Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 20.03.2007 o 09:16, Luke Shadow napisał:

Widocznie mamy inną koncepcję wypełnienia tego Prawa...

Skoro według Ciebie trzeba zmienić Prawo, żeby je wypełnić... Dla mnie to bez sensu, bo po zmianach to już nie będzie Prawo dane Mojżeszowi przez JHWH (a przecież to to Prawo miał Jezus wypełnić), tylko prawo Jezusa częściowo oparte na Mojżeszowym.

Dnia 20.03.2007 o 09:16, Luke Shadow napisał:

Nigdzie nie twierdziłem, że Paweł z Tarsu jest święty. On nawet nie znał Jezusa.

Nie napisałam przecież, że tak twierdzisz. Przypomniał mi się po prostu kolejny przykład na to, że NT jest wewnętrznie sprzeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2007 o 13:44, Sardihan napisał:

jesli stworzyl nas na swoje podobienstwo dawno powinien umrzec

Niezłe. Problem w tym, że to ludzie chcąc się wywyższyć ponad inne ziemskie istoty wymyślili sobie coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2007 o 14:00, Sardihan napisał:

w action magu w numerze 13 2006 był taki tekst otym czy istnieje

Tak jak i z 1500 razy wcześniej. Sam kiedyś sie w to zagłebiałem pod inną ksywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.03.2007 o 22:11, Luke Shadow napisał:

Wysławiaj się jaśniej. Chodzi o to, że nie przyjmuje Jezusa, więc Boga (Ojca) tym bardziej?
Dziwne...

Nie panie kolego bo wtedy by wychodziło by na to że moje rozumowanie to to że Ojciec także Bogiem nie jest ;].
A mnie chodziło o to że jak nie przyjmiesz, że Jezus jest Bogiem to tym bardziej nie przyjmiesz imion syna człowieczego.

>Po pierwsze Jezusa uważam za tego, za którego uważał Go apostoł Piotr (Mesjasz, Syn

Dnia 18.03.2007 o 22:11, Luke Shadow napisał:

Boga żywego). A co do "pierwszego" i "drugiego"; "28 Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę
i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec
większy jest ode Mnie"
J, 14, 28.

Aaa to to jest stary jak świat pogląd, nie ty go wymyśliłeś pierwszy - tak jeden z paru błędnych spojrzeń o subordynacjońskim zabarwieniu. Jednak ci co tak uważają włącznie z tobą(pewnie) to chyba nie biorą pod uwagę, że ta wypowiedź jest odnoszona do stosunku Ojca Jezusa Chrystusa, który był śmiertelnikiem a Ojciec jak wiemy nigdy tego stanu nie zaznał, prawda?? panie L.Shadow??
Będąc na ziemi człowiekiem-śmiertelnikiem był uzależniony od Ojca i przypisanie równości co do atrybutu mocy byłoby błędne ; gdyby nagle tak się stało(Jezus stałbyś się równy także co do relacji i atrybutu) to ci co by byli przy nim padli by od mocy chwały bożej która oślepia grzeszników swą świętością.

Dnia 18.03.2007 o 22:11, Luke Shadow napisał:

Heh. Znasz kogoś, kto ma na imię "Książę Pokoju"?

A znasz kogoś kto ma imię - "Stwórca" - że tak zapytam odpowiadając ?


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.03.2007 o 13:44, Sardihan napisał:

jesli stworzyl nas na swoje podobienstwo dawno powinien umrzec


Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo. On jest nieśmiertelny tak jak my, tyle że nasza nieśmiertelność objawia się już po śmierci ciała, w niebie. Jezus umarł na krzyżu jako człowiek ale jego dusza nigdy nie umarła. Tak samo jest z nami. Proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ej od dawna nie mogłem nigdzie poszukać pomocy. I wreszcie zauważyłem ten temat, może wy mi pomożecie. A chodzi mi mianowicie o to, że moja dziewczyna (z którą aktualnie się pokłociłem, ale jutro albo nawet dziś już powinno być dobrze, przynajmniej ja mam taką nadzieję) wierzy w Boga i jej cała rodzina też. Ale ona nie chodzi do kościoła ;/ Jak mógłbym ją namowić ? I po za tym kiedyś ona mi się pytała co się dzieję jeżeli wierzy się w Boga a nie chodzi się do kościoła. Jednka odpowiedzi udzielić nie potrafiłem. Odpowie mi ktoś na te 2 pytania ? Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2007 o 13:11, micaa napisał:

Jak mógłbym ją namowić ? I

Według mnie sprawa uczestnictwa we mszy powinna być wynikiem własnej potrzeby, a nie dlatego że rodzice tam ''chadzają'' czy ktokolwiek inny. Każdy może interpretować wiarę na swój sposób i odbierać ją na swój unikalny sposób. Ja wierzę w Boga, ale chodzę do kościoła jak mam potrzebę - nie uczestniczę we mszy regularnie. Nie jestem katolikiem, tylko wierzę w Boga. Jeżeli masz argumenty żeby uświadomić jej, że traci na tym że nie chodzi ona do kościoła to je przedstaw jej, ale nie należy namawiać czy zmuszać. Jak się pojawi Mogrim to z pewnością będzie znam powody dla których trzeba chodzić ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzę do kościoła ani nie zawsze modle się, grzeszę ( jak wszyscy), nie spowiadam się zaczęto, ale to niezmienna faktu, że wieże w Boga, jaki by On nie był, ponieważ daje mi dowody swojej obecności bardzo często :) ( dowody swojej dobroci )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że staram się zminić na lepsze ( zaczynam chodzić do kościoła itp. :) , ponieważ jestem wdzięczny za wszystko co dobre )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

(...) "Pierwszym i Ostatnim" (Ap 1:17). Te tytuły przypisane są jedynie Ojcu i Synowi,

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

przez co ukazują prawdziwe Bóstwo Chrystusa.



W Księdze Izajasza, Bóg mówi o sobie jako o jedynym wszechmocnym Bogu: "Ja jestem pierwszy i Ja jestem ostatni, a oprócz mnie nie ma Boga" (W oryginale hebrajskim wersetu z Izajasza 44:6 przy słowach "pierwszy" i "ostatni" brak rodzajników określonych, natomiast występują one w greckim tekście Objawienia 1:17, gdzie Jezus mówi o samym sobie. Z prawideł gramatycznych wynika zatem, że w Objawieniu 1:17 mamy do czynienia z tytułem, a słowa z Izajasza 44:6 odnoszą się do Boskości Jahwe.). Kiedy Jezus przedstawia się, wymieniając swój tytuł "Pierwszy i ostatni", nie stawia siebie na równi ze swym ojcem. Używa stosownego tytułu, nadanego mu przez Boga, W księdze Izajasza Jahwe stwierdza, iż jako prawdziwy Bóg, zajmuje wyjątkową pozycję. Jest Bogiem wiecznym i poza nim rzeczywiście nie ma żadnego innego Boga (1 Tymoteusza 1:17). Natomiast w Objawieniu Jezus podaje przyznany mu tytuł, by zwrócić uwagę na wyjątkowy charakter swego zmartwychwstania. Jezus rzeczywiście był "Pierwszym" człowiekiem wskrzeszonym do nieśmiertelnego życia duchowego (Kolosan 1:18). Co więcej, jest "Ostatnim" ożywionym osobiście przez Boga. W ten sposób stał się "żyjącym (...) na wieki wieków". Dostąpił nieśmiertelności. Pod tym względem przypomina swego nieśmiertelnego Ojca, nazwanego "Bogiem zywym" (Objawienie 7:2; Psalm 42:3). Dla wszystkich pozostałych ludzi "zmartwychwstaniem i życiem" jest sam Jezus (Jana 11:25, BT).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2007 o 13:53, SzarQ napisał:

Natomiast w Objawieniu Jezus podaje przyznany mu tytuł, by zwrócić uwagę na wyjątkowy charakter
swego zmartwychwstania. Jezus rzeczywiście był "Pierwszym" człowiekiem wskrzeszonym do nieśmiertelnego
życia duchowego


"Jeśli chodzi o określenie "Pierwszy i Ostatni" to jest ono też odniesione do Jezusa w Ap 1:17 i 2:8. Wszystkie te tytuły użyte gdzie indziej (Ap 21:6, Iz 44:6 por. 41:4, 48:12), odniesione są do Ojca, przez co ukazują równość pod względem majestatu osób Bożych. Aby pomniejszyć znaczenie określenia "Pierwszy i Ostatni" (Ap 1:17, 2:8), gdy mowa jest o Chrystusie, uczą, że ponieważ w Ap 1:17 przed tymi słowami są rodzajniki (dot. j. greckiego), więc nie jest to określenie Boskości Jezusa, lecz tylko Jego tytuł. Piszą zaś, że w Iz 44:6 brak jest rodzajników, więc oznacza to Boskość Jehowy ("Wspaniały finał..." s.27-przypis). Przyjmując taką interpretację ŚJ wpadają w swe sidła, bo w Ap 22:13, który to tekst odnoszą oni do Jehowy, też są rodzajniki w tekście greckim, co przemilczają. Ciekawe, że w J 1:1 brak rodzajnika ma świadczyć na niekorzyść Jezusa, a w Ap 1:17, dla odmiany występowanie jego, ma też chwałę Chrystusa pomniejszać. To, że Ap 22:12n. należy odnieść do Jezusa potwierdza to, że identyczna wypowiedź ("Oto przyjdę niebawem"), która poprzedza tytuł "Alfa i Omega" pada w Ap zawsze jako słowa Chrystusa (Ap 2:16, 3:3, 11, 22:7, 20), co ŚJ uznają (jedynie Ap 22:12 odnoszą do Jehowy). "

micaa:
>Ej od dawna nie mogłem nigdzie poszukać pomocy. I wreszcie zauważyłem ten temat, może wy mi pomożecie. >A chodzi mi mianowicie o to, że moja dziewczyna (z którą aktualnie się pokłociłem, ale jutro albo nawet dziś już >powinno być dobrze, przynajmniej ja mam taką nadzieję) wierzy w Boga i jej cała rodzina też. Ale ona nie >chodzi do kościoła ;/ Jak mógłbym ją namowić ?

Jak nie chce to niech nie chodzi. Ofiara wymuszona Bogu nie jest miła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zatem, jak wyjaśnisz słowa które Jezus wypowiedział w ogrodzie Getsemani, a zostały zapisane w Mat. 26:39 (BT): " I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: ''Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak ja chce, ale jak Ty '' "
Gdyby Ojciec i Syn nie byli różnymi indywidualnościami, taka modlitwa nie miałaby sensu, nieprawdaż? Jezus modliłby się do siebie, a jego wola musiałaby być wolą Ojca.

Inny werset: Jana 8:17,18 (Romaniuk): Jezus zwraca się do faryzeuszy - "Przecież i wasze Prawo mówi, że świadectwodwu osób jest prawdziwe. Otóż Ja sam wydaję wprawdzie świadectwo o sobie, lecz świadczy o Mnie także Ojciec mój, który Mnie posłał".
Jezus odróżnia tu siebie od Ojca, uważa siebie za kogoś innego.


A jeżeli chodzi o sprawę równości :)
Marka 12:32 (BT): Lecz o tym dniu lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, an Syn, tylko Ojciec".
Nie byłoby tak, gdyby Ojciec, Syn i Duch Święty byli sobie równi i stanowili jednego Boga. A gdyby nawet, jak niektórzy twierdzą, wiedza Syna Bożego była ogrniczona ze względu na jego naturę człowieczą, to pozostaje otwarta kwestia, dlaczego Duch Święty o tym nie wiedział? :)

I werset, że tak powiem koronny:
Jana 14:28: " Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2007 o 19:50, SzarQ napisał:

Zatem, jak wyjaśnisz słowa które Jezus wypowiedział w ogrodzie Getsemani, a zostały zapisane
w Mat. 26:39 (BT): " I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami:
''Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak ja chce, ale
jak Ty
'' "
Gdyby Ojciec i Syn nie byli różnymi indywidualnościami, taka modlitwa nie miałaby sensu, nieprawdaż?
Jezus modliłby się do siebie, a jego wola musiałaby być wolą Ojca.


Ależ oni SĄ indywidualnościami. Dowodzisz tylko to, co powie ci każdy kto wierzy w Trójcę Świętą. Przecież Syn nie jest Ojcem.

Dnia 21.03.2007 o 19:50, SzarQ napisał:

Inny werset: Jana 8:17,18 (Romaniuk): Jezus zwraca się do faryzeuszy - "Przecież i
wasze Prawo mówi, że świadectwodwu osób jest prawdziwe. Otóż Ja sam wydaję wprawdzie świadectwo
o sobie, lecz świadczy o Mnie także Ojciec mój, który Mnie posłał".
Jezus odróżnia tu siebie od Ojca, uważa siebie za kogoś innego.


patrz jak wyżej.

Dnia 21.03.2007 o 19:50, SzarQ napisał:

A jeżeli chodzi o sprawę równości :)
Marka 12:32 (BT): Lecz o tym dniu lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie,
an Syn, tylko Ojciec".


"Określenie "ani Syn" nie przekreśla wiedzy Jezusa. Jest on przeciwstawiony "aniołom w niebie". Widać, że chodzi tylko o uniżonego i egzystującego na ziemi Pana, który wyzbył się sam wiedzy o owym dniu (Flp 2:6n.). Syn w niebie jest Tym, w którym "wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte" Kol 2:3 por. 2:9, Mdr 8:3n. Ojciec złożył w ręce tryumfującego Syna wszystko (J 13:3, Mt 11:27), więc i wiedzę o "dniu i godzinie". Jezus mówiąc w/w słowa mógł użyć sformułowania podobnego do św.Pawła: "Postanowiłem (...) nie znać niczego więcej jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego" 1Kor 2:2 por. 2Kor 5:16. Podobnie słowa: "Anioł powiedział [Abrahamowi] ... teraz poznałem, że boisz się Boga" (Rdz 22:12) nie świadczą, że Bóg wysyłając tego anioła nie wiedział wcześniej o wierze Abrahama. Por. Ap 3:5 "i wyznam imię jego przed moim Ojcem" (Ojciec zna wszystkich) por. Rdz 18:21. Biblia nic nie mówi o niewiedzy Pana przed wcieleniem ani po zmartwychwstaniu. Dz 1:7 wskazują jakoby Chrystus uwielbiony znał "dzień i godzinę", lecz nie dał uczniom odpowiedzi na ich pytanie.
Jeśli ŚJ na podstawie Mk 13:32 i Mt 24:36 negują wiedzę Chrystusa, to podobnie powinni zaatakować wiedzę Boga Ojca np. przez słowa: "Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży" (1Kor 2:11). Ap 19:12 mówi, że Jezus "ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego", a Ap 2:17, że Jezus nada zwycięzcom "imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje". Czy ŚJ będą konsekwentni i zanegują poprzez te wersety wiedzę Boga?

„Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego” (Ap 19,12-13 – BT).
Jak widzimy, wers ten wyraźnie podaje, że był taki moment, w którym tylko Jezus znał swe imię, i nie zna go nikt poza nim. Czy to oznacza, że tego imienia nie znał już Bóg Ojciec? Wcale nie. W tekście tym pada nawet identyczna konstrukcja językowa jak w Mk 13,32 – oudeis oiden – „nikt (nie) zna”. Podobnie czytamy w innym miejscu Apokalipsy:
„Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje” (Ap 2,17, BT).
Czy skoro „nowe imię”, jakie mają otrzymać zbawieni, jest znane tylko im samym, a na przykład temu, kto im je nadał, lub Bogu, już nie? Warto odnotować, że i w tym tekście pada również identyczna konstrukcja językowa jak w Mk 13,32 – oudeis oden – „nikt (nie) zna”.
Jak zatem w tym momencie widać, biblijny zwrot „nie zna nikt prócz” nie musi znaczyć dokładnie tego, że ktoś o czymś na pewno nie wie.

Dnia 21.03.2007 o 19:50, SzarQ napisał:

I werset, że tak powiem koronny:
Jana 14:28: " Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec
większy jest ode Mnie"


Żaden koronny werset, bo już wcześniej pisałem, że podczas ziemskiego bytowania Jezus był mniejszy od aniołów.
"Chrystus i autorzy natchnieni używając tego stwierdzenia nie mają na myśli relacji niższy czy wyższy wobec Ojca. Te słowa potwierdzają tylko wcielenie Chrystusa (człowieczeństwo, 1Tm 2:5), związane z tym odczucie głodu, pragnienia, zmęczenia, płaczu i cierpienia (Mt 4:2, J 4:6n., 11:35, Dz 3:18, Mk 1:13). W ten sposób Jezus realizuje swe samouniżenie: "On istniejąc w postaci Bożej nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi" Flp 2:6n. Znaczy to, że dopiero w momencie wcielenia staje się On sługą Ojca, zwracającym się do Niego "Boże" ("Ty jesteś moim Bogiem od łona mojej matki" Ps 22:11) i jako człowiek wyzbywa się nawet wiedzy o "owym dniu i godzinie" Mk 13:32. Przyjęcie postaci sługi oznacza jednocześnie, że wcześniej nim nie był, a i po zmartwychwstaniu nim nie jest (Ap 15:3). Hbr 2:9 nazwie nawet samouniżającego się Chrystusa mniejszym od aniołów, którzy jednak Mu usługiwali (Mt 4:11, Hbr 1:6 por. J 5:23). "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

W ten sposób można odrzucić każdą wzmiankę, że Jezus jest Bogiem. "bogami" nazywano ludzi i
inne, ale żaden z tych bogów nie jest "Panem panów i Królem królów" (Ap 19:16), "Zbawicielem"
(Dz 5:31), "Pierwszym i Ostatnim" (Ap 1:17). Te tytuły przypisane są jedynie Ojcu i Synowi,
przez co ukazują prawdziwe Bóstwo Chrystusa.


Jezus pochodzi od Boga: Jan 1,1" Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo."
Jezus jest wcielonym Słowem (jakby wolą, nie osobą) Boga. Te tytuły nie powinny dziwić mimo, że nie jest Bogiem. Jest On tak Niego blisko, że mógłby wołać niczym Paweł: "Już nie ja żyję ale On żyje we mnie!" (Paweł mówił o Chrystusie).

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

One tylko pokazują, że Jezusa powszechnie uznawano za Boga już po jego Wniebowstąpieniu, a
nie kilka wieków później.


Nie wszyscy tak uważali np. Arianie, nazarejczycy i inni.

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

To Duch go kusił czy diabeł? Jezus mógł być kuszony, bo na ziemi był człowiekiem i podlegał
temu co ludzie.


Był także Bogiem a Bóg nie jest kuszony.

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

"Chrystus przez te słowa mówi młodzieńcowi, że nazywając go dobrym, stwierdza on Jego Bóstwo.


Niezaprzeczalnie.

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

Jezus w tym zdaniu nie czyni wymówki, lecz domaga się wiary i stawia pytanie typu "za kogo
ty Mnie uważasz?" por. Mk 8:27, 29. Te zrozumienie potwierdzają dalsze słowa Pana: "po czym
przyjdź i naśladuj Mnie" Mk 10:21 NP, 8:34. Nakaz naśladowania nie wyszedłby z ust Jezusa,
gdyby On sam nie uważał się za dobrego, a dobry jest tylko Bóg. Zresztą Jezus nie powiedział
"naśladuj Ojca" lecz wskazał na siebie (Mk 10:21, 8:34). Chrystus potwierdził swą dobroć kiedy
indziej, mówiąc: "Jam jest Pasterz dobry. Dobry Pasterz życie swoje daje za owce"


Dlaczego ten który został posłany jako wzór do naśladowanie nie ma mówić: "Pójdź za mną!"?
Bóg posługuje się ludźmi, aniołami i wszystkim co stworzył by dotrzeć do człowieka. Przede wszystkim Jezusem.
Chrystus prowadzi ludzi do Boga. Chce ich wszystkich do Niego przyprowadzić dlatego mówi: "Chodz ze mną!".
Nie umniejsza tym roli Boga ani się za Niego nie podaje.

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

"W każdy czyn Boży, więc i w zmartwychwstanie Chrystusa zaangażowana była cała Trójca Św.
1) Chrystus zmartwychwstał swoją mocą: "Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę
ją na nowo. (...) On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zmarwychwstał przypomnieli sobie
uczniowie Jego, że to powiedział" (J 2:19-22), "Nikt mi go nie odbiera, lecz Ja od siebie je
oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać" J 10:18 por. 5:26, 11:25, Rz 14:9, Hbr
7:16, 2Tm 1:10, Flp 3:10. Patrz też słowo "zmartwychwstanę" np. Mt 16:21, 17:9, 20:19, 28:6,
Łk 24:34, 46, J 21:14, Dz 17:3, 26:23, Rz 8:34.
2) Ojciec współdziałał z Synem wskrzeszając Jego ciało (Dz 2:24, 32, 5:30, Rz 4:24).
3) Duch Św. wraz z Ojcem i Synem brał udział we wskrzeszeniu ciała Jezusa: "A jeżeli mieszka
w was Duch Tego [Boży, w.9], który Jezusa wskrzesił z martwych..." (Rz 8:11), "poniósłszy śmierć
jako człowiek, został wskrzeszony do życia przez Ducha " 1P 3:18


Jan 5:26 "Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym." Sam przytoczyłeś ten fragment a on wskazuje, że to co Jezus ma pochodzi od Boga. Bóg nie potrzebuje, by Bóg mu coś dawał.
To też Ty przytoczyłeś: Hbr 7,15-16 "Jest to jeszcze bardziej oczywiste i wskutek tego, że na podobieństwo Melchizedeka występuje inny kapłan, 16 który stał się takim nie według przepisu prawa cielesnego, ale według siły niezniszczalnego życia." Jak Bóg może być kapłanem na czyjś wzór?
To także: Dzieje 26,23 "Mesjasz ma cierpieć, że pierwszy zmartwychwstanie" skoro będą inni to nie może być to przymiot boski.
I to: rz8,34 "Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?" J-ak widać Jezus siedzi obok Boga a nie na tronie jako Bóg.
To też Ty mi przypomniałeś ( i pozostałe z punktu 2): Dz 2:24 "Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim"
Duch to określenia Boga lub przejawu jego obecności.

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

"Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody chrzcząc je w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego"


Trzy osoby jadące tramwajem nie stanowią jednej istoty.

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

""Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami
wszystkimi" (2Kor 13,13)


"miłość Boga" zamiast Ojca! A Jezus jest nazwany Panem nie Bogiem.

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

Bo dopiero Jezus nakazał chrzcić w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego.


A Paweł tego nie posłuchał i chrzcił tylko w imię Jezusa.

Dnia 19.03.2007 o 20:28, Mogrim napisał:

Nie było nazwy "Trójca Święta", które nie jest podstawową nauką KRK, tylko KRK, protestantów
i prawosławnych.


Nazwy być nie moglo bo nie było nauki. Jak niby uczono o Trójosobowym Bogu skoro chrześcijanie nie słyszeli nawet o Duchu Świętym?

Aha... Jakby co to nie jestem Światkiem Jehowy. Choć w paru kwestiach sie z nimi zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.03.2007 o 21:59, Sithek napisał:

Był także Bogiem a Bóg nie jest kuszony.


Na ziemi był człowiekiem, a człowiek jest kuszony.

Dnia 21.03.2007 o 21:59, Sithek napisał:

Bóg nie potrzebuje, by Bóg mu coś dawał.


Oczywiście, bo jest jeden Bóg. Natomiast inaczej wygląda sprawa osób Trójcy.

Dnia 21.03.2007 o 21:59, Sithek napisał:

I to: rz8,34 "Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za
nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za
nami?" J-ak widać Jezus siedzi obok Boga a nie na tronie jako Bóg.


"Stwierdzenie: "po prawicy" nie oznacza tego, bo o Jezusie powiedziano, że "Jahwe po Twojej (Jezusa) prawicy" (Ps 110:4n.), co nie oznacza, że Ojciec jest od Niego niższy, będąc po Jego prawicy. Bycie po prawicy Bożej to dla Jezusa współkrólowanie z Ojcem"

Dnia 21.03.2007 o 21:59, Sithek napisał:

Duch to określenia Boga lub przejawu jego obecności.


"Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą." (Rz 8, 26-27)
Duch przychodzi nam z pomocą - a więc działa sam, z własnej woli.
Bóg Ojciec zna zamiar Ducha - czy to znaczy, że Bóg zna zamiar swojej działającej mocy? Absurdalne. Wynika stąd więc jasno, że Duch Święty jest osobą, "bo przyczynia się za nami", a Bóg Ojciec zna Jego zamiar.
Zgadza się, Duch Święty to nie tylko określenie Boga, ale sam Bóg.

Dnia 21.03.2007 o 21:59, Sithek napisał:

Trzy osoby jadące tramwajem nie stanowią jednej istoty.


Na początku mówiłeś, że chrześcijanie nie znali Ducha Świętego.

>A Paweł tego nie posłuchał i chrzcił tylko w imię Jezusa.

O Ojcu tez nie wspomina. To może powiesz, że Ojciec nie jest Bogiem? Źle rozumiesz ten fragment.

Dnia 21.03.2007 o 21:59, Sithek napisał:

Nazwy być nie moglo bo nie było nauki. Jak niby uczono o Trójosobowym Bogu skoro chrześcijanie
nie słyszeli nawet o Duchu Świętym?


Ci o których mowa nie słyszeli. Wszyscy inni tak - łącznie z apostołami, na których Duch Święty zstąpił, o czym mowa w Dziejach Apostolskich i listach. To jakiś absurd twierdzić, że chrześcijanie nie słyszeli o Duchu Świętym.
"W niebie Ojciec, Słowo i Duch Święty, a Ci Trzej są jednością" (1 J 5, 7 )
"Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. (Dz 20.28)
„Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym"
Itd. etc. To w PŚ kilkadziesiąt razy jest mowa o Duchu Świętym, a chrześcijanie o nim nie wiedzieli? Taką brednie mogli tylko świadkowie Jehowy wymyślić, którzy zresztą fałszują Pisma tłumacząc je po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

Na ziemi był człowiekiem, a człowiek jest kuszony.


Na ziemi nie był Bogiem?

Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

> Bóg nie potrzebuje, by Bóg mu coś dawał.

Oczywiście, bo jest jeden Bóg. Natomiast inaczej wygląda sprawa osób Trójcy.


Nie rozumiem za bardzo. To znaczy jak wygląda?

Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

"Stwierdzenie: "po prawicy" nie oznacza tego, bo o Jezusie powiedziano, że "Jahwe po Twojej
(Jezusa) prawicy" (Ps 110:4n.), co nie oznacza, że Ojciec jest od Niego niższy, będąc po Jego
prawicy. Bycie po prawicy Bożej to dla Jezusa współkrólowanie z Ojcem"


Aby współkrólować Chrystus nie musi być Bogiem. Wystarczy, ze Bóg przekazał mu władze.
Rzymian 2,16 "[Okaże się to] w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według mojej Ewangelii. "

Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

> Duch to określenia Boga lub przejawu jego obecności.

"Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić
tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.
Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie
z wolą Bożą." (Rz 8, 26-27)
Duch przychodzi nam z pomocą - a więc działa sam, z własnej woli.


Duch Święty to ogólne określenie ( podobne do "bóg"). Duchem może zostać nazwany anioł, bo to istota będąca niemal zjednoczona ze Stwórcą. Duch to Sam Bóg lub Jego odczuwalna obecność, osobowa gdy chodzi o anioła.

Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

Bóg Ojciec zna zamiar Ducha - czy to znaczy, że Bóg zna zamiar swojej działającej mocy? Absurdalne.
Wynika stąd więc jasno, że Duch Święty jest osobą, "bo przyczynia się za nami", a Bóg Ojciec
zna Jego zamiar.


Nie napisałem, że Duch Święty to moc. Nie jestem Świadkiem.

Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

Zgadza się, Duch Święty to nie tylko określenie Boga, ale sam Bóg.


Na jedno wychodzi.

Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

Na początku mówiłeś, że chrześcijanie nie znali Ducha Świętego.


Wyraziłem sie nieprecyzyjnie. Chodziło mi oczywiście o tych których spotkał Paweł. Jaka była im głoszona Ewangelia skoro o Nim nie słyszeli?

Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

>A Paweł tego nie posłuchał i chrzcił tylko w imię Jezusa.

O Ojcu tez nie wspomina. To może powiesz, że Ojciec nie jest Bogiem? Źle rozumiesz ten fragment.


Ciekawe. "«Jan udzielał chrztu nawrócenia, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w Tego, który za nim idzie, to jest Jezusa» - powiedział Paweł." Gdzie tu Ojciec? Nie widzę swego błędu.

Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

Ci o których mowa nie słyszeli. Wszyscy inni tak - łącznie z apostołami, na których Duch Święty
zstąpił, o czym mowa w Dziejach Apostolskich i listach. To jakiś absurd twierdzić, że chrześcijanie
nie słyszeli o Duchu Świętym.


Jak pisałem chodziło mi o tych dwóch spotkanych przez Pawła. Z kontekstu mogłeś sie domyślić, ale mój błąd na przyszłość będę uważniejszy. Chodziło mi o to, że nie nauczano wtedy o Trójcy skoro zdarzały się takie wypadki.

Dnia 22.03.2007 o 18:38, Mogrim napisał:

Taką brednie mogli tylko świadkowie Jehowy wymyślić, którzy zresztą fałszują Pisma tłumacząc
je po swojemu.


Po pierwsze nie jestem Świadkiem i ode mnie pochodzi to co piszę. Nie opieram się na żadnych publikacjach. Cz to katolickich czy to jakichkolwiek innych. Cytatów szukam sam (dlatego tak wolno odpowiadam). Masz chyba jakieś uprzedzenia skoro wszelkie brednie i fałsze przypisujesz im. Katolicy jak zapewne wiesz fałszowali tekst Biblii:
1Jan 5,7 "Trzej bowiem dają świadectwo" a w łacińskiej Wulgacie jest: "W niebie Ojciec, Słowo i Duch Święty, a Ci Trzej są jednością. I trzej są, którzy dają świadectwo na ziemi"
Nie pamiętam niestety kto dokładnie wprowadził te "poprawi". Z ich powodu do XVI wieku praktycznie nie było herezji odrzucających Trójce.
Opieram się Na Tysiąclatce nie na przekładzie Nowego Świata, więc nie musisz porównywać tekstów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować