Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Gdybym byłw mafii to skakał bym z redości chyba. Jestem prawie cały czas nieobecny(niec semestu w szkole) a jednocześnie nikt na mnie nie zwraca uwagi. Nawet teraz nie mam czasu by coś sporego napisać bo ledwo co przeczytałem Wasze opinie. Yarr wydaje się mi podejrzany. Dlaczego? bo bardźo, za bardźo się udziela co wcale nie oznacza źle lecz może to być to niezła przykrywka pod działalność mafii. Osoby dużo się udzielające próbują stworzyć szacunek i zaufanie by tym samym odsunąć od siebie podejrzenia. Ja się mało udzielam co też może nie pasować ale sam wiem że jestem niewinny a więc siebie nie podejrzewam. Jeszcze to przemyśle bo to jedynie wstępna myśl. Nie oskarżam Yarr''a ale tylko mówie me spostrzeżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

*************************
Panowie mnie chyba nie zrozumieli :P
To, co pisałem o słowie "głosowanie" tyczyło się tylko offtopicu. I mówiąc że w fabule nie ma nic o głosowaniu, miałem na myśli nie używanie tego jedynego słowa. A spekulacje MOŻECIE prowadzić w postach fabularnych. No i wyszedł z tego bajzel bo cały czas piszecie domysły w offtopach, nie pisząc postów fabularnych. Może daję Wam za mało pola do popisu, ale dzisiaj dostaniecie jego więcej. Spróbuję pisać posty tak, abyście mogli czynnie uczestniczyć w wydarzeniach a nie czytać tylko co się dzieje w moich postach, notabene - raz na dzień. Mam nadzieję, że się uda bo widzę, że teraz cała Wasza "para" idzie we wzajemne przekrzykiwanie się w offtopie. NIE mam nic do przekrzykiwania się ale proszę o "ubranie" tego w fabułę :)
Pamiętajcie o dzisiejszym głosowaniu(godziny w moim poprzednim postcie)!
Pozdrawiam
Lampek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

***********************
P.S I proszę... mówienie że ktoś jest podjerzany bo:
- udziela się za dużo
- j.w ale za mało
- w sam raz i to jest dziwne
jest naprawdę bez sensu. Nie udzielać się można z powodów wyższych, nie zwracajcie na to uwagi...
*************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Śmierć kolejnej niewinnej osoby niezbyt dobrze wpłynęła na Devilfisha. Spojrzał po towarzyszach broni: teraz kłócili się zamiast dojść do wszystkiego na drodze logiki, spokoju. Trudno było jednak mówić o spokoju, gdy już pięciu kolegów zostało zabitych... i to nie tylko przez Niemców. Naprawdę trudno było dociec kto był zabójcą i z jakiego powodu to wszystko robił. Podejrzanymi był nadal Yeates i chyba Corleone. Obaj wydawali się podejrzani, chociaż po głębszym zastanowieniu każdy mógł być mordercą. Chyba nawet sam sierżant, który, jak mniemał Andrew, nie pozwoli im już wrócić do sztabu, nie po tym ataku. Co będą tu właściwie robić? Wstał i podszedł do sierżanta Lampka:
- Czy będziemy tu tkwić jak świnie narzeź, czy ruszymy się stąd, sir ? Gdziekolwiek, byle byśmy działali... zna pan sytuację, sir... Morale podupadają, może byśmy coś rozpieprzyli ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2006 o 13:19, DevilFish napisał:

Spojrzał po towarzyszach broni: teraz kłócili się zamiast dojść do wszystkiego na drodze logiki, spokoju.


- Może masz rację, że kłocimy się, oskarżając się nawzajem. Powiedz w takim bądź razie, kto wg Ciebie i logiki jest zdrajcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2006 o 13:59, glizda101 napisał:

- Może masz rację, że kłocimy się, oskarżając się nawzajem. Powiedz w takim bądź razie, kto
wg Ciebie i logiki jest zdrajcą?


- Wyczuwam ironię Swanson... Jeśli pytasz w taki sposób, żeby mnie wkurwić to ci się to udało. Zdanie jednej osoby w tym oddziale sie nie liczy z prostej przyczyny: przecież może być ona zdrajcą. To kogo podejrzewam jest moją sprawą... A zdrajcą jest jeden z pozostałych przy życiu... - po tych słowacg Andrew usiadł i zapalił ostatniego papierosa z paczki, którą dostał od Zurrisa.
- Jakieś dziwne te papierosy... hej Zurris, czy to angielskie fajki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Nie miałem zamiaru Cię wkurzyć. Po prostu powiedziałeś, że "kłocimy się zamiast dojść do wszytskiego na drodze logiki". W takim bądź razie chciałbym dowiedzeć się, kto wg Ciebie jest zdrajcą. Oczywiście, że jest to Twoja sprawa, ale nie uważam, że zdanie jednej osoby się nie liczy. Może jeżeli podasz jakąś prawdopodobną i logiczną (to trochę ironia) teorię, inni ją rozważą i przemyślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Chcesz coś rozpieprzyć? Poczekaj do jutra, dzisiaj nas zluzują o 18... dostaniecie przepustki i czas wolny na mieście... mówiłem to wczoraj. Za kilka godzin po nas przyjadą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Sprawa jest... hmm "prosta" ? Zdrajca lub zdrajcy eliminują najbardziej doświadczonych żołnierzy, a jeśli zobaczą, że wśród nas, ktoś jest podejrzewany, oni też go podejrzewają. I wtedy mają pewność, ze upiką dwie pieczenie przy jednym ogniu - Andrew uderzył kolbą M1 w ścianę okopów, żeby wyładować swoją złóść - Z drugiej strony dlaczego tak bardzo chcesz wiedzieć kogo podejrzewam, może jesteś jednym z nich i próbujesz mnie wypadać, co ??
- uspokoił się nieco - lepiej skończmy to gadanie. Poprzednio zginął przez to Kims...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jozeph ucieszył się, że dostaną chwile wolnego. Mał już dość tej koszmarnej misji i chciał chwile odpocząć. Miał także swoje przypuszczenia kto może być zdrajcą lecz nie był do końca pewien swojej teorii.

******************
Nie będzie mnie do 18 więc musze zagłosować już teraz, a szkoda bo mogłoby się coś jeszcze wyjaśnić.
Dam szanse Yarrowi i zagłosuje na WoWmena
Lincz --> WoWmen

Do Lampka -> nie udzielanie się może być taktyką mafii wię warto czasem zwracać na to uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Devilfish nadal miał wątpliwości... znowu mógł nieopatrznie wskazać niewinną osobę. Ostatnia kłótnia wywołana przez Yeatesa wyznaczyła szeregowemu prawdopodobnego podejrzanego. Podejrzanego nie znaczy jednak winnego...

*********************************************************************************************
Koło 18 i później mnie już raczej nie bedzie...
lincz => Yarr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz , nie mogę powiedzieć , że takie oczywiste taktyki teoretycznie osłabiające zdrajców nie mogą występować (vide ostatnich parę edycji) . I po raz kolejny mówisz - ja jestem niewinny , głosowanie na mnie to strata czasu. No to świetnie. Tak mógłby powiedzieć każdy i co wtedy byśmy zrobili?

Mnie nie przekonujesz swoimi nerwowymi argumentami.

***

Lincz -> Yarr - jako , że mnie jużpóźniej nie będzie bo mam dużo do roboty dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam głownie Shudo, ale zaufam dziś Yarrowi. Jeżeli się pomyliłem to jutro powinno być już prościej wskazać zdrajcę.
*******************
LINCZ - Upiordliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej jakoś niepasuje mi Yarr dlatego na niego głos
*****
Lincz - Yarr nie będzie mnie do dosć późna dlatego już głosuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2006 o 14:19, DevilFish napisał:

- Jakieś dziwne te papierosy... hej Zurris, czy to angielskie fajki ?


Zurris oderwał się od rozmyślań i spojrzał na Devilfisha
-Możliwe, od kilku dni nie mam swoich fajek więc jestem zmuszony prosić chłopaków z zaopatrzenia o kilka paczek, zawsze dadzą inne-tu skrzywił się nieznacznie
-ciężko w dzisiejszych czasach o dobre fajki- po czym poklepał go po ramieniu i poszedł pomyśleć w samotności, z coltem w ręku, browninga zostawił u sierżanta bo nie dał już rady taszczyć tego żelastwa

*********************************
lincz =>jednak Yarr, twoje wywody są strasznie mgliste, ale z nich może także wynikać że "każdy tylko nie ja",
moge sie mylić tak jak to było w przypadku Acurada ale po prostu trudno jak dla mnie było kogokolwiek nominować. Aktualnie to wzbudzasz dość dużo szumu co no nie jest takie dobre jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak jak mówiłem. Podejrzanymi byli dla mnie Shudo i Arucard. Arucard okazał się niewinny to wszyscy wiedzą. Pozostaje Shudo, który dla mnie wciąż jest bardzo podejrzany, ale jego konflikt z Yarrem może być symulowany. Albo poprostu to zagrywka mafii, żeby zrzucić podejrzenia na kogoć innego. Yarr z kolei trochę się gmatwa w swoich wypowiedzich. Analizując jeszcze raz wszystkie wasze wypowiedzi przekonaliście mnie aby dzisiaj głos oddać na Yarra. Jednak jeżeli on okaże się niewinny to na 100% głosuję na Shuda w następnym linczu (oczywiście jeśli dożyję...)

lincz ===> Yarr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

*************
Jak już mówiłem podejrzewam i Yarra i Upiordliwego. Dzis zagłosuję na tego drugiego, bo jednak wydaje mi się bardziej podejrzany. Jeżeli Upiór nie jest zdrajcą to na pewno jest nim Yarr, ale jak już mówiłem równie dobrze mogą być oboje w mafii

lincz => upiordliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Linkaard z oddziałem dotarł na miejsce pod wieczór. Było trochę po osiemnastej, a żołnierze byli naprawdę zmęczeni dniem, oraz wczorajszym morderstwem mafii. Zginął bardzo doświadczony żołnierz, jakim był Walt Gierz. Oddział na pewno odczuje jego stratę. Prawie cały oddział…
Ciężarówkę, którą grupa wzięła od Linkaarda, prowadził Lampek. Jak sam powiedział, nic bardziej go nie relaksowało jak prowadzenie samochodu, z żoną i dziećmi na tylniej kanapie. Postanowił więc ochłonąć i usiąść za kółkiem.
Tym razem było zupełnie inaczej niż przedtem. Tom prowadził dość pewnie, raz po raz mijali stanowiska i okopane pozycje aliantów. Zurris złapał od przechodzących żołnierzy nawet kilka paczek papierosów. Takich jak lubił – amerykańskich.
Większość oddziału niechętnie patrzyła na opinie kaprala Harrego Yeates’a. Powody były różne… jednym nie pasowało, że za dużo analizował, drugim przeszkadzało to, że próbował dojść do prawdy. Tom miał wrażenie, że niektórzy żołnierze nie mają własnego zdania lub boją się je ujawnić, przytakując innym, bojąc się narazić grupie. Może było to błędne myślenie, ale z pewnością kapral Yarr wzbudzał wiele emocji. Negatywnych.
Ciężarówka toczyła się wolno w stronę Cherbourg’u, mijając kolejne bezdroża otoczone liściastymi drzewami i kwitnącymi krzewami. Z pewnością, Normandia byłaby dobrym miejscem na wypoczynek. „Szkoda, że jest tak a nie inaczej” – pomyślał Tom. Tymczasem na skrzyni trwały zażarte dyskusje.
- Nieźle się chowasz zdrajco…- powiedział w końcu Yeates do O’rdliwego. – Jestem prawie pewien, że Ty nim jesteś…
- Jesteś prawie pewien?! Do cholery dlaczego miałbym zabijać? Walta, którego lubiłem i szanowałem? A może Cerma? Tego, który był jedynym medykiem? Przypominam Ci, że to ja podejrzewałem cię pierwszy i to ty, Yeates, wydałeś mi się od razu podejrzany!
- Ile razy mam ci powtarzać, że Twoja argumentacja była bezsensowna i na siłę!
- Na siłę?! Wybacz, ale to ty cały czas analizujesz, dopowiadasz, rozmyślasz… pewnie chcąc zdobyć nasze zaufanie? Otóż nie, Yeates – O’rdliwy pokręcił głową. – Nie przekonujesz mnie a wręcz przeciwnie – uważam, że jesteś zdrajcą!
- Ja… - słowa John’a uderzyły w Harrego jak grom z jasnego nieba. – Ja zdrajcą?! Czy ty w ogóle myślisz człowieku?
O’rdliwy zaśmiał się. - Ale się przejąłeś, chyba masz coś do ukrycia.
Yeates był opanowany i nie miał zamiaru wdawać się w dyskusję i kłótnię.
- O’rdliwy ma rację… - powiedział Devilfish. – Harry… coś kręcisz.
- Mieszasz i mącisz. Cały czas tylko próbujesz odwrócić od siebie uwagę… - zauważył Zurris.
- Owszem… - dodał Wowmen.
- Wspaniale… - rzekł podirytowany Yarr. – Wszycy przeciwko mnie tak?! Chronicie swoje dupska, aby nie wygłosić swoich poglądów!
- Ja nie jestem przeciwko Tobie… - odpowiedział Jozeph. – Dla mnie Wowmen jest najbardziej podejrzany.
- Jestem z Tobą sir… - dodał Carleone.
- Zurris… - zaczął zrezygnowany Yarr. – Czy jak bym był pieprzonym zdrajcą, to ratowałbym Ci dupę podczas ataku na farmę?! Pomyśl !!
Da’Nughl tylko odwrócił głowę i spojrzał na drogę za nimi. Po chwili jednak jego oczy dostrzegły coś strasznego. Coś, czego pewnie nikt by nigdy nie zauważył, gdyby Zurris nie spojrzał.
Zza krzaków, jakieś trzydzieści metrów od nich, wybiegło kilku Niemców, w tym jeden z panzerfaustem, trzymając go na ramieniu.
- WYSKAKIWAĆ!! – wrzasnął.
Wszyscy od razu pojęli o co chodzi. Zaczęli wyskakiwać, nie patrząc na to, że jechali z dość dużą prędkością. Yeates, który skakał ostatni rzucił tylko.
- SIR!!! SIERŻANCIE!!
Po chwili ciężarówka stanęła a Tom i Harry wyskoczyli i rzucili się w biegu do krzaków. Pocisk przeleciał niedaleko Yeates’a, uderzając w ciężarówkę. Ta eksplodowała z dużą siłą, odrzucając Lampka, na kilka metrów. Upadł twardo na ziemię i zaczął skręcać się z bólu. Próbował wstać, jednak nie mógł. Yeates, który był w krzakach, zobaczył to i rzucił się na pomoc. Dobiegł do Toma, pomagając mu wstać. Gdy już mieli ruszać, padł strzał a Lampek poczuł silniejsze obciążenie na swoim barku. Po chwili drugi raz dosłyszeli strzał z niemieckiego Gewehr’a. Harry osunął się na ziemię, zaciskając ręce na barku Toma. Upadli oboje a Yeates obrócił się na plecy…
- Nie… - jęknął patrząc na dwie rany postrzałowe w klatce piersiowej. – To dla… mnie koniec… sir… - wymamrotał. – Było… dobrze… ale zabrakło… szczęścia.
Uśmiechnął się jeszcze i oparł głowę o ziemię, przymykając oczy i głośno oddychając. Był opanowany i doświadczony, więc tak też potraktował ostatnią chwilę w swym życiu. Nie uronił łzy, nie zapłakał, nic już nie mówił. Po prostu zamknął oczy i umarł.
********************
Lampek nie pamiętał, co się z nim działo. Gdy otworzył oczy zobaczył śpieszących ku niemu żołnierzy z oddziału i medyka, wysiadającego z Willys’a. Obok niego leżał kapral Harry Yeates, z ręką mocno trzymającą StuG’a… a dalej, niedaleko leżał drugi Harry. Harry Lyman, dzierżący Springfielda w martwym uścisku.
********************

Polegli
Cerm Lebowsky 7.06.1944 (Caumont)
Pośmiertnie odznaczony Krzyżem Zasług
+ + +
John Kims 8.06.1944 (Caumont)
Pośmiertnie odznaczony Krzyżem Zasług i stopniem kaprala.
+ + +
Furrest L. Guth 8.06.1944 (Caumont)
Pośmiertnie odznaczony Krzyżem Zasług i Medalem Za Odwagę
+ + +
Mike Barlow 10.06.1944 (na południowy zachód od Villers Boccage)
Pośmiertnie odznaczony stopniem Kaprala oraz Krzyżem Zasług
+ + +
Walt Gierz 10.06.1944 (na południowy zachód od Villers Boccage)
Pośmiertnie odznaczony stopniem sierżanta, Krzyżem Zasług oraz Medalem za Odwagę.
+ + +
Harry „Yarr” Yeates 11.06.1944 (trzy kilometry na południowy wschód od Cherbourg’u)
Pośmiertnie odznaczony stopniem sierżanta, Krzyżem Zasług, Medalem za Odwagę i Honorowym Orderem.
+ + +
Harry Lyman 11/06.1944 (trzy kilometry na południowy wschód od Cherbourg’u)
Pośmiertnie odznaczony Krzyżem zasług oraz Gwiazdą Snajperów(Wojsk Wsparcia)


Głosy:
Yarr –> upiordliwy
Ninja Seba –> Yarr
Jozeph -> WoWmen
Devilfish – >Yarr
upiordliwy -> Yarr
Don Carleone –> upiordliwy
WoWmen –> Yarr
kalkulator12 –> Yarr
glizda101 -> upiordliwy

W sumie:
Yarr - - - - 5
Upiordliwy - - - - 3
WoWmen - - - - 1
Kartel – 1 (drugi brak głosu =>koniec gry, przykro mi :-( )

Lista graczy:
1.
2. Kapral Shudo – Shudo*
3.
4.
5. Szeregowy Peter George Swanson (żołnierz) – glizda101
6. Szeregowy Rafał Wowmen (inżynier) – WoWmen
7. Kapral John Upi O’rdliwy (snajper) – upiordliwy
8. Szeregowy Paulo Carleone (żołnierz) – Don Carleone
9.
10. Szeregowy Jozeph Best (żołnierz) - Jozeph
11. Starszy szeregowy Andrew Devilfish (żołnierz)
12.
13.
14.
15. Szeregowy Zurris Da’nughl (żołnierz ; Browning 20cal.) kalkulator12
16. Kapral Sebastian West (snajper) – Ninja Seba

* - Shudo usprawiedliwił się u mnie i z przyczyn zdrowotnych nie może grać na razie. Można na niego nadal głosować oraz sprawdzać/mordować(mafia), ale jego brak głosu nie zostanie zaliczony. Jeśli jednak nie będzie grał w piątek, będzie to dla niego koniec gry.
Na razie jednak życzę wszystkim dalszej owocnej i satysfakcjonującej gry. Oczywiście Yarr był niewinny.
Wynik
7 – 0 dla mafii a jeszcze dzisiaj mord około 22 więc… 8 – 0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Kolejnych dwóch nie żyje... Chryste, co się dzieje - szepnął Swanson - Świeć Panie nad ich duszą. Według mnie zdrajcą jest kapral O''rdliwy. Jestem tego prawie pewnien. To on pierwszy zaczął oskarżać Yeatesa, inni poszli za jego przykładem. Od początku ich kłótni wydawało mi się, że Upi coś miesza. I co? Zginęła kolejna niewinna osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Wiedziałem k****, wiedziałem! - zaklnął West. Jednak Gdybym zakłosował na Shuda a nie na Yarr''a to i tak by nic nie zmieniło. Kompani popatrzcie wszyscy podejrzewaliście Shuda od dłuższego czasu. Nagle coś was podkusiło (może ja - jednak to był błąd) i wszyscy chcieliście się pozbyć Arucarda, teraz na Yarr''a co się z wami dzieje do cho****. Nie jestem 100% pewien, ale Shudo będzie zdrajcą. Musimy się przynajmniej jednego zdrajcy pozbyć jeżeli mamy tę misję doprowadzić do końca. Ja zagłosuję na Shuda i jestem tego pewny, jeżeli oczywiście zdrajca wcześniej mnie nie zlikwiduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się