HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 18.10.2008 o 15:12, Dann napisał:

TBH też zaczynam się wahać (a miało być tak pięknie: specjalnie na MP po ponad trzech
latach nieobecności w kinach :-/). Zaraz zerknę jeszcze na tą reckę z IGN, ale coś marnie
to widzę.

Ja już widzę to bardzo marnie , wszędzie tylko sama krytyka i w sumie wychodzi na to , że film ten na nic więcej nie zasługuje. Z jednej strony sam chcę się przekonać jak ten film jest , ale biorąc pod uwagę to co do tej pory przeczytałem o tym filmie , to chyba bez sensu w ogóle ruszać się z domu , sam już nie wiem... ;/

Dnia 18.10.2008 o 15:12, Dann napisał:

Powiem Ci Sebat, że wiesz czego najbardziej będę żałował ? Zawsze po seansie w kinie
lubiłem w drodze powrotnej wstąpić sobie na Pizzę Hut (tak przy okazji, skoro jestem
akurat w centrum Stolicy ;-)), ale teraz skoro nie będzie seansu, to nie będzie podstaw
do zjedzenia pizzy. ;-P

A nie obawiasz się , że po takim seansie mógłbyś stracić ochotę na pizze ? Bo ja na przykład jak obejrzę jakiegoś gniota z którym wiązałem duże nadzieję (a bardzo możliwe , że będzie tak z MP) to wywołuje u mnie odruch wymiotny i o jakimkolwiek jedzeniu nie ma mowy... ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, doczytałem tą reckę MP z IGN i szczerze mówiąc, to odniosłem wrażenie, jakby nie wiedzieli do czego się przyczepić bo film im nie podszedł, więc przyczepili się filmu jako całości. ;-)
Że sztampowa i krótka fabuła, że drętwe aktorstwo, że za wolne tępo akcji, że Max jako bohater nie przekonuje ani niczym się spośród innych "żądnych zemsty typów" nie wyróżnia, że sceny walk nudne i niczym nie przypominające gry, że cały film naszpikowany jakimiś skrzydlatymi zjawami, wreszcie że brak ogólnego klimatu i tytułowego "bólu".
Innymi słowy jak dla mnie: dużo o niczym.

Niemniej kilkukrotnie powtarzają, że film nie ma w sobie w zasadzie nic z gry i tego właśnie najbardziej się obawiałem. :-/
W sumie sam nie wiem. Może wstrzymam się z tą pizzą do 7-ego listopada i do najnowszego Bonda. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2008 o 15:37, Sebat1 napisał:

Ja już widzę to bardzo marnie , wszędzie tylko sama krytyka i w sumie wychodzi na to
, że film ten na nic więcej nie zasługuje. Z jednej strony sam chcę się przekonać jak
ten film jest , ale biorąc pod uwagę to co do tej pory przeczytałem o tym filmie , to
chyba bez sensu w ogóle ruszać się z domu , sam już nie wiem... ;/


Nie wiem czy wszędzie tylko krytyka, ale na IGN bynajmniej wyraźnie komuś ten film nie przypadł do gustu. Takie podejście zwykle uniemożliwia racjonalną ocenę.
Ale niemniej na pewno coś w tym jest i dlatego również zaczynam tracić nadzieje, jakie wiązałem z tym tytułem.

Dnia 18.10.2008 o 15:37, Sebat1 napisał:

A nie obawiasz się , że po takim seansie mógłbyś stracić ochotę na pizze ? Bo ja na przykład
jak obejrzę jakiegoś gniota z którym wiązałem duże nadzieję (a bardzo możliwe , że będzie
tak z MP) to wywołuje u mnie odruch wymiotny i o jakimkolwiek jedzeniu nie ma mowy...
;P


O tym nie pomyślałem. ;-) Ale w takim razie jeśli już zdecyduję się iść na MP do kina, będę pamiętał, aby nie iść na pizzę przed seansem, tylko ewentualnie dopiero po (ewentualnie ;-)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem oglądać "Zodiak". Film przedstawia historię śledztwa policyjnego i dziennikarskiego w sprawie seryjnego mordercy grasującego w północnej Kalifornii w późnych latach 60. i 70. Film jest dość długi, bo trwa 2,5 godziny, ale mocno wciąga i ogląda się go jednym tchem. Miejscami przypominał mi "Wszystkich ludzi prezydenta", w którym dziennikarze "Washington Post" tropili aferę Watergate.

"Zodiak" wyreżyserował David Fincher, a więc człowiek od ''Kamiennego kręgu", Gry" i "Siedem". Polecam również ze względu na świetny klimat tamtych czasów i dobre role (choć mniej znanych aktorów - najbardziej zapadł mi w pamięć Robert Downey jr.)

Pozdroo w zoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/ciach/
"Zodiak" bym chętnie obejrzał, ale niestety... ;) Z innych, wymienionych przez Ciebie, filmów widziałem "Siedem". I mi się podobało. Ale popełniłeś pewien błąd: nie "Kamienny krąg", a "Podziemny krąg" :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2008 o 22:06, kitek0101 napisał:

>/ciach/
"Zodiak" bym chętnie obejrzał, ale niestety... ;) Z innych, wymienionych przez Ciebie,
filmów widziałem "Siedem". I mi się podobało. Ale popełniłeś pewien błąd: nie "Kamienny
krąg", a "Podziemny krąg" :).


O rrrrany, faktycznie. :D Freudowska pomyłka, bo "W kamiennym kręgu" to jeden z tych kultowych brazylijskich tasiemców... ;) Po prostu Fight Club.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie obejrzałem Piratów z Karaibów... po raz pierwszy ;P Nigdy wcześniej nie miałem okazji go obejrzeć i teraz tego żałuję ;) Muszę czym prędzej nadrobić zaległości i udać się do wypożyczalni, bo film bardzo mi się spodobał. Jack wymiata ;)

Teraz też dopiero zauważyłem, że wczoraj na TVP emitowane było Sin City. Nie oglądałem, a szkoda, bo z chęcią bym się zapoznał z tym filmem... W każdym razie i tak prawdopodobnie zamawiam zestaw "Kino wg. Tarantino", więc jeszcze nic straconego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2008 o 22:06, kitek0101 napisał:

>/ciach/
"Zodiak" bym chętnie obejrzał, ale niestety... ;) Z innych, wymienionych przez Ciebie,
filmów widziałem "Siedem". I mi się podobało. Ale popełniłeś pewien błąd: nie "Kamienny
krąg", a "Podziemny krąg" :).


Właściwie Podziemny krąg też jest błędny bo oryginalny tytuł to Fight Club,swą drogą naprawdę dobry film,jeden z tych w których Pitt jest cholernie dobrym aktorem.Edward Norton to klasa sama w sobie.A i czy w Zodiak nie gra czasem Robert Downey Jr.?

Lesz3yk :Piraty to u mnie zabawny film w całości widziałem z 5 razy i z 3 pierwszą połowę,drugą połowę chyba z 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2008 o 22:48, Lesz3yk napisał:

A ja właśnie obejrzałem Piratów z Karaibów... po raz pierwszy ;P Nigdy wcześniej nie miałem okazji go obejrzeć i teraz tego żałuję ;) Muszę czym prędzej nadrobić zaległości i udać się do wypożyczalni, bo film bardzo mi się spodobał. Jack wymiata ;)


Jeśli masz zamiar obejrzeć kontynuacje, zbytnio się nie nastawiaj na wspaniałe filmy, bo niestety - w mojej opinii - forma piratów spada wraz z numerkiem przy tytule (którego de facto nie ma ;- )). O ile dwójka jest jeszcze w porządku, to trzecia część jest poplątaniem z pomieszaniem z dodatkiem efektów specjalnych. Jack też traci na mocy, zwłaszcza w Na krańcu świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2008 o 22:48, Lesz3yk napisał:

A ja właśnie obejrzałem Piratów z Karaibów... po raz pierwszy ;P Nigdy wcześniej nie
miałem okazji go obejrzeć i teraz tego żałuję ;) Muszę czym prędzej nadrobić zaległości
i udać się do wypożyczalni, bo film bardzo mi się spodobał. Jack wymiata ;)

Teraz też dopiero zauważyłem, że wczoraj na TVP emitowane było Sin City. Nie oglądałem,
a szkoda, bo z chęcią bym się zapoznał z tym filmem... W każdym razie i tak prawdopodobnie
zamawiam zestaw "Kino wg. Tarantino", więc jeszcze nic straconego ;)


Ci Piraci z Karaibów, to były emitowane na TVP1 prawda? fajny film, ale ja wolę trochę coś bardziej fantastycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2008 o 22:59, ArekForn napisał:

Ci Piraci z Karaibów, to były emitowane na TVP1 prawda? fajny film, ale ja wolę trochę
coś bardziej fantastycznego.

Fail ;-D A piraci to niby film dokumentalny? Niektóre opinie czasem zwalają mnie z krzesła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.10.2008 o 23:01, Rozrobiony napisał:

> Ci Piraci z Karaibów, to były emitowane na TVP1 prawda? fajny film, ale ja wolę
trochę
> coś bardziej fantastycznego.
Fail ;-D A piraci to niby film dokumentalny? Niektóre opinie czasem zwalają mnie z krzesła.


A czy ja pisałem że to niby film dokumentalny? Chodzi mi po prostu o to że ja wole takie filmy pokroju Władcy Pierścieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że rozmowa o "Piratach z ..." rozgorzała. ;-)

Ja dodam coś od Siebie, jako że dziś też obejrzałem część 1 po raz ... enty już z kolei. ;-)
Jak do tej pory nie miałem niestety okazji obejrzeć ani części 2 ani 3, ale jedno co mogę powiedzieć: Jedynka jest dla mnie osobiście najlepszym filmem w tego typu klimatach jakie kiedykolwiek oglądałem. Oczywiście w dużej mierze dzięki genialnej roli Johnnego Deppa, ale myślę, że nie tylko. Fabuła jest naprawdę znośna, a za sprawą świetnych i mnogich zwrotów akcji nie pozwala oderwać się od TV.
Da się w filmie dostrzec pewne Disney''owskie podejście (np. w scenie na statku, kiedy Elizabeth odkrywa prawdę o załodze - te podrzucanie na "trampolinie" itd. lub podczas finałowej walki Jacka z Barbossą), ale jak dla mnie filmowi wychodzi to tylko na dobre. Zresztą do całej tej historii twórcy podeszli z lekkim dystansem i myślę, że o to właśnie chodziło (zbytnia powaga mogłaby temu filmowi zaszkodzić).
No i jak zawsze przygniatające scenki, kiedy to wszyscy dookoła gapią się na przechodzącego tuż obok Jacka, święcie przekonani, że ten przecież zginął ... ;-). I te jego asy w rękawach .. zawsze potrafi obrócić sytuację na Swoją korzyść (nie wiem, kto pierwotnie napisał taki scenariusz, ale BARDZO mi sie on podoba ;-)).
A na koniec scena, która dla mnie osobiście wydaje się niczym nie z tego filmu, a piszę tu o śmierci Barbossy. Muzyka, na ogół dynamiczna i z lekko humorystycznym akcentem, w tym momencie zmienia się w naprawdę poważną i nastrojową nutę, niemal nie do poznania. Scena trwa dosłownie moment, ale jej zupełnie odrębny klimat sprawia, że jak żadna inna głęboko zapada gdzieś w środku (przynajmniej w moim przypadku).
Zresztą cała końcówka jest dość fajna: "Nigdy nie zapomnicie chwili, w której ... ". ;-)

Sam Jack Sparrow, to dla mnie jedna z najlepiej wykreowanych i najbardziej zapadających w pamięć postaci w historii kina ("Strzeż się uczciwych ludzi, bo nigdy nie wiadomo kiedy zrobią coś głupiego"). Bezapelacyjnie jeden z moich ulubionych bohaterów filmowych ... na swój własny niepowtarzalny sposób. ;-)
Co tu więcej pisać, kolejnych części nie znam, ale patrząc przez pryzmat samej Jedynki, film ten uznaję za pozycję obowiązkową, niezależnie od tego czy ktoś lubi pirackie klimaty czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się ze słowami Danna, jednak w moim przypadku należy coś zmienić - film w pewnych momentach jednak nudził. :P
Wczoraj, tuż po Piratach (...), obejrzałem Red Eye. Jako że z takimi filmami nie mam często do czynienia, to ten mi się bardzo spodobał. Szkoda tylko, że trwał około 80 minut... Bardzo mało. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piraci to jeden z lepszych filmów przygodowych, ale podczas któregoś-tam obejrzenia już nie mogę puszczać między palcami POTĘŻNEJ dawki nielogiczności. Niemal każda scena zwiera w sobie coś, co ma mało wspólnego z rzeczywistością czy nawet linią fabularną, choć są to nic nie znaczące szczegóły.
Niemniej jest to niezwykle sympatyczny i przyjemny w odbiorze film ze znakomitymi kreacjami Deppa i Rusha (miodna para, osobiście wolę ich niż nawet C3PO i R2D2 ;- )) i słabą grą Blooma, do czego zdążył już chyba każdego przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 10:26, DJ Szlafrok napisał:

Piraci to jeden z lepszych filmów przygodowych, ale podczas któregoś-tam obejrzenia już
nie mogę puszczać między palcami POTĘŻNEJ dawki nielogiczności.


Jeśli nawet są takowe w Jedynce, to mają one na tyle mały wpływ na całość wydarzeń, że i tak nikt nie zwraca na nie uwagi ... chyba że jak piszesz, po 100-krotnym obejrzeniu. Ale naprawdę można mu to wybaczyć. ;-)

Dnia 19.10.2008 o 10:26, DJ Szlafrok napisał:

Niemal każda scena zwiera
w sobie coś, co ma mało wspólnego z rzeczywistością czy nawet linią fabularną, choć są
to nic nie znaczące szczegóły.


Oczywiście, że jest kupa scen nie z tego świata. Główny bohater ma zapewne więcej szczęścia niż rozumu. Ale mi się wydaje, że o to w tym właśnie chodziło ... o dystans do historii, o lekko przeinaczone, humorystyczne podejście (choćby sam początek, gdzie widzimy Jacka na orlim gnieździe, a potem ... cumującego swoją łodzią idealnie w momencie jej zatopienia ;-)), niejako pewną groteskę nawet.
Mi to osobiście przypomina właśnie owo wspomniane Disney''owskie podejście, niemal jak w klasycznych filmach animowanych tej wytwórni.

Dnia 19.10.2008 o 10:26, DJ Szlafrok napisał:

Niemniej jest to niezwykle sympatyczny i przyjemny w odbiorze film ze znakomitymi kreacjami
Deppa i Rusha (miodna para, osobiście wolę ich niż nawet C3PO i R2D2 ;- )) i słabą grą
Blooma, do czego zdążył już chyba każdego przyzwyczaić.


Ee tam Bloom ... w Troi zagrał jeszcze gorzej. ;-P Tu na szczęście jakoś uchodzi w tłoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 11:03, Dann napisał:

Jeśli nawet są takowe w Jedynce, to mają one na tyle mały wpływ na całość wydarzeń, że i tak nikt nie zwraca na nie uwagi ... chyba że jak piszesz, po 100-krotnym obejrzeniu. Ale naprawdę można mu to wybaczyć. ;-)


E tam, oglądałem może ze trzy razy. ;- ) Ale nie ukrywam, że irytowały mnie takie małe drobiazgi (aby nie być gołosłownym, przykład: skoro Jack również był przeklęty, dlaczego ugryzł jabłko? Banalne, ale - mnie - irytujące).

Dnia 19.10.2008 o 11:03, Dann napisał:

Oczywiście, że jest kupa scen nie z tego świata. Główny bohater ma zapewne więcej szczęścia niż rozumu. Ale mi się wydaje, że o to w tym właśnie chodziło ... o dystans do historii, o lekko przeinaczone, humorystyczne podejście (choćby sam początek, gdzie widzimy Jacka na orlim gnieździe, a potem ... cumującego swoją łodzią idealnie w momencie jej zatopienia ;-)), niejako pewną groteskę nawet. Mi to osobiście przypomina właśnie owo wspomniane Disney''owskie podejście, niemal jak w klasycznych filmach animowanych tej wytwórni.


Cóż, ten film raczej nie miał być doskonały. ;- ) W sumie udało si Disney''owi coś, co można określić mianem sztuki, której dostąpiło niewiele filmów (z sagą Gwiezdne wojny na czele) - Piraci z Karaibów podobają się zarówno młodym, jak i starym, fanom wszystkich gatunków filmu, bo to po prostu jest... fajne. I to jest najlepsze słowo. ;- D

Dnia 19.10.2008 o 11:03, Dann napisał:

Ee tam Bloom ... w Troi zagrał jeszcze gorzej. ;-P Tu na szczęście jakoś uchodzi w tłoku.


Może uchodzi, ale miał pecha, że zagrał obok Deppa. ;- )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2008 o 11:11, DJ Szlafrok napisał:

E tam, oglądałem może ze trzy razy. ;- ) Ale nie ukrywam, że irytowały mnie takie małe
drobiazgi (aby nie być gołosłownym, przykład: skoro Jack również był przeklęty, dlaczego
ugryzł jabłko? Banalne, ale - mnie - irytujące).


Zakładam, że ma to miejsce podczas ostatniej walki z Barbossą. TBH nawet nie kojarzę tego motywu, a nawet jeśli, to dlaczego miałby nie móc ugryźć jabłka ? Gryźć może , ale i tak nic by nie poczuł.
Mnie natomiast bardziej ciekawi fakt, jak po macoszemu potraktowali ojca Willa Turnera. Ok, że niby przywiązano go do działa itd., ale to już przecież miało miejsce po zrzuceniu na nich klątwy. Także gość powinien jednak "żyć". ;-) Czy może ja czegoś tu nie rozumiem.
Ale tak jak piszę, IMO nie ma to jakiegokolwiek większego wpływu na główny wątek.

Dnia 19.10.2008 o 11:11, DJ Szlafrok napisał:

Cóż, ten film raczej nie miał być doskonały. ;- ) W sumie udało si Disney''owi coś, co
można określić mianem sztuki, której dostąpiło niewiele filmów (z sagą Gwiezdne wojny
na czele) - Piraci z Karaibów podobają się zarówno młodym, jak i starym, fanom wszystkich
gatunków filmu, bo to po prostu jest... fajne. I to jest najlepsze słowo. ;-D


No cóż ... nigdzie nie napisałem, że jest to najlepszy film jaki kiedykolwiek oglądałem, tylko najlepszy w takich klimatach. Generalnie jednak preferuję filmy (jak i bohaterów) opierające się na nieco innych (głębszych) emocjach i doznaniach.
A to o czym piszesz, to myślę sobie dokładnie tak miało być. Zrobić film uniwersalny, z pewnym przesłaniem aczkolwiek bez przesadnej "pompy", przyjemny w odbiorze i na swój sposób zapadający w pamięć, gdzie prawie każdy znajdzie coś dla siebie.

Dnia 19.10.2008 o 11:11, DJ Szlafrok napisał:

Może uchodzi, ale miał pecha, że zagrał obok Deppa. ;- )


Tak ... ;-)
Zdarzają się przypadki, kiedy to film podtrzymuje kreację bohatera ... tutaj akurat jest całkowicie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się