moro100

Piractwo

10635 postów w tym temacie

Dnia 20.09.2006 o 19:15, RadeXMaster napisał:

> Ja nie mam kasy na samochód, a nie kradnę...

a sproboj samochod z neta sciagnac to CI nobla dam...ech

Jak sobie złoży w warsztacie to jest złodziejem, ot logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 19:10, LifaR napisał:

> A polska ustawa zapewniam, że jest dużo bardziej przejrzysta niż amerykańska, w której
jest coś takiego jak prawo do kopiowania dla rodziny i znajomych itd.
- W polskiej tez jest podobny zapis :)

Tyle, że w Polskiej ustawie jest wyszczegółowiona lista niedozwolonych przypadków i bezwzględny zakaz stosowania fair-use względem programów. W U.S. fair-use działa na zasadzie niezwykle luźno pojętej "uczciwości", czyli jak to na prawo precedensowe przystało nie wiadomo nic, wszystko wychodzi w praniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2006 o 19:23, SwenG napisał:

> > Ja nie mam kasy na samochód, a nie kradnę...
> > > a sproboj samochod z neta sciagnac to CI nobla dam...ech
Jak sobie złoży w warsztacie to jest złodziejem, ot logika.


jak sobie zlozy jakis samochod w garazu to jest zlodziejem?? oj chyba nie...no chyba ze kradzione czesci bedzie mial....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że oni nie działaja w Polsce, może troszke uogólniłem, ale miałem na myśli naszą polską rzeczywistość. Nie przecze również, że jakieś prawo jest, ale jeśli to prawo dopuszcza do takich sytuacji jakie sam opisałeś, to chyba jest z nim coś nie wporządku. Poza tym, często przecież słyszy się o nieścisłościach w interpretacji co też jest piraceniem dla zysku, a co nie - na tym głównie opierają przecież założenia ustaw antypirackich. Więc uważam, że uściślenie przepisów, mogłoby dać obopólne korzyści.
Oczywiście zmiana przepisów ma nikłe szanse na wyeliminowanie piractwa samego w sobie, ale to już jest inna bajka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../
- Racja, na szczescie oprogramowanie jest wylaczone z dozwolonego uzytku wlasnego. Ale prawo nie jest ciagle idealne, skoro wogole istnieje spor o to czy sciaganie mp3 jest legalne.. Takze, nie sadze by byl jakis szczegoly powod by cieszyc sie, ze w tej materii jest lepiej niz w U.S.A. skoro ciagle jest zle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałem ten art wrzucić do tematu o pisarzach, ale myślę, że tu mogę "zdziałać" nim nieco więcej. Bo oto mam zamiar umożliwić Wam wreszcie przejrzenie na oczy, a mój utwór nosi tytuł:


O WYŻSZOŚCI PIRATÓW NAD ORYGINAŁAMI

Tak właśnie! Przeanalizuję kilka sytuacji, które z oszałamiającą, brutalną bezwzględnością, ostatecznie i niepodważalnie potwierdzą wyższość piratów nad oryginałami. Jednocześnie informuję, że wszystkie przedstawione poniżej historie rozpatrywane są czysto teoretycznie, a wszelka zbieżność postaci bądź okoliczności z postaciami bla bla bla...

SYTUACJA NR 1
Rzecz dzieje się w sklepie z odzieżą. Właściciele sklepu zdecydowali się zrobić posezonową wyprzedaż odzieży letniej.
Pirat: Wybiera niemodną od XVI wieku koszulę w kwiaty (-40%), bokserki w koralowce (-25%), wełniany szaliczek do polerowania oka (-30%) i malutki, czerwony berecik (Gratis!). Dodatkowo na sąsiednim stoisku natrafia na promocję płynu do renowacji powierzchni drewnianych, który posiada atest Producentów i Użytkowników Protez Drewnianych Nielakierowanych.
Oryginał: Kupuje różowe spodnie od Arkadiusza (-5%), kapcie do froterowania podłóg i nagrobków (-90%), czepki kąpielowe małe (10 w cenie 9!), podkoszulek do skoków narciarskich na igielicie (-10%) i nieco wygięte stringi z jakąś wieżą w pizzie czy co, ponoć ostatni, spazmatyczny wrzask mody (-13%). Dodatkowo dostaje od ochroniarza w papę i płaci za dziesiąty czepek.

SYTUACJA NR 2
Całość ma miejsce we francuskiej restauracji.
Pirat: Zamawia kraba, homara, langustę i butelkę przedniego tranu. Przygląda się po kolei każdej z potraw, po czym wzywa do siebie szefa kuchni. Opluty i utopiony w zniewagach Wietnamczyk nakazuje obsłudze usunąć z półmisków szczurze mięso. Następnie proponuje gościowi, że zapłaci za posiłek w pobliskiej gospodzie "W Wielorybiej Dziurze", jednocześnie tłumacząc się tym, że w dzisiejszych czasach nikt tak naprawdę nie wie, jak wyglądają owoce morza. Niedługo potem kończy żywot jako skośnooki Azja(ta), posiadłszy bezcenną wiedzę o tym, jak długi może być koralowiec.
Oryginał: Wybiera najładniejszy, jego zdaniem, fotel, w zacisznym, choć niezbyt przestronnym miejscu. Czekając na kelnera, bawi się w wydzieranki z nawiniętej na szpulę długiej, miękkiej w dotyku serwety. Po kilku godzinach wychodzi z toalety i zastaje jedynie sprzątających kelnerów. Pyta jednego z nich, czy może zjeść leżące nieopodal kraba, homara i langustę. Po 20 minutach wychodzi z restauracji z uczuciem spełnienia, czego nie potrafiło zepsuć nawet potknięcie o leżącego nieopodal pachnącego morską bryzą jednorożca.

SYTUACJA NR 3
Tym razem dwa miejsca akcji - dwupiętrowa galera "Pamela" i 14-metrowa kawalerka "Miriam". Sobota wieczór. Chłopakom doskwiera samotność...
Pirat: Siedzi przed swoim nowym komputerem (Fish-Mac) i przechodzi po kolei gry: "Pirates!", "Piraci z Karaibów" oraz "Pirates of the XXIst Century". Po skończeniu gry siada w bujanym fotelu, rozpala ogień w kominku i odkorkowuje butelki z listami od fanek. Co chwila popija tran, wyniesiony za pazuchą z pewnej restauracji i uczy mówić swoją papugę, która do niedawna znała jedynie wyrażenie "Polly nie chce krakersa... Polly chce kobiety!". Osiągnąwszy niewątpliwy sukces - Polly mówi już bezbłędnie "Stół z powyłamywanymi nogami" i "Konstantynopolitańczykowianeczka" - nagradza ptaka malutkim, czerwonym berecikiem. Następnego dnia rano znajduje na stole wiadomość treści "Wracam do Boliwii - Che". Miotany wszechpotężnym uczuciem zgryzoty i straszliwymi gazami pochodzenia potranowego decyduje się na zemstę i połyka jednym haustem półlitrowy słoik ulubionych pędraków Polly''ego. Z uśmiechem na ustach udaje się na płukanie żołądka.
Oryginał: Przez pierwsze 2 godziny próbuje grać sam ze sobą w kółko i krzyżyk. Po 50 przegranych z rzędu postanawia porozmawiać z przyjacielem. Najlepiej jak potrafi łączy więc ze sobą jedną z dwóch ulubionych (i to wcale nie dlatego, że jedynych!) czerwonych skarpetek, 2 średniej wielkości guziki i pośliniony, 10-centymetrowy kawałek kordonka. Okazuje się, że z nowym przyjacielem dogadują się świetnie, mają wiele wspólnych zainteresowań, co więcej - nasz bohater odkrywa, że jego nowy przyjaciel, Lucjan Skarpeta, potrafi czytać w myślach! Gdy kończy się wieczorynka i nadchodzi pora spania, obaj kładą się w tym samym łóżku. Niestety, następnego ranka Lucjan zostaje brutalnie zgwałcony przez rozwścieczoną, sztywną z zimna stopę...

I co, wierzycie mi już? Bo wydaje mi się, że po przeczytaniu tego tam na górze powinniście bez zająknięcia wymówić słowa "Zaprawdę uznaję wyższość piratów nad oryginałami." A dla wszystkich, którzy jeszcze się z tym nie zgadzają:

SYTUACJA NR 4
Czyli krótka historyjka u lekarza pierwszego kontaktu, tuż przed tym, jak nie podpisał on umowy z eNeFZetem.
Pirat: Staje na wagę, siostra Basenztrampoliną mierzy go wzrokiem - 177cm.
Oryginał: Wszystko jak przy piracie, tylko w jednej skarpetce - 171cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2006 o 14:58, Remember_The_Name napisał:

Miałem ten art wrzucić do tematu o pisarzach, ale myślę, że tu mogę "zdziałać" nim nieco więcej.
Bo oto mam zamiar umożliwić Wam wreszcie przejrzenie na oczy, a mój utwór nosi tytuł:

No przykro mi ale nie trafiłeś do mnie tymi wypocinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Echhh... Bo ja myslałem, że to dla ludzi kojarzących takie terminy jak "sarkazm" i "ironia" piszę... I w sumie w większości wyszło mi, ale chyba nie w tym temacie :/ Widać, Wam trzeba napisać po prostu "Piractwo jest be!" xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

co do twoich przykładów: jesli ja np kupuje nieoryginalną bluzke czy spodnie tylko jakieś za 40 zeta to czy ja kradne?nie.płace za to i sprzedawcy i temu kto zrobił te spodnie. to co tu porównywac do pirackiego softu xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2006 o 15:33, janusz82 napisał:

co do twoich przykładów: jesli ja np kupuje nieoryginalną bluzke czy spodnie tylko jakieś za
40 zeta to czy ja kradne?nie.płace za to i sprzedawcy i temu kto zrobił te spodnie. to co tu
porównywac do pirackiego softu xD

Wiesz, to nie jest wątek stricte o tym... Ale dobrze, wyjaśnię Ci - nie powinno się tego porównywać, takie porównanie jest głupie i bez sensu. Tu nie chodziło o same te przykłady, ten tekst miał tylko pokazać jedyne sytuacje (oczywiście, również bez sensu), w których - wg mnie - piraci mają wyższość nad oryginałami. A tak w ogóle Pirat i Oryginał to tylko symbole i... a zresztą, nie będę psuł zabawy ludziom, którzy mają szansę zrozumieć ten tekst. Tak więc, dzięki że przeczytałeś i przepraszam że zmarnowałem kilka(naście) minut Twojego cennego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2006 o 15:28, Remember_The_Name napisał:

Echhh... Bo ja myslałem, że to dla ludzi kojarzących takie terminy jak "sarkazm" i "ironia"
piszę... I w sumie w większości wyszło mi, ale chyba nie w tym temacie :/ Widać, Wam trzeba
napisać po prostu "Piractwo jest be!" xD


Bardzo chętnie wysłucham od ciebie argumentow na temat wyrzszości piratow nad oryginałami, ale ten tekst zupełnie się tego nie imał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

R_T_N''owi chodziło chyba o to, że kupując oryginał też można się przejechać, jak np. z EA. Kupujesz BF2, zauważasz błąd, zgłaszasz go, a EA go nie poprawia tylko dodaje 20 nowych. Ale to tylko i wyłącznie moja radosna wyobraźnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2006 o 15:52, michal19 napisał:

Nie martw się - mi się podobało. Poprawił mi się humor :)
A że nie wszyscy załapali klimat...

No właśnie martwiłem się i to bardzo... Martwiłem się, że na Forum nie ma już ludzi, do których może trafić coś napisanego nie wprost, coś wymagającego od odbiorcy wytężenia szarych komórek choć w niewielkim stopniu. Na szczęscie, przywróciłeś mi wiarę w ludzi, dzięki :)
---
PS: Tłumaczenie dla tych, co by znowu nie zrozumieli - podziękowałem Maślance za pochwałę mojego tekstu ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2006 o 15:59, Remember_The_Name napisał:

No właśnie martwiłem się i to bardzo... Martwiłem się, że na Forum nie ma już ludzi, do których
może trafić coś napisanego nie wprost, coś wymagającego od odbiorcy wytężenia szarych komórek
choć w niewielkim stopniu. Na szczęscie, przywróciłeś mi wiarę w ludzi, dzięki :)

Już sobie nie cukruj, taką tfurczość to ja chowam do szuflady bo wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2006 o 22:24, michal19 napisał:

Swen to nie ma być poezja. Po bashu i joemonsterze też tak jeździsz?:p

Też. Wpisy do basha są na poziomie 12-14 latków. 80% zaczyna się od "obczaj tą akcję" etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się