowej, wstrząsająca lektura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 21:58, KrzysztofMarek napisał:

Niczego nie sugeruję. Stwierdzam, że samobójstwo popełnia sam zainteresowany. W przypadku "eutanazji"
na prośbę zainteresowanego, albo i bez jego wiedzy, zabójstwo popełnia ktoś inny.


W imieniu osoby, która chce umrzeć.

Dnia 04.01.2007 o 21:58, KrzysztofMarek napisał:

Oo, rzeczywiście? Tak sparaliżowany, ale mówić może, czy też się tylko domyślamy? Że gdyby
mógł mówić, to by poprosił?


Tylko gdyby poprosił. Eutanazja jest sprawą zbyt poważna by wykonywać ja "bo się domyślamy".

Dnia 04.01.2007 o 21:58, KrzysztofMarek napisał:

jak naprawdę chce, to może. Jak może mówiś to może. Ja instrukcji
nie będę udzielał, ale może.


Ciekawe... ;P

Yary5

No więc da się zapobiec zapłodnieniu po akcie płciowym dzięki Pomenowi czy, jak wolisz, postinorowi. Whatever. Kobieta ma 72 godziny na zażycie tabletki jeśli dobrze zrozumiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.12.2006 o 22:56, KrzysztofMarek napisał:

Dodaj jeszcze, że zwykle zwolennicy eutanazji i aborcji, a dokładniej zwolennicy zabójstwa
płodu i pomocy w samobójstwie są przeciwnikami kary śmierci...

A tacy z LPR i z PiS-u są przeciwko aborcji, eutanazji, za to jak najbardziej za karą śmierci. I jeszcze twierdzili, że jest to zgodne z obecną nauka kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 04.01.2007 o 22:31, Luke Shadow napisał:

No więc da się zapobiec zapłodnieniu po akcie płciowym dzięki Pomenowi czy, jak wolisz, postinorowi.
Whatever. Kobieta ma 72 godziny na zażycie tabletki jeśli dobrze zrozumiałem.

Dobrze zrozumiałeś. Po tym czasie skuteczna jest tylko jedna z technik aborcyjnych: tabletka wczesnoporonna lub aborcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2007 o 17:02, KrzysztofMarek napisał:

> > > >/.../ Jeszcze nie tak dawno temu reklamowali tabletki "Pomen",/.../
A jednocześnie reklamują viagrę. Nie wprost, to tylko informacja o nowym opakowaniu. Przypadek?

Nawiasem mówiąc 3/4 spamu, który do mnie trafia, dotyczy viagry...


To mozemy sie zamienic:P moze mi sie na starosc przyda u mnie natomiast tak okolo 40% spamu to raklamy jakichs biblii, pamietak i innych gadzetow z JP2 i inf stron które dot. religii, gdyby zamienili adresy pod ktore to wysylaja, to obydwoje bysmy narzekali an mniej spamu:) taki skromny zarcik, rozrzedzający atmosfere(chyba):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak apropos eutanazji, osoba nawet jezeli bedzie prosila lekarza, to on nie moze tego zrobic, a sam soebi nei moze na wiele pozwolic, zwlaszcza jezeli eni ma mozliwosci poruszania sie.
W wypadku, ktory ja widzialem akurat, czlowiek nie bardzo mial cokolwiek do powiedzenia, wlasciwie to wogole brak byl jakiegokolwiek kontaktu, to jedyne co mozna bylo zrobic, to podawac morfine... jedyne co mogli polecic lekarze, lub sami zrobic, to bol agoni usmiezac marfoną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2007 o 23:52, kordzio1 napisał:

Tak apropos eutanazji, osoba nawet jezeli bedzie prosila lekarza, to on nie moze tego zrobic,
a sam soebi nei moze na wiele pozwolic, zwlaszcza jezeli eni ma mozliwosci poruszania sie.
W wypadku, ktory ja widzialem akurat, czlowiek nie bardzo mial cokolwiek do powiedzenia, wlasciwie
to wogole brak byl jakiegokolwiek kontaktu, to jedyne co mozna bylo zrobic, to podawac morfine...
jedyne co mogli polecic lekarze, lub sami zrobic, to bol agoni usmiezac marfoną...

Tak się robi np. w przypadku białaczki. Inaczej chory bardzo cierpi. Ale trzeba wykazać się choćby elementarnym współczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, ze robi sie to w wypadkach gdy z chory cierpi bardzo, nie iwem na ile ma ktos wtedy kontakt z rzeczywistoscia, ale mogac sadzic po tym co bylo jeszcze przed i na poczatku podawania morfiny, sadze ze kontakt jest nikly... wiem, ze ja bym chcial moc chocby w takiej sytuajimiec mozliwosc otrzymania jednego konczacego sprawe zastrzyku. Wiem juz jakie bedzie kilka odp. na posta, ciagle sprawa krazy wokol tego samego, wczezsniej powiedzialem swoje... a moja odp. aby nie pisac znow tego samego nie bedzie konieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 01:09, kordzio1 napisał:

Ja wiem, ze robi sie to w wypadkach gdy z chory cierpi bardzo, nie iwem na ile ma ktos wtedy
kontakt z rzeczywistoscia, ale mogac sadzic po tym co bylo jeszcze przed i na poczatku podawania
morfiny, sadze ze kontakt jest nikly... wiem, ze ja bym chcial moc chocby w takiej sytuajimiec
mozliwosc otrzymania jednego konczacego sprawe zastrzyku. Wiem juz jakie bedzie kilka odp.
na posta, ciagle sprawa krazy wokol tego samego, wczezsniej powiedzialem swoje... a moja odp.
aby nie pisac znow tego samego nie bedzie konieczna

W istocie rzeczy sprawa dotyczy tego, czy mamy żyć za wszelką cenę, czy też należy się nam godne życie i godna śmierć. Nie, nie piszę, że życie ma być bez cierpienia. Ono jest obecne w życiu każdego człowieka i powinno ono być, bez niego nie poznalibyśmy wtedy szczęścia. Ale gdy jest już jasne, że koniec się zbliża, jest nieunikniony i będzie straszliwie bolesny, tak że nie będzie mowy o jakimkolwiek kontakcie z rzeczywistością, to każdemu należy się skrócenie cierpień. Mam natomiast pytanie do przeciwników eutanazji - jaka wartość jest w cierpieniu umierającego człowieka, że nie pozwalacie mu odejść bezboleśnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 01:31, Yary5 napisał:

> /.../ Mam natomiast pytanie do przeciwników eutanazji - jaka wartość jest w cierpieniu
umierającego człowieka, że nie pozwalacie mu odejść bezboleśnie?

Odpowiedż przyniosła praktyka. W Holandii zabija się ludzi pod pozorem skrócenia cierpień.
Przestańcie bredzić o eutanazji jako dobrodziejstwie i godnej śmierci. Wy oceniacie ciepienia innych...żeby ich zabić, dla ich dobra oczywiście. Przestańcie czynić to dobro dla innych. Zróbcie je sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2007 o 21:51, Yary5 napisał:

> Źródło.
Pobiegaj po archiwach Rzeczpospolitej, Gazety Wyborczej. Przecież już Ci podawałem dokładne
adresy tych stron. Zapomniałeś?


O nie - ty oskarżasz, więc twoim obowiązkiem jest udowodnienie tego.

Dnia 04.01.2007 o 21:51, Yary5 napisał:

Zwyczajnie go usunięto, a dobrowolna dymisja dobrowolną była tylko z nazwy.


Następne oskarżenie bez dowodów. Udowodnij to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.01.2007 o 11:45, KrzysztofMarek napisał:

Przestańcie bredzić o eutanazji jako dobrodziejstwie i godnej śmierci. Wy oceniacie ciepienia
innych...żeby ich zabić, dla ich dobra oczywiście. Przestańcie czynić to dobro dla innych.
Zróbcie je sobie!

To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Jaka jest wartość cierpienia umierającego człowieka, że nie można go skrócić? Co byś zrobił w sytuacji (autentyczna z czasów II Wojny Światowej opowiedziana mi przez dziadka ciotecznego brata) gdyby podczas bitwy żołnierz z Twojego oddziału został trafiony miotaczem płomieni i biega niczym ludzka pochodnia? Czy byś go starał się ugasić? To oznacza potworne męki (brak skóry, przypalone mięśnie i kości, brak możliwości znieczulenia - nawet morfina jest za słaba, nie wspominając o tym czy da się ją podać, brak skóry wystawia ciało na wszelkie zakażenia, które potęgują ból) i długą, pewną śmierć. Zostawiasz go by się spalił? Jeszcze będzie biegał, a potem się tarzał po ziemi. Czy strzelasz mu w głowę, by skrócić mu męki? Tak postąpił porucznik z oddziału dziadka. Czy uważasz, że dopuścił się morderstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 18:40, Yary5 napisał:


Litości, gdzie tu jest napisane, że zmuszono go do odejścia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.01.2007 o 18:46, Mogrim napisał:

Litości, gdzie tu jest napisane, że zmuszono go do odejścia?

Na pewno to przeczytałeś?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2007 o 18:32, Yary5 napisał:

/.../ Czy uważasz, że dopuścił się morderstwa?

Język polski rozróżnia pojęcie morderstwa i zabójstwa.
Porucznik dopuscił się zabójstwa.
Kodeks karny przewiduje stosowną karę, za zabójstwo pod wpływem wspólczucia.
A zapytał o zdanie tego, którego zabił?
Na wojnie, oficer ponosi odpowiedzialność za swoich ludzi. Nie tylko za tego, który w tej chwili cierpi ale także za to, co inni mogą pod wpływem cierpiącego zrobić. Bitwa trwała, to porucznik oceniał sytuację. Nie osądzę tego, co zrobił porucznik, mógł to zrobić sąd wojskowy. Po bitwie, jeśli był na to czas.
A wracając do Twojego pytania, oto odpowiedź: a kimże Ty jesteś, żeby za innego decydować, czy jego cierpienia warte są życia czy nie? O swoim, decyduj sam. Nie decyduj za innych, żeby i za Ciebie nie decydowali inni.
Cholera, wszyscy chcą dla mnie dobrze, aż się palą do pomocy i nie obchodzi ich, że ja wcale tego nie chcę.
Podobno Stalin też chciał dobrze, Lenin, Pol Pot, Fidel Castro...
A tak nawiasem, nie wiem, czy to podświadoma pomyłka, bo zadałeś pytanie: "Jaka jest wartość cierpienia umierającego człowieka, że nie można go skrócić?" Pytasz o skrócenie cierpienia a skracasz życie.
Na to odpowiedź: życie niesie Ci cierpienia a i tak umrzesz. Skróć sobie życie, teraz, zaraz a nie zaznasz tych cierpień. No i nie będziesz myślał nad tym, czy ja już tak cierpię, że trzeba mi skrócic życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.01.2007 o 11:45, KrzysztofMarek napisał:

Przestańcie czynić to dobro dla innych.
Zróbcie je sobie!


Dlaczego? Skoro takie ma życzenie to co Ci do tego? Opisałem Ci ostatnio przykład usypiania psa, to też morderstwo? A kim wy jesteście by wiedzieć czy ktoś chce umrzeć czy nie?Albo, że umieranie w cierpieniach to fikcja i tylko chodzi o kase albo pozbycie się ciężaru, kim jesteś by tak twierdzić? Mi i nie tylko mi chodzi o dokonanie eutanazji(zabicie, jak wolisz) gdy dana osoba tego chce, gdy jest w tak kiepskim stanie, że nawet oddychanie mu sprawia cierpienie, a wy oczywiście o czym innym. I tak ta rozmowa wygląda jak ślepy z głuchym o kolorach. Myślisz, że chciałem usypiać psa? Nie, ale tak cierpiał, że wolałem go uśpic wcześniej niż żeby dogorywał w męczarniach do końca. I o to mi chodzi gdy mówię, że jest za eutanazją. A Ty byś pewnie stał i patrzył jak Twój pies/lub członek rodziny umiera w cierpieniach. I nie pisz mi tu zaś o spadkach czy "balaście" bo mnie chodzi o co innego. W najgorszej sytuacji jest ta osoba poproszona o odłączenie tlenu bo z jednej strony nie chce zabiojać członka rodziny(którego kocha) a z drugiej strony widzi jak cierpi i chciałaby mu ulżyć. I to jest dylemat.

Zauważyłem, że potraficie tylko wyciągać te brudy, które wam pasują a te co już mniej to albo piszecie, że to kłamstwo albo wogóle unikacie tematu(to taka ogóla refleksja odnośnie katolików). No i obiektywizm też kuleje.
No ale takie jest pewnie motto każdego katolika: "bronić swego do upadłego" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować