Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Wg mojej (ateistycznej) definicji ateizmu (tj. odrzucenie teizmu) jestem ateistą.

Wg Twojej (populistycznej) definicji ateizmu (tj. przyjęcie poglądu przeciwnego do teizmu) nie jestem ateistą.

Ja mogę siebie nazywać ateistą, ale dla Ciebie jestem po prostu agnostykiem - Ty, nazywając mnie ateistą, przeczysz swojej definicji ateizmu. Nie będę tłumaczył dlaczego moja definicja jest prawdziwa, a Twoja nie, bo to nie jest tak naprawdę teraz ważne. Jeśli upierasz się, że ateista to ktoś wierzący w nieistnienie Boga - ok - ale proszę nie nazywać mnie, ani Dawkinsa, ani wielu innych ateistami, bo wtedy przeczysz samemu sobie. Dziękuję, za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

oczywiście bym go nie zabił bo jest to nie zgodne z moja Wiarą, a jeżeli powiedzmy kościół nakazywałby do takich rzeczy to bym od niego odszedł, ponieważ nie był by to ten sam kościół jak ustanowił Jezus, ale do takiego czegoś nie dojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 15:46, the_bishop napisał:

oczywiście bym go nie zabił bo jest to nie zgodne z moja Wiarą, a jeżeli powiedzmy kościół
nakazywałby do takich rzeczy to bym od niego odszedł, ponieważ nie był by to ten sam
kościół jak ustanowił Jezus, ale do takiego czegoś nie dojdzie

A wiesz, że Maryja nadal jest w grobie i czeka na zbawienie? W Biblii nie ma nic o tym, że została wniebowzięta. Cały kult maryjny jest bezpodstawny. Nieraz stawia się ją wyżej, lub na równi z samym Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 15:37, MarchewaSoler napisał:

Powie
Ci: zabij go, bo gwałcił małe dziewczynki to co zrobisz? Kościół każe, gwałciciel, ekhm,
nie jest bez winy, ale Jezus mówi "wybaczajcie", no i w Dekalogu też jest odpowiedni
zapis. Co byś wybrał: poszedł za głosem kościoła i zabił zboczeńca, czy też mu, jak Jezus
przykazał, przebaczył i nic mu nie zrobił?

Na szczęście nie ma sprzeczności pomiędzy nauczaniem Jezusa, a nauczaniem Kościoła czy dekalogiem. Biblia na temat gwałtu:
"25 Lecz jeśli mężczyzna znalazł na polu młodą kobietę zaślubioną, zadał jej gwałt i spał z nią, umrze sam mężczyzna, który z nią spał. 26 Młodej kobiecie zaś nic nie uczynisz. Młoda kobieta nie popełniła przestępstwa godnego śmierci. Wypadek ten jest podobny do tego, gdy ktoś powstaje przeciw bliźniemu swemu i życia go pozbawi: 27 znalazł ją na polu, młoda kobieta zaślubiona krzyczała, a nikt jej nie przyszedł z pomocą." Pwt, 22, 25-27.
Dekalog zabrania mordowania, a nie karania śmiercią przestępców. Dekalog jest tylko częścią większej całości (jest łącznie 613 nakazów/zakazów). Biblia przewiduje karę śmierci m.in. za gwałt czy morderstwo, a Jezus, jak sam twierdził, nie przyszedł znieść prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za pomoc w próbie rozwiązania problemu, będę musiał zastanowić się co wybrać, może będę w stanie jakby połączyć ze sobą rozmowę z bogiem jak i Jego zwierzchnikami, choć nie będzie to łatwe zadanie. A co myślicie na temat osób, które wierzą w Boga, żyją zgodnie z zasadami człowieczeństwa, trzymają się pewnych wartości, które wytycza życie, ale nie chodzą do kościoła, ponieważ czują urazę do kościoła lub też zostali w przeszłości skrzywdzeni przez dany organ tejże instytucji. Żyją w błędzie ? Jak to interpretować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wiesz, najważniejsze to jest szanować wiarę/wyznanie innych i jeżeli takie osoby nie chodzą do kościoła/ nie wierzą w Boga a maja jakieś tam wartości i żyją tak jak należy to oczywiście nic do nich nie mam, człowiek teoretycznie urodził się wolny i to od niego zależy jaka ścieżka będzie podążał.

Mówie teoretycznie wolny bo zawsze sie nad tym zastanawiałem czy byłbym tym kim jestem teraz gdybym urodził sie w innej rodzinie ? w innym miejscu? albo kilka dni póżniej ? Może nawet gdyby tak sie stało byłbym teraz w jakimś dużym centrum handlowym cały w C4 w kabelkach krzyczący jakieś bzdury z zamiarem pozbawienia mnóstwa ludzi życia.

Natomiast jestem wdzięczny ze jestem tu i teraz a nie gdzie indziej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że chodziło bardziej o to jak postrzega to kościół/wierzący, a nie że należy to akceptować ; o...
sam jestem ciekaw co wy na ten temat sądzicie.
Aczkolwiek rozumiem, że twoje zdanie jest takie, że nic do tego nie masz i ich rozumiesz... xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 15:08, Miklak napisał:

Pamiętasz? Do dyskusji możemy wrócić, jak udowodnisz, że Z "Są dwie i tylko dwie możliwości"

No ba, on nawet nie udowodnił, że -w rzeczonej sprawie- są tylko 2 możliwości:)

Dnia 28.06.2010 o 15:08, Miklak napisał:

wynika "Każdy musi zawsze przyjąć jedną z tych dwóch możliwości"

To już odwołał ...może zapomniał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 17:12, Rusty-Luke napisał:

"25 Lecz jeśli mężczyzna znalazł na polu młodą kobietę zaślubioną, zadał jej gwałt i
spał z nią, umrze sam mężczyzna, który z nią spał. 26 Młodej kobiecie zaś nic nie uczynisz.
Młoda kobieta nie popełniła przestępstwa godnego śmierci. Wypadek ten jest podobny do
tego, gdy ktoś powstaje przeciw bliźniemu swemu i życia go pozbawi: 27 znalazł ją na
polu, młoda kobieta zaślubiona krzyczała, a nikt jej nie przyszedł z pomocą." Pwt, 22,
25-27.

A więc niezamężne wolno gwałcić...musze się bliżej przyjrzeć towarzystwu w jakim obraca się moja siostra:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 15:43, Miklak napisał:

/.../ proszę nie nazywać mnie,
ani Dawkinsa, ani wielu innych ateistami, bo wtedy przeczysz samemu sobie. Dziękuję,
za uwagę.

Ok, nie będę Ci więcej tłumaczył, bo to nic nie daje.
Natomiast Dawkinsa będę nazywał nawet wojującym ateistą, skoro usiłował podać Boga do sądu. Wygłupił się, potem już tylko się tłumaczył, że chciał zwrócić uwagę... no, nieważne i tak nie warto wszczynać nowej dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 21:38, KrzysztofMarek napisał:

Natomiast Dawkinsa będę nazywał nawet wojującym ateistą, skoro usiłował podać Boga do sądu.

A więc Benio awansował? Kurde jak ten świat się zmienia, jednego dnia papież drugiego bóg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 21:38, KrzysztofMarek napisał:

Ok, nie będę Ci więcej tłumaczył, bo to nic nie daje.

Może jak zaczniesz stosować się do definicji i zasad to da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, po tym jak spasowałeś w wątku o ateiźmie byłem pewny, że temat "prostego rozumowania" jest już przeszłością a tu się okazuje, że wcale nie :P

Cóż, ja powtórzę tu to samo co tam, z nadzieją, że tym razem nie zostanę zignorowany :<

Robimy jedno założenie na początku: ja jestem agnostykiem (czyli nie jestem ani ateistą, ani teistą) [sprowadzam sprawę do pierwszej osoby gdyż poprzednio dyskusja o hipotetcznym agnostyku okazała się zbyt trudna]

Druga sprawa, czyli to, co się za określeniem "agnostyk" (w moim przypadku) kryje [za wikipedią]: istnienie boga lub bogów jest obecnie niewiadome, lecz może stać się wiadome w przyszłości, dlatego na razie należy wstrzymać się z oceną (to jest mój osobisty pogląd na sprawę istnienia/nieistnienia bogów).

I dwa pytania:
1. Czy mój pogląd jest w ogóle możliwy (jeśli nie to proszę o uzasadnienie)?
2. Jeśli jest możliwy to w które z poniższych zdań wierzę (bo wg Ciebie każdy musi wybrac jedną z tych dwóch opcji i w nią uwierzyc-popraw mnie jeśli się mylę):
a. bóg isnienieje
b. bóg nie istnieje

[edytuję bo znalazłem błąd ortograficzny pierwszego stopnia lololol]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 22:38, tkoeman napisał:

1. Czy mój pogląd jest w ogóle możliwy (jeśli nie to proszę o uzasadnienie)?

Akurat na to pytanie KrzysztofMarek dawał już kilkukrotnie odpowiedź: Twój pogląd nie jest możliwy, bo Bóg nie może istnieć w połowie (np. w czwartek istnieje, a w sobotę już nie xD). Twoje zachowanie świadczy o tym, który pogląd wybrałeś, nawet jeśli nie wybrałeś żadnego. Żelazna logika nie do podważenia xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 22:19, Jcl napisał:

Co sądzicie o cudach? Płaczących rzeźbach, uzdrowieniach i objawieniach?

Ostatnio na chipsie widziałem obraz jakiejś czaszki a''la Obcy.

Objawienia- bzdura, wiele rzeczy i zjawisk można sobie wmówić, jeśli się tego chce.

Uzdrowienia- wystarczy poczytać odrobinę o podświadomości i o optymistycznym nastawieniu, gdy się jest chorym, by wiedzieć, że to bzdura kolejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2010 o 22:19, Jcl napisał:

Co sądzicie o cudach? Płaczących rzeźbach, uzdrowieniach i objawieniach?


Cuda?
Cudem byłby współczesny telefon komórkowy 100 lat temu.
Cudem byłby pistolet z tłumikiem 700 lat temu - wskazałbym gościa patykiem a ten by padł martwy - cud
lub karabin snajperski też byłby cudem - padłby grom a jakiemuś biedakowi spacerującemu po rynku głowa nagle by eksplodowała jak arbuz zrzucony z 10 piętra, świadkowie by mówili wtedy "widocznie miłosierny bóg go ukarał, to cud"
Dla Ciebie cudem byłoby gdybyś się nagle przeniósł w ułamku sekundy na inny kontynent lub nawet w inny rejon kosmosu, ale mechanika kwantowa przewiduje taką możliwość, tylko że jest ona tak mało prawdopodobna że mógłbyś czekać od początku wszechświata i drugie tyle i jeszcze mógłbyś się niedoczekać.

A jeśli chodzi o "objawienia" :
http://en.wikipedia.org/wiki/God_helmet
http://en.wikipedia.org/wiki/Neurotheology

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować