Zaloguj się, aby obserwować  
Polish

Gracze też mogą walczyć z piractwem!!!!

246 postów w tym temacie

Dnia 02.06.2006 o 23:02, Polish napisał:

Wszyscy wiemy, że dystrybutorzy walczą jak mogą z piractwem...


A niektóre działania powodują utrudnienia dla uczciwych graczy - patrz Starforce itp.

Dnia 02.06.2006 o 23:02, Polish napisał:

[...] Im mniej piractwa tym tańsze gry :). Proste?


Chcę wierzyć, że tak właśnie by było - więcej sprzedanych oryginalnych gier - większy zysk producenta/wydawcy i w ten sposób powinno być taniej dla nas kupującyh oryginały.

Dnia 02.06.2006 o 23:02, Polish napisał:

[...] gracze, nawet tacy którzy kupują same oryginały, nie widzą potrzeby walki z tym procederem
a to przecież kradzież :/, normalna zwykła kradzież! Na której tracą wszyscy prawdziwi gracze!


Mnie osobiście piractwo przeszkadza a nawet czasami denerwuje.

Dnia 02.06.2006 o 23:02, Polish napisał:

Mając na myśli prawdziwi, mówie tacy którzy z tym procederem skończyli! Kiedyś miałem mase
piratów i kupowałem ciągle nowe, aż do 13 roku życia, wtedy zrozumiałem, że gry nie powstają
od tak, zrozumiałem proces powstawania gry i zrozumiałem, że twórcy muszą włożyć w taką gre
mnóstwo pracy i serca, nie mówiąc już o pieniądzach... Mam teraz dużo oryginałów, mnustwo :).


Ten okres jest już dawno za mną. Mogę się jedynie tłumaczyć tym, że w dawniejszych czasach,
czytaj czasy pamiętające Commodore 64, Atari 65, Amiga 500 w Polsce trudno było zdobyć oryginalne
gry, a w sklepach na półkach leżały oficjalnie właśnie "lewe" wydania gier - nie myślałem wówczas, że
są to "kradzione" wartości intelektualne.

Ale teraz? Od kilku lat nie ma najmniejszych problemów ze zdobyciem gier oryginalnych, mamy w Polsce
kilku dużych dystrybutorów, ceny jakie są, takie są - ale podejście moje jest takie, że jak mnie nie stać
na kupienie oryginału, to gry po prostu nie kupuję.

Dnia 02.06.2006 o 23:02, Polish napisał:

[...] Tak oszczędzanie jest możliwe i może trwa
długo ale i można za to co najwyżej kupić jedną gre (Tak ci co nie mają kasy na oryginały to
kupują zazwyczaj odrazu z 20 gier kiedyś można było taką kopie sobie kupić za 5 zł :/


Oooo, to jest nawet początek do stwierdzenia, że lepiej mieć jedną grę oryginalną i grać w nią z przyjemnością przechodząc od początku do końca, nawet wielokrotnie - przeżywać przyjemność otwierania pudełka, czytania instrukcji, przeglądania materiałów dodatkowych i mieć świadomość, że posiadamy ją legalnie - niż mieć mnóstwo pirackich gier bez dokumentacji, pudełka... Ja się z tym zgadzam.

Dnia 02.06.2006 o 23:02, Polish napisał:

Gry stały się moim hobby, jestem maniakiem, ale nie czuje się z tym źle :).


Pozdrawiam kolegę po fachu ;)

Dnia 02.06.2006 o 23:02, Polish napisał:

Po pierwsze powinniśmy ludzi uświadamiać [...]


Ja nie pożyczam moich gier nikomu. Wiele osób chciało pożyczyć oryginał by zrobić sobie kopię
i nie widzieli w tym nic złego. Moje podejście jest takie, że skoro ja wydałem moje pieniądze
na grę, to jest ona moją własnością - a jeśli ktoś chce przetestować grę, czy warto ją kupić,
może to zrobić u mnie, na moim komputerze - popatrzeć, pograć i stwierdzić, czy chce ją kupić w sklepie.
Ale nie ma mowy o skopiowaniu gry - w ten sposób ja "walczę" z piractwem.

Dnia 02.06.2006 o 23:02, Polish napisał:

Mam nadzieje, że nie stane
się pośmieliskiem za to, że chce by Hobby które po prostu kocham zamieniało się w jedno wielkie
pirackie imperium... Zachęcam do wypowiadania się w tym temacie :). Chciałbym wiedzieć ilu
z graczy się do mnie przyłączy i nie tylko!


Zgubiłeś przeczenie nie - "że nie chę, by Hobby...."

Wiesz - wielu znajomych próbowało wyśmiewać się ze mnie, że wydaję tyle pieniędzy na oryginalne gry, że kupując komputer kupiłem oryginalnego Windowsa XP, gotowi byli nawet stwierdzić, że mam nierówno pod sufitem, bo za te pieniądze oni dokupili lepszą kartę graficzną lub zestaw głośnikowy.
Odpowiedź moja zawsze jest prosta - to moje pieniądze i sam decyduję na co je wydaję.
Trzeba jednak zobaczyć ich miny, gdy widzą półkę pełną oryginalnych gier, wspaniale prezentujące się pudełka, itd. - widać, że zazdrość ich zżera - że też by chcieli mieć chociaż małą kolekcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem wprost, kupuje duzo orginałów, bo sprawia mi to faktyzą przyjemność, ale twój tekst Polish nie wzruszył mnie, jak dla mnie zbyt naciągane, wiem, że piractwo istnieje i nie zmienisz go bo znajdzie sie zawsze cfaniak który pójdzie po najprostszej linii oporu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niezla gadka Clyde. Troche pompatyczna, ale niezla. Ja mam kompa od 12 lat i w zyciu nie kupilem pirata. Nie twierdze, ze nie mialem piratow, bo mialem i to ho hooo. Ale od dobrych paru lat systematycznie pozbylem sie wszelkiego piractwa w swoim domu (poza kilkoma nielicznymi tytulami, ale to tylko dla tego, ze sa tak stare, ze stanowia juz albo freeware, albo nie mozna ich nigdzie dostac). Tak to jest. Wydawcy faktycznie wypruwaja sobie flaki, zeby ludzie przestali kupowac pirackie wersje, jednakowoz znajac nasz madry narod, jeszcze duzo wody w wisle uplynie zanim problem piractwa sie marginalny. Taki los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.06.2006 o 23:14, Backside napisał:

Gry są coraz tańsze.


Ogólnie rzecz biorąc masz rację. Choć są dystrybutorzy jak LEM czy EA, którzy ceny gier utrzymują na dość wysokim pułapie.

Dnia 02.06.2006 o 23:14, Backside napisał:

Jak sięgnę pamięcią wstecz do przypomnę sobie premierowe Age of Empires I i Starcraft za 199zł.
Dziś takie gry kosztowałyby o 100zł taniej.


Pamiętam, że za Starcrafta zapłaciłem ponad 200 złotych. I chyba nie muszę mówić jaką miałem z tego radość wewnętrzną:) Rok temu za podobną kwotę nabyłem GTA:SA i twierdzę, że było warto.

Dnia 02.06.2006 o 23:14, Backside napisał:

Kiedyś nie było "extra klasyk", reedycje były drogie, a gry "tanie" były naprawdę do bani (vide
Lemon Interactive). Dziś za 20-30zł można kupić zestaw świetnych i orginalnych gier czy to
w sklepie czy na Allegro.


Co racja to racja. Dziś trudno tłumaczyć się tym, że gry są drogie i przeciętnego gracza nie stać na oryginały.
W tej ogromnej ofercie dystrybutorów trudno nie znaleźć czegoś dla siebie w rozsądnej cenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja teraz patrze z rozrzewnieniem na gry ktore kupilem kilka lat temu :) n - UFO: Enemy unknown wydane jeszcze przez IPS :) teraz to jest perelka :)
Gra bez instukcj czy karty pomocy jesj jak dla mnie niepelna :) to jakby kupic ksiazke bez obrazkow :)
sa ludzie ktorym to nie przeszkadza :)

co do starforca ;) najwiekszy problem mialem z sacred - ktore bardzo nie lubilo mojego napedu combo :) ale po poprawkach wypuszczonych przez producenta wszystko dziala nalezycie.

Taki counter-strike :) udalo sie. praktycznie nie ma ludzi ktorzyby grali w wersje piracka na sieci :) kosztuje 100 zl a jednak ludzie go kupuja bo tylko w ten sposob moga dolaczyc sie do zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego piractwo się szerzy?

1. Mieszkamy w Polsce - zarobki większości wiadomo jakie są.
2. Mieszkamy w Polsce - system nauczania w szkołach nie jest zbyt przemyślany, wpajana "wiedza" na siłę.
3. Mieszkamy w Polsce - człowiek w wieku 12-16 lat mający 100 zł raz na rok, woli wydać je na 5 gier od pirata niż 1 od sklepu.
4. Mieszkamy w Polsce - czy istnieją u nas jakiekolwiek instytucje "głośno" sprzeciwiające się piractwu, wspierające rozwój gier, oryginalnego oprogramowania itp?
5. Mieszkamy w Polsce - ludzie po stutdiach szukają pracy. Ludzie w gimnazjach dowiadują się, że idąc do szkół zawodowych tracą życie, bo trzeba się kształcić w liceach. Tylko że teraz murarze itp. zarabiają więcej niż nauczyciele. :/
6. Mieszkamy w Polsce - 75% ludzi poszłoby z torbami gdyby przeprowadzić infiltrację w celu pozbycia się nielegalnych kopii oprogramowania.

Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem, ale to moje zdanie. Widzicie, w Belgii morderstwo to w porównaniu do Polski wybuch bomby atomowej. Tak samo jest z piractwem. A przez co tak się dzieje? Przez komunizm, który zapoczątkował po swoim upadku system zarobkowy dla urzędników, posłów, a biędę dla zwykłych ludzi. Teraz to się nie nazywa komunizmem, bo on się przemienił, ale nadal niszczy! I co z tego, nikt nic nie poradzi, chyba że kolejna wojna i tym razem amerykanie będą nas wyzwalać. (wiem, żart poniżej poziomu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Od czasów dostania mojego 1-szego PCta (Intel Celeron 400 MHz, 64 MB Ram, karta graficzna 8 MB) minja już 7 roczek ;D Od 2004 roku (3 roczek leci ;D) kupuję regularnie oryginały. Kiedyś było inaczej (niestety). Od czasy do czasu załapałem jakiegoś "oryginała" (ala Zagadki Lwa Leona, którego mam do dzisiaj). Co prawda większosć gier miałem z gazet, ale i priaty były ;( Od kolegów coś się porzyczało, przegrywało... Ta historia z piratami trochę trwała, aż dostałem na urodziny (we wrześniu 2001 roku) grę Messiah (wydana przez CDP ;D). To było coś niezwykłego. Miałem grę, dużym kartonie (który mama wywaliła do śmieci. Teraz nie dotyka moich oryginałów ;D) z pożądną, drukowana insrtukcją i ścieżką dźwiękową (zdjęcie poniżej). Wtedy moje podejście do piratów radykalnie się zmieniło. Coraz mniej "piraciłem". W końcu nastał ten pamiętny rok 2004 (o którym już wspominałem na początku). Kiedy kupiłem nowy komputer (ten w opisie) dostałem gratis Windowsa XP Proffesinal w wersji OEM (oczywiście oryginał). Teraz, gdy koledzy chcą odemnie pożyczyć grę, to odmawiam. Pytają sie dlaczego nie chcę, pożyczać. Odpowiadam im, że za dużo za to płacę, zeby oni sobie za darmochę przegrywali. Zresztą po incydencie z Worms Forts (porzyczyłem kumplowi, a on mi oddał grę z rozwalonym "sreberkiem" cyli tym nadrukiem na płycie. Można teraz przez tą płytkę przejżeć na wylot) nie postanowiłem oryginalne płyty "chronić przed działaniem innych osób niż ja" :D To tyle miałem do powiedzenia.

PS. Piratów się wyzbyłem. Źle robiłem piracąc gry. Żałuję tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2006 o 00:33, Vilmar napisał:

I chyba dobrze. Poniżej pewnego pułapu cenowego da się zejść tylko w jeden sposób - tnąc koszty.
A to odbija się drastycznie na jakości produktu - nie ma czasu na doszlifowanie gry i jej skrupulatne
przetestowanie, a klienci zazwyczaj budzą się z ręką w nocniku bo za tak śmieszne pieniądze
nikt im patchy nie będzie przygotowywał.


Niekoniecznie - typowym i dość paradoksalnym sposobem na zwiększenie obrotów jest, po uprzednim zbadaniu rynku, obniżenie ceny. Przy dużej powszechności komputerów można liczyć, że wtedy obroty wzrosną. No, ale u nas gier się nie produkuje, cen producenckich nie ustala i jakby możliwości są mniejsze.

Ale i tak gry przez ostatnie lata staniały i taniają na tyle dużo, że stać mnie by kupować je dość często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taaa... zjadłem sobie "nie" Fajnie wyszło kurde ;p. Dzięki, że sprostowałeś. Wiem, że nie miałem do końca racji, ale ciesze się, że tak na to ludzie zareagowali ;). Sądze, że po prostu chciałem sprawdzić czy inni ludzie myślą chociaż podobnie jak ja :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2006 o 09:17, kizi napisał:

Chcę wierzyć, że tak właśnie by było - więcej sprzedanych oryginalnych gier - większy zysk
producenta/wydawcy i w ten sposób powinno być taniej dla nas kupującyh oryginały.


Wierzyć mozesz, ale prawa rynku sa znaczenie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2006 o 09:17, kizi napisał:

Ten okres jest już dawno za mną. Mogę się jedynie tłumaczyć tym, że w dawniejszych czasach,
czytaj czasy pamiętające Commodore 64, Atari 65, Amiga 500 w Polsce trudno było zdobyć oryginalne
gry, a w sklepach na półkach leżały oficjalnie właśnie "lewe" wydania gier - nie myślałem wówczas,
że
są to "kradzione" wartości intelektualne.

Bo oficjalnie nie były kradzione. Ustawa w Polsce weszła w życie jakoś na początku lat 90tych, do tego czasu każdy sklep mógł bez obaw sprzedawać piraty, co zresztą robił. Dopiero jak wprowadzili ustawę, ludzie zaczęli poznawać co to jest oryginalna gra (szczególnie na kompy typu C64 czy Atari gdzie na kasetę wrzucali po 20 gierek).

Idea którą tutaj prezentujecie jest bardzo szczytna. Problem w tym, że bezsensowna. Piszecie, że zrozumieliście, że piraty są złe i nie powinno się ich kupować. To dobrze ale ile z takich osób słucha, czytając to forum, świeżo ściągniętą mp3? Ile osób kupuje extra klasykę a Wina instaluje ze srebrnej płytki z napisem Windows XP flamastrem zrobionym? W Polsce nie da się być w 100% legalnym i pojedyńcze przypadki tego nie zmienią. Może 1% użytkowników komputera ma wystarczająco forsy żeby kupić sobie Wina XP Prof który kosztuje bodajże 500 czy 700 zeta. To jest połowa ceny nowego komputera, nikt kto nie zarabia kokosów nie kupi tego.

Jeśli chodzi o gry to sytuacja jest trochę inna bo rzeczywiście są tańsze. Quake 3 w momencie premiery (a nawet wiele miesięcy później) ciągle kosztował 189 zeta. Przełom nastąpił chyba po Baldur''s Gate gdzie cena była normalna - ze 150 zeta ale dostawało się parę gadżetów i to się liczyło. Extra klasyka CDP czy ta druga rzecz Cenegi to fajne sprawy bo można mieć stare gierki w niższej cenie. Opłaca się mieć HOMAM 3, Mafię czy Operation Flashpoing oryginalne po prostu żeby je mieć i docenić te gry. Ale ja bym nigdy nie kupił Mafii za te 100 czy 150 zeta parę lat temu. Z innej beczki - weźcie WoWa. Kosztuje zbrodnicze 200 zeta i nawet te całe wirtualne pieniądze nie zmieniają tego, że cena jest strasznie duża. Do tego abonament burżujski, nie znam ani jednej osoby która gra w WoWa i płaci tyle forsy. Sory panowie ale jak ktoś chodzi do szkoły, nie pracuje, to ma bulić 100 zeta miesięcznie czy na 2 miechy żeby pograć sobie w jakąś grę? Rozumiem Blizzarda i to, że są GMy, dużo serwerów i takie tam ale w Polsce to się nie sprawdzi.

Apele typu gracze mogą walczyć z piractwem przypomina mi akcję sprzed 5 czy 6 lat wśród graczy którzy nagle zapałli szczytną ideą zniesienia horrendalnych cen TPSA za połączenia i chcieli przez miesiąc bojkotować TPSA i nie łączyć się z netem bo w końcu TPSA zobaczy, że ma małe zarobki i zmniejszy ceny :W . Taki sam bezsens jak i tu.

Z piratami nie da się walczyć na siłę. Jak ktoś wprowadzi system typu Steam, to piraci i tak grę scrackują, nie będzie można grać na multi (albo będzie to bardzo utrudnione) ale grać się będzie dało. Sam grałem w HL2 pirata i było fajnie. Pirat, albo kupi oryginalną gierę bo uczciwie czuje do niej pociąg i ma forsę żeby ją kupić, albo oleje to i powie - macie Steama to se w niego grajcie. Osoba która chciałaby pograć w CSSa chwilkę, sprawdzić co to jest itp nie kupi HL2 bo mu forsy będzie szkoda.
HL2 (chyba) sprzedaje CDP. Można chyba kupić to taniej za wirtualne pieniądze. Ale wirtualne pieniądze są bezuzyteczne w przypadku normalnych gier. Kupię Diablo 2 nie za 60 ale za 50 zeta. I co? Wydam 10 zeta na wysyłkę i wyjdzie na to samo. Pochodzę po sklepach i kupię taniej. Wirtualne pieniądze przydają się imho tylko w przypadku gier jeszcze nie wydanych, z darmową wysyłką, coś jak HOMAM5 ta edycja w drewnianym pudle. 10 zeta czy 20 na HL2 mnie i tak nie zbawi.

Jest jeszcze jeden aspekt. Żeby kupić jakąś grę muszę albo czekać parę dni aż mi ją przyślą, albo muszę iść do sklepu i ją kupić. Jak jest akurat sobota czy niedziela to muszę też czekać parę dni. Gdy ktoś ściąga gierkę z neta, to włącza kompa, idzie na dwór czy kładzie się spać na kilka godzin i po jakiś czasie giera jest na twardym dysku. Nie trzeba nic robić, nie ruszać się.

Ja jak najbardziej popieram idee oryginalnych gier ale to w Polsce po prostu nie jest możliwe. Zwiększcie zrobki 3 razy albo obniżcie ceny gier nowych 3 razy to zobaczycie jak sprzedaż skoczy. W innym przypadku będzie to, co jest teraz.
Kupiłem sobie na przykład HOMAM3 w eXtra klasyce bo giera jest naprawde tego warta (kij z tym, że ma jeden spory błąd w wyświetlaniu informacji o jednostkach przeciwnika, przeżyję), chociaż gram w tą grę od 1999 roku i grałem w wersję angielską i polską. Giera jest warta tego, to ją kupiłem. Tak samo szarpnąłem się na Antologię Blizzarda bo wypada mieć tego StarCrafta czy D1. A i cdkey do W2BN się przyda. Ale ani CDP ani Konami nie będzie mnie doiło ze 150 zeta za Pro Evolution Soccer 4.

Do piractwa trzeba podchodzić z głową. Blizzard wprowadził zabezpieczenie, że na Battle.neta nie da się wejść bez cdkeya. I działa. Ale pojawił się bnetd i prywatne serwery. Blizzard się wpienił i wygrał proces z bnetd. To powstał pvpgn i znowu są serwery i można grać na nich bez cdkeya.

Blizzard wpienił się na ludzi, którzy tworzyli prywatne serwery do WoWa, pokasował kilka stron o tej tematyce i co? W WoWa ciągle można grać na piracie. Co prawda jakość serwerów pirackich jest niższa ale nie wydaję 200 zeta + 100 zeta za miesiąc czy dwa na grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2006 o 02:02, Unpredictable napisał:

A ceny nowych tytułów, które ukazują się pod skrzydłami tych
marek (takie jak: AoE III, TOCA III, HoMM V, etc.) nie różnią się wiele od tych wypuszczanych
przez EA. A często jest tak, że są nawet droższe.


Lubię patrzeć na przykłady. Heroes of Might and Magic V ma kosztować 99.90 zł, Titan Quest też tak samo SpellForce 2. To gry od CD Projekt. Teraz pod lupę weźmy gry od EA Polska: The Godfather 159,90zł, Bitwa o Śródziemie II 129,90zł. Czyli o 30 - 50 zł drożej niż konkurencja, mimo iż koszty pozyskania licencji mają dużo niższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tekst godny prawdziwego romantka, tyle emocji w nim zmiescileś. Nie pozostaje nic innego jak podpisac się pod "Manifestem Polisha"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2006 o 08:50, morthi napisał:

z windowsem xp nie jest tak dokonca jak mowisz :) bo on integruje sie z chipsetem :) czyli
jesli spali Ci sie plyta glowna to kupujac nowa badz podobna (ale tej samej firmy) na tym samym
chipsecie wszystko dziala bez zarzutu :)


Tylko schody zaczynają się jak zmienisz producenta płyty głównej, bo poprzedni producent miał na przykład kiepskie płyty główne. Moim zdaniem jeżeli ma się oryginalny system operacyjny to powinna być możliwość bezproblemowego przypisania do innego komputera z tego względu, że po pierwsze upgrady sprzętu są nieuniknione, a po drugie to nie M$ ma dyktować od którego producenta trzeba kupić płytę główną czy inny komoponent kompuytera, żeby ten system działał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2006 o 09:29, Galadin napisał:

Dlaczego piractwo się szerzy?

1. Mieszkamy w Polsce - (...)


To nie jest argument, że się mieszka w Polsce, że zarobki są takie, a nie inne. Jeżeli ktoś chce uczciwie zapracować na oryginalną gre to nie ma żadnego problemu. O zbieraniu złomu czy makulatury już wcześniej wspominałem. Są kraje na świecie, w których ludzie mają mniejsze zarobki niż my, natomiast gry droższe niż my a mimo to wskaźnik piractwa mają niższy niż my.

Dnia 03.06.2006 o 09:29, Galadin napisał:

Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem, ale to moje zdanie. Widzicie, w Belgii morderstwo to w
porównaniu do Polski wybuch bomby atomowej. Tak samo jest z piractwem. A przez co tak się dzieje?
Przez komunizm, który zapoczątkował po swoim upadku system zarobkowy dla urzędników, posłów,
a biędę dla zwykłych ludzi.


Ta "bieda" wygląda w bardzo wielu przypadkach tak: K***a nie ma pieniędzy, pracy nie ma, więc idę się upić zamiast wziąć się do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz to się nie nazywa komunizmem, bo on się przemienił, ale nadal

Dnia 03.06.2006 o 09:29, Galadin napisał:

niszczy! I co z tego, nikt nic nie poradzi, chyba że kolejna wojna i tym razem amerykanie będą
nas wyzwalać. (wiem, żart poniżej poziomu)

Dokłądnie, komunizm został w sposobie myślenia, ludzie chcieliby wszystko za darmo i żeby im dać, nie rozumieją że ktoś na tych grach tez zaraba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2006 o 17:33, Wojman napisał:

Lubię patrzeć na przykłady. Heroes of Might and Magic V ma kosztować 99.90 zł, Titan Quest
też tak samo SpellForce 2. To gry od CD Projekt. Teraz pod lupę weźmy gry od EA Polska: The
Godfather 159,90zł, Bitwa o Śródziemie II 129,90zł. Czyli o 30 - 50 zł drożej niż konkurencja,
mimo iż koszty pozyskania licencji mają dużo niższe.


To ja podam inny przykład AoE III w Emipiku 129 zł, tyle samo co Bitwa o Śródziemie. A ceny Ojca Chrzestnego w różnych sklepach są inne. W Tesco ta gra kosztuje 99 zł, a w Emipku, Kolpolterze, etc. 159 zł. Tak samo jest z cenami sprzętów AGD i RTV. Np. cena słuchawek Sennheiser RS 120 w Euro wynosi około 500 zł, gdy te same nowe słuchawki w sklepie internetowym można kupić 200 zł taniej. A za 500 zł w Internecie można kupić nowiutkie słuchawki o klase wyżej. Tak samo jest z samochodami, np. cena nowego Audi A6 z gwarancją sprowadzonego z siedziby Audi w Ingolstadt jest o 30 - 40 % mniejsza niż tego samego samochodu kupionego u autoryzowanego dealera w Polsce. Dlatego takie podawanie cen nie ma sensu, ponieważ do kosztu wyprodukowania danego produku naliczane są bajońskie marże pośredników i dystrybutorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.06.2006 o 11:26, Flagun napisał:

> Chcę wierzyć, że tak właśnie by było - więcej sprzedanych oryginalnych gier - większy
zysk
> producenta/wydawcy i w ten sposób powinno być taniej dla nas kupującyh oryginały.


Wierzyć mozesz, ale prawa rynku sa znaczenie inne.


Rynek to również konkurencja - a istnienie konkurencji pozwala wierzyć w niższe ceny - co widzimy na przykładzie walki np. Cenegi i CDProjekt o klienta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować