Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

I czemu religia nie jest bujdą jeśli założyć, że Jezus Chrystus naprawdę istniał? Nowy Testament w jakimś stopniu mógł być prawdziwą historią takiego człowieka, ale każda historia ma w sobie zarówno ziarno prawdy jak i kłamstwa. Wyznawcy nowego nurtu potrzebowali jakiegoś oparcia, potwierdzenia tego, w co wierzą. Jezus był kimś wyjątkowym, a dla zacofanych ludzi nieposiadających jeszcze laptopów (:)) doskonale pasował do wizerunku syna Bożego. Gdyby istniał jeden Bóg ludzie nie byliby tak skłonni do zmiany swoich wierzeń jak lud Mojżesza pod górą, który był w stanie oddawać hołd jakiemuś wołowemu kebabowi ulepionemu ze złota. Skoro mamy tylu świętych, aniołów itd. których czcimy, to czy nasza religia jest monoteistyczna? A co do istnienia opozycji Szatan-Bóg. Zawsze musi istnieć dualizm, bo bez zła tak naprawdę nie potrafilibyśmy stwierdzić, co jest dobrem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.02.2011 o 10:40, MrKubu napisał:

Pytam z ciekawości: którzy? Pytam szczerze, gdyż nigdy się z takim stanowiskiem nie spotkałem
:D


Poważnie nie spotkałeś się w szkole z takim absurdem ? Gdzie ksiądz na lekcjach Religi zaczynając na podstawówce a na liceum/technikum kończąc propaguje mitologię religijną i datuje świat an 6000 lat ? Aż dziwne, może w innym niż mazowieckie województwie są bardziej racjonalni ludzie, a tylko tu zbiór najtwardszych oszołomów.
Pamiętam moją dyskusję z naszym klechą jeszcze w liecum na ten temat, koleżanka specjalnie go wzięła pod włos wtedy pytając to jak to jest z tym stworzeniem świata i datowaniem go na 6000 lat wedle biblii - księżulo odparł że no tak tak jest. To my go pytamy jak wytłumaczy badania najstarszych skał na ziemi datowanych na 4.6 miliarda lat, bo przecież Datowanie Radiowęglowe jest nie do podważenia z naukowego pkt widzenia i zasad chemii i fizyki - jego odpowiedź była jak z reklamy master card, bezcenna : "bo bóg tak zrobił żeby ludzie tak myśleli"... wtedy pierwszy raz zacząłem się poważnie zastanawiać czy oni tak pieprzą bo im wygodnie, czy naprawdę wierzą we własne bzdury, czy też są naprawdę tak fanatyczni w swojej ignorancji.

No bo jak by na to nie patrzeć, już to dowodzi jak wielkim absurdem jest bibilijny obraz stworzenia świata.

Podobne jaj były z pytaniem o wymarłe gatunki, tj konkretnie dinozaury, gdzie o nich stoi w biblii, czy to bóg je stworzył itp, odpowiedź księdza tez była rewelacyjna, bo bóg tak zrobił żeby człowiek tak myślał.. nosz kur... nóż się w kieszeni otwierał, tak uwierzymy na słowo że bóg lub sam "dzizas" zszedł z "nieba" i popodkładał skamieliny dinusiów tu i tam ot tak dla jaj żeby nas walić w pręta... jak można być takim ciemnogrodem pytam się...

Ogółem o ile istnienia boga jako jakiejś siły/istoty wyższej nie negowałem raczej nigdy o tyle szerzenie takich bzdur jak nasza mitologia katolicka to jest totalny absurd. Ja wiem - religia polega na tym w co kto wierzy, można sobie w święte konie, słonie i inne cuda wierzyć pewnie, ale idąc racjonalnym tokiem myślenia jest to pełne absurdu. A katolicyzym w swojej ignorancji na siłę nie chce się przyznać, ze to co szerzą to ogółem stek bzdur w które albo uwierzysz albo nie, oni wpierają niczym bracia Kaczyńscy że tak było i nie ma innej możliwości.

Paranoja panie powiadam ci paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak by nie patrzeć poza biblią nie istnieją tak naprawdę inne wiarygodne źródła historyczne potwierdzające istnienie postaci Jezusa. No a kto jak kto ale człowiek który leczył nieuleczalne chorych, chodził po wodzie, wodę zmieniał w wino itp itd powinien raczej znaleźć się na kartach historii ówczesnych ważnych kronikarzy nieprawdaż ?
Dlatego jest to tak duża kwestia sporna i tak mocno się ją podważa. Osoby i wydarzenia znane nam z wykopalisk i kronik starożytnych historyków potwierdzają co prawda w pewien sposób istnienie Jezusa np Oktawian August, Kwiryniusz, Lizaniasz, Herod Wielki, Herod Antypas nie mniej w kronikach z czasów tych postaci Jezus jako taki wcale się nie pojawia, nie ma o nim żadnych wzmianek.
Jeśli więc założyć, że biblia jest stekiem bzdur stworzonym w celach takich jak każde inne religie, aby być środkiem kontroli mas i zapełniając ułudę sensu życia [wierzenia w życie wieczne itp itd] to Jezus Chrystus równie dobrze może być wyimaginowaną postacią.
W zasadzie jego istnienie potwierdzał najbardziej całun turyński który też wedle najnowszych badan jet mocno naciąganym dowodem [ale idąc tym tropem możemy założyć że wszystko i zawsze da się jakoś podważyć, nie mniej to całun był tym jednym jedynym "namacalnym" i naukowo wedle datowania zgodnym, dowodem istnienia Jezusa wedle mitologii chrześcijańskiej]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 01:34, zadymek napisał:

Zdefiniuj dobro. I zło do kompletu. Tylko osobno, w końcu to odrębne "byty".


Ech trudno jest zdefiniować coś oczywistego. A granica między dobrem i złem nie zawsze jest oczywista.

Dnia 09.02.2011 o 01:34, zadymek napisał:

To w końcu jest ten bóg i diabeł czy są tylko emocje? A może bóg i diabeł to emocje?


Emocje to forma energii i zachowania naszej osoby i tym samym duszy. Emocje mogą być negatywne i pozytywne.
Diabeł i Bóg to zbiór energii. Różnią się tylko tym że 1 jest negatywna, 2 pozytywna. Emocje nadają charakter energii (zły lub dobry).

Dnia 09.02.2011 o 01:34, zadymek napisał:

A co z cudami nie będącymi efektami "wielkiej wiary"?


Zależy jakie. Może ktoś inny się przyczynił do takiego cudu lub zbiór osób (czasami nieświadomie).


To jest tylko moja opinia wynikająca z obserwacji i czytania niektórych książek psychologicznych.
Osobiście byłem w pewnym okresie życia ateistą, a w innym gorliwym wierzącym. Doszedłem do wniosku że z Bogiem łatwiej jest mi żyć ale nie na ślepo. To ogranicza, zapobiega złemu zachowaniu (zachowaniu destrukcyjnemu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 00:34, Esergie napisał:

Pozwolę sobie wyrazić moje skromne zdanie. Ciężko wierzyć mi w starca siedzącego w niebiosach
i sprawującego władzę nad światem.


To jest tylko symbolika. Pierwsze skojarzenie z bytem Boskim. Tzn. ojciec, surowy ale opiekuńczy. Starość wiąże się z wiedzą, doświadczeniem. Podświadomie tak sobie wyobrażamy Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym was tylko zapytać: Dlaczego katolicyzm jest tym największym czarnogrodem? Ja wiem, że łatwo jest krytykować tylko ten odłam sekty chrześcijańskiej ponieważ znamy go niejako "z własnego podwórka" ale dlaczego nie krytykuje się też innych odłamów czy innych religii, jak islam czy buddyzm?
Ja oczywiście nie bronię katolicyzmu, przyznając się jednak, że czerpię część swej wiary w tą wyższą Istotę z Biblii. To co katolicyzm czyni źle to próba jednoznacznej interpretacji Biblii. Biblia to wskazówka, którą ludzie powinni interpretować sami, bez pomocy "pośredników z Bogiem". Wielu uczonych czerpało inspirację z Biblii czy Koranu, lub było osobami wierzącymi. Wiara nie wyklucza nauki, fanatyzm wiary i zacietrzewienie owszem.
Pełne absurdu są wszystkie religie. Powiedzcie mi jaki jest sens w wyznawaniu "religii pokoju", która jednocześnie dopuszcza świętą wojnę i kamienowanie zgwałconych kobiet?
Ktoś wypomni mi zaraz świętą inkwizycję i ja oczywiście zgodzę się z tym. Podstawy chrześcijaństwa tak jak i islamu, budowane były na prawach moralnych i miłości do innych, niestety kolejne pokolenia zmieniły te religie by wykorzystać je dla własnych celów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak już powiedziałeś katolicyzm to religia pokoju. Islam to raczej religia mająca wiele wspólnego z wojną. Jest surowa i ostra. Łatwiej jest krytykować "słabą" religie (chrześcijaństwo) niż islam (jeszcze jakiś fanatyk cie zabije);p Buddyzm jest specyficzny. Ani do końca surowy, ani do końca dobry. Według mnie to religia związana z czasem, cyklicznością,perfekcją ludzką. Jest trochę nijaka. Poza tym Buddyzm jest o wiele mniej popularny od chrześcijaństwa.
Od czasu inkwizycji i wypraw krzyżowych chrześcijaństwo zmieniło swój charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzisz bo żadna religia nie dopuszcza ani nie popiera ani świętych wojen, ani kamienowania itp itd...
To ludzie sobie tak to wypaczają, stawiając religie i wierzenia za pretekst. Czy to chrześcijaństwo czy buddyzm czy koran - nie ma znaczenia, wszystkie maja jedno przesłanie, kochać i szanować bliźniego.

To my i nasza natura wypaczamy te obrazy jak nam jest wygodnie.

Tak weź na zdrowy rozsadek. Jeśli bóg nasz chrześcijański nazwijmy go, jest taki jak opisano w biblii, czyli sprawiedliwy, surowy, ale miłosierny, to czy ty żyjąc w zgodzie z powiedzmy jego przykazaniami całe życie nie pójdziesz "do nieba" bo np nie chodzisz do kościoła, nie dajesz na tacę tylko modlisz się sam w domu, wtedy kiedy czujesz taką potrzebę ? Przecież to absurd ludzki do tego tak debilny, że już gorszego nie mogli wymyślić. Tak jak "pokuta po spowiedzi"... spowiadać to ja się mogę przed bogiem jeśli w niego bardzo wierze i tylko on zadecyduje co mi odpuszcza a co nie, żaden ksiądz ani inny pseudo-przedstawiciel nie ma takiego prawa.
Jeśli bóg jest taki jak go opisuje biblia, to wierze ze mnie zrozumie, ze dostrzega absurd, obłudę i wypaczanie jego wizerunku dla własnych korzyści. To biblia uczy nas że bóg kazał nam zbudować świątynie żebyśmy tam mogli się do niego modlić [co jest wyjątkowo logiczne przecież] ale tylko do niego, nie do jakiś księży, krzyży i innych ołtarzyków.
Ba imho nawet wyświęcanie osób jak np teraz Jana Pawła zakrawa na bałwochwalstwo swego rodzaju, to nie nam ludziom decydować kogo uznamy za świętego i nie nam takie tytuły nadawać.

Dlatego min nie chodzę do kościoła, ot jak każdy chyba dla przyzwoitości chodzę na te stereotypowe śluby i pogrzeby bo wypada pożegnać bliźniego nawet uznając kościelne "obrzędy" za absurdalne, wtedy ci którzy jak ja nie wierzą w doktryny kościelne nie idą tam "do kościoła" tylko dla człowieka, walnąć za niego zdrowaśkę i pożegnać go należycie, to leży w naszej niejako naturze, podobnie ze ślubami - idziesz cieszyć się szczęściem znajomych/rodziny brata/siostry a nie słuchać klepania klechów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj mylisz się, sialm jak każda inna religia jest religią pokoju.
Koran potępia używanie siły, za wyjątkiem używania go przeciwko siłom zła. A święte wojny to jest nadinterpretacja ludzka, bowiem święta wojna winna być wojną duchową. I tu znów ludzie wypaczyli sobie to na własną modłę jak im było wygodnie, tworząc fanatyzm religijny islamu, kompletnie zapominając o jego podstawach.
Dżihad mniejszy szerzony orężem jest mocno naciągany wedle aktualnych ludzkich potrzeb do prowadzenia usprawiedliwionej wojny.
Znam kilku studentów, wyznawców koranu, którzy głęboko wierzą w tzw prawdziwy, dżihad większy, czyli walkę duchową prowadzoną zarówno z samym sobą i swoimi słabościami jak również z przeciwnikami i opozycjonistami ich religii ale na drodze debaty.
Koran jest jedynie o tyle bardziej agresywny, że dopuszcza zabójstwa osób występujących przeciw bogu, i tu następuje główna nadinterpretacja, bo oskarżenie wymierzone wyznawcy koranu odbiera się jako oskarżenie wymierzone Allahowi, wygodna nadinterpretacja i pretekst do wypowiadania świętej wojny.
Dogmaty wiary islamskiej to tak jak nasze chrześcijańskie dogmaty, wiara w boga, jego anioły, jego księgi, jego proroków, dzień sądu i przeznaczenie. Podobnie z filarami wiary, wyznanie, modlitwy, jałmużna, post, pielgrzymki.
Każda religię da się nagiąć do własnych agresywnych potrzeb, tak jak wspomniałeś, chrześcijański kościół robił tak zasłaniając się inkwizycją i pozbywając się osób dla niego niewygodnych, jednocześnie pokazując swoją silna pozycję na świecie poprzez pokazowe palenie wiosek uznawanych za "siedliska szatana" czy "siedliska czarowników i czarownic" będące pod wpływem ich "korupcji i spaczenia", a suma summarum wykonywali egzekucje na osobach które miały szansę zachwiać ich filarami wiary [min bogu ducha winnych znachorów uprawiających medycynę naturalną]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 12:19, Ronid napisał:

dlaczego nie krytykuje się też innych odłamów czy innych religii, jak islam czy buddyzm?

Buddyzm nie jest religią w gwoli ścisłości. I jest niezwykle mądrym nurtem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 12:42, Pietro87 napisał:

Oj mylisz się, sialm jak każda inna religia jest religią pokoju.


Nie każda religia jest religią pokoju.
Nadinterpretacja islamu jest dosyć bardzo popularna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie, tym co nadaje islamowi znamiona wewnętrznej wolności religijnej, jest jednym z jej głównych problemów. W islamie nie ma formalnych struktur duchownych co powoduje, że nie ma grupy której zdanie byłoby ogólnie i powszechnie słuchane, która dawałaby wskazówki wyznawcom. Oczywiście, są mułłowie i nauczyciele, ale ich autorytet bywa tylko lokalny. Wyjątkiem jest chyba tylko Iran...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, praktycznie każda religia opiera się na tych samych założeniach, czyli na przekazywaniu wzorców moralnych i szerzeniu miłości do boga i bliźniego. Z Koranem jest ten problem o którym wspomniałem wcześniej - dopuszcza zabójstwo osoby występującej przeciw bogu i to jest w głównej mierze nad interpretowane tak jak jest to ludziom na dany moment wygodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 16:27, Pietro87 napisał:

Bez przesady, praktycznie każda religia opiera się na tych samych założeniach


A szatanizm, krwawe ofiary dla boga słońca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 16:56, Pietro87 napisał:

praktycznie każda

Satanizm czy kult słońca to jest dziś pewien margines nie uważasz ?


Kult słońca był kiedyś. Satanizm to nie wszędzie jest margines. Istnieją też różne sekty albo mroczne odłamy różnych religii, szamanizm. Ja bym dał słowo większość.
Jakie masz na myśli założenie ? (szerzenie jedności i poczucia wspólnoty?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.02.2011 o 17:46, Axuwax napisał:

Jakie masz na myśli założenie ? (szerzenie jedności i poczucia wspólnoty?)


Fundamentalizm większości Religi - czyli jak napisałem, poszanowanie i miłość do bliźniego, miłość do samego boga i uniwersalne normy moralne nakreślające niejako pojęcia dobra i zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 12:24, Axuwax napisał:

Łatwiej jest krytykować "słabą" religie (chrześcijaństwo)


Będziesz krytykował chrześcijaństwo to cie mohery "zabiją"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 18:01, Redjevel napisał:

Będziesz krytykował chrześcijaństwo to cie mohery "zabiją"


x]

Nie krytykuje chrześcijaństwa ;p
Poza tym wyznawcy innych religii i niektórzy ateiści z pewnością to robią.
Mohery mogą co najwyżej przekrzyczeć kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

>ciach
Uważasz się za mądrzejszego ironicznie ripostując moje stwierdzenia, porównując je do

Uważam się za mądrzejszego bo swoje wyobrażenia nazywasz stwierdzeniami.

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

obniżek cen w MM?:| Możesz wierzyć sobie w co chcesz, mam to w głębokim poważaniu, ale
ja twoich stwierdzeń nie wyśmiewam.

Bo nie ma co wyśmiewać:]

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

Skąd przeświadczenie o nieskończoności wszechświata? Dlaczego nie potrafimy ogarnąć własnego
układu, który może być tysięczną/milionową częścią mgławicy, która z kolei może być tysięczną/milionową

Ogarnij mój wzrost, co? Nie da się? A może jest nieskończony?

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

częścią większego systemu, który z kolei...itd. Brzmi to nieprawdopodobnie, bo nie używamy
nawet 1/10 możliwości naszego mózgu i jest to nie do ogarnięcia. Wszechświat nie jest

To samo mówiono o lataniu, nurkowaniu głębinowym, lotach w kosmos, badaniach emocji, psychiki i wreszcie twojego "wykorzystania możliwości mózgu".

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

wytworem umysłu człowieka. W przeciwieństwie do Boga jest namacalny, możemy z nim obcować,

OK, to czym jest wszechświat? I jak go niby "macasz"?

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

obserwować, mimo że, póki co jest nieosiągalny i zbyt odległy. Co takiego człowiek zrobił

A teraz wyraźnie się pogubiłeś: albo jest "namacalny" albo "nieosiągalny i zbyt odległy".

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

planecie? :) Litości. Rozejrzyj się tylko.

Litość, dla wierzących? Nigdy:(Z)

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

Rozejrzyj się tylko. Rozwój technologiczny jest piękny, ale nie byłby możliwy bez poświęcenia środowiska.

Jest użytecznym nie wiem co w nim pięknego. Ani to wyjątkowe ani kształcące...chyba tylko humaniści się tym rajcują. A to poświęcenie to zwyczajna inwestycja, jak to inwestycja, ma perspektywę zysku.

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

Co wcale nie musi oznaczać końca całego rodzaju ludzkiego.

Jak nie? Nie ma świata to nie ma nic.
>Co do fragmentu o opętaniach, to nie wiem, czy

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

zwróciłeś uwagę na nowy akapit i rozpoczynające słowo "jednak",

Za to zwróciłem uwagę na brak cudzysłowu.

Dnia 09.02.2011 o 11:19, Esergie napisał:

więc daruj sobie wielokropki i nadinterpretację tego, co pisałem, bo ta druga część miała rolę opozycji;)

Nie wiedziałem, że mój wielokropek może zabrzmieć tak szyderczo, postaram się poprawić :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować