Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

No ja uważam że każdy może wierzyć w co mu sie podoba i tak samo można w nic nie wierzyć i wydaje mi sie że żaden Chrześcijanin nie powinien mieć co do tego problemów ponieważ przecież Bóg dał ludzią wolą wole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:01, Marked One napisał:

Tysiace pytań miliony odpowiedzi..Uważasz mnie za przywódce duchwnego czy Biskupa , Papieża?Jeżeli
masz problemy z pytaniami to twoja sprawa sam na nie odpowiedz a nie mnie każesz to robić..ja
jestem na tyle mocny w wierze w Boga ze nic mnie nie zbije z tropu i żaden ateista a ni nikt
inny nie podwazy tego co wiem i co osiągnąłem przez czytanie Biblii .. jestem posiadaczem takiej
wiedzy która wystarcza mi do tego aby iśc ścieżkami Pana Boga...pytania?Zbedne..

Może i racja. Po co pytania... ja poszedłem nieco inną stroną. Zamiast Biblii czytałem różne publikacje naukowe, one dawały szersze pojęcie o tej planecie, niż ta księga. Jednak zadawane pytania potrzebują odpowiedzi, co wiąże się z dążeniem przez człowieka do prawdy. Ogólnie rzecz biorąc można wybrać 3 drogi - być człowiekiem mocno wierzącym w swojej religii, być człowiekiem wierzącym od niechcenia lub niewierzącym, też od niechcenia i 3 grupą - człowiekiem w pełni niewierzącym, mającym mocny powód swojego braku wiary.

@Lisu180 - właśnie o to chodzi, że ateiści nie wierzą w boga, więc nie mogą powiedzieć, że bóg im dał wolną wolę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:08, elekrin napisał:

> Tysiace pytań miliony odpowiedzi..Uważasz mnie za przywódce duchwnego czy Biskupa , Papieża?Jeżeli

> masz problemy z pytaniami to twoja sprawa sam na nie odpowiedz a nie mnie każesz to robić..ja

> jestem na tyle mocny w wierze w Boga ze nic mnie nie zbije z tropu i żaden ateista a ni
nikt
> inny nie podwazy tego co wiem i co osiągnąłem przez czytanie Biblii .. jestem posiadaczem
takiej
> wiedzy która wystarcza mi do tego aby iśc ścieżkami Pana Boga...pytania?Zbedne..
Może i racja. Po co pytania... ja poszedłem nieco inną stroną. Zamiast Biblii czytałem różne
publikacje naukowe, one dawały szersze pojęcie o tej planecie, niż ta księga. Jednak zadawane
pytania potrzebują odpowiedzi, co wiąże się z dążeniem przez człowieka do prawdy. Ogólnie rzecz
biorąc można wybrać 3 drogi - być człowiekiem mocno wierzącym w swojej religii, być człowiekiem
wierzącym od niechcenia lub niewierzącym, też od niechcenia i 3 grupą - człowiekiem w pełni
niewierzącym, mającym mocny powód swojego braku wiary.

@Lisu180 - właśnie o to chodzi, że ateiści nie wierzą w boga, więc nie mogą powiedzieć,
że bóg im dał wolną wolę...



A ty uważasz ze moja jedyna książką jest Pismo Święte?Tez czytam różne publikacje,ogladam programy wspieram sie literaturą naukową...i wiesz co ja zauważyłem?Że nauka nie daje ci żadnej gwarancji na to co zakłada z "logicznego" punktu widzenia..Nauka z Wiara nie idzie w parze tak jak praktyka z teoria ale maja wspólne elementy...naukowy dowód istnienia nawet naszego życia jest marny jak bańka mydlana tak samo jak i spojzenie na człowieka i wele innych zagadnień...Jaki masz mocny dowód braku wiary w "cokolwiek"?Co jest tego podstawa i co cie do tego skłania?Napisz co jest w twoim przekonaniu takieze w nic nie wierzysz?Jeżeli wierzysz to w co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:06, Lisu180 napisał:

No ja uważam że każdy może wierzyć w co mu sie podoba i tak samo można w nic nie wierzyć i
wydaje mi sie że żaden Chrześcijanin nie powinien mieć co do tego problemów ponieważ przecież
Bóg dał ludzią wolą wole


.."Człowieku,daje Ci wolna wole...ale wypatruj końca..."
Takie słowa usłasz człowiek jak został stworzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:03, Marked One napisał:

Nie potrafisz czytac czy masz problem z rozumieniem tekstu?Kilka postów wyżej wyjasniłem pytanie
twoje i odpowiedziałem o co w słowach chodzi a ty nadal drążysz


Tak, mam probleme ze zrozumieniem twojego tekstu, dlatego chcę, żebyś odpowiedział na pytanie: obojętne, czy wierzy się w Jezusa czy w Allaha/Wisznu/Buddę/cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:14, Marked One napisał:

A ty uważasz ze moja jedyna książką jest Pismo Święte?Tez czytam różne publikacje,ogladam programy
wspieram sie literaturą naukową...i wiesz co ja zauważyłem?Że nauka nie daje ci żadnej gwarancji
na to co zakłada z "logicznego" punktu widzenia..Nauka z Wiara nie idzie w parze tak jak praktyka
z teoria ale maja wspólne elementy...naukowy dowód istnienia nawet naszego życia jest marny
jak bańka mydlana tak samo jak i spojzenie na człowieka i wele innych zagadnień...

Nom, ale nauka ma przynajmniej jakieś tam podstawy, a religia jeśli je ma, to bardzo mało.

Dnia 10.10.2007 o 21:14, Marked One napisał:

Jaki masz mocny dowód braku wiary w "cokolwiek"?Co jest tego podstawa i co cie do tego skłania?Napisz
co jest w twoim przekonaniu takieze w nic nie wierzysz?Jeżeli wierzysz to w co?

W nic nie wierzę... ja po prostu wierzę w ewolucje. Że Ziemia była planetą jałową, aż w końcu nastał jeden z miliardów odbywających się wybuchów(wierzę też w to, że wszechświat jest nieograniczony, choć życie wygląda dosłownie trochę jak gra komputerowa. Niby wszechświat jest nieskończony, a jednak musi być gdzie koniec. A jeśli jest koniec, to co jest z początkiem?) i na Ziemi zaczęły się różne reakcje chemiczne, dzięki którym powstały organizmy, które ewoluowały, a Ziemia sie zmieniała i tak dalej i tak dalej. Jako ateista wierzę też w obcych, w UFO, bo skoro na Ziemi się coś takiego stało, to musiało też na wielu innych planetach. A Boga nie nakładam na to. Po prostu, żyję tak, żeby żyło mi się jak najlepiej oraz żeby inni mogli żyć w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no popieram twoją wypowiedż ale czasami jak sie tak zastanawiam to żałuje że nie moge spodkać nikogo z innej planety ale wieże że takich ziemi może być i jeszcze nawet 1000 tylko kiedy sie spodkamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 17:46, Luke Shadow napisał:

Oryginały w językach aramejskim/greckim/hebrajskim są właściwe. My niestety mamy tłumaczenia
polskie. W 99% wszędzie jest ten sam sens, niezależnie od tłumaczenia. Pozostały 1% najlepiej
porównać sobie w kilku tłumaczeniach i wyciągnąć jakieś konsekwentne wnioski. Poza tym, apokryfy
zostały "wyeliminowane" (dokładniej: nie wybrane w skład NT) chociażby dlatego, że były sprzeczne
z ST (bo zakładam, że mówisz o nowotestamentowych apokryfach).


A Ty dalej jesteś pewien, że ten "oryginał" jest oryginałem spisanym przez "twórców" tej religii. Nie dopuszczasz nawet do siebie myśli, że tewn "oryginał" został juz odpowiednio zmodyfikowny i wsszystko sięna tytm opiera.

Dnia 10.10.2007 o 17:46, Luke Shadow napisał:

A co ten nauczyciel powiedział? Że Żydzi stosowali zasadę "nie morduj" tylko względem innych
Żydów?


Już Ci powiedziałem jak to było. Teraz przypominam sobie, że przykazanie niie cudzołóż stworzono z przykazania nie pożądaj rzeczy bliźniego swego. Inne kobiet można było teges, grunt by nie pomieszać swych genów - kazirodzttwo. To co pogróbiłem bardzo chyli się ku teorią Danikena.

Dnia 10.10.2007 o 17:46, Luke Shadow napisał:

Nawet zakładając, że tak było Prawo Boże mówi inaczej, a mówi, że cudzoziemców nie należy
dyskryminować i nie wmawiaj mi, że "pierwotne znaczenie było inne", bo nie było.


Ja Ci nic nie wmawiam. PO prostu mówię Ci to co słyszałem. Idź na studia! Tam można się dowiedzieć ciekaweych rzeczy i zmienić swój światopogląd\zrozumieć pewne sprawy. Sam piszesz dlaej, że księdzem nie jesteś, to skąd wiesz, że nie było? Opierasz sietylko na "oryginale" Bibbli. Skąd ja to wiem? Uniwersytet kierunek prawo =) Tylokj mi zaraz nie mów jak ten (epitet), że sobie wymyśliłem, że chodzę na ten kierunek. Jesteś człowiekiem, któy potknął sie o prawdę, jednak szybko się pozbiera i dalej idzie swojadrogą - cytat z pamięci.

Dnia 10.10.2007 o 17:46, Luke Shadow napisał:

Cytat podałem
- "nie będziesz gnębił cudzoziemców".


To jest przykazanie jakieś, czy dlasze rozwinięcei i interpretacja\nakaz ludzki?

Dnia 10.10.2007 o 17:46, Luke Shadow napisał:

> No tak, ale jezeli juz stwierdził to zrobił to potem :-) Pierwotnie bronił tylkoswoich.

Czyli co? Później dopisali sobie ten werset/Bóg kazał im dopisać..?


Z tego co ja usłyszałem, i co chcę Ci przekazac: TAK. Nieiwm dlaczego i po co. Tu można snuć wiele teorii mieszając w to Boga bądź spisek wiewiórek bengalskich.

Dnia 10.10.2007 o 17:46, Luke Shadow napisał:

Można, można, ale czy trzeba? Tam nie ma miejsca na własne poglądy - trzeba wykuc to i
owo
> i to zaliczyć. Raczej ciężko jest co kolwiek zmienić w utartym, wałkowanym przez lata
schemacie.
> Teologia jest dziedzinadogmatyczną - wszystko sięprzyjmuje za niezmienny pewnik.
Nie. Po przeczytaniu Biblii można dojść do własnych wniosków, można być nawet teologiem-ateistą...


Tak? To idź na egzamin i napisz to co masz w głowie a jest sprzeczne z tym ustalonym dogmatem. Co? Boli nie zdanie egzaminu? ;-) Co innego studia teologicnze, a samouczenie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:21, elekrin napisał:

> A ty uważasz ze moja jedyna książką jest Pismo Święte?Tez czytam różne publikacje,ogladam
programy
> wspieram sie literaturą naukową...i wiesz co ja zauważyłem?Że nauka nie daje ci żadnej
gwarancji
> na to co zakłada z "logicznego" punktu widzenia..Nauka z Wiara nie idzie w parze tak jak
praktyka
> z teoria ale maja wspólne elementy...naukowy dowód istnienia nawet naszego życia jest
marny
> jak bańka mydlana tak samo jak i spojzenie na człowieka i wele innych zagadnień...
Nom, ale nauka ma przynajmniej jakieś tam podstawy, a religia jeśli je ma, to bardzo mało.

> Jaki masz mocny dowód braku wiary w "cokolwiek"?Co jest tego podstawa i co cie do tego
skłania?Napisz
> co jest w twoim przekonaniu takieze w nic nie wierzysz?Jeżeli wierzysz to w co?
W nic nie wierzę... ja po prostu wierzę w ewolucje. Że Ziemia była planetą jałową, aż w końcu
nastał jeden z miliardów odbywających się wybuchów(wierzę też w to, że wszechświat jest nieograniczony,
choć życie wygląda dosłownie trochę jak gra komputerowa. Niby wszechświat jest nieskończony,
a jednak musi być gdzie koniec. A jeśli jest koniec, to co jest z początkiem?) i na Ziemi zaczęły
się różne reakcje chemiczne, dzięki którym powstały organizmy, które ewoluowały, a Ziemia sie
zmieniała i tak dalej i tak dalej. Jako ateista wierzę też w obcych, w UFO, bo skoro na Ziemi
się coś takiego stało, to musiało też na wielu innych planetach. A Boga nie nakładam na to.
Po prostu, żyję tak, żeby żyło mi się jak najlepiej oraz żeby inni mogli żyć w spokoju.


Hmm...brak ostatniego ogniwa obala teze jakby człowiek powstał z organizmu i ewoluował zapewne o tym wiesz...w życie pozaziemskie tez wierze...historia organizów żywych we wszechświecie jest bardzo długa..natomiast jesli jestes dobrym człowiekiem i sie starasz takim byc to bardzo dobrze...nie twierdze ze ateista to podły buc itd...tylko to człowiek "pusty" duchowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:21, elekrin napisał:

W nic nie wierzę... ja po prostu wierzę w ewolucje. Że Ziemia była planetą jałową, aż w końcu
nastał jeden z miliardów odbywających się wybuchów(wierzę też w to, że wszechświat jest nieograniczony,
choć życie wygląda dosłownie trochę jak gra komputerowa. Niby wszechświat jest nieskończony,
a jednak musi być gdzie koniec. A jeśli jest koniec, to co jest z początkiem?) i na Ziemi zaczęły
się różne reakcje chemiczne, dzięki którym powstały organizmy, które ewoluowały, a Ziemia sie
zmieniała i tak dalej i tak dalej. Jako ateista wierzę też w obcych, w UFO, bo skoro na Ziemi
się coś takiego stało, to musiało też na wielu innych planetach. A Boga nie nakładam na to.
Po prostu, żyję tak, żeby żyło mi się jak najlepiej oraz żeby inni mogli żyć w spokoju.


Popieram to ,ale ja jako ateista nie wierze zbytnio w życie poza ziemskie :P.Może i żyją inne organizmy w innych galaktykach ,ale zanim nawet je poznamy minie na pewno z 20 lat (a może i więcej O_o....a może wogóle ;) ).Co do wszechświata masz racje......jeśli jest początek to i musi być koniec (chyba ,że jak przemierzasz wszechświat wracasz zawsze do tego samego punktu :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:40, Nertis napisał:

> W nic nie wierzę... ja po prostu wierzę w ewolucje. Że Ziemia była planetą jałową, aż
w końcu
> nastał jeden z miliardów odbywających się wybuchów(wierzę też w to, że wszechświat jest
nieograniczony,
> choć życie wygląda dosłownie trochę jak gra komputerowa. Niby wszechświat jest nieskończony,

> a jednak musi być gdzie koniec. A jeśli jest koniec, to co jest z początkiem?) i na Ziemi
zaczęły
> się różne reakcje chemiczne, dzięki którym powstały organizmy, które ewoluowały, a Ziemia
sie
> zmieniała i tak dalej i tak dalej. Jako ateista wierzę też w obcych, w UFO, bo skoro na
Ziemi
> się coś takiego stało, to musiało też na wielu innych planetach. A Boga nie nakładam na
to.
> Po prostu, żyję tak, żeby żyło mi się jak najlepiej oraz żeby inni mogli żyć w spokoju.


Popieram to ,ale ja jako ateista nie wierze zbytnio w życie poza ziemskie :P.Może i żyją inne
organizmy w innych galaktykach ,ale zanim nawet je poznamy minie na pewno z 20 lat (a może
i więcej O_o....a może wogóle ;) ).Co do wszechświata masz racje......jeśli jest początek to
i musi być koniec (chyba ,że jak przemierzasz wszechświat wracasz zawsze do tego samego punktu
:P).


Wszedhświat nie ma końca..a nawet gdyby miał to poza końcem tez coś musi byc...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:36, Marked One napisał:

Hmm...brak ostatniego ogniwa obala teze jakby człowiek powstał z organizmu i ewoluował zapewne
o tym wiesz...w życie pozaziemskie tez wierze...historia organizów żywych we wszechświecie
jest bardzo długa..

Nigdy nie odpowiedziano na podstawowe pytania i pewnie odpowiedzi się nie doczekamy...

Dnia 10.10.2007 o 21:36, Marked One napisał:

natomiast jesli jestes dobrym człowiekiem i sie starasz takim byc to bardzo
dobrze...nie twierdze ze ateista to podły buc itd...tylko to człowiek "pusty" duchowo..

Z ateistycznego punktu widzenia coś takiego jak dusza nie istnieje, tylko jest mózg, za pomocą którego myślimy. Tak samo dla mnie myślą koty, psy, ryby i inne zwierzęta. Tylko po prostu myślą inaczej, ale myślą. Dla mnie człowiek niewierzący jest taki sam jak człowiek wierzący - z tym, że człowiek wierzący opiera swoje założenia na religii, a niewierzący na własnych (ateistycznych) przekonaniach. I tyle. Dalej już chyba nie ma sensu pisać ;p


Edyta.

Dnia 10.10.2007 o 21:36, Marked One napisał:

Wszedhświat nie ma końca..a nawet gdyby miał to poza końcem tez coś musi byc...:)

dokładnie to samo myślałem. Próbowałem sobie wyobrazić, że wszechświat jest kulisty - ale jeśli taki jest, to poza tą kulą muszą być jeszcze jakieś kule i tak dalej w nieskończoność. Po prostu to przerasta życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:43, elekrin napisał:

> Hmm...brak ostatniego ogniwa obala teze jakby człowiek powstał z organizmu i ewoluował
zapewne
> o tym wiesz...w życie pozaziemskie tez wierze...historia organizów żywych we wszechświecie

> jest bardzo długa..
Nigdy nie odpowiedziano na podstawowe pytania i pewnie odpowiedzi się nie doczekamy...

> natomiast jesli jestes dobrym człowiekiem i sie starasz takim byc to bardzo
> dobrze...nie twierdze ze ateista to podły buc itd...tylko to człowiek "pusty" duchowo..

Z ateistycznego punktu widzenia coś takiego jak dusza nie istnieje, tylko jest mózg, za pomocą
którego myślimy. Tak samo dla mnie myślą koty, psy, ryby i inne zwierzęta. Tylko po prostu
myślą inaczej, ale myślą. Dla mnie człowiek niewierzący jest taki sam jak człowiek wierzący
- z tym, że człowiek wierzący opiera swoje założenia na religii, a niewierzący na własnych
(ateistycznych) przekonaniach. I tyle. Dalej już chyba nie ma sensu pisać ;p


Czemu nie?Zwierzęta nie myślaa bo duszy nie maja...zwierzeta maja instynkt samozachowawczy..nie rozwiniety mózg by móc mieć władze jak człowiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 10.10.2007 o 20:54, Marked One napisał:

Oczywiscie że takkczłowiek to nie tylko mieso,krew i kosci..jest także dusza która musi byc
karmiona ...
.."nie samym chlebem człowiek zyje ale każdym słowem z ust Pana.."
Tez mam podac gdzie to słyszałem czyli zródło?


Jeśli to jest dla Ciebie tak oczywiste to twój stosunek do ateistów woła o pomstę do nieba, bo idąc za twą wiarą masz miłować wszystkich, nawet tych którzy Cię nienawidzą ;)

Widzisz istnieją na świecie ludzie którzy nie akceptują prób wmawiania im co jest dla nich dobre a co złe. Mają własny kompas moralny nie akceptują jedynych słusznych prawd, dogmatów - nie uznają ich za pewnik, sami staraja się myśleć i nie pozwolić by ktoś robił to za nich.

Co do tego, że człowiek bez wiary jest pusty - jest moim zdaniem pełniejszy bo nic go nie ogranicza, nic nie dyktuje mu jak ma żyć i jak zachować się w danej sytuacji. Taki człowiek jest prawdziwie wolny ograniczony tylko przez własne sumienie i żyje naprawde pełnią życia - skoro jesteś wierzący nie liczę byś to zrozumiał ale musiałem to napisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.10.2007 o 21:56, ^RaZZieL^ napisał:

Co do tego, że człowiek bez wiary jest pusty - jest moim zdaniem pełniejszy bo nic go nie ogranicza,
nic nie dyktuje mu jak ma żyć i jak zachować się w danej sytuacji. Taki człowiek jest prawdziwie
wolny ograniczony tylko przez własne sumienie i żyje naprawde pełnią życia - skoro jesteś wierzący
nie liczę byś to zrozumiał ale musiałem to napisać ;)


Obraziło mnie to :D Pozwolę sobie zacytować jednego z wybitniejszych filozofów C.G.Junga " Przez ostatnie 30 lat udzielałem ludziom wszelkich religii i cywilizacji porad. Mogę z całą stanowczością stwierdzić, że wszyscy oni zachorowali, bo utracili to, co swoim wyznawcom oferują zawsze i wszędzie religie, a żaden z nich nie został naprawdę wyleczony, dopóki nie odzyskał swojej religijności "
Dodam tylko, że Jung był ateistą ;)
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 10.10.2007 o 22:00, Probos napisał:

Obraziło mnie to :D Pozwolę sobie zacytować jednego z wybitniejszych filozofów C.G.Junga "
Przez ostatnie 30 lat udzielałem ludziom wszelkich religii i cywilizacji porad. Mogę z całą
stanowczością stwierdzić, że wszyscy oni zachorowali, bo utracili to, co swoim wyznawcom oferują
zawsze i wszędzie religie, a żaden z nich nie został naprawdę wyleczony, dopóki nie odzyskał
swojej religijności "
Dodam tylko, że Jung był ateistą ;)
Pozdrawiam.


Przepraszam nie chciałem xD

Ale jeśli ktoś w coś głęboko wierzył i nagle przeżywa kryzys związany z wiarą a co za tym idzie własnym sumieniem to jak stwierdził Jung jedynym lekarstwem dla niego będzie powrót do tej wiary.

Ja też jestem ateistą jednak nigdy nie wierzyłem, więc mój ateizm nie jest "ucieczką" przed religią a normalną postawą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2007 o 21:56, ^RaZZieL^ napisał:

>
> Oczywiscie że takkczłowiek to nie tylko mieso,krew i kosci..jest także dusza która musi
byc
> karmiona ...
> .."nie samym chlebem człowiek zyje ale każdym słowem z ust Pana.."
> Tez mam podac gdzie to słyszałem czyli zródło?

Jeśli to jest dla Ciebie tak oczywiste to twój stosunek do ateistów woła o pomstę do nieba,
bo idąc za twą wiarą masz miłować wszystkich, nawet tych którzy Cię nienawidzą ;)

Widzisz istnieją na świecie ludzie którzy nie akceptują prób wmawiania im co jest dla nich
dobre a co złe. Mają własny kompas moralny nie akceptują jedynych słusznych prawd, dogmatów
- nie uznają ich za pewnik, sami staraja się myśleć i nie pozwolić by ktoś robił to za nich.

Co do tego, że człowiek bez wiary jest pusty - jest moim zdaniem pełniejszy bo nic go nie ogranicza,
nic nie dyktuje mu jak ma żyć i jak zachować się w danej sytuacji. Taki człowiek jest prawdziwie
wolny ograniczony tylko przez własne sumienie i żyje naprawde pełnią życia - skoro jesteś wierzący
nie liczę byś to zrozumiał ale musiałem to napisać ;)


Ateista to taki typ formy zycia ze nie wie o tym ze ma dusze...więc jesli ciebie nic nie ogranicza to znaczy że do niczego nie dążysz tylko żyjesz jak chcesz...zatraciłes sie w ziemskim marnym zyciu a o życiu po smierci zapomniałes...tylko jak juz pisałem zdziwisz sie i to bardzo:)Szkoda mi cie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 10.10.2007 o 22:11, Marked One napisał:

Ateista to taki typ formy zycia ze nie wie o tym ze ma dusze...więc jesli ciebie nic nie ogranicza
to znaczy że do niczego nie dążysz tylko żyjesz jak chcesz...zatraciłes sie w ziemskim marnym
zyciu a o życiu po smierci zapomniałes...tylko jak juz pisałem zdziwisz sie i to bardzo:)Szkoda
mi cie...



Hyhy, jak widze to "ziemskie marne życie", to powiem Ci że aż chce mi się żyć - mimo, że czasem daje po głowie a innym razem wprawia w stan uniesienia ;)

A gdyby tak okazało się, że po śmierci nic nie ma? Po prostu przestajesz istnieć i twoje lata wyrzeczeń na ziemi oraz gorliwa wiara w boga do niczego nie doprowadziła? Nikt Cię nie zbawił i nikt za rączke nie doprowadził do raju? Oczywiście wiem, że nie mógł byś nawet takiego poglądu do siebie dopuścić bo to jest po prostu zbyt straszne...

Jeśli sądzisz, że brak ograniczeń sprawia że brak mi celu do którego mógłybm dążyć do strasznie się mylisz. Ale rozumiem, że owym dążeniem ma być niebo i zbawienie? ;)

I niech Ci nie bedzie mnie szkoda, bo równie dobrze moge Ci powiedzieć, ze również mi żal ciebie, i twej żarliwej wiary - oraz tego co tracisz w tym marnym ziemskim padole ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Interesujący temat... :)
Przypomniało mi się coś co usłyszałem w radiu. Z góry przepraszam za niedokładne dane, gdyby ktoś pamiętał lepiej proszę poprawić. Jakiś HQ kapłan (biskup? to było chwilę temu i uciekło z pamięci) cieszył się, że 90parę % dzieci uczęszcza na religie i jest wierzących. Dzieci w podstawówce. Tak jakby taki "dziecek" (odmiana znajomego księdza, ludzie mieli ubaw jak to usłyszeli :P ) faktycznie było tego świadome. IMO, w tym wieku to bardziej wybór rodziców niż ich samych.

^RaZZieL^ - "Ja jestem też jestem ateistą jednak nigdy nie wierzyłem, więc mój ateizm nie jest "ucieczką" przed religią a normalną postawą ;)" - to brzmi tak jakby każdy kto się odwraca od religii uciekał. :) W moim wypadku po prostu przejrzałem na oczy.

Nie sądziłem, żeby taki topic sie tu utrzymał. Hmmm, chwile temu już go założono... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować