Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Swanson wysłuchał tego, co ma do powiedzenia Paulo, po czym zwrócił się do niego tymi słowy:
- Pieprzysz, kolego. Co to za pierdoły o Kimsie? "Mimo, że nie był zdrajcą jego brak jest dla grupy korzystny"?? Potrzebujemy teraz KAŻDEGO żołnierza. Uważasz, że Kims zasługiwał na śmierć?? Może rzeczywiście był za słaby, sam przyznał, że się boi i, że chce wyjechać. Ale czy to powód żeby ginął. Moim zdaniem nie masz, co powiedzieć i dlatego piepzysz takie głupoty. Teza, co do Walta może jest prawdziwa, może nie, nie wiem. Ale jak mówiłem wcześniej nie będę się na razie wypowiadał na temat zdrajcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sierżańcie jak mam wysadzić tamto gdy me ładunki leżą pod gruzami kościoła? nie dostałem żadnej dostawy materiałów. Mam przy sobie tylko jeden znaleziony dynamit. Wypowiedź Carleone wzburzyła Wowmena, ponieważ takie małostkowe poczucie wartości człowieka jakie przejawił nie było dla Niego normalne. Może i był awanturnikiem ale był człowiekiem! naszym kompanem i nie żyje teraz. Jak można mówić tak o kimś, że dobrze że nie żyje ?! Skoro tak traktował Go to może i mógłby być zdrajcą? wkońcu poczucie jednostki a szczególnie bliskiej bo sojuszniczej nie może być aż tak niskie.
*****
Lincz - DonCorleone

Dopiero teraz wróciłem ze szkoły :/
*****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2006 o 19:52, WoWmen napisał:

Wypowiedź Carleone wzburzyła
Wowmena, ponieważ takie małostkowe poczucie wartości człowieka jakie przejawił nie było dla
Niego normalne. Może i był awanturnikiem ale był człowiekiem! naszym kompanem i nie żyje teraz.
Jak można mówić tak o kimś, że dobrze że nie żyje ?! Skoro tak traktował Go to może i mógłby
być zdrajcą? wkońcu poczucie jednostki a szczególnie bliskiej bo sojuszniczej nie może być
aż tak niskie.

Kolejny awanturnik myślący, że wojna jest ucieleśnieniem głębszych idei. Może w propagandzie. Tutaj trzeba być twardym i twardo wykonywać rozkazy. Nie dostałem rozkazu zabijania członków własnego oddziału.I od kiedy Keroth jest mi bliskim człowiekiem? Zostałem jedynie przydzielony do oddziału razem z nim. Sztuczne i wbrew naturze byłoby jego opłakiwanie. Więc zmień głos póki możesz, bo zginie kolejny niewinny aliant. Nie chcesz chyba go mieć na sumieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Misja trzecia: Uciszając Działa. Część I

Farma składała się z ceglanego budynku(dość niechlujnie wyglądającego), małej, zbitej z desek, budki na narzędzia oraz szopy. Drużyna podpełzła do krzaków a Harry Yeates dobył lornetkę i zaczął obserwować teren.
- Trzech szkopów na zewnątrz… więcej nie widzę. Okiennice w jednym z okien są zamknięte, to może być podstęp… może cekaem MG42.
- Racja.. – odrzekł nerwowo Shudo. – Nie musisz nam mówić takich banałów…
- Kapralu Shudo, pamiętaj że…
- Oboje zamknąć się… - syknął Lampek. – Kapralu Yeates, cóż jeszcze widać?
- Nic poza tym. Buda na jakiąś rodzinę, nie więcej.
- Pomnóż sobie przez pięciu szkopów – zaśmiał się nerwowo Don Carleone.
- Dobra, wszyscy niech zajmą swoje stanowiska. Kapralu O’rdliwy, zapomniałem, że ma pan Springfield’a… dołącz do Lyman’a i West’a.
- Tak jest.
Grupa rozproszyła się. Lampek i jego grupa czekał na sygnał od snajperów. Niemiecki patrol zatrzymał się na papierosa. „To dobry moment, żeby…” Trzy wystrzały przerwały rozmyślania Lampka. Niemcy padli na ziemię, każdy z krwawą dziurą w głowie, upuszczając papierosy.
- ALARM! ALARM!! – wrzasnął ktoś z posesji.
- Heh, już chyba wiedzą… - uśmiechnął się Sebastian West i przybił „piątkę” z O’rdliwym i Lymanem.
Don Carleone, Mike Barlow, Peter Swanson i Tom Lampek podbiegli do kamiennego murka.
O dziwo, w posesji było tylko kilku Niemców, którzy ostrzeliwali się bez specjalnego zapału. Zurris biegł właśnie w stronę murka, kiedy okiennice rozwarły się a w oknie pokazał się MG42.
- PADNIJ! – ryknął Yeates.
Zurris padł na ziemię, gubiąc swojego Browninga. Odturlał się w lewo, chowając za altaną na narzędzia. MG42 zaczęło strzelać w stronę oddziału Lampka, ukrytego za murkiem. Devilfish szybko załadował bazookę i bez namysłu wypalił. Eksplozja rozerwała dużą dziurę w ścianie, niszcząc MG42 i zamieniając jego operatora w chmurę krwawych szczątek zmieszanych z kurzem. Snajperzy wystrzelili jeszcze kilka razy, zabijając kilku szkopów. Zurris podniósł się z ziemi, otrzepał i chwycił swego Browninga.
Wtem z okien domu Niemcy wystawili ręce, na znak poddania się. Nie było chyba żołnierza, któremu zdziwienie nie zagościłoby na twarzy.
Sierżant Lampek i pozostali wstali celując w przeciwników. Ci wyszli z domu, trzymając ręce wysoko nad głową.
- Hende Hoch! – parsknął Jozeph. – Jak się czujecie?!
Niemcy byli wystraszeni, wręcz trzęśli się ze strachu.
- Co z nimi zrobimy sir? – zapytał się Wowmen.
- Nie możemy ich zabić, bo byłoby to niehumanitarne… w końcu się poddali, aby żyć…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

*********************OGŁOSZENIE*********************
W związku z dniem jutrzejszym i pojutrzem nie będę w stanie zamieścić postów fabularnych.
Możecie nadal głosować, ale post ukaże się dopiero jutro o godzinie 17-18. Tak samo pojutrze.
Dlaczegóż tak się dzieje?
Mam we wtorek i w środę próbne testy gimnazjalne i muszę wcześniej pójść spać :)
Z góry dziękuję za wyrozumiałość :]
Wasz MG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

*****
Niepokoi mnie trochę postawa Shudo, 2 raz linczuje Yarra, może coś wie?
Z kolei Don Corleone nie wydaje mi się być winny. Poprostu za bardzo wczuwa się w rolę twardego żołnierza. Osoba będąca w mafii nie powiedziała by takich słów o Kerothie bo w tym momencie ściągnęłaby na siebie podejrzenia. Przynajmniej tak mi się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienie głosu. Żołnierz idealny to taki który wykonuje jedynie rozkazy i nie ma uczuć ale takim nie mam zamiaru być patrząc na to drugie. A niby skąd mam wiedzieć że jesteś napewno niewinny? nie mam pewności do nikogo nie licząc dowódcy i osób które poległy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2006 o 20:23, Ninja Seba napisał:

*****
Niepokoi mnie trochę postawa Shudo, 2 raz linczuje Yarra, może coś wie?
Z kolei Don Corleone nie wydaje mi się być winny. Poprostu za bardzo wczuwa się w rolę twardego
żołnierza. Osoba będąca w mafii nie powiedziała by takich słów o Kerothie bo w tym momencie
ściągnęłaby na siebie podejrzenia. Przynajmniej tak mi się wydaje...



Uważam podobnie, a może Shudo stosuje jakąś nieznaną nam taktykę;p jak świętej pamieci Keroth...

***

Pytanie do MG - czy mamy obowiązek dzisiaj zagłosować czy mamy czas do zastanowienia się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Faktycznie to jeśli my byśmy się poddali to rozwalili by nas na miejscu... ale nie jesteśmy tacy jak oni. Chyba mam pomysł - Devilfishowi strzelił do głowy kolejny plan - Zna ktoś niemiecki ? Można by ich przesłuchać... a później odesłać z eskortą do dowództwa. Jak myślicie ?

Gdy inni się naradzali Andrew myślami powrócił do sprawy zdrajcy. Faktycznie Corleone też był niechętny w stosunku do Kimsa. Ale tym razem nie miał zamiaru ryzykować i głosować na niego, gdyż i tak Corleone miał przerąbano u kilku osób. Dlaczego ? Nie wydaje się winny... W takim razie może Lyman?

*********************************************************************************************
Mam jakoś mało czasu, ale jutro wszystko wraca do normy - mam nadzieję.
lincz => Kartel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

****

Dnia 09.01.2006 o 20:39, upiordliwy napisał:

Pytanie do MG - czy mamy obowiązek dzisiaj zagłosować czy mamy czas do zastanowienia się?


Z tego co rozumiem dzisiaj jeszcze normalnie od jutra tak trochę inaczej :)

****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2006 o 20:42, Ninja Seba napisał:

****
> Pytanie do MG - czy mamy obowiązek dzisiaj zagłosować czy mamy czas do zastanowienia się?


Z tego co rozumiem dzisiaj jeszcze normalnie od jutra tak trochę inaczej :)

****



Hmm , maybe ale wolałbym wiedzieć. To w sumie dobry czas na zastanowienie sie.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po krótkim czasie od poddania się niemców do odziału dołaczyli się snajperzy wraz z obstawą.
Lyman od razu powiedział:
-Nie wydaje się wam że to było troche za proste?? Praktycznie żadniej obrony, tylko jeden Kaem, a przeciez to oni bronią 88-ek, które przeciez nie rosną na drzewach.
Ok, więc dość gadania, podłóżcie ładunki pod 88ki, czy poprostu mamy je zabezpieczyć??
Heh, ale i tak moje podejrzenia nie przeszkadzają stwierdzeniu, ze akcja wyszła naprawde dobrze, ma może ktoś papierosa?? Chętnie bym zapalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2006 o 20:40, DevilFish napisał:

- Faktycznie to jeśli my byśmy się poddali to rozwalili by nas na miejscu... ale nie jesteśmy
tacy jak oni. Chyba mam pomysł - Devilfishowi strzelił do głowy kolejny plan - Zna ktoś niemiecki
? Można by ich przesłuchać... a później odesłać z eskortą do dowództwa. Jak myślicie ?

- Odpada. Znasz niemiecki? I dlaczego mielibyśmy dodatkowo się osłabiać odsyłając kogoś jako eskortę? Związemy ich i wrzucimy do piwnicy. Po całej akcji zabierzemy ich.
Kiedy Walt Gierz dowiedział się o oskarżeniach, jakie wystosował względem niego Carleona, wzruszył tylko ramionami.
- Sami przyznacie, że nie trzyma się to kupy. Cerma mógł zaskoczyć ktokolwiek. Moja pozycja w oddziale nie ma tutaj znaczenia. Już lepiej Carleone powiedziałby, że nie podoba mu się moja morda... Więcej to miałoby sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

********************************
Macie czas do jutra, do godziny 17 więc możecie się jeszcze zastanowić!
Post jutro o 18 + lincz. Od 18 możecie zaczynać głosować na kolejny lincz, który będzie w środę o godzinie 18. W czwartek już normalnie około 23 - 23.30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Jasna cholera, jak zawsze szczęściarz-
Powiedział Zurris niosąc Browninga z niezbyt uradowaną miną, nie zabił niemców i sam prawie zginą, no ale wciąż żył i to się liczyło, no i szturm poszedł bez ofiar.
-Dzięki Kapralu Yeates uratowaliście mój tyłek, gdyby nie wy dostałbym serie-Po czym poszedł przeszukać dom, browninga zostawił u Andrewa a sam z coltem poszedł znaleźć jakieś żarcie i może informacje dla oddziału. Po pół godziny przyszedł niezbyt zadowolony do sierżanata z plikiem papierów.
-Sierżancie mam tu jakąś szkopską korespondencje, nie wem dokładnie co tu napisano bo nigdy nie uczyłem się niemieckiego, no jedynie jakieś słowa które rówieśnicy krzyczeli ale to za mało żeby rozmawiać a co dopiero czytać. Może są jakieś informacje o manewrach lub czymś takim, aha i w saloniku na piętrze jest ich jeszcze troche.-
Po czym odmeldował się i poszedł do kolegów z oddziału, wyciągając naturalnie paczke papierosów. Trudno mu było wskazać kto jest zdrajcą, nikt nie rzucał sięw oczy, ale trzeba mieć się na baczności, tak dziś też wezme drugąwarte, lepiej popilnować obozu nad rankiem, i może coś upichcić dla oddziału...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Harry wysłuchał pomysłu kaprala Gierza dotyczącego ataku na farmę.
- Atak z flanek jest klasyczny i dobrze się sprawdza. Trzeba wybadać teren, żeby nie napatoczyć się na jakiś kaem ustawiony gdzieś poza farmą. Poza tym zgadzam się na takie rozwiązanie. - powiedział z rozmysłem. - Swanson, mam trzy "dymki" i kilka "tłuczków" po poprzednich właścicielach miasteczka, więc częstuj się. - uśmiechnął się do partnera z ataku. - Jeśli brakuje Ci amunicji, to weź MP40, który przyniosłem tu wczoraj. Jest do tego sporo amunicji. Ja przerzucam się na StuG''a. Do Tommy''ego zostało mi tylko jakieś 120 naboi, do StuG''a mam 11 magazynków.

*********************************************
Na początek uwaga do mądrali Shuda:
jeśli Twoim zdaniem, moej posty nie wnoszą niczego do gry, to chyba coś z Tobą nie tak. Po pierwsze staram się wcielać w rolę i grać zgodnie z fabułą. Jeżeli to jest Twoim zdaniem "nie wnoszenie niczego do gry", to nie mam pytań.
Co do kwestii moich spostrzeżeń odnośnie potencjalnych zdrajców. WoWmen wczoraj wydał mi się podejrzany z powodu, który podałem. Twierdził, że trzyma się fabuły, ale to właśnie stwierdzenie, że "został jeszcze jeden [medyk]" było z nią niezgodne. W dodatku sugerował jakoby medycy byli celem zdrajcy. Uznałem to za odwracanie uwagi, stąd mój głos na niego. Poza tym, głosowanie na siebie wydało mi się wybiegiem, by nikomu się nie narazić. Powiedziałem co o tym sądzę. Furr zrobił podobnie i zginął. Zastanawia mnie zatem dlaczego zginął Furr, a nie WoWmen. WoWmen pierwszy zgłosił autolincz. Za nim poszedł Furr i to on bardziej mi podpadł. Dalsze wyjaśnienia jednak i analiza tego co mówili zadecydowała o moim głosie na WoWmena. Furr nie usłuchał tego co powiedziałem i zdrajcy go zabili. I to może być klucz. Komuś zależało, żeby zwrócić uwagę na mnie. Tym kimś mógł być WoWmen. Mógł, ale nie zaatakował mnie dzisiaj. Zrobił to Shudo. Pierwszy jednak głos na mnie oddał Upiór. Podał podobny powód do Shuda, ale nie przejąłem się tym głosem uznając go za wypadek przy pracy. Napisałem zresztą Upiorowi, żeby bardziej przyjrzał się sytuacji. Nie uniosłem się i nie oddałem głosu w stylu "wet za wet". W pierwszym głosowaniu każdy [poza zdrajcą] mógł się pomylić. Uznałem, że Upiór się po prostu pomylił. Wycofał się ze swojego wczorajszego głosu, co mnie cieszy, choć może być równie dobrze kamuflażem [chce tym wzbudzić moje zaufanie]. Na razie jednak nie wydaje mi się podejrzany. Zdecydowanie więcej złych rzeczy mam do powiedzenia Shudowi. Wyszukał sobie powód z kosmosu. Nie trafiła do niego moja argumentacja i dzisiaj ponownie oddał głos na mnie. Wczoraj, jak zauważyli niektórzy, oddał głos jako ostatni. Wiedział jak rozmawiałem z Furrem i być może chciał dzisiaj, swoim wczesnym głosem, rozpocząć lawinę. Nie podał ponadto żadnego uzasadnienia. W tej chwili, choć są osoby, które dziwnie się zachowują [ale to tylko moje odczucia, nic konkretnego na nie nie mam] moim typem jest Shudo. Nie tylko dlatego, że zagłosował wczoraj i dzisiaj na mnie. Przede wszystkim dlatego, że jego argumantacja jest żadna. Upiór przeanalizował sprawę. Shudo tego nie zrobił. Podejrzewam, że zabójstwo Furra i atak Shuda na mnie dzisiaj są ze sobą związane. Jeśli się mylę oddam honor Shudowi, bo każdy się może mylić, ale jego atak na mnie nie ma żadnych racjonalnych podstaw co przesądza sprawę na jego niekorzyść.

Lincz: Shudo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.01.2006 o 20:45, Kartel napisał:

Po krótkim czasie od poddania się niemców do odziału dołaczyli się snajperzy wraz z obstawą.
Lyman od razu powiedział:
-Nie wydaje się wam że to było troche za proste?? Praktycznie żadniej obrony, tylko jeden Kaem,
a przeciez to oni bronią 88-ek, które przeciez nie rosną na drzewach.
Ok, więc dość gadania, podłóżcie ładunki pod 88ki, czy poprostu mamy je zabezpieczyć??
Heh, ale i tak moje podejrzenia nie przeszkadzają stwierdzeniu, ze akcja wyszła naprawde dobrze,
ma może ktoś papierosa?? Chętnie bym zapalił.



Ci tutaj chyba juzich nie potrzebują - rzekł John podnosząc niedopalone papierosy i się zaciągając.
Fuhrer im chyba nie żałuje - rzekł zasmakowawszy papierosa i sprawdzając czy jeszcze jakiś bogactw nie zostawili przoczonych.


***

Jeśli trzeba dzisiaj podać lincz to głosuje na ==> Arucarda - jako , że wypowiada się minimalnie, i wydaje mi się , ze w mafijnej parze gra role milczka. Jeśli jednak mamy czas na zastanowienie siędo jutra to o takowy bym prosił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dość dziwnie to brzmi ale podejrzewanie mnie za to że przeżyłem jest dość dziwne. Gdybym to ja umarł to byś się zapytał dlaczego nie Furr, co nie? To że nie miałem typu nie jest przestępstwem. Sposób "ukrywania" się w takowy sposób jest dość dziwny bo naraziłem się na nieprzychylne głosy plus a w dodatku sam na siebie oddałem co mogło doprowadzić do śmierci. Nie widze nic dziwnego w moim zachowaniu. CO prawda nastawiłem się mafii ale to nie ja zostałem zabity więc moge się cieszyć. Szkoda że Furr nie miał tyle szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się