Zaloguj się, aby obserwować  
Diagoras

Mass Effect 2

8089 postów w tym temacie

Od razu oznajmiam - przepraszam za double posta :)

Są wyniki drugiego surveya.
Jak dla mnie lepiej ukazuje poziom głosów ludzi.
Tutaj link - https://docs.google.com/fileview?id=0B76Rv3_UTBXLZTdlOGVmYTYtNGYwNy00OGRjLTg3NDQtODVlZTRhNjBjOGU4&hl=en&authkey=CJCxpvAE

Co do romansu / ogólnej postaci Liary odpowiem tak - LotSB effect.

20101001165551

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Szybko. Myslałemże wyniki beda dopiero za jakiś tydzień.

Co do kategorii Character. No to Mordin, Wrax i legion nie są dla mnie zaskoczeniem gdyz całkowicie na to zasługują
Co do Squadmate to Wrex-prawie nigdy nie umiera i zadaje duże obrażenia, Miranda jest dobra w walce z bancerzami i tarczami a Garrus to świetny snajper.
Co do romansów to ja tez wybrałem na 1 miejsce Liare xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niektóre odpowiedzi mnie zaskakują. Niektórzy czasem mogli się pokierować czystym zmysłem technicznym, a nie ślepym fanatyzmem i hypem.
Doskonale znam wartość i pojęcie własnego gustu, ale nie rozumiem, jak można nazwać romans z Liarą najlepiej napisanym romansem, albo umieścić ją wyżej w kategorii charakteru wyżej od takich postaci jak Thane czy członkowie Przymierza z ME, że nie wspomnę o kategorii członka drużyny, bo tu w grę wchodzi styl gry i klasa Sheparda. Okej, sceny w LotSB były doskonałe, ale mamy oceniać całokształt. A romans z Liarą w ME był bardzo słaby. Dialogi były biedne i prostackie. Co innego długie i ciekawe rozmowy z Kaidanem i Ashley. To było coś fantastycznego. Postacie te są również IMO lepiej zrobione niż Liara, ze szczególnym uwzględnieniem tego, co jej zrobiono w ME2 w stosunku do ME1. Thane, Tali, Jack, Grunt... dużo bardziej oryginalne charaktery. Liara jest taka.. zwykła no. Tyle. Romans z Jack był również znacznie lepiej skonstruowany.
W wynikach zabrakło ulubionej misji jako Statku Zbieraczy. Nie pamiętam, czy była o ogóle w surveyu, nie głosowałem na nią, just a thought. No i nie chce mi się wierzyć, że tyle osób przeszło pierwszy playthrough w ME2 bez jakichkolwiek ofiar, bez żadnej wiedzy, co i kogo wybierać. Widać, ile ludzi gra z poradnikami pod ręką.

Na szczęście widać też, że czasem ludzie potrafią pomyśleć ;) Cieszą wysokie pozycje, Wrexa, Mordina, Garrusa, romans z Jack najlepszy spośród opcji w podstawce w ME2, to jest prawda i widać tu obiektywizm, bo postać nie jest aż tak lubiana w społeczności. Miranda też umiejscowiona z sensem. Jako postać zero, jako pomoc w walce wysoko i to też jest racja.
Ale Wrex ostatecznie wymiata. Jestem za ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2010 o 20:31, Siriondel napisał:

No i nie chce mi się wierzyć,
że tyle osób przeszło pierwszy playthrough w ME2 bez jakichkolwiek ofiar, bez żadnej
wiedzy, co i kogo wybierać. Widać, ile ludzi gra z poradnikami pod ręką.

Nie zgodzę się. Ja nie używałem poradników, nigdzie nie zaglądałem, a udało mi się utrzymać wszystkich przy życiu za pierwszym podejściem. Wcale nie jest to takie trudne. Grając pierwszy raz zazwyczaj chce się przejść grę najpełniej jak się da, bo wszystko jest nowe, świeże, dlatego też wykonuje się wszystkie misje lojalnościowe, wykupuje wszystkie ulepszenia. A same wybory podczas suicide mission są dość oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2010 o 20:31, Siriondel napisał:

/ciach

Powiedzmy sobie szczerze Liara w pierwszej częśc robii za małą dziewczynkę (ma 106 lat lol), generalnie wprowadza Nas w całą kulturę Asari itd. Ash i Kaidan to wojskowi, za Kaidanem nie przepadałem. - dobra nie chce mi się rozwijać tematu :)
ME2 - Liara jest lepiej napisana, choć przed LotSB było dużo znaków zapytania - wątek nie dokończony i ewidentnie wskazywał na DLC - z jednej strony denerwuje mnie nowa pseudo rzesza fanów Liary, fakt BioWare ładnie wszystko poprowadził dał dla ''lojalnych'' formę pewnej nagrody, świetnie poprowadzone dialogi, gameplay i pełno momentów "WTH" (pozytywnych oczywiście :) ), dużo osób poszło na to - "wow ale fajna scenka romansowa omg omg Liara masz 10szkę ode mnie !" przez co no właśnie ucierpiało tu rozsądne myślenie i hype wziął górę.

Pamiętam wyniki podobnych ankiet przed zapowiedzią LotSB i Liara mieściła się nad Kaidanem/Ash / między nimi.
Wyjdzie DLC z Kaidanem i Ash, Liara spadnie na 2 plan (nie wspominając o reszcie LI) i Kaidan / Ash wystrzelą do wystrzelą do góry - jak dla mnie bomba przynajmniej BW nie zostawia starych postaci, ale pseudo fani ''jednej chwili'' niestety psują nie kiedy wyniki :)

Jeszcze jedno - biedny Jacob :)

Co do misji moja ulubioną zawsze była Suicide Mission po dodatku się to zmieniło, ale mimo wszystko zagłosowałem na Suicide Mission - wiedziałem, że DLC przebije reszte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem fabułę. Ojojoj.. baaardzo fajnie na końcu. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się zobaczyć to co zobaczyłem. I bardzo dobrze, ludzie takie zaskoczenia w grze.

Hiehie samo zakończenie kopie w tyłek i sprawia, że na Mass Effect 3 czekam z nieskrywaną niecierpliwością. Kupuję od razu po premierze. :-) hehe

Muszę powiedzieć, że mimo gry postacią idealisty

Spoiler

zachowałem w całości bazę Zbieraczy. Coś czuję, że to dodatkowo skomplikuje fabułę w "trójce". Hehe a o to chodzi. Aczkolwiek miałem dylemat czy trzymać się swej ideologii do końca czy pieprzyć to i liczyć na ciekawe zakręty akcji w następnej części. Zobaczymy. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 12:06, HumanGhost napisał:

Muszę powiedzieć, że mimo gry postacią idealisty

Spoiler

zachowałem w całości bazę Zbieraczy.
Coś czuję, że to dodatkowo skomplikuje fabułę w "trójce". Hehe a o to chodzi. Aczkolwiek
miałem dylemat czy trzymać się swej ideologii do końca czy pieprzyć to i liczyć na ciekawe
zakręty akcji w następnej części. Zobaczymy. :-)



Proponuję przejść ostatnią misję raz jeszcze, tym razem decydując się na

Spoiler

zniszczenie bazy zbieraczy. Widok Illusive Man''a, gdy sprawy przestają iść po jego myśli - bezcenny. :)


A ogólnie to jak udała Ci się
Spoiler

"misja samobójcza"

?
Spoiler

Wszystkim udało się przeżyć?



Teraz polecam grę na poziomie hardcore, ale ostrzegam, nazwa dobrze oddaje ogólny poziom trudności - szczególnie w początkowych etapach gry. :) Ale co to byłaby za gra, która po jednym przejściu nie stanowiłaby już żadnego wyzwania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2010 o 21:46, xkarionx napisał:

Zainstaluj najnowszy patch do gry, czyli 1.02. jeśli to nie pomoże to zainstaluj sterowniki
do głosników.

Niestety ani sterowniki ani patch nic nie dały. Wie ktoś co jeszcze może pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spoiler

Zginął Jacob, którego i tak darzyłem średnią sympatią. Kojarzył mi się z takim tępym, krótkowzrocznym żołnierzykiem. Nie uroniłem łzy jak dostał headshota. ;]



Tak ogólnie to się zastanawiam czy nie zacząć znowu od MS 1 grając bezduszną, wredną suką. Hehe taka mała odmiana by była. A potem importować ta postać do MS 2. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam właśnie zamowiłem ME2 i tak sie zastanawiam czy kod aktywacyjny do Cerberus Network ma date ważności? Pytam ponieważ dlc do dragon age''a miały kody ważne bodaj do 30 kwietnia 2010 roku. Z gory dzieki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 17:47, MCMLXXXVII napisał:

Witam właśnie zamowiłem ME2 i tak sie zastanawiam czy kod aktywacyjny do Cerberus Network ma date ważności?


Nie ma daty ważności. Sam miesiąc temu przy instalacji gry właściwie go wklepałem i nie było żadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2010 o 20:53, fighting_falcon napisał:

Mam problem z dźwiękiem w dialogach. Otóż dochodzi on jakby z oddali albo nie ma go wcale.
Wie ktoś co to może być?


Sprawdź w dxdiag poziom przyspieszenia sprzętowego zmniejszyć/zwiększyć. Ewentualnie jeszcze można sprawdzić w ustawieniach karty muzycznej ustawienia głośników. Jeśli np. są głośniki 5.1 to czy takie same są zaznaczone w ustawieniach karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 17:40, HumanGhost napisał:

Tak ogólnie to się zastanawiam czy nie zacząć znowu od MS 1 grając bezduszną, wredną
suką. Hehe taka mała odmiana by była. A potem importować ta postać do MS 2. :-)


W takim razie, powinna Cię zainteresować zawartość tej strony: http://www.masseffectsaves.com/
Cała masa save''ów z Mass Effect - zarówno pierwszej jak i drugiej części. Jeśli jednak wolałbyś dalej grać dwójkę ( bo co jak co, ale przy całym jej ogromie i wielkim skoku jakościowym w stosunku do poprzedniczki, pierwsza część prezentuje się znacznie słabiej ), zamiast wracać do jedynki, warto właśnie wybrać sobie któryś z gotowych save''ów.
Po pierwszym przejściu gry chciałem zrobić tak samo jak Ty, z tą różnicą, że tym razem miałem grać wrednym gnojkiem, który - całkiem dosłownie - idzie do celu po trupach. Zupełne przeciwieństwo mojej dobrodusznej Pani Komandor. Cały plan pewnie by się udał, gdyby nie to, że chciałem tylko sprawdzić, jak grałoby się na wyższym poziomie trudności... I w ten sposób jestem już mniej więcej w połowie hardcore''a... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2010 o 20:31, Siriondel napisał:

Doskonale znam wartość i pojęcie własnego gustu, ale nie rozumiem, jak można nazwać romans
z Liarą najlepiej napisanym romansem, albo umieścić ją wyżej w kategorii charakteru wyżej
od takich postaci jak Thane czy członkowie Przymierza z ME, że nie wspomnę o kategorii
członka drużyny, bo tu w grę wchodzi styl gry i klasa Sheparda. Okej, sceny w LotSB były
doskonałe, ale mamy oceniać całokształt. A romans z Liarą w ME był bardzo słaby. Dialogi

Trochę nie w temacie jestem, ale nie mogę się zgodzić że romans z Liarą był słaby. Nie był gorszy od innych na pewno. A dla mnie miał swój urok, przynajmniej w ME1, później ogień trochę przygasł. Ale w LotSB nawet udało się go znów podsycić.

Dnia 01.10.2010 o 20:31, Siriondel napisał:

były biedne i prostackie. Co innego długie i ciekawe rozmowy z Kaidanem i Ashley. To

Ashley była wredna wg. mnie. Kaidan był spoko, ale jego zachowanie na Horizon mnie wkurzyło.

Dnia 01.10.2010 o 20:31, Siriondel napisał:

było coś fantastycznego. Postacie te są również IMO lepiej zrobione niż Liara, ze szczególnym

E tam, rasista jesteś. :P Rozwój uczucia między Liarą a Shepardem w ME1 był bardzo uroczy i naturalny.

Dnia 01.10.2010 o 20:31, Siriondel napisał:

uwzględnieniem tego, co jej zrobiono w ME2 w stosunku do ME1. Thane, Tali, Jack, Grunt...
dużo bardziej oryginalne charaktery. Liara jest taka.. zwykła no. Tyle. Romans z Jack
był również znacznie lepiej skonstruowany.

Thane, Tali i Grunt oczywiście. Ale Jack nie była ani trochę oryginalna. Była stereotypowa i przewidywalna do bólu. Co nie znaczy że jej nie lubię, była po prostu najmniej ciekawa, widziałem takich dziesiątki w filmach, grach, książkach.

Dnia 01.10.2010 o 20:31, Siriondel napisał:

W wynikach zabrakło ulubionej misji jako Statku Zbieraczy. Nie pamiętam, czy była o ogóle
w surveyu, nie głosowałem na nią, just a thought. No i nie chce mi się wierzyć,
że tyle osób przeszło pierwszy playthrough w ME2 bez jakichkolwiek ofiar, bez żadnej
wiedzy, co i kogo wybierać. Widać, ile ludzi gra z poradnikami pod ręką.

Ja w zasadzie skorzystałem z poradnika do Suicide Mission, dlatego że przed zakupem każdej gry czytam dużo recenzji i opinii, więc trudno było mi nie wpaść na ten temat. I kiedy się dowiedziałem, że można stracić/zachować wszystkich to się upewniłem, że nie zrobię podczas gry czegoś głupiego, że nie ominę jakiejś drobnostki, co kazałoby mi powtarzać wszystko od nowa.
Nie korzystam z poradników tak często jak niegdyś, przeszło mi z wiekiem, bo już lepiej orientuję się w grach i pozwalam im toczyć się naturalnie. Jednak przed rozpoczęciem gry zawsze sprawdzam fora w celu uniknięcia bugów uniemożliwiających rozgrywkę i w poszukiwaniu rozwiązań które już za pierwszym "playthrough" dadzą mi najwięcej opcji. Np. gdybym nie wiedział wcześniej, że żeby w misji lojalnościowej Zaeed''a móc pójść ścieżką Paragona i jednocześnie zdobyć jego zaufanie, trzeba mieć prawie maks paska Paragona, to bym się wkurzył. Podobnie z rozwiązaniem konfliktu między Jack a Mirandą, albo Tali a Legionem. To w sumie bardziej porady co do tego w jakiej kolejności przechodzić misje.

Dnia 01.10.2010 o 20:31, Siriondel napisał:

Na szczęście widać też, że czasem ludzie potrafią pomyśleć ;) Cieszą wysokie pozycje,
Wrexa, Mordina, Garrusa, romans z Jack najlepszy spośród opcji w podstawce w ME2, to
jest prawda i widać tu obiektywizm, bo postać nie jest aż tak lubiana w społeczności.

Ja widzę spory subiektywizm w poparciu Jack. Powtórzę - jest to wg. mnie okropnie banalna postać. ALE uważam, że jej obecność jest dużym plusem dla BioWare, bo oznacza większą różnorodność i wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 17:40, HumanGhost napisał:

Tak ogólnie to się zastanawiam czy nie zacząć znowu od MS 1 grając bezduszną, wredną
suką. Hehe taka mała odmiana by była. A potem importować ta postać do MS 2. :-)


jak najbardziej mozesz spróbować tak zagrać. Mozliwości jest naprawde duzo ja np. teraz przechodze dwójkę w angielskiej wersji jako totalny renegat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.10.2010 o 19:09, TheAbsurd napisał:

Trochę nie w temacie jestem, ale nie mogę się zgodzić że romans z Liarą był słaby. Nie
był gorszy od innych na pewno. A dla mnie miał swój urok, przynajmniej w ME1, później
ogień trochę przygasł. Ale w LotSB nawet udało się go znów podsycić.


To już nie było to samo - i bardzo dobrze. Mimo wszystko jakoś nigdy nie mogłem się przełamać do Liary - nie jestem alienofobem ale ... nie. To nie jest dziewczyna w moim typie.

Dnia 02.10.2010 o 19:09, TheAbsurd napisał:

Ashley była wredna wg. mnie. Kaidan był spoko, ale jego zachowanie na Horizon mnie wkurzyło.


Miała twardą pozycję wg. pewnych rzeczy, poza tym jej rodzinę traktowano jak zdrajców przez to, że jej przodek poświęciłi Kolonię dla Turian by ratować cywilów, co z pewnością wpłynęło na jej postrzeganie innych ras i wszechświatopogląd. Co w tym wrednego?
Kaidan...Szary. Ale chyba o to chodziło. Facet, który nie chce mieć ani ładnej ani brzydkiej żony, domek z ogródkiem, mieszkanko i dwójkę dzieci.

Dnia 02.10.2010 o 19:09, TheAbsurd napisał:

E tam, rasista jesteś. :P Rozwój uczucia między Liarą a Shepardem w ME1 był bardzo uroczy
i naturalny.


To czy naturalny to zależy od osoby. A jako, że my wcielamy się w Shepa to w pewnym stopniu przyjmuje on nasz charakter. Dla mnie był taki zbyt... nastoletni? Pokazowy? A whatever.

Dnia 02.10.2010 o 19:09, TheAbsurd napisał:

Thane, Tali i Grunt oczywiście. Ale Jack nie była ani trochę oryginalna. Była stereotypowa
i przewidywalna do bólu. Co nie znaczy że jej nie lubię, była po prostu najmniej ciekawa,
widziałem takich dziesiątki w filmach, grach, książkach.


Zależy z której strony jej poznałeś chociaż bądź co bądź - biedna, oj biedna... Wałkowany typ milion razy.

Dnia 02.10.2010 o 19:09, TheAbsurd napisał:

Ja w zasadzie skorzystałem z poradnika do Suicide Mission, dlatego że przed zakupem każdej
gry czytam dużo recenzji i opinii, więc trudno było mi nie wpaść na ten temat. I kiedy
się dowiedziałem, że można stracić/zachować wszystkich to się upewniłem, że nie zrobię
podczas gry czegoś głupiego, że nie ominę jakiejś drobnostki, co kazałoby mi powtarzać
wszystko od nowa.
Nie korzystam z poradników tak często jak niegdyś, przeszło mi z wiekiem, bo już lepiej
orientuję się w grach i pozwalam im toczyć się naturalnie. Jednak przed rozpoczęciem
gry zawsze sprawdzam fora w celu uniknięcia bugów uniemożliwiających rozgrywkę i w poszukiwaniu
rozwiązań które już za pierwszym "playthrough" dadzą mi najwięcej opcji. Np. gdybym nie
wiedział wcześniej, że żeby w misji lojalnościowej Zaeed''a móc pójść ścieżką Paragona
i jednocześnie zdobyć jego zaufanie, trzeba mieć prawie maks paska Paragona, to bym się
wkurzył. Podobnie z rozwiązaniem konfliktu między Jack a Mirandą, albo Tali a Legionem.
To w sumie bardziej porady co do tego w jakiej kolejności przechodzić misje.


A gdzie tu zaskoczenie? Gdzie emocje? Po prostu powtarzasz czynności z poradnika. Dla Mnie granie z poradnikiem nie ma sensu - wolę sam rozgryźć pewne sprawy, liczyć się z konsekwencjami podjętych przeze Mnie decyzji, starać się być przygotowanym na nieprzewidziane. A z poradnikiem...Gra traci urok. Nie ma emocji. Wszystko wiesz. Tworzenie idealnego save''a nigdy mnie nie interesowało. W idealności nie ma miejsca na talent, pomysłowość - po prostu idealny schemat, powtarzany raz po raz.

Dnia 02.10.2010 o 19:09, TheAbsurd napisał:

Ja widzę spory subiektywizm w poparciu Jack. Powtórzę - jest to wg. mnie okropnie banalna
postać. ALE uważam, że jej obecność jest dużym plusem dla BioWare, bo oznacza większą
różnorodność i wybór.


Nie lubiłem Jack ale jej współczułem. Tak czy owak - nie czułem się zły, smutny czy zawiedziony tylko przy śmierci Jacoba.
Najbardziej się wściekłem przy śmierci Garrusa za pierwszym razem i Mordina.

PS. Treść mojego posta wyraża tylko moją, subiektywną opinię. W żaden sposób nie atakuje, nie krytykuje lub nie obraża treści Twojego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 21:31, Leos8 napisał:

A gdzie tu zaskoczenie? Gdzie emocje? Po prostu powtarzasz czynności z poradnika. Dla
Mnie granie z poradnikiem nie ma sensu - wolę sam rozgryźć pewne sprawy, liczyć się z
konsekwencjami podjętych przeze Mnie decyzji, starać się być przygotowanym na nieprzewidziane.
A z poradnikiem...Gra traci urok.


Z tym się całkowicie zgadzam granie z " poradnikiem w reku" jest bezsensowne i całkowicie mija sie z celem w grach rpg. Mnie cała saga ME zawsze zachwycała nieliniowoscią i nagłymi zwrotami akcji. Grając bez poradnika mogłem naprawde w pełni cieszyć się grą i dłużej myśleć nad każdą wybraną opcją. Niekiedy puszczałem myszke i klawiature zastanoawiając się jaką opcje wybrać i jakie ostatecznie byłyby tego konsekwencje. To dzięki temu w wielu momentach zaskoczony obrotem akcji dziwiłem się " Ale jak to? Łooo fajnie! " albo " Yyyyyyyy.... lol?.... To niemozliwe!!!!???

Spoiler

( reakcja gdy dowiedziałem sie że zbieracze to dawni porwani proteanie

). Dlatego też sądzę że poradnik jest tylko po to aby dowiedziec sie co dalej nalezy zrobic gdy np. nie wie sie gdzie dokładnie ma się pójść ( chociaż w ME2 zawsze ale to zawsze wszystko jest dokładnie i przejrzyście powiedziane w dialogach a także przypomniane w dzienniku ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 21:31, Leos8 napisał:

Miała twardą pozycję wg. pewnych rzeczy, poza tym jej rodzinę traktowano jak zdrajców
przez to, że jej przodek poświęciłi Kolonię dla Turian by ratować cywilów, co z pewnością
wpłynęło na jej postrzeganie innych ras i wszechświatopogląd. Co w tym wrednego?

A w grze wiemy tylko o jej rodzinie? Nie, sposób w jaki wyrażała się o innych rasach, ton wypowiedzi, nastawienie. Co prawda jak ją przycisnąć to się wycofywała, ale wciąż wydawała mi się pełna uprzedzeń i lekkiego fanatyzmu.

Dnia 02.10.2010 o 21:31, Leos8 napisał:

A gdzie tu zaskoczenie? Gdzie emocje? Po prostu powtarzasz czynności z poradnika. Dla
Mnie granie z poradnikiem nie ma sensu - wolę sam rozgryźć pewne sprawy, liczyć się z
konsekwencjami podjętych przeze Mnie decyzji, starać się być przygotowanym na nieprzewidziane.
A z poradnikiem...Gra traci urok. Nie ma emocji. Wszystko wiesz. Tworzenie idealnego
save''a nigdy mnie nie interesowało. W idealności nie ma miejsca na talent, pomysłowość
- po prostu idealny schemat, powtarzany raz po raz.

BZDURA, w ogóle nie o tym mówiłem albo źle się wyraziłem. Nie gram nigdy z poradnikiem jako takim, wpadłem na te wskazówki bardziej przypadkiem (czytając recenzje, zabezpieczając się przed bugami czy po prostu wertując "wikię" nie mogąc się doczekać kiedy listonosz przyniesie ME2) i już wiedziałem, że nie chcę przypadku w pewnych sytuacjach, a na pewno nie chcę powtarzać gry od nowa. A we wszystkich innych sytuacjach przechodziłem normalnie, naturalnie, podejmując wybory na bieżąco etc. I przez całe 60 godzin grania w ME2 (DLC, wszystkie misje) miałem szczękę do podłogi, czy to przez humor, dialogi, wydarzenia, spotkania ze starymi znajomymi. Np. nie wiedziałem, że spotkam ponownie Garrusa czy Tali. I przy żadnej grze nie doznałem takiej porcji zaskoczenia i emocji.

Ja może podam przykład mojego "korzystania z porad". Czytając masseffect.wikia.com w oczekiwaniu na ME2, w artykule o Mirandzie zauważyłem że wejdzie w konflikt z Jack po wykonaniu misji lojalnościowych dla obu. I że tylko mając prawie maks. Paragona/Renegata można to rozwiązać pokojowo. I co miałem zrobić, wiedziałem w tym momencie, że i tak bym chciał utrzymać przyjaźń obu z nich.

Dnia 02.10.2010 o 21:31, Leos8 napisał:

PS. Treść mojego posta wyraża tylko moją, subiektywną opinię. W żaden sposób nie atakuje,
nie krytykuje lub nie obraża treści Twojego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować