Zaloguj się, aby obserwować  
Diagoras

Mass Effect 2

8089 postów w tym temacie

Dnia 30.03.2010 o 22:44, Neisha napisał:

A jeśli chodzi o sam ME2, w mojej ocenie jest jednak gorszy niż jedynka. Pomijając chamskie
zagranie twórców w postaci odebrania żeńskim postaciom możliwości romansowania z inną
kobietą (wraz z jeszcze bardziej chamskim twierdzeniem, że w jedynce niczego takiego
nie było, bo Liara to niby nie kobieta), za co z góry dostali u mnie ogromnego minusa,

No tak, tylko ze wlasciwie romansowanie jest ogolnie bardzo marginalnie potraktowane, w sumie sprowadza sie do przeprowadzenia 2-3 dialogow i od razu laduje sie w lozku. W takim wypadku moznaby zarzucic Bioware splycanie tematu albo nawet sprowadzenie go do sfery czysto "konsumpcyjnej". Zauwaz ze tu nie ma jakichs wielkich namietnosci czy dylematow zwiazanych z romansem. To tylko taki kolejny ficzer. Troche wyglada to tak jakby ludzie w Bioware sami dokladnie nie wiedzieli czego tak naprawde chca i w mocno asekuracyjny sposob sondowali rynek. Juz i tak przeciez byly jakies tam zarzuty o niemoralnosc w ME1 a jak wiemy USA to jeden z najbardziej pruderyjnych krajow z moralnoscia na poziomie pani Dulskiej, ale niestety jest doskonalym targetem dla gier tego typu.

Dnia 30.03.2010 o 22:44, Neisha napisał:

ta gra stała się zwykłą strzelanką, zaś elementy cRPG zostały jeszcze bardziej uproszczone.

Juz byla na ten temat dosc ognista dyskusja kilkanascie stron wczesniej, jednym sie takie uproszczenia podobaja, innym w tym mnie, nie, tym niemniej odnosze coraz wieksze wrazenie ze ME2 jest tak wlasciwie tylko pomostem miedzy 1 a 3 i troche na zasadzie wahadla, przegietym w strone uproszczen.

Dnia 30.03.2010 o 22:44, Neisha napisał:

Ogólnie mówiąc, jedynka miała IMO lepszy klimat, ta "mroczność" dwójki ma za zadanie

Mrocznosc dwojki, mozesz to rozwinac? W ME2 nawet wraki statkow sa takie ladne i czysciutkie, nawet Tuchanka, gdzie jej tam do mrocznosci kosmosu z WH40k z jego gotycka ornamentyka. Tam naprawde czuje sie nienawisc do wszystkich innych i zamkniecie sie w pancerzu swiatopogladu. Xenos! Kill the xenos!! jest cudownie mroczne ;)

Dnia 30.03.2010 o 22:44, Neisha napisał:

status Asari został ugruntowany jako galaktycznych striptizerek i prostytutek,

W ME1 mielismy Metrese z dosc jasno sprecyzowana funkcja, w ME2 postanowiono dodac Samare ktora jest jej przeciwienstwem, inna sprawa ze mocno sztucznym, juz duzo ciekawsza jest Morinth ktora za to w ogole olano i nie rozwinieto poza wybor kogo zabic. Natomiast zastanawiajace jest to eksponowanie biustow u wyzej postawionych asari, co samo w sobie nie powinno miec miejsca z racji jednoplciowego spoleczenstwa.

Dnia 30.03.2010 o 22:44, Neisha napisał:

Miranda nosi śmiesznie obcisły strój i wysokie obcasy, z pewnością bardzo wygodne w czasie walki,

Tak, to juz bylo omawiane i niestety ale ilosc medizelu zuzywanego na leczenie jej zlaman musi byc ogromna.
Nie wspominajac juz nawet o przebywaniu na planetach z trujaca atmosfera, zmiennym cisnieniem czy pobycie na statku Quarian, co z tego ze maja maski na twarzach? A przez skore to co? Nie mozna oczywiscie nikogo zarazic, w szczegolnosci czlonka rasy pozbawionej w ogole odpornosci ;) W kazdym razie ktos tu zauwazyl ze takie stroje nadaja wiecej "glebi" postaciom. No coz, moim zdaniem zachowywanie sie i ubieranie stosownie do sytuacji nadaje wiecej realizmu grze, ale to juz co kto lubi. Pancerze czy polnaga Jack.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 23:20, Terrorite napisał:

No tak, tylko ze wlasciwie romansowanie jest ogolnie bardzo marginalnie potraktowane,
w sumie sprowadza sie do przeprowadzenia 2-3 dialogow i od razu laduje sie w lozku. W
takim wypadku moznaby zarzucic Bioware splycanie tematu albo nawet sprowadzenie go do
sfery czysto "konsumpcyjnej". Zauwaz ze tu nie ma jakichs wielkich namietnosci czy dylematow
zwiazanych z romansem. To tylko taki kolejny ficzer.

Niby, jak to oficjalnie jest powiedziane, będzie to miało skutki w trójce, więc zdrada stawia jednak gracza w obliczu jakiegoś dylematu (pomijając już jak nieciekawie "drugie połówki" zostały przedstawione w tej części).

Co do poziomu tych romansów, na stronce Bioware''u ciągle przytyka się drużynie ME, że powinni się uczyć od teamu DAO, ale prawdę mówiąc, dla mnie nie jest najważniejsza już nawet jakość, ale boli mnie, że coś, co dostałam w jedynce i co jak sądziłam, jest już czymś oczywistym, zostało mi odebrane, więc nawet lipne opcje jawią mi się o wiele fajniej - bo nie mogę ich mieć.

Dnia 30.03.2010 o 23:20, Terrorite napisał:

Troche wyglada to tak jakby ludzie
w Bioware sami dokladnie nie wiedzieli czego tak naprawde chca i w mocno asekuracyjny
sposob sondowali rynek. Juz i tak przeciez byly jakies tam zarzuty o niemoralnosc w ME1
a jak wiemy USA to jeden z najbardziej pruderyjnych krajow z moralnoscia na poziomie
pani Dulskiej, ale niestety jest doskonalym targetem dla gier tego typu.

Dragon Age jest również spod stajni Bioware, a poszli tam o krok dalej - zaprezentowali całą gejowską miłosną scenę, i nie odbiło się to negatywnie na sprzedaży. Z tym że głównym scenarzystą DAO jest David Gaider - bardzo miły facet, który stwierdził na stronce Bioware (dodajmy, że na łamach grupy ''The Gay Wardens'', której jest członkiem, podobnie zresztą jak Sheryl Chee, odpowiedzialna np. za postać Leliany), że załączyli takie opcje, gdyż uważali, że to po prostu słuszne.
W opozycji do tego, main guy''em ME jest Casey Hudson, człowiek szydzący z inteligencji fanów twierdzeniami, że romans żeńskiej Shepard z Liarą nie miał w sobie nic lesbijskiego.

Dnia 30.03.2010 o 23:20, Terrorite napisał:

Juz byla na ten temat dosc ognista dyskusja kilkanascie stron wczesniej, jednym sie takie
uproszczenia podobaja, innym w tym mnie, nie, tym niemniej odnosze coraz wieksze wrazenie
ze ME2 jest tak wlasciwie tylko pomostem miedzy 1 a 3 i troche na zasadzie wahadla, przegietym
w strone uproszczen.

Też odniosłam wrażenie, że to nie był pełnoprawny i zasługujący na odrębną (nie jako fragment cyklu) ocenę produkt.

Dnia 30.03.2010 o 23:20, Terrorite napisał:

Mrocznosc dwojki, mozesz to rozwinac? W ME2 nawet wraki statkow sa takie ladne i czysciutkie,
nawet Tuchanka, gdzie jej tam do mrocznosci kosmosu z WH40k z jego gotycka ornamentyka.
Tam naprawde czuje sie nienawisc do wszystkich innych i zamkniecie sie w pancerzu swiatopogladu.
Xenos! Kill the xenos!! jest cudownie mroczne ;)

Odniosłam się do przewijającego się w wielu recenzjach stwierdzenia, że niby dwójkę cechuje mrrrrroook.
Chodziło pewnie o to:

http://img130.imageshack.us/img130/7637/masseffect2wallpaper141.jpg

Dnia 30.03.2010 o 23:20, Terrorite napisał:

W ME1 mielismy Metrese z dosc jasno sprecyzowana funkcja, w ME2 postanowiono dodac Samare
ktora jest jej przeciwienstwem, inna sprawa ze mocno sztucznym, juz duzo ciekawsza jest
Morinth ktora za to w ogole olano i nie rozwinieto poza wybor kogo zabic. Natomiast zastanawiajace
jest to eksponowanie biustow u wyzej postawionych asari, co samo w sobie nie powinno
miec miejsca z racji jednoplciowego spoleczenstwa.


Co oczywiście jest czysto akademicką dyskusją, gdyż twórcy tworząc gatunek składający się wyłącznie z samych kosmicznych gorących kobitek, nie zadali sobie trudu, by trochę pomyśleć i odciąć się od naszych schematów kulturowych i wiążących się z nimi stereotypów płciowych, które w tym przypadku nie mają po prostu racji bytu.
Niestety, czyni to ME wyjątkowo kiepskim Science Fiction, bo nie ma nic gorszego dla tego gatunku niż brak wiarygodności. Zostaje strzelanie do różnych rzeczy i zaliczanie panienek (syndrom Kirka?).

Notabene kojarzę wywiad z Jennifer Hale, w którym się zwierzyła, że czuje iż żeńska Shepard jest coraz bardziej odstawiana na boczne tory.

Dnia 30.03.2010 o 23:20, Terrorite napisał:

Tak, to juz bylo omawiane i niestety ale ilosc medizelu zuzywanego na leczenie jej zlaman
musi byc ogromna.
Nie wspominajac juz nawet o przebywaniu na planetach z trujaca atmosfera, zmiennym cisnieniem
czy pobycie na statku Quarian, co z tego ze maja maski na twarzach? A przez skore to
co? Nie mozna oczywiscie nikogo zarazic, w szczegolnosci czlonka rasy pozbawionej w ogole
odpornosci ;) W kazdym razie ktos tu zauwazyl ze takie stroje nadaja wiecej "glebi" postaciom.
No coz, moim zdaniem zachowywanie sie i ubieranie stosownie do sytuacji nadaje wiecej
realizmu grze, ale to juz co kto lubi. Pancerze czy polnaga Jack.


Cóż, to kolejny przykład braku wiarygodności i realizmu, na który cierpi ta gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Co oczywiście jest czysto akademicką dyskusją, gdyż twórcy tworząc gatunek składający
się wyłącznie z samych kosmicznych gorących kobitek, nie zadali sobie trudu, by trochę
pomyśleć i odciąć się od naszych schematów kulturowych i wiążących się z nimi stereotypów
płciowych, które w tym przypadku nie mają po prostu racji bytu.

Wniosek iż asari są gatunkiem "składającym się wyłącznie z samych kosmicznych gorących kobitek" (do tego podobnym anatomicznie do kobiet ludzkich) jest wnioskiem błednym. W rzeczywistości nie wiemy naprwdę nawet jak wyglądają(ani w zasadzie czym są) asari. Gdybyś uważniej grała wychwyciłabyś tą informację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Niby, jak to oficjalnie jest powiedziane, będzie to miało skutki w trójce, więc zdrada
stawia jednak gracza w obliczu jakiegoś dylematu (pomijając już jak nieciekawie "drugie
połówki" zostały przedstawione w tej części).

Skutki, no dobrze, zalezy tylko jakie, bo jesli podobne do tych z ME2 ze np. Kaidan/Ashley zrobili scene, tupneli nozka i poszli w cholere to chyba nie nalezy sie tym przejmowac. Nie wydaje mi sie zeby te skutki byly jakos mocno obciazajace glownego bohatera. Tyle sie zreszta mowilo o nastepstwach decyzji z ME1 w ME2 a wyszlo jak wyszlo. Nawet Rachni przeniesiono do ME3.

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Co do poziomu tych romansów, na stronce Bioware''u ciągle przytyka się drużynie ME, że
powinni się uczyć od teamu DAO, ale prawdę mówiąc, dla mnie nie jest najważniejsza już
nawet jakość, ale boli mnie, że coś, co dostałam w jedynce i co jak sądziłam, jest już
czymś oczywistym, zostało mi odebrane, więc nawet lipne opcje jawią mi się o wiele fajniej
- bo nie mogę ich mieć.

O jakosci moze juz lepiej nie mowmy, ale jednak czy na pewno odebrano? Juz byl news nawet na gram.pl ze Bioware zastanawia sie nad wprowadzeniem DLC do ME2 z watkami romansowymi. Trzeba tylko poczekac czy zdecyduja sie na jedynie sluszny model hetero czy moze wykaza sie nieco wieksza elastycznoscia.

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Dragon Age jest również spod stajni Bioware, a poszli tam o krok dalej - zaprezentowali
całą gejowską miłosną scenę, i nie odbiło się to negatywnie na sprzedaży.

Nikt nie mowi o zlej sprzedazy, raczej chodzi tu wlasnie o odrealnienie swiata DAO, no bo co? Mamy "jakis" swiat, w ktorym zyja "elfy", "krasnale" i inna holota i nawet glowny bohater nie musi byc czlowiekiem. Co innego w ME, spojrz ile tu zadecia, patosu i gadek w stylu: ludzkosc na ciebie patrzy, ludzkosc na ciebie liczy. A wiesz, bohater nie moze miec sraczki. To po prostu nie wypada ;)

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Z tym że głównym scenarzystą DAO jest David Gaider - bardzo miły facet, który stwierdził na stronce Bioware
(dodajmy, że na łamach grupy ''The Gay Wardens'', której jest członkiem, podobnie zresztą
jak Sheryl Chee, odpowiedzialna np. za postać Leliany), że załączyli takie opcje, gdyż
uważali, że to po prostu słuszne.

Uwazali za sluszne, zlaczyli, niebo nie spadlo na ziemie. Wiec moze w kolejnych DLC dla ME2 zobaczymy tez takie same lub podobne opcje.

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

W opozycji do tego, main guy''em ME jest Casey Hudson, człowiek szydzący z inteligencji
fanów twierdzeniami, że romans żeńskiej Shepard z Liarą nie miał w sobie nic lesbijskiego.

Bo, na dobra sprawe nie mial, jesli brac pod uwage to ze Liara mowi ze u asari nawet nie jest wymagany kontakt fizyczny i traktuja zblizenie zupelnie inaczej niz ludzie. A scenka, no coz, sama juz wytknelas myslenie schematami, jak mieli to inaczej pokazac? Jak siedza i sobie patrza gleboko w oczeta? To raczej powinno sie oskarzac Bioware znowu o plytkie potraktowanie tematu chociaz zupelnie nie potrafie sobie wyobrazic jak mozna by to przedstawic inaczej w grze.

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Odniosłam się do przewijającego się w wielu recenzjach stwierdzenia, że niby dwójkę cechuje
mrrrrroook.
Chodziło pewnie o to:
http://img130.imageshack.us/img130/7637/masseffect2wallpaper141.jpg

No przeeeestan!, cala zbroje sobie obesralem ;) I te modowane czerwone oczka, to juz przesada. Po prostu zuo wcielone.

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Co oczywiście jest czysto akademicką dyskusją, gdyż twórcy tworząc gatunek składający
się wyłącznie z samych kosmicznych gorących kobitek, nie zadali sobie trudu, by trochę
pomyśleć i odciąć się od naszych schematów kulturowych i wiążących się z nimi stereotypów
płciowych, które w tym przypadku nie mają po prostu racji bytu.

Akademickie dyskusje bywaja naprawde ciekawe, czasami ciekawsze od najlepszej gry. No ale coz, tak naprawde trudno chyba byloby stworzyc rase bez antropomorfizacji, chociazby z tego wzgledu ze bylaby zupelnie dla nas niezrozumiala. Natomiast bledem bylo skupienie sie na sexualnosci asari, przez to o tej rasie nie wiemy prawie nic. Ciagle tylko powtarza sie jak pociagajace sa asari dla wszystkich innych ras natomiast poza tym nie ma prawie nic, no poza egzekutorkami czyli w skrocie sex and violence, to sie dobrze sprzedaje ;D Poza tym nie zapominaj ze w wiekszosci faceci to wzrokowcy, co ich obchodza opowiesci Samary na temat jej zakonu skoro mozna patrzec czy grawitacja oddzialuje na jej biust ;)

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Niestety, czyni to ME wyjątkowo kiepskim Science Fiction, bo nie ma nic gorszego dla
tego gatunku niż brak wiarygodności. Zostaje strzelanie do różnych rzeczy i zaliczanie
panienek (syndrom Kirka?).

Czy ja wiem czy nie ma nic gorszego? A Stalowego Szczura czytalas? Albo cos z serii Bill bohater galaktyki? ;) Naprawde chcialbym zeby powstala taka gra jak Bill z jego porabanym universum, porabanym humorem i sierzantem Kostucha Drang ;) pomimo ze w tym wypadku juz na pewno nie mozna mowic o wiarygodnosci. Gorsza moim zdaniem jest schematycznosc i powielanie w kolko tych samych pomyslow.

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Notabene kojarzę wywiad z Jennifer Hale, w którym się zwierzyła, że czuje iż żeńska Shepard
jest coraz bardziej odstawiana na boczne tory.

Bo chyba jest. Shepard to ma byc kolejny klon dzielnego amerykanskiego waspa najlepiej z duza szczeka i loczkiem ratujacy wszechswiat w imie ludzkosci. A potem przyniesiemy wszystkim rasom demokracje, ze szczegolnym uwzglednieniem tych ktore maja planety z bogatymi zlozami surowcow i pierwiastka zero.

Dnia 31.03.2010 o 00:04, Neisha napisał:

Cóż, to kolejny przykład braku wiarygodności i realizmu, na który cierpi ta gra.

No wiesz, przejawem braku wiarygodnosci i realizmu jest juz to ze Shepard bez problemu gania jak jelonek z 39kg wdowa, kainem i paroma innymi sprzetami na plecach na dodatek dziarsko wymachujac nimi spoza oslon ;) O takich rzeczach jak autoheal juz nie wspominajac. Ale widzisz, tu wlasnie dochodzimy do punktu w ktorym nalezy postawic pytanie o to jak daleko powinien byc posuniety realizm w grach. W tej chwili, bez glebszego wnikania w rozne dziwne szczegoly mamy po prostu nastepna baje w ktorej kolejny raz mamy uratowac swiat. I z takim zalozeniem seria ME zostala stworzona, ma dostarczac rozrywki.

@Minsc_i_Boo
Wiemy jak wygladaja i wiemy tez jak hipnotyczne dzialanie maja, jesli chca, na samcow. Natomiast nie wiemy czy takie samo dzialanie wywieraja na samice. Wez tez pod uwage ze w przypadku o ktorym mowisz obserwatorzy nie byli trzezwi a tak zupelnie przypadkiem jednym z drinkow w barze byl bardzo dziwny mystery drink ktory sam w sobie mial bardzo ciekawe dzialanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do powyższej argumentacji, zgodzę się z Terrorite, że ME2 jest grą przede wszystkim dla przyjemności.
Jest typowo "amerykańska", to prawda - patos, poświęcenie i jeszcze kilka patriotycznych określeń. Walki które z góry są wygrane, lecz pokazują je jako niemożliwe do wygrania. Wytarte schematy, zużyte pomysły.
Ale od dawna twierdziłem, że nawet szajs się sprzeda, jeśli dobrze się go przedstawi/opowie. A ME2 jest dobrze opowiedziany. Nie wiem jak inni, ale końcowe sceny dalej wywołują mi dreszcz na plecach, pomimo faktu, że trzeci raz grę przechodzę. ;]
***
P.S. Naprawdę nie wiem czemu wolę bardziej ME2 od jedynki. Jestem świadom, że w wielu kwestii jest gorszy od jedynki. Do diabła ze mną, ale zwyczajnie w dwójeczkę przyjemniej się gra, wszystko jest proste (kilka giwer, dla przykładu, a nie miliard do wyboru), rozgrywka potrafi być wymagająca i jeszcze raz - całość jest przyjemnie przedstawiona. No i końcowe "motywacyjne" gadki Sheparda można sobie darować. Co mnie cieszy, tego nigdy nie lubiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 00:29, Minsc_i_Boo napisał:

Wniosek iż asari są gatunkiem "składającym się wyłącznie z samych kosmicznych gorących
kobitek" (do tego podobnym anatomicznie do kobiet ludzkich) jest wnioskiem błednym. W
rzeczywistości nie wiemy naprwdę nawet jak wyglądają(ani w zasadzie czym są) asari. Gdybyś
uważniej grała wychwyciłabyś tą informację.


Aha, a czy w samej grze, w codexie, Asari nie są określone jako "All female species"? To znaczy że jest to gatunek składający się z samych samic.

Poza tym litości, to bardzo wiarygodne, że kompletnie odrębny i niezwiązany nawet z ssakami gatunek wygląda dokładnie jak ludzkie kobiety - czyli ma taką samą zewnętrzną anatomię (pomijając kolor skóry i macki na głowie, które jednak przypominają zaczesane do tyłu włosy - notabene w obliczu tej sex scenki z Liarą czy narzucaniem się Samary ze swymi dwoma argumentami wmawianie, że "nie wiemy jak asari wyglądają" jest nieco zabawne), i zresztą którego kultura i zachowanie odzwierciedla nasze ludzkie schematy w odniesieniu do kobiet?

Motyw stary jak kiepskie science fiction (choć Treki mają przynajmniej na swoje usprawiedliwienie niski budżet, poza tym starano się takie nonsensy jakoś tłumaczyć):

http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/GreenSkinnedSpaceBabe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 01:21, Terrorite napisał:

Skutki, no dobrze, zalezy tylko jakie, bo jesli podobne do tych z ME2 ze np. Kaidan/Ashley
zrobili scene, tupneli nozka i poszli w cholere to chyba nie nalezy sie tym przejmowac.
Nie wydaje mi sie zeby te skutki byly jakos mocno obciazajace glownego bohatera. Tyle
sie zreszta mowilo o nastepstwach decyzji z ME1 w ME2 a wyszlo jak wyszlo. Nawet Rachni
przeniesiono do ME3.

Może co do tego aspektu się lepiej przyłożą, bo z tego co się orientuję chyba nikomu się spotkanie ze swą połówką nie podobało. Choć wg mnie najgorzej wyszło z Liarą, właśnie dlatego, że w każdej chwili można z nią pogadać, tyle że nie ma nic do powiedzenia.

Dnia 31.03.2010 o 01:21, Terrorite napisał:

O jakosci moze juz lepiej nie mowmy, ale jednak czy na pewno odebrano? Juz byl news nawet
na gram.pl ze Bioware zastanawia sie nad wprowadzeniem DLC do ME2 z watkami romansowymi.
Trzeba tylko poczekac czy zdecyduja sie na jedynie sluszny model hetero czy moze wykaza
sie nieco wieksza elastycznoscia.

Początkowo zresztą Bioware zamykał poświęcone temu tematy, ale zmienił nastawienie po publikacji paru artykułów to opisujących. Co do DLC, masa ludzi wyraziła tam gotowość do zakupu, co tylko ukazuje skalę desperacji.
Ale nie wiem czy go wydadzą, bo nie zgadzałoby się to z wieloma stwierdzeniami, jakimi uraczono nas w kwestii Sheparda (nie żeby one miały wiele sensu).

Dnia 31.03.2010 o 01:21, Terrorite napisał:

Nikt nie mowi o zlej sprzedazy, raczej chodzi tu wlasnie o odrealnienie swiata DAO, no
bo co? Mamy "jakis" swiat, w ktorym zyja "elfy", "krasnale" i inna holota i nawet glowny
bohater nie musi byc czlowiekiem. Co innego w ME, spojrz ile tu zadecia, patosu i gadek
w stylu: ludzkosc na ciebie patrzy, ludzkosc na ciebie liczy. A wiesz, bohater nie moze
miec sraczki. To po prostu nie wypada ;)

Po mojemu brakiem realizmu ME bije jednak DAO na głowę, bo więcej wymaga się od s-f niż od fantasy, ale najpopularniejsza teoria wyjaśniająca ten stan rzecz jest taka, że za główny target ME2 obrano stereotypowych wielbicieli strzelanek - młodych chłopców pogwizdujących na widok biustu i wyzywających wszystkich od ''pedałów''.

Dnia 31.03.2010 o 01:21, Terrorite napisał:

Bo, na dobra sprawe nie mial, jesli brac pod uwage to ze Liara mowi ze u asari nawet
nie jest wymagany kontakt fizyczny i traktuja zblizenie zupelnie inaczej niz ludzie.
A scenka, no coz, sama juz wytknelas myslenie schematami, jak mieli to inaczej pokazac?
Jak siedza i sobie patrza gleboko w oczeta? To raczej powinno sie oskarzac Bioware znowu
o plytkie potraktowanie tematu chociaz zupelnie nie potrafie sobie wyobrazic jak mozna
by to przedstawic inaczej w grze.

Hmm, Shepard i Liara obciskujące się na golasa, Liara schodzi na dół, po wszystkim mówi do Shepard, że to było niesamowite...
Brzmi to dla mnie jak zwykły ludzki seks, może tylko z jakimiś dodatkami (jak to łączenie myśli czy co tam).

Nie sądzę, by wymagało to głębszej analizy, bo wtedy najpierw trzeba by się zmierzyć z brakiem wiarygodności samych Asari.

Dnia 31.03.2010 o 01:21, Terrorite napisał:

Akademickie dyskusje bywaja naprawde ciekawe, czasami ciekawsze od najlepszej gry. No
ale coz, tak naprawde trudno chyba byloby stworzyc rase bez antropomorfizacji, chociazby
z tego wzgledu ze bylaby zupelnie dla nas niezrozumiala.

Poznanie i próby przezwyciężenia tych różnic wg mnie mogłyby być świetnym motywem fabularnym.
Pewnie nie da się obyć bez żadnej antropomorfizacji, w końcu wymyślają to ludzie, ale w tym wypadku nie zadano sobie trudu nawet chwilowego ruszenia mózgownicą - wybrano najprostszą ścieżkę.

Dnia 31.03.2010 o 01:21, Terrorite napisał:

Czy ja wiem czy nie ma nic gorszego? A Stalowego Szczura czytalas? Albo cos z serii Bill
bohater galaktyki? ;) Naprawde chcialbym zeby powstala taka gra jak Bill z jego porabanym
universum, porabanym humorem i sierzantem Kostucha Drang ;) pomimo ze w tym wypadku juz
na pewno nie mozna mowic o wiarygodnosci. Gorsza moim zdaniem jest schematycznosc i powielanie
w kolko tych samych pomyslow.


Nie znam, ale z tego co widzę są to przede wszystkim historie przygodowe, raczej dla nastolatków, czyli mniej poważne historie. ME, jak czytałam w pewnych recenzjach, kreuje ponoć bogatą i wiarygodną wizję przyszłości.

Dnia 31.03.2010 o 01:21, Terrorite napisał:

Bo chyba jest. Shepard to ma byc kolejny klon dzielnego amerykanskiego waspa najlepiej
z duza szczeka i loczkiem ratujacy wszechswiat w imie ludzkosci. A potem przyniesiemy
wszystkim rasom demokracje, ze szczegolnym uwzglednieniem tych ktore maja planety z bogatymi
zlozami surowcow i pierwiastka zero.

Najlepsze, że Bioware jest kanadyjskie, choć pewnie gry robią przede wszystkim z myślą o rynku usańskim.

Dnia 31.03.2010 o 01:21, Terrorite napisał:

No wiesz, przejawem braku wiarygodnosci i realizmu jest juz to ze Shepard bez problemu
gania jak jelonek z 39kg wdowa, kainem i paroma innymi sprzetami na plecach na dodatek
dziarsko wymachujac nimi spoza oslon ;) O takich rzeczach jak autoheal juz nie wspominajac.
Ale widzisz, tu wlasnie dochodzimy do punktu w ktorym nalezy postawic pytanie o to jak
daleko powinien byc posuniety realizm w grach. W tej chwili, bez glebszego wnikania w
rozne dziwne szczegoly mamy po prostu nastepna baje w ktorej kolejny raz mamy uratowac
swiat. I z takim zalozeniem seria ME zostala stworzona, ma dostarczac rozrywki.

Ja jednak widzę pewną różnicę między brakiem realizmu w samych kwestiach mechanicznych (jak właśnie możliwość oberwania parę razy w klatę), a brakiem realizmu świata. To tylko moja opinia, ale jak już zauwazyłam, w science fiction, jak dla mnie, to drugie odbiera sporo frajdy, i co za tym idzie, nie dostarcza takiej rozrywki, jak by mogło.

Dnia 31.03.2010 o 01:21, Terrorite napisał:

Wiemy jak wygladaja i wiemy tez jak hipnotyczne dzialanie maja, jesli chca, na samcow.
Natomiast nie wiemy czy takie samo dzialanie wywieraja na samice. Wez tez pod uwage ze
w przypadku o ktorym mowisz obserwatorzy nie byli trzezwi a tak zupelnie przypadkiem
jednym z drinkow w barze byl bardzo dziwny mystery drink ktory sam w sobie mial bardzo
ciekawe dzialanie.

Który z tego co się orientuję tak samo działał niezależnie od płci Shepard.

Co do oddziaływania Asari, najlogiczniejsze jest tłumaczenie, że to kwestia orientacji, a nie płci, w końcu nawet w usuniętych z pierwszej części dialogach Sheparda mógł on powiedzieć Liarze, że nigdy między nimi do niczego nie dojdzie, bo jest zainteresowany wyłącznie mężczyznami.

Zaś co do kosmitów, tłumaczy się to tym, że pewnie różne aspekty fizjonomii uznają oni za pociągające i zbliżające Asari do ich rodzaju - kostny grzebień dla Turian, kolor skóry dla Salarian itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

> Wniosek iż asari są gatunkiem "składającym się wyłącznie z samych kosmicznych gorących

> kobitek" (do tego podobnym anatomicznie do kobiet ludzkich) jest wnioskiem błednym.
W
> rzeczywistości nie wiemy naprwdę nawet jak wyglądają(ani w zasadzie czym są) asari.
Gdybyś
> uważniej grała wychwyciłabyś tą informację.

Aha, a czy w samej grze, w codexie, Asari nie są określone jako "All female species"?
To znaczy że jest to gatunek składający się z samych samic.

Hola, hola! To co jest w codexie nie jest obiektywną prawdą lecz zbiorem inforacji znanych ludzkości- nie zawsze zgodnych z prawdą.

Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

Poza tym litości, to bardzo wiarygodne, że kompletnie odrębny i niezwiązany nawet z ssakami
gatunek wygląda dokładnie jak ludzkie kobiety - czyli ma taką samą zewnętrzną anatomię
(pomijając kolor skóry i macki na głowie, które jednak przypominają zaczesane do tyłu
włosy - notabene w obliczu tej sex scenki z Liarą czy narzucaniem się Samary ze swymi
dwoma argumentami wmawianie, że "nie wiemy jak asari wyglądają" jest nieco zabawne),
i zresztą którego kultura i zachowanie odzwierciedla nasze ludzkie schematy w odniesieniu
do kobiet?

To co pisałem wcześniej. Wyciągasz błędne wnioski, gdyż nieuważnie grałaś w ME 2. Krótko mówiąc: asari nie wyglądaja tak jak wygladają. Przysłuchaj się rozmowie prowadzonej w brze na Illos. Jest prowadzona rozmowa między człowiekiem, turianinem(turianem?) i przedstawicielem rasy salarian.
Wnisoek z tej rozmowy jest taki że przez turian asari są postrzegane jako niebieskie "turianki", a przez salarian, jako niebieskie "salarianki" . Krótko mówiąc asari wpływają w znaczący sposób na postrzegnie ich. Postrzegamy je w sposób jaki one tego chcą. Nic dziwnego że grając człowiekiem postrzegmy je jako niebieskie "kobitki".
Druga sprawa iż nie wiadomo w jaki sposób asari to robią... moze jakaś subtelna forma hipnozy, może jakiś gatunkowy mechanizm wpływajacy na fale mózgowe innych ras, lub jakaś forma iluzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 12:45, Minsc_i_Boo napisał:

Hola, hola! To co jest w codexie nie jest obiektywną prawdą lecz zbiorem inforacji znanych
ludzkości- nie zawsze zgodnych z prawdą.

A ja myślałam, że jest to zbiorem informacji, jakie twórcy nam przekazali. Dla przypomnienia, Asari nie istnieją w rzeczywistości.

Dnia 31.03.2010 o 12:45, Minsc_i_Boo napisał:

To co pisałem wcześniej. Wyciągasz błędne wnioski, gdyż nieuważnie grałaś w ME 2. Krótko
mówiąc: asari nie wyglądaja tak jak wygladają. Przysłuchaj się rozmowie prowadzonej w
brze na Illos. Jest prowadzona rozmowa między człowiekiem, turianinem(turianem?) i przedstawicielem
rasy salarian.
Wnisoek z tej rozmowy jest taki że przez turian asari są postrzegane jako niebieskie
"turianki", a przez salarian, jako niebieskie "salarianki" . Krótko mówiąc asari wpływają
w znaczący sposób na postrzegnie ich. Postrzegamy je w sposób jaki one tego chcą. Nic
dziwnego że grając człowiekiem postrzegmy je jako niebieskie "kobitki".
Druga sprawa iż nie wiadomo w jaki sposób asari to robią... moze jakaś subtelna forma
hipnozy, może jakiś gatunkowy mechanizm wpływajacy na fale mózgowe innych ras, lub jakaś
forma iluzji


Jak już napisałam wyżej, konsensus jest taki, że chodzi tu po prostu o te drobne szczegóły anatomiczne zbliżające Asari to któregoś z gatunków, co ma wyjasniać, czemu twórcy z nich zrobili galaktyczne prostytutki.

Wątpliwe jest, by Asari miały mieć w rzeczywistości inną postać, gdyż, zauważ, zarówno ludzkie kobiety, jak i mężczyźni, niezależnie od preferencji (można w końcu grać i lesbijką i heteryczką, co da się podkreślić w dialogu) postrzegają je tak samo. Skoro Asari mogą się rozmnażać i z samcami, i z samicami każdego gatunku, logiczne jest, że gdyby miały one w jakiś hipnotyczny czy inny sposób oddziaływać na potencjalnych partnerów by wydać im się atrakcyjne, nie wyglądałyby tak, jak wyglądają, gdy patrzy na nie heteryczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

/ciach


Piszecie tylko o Asari ale uniwersum ME, jeśli by się tak przyjrzeć, jest ogólnie bardzo ubogie i uproszczone jeśli chodzi o tych wszystkich "obcych".

No bo kurcze czemu wszelkie rozumne rasy (poza Elkorami, Hanarami i Rachni) są gatunkami dwunożnymi? Nawet Ci przeklęci Proteanie a co za tym idzie Collectorsi też. Nie ma żadnego liczącego się gatunku który wyglądałby choć trochę inaczej. Macki na głowie, kolor skóry, czy dodatkowe szczęki się nie liczą. Myślę o jakiejś prawdziwej różnicy.
Albo taki szczegół: zauważyliście, że większość obcych ras poza Asari, Batarianami i Drellami mają po trzy palce u dłoni? Czemu nie mogą ich mieć np. 6 albo nawet 10?
Albo jeszcze: Jedynie Volusowie i Quarianie z tego co pamiętam nie oddychają tlenem? Dlaczego? Nagle wszędzie na wszystkich planetach atmosfera była zbudowana tak samo? Czemu nie mogłyby oddychać innymi mieszankami gazowymi?

Jasne, to są szczegóły i niektóre różnice wpłynęłyby na grę negatywnie ale wzbudza to przekonanie, że tak zróżnicowany wszechświat jednak jest w sumie wszędzie taki sam jeśli chodzi o mieszkańców i ich rozwój.

@Przedlack
Ja mam nadzieję, że ME3 będzie jednak połączeniem ME1 i ME2. Z ME1 niech wezmą zróżnicowanie misji i ich ilość (pamiętacie na Cytadeli kłótnię o to czy kobieta w ciąży ma się poddać terapii genowej?), a także możliwości interfejsu (mapa!), a z ME2 niech wezmą filmowość i sposób prowadzenia narracji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 12:45, Minsc_i_Boo napisał:

Hola, hola! To co jest w codexie nie jest obiektywną prawdą lecz zbiorem inforacji znanych
ludzkości- nie zawsze zgodnych z prawdą.


Jeszcze jedna rzecz: dla przypomnienia, Liara mówi, że zaimponowała jej znajomość fizjologii Asari u doktor Chakwas. Nie ma zatem możliwości, by doktor nie znała budowy zewnętrznej i wewnętrznej jej organizmu bądź nie wiedziała, czy to organizm męski czy żeński, czy inny. Raczej Chakwas nie ma informacji wykraczających poza wiedzę ludzkości na ten temat.
Można to jeszcze tłumaczyć tym, że Liara należy do asaryjskiego spisku i zahipnotyzowała biedną doktor.

Notabene, Mordin również się wykazuje wiedzą na ten temat (wspomina coś tam o genetyce Asari w kontekście tego, jak ludzie są różnorodni). Ale pewnie i on padł ofiarą spisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dnia 31.03.2010 o 12:54, Neisha napisał:

Jak już napisałam wyżej, konsensus jest taki, że chodzi tu po prostu o te drobne szczegóły
anatomiczne zbliżające Asari to któregoś z gatunków, co ma wyjasniać, czemu twórcy z
nich zrobili galaktyczne prostytutki.

Wiesz, różnice między gatunkami są dość drastyczne, więc nie chodzi tu tylko o drobne "różnice anatomiczne".
Teraz ty ty się zamykasz w naszych "ziemskich" postrzegając prostytucję czy striptis jako zającie który świadczy o degradacji spolecznej. Jak dla mnie jest to świetna forma infiltracji, zdobywania informacji oraz atakau z zaskoczenia.

Dnia 31.03.2010 o 12:54, Neisha napisał:

Wątpliwe jest, by Asari miały mieć w rzeczywistości inną postać, gdyż, zauważ, zarówno
ludzkie kobiety, jak i mężczyźni, niezależnie od preferencji (można w końcu grać i lesbijką
i heteryczką, co da się podkreślić w dialogu) postrzegają je tak samo. Skoro Asari mogą
się rozmnażać i z samcami, i z samicami każdego gatunku, logiczne jest, że gdyby miały
one w jakiś hipnotyczny czy inny sposób oddziaływać na potencjalnych partnerów by wydać
im się atrakcyjne, nie wyglądałyby tak, jak wyglądają, gdy patrzy na nie heteryczka.

Nie wiadomo czy asari mają jakąkolwiek kontrolę nad mechanizmem, który sparwia że postrzeganie przez inne gatunki się zmienia. Może byc to ewolucyjna forma akomodacji która poprostu jest po za ich kontrolą(i do tego dość ujednoliconą, zresztą logiczne jest iz w obrębie jednego gatunku wygladają tak samo) która dziala na gatunek w określony sposób nieżleznie od płci. Zakładasz błędnie że dla każdego przedstawiciela innego gatunku asari chcą być postrzegane jako potencjalni partnerzy.

BTW: Asari w ME1 też mnie irytował swoja niską wiarygodnością, w ME2 wyjaśnienie tej kwestii uważam za wystarczające. Choć dalej długowieczność asari i krogan uważam za grubą pomylkę( wychodzi na to że od ostatniego ataku Reaperów minęło raptem 50 pokoleń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.03.2010 o 12:54, Neisha napisał:

A ja myślałam, że jest to zbiorem informacji, jakie twórcy nam przekazali. Dla przypomnienia,
Asari nie istnieją w rzeczywistości.


Weź na przykład wpis o Bitwie o Cytadelę, z tego co pamiętam nie jest tam powiedziane że Cytadelę zaatakował Żniwiarz, tylko armia Sarena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

Aha, a czy w samej grze, w codexie, Asari nie są określone jako "All female species"?
To znaczy że jest to gatunek składający się z samych samic.

A nie przypadkiem mono-gender?

Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

Skoro Asari mogą się rozmnażać i z samcami, i z samicami każdego gatunku...

Owszem moga, ale raczej nie w sposob znany nam. Zreszta nawet mowia o "pobieraniu najlepszych cech z kodu genetycznego ojcow", ale tez ze wcale nie musi dochodzic do zblizenia tak jak my to rozumiemy zeby sie rozmnazaly. I dla nich nie ma znaczenia nasze rozroznienie plci. Wiec w tym wypadku to nasze zroznicowanie jest dla nich absolutnie niezrozumiale. Wiec jak niby one mialyby wytlumaczyc nam jak to wyglada u nich? One nawet probuja ale jest to poza naszym zakresem pojmowania. To nie Left Hand of Darkness Ursuli leGuin gdzie spoleczenstwo nie mialo okreslonej plci poza okresami rozrodu ale wtedy czlonkowie nabierali wyraznych cech meskich lub zenskich.

Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

Brzmi to dla mnie jak zwykły ludzki seks, może tylko z jakimiś dodatkami (jak to łączenie myśli czy co tam).

No bo znowu zapytam, a jak oddac inaczej w grze cos o czym nie mielibysmy pojecia? To tak jak Samara usiluje tlumaczyc czym sa egzekutorki. Troche podobne do samurajow, nie takie same, ale pelne wyjasnienie nie jest mozliwe. A gdyby tworcy zdecydowali sie na experyment i okazaloby sie powiedzmy ze zblizenie u asari odbywa sie przy pomocy skakania na jednej nodze, szczypania sie w lokiec pieta i patrzenia przy tym lewym okiem do prawej dziurki od nosa to byloby to dla nas zrozumiale? Chyba raczej tylko smieszne. To ze Shepard mowi "to bylo niesamowite" nic nie znaczy, bo nie ma w tym zdaniu podmiotu. "TO" czyli konkretnie co? Mowi o doznaniach cielesnych? A moze jednak przezyciach duchowych? Czy moze emocjonalnych? Nie wiadomo.

Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

Nie znam, ale z tego co widzę są to przede wszystkim historie przygodowe, raczej dla nastolatków.

Bill ma tak pokrecony humor jak Autostopem przez galaktyke (ksiazka a nie film, film to porazka) czy Monty Python ;)

Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

Ja jednak widzę pewną różnicę między brakiem realizmu w samych kwestiach mechanicznych (jak właśnie możliwość oberwania parę razy w klatę), a brakiem realizmu świata.

Realizm swiata to wlasnie kwestie mechaniczne, cos na co nie mamy wplywu, na planecie bez tlenu zginiesz bez butli tlenowych, na planecie o poteznej grawitacji zostanie z ciebie nalesnik, zwroc uwage ze w ME1 byl uwzgledniony wplyw srodowiska a w ME2 juz nie. Wstawanie po walce postaci ktore zostaly "zabite" to tez kompletny brak realizmu. Czemu wstaja nasi henchmeni ale przeciwnicy juz nie? Cheat? Albo Shepard to wcielenie Jezusa. Dla kazdego gracza granica realizmu przebiega w innym miejscu. U jednego konczy sie na tym ze np. zloto i amunicja nic nie waza, moze biegac w pelnej zbroi a w plecaku nosic pancerz dla konia i 150 mixtur, a u innego na "one hit-one dead" dzialajacym w obie strony. A jesli chodzi o stopien wiarygodnosci, no litosci, ale czego ty oczekujesz od gier? Milosnicy fantasy wiedza np. jak sie zachowuje i jak wyglada smok, ale czy to czyni go realnym? A kiedy stopien "urealnienia" go bedzie odpowiedni? Zacytuje Lema:
Tak tedy genialny Kerebron, zaatakowawszy problem metodami ścisłymi, wykrył trzy rodzaje smoków: zerowe, urojone i ujemne. Wszystkie one, jak się rzekło, nie istnieją, ale każdy rodzaj w zupełnie inny sposób. Smoki urojone i zerowe, przez fachowców zwane urojakami i zerowcami, nie istnieją w sposób znacznie mniej ciekawy aniżeli ujemne...
Zauwaz ze to nie jest gra o exploracji kosmosu i poznawaniu innych ras i kultur, to gra o strzelaniu do wielkiego zlego z jakas tam otoczka fabularna ktora miejscami sie nieco wprawdzie rozlazi ale mimo to nadal jest na tyle atrakcyjna ze jest z tego duza porcja zabawy. No a o to chyba w grach chodzi zeby czerpac z nich przyjemnosc. Ty bys chciala zeby od razu przy okazji pojawienia sie gry w universum ME dodano do niego mase fluffu ale tak sie nie da, zwroc uwage na WH40k i SW, do tej pory codexy do nich sa uzupelniane, poprawiane i wydawane nowe. A te swiaty maja juz ladnych pare lat. Wiec moze nie wymagajmy rzeczy niemozliwych bo w takim wypadku ME3 zobaczymy za jakies 10-15 lat.

@Minsc_i_Boo

Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

To co pisałem wcześniej. Wyciągasz błędne wnioski, gdyż nieuważnie grałaś w ME 2. Krótko mówiąc: asari nie wyglądaja tak jak wygladają. Przysłuchaj się rozmowie prowadzonej w brze na Illos.

Wyciagasz bledne wnioski gdyz nieuwaznie grales w ME2. Bar jest na Illium nie na Ilos, na Ilos jest tylko Vigil w ME1 ;)

@Phobos_s

Dnia 31.03.2010 o 11:37, Neisha napisał:

Albo jeszcze: Jedynie Volusowie i Quarianie z tego co pamiętam nie oddychają tlenem?

Quarianie oddychaja tlenem, inaczej Tali nie moglaby zdjac maski w kajucie Shepard.
Poza tym znowu wracamy do kwestii antropomorfizacji. Tak naprawde w wiekszosci utworow SF obcy sa mniej lub bardziej podobni do nas chociazby z tego powodu zeby mozna bylo w jakis sposob oddac ich nastroje czy postawy. Np. The Collectors were originally inspired by electron microscope photographs of insect heads. Their full-body designs ranged from humanoid to highly-abstract creations. To jest powszechnie stosowany sposob projektowania tzw. "obcych", bierze sie i zlepia w mniej lub bardziej sensowna calosc cos co juz jest znane dodajac rozne przerazajace lub nie elementy, dlatego ze ciezko stworzyc cos co jest zupelnie nieznane wlasnie dlatego ze jest nieznane ;) Poza tym istnieje ograniczona liczba form ktore moga sie rozwinac na planetach z okreslonym srodowiskiem wymuszona przetrwaniem i zdolnoscia do rozwoju. Wez np. hanarow ktorzy poza swoimi oceanami sa prawie zupelnie niezdolni do dzialan agresywnych dlatego szkola drelli. Mozg czlowieka ma to do siebie ze w rzeczach nieznanych musi doszukiwac sie podobienstw do juz istniejacych zeby moc je sklasyfikowac. Poza tym wlasciwie czemu forma zewnetrzna ma swiadczyc o "obcosci"? Przeciez juz byla i myslaca galareta, i jakies widmowe mgielki, i nawet Gethy to rozwiniecie pomyslu Lema z Niezwyciezonego.
Tak naprawde to dziwne nie jest to ze rasy sa mniej lub bardziej humanoidalne, to swiadczy tylko o naszej megalomanii i uwazaniu sie za pepek wszechrzeczy. A przeciez te rasy sa starsze od naszej i lataly w kosmos w czasach gdy my siedzielismy na drzewach. Wiec moze zapytac raczej dlaczego to my jestesmy do nich podobni.
W kazdym razie dziwne sa nie podobienstwa anatomiczne ale podobienstwa psychologiczne. Jak to mozliwe ze wszystkie rasy sa tak cholernie podobne w zachowaniach? Maja podobny sposob myslenia, skale wartosci, sposob ocen jak my. I w wiekszosci przypadkow ludzie swietnie sie z nimi dogaduja. Wprawdzie byly proby w ME1 pewnego roznicowania, chociazby turianie ze swoja nieslychana obowiazkowoscia i odpowiedzialnoscia spoleczna. Ale juz w ME2 okazalo sie ze tak wlasciwie to tylko sciema bo turianie tez moga byc najemnikami i przestepcami.
A wezmy teraz sie zastanowmy co by dalo wprowadzenie jeszcze kilku ras oddychajacych innymi mieszankami gazowymi. Ano to ze mielibysmy kolejne modele z glowami zakutymi w helmy i rozne typy kombinezonow. I wlasciwie co by to nam dalo? Zrobic kolejnych placeholderow tylko po to zeby w cytadeli bylo wiecej przechodniow? Bo glowny watek nie skupia sie raczej na poznawaniu innych ras i dlugich rozmow z nimi jak w PS:T, to juz nie te czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.03.2010 o 15:54, Terrorite napisał:

Wyciagasz bledne wnioski gdyz nieuwaznie grales w ME2. Bar jest na Illium nie na Ilos,
na Ilos jest tylko Vigil w ME1 ;)

Zwykła pomyłka nie świadcząca, że nieuważnie grałem. A w zasadzie gram- bo nie skończyłem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 13:43, Minsc_i_Boo napisał:

Wiesz, różnice między gatunkami są dość drastyczne, więc nie chodzi tu tylko o drobne
"różnice anatomiczne".

Chodziło mi o gadki kosmitów, z których wyciągnąłeś wniosek, że Asari różnie wyglądają dla różnych gatunków. Przyjrzyj się, na co oni zwracali uwagę – za każdym razem na coś, co widzi i gracz. Salariana pociągała niebieska skóra i giętkość ciała, i na tej podstawie stwierdził, że Asari jest blisko Salariankom. Turianin z kolei stwierdził, że Asari wyglądają jak oni, na dowód czego zwrócił uwagę na kostny grzebień – my też go widzimy.

Podsumowując, w realiach tego świata różne względy powodują, że Asari są atrakcyjne dla przedstawicieli różnych ras, ale nie ma podstaw dla twierdzenia, że zmieniają one wygląd (czy raczej wydają się one wyglądać inaczej) ze względu na to, kto patrzy, a to z kilku powodów.

Po pierwsze dlatego, że ich biologia jest powszechnie znana innym rasom, co można stwierdzić na podstawie wzmianki Liary nt. umiejętności doktor Chakwas czy też słów Mordina – trzeba by wysuwać spiskowe teorie, że celowo je oszukują.
Z tego też powodu, skoro w Codexie pisze, że ten gatunek składa się z samych samic, tak musi być, chyba że Asari celowo okłamują resztę myślących gatunków, i jakoś udaje im się oszukiwać ich naukowców (bo wątpię, by kiedyś jakieś zwłoki Asari nie wpadły w łapy ludzi, Turian czy Salarian – i znów, Mordin zna genom Asari).

Po drugie – jeśli miałyby przyjmować różny wygląd, nie byłoby sensu w tym, by wyglądały tak, jak wyglądają – powinny wyglądać zupełnie jak ludzkie kobiety. Zmieniają wygląd twarzy, budowę ciała, ale nie kolor skóry i ten kostny grzebień na głowie? Naciągane IMO.
I nie jest racjonalne, by miały pogardzić ogromną częścią ludzkości, skoro mogą się rozmnażać również z innymi samicami. Logiczne jest zatem, że skoro występować ma tu mechanizm sprawiający, że Asari, zwłaszcza jeśli zachodzi to niezależnie od nich samych, zmieniają wygląd by wydać się atrakcyjne każdemu, heteroseksualne kobiety (i geje) również powinny się na to złapać (tj. Asari dla nich powinny wyglądać męsko).

Po trzecie, Asari, a w każdym razie Liara, w pierwszej części nosi ludzkie pancerze, podczas gdy cała reszta kosmitów musi nosić przygotowane specjalnie dla ich rodzaju. Wniosek – mają ludzką budowę ciała, chyba że Liara, będąc ogniwem spisku, tak naprawdę hipnotyzuje resztę załogi, i tylko nam się wydaje, że nosi pancerz, który jej założymy. Trzeba by zatem sprawdzić, czy jej osiągi po zmianie pancerza w czasie walki się zmieniają.

Dnia 31.03.2010 o 13:43, Minsc_i_Boo napisał:

Teraz ty ty się zamykasz w naszych "ziemskich" postrzegając prostytucję czy striptis
jako zającie który świadczy o degradacji spolecznej. Jak dla mnie jest to świetna forma
infiltracji, zdobywania informacji oraz atakau z zaskoczenia.


No i znów schodzimy na tereny teorii spiskowych – Asari nie robią nic innego, jak oszukują inne gatunki co do swego rodzaju, by zajmować się infiltracją. Może zatem to one są głównym antagonistą tej serii?

Według mnie Asari, galaktyczne space babes, są głównie prostytutkami i striptizerkami, gdyż twórcy doszli do wniosku, że to się będzie podobać ich głównemu targetowi. Temu, który na ich oficjalnej stronie długo się rozwodził o tyłku Mirandy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 15:54, Terrorite napisał:

A nie przypadkiem mono-gender?

The Galactic Codex: Essentials Edition 2183 says that "while asari have only one gender, they are not asexual like single-celled life—all asari are sexually female"

To, że mają jedną płeć (mono) nie określa, jaka to jest płeć. Wg wiki:
Samica (organizm żeński; ♀) - określenie osobnika płci żeńskiej u zwierząt, tzn. takiego organizmu zwierzęcego, który wytwarza komórki jajowe.

Istnieją takie przypadki i w rzeczywistości:
http://news.nationalgeographic.com/news/2009/04/090417-female-ants-picture.html

Dnia 31.03.2010 o 15:54, Terrorite napisał:

Owszem moga, ale raczej nie w sposob znany nam. Zreszta nawet mowia o "pobieraniu najlepszych
cech z kodu genetycznego ojcow", ale tez ze wcale nie musi dochodzic do zblizenia tak
jak my to rozumiemy zeby sie rozmnazaly. I dla nich nie ma znaczenia nasze rozroznienie
plci. Wiec w tym wypadku to nasze zroznicowanie jest dla nich absolutnie niezrozumiale.
Wiec jak niby one mialyby wytlumaczyc nam jak to wyglada u nich? One nawet probuja ale
jest to poza naszym zakresem pojmowania. To nie Left Hand of Darkness Ursuli leGuin gdzie
spoleczenstwo nie mialo okreslonej plci poza okresami rozrodu ale wtedy czlonkowie nabierali
wyraznych cech meskich lub zenskich.


Z tego co pamiętam w dwójce zawarto informacje, że Asari nie pobierają żadnego materiału genetycznego od partnera, tylko to zbliżenie pomaga im rozłożyć geny, dzięki czemu dziecko nie będzie kopią matki, czy jakoś tak.

Logiczne jest, że nie powinno mieć dla nich znaczenia nasze rozróżnienie płci, Liara coś tam też napomyka, niestety, scenarzyści zawalili to kompletnie. Jak napisałam na swoim gramsajcie, nawet ich 3 etapy życia:
Maiden, Matron i Matriarch są dokładnym odbiciem Maiden, Mother i Crone.

Dnia 31.03.2010 o 15:54, Terrorite napisał:

No bo znowu zapytam, a jak oddac inaczej w grze cos o czym nie mielibysmy pojecia? To
tak jak Samara usiluje tlumaczyc czym sa egzekutorki. Troche podobne do samurajow,
nie takie same, ale pelne wyjasnienie nie jest mozliwe. A gdyby tworcy zdecydowali sie
na experyment i okazaloby sie powiedzmy ze zblizenie u asari odbywa sie przy pomocy skakania
na jednej nodze, szczypania sie w lokiec pieta i patrzenia przy tym lewym okiem do prawej
dziurki od nosa to byloby to dla nas zrozumiale? Chyba raczej tylko smieszne. To ze Shepard
mowi "to bylo niesamowite" nic nie znaczy, bo nie ma w tym zdaniu podmiotu. "TO" czyli
konkretnie co? Mowi o doznaniach cielesnych? A moze jednak przezyciach duchowych? Czy
moze emocjonalnych? Nie wiadomo.

Ja jeszcze raz powtórzę, wątpię, by sami twórcy mieli takie dylematy przed oczami. No i fani byliby pewnie bardzo niezadowoleni. Tak czy siak było widać, że Liara zeszła na dół Shepard (chyba że się zatrzymała w pół drogi), więc można wnioskować, że i bardziej tradycyjne z naszego punktu widzenia sposoby okazywania miłości znalazły tam zastosowanie.

Co do reszty Twego posta - zapewne zwyczajnie szukam innej gry. Science fiction, o którym będę mogła powiedzieć: "No, coś takiego mogłoby rzeczywiście mieć miejsce w przyszłości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować