Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 30.06.2010 o 10:39, ThimGrim napisał:

Krzysztofie:

Dlaczego operujesz istnieniem a nie wiarą, którą specjalnie sobie zdefiniowałeś?

Ech...
Straciłeś wrodzoną bystrość umysłu, czy co?
Niech Ci będzie, będę Ci tłumaczył, chociaż nie wiem po co...
Operuję słowami, jakie język polski zna na określenie zjawisk. Jeśli tego samego słowa używa się w różnych znaczeniach, to podaję to, w jakim ja używam tego słowa - stąd operuję słowem "wiara" jako synonimem "przyjęcia jakiegoś poglądu bez dowodu"., a nie, na przykład, takim, jak w piosence "... wesoła, marynarska wiara, szczęsny jej życia los".
Istnienie nie ma tylu znaczeń. Coś istnieje albo nie istnieje. Może różowy jednorożec istnieje, moze czajniczek Roussela istnieje - ale ja nie wierzę w ich istnienie. Ty mozesz wierzyć, ale dowodu nie przedstwiłeś, więc tylko możesz wierzyć i ich istnienie.
Zapewne chcesz odnieść to do istnienia/nieistnienia Boga.
Możesz wierzyć w nieistnienie Boga. Ale to jest tylko Twoja wiara w to, że Bóg nie istnieje, taka odwrotna strona mojej wiary w to, że Bóg istnieje.
Przepraszam, za późną odpowiedź. Miałem trochę kłopotów z komputerem i trochę innych zajęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2010 o 19:03, Miklak napisał:

> Co do braci - możesz mówić, co chcesz. Nie ma w tych zdaniach żadnej dychotomii.
Nie
> w parach zdań. We wszystkich! To po co mi piszesz, ze piszesz serio i oczekujesz
odpowiedzi?
Uuu, no to my nie mamy o czym rozmawiać, skoro tak proste zadanie kompletnie zawaliłeś.

W parach zdań 1) i 2) zachodzi oczywista dychotomia.

1. Mówić X
2. Nie mówić X /.../

Zapomniałeś, że możesz mówić Y
To kładzie cały Twój wykład o dychotomii.

Dnia 03.07.2010 o 19:03, Miklak napisał:

Czołem panie Krzysztofie, właśnie (po raz kolejny) udowodniłem, że to ja mam rację. Dychotomia
Bóg istnieje/Bóg nie istnieje nie ma znaczenia, gdy wsadzamy ją do zdań podrzędnych.
Proszę o tym pamiętać na przyszłość i nie popełniać znów tych samych błędów.

Własne mniemanie o udowodnieniu czegoś nie jest dowodem. Po raz kolejny, wychodząc z chęci, nie stanu faktycznego, udowodniłeś chęci, nie stan faktyczny. No cóż, najciemniej jest pod latarnią.

Dnia 03.07.2010 o 19:03, Miklak napisał:


Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2010 o 16:46, KrzysztofMarek napisał:

A ja również całkiem serio stwierdzam, czy Ty widzisz inną możliwości niż te, które wymieniłem:
1. Bóg istnieje;
2. Bóg nie istnieje.
Bo te dwie możliwości obejmują wszystko, co się tyczy istnienia/nieistnienia Boga.
Bo jakoś tego nie udaje Ci się przeskoczyć.


W którą z tych możliwości wierzy nowonarodzone dziecko, w którego umyśle nawet Bóg się jeszcze nie pojawił? Bo już raz zadałem to pytanie i sam wtedy wspomniałeś o trzeciej możliwości.
Błąd jaki popełniasz to zrównanie wiary w istnienie/nieistnienie i sam fakt jego istnienia/nieistnienia. Bo choć w drugim wypadku faktycznie istnieją tylko 2 możliwości, to w kwestii wiary w to sprawa jest bardziej skomplikowana niż próbujesz tu udowodnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2010 o 09:46, KrzysztofMarek napisał:

> 1. Mówić X
> 2. Nie mówić X /.../
Zapomniałeś, że możesz mówić Y
To kładzie cały Twój wykład o dychotomii.

WTF? To tak, jakbym "położył" dychotomię Bóg istnieje/nie istnieje za pomocą faktu, że marchewka też może istnieć. Mówisz coś, albo tego mówisz - widzisz trzecią możliwość, bo ja nie bardzo?

Dnia 07.07.2010 o 09:46, KrzysztofMarek napisał:

Własne mniemanie o udowodnieniu czegoś nie jest dowodem. Po raz kolejny, wychodząc z
chęci, nie stanu faktycznego, udowodniłeś chęci, nie stan faktyczny. No cóż, najciemniej
jest pod latarnią.

? Póki co marnie Ci idzie obalanie mojego dowodu - być może dlatego, że jest prawdziwy?

Powtórzę:

1. Zdanie "wierzę, że Bóg istnieje" jest zdaniem podrzędnie złożonym dopełnieniowym.

Prawda?

Spoiler

Prawda!



2. Zaprzeczenie zdania podrzędnie złożonego dopełnieniowego tworzymy poprzez dodanie "nie" do zdania nadrzędnego, zostawiając to samo dopełnienie.

Prawda?
Spoiler

Prawda!



3. Inne są znaczenia zdań:
a) wyjściowego (podrzędnie złożonego);
a) utworzonego przez zaprzeczenie zdania nadrzędnego;
b) utworzonego przez zaprzeczenie zdania podrzędnego;
c) utworzonego przez zaprzeczenie obu zdań składowych.

Prawda?
Spoiler

Prawda!



4. Dwa zdania są dychotomiczne wtedy i tylko wtedy, gdy jedno jest równoważne zaprzeczeniu drugiego.

Prawda?
Spoiler

Prawda!




Jeśli prawda, to Twój dowód został obalony
Spoiler

czyli został obalony

. Jeśli nieprawda, to Twój dowód nie został obalony. Innymi słowy, jeśli nie uda Ci się podważyć punktów 1-4, nie ma mowy o przyznaniu Ci racji i nie powinieneś od nikogo tego oczekiwać. Wyglądałoby na to, że nieumiejętność przeprowadzenia przez Ciebie prawidłowego dowodu sprawia, że tylko wierzysz w swoją rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2010 o 09:38, KrzysztofMarek napisał:

[...]Niech Ci będzie, będę Ci tłumaczył, chociaż nie wiem po co...
Operuję słowami, jakie język polski zna na określenie zjawisk. Jeśli tego samego słowa
używa się w różnych znaczeniach, to podaję to, w jakim ja używam tego słowa - stąd operuję
słowem "wiara" jako synonimem "przyjęcia jakiegoś poglądu bez dowodu"., a nie, na przykład,
takim, jak w piosence "... wesoła, marynarska wiara, szczęsny jej życia los". [...]


Nie o to pytam. Ja pytam dlaczego operujesz pojęciem istnienia: istnieje, nie istnieje. A nie wiary: wierzy, nie wierzy. Bo budujesz dwa zdania:

Teista- wierzy w istnienie Boga

Ateista- wierzy w nieistnienie Boga

więc operujesz tylko istnieniem. A ja się pytam- dlaczego nie operujesz wiarą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, jeśli chodzi o jego istnienie to nikt nie wie. Moim zdaniem wszystkie religie (oprócz buddyzmu) są w większości wyssane z palca, bądź zostały stworzone w zupełnie innym celu, a zostały wykorzystane tak a nie inaczej. Dlatego nie wieżę w te brednie przesyłane przez ludzi, księży czy innych rabinów, ponieważ są one w 100% stworzone przez człowieka, i zapewne wymyślone przez nich. Cóż, wiara to bardzo indywidualna sprawa, do której nie powinno się mieszać cudzych spraw. poza tym WIARA a RELIGIA to dwie różne sprawy. Wiara może rozdzielać się na wiele gałęzi, tak duchowych jak czysto uczuciowych. Wiara jest uosobieniem wolnej woli, lecz religia to nic innego, jak instytucja służąca kontrolowaniu mas ludzi, nakierowywaniu ich na własne przekonania, co moim zdaniem jest niewłaściwe.

Tak wygląda moje zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.07.2010 o 12:10, XXL1989 napisał:

Może być i katecheta ateistą, który nauczył się tylko wiedzy o religii.

na bank wykonywałby wtedy swoją pracę z powołaniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

czy ktos dysponuje linkami z ciekawymi filmikami / wypowiedziami na temat popularnych religi takich jak islam/buddyzm/chrześcijaństwo czy moze nawet new age etc...
jeżeli tak prosiłbym o wklepanie tutaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Religia, Bóg... to jest niezwykle skomplikowane i ciekawe. Toczyłem dyskusje z kumplami i dochodziliśmy do wniosku, że owego Boga, Stworzyciela nie ma. Sama w sobie Biblia jest momentami śmieszna, nieprawdopodobna i bajkowa. Kto to wiedział, że jakiś Bóg stworzył świat? Proszę was. Każdy ma jednak swoje teorie, a moja jest następująca: Boga nie ma, ale Bogiem można nazwać nasz świat, wszechświat, energie, wibracje, nature.. nie wiem jak to sprecyzować. Ciąg dalszy: Nie istnieje żadne niebo, żadne piekło, opętanie to choroba psychiczna... nie idę jednak w zaparte, bo nikt nie może być pewien w tej kwestii swoich racji. Myślę jednak, że po śmierci nie zapadamy w wieczny sen, a gdzieś się znajdujemy, w końcu mamy tak bogaty umysł i duszę, że " śmierć = koniec" wydaje się mało prawdopodobne. Przykładem tego może być wychodzenie z ciała.

Ludzie jednak w to wierzą, nie wiem czemu, ale to im pewnie pomaga. Pomodlą się, uwierzą, że Bóg im pomoże i pyk.. stało się, jest lepiej. Tylko sami siebie tak zaprogramowali, na sukces, na polepszenie sytuacji, że siły wszechobecnego stworzyciela jedynego Boga Jezusa Chrystusa były im niepotrzebne :)

To jest dyskusja rzeka, ten post mógłby być ze sto razy dłuższy, ale po co? Każdy ma swoje przekonania, z których trudno go wyciągnąć i tego robić - w większości przypadków - nie trzeba. Ja wierzę w siłę swojego umysłu i ona potrafi mnie wyciągnąć z wszelakich niepowodzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"- Iwanie, po raz ostatni pytam się ciebie: czy jest Bóg?
- Po raz ostatni mówię: nie ma Boga!
- Któż zatem bawi się tak ludzkim losem i doświadcza cierpieniami?
- Szatan."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://www.zbawienie.com/pieklo.htm

To, mimo, iż pewnie pracowałem nieświadomie bądź świadomie dla Lucyfera- przekonało mnie do tego, że Bóg jest miłosierny i chce tylko naszego zbawienia... Niesamowity artykuł, jak i wiele innych z tej strony... Zacząłem się bać, słudzy Szatana są wszędzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.08.2010 o 19:58, Paul_Rodgers napisał:

"- Iwanie, po raz ostatni pytam się ciebie: czy jest Bóg?
- Po raz ostatni mówię: nie ma Boga!
- Któż zatem bawi się tak ludzkim losem i doświadcza cierpieniami?
- Szatan."


Jest to trochę bezsensu ,bo szatan zawsze był łączony z Bogiem ,więc jakoby nie istnienie jednego wyklucza od razu drugie. Wiem ,że moje rozumowanie nie jest jakieś doskonałe ,ale z mojego punktu widzenie tak to wygląda ^^.
Ps. Jestem ateistą ,żeby nie było niejasności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bóg, jeśli istnieje, nie musi być chrześcijańskim Bogiem. Szatan, jeśli istnieje, nie musi być chrześcijańskim Szatanem. Tak jak słowo "bóg" ma w naszym języku dwa znaczenia (ogólne i chrześcijańskie), tak i "szatan" można rozumieć dwojako. Ktoś może nie wierzyć w biblijnego Szatana, ale w jego miejsce wstawiać postać zupełnie analogiczną, nazywając ją tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2010 o 14:58, Miklak napisał:

Bóg, jeśli istnieje, nie musi być chrześcijańskim Bogiem. Szatan, jeśli istnieje, nie
musi być chrześcijańskim Szatanem. Tak jak słowo "bóg" ma w naszym języku dwa znaczenia
(ogólne i chrześcijańskie), tak i "szatan" można rozumieć dwojako. Ktoś może nie wierzyć
w biblijnego Szatana, ale w jego miejsce wstawiać postać zupełnie analogiczną, nazywając
ją tak samo.


Muszę przyznać rację...nie rozpatrywałem tego pod tym względem. Tak i przyszło mi do głowy ,że w Islamie jest jeden Bóg ,a chyba w Koranie nie ma żadnych zapisków o jakimkolwiek szatanie (choć to są tylko moje domysły...można ten przykład prostować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2010 o 14:44, Nertis napisał:

Jest to trochę bezsensu ,bo szatan zawsze był łączony z Bogiem ,więc jakoby nie istnienie
jednego wyklucza od razu drugie. Wiem ,że moje rozumowanie nie jest jakieś doskonałe
,ale z mojego punktu widzenie tak to wygląda ^^.
Ps. Jestem ateistą ,żeby nie było niejasności...


A więc według Ciebie wielki Fiodor Dostojewski pisał zdania bez sensu. Ciekawe jakim cudem osiągnął tak wiele;)
Zaskakuje mnie tylko problem ze zrozumieniem tak prostego tekstu, ale w porządku, wyjaśnię.
Zacytowałem słowa powieści "Bracia Karamazow, gdzie Dostojewski, rzec by można, nokautuje ateistów i nihilistów, bawi się z nimi i w sposób humorystyczny ośmiesza zręczną szermierką słowną; cytat ów trafia w kulawe twierdzenia ateistów, którzy zakładają, że Boga nie ma, ale jednocześnie nie potrafią uzasadnić dlaczego, nie mogą odpowiedzieć, co innego odpowiada za dzieje ludzkości skoro nie ma Boga. Cytat jest tak prosty i klarowny, że nie zamierzam się nad nim rozwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2010 o 16:03, Paul_Rodgers napisał:

A więc według Ciebie wielki Fiodor Dostojewski pisał zdania bez sensu. Ciekawe jakim
cudem osiągnął tak wiele;)


Nie interesuje się poezją ,czy tam literaturą Dostojewskiego ,więc skąd miałbym wiedzieć co tutaj jest przesłane?

Dnia 10.09.2010 o 16:03, Paul_Rodgers napisał:

Zaskakuje mnie tylko problem ze zrozumieniem tak prostego tekstu, ale w porządku, wyjaśnię.
Zacytowałem słowa powieści "Bracia Karamazow, gdzie Dostojewski, rzec by można, nokautuje
ateistów i nihilistów, bawi się z nimi i w sposób humorystyczny ośmiesza zręczną szermierką
słowną; cytat ów trafia w kulawe twierdzenia ateistów, którzy zakładają, że Boga nie
ma, ale jednocześnie nie potrafią uzasadnić dlaczego, nie mogą odpowiedzieć, co innego
odpowiada za dzieje ludzkości skoro nie ma Boga. Cytat jest tak prosty i klarowny, że
nie zamierzam się nad nim rozwodzić.


Hah...teraz to mnie rozwaliłeś...skąd mam wiedzieć o co kaman jeśli nie interesuje się Dostojewskim i nie znam tego cytatu? Jeśli dokładnie przeanalizowałeś jego teksty i historię no to wydaje się wtedy wszystko jasne i klarowne. Z twojego rozumowanie wyszedłem na "ciężko myślący" ,ale pomińmy to.
Zabawne...np. a po co mi to uzasadniać ? Tak samo dla mnie nie jest żadną odpowiedzią ,że za dzieje ludzkości odpowiada Bóg...jakiś na to dowód ,czy tylko domysły? Biblia też do mnie nie przemawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2010 o 16:03, Paul_Rodgers napisał:

A więc według Ciebie wielki Fiodor Dostojewski pisał zdania bez sensu. Ciekawe jakim
cudem osiągnął tak wiele;)

Bo to sztuka jest. Zresztą nie znając okoliczności nie można nic powiedzieć o tym fragmencie wyrwanym z kontekstu.

Dnia 10.09.2010 o 16:03, Paul_Rodgers napisał:

Zacytowałem słowa powieści "Bracia Karamazow, gdzie Dostojewski, rzec by można, nokautuje
ateistów i nihilistów, bawi się z nimi i w sposób humorystyczny ośmiesza zręczną szermierką
słowną; cytat ów trafia w kulawe twierdzenia ateistów, którzy zakładają, że Boga nie ma,

A co ma ateizm do istnienia boga? I dlaczego wypowiedź wierzącego(wierzy w Szatana to oczywiste) miała by pogrążyć akurat ateistów?

Dnia 10.09.2010 o 16:03, Paul_Rodgers napisał:

ale jednocześnie nie potrafią uzasadnić dlaczego, nie mogą odpowiedzieć, co innego

A więc przyznanie się do niewiedzy jest lepsze niż wybór w ciemno?

Dnia 10.09.2010 o 16:03, Paul_Rodgers napisał:

odpowiada za dzieje ludzkości skoro nie ma Boga. Cytat jest tak prosty i klarowny, że

Tak samo wierzący nie potrafią udowodnić,że jakiś bóg za nią odpowiada.

Dnia 10.09.2010 o 16:03, Paul_Rodgers napisał:

nie zamierzam się nad nim rozwodzić.

Taa, jacyś dwaj wierzący rozprawiają o wierze ...i pogrążają tym samym ateizm:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2010 o 20:56, zadymek napisał:

Zresztą nie znając okoliczności nie można nic powiedzieć o tym fragmencie
wyrwanym z kontekstu.

Trudno, abym przytaczał całą powieść. Wypowiedź wyrwaną z kontekstu charakteryzuje brak związku logicznego, np. "Jacek wyleciał przez okno" - tutaj można nie zrozumieć, nie wiedzieć dlaczego. Ale gdy napiszemy "Jacek wyleciał przez okno, bo wypchnął go Franek", wtedy wszystko jest jasne. Także przytoczony cytat wyraża pewną myśl, która jest kompletna.

Dnia 10.09.2010 o 20:56, zadymek napisał:

A co ma ateizm do istnienia boga? I dlaczego wypowiedź wierzącego(wierzy w Szatana to
oczywiste) miała by pogrążyć akurat ateistów?
Taa, jacyś dwaj wierzący rozprawiają o wierze ...i pogrążają tym samym ateizm:)


Oczywiście, dobrze to ująłeś, Iwan Karamazow jest zdeklarowanym ateistą, ateista natomiast to również człowiek wierzący - wierzy, że Boga nie ma.

Nertis: nikt tu nie mówi, abyś znał, lubił Dostojewskiego, co ma piernik do wiatraka? Chodzi o najzwyklejsze czytanie ze zrozumieniem. Wiele osób do tematu wchodziło, wiele osób zapewne nie czytało też Dostojewskiego, ale jak widać nie mieli problemu ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.09.2010 o 16:20, Nertis napisał:

Nie interesuje się poezją ,czy tam literaturą Dostojewskiego


Jak można nie znać słynnego poety Dostojewskiego? Takich wierszy jak on już nikt nie napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować