Zaloguj się, aby obserwować  
Schirokko

Czy gry naprawdę mogą skrzywić psychikę człowieka i doprowadzić do nieszczęścia.

162 postów w tym temacie

Dnia 23.04.2006 o 14:23, Kurammi napisał:

ludzie nie maja czego sie uczepic wiec wzieli sie za gry, moim zdaniem gry pobudzaja wyobraznie
a nie przysuja psychike ktos widzial zeby gry zepsuly psychike to prosze do mnie pisac


ja widze jak patrze w lustro...jutro mam kolosa z programowania, moje wszystkie notatki gdzies wcieło dwa tygodnie temu a ja sie martwie czy sie załapie dzisiaj na klepanie onyxi o 17 :DDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2006 o 14:23, Kurammi napisał:

ludzie nie maja czego sie uczepic wiec wzieli sie za gry, moim zdaniem gry pobudzaja wyobraznie
a nie przysuja psychike ktos widzial zeby gry zepsuly psychike to prosze do mnie pisac


WoW - wszyscy gracze którzy zginęli z przemęczenia + ci, którzy wyprawili im wirtualne "pogrzeby". Ty mi lepiej teraz udowodnij, że przytoczonym przeze mnie ludziom gry pobudziły wyobraźnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2006 o 13:36, HoZar napisał:

ten program to takie kurierowe-zielone "pod napięciem" ;)


Takie programy mnie zawsze śmieszyły - czy tylko ja mam wrażenie że pisanie scenariusza tego typu programu zaczyna się od podsumowania? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2006 o 21:46, KrzysztofMarek napisał:

Miałem dysleksję i dysgrafię, chociaż wtedy takich słów nie używano, tak dawno to było. Jak
dostałem parę razy linijką po łapie, to mi i dysleksja i dysgrafia przeszły.


Nie wierzę, znalazłem Ci literówkę w 2000 postów. Jedną ;)

Dnia 21.04.2006 o 21:46, KrzysztofMarek napisał:

No, powiedzmy
sobie szczerze, po przeczytaniu większej ilości postów dysleksja jakby zaczęła wracać... ;D


A i mnie to nawiedza. Przyszłość narodu kształtuje ortografię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.04.2006 o 20:54, Rzezim napisał:

Troche na siłe skonstruowany ten temat. A na pytanie z "tematu" sam odpowiedziałeś.
Temat podobny już jest "Gry Komputerowe a Psychika" http://www.gram.pl//forum_post.asp?tid=5336&u=17


Temat jak każdy inny ;) Czasem na siłe...czasem bardzo na siłe ;)
Każdy wie,że gry wpływają mocno na czyjąś psychike, a szczególnie takie które wymagają ciągłego ślęczenia przed komputerem (RD)
No i potem jednemu wydaje sie, że jest Pinki, a jego kumpel to Mózg...no i zaczyna się opanowywanie świata :)

Pozdro ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o mnie, to ja "tylko" jestem uzależniony od komputera, i dużo przytyłem od niego :P Reszta jest ok, jest taki jak jestem , nie jestem nadpobudliwy i skłonny do bijatyk ( chyba, że tekken na ps2 u kolegi :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

powinno być chyba
, jest taki jaki jestem , nie jestem nadpobudliwy i skłonny do bijatyk ( chyba,

Dnia 23.04.2006 o 16:08, WorldWar3PL napisał:

że tekken na ps2 u kolegi :P )



Apropo rodziców - coraz częściej zostawiają wychowanie dzieci szkole - co z tego wychodzi sami wiemy.

Liceum jak liceum ale gimnazjum to dla nauczycieli katarga. Ostatnio w mojej szkole tak jeden gimnazjalista wnerwił księdza ( bardzo niecenzuralnym gestem ), że ten poszedł go i klepną - o ile się nie myle widział to na dokładke chyba jeszcze vice dyrek -konsenkwencji żadnych nie wyciągnięto - a tak o demnie - należało mu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A strategie, przygodówki, gry sportowe, symulatory to pies? Denerwuje mnie jak ktoś, kto chce udowodnić, że gry mają zgubny wpływ na psychikę zwraca uwagę tylko na FPS-y. Pomijając, oczywiście te gry, które jednak czegoś uczą (nie koniecznie w sensie szkolnym, zamiast „czegoś uczą” może być „dostarczają rozrywki na poziomie”) i nie są krwawą rzeźnią. Przykładem takiej gry może być Syberia – nie widziałem tam ani jednej kropli krwi, a jednak przykuła mnie do monitora na długie godziny.
Sądzę, że psychikę bardziej niż gry może wypaczyć: środowisko + złe wychowanie + rozumienie wszystkiego dosłownie +... = wypaczona psychika. Same gry są nie wiele winne (zakładając, że w skład gier wchodzą nie tylko: Manhunt, GTA, itp.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a pamieta ktos jeszcze kawalek artykulu dot. komputera pod tytulem "gra komputerowe-dobry czy zly prezent"?
cytowali go w cd-action, niezly ubaw byl. zwlaszcza o rpgach-"gry z pogranicza świata duchów i fantazji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2006 o 18:02, Krakers15 napisał:

A strategie, przygodówki, gry sportowe, symulatory to pies? Denerwuje mnie jak ktoś, kto chce
udowodnić, że gry mają zgubny wpływ na psychikę zwraca uwagę tylko na FPS-y.



Moment - przecież właśnie ostatnio czepiają się wyłaćznie MMO , o FPSach zapomnieli - widać nagonka na FPSy nie przyniosła pożądanych skutków;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

odchodząc zdeczka od tematu - z jakieś dwa lata temu zrobione nagone w "UWAGA" na mange a dokładniej na dragonball - jakąs pani profesor psycholożka jak zobaczyła co czyta jej syn staneła jak wryta. Że są tam sceny seksy i że propaguje prostutucje itp. Jak nic takie coś jest śmieszne. Najgorsze jest to, że na te tematy wypowiadają się osoby, które z grami nie mają nic wspólnego i od razu zakładają, że gry są złe. Ciekawe co by odpowiedzieli wszyscy c, którzy tak mowią jakby zadało im się jedo pytanie: Grał pan/pani w tą grę, że tak mówi ?

grał = chociaż tą grę w połowie przeszedł

Większośc odpowiedzi by brzmiała:
Nie - gry są dla dzieci. Nie bawie się w takie głópoty. - z kąd tacy ludzie mogą wiedzieć, że gry są takie a nie takie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gry na pewno nie szkodzą bardziej niż filmy i telewizja. Wiele również zależy od środowiska takiego człowieka, a gry mogą być jedynie małym czynnikiem wpływającym na takie zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie niesadze ze gry skrzywiaja psychike czlowieka tak samo jak telewizja gazety czy chociazby to co sie dzieje na swiecie albo za naszym oknem. Swiat jest okrutny nie ukrywajmy sie z tym a gry pozwalaja nam sie zrelaksowac uciec od codziennej strasznej rzeczywistosci albo sie wyzyc w grze by tego nie czynic w prawdziwym zyciu. Czlowiek ma swoje nawyki swoje wychylenia coz... Wiekszosc tego wszystkiego zalezy od wychowania rodzicow od atmosfery w jakiej te osoby zyja.
Niektore argumenty ktore podaja osoby przeciwko gra sa takie jak wezmy naprzyklad narkotyki alkohol, a przyjrzymy sie tak w grą, gra bardzo duzo osob ale nie slychac o tym i tego jest bardzo bardzo malo wyjatki na skale swiatowa jak np. narkoman zabije bo chce dzialke albo pieniadze na dzialke albo alkoholik pijany kierowca ile osob zabija na drodze ile osob to... eh zaplatalem sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2006 o 19:54, Xard18 napisał:

odchodząc zdeczka od tematu - z jakieś dwa lata temu zrobione nagone w "UWAGA" na mange a
dokładniej na dragonball - jakąs pani profesor psycholożka jak zobaczyła co czyta jej syn staneła
jak wryta. Że są tam sceny seksy i że propaguje prostutucje itp.

Emm drobne sprostowanie, czepiała się jednego jedynego kadru z gołymi pośladkami Bulmy. Przejrzeli ponad 40 tomików i znaleźli JEDEN kadr z nagością i zaraz wielka wrzawa, demoralizacja, seks, szatanizm. Normalnie szczęka mi opadła. Potem dali te komiksy dzieciakom (na oko 3-4 latka) twierdząc że to one są głównymi odbiorcami, normalnie załamka na maksa :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2006 o 20:30, Hubi Koshi napisał:

> /.../. Że są tam sceny seksy i że propaguje prostutucje itp. /.../

Dawno temu udało mi się nie przeczytać lektury szkolnej. "Cycuś, jak orzech łaskawco, cycuś jak orzech" - taki cytat pokazałem nauczycielowi i powiedziałem, że Mama mi zakazała takie niemoralne książki czytać. Wiesz, że przeszło? Już się mnie o to nikt nie czepiał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co do nagości - toż więcej pokazują tego w reklamach - czemu tam nikt się tego nie czepia ?
Toż prawie wszystkie żele pod prysznic są reklamowane z udziałem nagch modelek ? Do tego dochodzą reklamy wkładek higienicznych i tamponów - tez często nagie lub półnagie modelki to prezentują - tego jakoś nikt się nie czepia a jednego pośladka się czepiają. Co najmniej to jest dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2006 o 15:35, I Borys I napisał:

Każdy wie,że gry wpływają mocno na czyjąś psychike, a szczególnie takie które wymagają ciągłego
ślęczenia przed komputerem (RD)
No i potem jednemu wydaje sie, że jest Pinki, a jego kumpel to Mózg...no i zaczyna
się opanowywanie świata :)

Takie osoby powinno się izolować, całe szczęście, że to nie dotyczy ani mnie ani Ciebie.A jesli chodzi o wpływ RD na tych graczy to wydaje mi się iż RD było pewnym katalizatorem procesu niż przyczyną myślenia iż są P&M ;-)
Znam jedno osobe, która swego czasu podbijała Japonie mniej więcej 6-8 razy na miesiąc (w Shogun:TW) i myśli, że jest władcą Japonii O_O.
Znam też inny przykład grający w Medival:TW po nałożeniu przez papieża na sterowne przez niego państwo wstał i uprał firanki O_O

Dnia 23.04.2006 o 15:35, I Borys I napisał:

Pozdro ;))

4U2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2006 o 12:16, Rzezim napisał:

Znam jedno osobe, która swego czasu podbijała Japonie mniej więcej 6-8 razy na miesiąc (w
Shogun:TW) i myśli, że jest władcą Japonii O_O.
Znam też inny przykład grający w Medival:TW po nałożeniu przez papieża na sterowne przez niego
państwo wstał i uprał firanki O_O


Ja z kolei mam kilku znajomych grających od paru ładnych lat (nie pamiętam dokładnie, zaczęli bodajże trzy lub cztery lata temu) we wspominaną już wielokrotnie Tibię. [ironia=on]W zasadzie nie ma w nich nic szczególnego poza faktem, że niektórzy z grywają po 12 godzin dziennie, a w rozmowach na tematy nie związane z grą posługują się terminologią z Tibii. W każdym razie żaden nie pobił matki krzesłem na razie.[ironia=off]

A jeśli mam odpowiedzieć na pytanie z topika „Czy gry naprawdę mogą skrzywdzić psychikę człowieka i doprowadzić do nieszczęścia?”, odpowiem następująco: na dowolnego człowieka nie mogą wpłynąć, ale na pewne, specyficzne osoby, podatne na tego typu wpływy – i owszem. Kwestia wpływu na psychikę jest kwestią siły woli. Z grami jest podobnie jak z innymi uzależnieniami. Są osoby, które korzystają z nich z umiarem. Są osoby, które uzależniają się łatwo, ale potrafią przezwyciężyć nałóg lub przynajmniej nie pozwolić mu na spapranie życia. Są wreszcie tacy, którzy uzależniają się całkowicie, a gra staje się dla nich ważniejsza niż rzeczywistość. Rozróżnienie pomiędzy nimi to przede wszystkim rozróżnienie osobowości. Wiek też ma niebagatelne znaczenie (z powodu większej ilości wolnego czasu i mniejszego doświadczenia życiowego), ale nie jest w tym przypadku najważniejszy.

Dnia 27.04.2006 o 12:16, Rzezim napisał:

> Pozdro ;))
4U2


Yo Rzezim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2006 o 13:11, Dadix napisał:

> /.../„Czy gry naprawdę mogą skrzywdzić psychikę
człowieka i doprowadzić do nieszczęścia?”, odpowiem następująco: na dowolnego człowieka
nie mogą wpłynąć, ale na pewne, specyficzne osoby, podatne na tego typu wpływy – i owszem.
Kwestia wpływu na psychikę jest kwestią siły woli. Z grami jest podobnie jak z innymi uzależnieniami. /.../

I tu powstaje kapitalne pytanie - czy te osoby uzależniły się od gier i gry zwichrowały im psychikę, czy też sięgnęły po takie gry, bo mają już zwichrowaną psychikę? Innymi słowy, co jest przyczyną a co skutkiem?
Na tak postawione pytanie nie ma dobrej odpowiedzi, bo, o ile mi wiadomo, nikt nie przeprowadził takich badań ;)
A to, że utłukłem w różnych grach tysiące potworów nie zaowocowało chociażby strzelaniem z procy do gołębi. A mogłoby... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.04.2006 o 14:58, KrzysztofMarek napisał:

I tu powstaje kapitalne pytanie - czy te osoby uzależniły się od gier i gry zwichrowały im
psychikę, czy też sięgnęły po takie gry, bo mają już zwichrowaną psychikę? Innymi słowy, co
jest przyczyną a co skutkiem?
Na tak postawione pytanie nie ma dobrej odpowiedzi, bo, o ile mi wiadomo, nikt nie przeprowadził
takich badań ;)


W rozumieniu dosłownym na to pytanie istnieje dość jednoznaczna odpowiedź, wystarczy bowiem podstawić pod nie konkretny przypadek np.

„Chłopak pobił matkę krzesłem, bo zabroniła mu grać w Tibię” (wpływ gry)
Czy
„Chłopak zaczął grać w Tibię, bo chciał pobić matkę krzesłem?” (wpływ psychiki)

…i widzimy, że druga składowa alternatywy jest dużo mniej prawdopodobna (aczkolwiek wszystko jest możliwe na tym świecie :P). Domyślam się jednak, że zadając je miałeś na myśli coś głębszego tzn. „Czy to wpływ gier był głównym powodem takiego lub innego postępowania?”. Na takie pytanie odpowiedzieć jest o wiele trudniej, bowiem – jak to w życiu zazwyczaj bywa – prawda leży po środku. Rozpatrzmy przypadki, kiedy dane zachowanie w rzeczywistości było związane bezpośrednio z daną grą (jakaś śmierć z wyczerpania po kilkudziesięciogodzinnej rozgrywce WoWa, pobicie matki krzesłem, zabójstwo kumpla po rozgrywce w Quake’a itp.). Tutaj nie ma dyskusji – to gra spowodowała takie następstwa. Można by się jednak zastanowić: „Zaraz, zaraz. Może gra była tylko pretekstem. Może ten chłopak rzeczywiście nienawidził swojej matki. Może tamten Koreańczyk, gdyby nie był fanem WoWa, popełniłby samobójstwo w inny sposób bo nie mógł znaleźć dla siebie miejsca na tym świecie. Może koleś od dawna chciał zabić swojego kumpla, bo ów był we wszystkim od niego lepszy…”. Jeśli przychylilibyśmy się do tych domysłów, rola gry w tych historiach zostałaby zdegradowana, ale nie zniknęłaby całkowicie. Gra nadal pozostałaby bodźcem, zapalnikiem. Co prawda jednym z wielu możliwych, ale nadal bodźcem. Moja pointa jest taka: w tragediach związanych z grami pewna wina zawsze leży po stronie gry. Najczęściej bardzo niewielka, ale nie można jej zupełnie zignorować. Inna sprawa, że kochane media zakrzywiają ten obraz, uznając komputerową rozrywkę za główne źródło agresji, satanizmu i tysiąca innych nieszczęść. Zresztą gry nie są jedynym kozłem ofiarnym mediów, w końcu trzeba szukać coraz to nowszych „sensacji”.

Dnia 27.04.2006 o 14:58, KrzysztofMarek napisał:

A to, że utłukłem w różnych grach tysiące potworów nie zaowocowało chociażby strzelaniem z
procy do gołębi. A mogłoby... ;)


Co świadczy, że cieszysz się całkiem niezłym zdrowiem psychicznym. Gratulacje. : ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować