Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Z głupotą Amerykanów takie działania nie mają nic wspólnego, ponieważ głupoli to zwyczajnie nie interesuje. A ten prowokacyjny artykuł jest pewnie prywatną wojenką pomiędzy dziennikarzami, społecznościami. Takich incydentów bywa tam cała masa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 14:37, Nekromantik napisał:

/.../ Parszywe życie
nauczyło mnie, abym szczególnie uważał na ludzi wyciągających w moim kierunku pomocną
dłoń.

Tak daleko bym nie zaszedł. Ale mam nieco zblizoną maksymę: gdzie chcesz mi świnię podłożyć, ze mnie tak chwalisz? To oczywiście nie do Ciebie tylko do stosowania w życiu...

Dnia 24.02.2009 o 14:37, Nekromantik napisał:




Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.02.2009 o 23:27, kerkas napisał:

Z całym szacunkiem ale nie masz racji kryzys jest ogólnoświatowy i twierdzenie teraz
że zrobił go ten czy tamten rząd jest nadużyciem.

Wyraziłem się niejasno: pisząc o kryzysie miałem na myśli ostatnie nasze problemy ze złotówką.

Dnia 22.02.2009 o 23:27, kerkas napisał:

Ps. popierasz Pis ?

Nie popieram partii. Co najwyżej konkretne rozwiązania. Zresztą nie słucham co która partia mówi, szczególnie jeśli jest w opozycji. Nie oglądam publicystyki, czasem przeczytam jakiś artykuł - ale jakbym miał powiedzieć co popiera PiS czy PO to zwyczajnie nie mam pojęcia.

Dnia 22.02.2009 o 23:27, kerkas napisał:

Przeczytaj mój post na tej stronie wyżej gdy piszę o Sorosu.

Spekulacja jest winą rządu/banku centralnego. Tak jak to było w przypadku najsławniejszej spekulacji Sorosa - funta z początku lat 90-tych.
Ja wiem, że niektórzy zawodowi ględziarze zwani "ekspertami" zwykli swoje pomyłki tłumaczyć spekulantami. Tak samo urzędnicy też lubią własna niekompetencję tłumaczyć spekulantami. To mi zawsze przypomina komunę i tłumaczenie dlaczego są słabe zbiory ziemniaków: bo Amerykanie zrzucili stonkę.

Dnia 22.02.2009 o 23:27, kerkas napisał:

Po drugie euro jest bardziej stabilną walutą od złotówki.

Różnica w obrotach na rynku forex.

Dnia 22.02.2009 o 23:27, kerkas napisał:

Po trzecie przy handlu z innymi krajami unii nie trzeba by brać pod uwagę wahnięć kursu
złotego do euro.

Powiedz to sklepikarzom znad granicy ze Słowacją, która niedawno wprowadziła euro. Podejrzewam, że mieliby odmienne zdanie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2009 o 07:21, sig. napisał:

> Kryzys sporządziły nam wszystkie dotychczasowe rządy.
Nie tyle rządy co banki, które połakomiły się na publiczne pieniądze/.../

To znacznie bardziej skomplikowana sprawa. Zaczęło się od obniżek stóp % przez Fed po atakach 2001r. Doszły regulacje Bazylea II.
Potem potoczyło się to mniej więcej tak: http://www.youtube.com/watch?v=sA7lURtsNnU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 17:08, Nekromantik napisał:

Tak. SKOK zachował cnotę... w łokciu xD


Chodzi o upolitycznienie banku ? wsadzenie do zarządu ludzi z Pis-u tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 18:34, Clegan napisał:

Wyraziłem się niejasno: pisząc o kryzysie miałem na myśli ostatnie nasze problemy ze
złotówką.


Konkretnie jakie ?.

Dnia 24.02.2009 o 18:34, Clegan napisał:

> Przeczytaj mój post na tej stronie wyżej gdy piszę o Sorosu.
Spekulacja jest winą rządu/banku centralnego. Tak jak to było w przypadku najsławniejszej
spekulacji Sorosa - funta z początku lat 90-tych.
Ja wiem, że niektórzy zawodowi ględziarze zwani "ekspertami" zwykli swoje pomyłki tłumaczyć
spekulantami. Tak samo urzędnicy też lubią własna niekompetencję tłumaczyć spekulantami.
To mi zawsze przypomina komunę i tłumaczenie dlaczego są słabe zbiory ziemniaków: bo
Amerykanie zrzucili stonkę.


Jeżeli jest się biednym krajem takim jak Rumunia to mierzenie się z rekinami finansjery na krótką metę może się udać ale nie można tego robić w nieskończoność , Polska też nie jest "Tygrysem wschodu" chociaż jak na razie poradziliśmy sobie z jednym angielskim bankiem który parę dni temu oficjalnie ogłosił iż podjął grę spekulacyjną na polskiej walucie ale tak jak powiedział Sig ile takich ataków możemy przetrwać w obecnej sytuacji ?.

Dnia 24.02.2009 o 18:34, Clegan napisał:

> Po drugie euro jest bardziej stabilną walutą od złotówki.
Różnica w obrotach na rynku forex.


Euro to waluta kilkunastu krajów członkowskich UE nie można zdestabilizować jej kursu z dnia na dzień jak jak na przykład złotówki.

Dnia 24.02.2009 o 18:34, Clegan napisał:

> Po trzecie przy handlu z innymi krajami unii nie trzeba by brać pod uwagę wahnięć
kursu
> złotego do euro.
Powiedz to sklepikarzom znad granicy ze Słowacją, która niedawno wprowadziła euro. Podejrzewam,
że mieliby odmienne zdanie :-)


Nie rozumiem co masz na myśli , wyjaśnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 19:49, kerkas napisał:

> /.../> Nie rozumiem co masz na myśli , wyjaśnij.

>
Handel w rejonach przygranicznych rozkwitł. Teraz opłaca się kupować w Polsce niemal wszystko. To jest ta lepsza strona "kryzysu".
Zresztą od dawna wielu chciało spadku kursu złotego bo to promuje polski eksport. No i mają to, czego chcieli i dobrze na tym wyszli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 20:52, KrzysztofMarek napisał:

Handel w rejonach przygranicznych rozkwitł. Teraz opłaca się kupować w Polsce niemal
wszystko. To jest ta lepsza strona "kryzysu".
Zresztą od dawna wielu chciało spadku kursu złotego bo to promuje polski eksport. No
i mają to, czego chcieli i dobrze na tym wyszli.


Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 19:49, kerkas napisał:

Konkretnie jakie ?.

Gwałtowne zmiany kursu PLN. Cóż innego ?

Dnia 24.02.2009 o 19:49, kerkas napisał:

Jeżeli jest się biednym krajem /.../

Cóż ma do rzeczy bogactwo kraju ? Rosja miała 600 mld $ (chyba niemało ?) rezerw, poświęciła 200 mld i obronić rubla nie zdołała.
Atak spekulacyjny ma sens w jednym wypadku - waluta kraju jest oderwana od fundamentów. W naszym wypadku najpierw przedstawiamy budżet, a krótko po jego uchwaleniu szukamy oszczędności w wysokości deficytu. Dodaj do tego duże potrzeby pożyczkowe Polski, duże ogólne zadłużenie zagraniczne Polski (te kredyty w CHF kto brał ?) - mamy pasztet. Wina spekulantów i Marcinkiewicza ? ;-)
Poza tym utrzymywanie tak długiego ( od mniej więcej czerwca ''08) trendu na złotym jest niemożliwe bez odniesienia do jakiś fundamentów. Nie da się długoterminowo grać przeciwko rynkowi. Chyba że jest się Fedem ale to odrębny temat :-)

Dnia 24.02.2009 o 19:49, kerkas napisał:

Euro to waluta kilkunastu krajów członkowskich UE nie można zdestabilizować jej kursu
z dnia na dzień jak jak na przykład złotówki.

Kwestia skali. Jeśli strefa euro będzie miała kłopoty (np.: Niemcy nie będą mogli pożyczyć na swoje pakiety "stymulacyjne") to nic nie uchroni euro przed dużym spadkiem.

Dnia 24.02.2009 o 19:49, kerkas napisał:

Nie rozumiem co masz na myśli , wyjaśnij.

KM wyjaśnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 21:36, Clegan napisał:

> Jeżeli jest się biednym krajem /.../
Cóż ma do rzeczy bogactwo kraju ? Rosja miała 600 mld $ (chyba niemało ?) rezerw, poświęciła
200 mld i obronić rubla nie zdołała.


Jeżeli budżet opieramy na eksporcie ropy i gazu w lwiej części to tez nie należy się temu dziwić.

Dnia 24.02.2009 o 21:36, Clegan napisał:

Atak spekulacyjny ma sens w jednym wypadku - waluta kraju jest oderwana od fundamentów.
W naszym wypadku najpierw przedstawiamy budżet, a krótko po jego uchwaleniu szukamy oszczędności
w wysokości deficytu. Dodaj do tego duże potrzeby pożyczkowe Polski, duże ogólne zadłużenie
zagraniczne Polski (te kredyty w CHF kto brał ?) - mamy pasztet. Wina spekulantów i Marcinkiewicza
? ;-)
Poza tym utrzymywanie tak długiego ( od mniej więcej czerwca ''08) trendu na złotym jest
niemożliwe bez odniesienia do jakiś fundamentów. Nie da się długoterminowo grać przeciwko
rynkowi. Chyba że jest się Fedem ale to odrębny temat :-)


Dobrze o.k. argumenty trafne. Na jakich fundamentach ma się opierać polski złoty?.

Dnia 24.02.2009 o 21:36, Clegan napisał:

> Euro to waluta kilkunastu krajów członkowskich UE nie można zdestabilizować jej
kursu
> z dnia na dzień jak jak na przykład złotówki.
Kwestia skali. Jeśli strefa euro będzie miała kłopoty (np.: Niemcy nie będą mogli pożyczyć
na swoje pakiety "stymulacyjne") to nic nie uchroni euro przed dużym spadkiem.


Inni członkowie UE mogą pomóc , tak jak w przypadku epidemii choroby szalonych krów w W.B. pozostałe
państwa członkowskie wsparły ja finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 21:47, kerkas napisał:

> /.../ Na jakich fundamentach ma się opierać polski złoty?. /.../

Najprościej i najkrócej - na stale niższych kosztach produkcji niż w innych krajach i na stałej nadwyżce eksportu nad importem. Wtedy złotówka rozkwitnie. Tylko wtedy będzie opłacało się kupować zagranicą i import wzrośnie. Aż ustali się nowa równowaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 21:47, kerkas napisał:

> Cóż ma do rzeczy bogactwo kraju ? Rosja miała 600 mld $ (chyba niemało ?) rezerw,
poświęciła
> 200 mld i obronić rubla nie zdołała.

Jeżeli budżet opieramy na eksporcie ropy i gazu w lwiej części to tez nie należy się
temu dziwić.

Oczywiście. Sam więc widzisz, że decydująca rolę grają fundamenty, nie mityczni spekulanci.

Dnia 24.02.2009 o 21:47, kerkas napisał:

Dobrze o.k. argumenty trafne. Na jakich fundamentach ma się opierać polski złoty?.

Moja utopijna wizja: złoto (zgodnie z nazwą naszej waluty).
Wizja nieco mniej utopijna (aczkolwiek też nierealistyczna) : budżet bez deficytu i malejące zadłużenie Skarbu Państwa.

Dnia 24.02.2009 o 21:47, kerkas napisał:

Inni członkowie UE mogą pomóc , tak jak w przypadku epidemii choroby szalonych krów w
W.B. pozostałe
państwa członkowskie wsparły ja finansowo.

1. Nie porównuj tego - nie ta skala wydatków.
2. Zobacz sobie na działania Niemiec, Francji, Hiszpanii czy Irlandii - nie ma żadnej pomocy. Każdy dba o własny rynek. Przykładów są setki jeśli już nie tysiące.
3. Nie zapominajmy, że USD (gospodarka USA niewiele mniejsza niż całej UE) szedł jeszcze niedawno ostro w dół - wielkość nie pomogła dolarowi. Euro szło wtedy w górę i zastanawiano się nad interwencją żeby pomóc eksporterom. To naprawdę nie jest takie proste jak to opowiadają niektórzy politycy (wprowadzimy euro i po kłopotach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 22:01, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ Na jakich fundamentach ma się opierać polski złoty?. /.../
Najprościej i najkrócej - na stale niższych kosztach produkcji niż w innych krajach


Chin nie przebijemy , chyba tylko w produkcji zdrowej żywności.

Dnia 24.02.2009 o 22:01, KrzysztofMarek napisał:

na stałej nadwyżce eksportu nad importem.


Warunek nie do spełnienia brakuje nam surowców ropy , gazu itp. a dysproporcje cen w stosunku do towarów eksportowych są duże.

>Wtedy złotówka rozkwitnie. Tylko wtedy będzie

Dnia 24.02.2009 o 22:01, KrzysztofMarek napisał:

opłacało się kupować zagranicą i import wzrośnie. Aż ustali się nowa równowaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 23:44, Clegan napisał:

> Dobrze o.k. argumenty trafne. Na jakich fundamentach ma się opierać polski złoty?.

Moja utopijna wizja: złoto (zgodnie z nazwą naszej waluty).
Wizja nieco mniej utopijna (aczkolwiek też nierealistyczna) : budżet bez deficytu i malejące
zadłużenie Skarbu Państwa.


Deficyt to popraw mnie jeśli się mylę 100 mln złotych natomiast zadłużenie zagraniczne 30 mld dolarów.
Nie spłacimy tego w ciągu najbliższych 5 - 10 lat.

Dnia 24.02.2009 o 23:44, Clegan napisał:

> Inni członkowie UE mogą pomóc , tak jak w przypadku epidemii choroby szalonych krów
w
> W.B. pozostałe
> państwa członkowskie wsparły ja finansowo.
1. Nie porównuj tego - nie ta skala wydatków.


Zgoda nie ta skala chodziło o przykład.

Dnia 24.02.2009 o 23:44, Clegan napisał:

2. Zobacz sobie na działania Niemiec, Francji, Hiszpanii czy Irlandii - nie ma żadnej
pomocy. Każdy dba o własny rynek. Przykładów są setki jeśli już nie tysiące.


Teraz tak gdy jest kryzys ogólnoświatowy ale w sytuacji gdy jedno państwo kuleje , taka pomoc jest możliwa.

Dnia 24.02.2009 o 23:44, Clegan napisał:

3. Nie zapominajmy, że USD (gospodarka USA niewiele mniejsza niż całej UE) szedł jeszcze
niedawno ostro w dół - wielkość nie pomogła dolarowi. Euro szło wtedy w górę i zastanawiano
się nad interwencją żeby pomóc eksporterom. To naprawdę nie jest takie proste jak to
opowiadają niektórzy politycy (wprowadzimy euro i po kłopotach).


Jeszcze raz zgoda ale wprowadzenie euro odbiera część władzy "politycznym szamanom od ekonomii" ,
a wiadomo że władzę niechętnie się oddaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2009 o 00:08, kerkas napisał:

> /.../ > Deficyt to popraw mnie jeśli się mylę 100 mln złotych natomiast zadłużenie zagraniczne
30 mld dolarów.
Nie spłacimy tego w ciągu najbliższych 5 - 10 lat.

Deficyt jest rzędu 20 miliardów rocznie!
A zadłużenie naszego państwa - to zewnetrzne i wewnetrzne, wobec obywateli, jest rzędu 580 miliardów złotych. Nie spłacimy tego do końca Twojego życia ani końca życia Twoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2009 o 09:11, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ > Deficyt to popraw mnie jeśli się mylę 100 mln złotych natomiast
zadłużenie zagraniczne
> 30 mld dolarów.
> Nie spłacimy tego w ciągu najbliższych 5 - 10 lat.
Deficyt jest rzędu 20 miliardów rocznie!
A zadłużenie naszego państwa - to zewnetrzne i wewnetrzne, wobec obywateli, jest rzędu
580 miliardów złotych. Nie spłacimy tego do końca Twojego życia ani końca życia Twoich
dzieci.


Dzięki za dokładne liczby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2009 o 14:33, Nekromantik napisał:

Akurat za nagrzanie leszczy był odpowiedzialny przewartościowany złoty.

Hmm, zawsze można tak powiedzieć, ale ani o metr nie zbliżamy się tym do prawdy. Wartość każdej rzeczy jest taka za ile chcą ją kupić nabywcy. Tyle, że nabywców może być mało lub dużo i pozostaje jeszcze sprawa jak długi okres rozpatrujemy. Moim zdaniem Wartość złotego po tej kadencji władzy nieco wzrośnie - ale nie dowiemy się tego rzetelnie wcześniej niż za dekadę. Jedno jest pewne. Jak doskonale widać po stacjach paliw - te w Polsce zawsze będą droższe niż w wielu innych państwach (chyba, że jakimś cudem w Polsce ktoś wynajdzie silnik termojądrowy). Po prostu mamy długie i niewygodne trasy od każdego większego złoża ropy naftowej powiązane z kwestią wpływów Rosji i "Business as usual" Europy zachodniej (szczególnie Niemiec).

Dnia 24.02.2009 o 14:33, Nekromantik napisał:

Oczywiście, że Kaczyński zarabia głosy, wystarczyło obejrzeć Tomasza lisa załamanego
wynikami sondażu na temat poparcia i powrotu PiSuaru o władzy.

Nie na długo. Okazało się to być dość szybko zdementowane przez badania prowadzone przez inne ośrodki.

Dnia 24.02.2009 o 14:33, Nekromantik napisał:

Ty widzisz jedynie rozgrywkę pomiędzy PiS i PO, dla mnie to jedna partia w dodatku śmiertelnie skłócona ;)

Musisz żartować. Partia, to zbiorowisko osób o podobnych poglądach i mających podobne recepty na rozwiązywanie problemów. Nie ma w Polsce dwóch bardziej odmiennych środowisk politycznych niż PO i PiS. Różnią się one od siebie wprost modelowo - zarówno w sferze gospodarczej jak i socjalnej (praw osobistych). Jest oczywiście pewne skrzydło osób o bardziej konserwatywnych poglądach (np. grupa Gowina/Rokity), ale mimo pewnego nagłośnienia medialnego nie jest to ani większość, ani nawet trzon tej partii. Co najważniejsze to nie w tym skrzydle można umieścić ścisłe przywództwo PO, w tym samego Tuska.
Wracając do PiS - różnica poglądów wyraźnie się też odbija w cechach osobistych przywódców obu partii. Sytuacja w której dwie grupy ludzi są jak napisałeś "śmiertelnie skłócone" całkowicie przeczy temu jakoby mogłyby tworzyć jedną partię. To kompletna sprzeczność.
Członkostwo partii czy zbieżność poglądów nie są nigdy przymusowe - tego nawet nie da się wymusić. Nie udało się to ani NSDAP, ani KPZR. Można co najwyżej wpuścić w swoje szeregi osoby czekające lub działające w ukryciu na szkodę takiej partii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2009 o 19:57, KrzysztofMarek napisał:

jak Rezun pisze o działaniu GRU, to raczej wie, co i o czym pisze, skoro sam brał w tym udział.

Najlepsze, że Rezun, to hipotetycznie kolega i dawny współpracownik Putina. Nie ma szans, żeby chociaż raz nie działali wspólnie skoro byli w tym samym miejscu, w tym samym czasie i częściowo w tej samej organizacji (KGB i GRU nierzadko łączyły swoje działania). A agentów żadna służba nie ma na pęczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się