Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Dnia 17.03.2010 o 21:48, Miklak napisał:

Co to znaczy "innych" ateistów? Tych, którzy nie przyjmują, że bóstwa nie istnieją?


Tak, dokładnie tych. Chcąc się podporządkowywać temu, co mi narzuciłeś (czyli odgórnie - mają gdzieś, czy Bóg istnieje czy nie) można powiedzieć, że nie są ani ateistami ani teistami, bo mają to gdzieś i nie zajmują żadnego stanowiska. I tyle. Nie można za to mylić pojęć i nazywać się ateistą, skoro ma się gdzieś czy jakieś tam sfery duchowe są czy ich nie ma. Skoro nie obierasz "konkretnej ścieżki" to nie obierasz żadnej (jest taka opcja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 14:10, Choinix napisał:

Tak, dokładnie tych. Chcąc się podporządkowywać temu, co mi narzuciłeś (czyli odgórnie
- mają gdzieś, czy Bóg istnieje czy nie) można powiedzieć, że nie są ani ateistami ani
teistami, bo mają to gdzieś i nie zajmują żadnego stanowiska. I tyle. Nie można za to
mylić pojęć i nazywać się ateistą, skoro ma się gdzieś czy jakieś tam sfery duchowe są
czy ich nie ma. Skoro nie obierasz "konkretnej ścieżki" to nie obierasz żadnej (jest
taka opcja).


Ateizm – odrzucenie teizmu* lub /.../
*teizm - to wiara w istnienie Boga, bogów lub bogiń.

Warunkiem ateizmu nie jest przyjęcie stawiska że bóg nie istnieje, tylko nieprzyjęcie (odrzucenie) stanowiska że bóg istnieje. Krótko mówiąc - wszystko się zgadza, ateistą jest też osoba mająca sprawy duchowe gdzieś, bo nie przyjęła stanowiska że Bóg istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 06:29, KrzysztofMarek napisał:

Teraz Ty znajdź bład w tym rozumowaniu i zarazem swoim własnym


Czy w przypadku Miklaka błąd polega na tym, że wg niego (tzn jego porównania) nie przyjęcie jakiegoś poglądu jest równoznaczne z przyjęciem poglądu przeciwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym jedynie zauważyć, że pojęcia takie jak "ateizm", "deizm", "agnostycyzm" zostały wymyślone przez ludzi, którzy również mają/mieli pewności czy Bóg istnieje czy nie. Tak więc nie należy ich chyba traktować jako wyrocznię której należy się czepiać w wypowiedziach innych osób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.03.2010 o 22:42, Mogrim napisał:

I kto tu jest ograniczony?

Nie wiem co inni Ci tam napisali, ale wciąż sądzę, że Ty.
>Udowadniasz, że nie rozumiesz o co chodzi.
A może to Ty udowadniasz, że nie rozumiesz o co chodzi?
>Nie chodzi o to,

Dnia 17.03.2010 o 22:42, Mogrim napisał:

czy napiszę "A nie wierzy, że Bóg jest = A wierzy, że Boga nie ma" lub "B wierzy, że
Bóg jest = B nie wierzy, że Boga nie ma". Niewiara w coś oznacza wiarę w zaprzeczenie
tego czegoś, a więc przyjmowanie jakiegoś twierdzenia bez dowodu. Niezależnie
od tego, czy napiszesz, że ateista wierzy, że Boga nie ma czy może nie wierzy, że Bóg
jest, to jest światopogląd będzie się opierał na wierze - dokładnie tak jak teisty.

Niewiara oznacza niewiarę. Ktoś (nie chcę pisać o nikim konkretnym) ma gdzieś religię i twierdzi, że może istnieje Bóg ten czy tamten. A może w ogóle nie istnieją żadne bóstwa. Nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że taka osoba jest wierząca w cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 14:28, rob006 napisał:

jest też osoba mająca sprawy duchowe gdzieś, bo nie przyjęła stanowiska że Bóg istnieje.


Tym tokiem rozumowania mogę chyba powiedzieć, że osoba mająca sprawy duchowe gdzieś nie przyjęła tego, że Bóg nie istnieje. A może się mylę? Więc nie jest ateistom. Bo nie obejmuje żadnego stanowiska - ani nie przyjmuje stanowiska, że Bóg istnieje, ani, że nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 06:22, KrzysztofMarek napisał:

Owszem, cały czas to przerabiamy. Ale skoro pogląd o nieistnieniu Boga przyjmujesz, to
przyjmujesz go w oparciu o co?

Ale ja, mój kochany Krzysztofie, wcale nie przyjmuję tego poglądu. Wszystko by się zgadzało, gdybym to robił, ale ja i wielu innych ateistów nie twierdzę, iż Boga nie ma. Natomiast ci, którzy przyjmują ten pogląd, rzeczywiście wierzą, ze Boga nie ma. To jednak pestka w porównaniu z tym, w co wierzą katolicy, którzy przyjmują na wiarę setki atrybutów przypisywanych hipotetycznej istocie boskiej.

Dnia 18.03.2010 o 06:22, KrzysztofMarek napisał:

[...] Teraz Ty znajdź bład w tym rozumowaniu i zarazem swoim własnym

Kompletnie bez związku. Pokaż mi miejsce, gdzie łamię prawa logiki, a nie odwołuj się do niezwiązanego z dyskusją sofizmatu. Wszystkie przekształcenia, których użyłem są prawidłowe na mocy założeń, czyli Waszych tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 16:30, Miklak napisał:

Ale ja, mój kochany Krzysztofie, wcale nie przyjmuję tego poglądu. Wszystko by się zgadzało,
gdybym to robił, ale ja i wielu innych ateistów nie twierdzę, iż Boga nie ma.


W takim wypadku nie jesteście ateistami. Nie jesteście też "teistami". Po prostu was to nie obchodzi. Czy to takie trudne do zrozumienia? :) Nie można wszystkiego rozgraniczać na czarne i białe (czyli albo jestem ateistą, albo teistą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 16:32, Choinix napisał:

W takim wypadku nie jesteście ateistami. Nie jesteście też "teistami". Po prostu was
to nie obchodzi. Czy to takie trudne do zrozumienia? :)

Jesteśmy ateistami, albowiem ateizm = odrzucenie teizm, czyli brak wiary w istnienie bóstw. Nie wierzymy, więc jesteśmy ateistami.

Dnia 18.03.2010 o 16:32, Choinix napisał:

Skoro nie obierasz "konkretnej ścieżki" to nie obierasz żadnej (jest taka opcja).

Tak, warunkiem koniecznym do przyjęcia takiej opcji jest absencja teizmu, czyli ateizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 16:29, Choinix napisał:

Tym tokiem rozumowania mogę chyba powiedzieć, że osoba mająca sprawy duchowe gdzieś nie
przyjęła tego, że Bóg nie istnieje. A może się mylę? Więc nie jest ateistom. Bo nie obejmuje
żadnego stanowiska - ani nie przyjmuje stanowiska, że Bóg istnieje, ani, że nie istnieje.


Napiszę jeszcze raz, i dla pewności pogrubię. ;]

Warunkiem ateizmu nie jest przyjęcie stawiska że bóg nie istnieje, tylko nieprzyjęcie (odrzucenie) stanowiska że bóg istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 16:33, Miklak napisał:

Jesteśmy ateistami, albowiem ateizm = odrzucenie teizm, czyli brak wiary w istnienie
bóstw. Nie wierzymy, więc jesteśmy ateistami.


W takim układzie źle was zrozumiałem. Skoro nie wierzycie w istnienie jakichkolwiek bóstw to faktycznie jesteście ateistami. Właściwie to teraz się zamotałem nieco. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 16:35, rob006 napisał:

Warunkiem ateizmu nie jest przyjęcie stawiska że bóg nie istnieje, tylko nieprzyjęcie
(odrzucenie) stanowiska że bóg istnieje.


To jest jak dla mnie to samo. Skoro nie przyjmujesz stanowiska, że Bóg (bóstwa) istnieje (istnieją), to automatycznie przyjmujesz stanowisko, że nie istnieje(nie istnieją). A jeżeli masz to gdzieś, to nie przyjmujesz żadnego stanowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 16:38, Choinix napisał:

To jest jak dla mnie to samo. Skoro nie przyjmujesz stanowiska, że Bóg (bóstwa) istnieje
(istnieją), to automatycznie przyjmujesz stanowisko, że nie istnieje(nie istnieją). A
jeżeli masz to gdzieś, to nie przyjmujesz żadnego stanowiska.


Przeczysz sam sobie. Najpierw piszesz że odrzucenie jednego stanowiska oznacza automatyczną akceptację innego (czyli nie ma opcji aby odrzucić oba), a później piszesz o odrzuceniu obu stanowisk. Łopatologicznie:
Mamy dwie osoby - jedna odrzuciła oba stanowiska (że Bóg istnieje i że Bóg nie istnieje), druga odrzuciła stanowisko że Bóg istnieje. Obie są ateistami, bo obie odrzuciły teizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 16:48, rob006 napisał:

Przeczysz sam sobie. Najpierw piszesz że odrzucenie jednego stanowiska oznacza automatyczną
akceptację innego (czyli nie ma opcji aby odrzucić oba), a później piszesz o odrzuceniu
obu stanowisk. Łopatologicznie:


Nie mówię o odrzuceniu obu stanowisk, tylko o nie przyjęciu żadnego = nie interesowaniu się tym tematem oraz posiadaniu go gdzieś. Mogę być za tym, że 2+2=4, mogę odrzucać, że 2+2=4 [fakt, że jest tu nieścisłość, ale to tylko przykład], tudzież mogę mieć gdzieś ile się równa 2+2 i nie przyjmować żadnego stanowiska - wtedy nie jestem a2+2=4'istą, ani nie jestem 2+2=4'istą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz stanowisko że 2+2=4. Masz też stanowisko że 2+2=/=4. Ktoś przedstawia ci pierwsze stanowisko, ale ty je odrzucasz (w sensie nie przyjmujesz go) bo masz głęboko gdzieś ile to jest 2+2. Ktoś przedstawia ci drugie stanowisko, ale je też odrzucasz (nie przyjmujesz) z dokładnie tego samego powodu. Odrzucasz oba stanowiska. Tak samo możesz odrzucić wiarę w Boga jednocześnie odrzucając też wiarę w jego nieistnienie - nie przyjmować żądnego z tych stanowisk i olać temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 15:02, Izrafel92 napisał:

Sam jestem katolikem (przynajmniej w moich oczach) i dalej tego nie rozumiem.

To dobrze o tobie świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 17:06, rob006 napisał:

/Ciach


Jak się dokładnie przyjrzysz to zauważysz, że dokładnie to samo napisałem. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 19:03, Choinix napisał:

Jak się dokładnie przyjrzysz to zauważysz, że dokładnie to samo napisałem. :P


No i właśnie nie wiem gdzie ty widzisz problem... ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 15:22, kitek0101 napisał:

Nie wiem co inni Ci tam napisali, ale wciąż sądzę, że Ty.


To może sobie najpierw przeczytaj, o czym mowa, a potem wyskakuj ze swoimi błyskotliwymi uwagami na temat dyskutantów.

Dnia 18.03.2010 o 15:22, kitek0101 napisał:

A może to Ty udowadniasz, że nie rozumiesz o co chodzi?


Zamiast głupio pytać wskaż, czego konkretnie wg Ciebie nie rozumiem. Ja Ci już napisałem, czego Ty nie zrozumiałeś.

Dnia 18.03.2010 o 15:22, kitek0101 napisał:

Niewiara oznacza niewiarę. Ktoś (nie chcę pisać o nikim konkretnym) ma gdzieś religię
i twierdzi, że może istnieje Bóg ten czy tamten. A może w ogóle nie istnieją żadne bóstwa.
Nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że taka osoba jest wierząca w cokolwiek.


Jest wierząca dlatego, bo nie ma dowodów. Wierzy, że może istnieć lub nie istnieć. "Wierzy", a nie "wie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować