Zaloguj się, aby obserwować  
Evil_Khan

III wojna światowa - czy to już?

632 postów w tym temacie

Dnia 10.08.2008 o 11:47, orzech4 napisał:

Gdy dochodzi do wojny, to z reguły nie jest "ot, tak: hop-siup". Gdyby któraś strona
zaczęła najzwyczajniej w świecie przegrywać, najprawdopodobniej konflikt skończyłby się
na wystrzeleniu broni jądrowej.


Właśnie. Bomby atomowe i wodorowe są dlatego takie bezsensowne, ponieważ z jednej strony uniemożliwiają wybuch naprawdę wielkiego konfliktu (każdy się boi), ale z drugiej strony, jeśli do takiej wojny dojdzie będzie to gra na czas - któremu mocarstwu pierwszemu puszczą nerwy? A wtedy pozostaje nam już tylko efekt domina...

Spójrzmy nawet na tak banalny przykład jaki podają nam w filmach z serii "Terminator":
Superkomputer Skynet nie bombarduje stanów zjednoczonych w momencie kiedy chcą mu odłączyć zasilanie, atakuje Rosję, która atakuję Amerykę, a ich sojusznicy atakują siebie nawzajem i mamy atomową zimę.

Osobiście, może nie wierzę, ale na pewno nie liczę na wybuch III WŚ do momentu kiedy nie powstanie jakaś skuteczna forma obrony przeciw broni atomowej. Wtedy zniknie to czego ludzie sie najbardziej obawiają - nie ofiary idące w setki tysięcy, ale fakt skażenia terenu przez promieniowanie. A wtedy obawiam się, że przewagę będą mieli Rosjanie, którzy jako jedyni jak na razie wykombinowali bombę konwencjonalną o sile rażenia porównywalnej z atomową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio czytałem że ludzie uwżają że najprawdopodobniej III WŚ wybuchnie z powodu zburzenia Kopuły na Skale przez Żydów którzy będą chcieli odbudować świątynie. Na pewno po stronie Żydów stanie Ameryka i też może Rosja. Ale kto może stanąć pop stronie muzułmanów? I to dopiero będzie wojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2008 o 20:10, Alamut napisał:

Osobiście, może nie wierzę, ale na pewno nie liczę na wybuch III WŚ do momentu kiedy
nie powstanie jakaś skuteczna forma obrony przeciw broni atomowej. Wtedy zniknie to czego
ludzie sie najbardziej obawiają - nie ofiary idące w setki tysięcy, ale fakt skażenia
terenu przez promieniowanie. A wtedy obawiam się, że przewagę będą mieli Rosjanie, którzy
jako jedyni jak na razie wykombinowali bombę konwencjonalną o sile rażenia porównywalnej
z atomową.

Im dłużej czytam Wasze wypowiedzi tym bardziej zaczynam wierzyć w to, że Fallout przestanie być tylko grą przedstawiającą postapokaliptyczny świat, a zacznie być realnym scenariuszem... fuck

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2008 o 20:16, ziomal1234 napisał:

Ja ostatnio czytałem że ludzie uwżają że najprawdopodobniej III WŚ wybuchnie z powodu
zburzenia Kopuły na Skale przez Żydów którzy będą chcieli odbudować świątynie. Na pewno
po stronie Żydów stanie Ameryka i też może Rosja. Ale kto może stanąć pop stronie muzułmanów?
I to dopiero będzie wojna.


OMG
A ja uważam, że 3 wojna swiatowa wybuchnie po porwaniu psa prezydenta republiki zielonego przylądka.

Co do Rosji, trzeba było ich za morde mocno złapać, telepnąć o ziemie pare razy i na zawsze już trzymać (ewentualnie wysłać gdzieś w kosmos) Jedynym realnym zagrożeniem o III wojnie światowej jest i w najbliższym czasie będzie tylko Rosja i Chiny ( nie wierze, żeby Amerykanom czy Niemcom, Franczucom, Angolom coś odwaliło u nich demokracja jest za silna ) Reszta państw nie jest na tyle silna, inne niebezpieczne państwa ( Araby itp. ) mogą jedynie ( i aż ) wywołać konflikt nuklearny, ale miejmy nadzieje, że cywilizowany świat do tego nie dopuści.

Co do aktualnej sytuacji oświadczenie Kaczora było na pewno nie za mocne, z Rosją trzeba ostro, oni muszą wiedzieć, że niewiele mogą i że nie są żadnym mocarstwem (a jeśli są trzeba doprowadzić, żeby przestali być). Żadna część Gruzji nie może zostać od Gruzji odłączona, odłączenie Osetii i Abchazji będzie smierdziało Monachium 38''

Co do konwencjonalnej wojny to Rosja ma bardzo słabe wojsko, rozbicie rosyjskiej armii nie było by problemem dla NATO, jedynym zagrożeniem ze strony Rosji są ich atomówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie, upraszczasz bardzo wiele spraw.

Po pierwsze, interesuje mnie bardzo ta "bomba konwencjonalna" o której piszesz, bo jakem żyw o niczym takim nie słyszałem. Z chęcią poczytam sobie jakieś specyfikacje albo cuś, bo - szczerze mówiąc - nie bardzo sobie wyobrażam taki ładunek, a to ze względu na jego rozmiary. No chyba że wypchamy cały lotniskowiec trotylem i puścimy go dryfem kamikadze na Wybrzeże, może kawałek Manhatanu wyparuje. :]

Dwa, nawet przegrywanie konfliktu nie musi wcale znaczyć wypuszczenia bomb. Daleko szukać, gdy w Korei Amerykańce zaczęli dostawać łupnia od "ochotników" chińskich, mimo szczerych chęci MacArthura Pekin i inne miasta jakoś pod grzybkami nie wyparowały - a przecież w tamtych czasach USA mogło sobie na to z o wiele większą pewnością pozwolić. Widmo atomowej zagłady jest zbyt wielkim hamulcem i... bądźmy szczerzy, te nuklearne arsenały tak naprawdę są teraz niczym więcej jak jądrowymi bicepsami różnych mocarstw na świecie (pomijam tu Izrael oraz Indie z Pakistanem, wzajemnie się szachujące)

Trzy, nie rozumiem po co mieszasz do tego systemy ABM. Tarcza rakietowa tudzież jakikolwiek system obrony przeciwrakietowej jest mitem, no chyba że przyszłość przyniesie jakieś nowatorskie rozwiązania, o których nam się jeszcze nie marzy. Ale to daleka przyszłość. Już teraz ta tarcza, nawet wierząc w wiarygodność wszystkich danych od Jankesów, jest niczym innym jak symbolem amerykańskiej siły i pozycji w świecie, elementem tej samej szachownicy na której teraz leży Gruzja - bowiem jej przydatność jest wielce wątpliwa. Okej, może być skuteczna na pojedyńcze ładunki wystrzelone z takiej Korei Płn. Ale dla Rosjan czy Chińczyków to tylko pic na wodę. Już teraz ruskie Topole-M i ich "podwodne" odpowiedniki - Buławy, poradziłyby sobie z tarczą bez problemu.

Nie wspominając już o tym, że w głowicach nowszych generacjach promieniowanie po wybuchu jest naprawdę niewielkie. To stare modele a''la choćby niesławny FatMan zostawiały tereny skażone na długie dni... Teraz sztabowcy na takie dictum by nie pozwolili.

No i po czwarte: zupełnie pomijamy kwestię najnowszego uzbrojenia i wojen nowej generacji. Przy takim rozwoju wypadków, Chińczycy już za 10 lat będą w stanie wygrać z USA dowolny lokalny konflikt zbrojny na Pacyfiku, prowadzący do wycofania Jankesów z Dalekiego Wschodu. Najpierw pociskami kinetycznymi niszczą szereg satelit (przy okazji rujnując całą stratosferę Ziemii), równocześnie przeprowadzają hackerskie ataki na większość czołowych serwerów doprowadzając do całkowitego zerwania łączności w Stanach. Następnie zaczynają sprzedawać dolce, a okręty klasy Song blokują bazy Guam i Diego Garcia i dziękujemy - bez jednego wystrzału mogą sobie "wypożyczyć" Tajwan, amerykańska gospodarka na kolanach, wojsko nie wie ossochozi, w kraju zaczyna szaleć anarchia. A że krach taką wojną błyskawicznie objął by cały świat, uderzając w same Chiny?? Heh, jeśli z tego choasu to ChRL miałaby wyjść jako nowe supermocarstwo, myślę że Partia by na to poszła. :>

A Gruzja?? IMHO to tylko prężenie muskułów mocarstwa w stanie schyłkowym i papierowego niedźwiedzia...przy okazji których "gdzieś po drodze" giną setki i cierpią tysiące.

EDIT: To odpowiedź na post Alamuta, tylko nie odświeżyłem postownika i "się zgubił" podpis. ^^' A w ogóle to deczkom żem siem rozpisał, wybaczcie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2008 o 21:05, Dexter McAaron napisał:

Niekoniecznie, upraszczasz bardzo wiele spraw.

Po pierwsze, interesuje mnie bardzo ta "bomba konwencjonalna" o której piszesz, bo jakem
żyw o niczym takim nie słyszałem. Z chęcią poczytam sobie jakieś specyfikacje albo cuś,
bo - szczerze mówiąc - nie bardzo sobie wyobrażam taki ładunek, a to ze względu na jego
rozmiary. No chyba że wypchamy cały lotniskowiec trotylem i puścimy go dryfem kamikadze
na Wybrzeże, może kawałek Manhatanu wyparuje. :]

Jeśli idzie o silne bomby konwencjonalne, to nie są one żadną domeną Rosjan (poza tym, że są w posiadaniu najmocniejszej z nich). Bomby takie są w posiadaniu: Rosji, USA, Chin i... Polski. Nazywa się je bombami paliwowo powietrznymi, termobarycznymi lub w slangu próżniowymi. Jest to typ bomby zapalającej jednak zapłon jest tak gwałtowny, że błyskawicznie zasysa cały tlen z otoczenia powodując dodatkową, wsteczną falę uderzeniową. Bomby takie są porównywalne nawet z małymi głowicami taktycznymi typu W. Oczywiście bomby w posiadaniu Polskim są dużo słabsze niż te mocarstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aaa... o próżniówki się rozchodzi... Nie no, nie uwzględniłem ich bo czytając "konwencjonalne" dość błędnie myślałem o jakiś tradycyjnych ładunkach opartych na sile zgromadzonego materiału wybuchowego. ^^''

Poza tym, nie są one jakoś specjalnie dobrym środkiem zastępczym w miejsce bomby jądrowej. Ten ruski gadżet, samemu ważąc nielicho bo 7 ton, nie miał nawet mocy 50 ton... gdzie im do zwykłego ładunku choćby o mocy ćwierć megatony.

Jako ciekawa opcja do walki w polu - okej, ale jako substytut dla arsenału nuklearnego, jak to Alamut zasugerował... nay... (BTW, ostatnio słyszałem o próbach wprowadzenia przez Jankesów granatów ręcznych opartych na tej technologii...nice idea ^^'')

Z kategorii ciekawe pomysły - bomby neutronowe, lansowane właściwie chyba tylko przez USajów. To jest niezły koncept, choć w kontekście tego co napisałem, o przenoszeniu wojen w przestrzeń wirtualną bądź kosmiczną...raczej już przestarzały... Taka tylko ciekawostka... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2008 o 21:58, mariusz123 napisał:

jak by naprawdę rosjanie chcieli doprowadzić do wybuchu 3 wojny światowej to by już zrzucili
atomówkę na gruzję...

Atomówka to na szczęście "tylko" straszak. Ewentualne odpalenie pocisków by dało moralne prawo wrogom Rosji (Czeczenom, Gruzinom) do np. odparowania Moskwy. A, że zdobycie bomby da czarnym rynku to nie problem, to za duże ryzyko. Zresztą ewentualna wojna z Rosji z Polską albo Ukrainą to byłoby dla nich samobójstwo. Przy ataku na Ukrainę ruszyłaby się Polska i być może Niemcy. Po ataku na Polskę całe NATO. Rosja byłaby na z góry przegranej pozycji. Fakt faktem, że po nas by dużo nie zostało. Rosjanie byliby zmuszeni do użycia broni nuklearnej.

Mogę się założyć, że Polska i Ukraina mają zachomikowane po kilka sztuk atomówek. Tak na wszelki wypadek z demobilu po ZSRR. W każdym razie mam nadzieję, że mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2008 o 22:15, logray napisał:

> jak by naprawdę rosjanie chcieli doprowadzić do wybuchu 3 wojny światowej to by
już zrzucili
> atomówkę na gruzję...
Atomówka to na szczęście "tylko" straszak. Ewentualne odpalenie pocisków by dało moralne
prawo wrogom Rosji (Czeczenom, Gruzinom) do np. odparowania Moskwy. A, że zdobycie bomby
da czarnym rynku to nie problem, to za duże ryzyko. Zresztą ewentualna wojna z Rosji
z Polską albo Ukrainą to byłoby dla nich samobójstwo. Przy ataku na Ukrainę ruszyłaby
się Polska i być może Niemcy.


Niemcy to ewentualnie na Polske jak już.

Dnia 10.08.2008 o 22:15, logray napisał:

Po ataku na Polskę całe NATO. Rosja byłaby na z góry przegranej
pozycji. Fakt faktem, że po nas by dużo nie zostało. Rosjanie byliby zmuszeni do użycia
broni nuklearnej.

Mogę się założyć, że Polska i Ukraina mają zachomikowane po kilka sztuk atomówek. Tak
na wszelki wypadek z demobilu po ZSRR. W każdym razie mam nadzieję, że mają.


No ja mam 2 w garażu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.08.2008 o 22:15, logray napisał:

Atomówka to na szczęście "tylko" straszak. Ewentualne odpalenie pocisków by dało moralne
prawo wrogom Rosji (Czeczenom, Gruzinom) do np. odparowania Moskwy. A, że zdobycie bomby
da czarnym rynku to nie problem, to za duże ryzyko. Zresztą ewentualna wojna z Rosji
z Polską albo Ukrainą to byłoby dla nich samobójstwo. Przy ataku na Ukrainę ruszyłaby
się Polska i być może Niemcy. Po ataku na Polskę całe NATO. Rosja byłaby na z góry przegranej
pozycji. Fakt faktem, że po nas by dużo nie zostało. Rosjanie byliby zmuszeni do użycia
broni nuklearnej.


Atomówki to przeszłość. :) Na co komu rozwalać całą infrastrukturę i zabijać całą ludność ? Jakie korzyści z podbicia takiego państwa ? Odpowiedź - żadne. Teraz większą wartość przedstawia pluton doskonale wyszkolonych żołnierzy.

Dnia 10.08.2008 o 22:15, logray napisał:

Mogę się założyć, że Polska i Ukraina mają zachomikowane po kilka sztuk atomówek. Tak
na wszelki wypadek z demobilu po ZSRR. W każdym razie mam nadzieję, że mają.


Troszku się zagalopowałeś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2008 o 23:37, xefs napisał:

Niemcy to ewentualnie na Polske jak już.

Czasy się CIUT zmieniły, Niemcy są naszym sojusznikiem. A co do widma wojny atomowej - w obecnych czasach są znikome, ani Putin, ani Miedwiejew (czy jak ten cholerny nowy I sekretarz się zwał), ani te chińczyki, ani jacykolwiek inni dzisiejsi przywódcy to nie są pomyleńcy pokroju Hitlera, zdają sobie sprawę że użycie arsenału jądrowego będzie oznaczało miliony ofiar, i to nie tylko po stronie wroga. To pewne że nikt nie zabije tylu ludzi dla jakiejś tam Osetii ^^. Może kiedyś, ale nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.08.2008 o 00:14, Probos napisał:

Atomówki to przeszłość. :) Na co komu rozwalać całą infrastrukturę i zabijać całą ludność
? Jakie korzyści z podbicia takiego państwa ? Odpowiedź - żadne. Teraz większą wartość
przedstawia pluton doskonale wyszkolonych żołnierzy.


Zależy od skali wojny. Do Iraku, Iranu, Gruzji, Somalii czy Czadu nie. Tyle, że tam występuje duża dysproporcja sił. Przy konfliktach totalnych (to by musiał być koflikt pomiędzy dowolnymi dwoma krajami/organizacjami z tej trójki: Chiny, Rosja, NATO) słabe atomółki (5-15kton) idealnie nadają się do niszczenia dużych zgrupowań przeciwnika. Atomówki są idealne do niszczenia floty czy zgrupowań czołgów/piechoty wroga. Nawet nie trzeba bezpośrednio trafić.

Co do zagalopowania to masz rację, ale sprawdzić tego i tak nie ma jak. Typowa teoria spisku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.08.2008 o 00:39, Vincent Law napisał:

> Niemcy to ewentualnie na Polske jak już.
Czasy się CIUT zmieniły, Niemcy są naszym sojusznikiem.


Tu była ironia. Niemcy pierwsi dupy nie ruszą w żadnej wojnie tak jak i cały zachód europy.

Dnia 11.08.2008 o 00:39, Vincent Law napisał:

A co do widma wojny atomowej
- w obecnych czasach są znikome, ani Putin, ani Miedwiejew (czy jak ten cholerny nowy
I sekretarz się zwał), ani te chińczyki, ani jacykolwiek inni dzisiejsi przywódcy to
nie są pomyleńcy pokroju Hitlera


Jestem przekonany, że jeśli putin miałby szanse na zwycięstwo z NATO to nie zawachałby sie wywołać III wojny swiatowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

3 Wojna Światowa na pewno nie nadejdzie w najbliższym czasie. W każdym razie na pewno nei wyglądałaby tak jak pierwsze 2 - głównie walki na terenie Europy.

Do tego dochodzi fakt że cała Azja (oprócz Japonii, ale ona raczej po naszej stronie jest), jest tak uzalezniona gospodarczo od inwestorów europejskich i amerykańskich że tylko przyniosłoby im to straty.

Rosja też by się nie odważyła...mają swoje ogromne zaplecze nuklearne, ale to oczywiste że jest to tak nieprzydatna broń. Zwycięzca takiej wojny (jeśli by owy był) zostałby sam na świecie i co by mu to dało?

Jedyne poważniejsze konflikty jakie ja widzę to np po 2051 roku co się stanie z Antarktydą (chyba że podpiszą kolejny dokument), ewentualnie jacyś fanatycy religijni jak się dorwą do broni jądrowej i zaczną z niej korzystać nei patrząc na możliwe skutki takiego działania. Dlatego tak wszyscy się "boją" o nieszczęsny Iran.

Ktoś to słusznie wspomniał...teraz liczy się grupa wyszkolonych komandosów, ewentualnie jakieś bomby które tylko wybijają ludność, nie tworzę uszkodzeń mechanicznych...z drugiej strony trzeba by przysłać potem swoich robotników żeby przejąć wszystkie fabryki itd... takżę wybijanie cywilów też się nie opłaca.


Wojny to mogą być w odległej przyszłości o teren na księżycu, marsie bądź innych planetach, jak(jeśli) nie będzie już takiej kontroli jak teraz i podziału mocarnego.

o przyszłość Ziemi bym się nie bał...przy pocarstwach pokroju USA, UE, Rosja i Chiny oraz licznych pomniejszych sojusznikach, szansa wybuchu globalnego konfliktu jest naprawdę znikoma, a fanatyków nigdzie nie widzę :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.08.2008 o 11:18, Probos napisał:

W pełni się z Tobą zgadzam. :)
Ciekawi mnie tylko, ile takich bomb posiadają konkretne mocarstwa ( Chiny, Rosja, USA
).

Kilka tysięcy. Albo i set, ale i tak dwie najmocniejsze wystarczą do rozpie** tego świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko,ze broń atmowa nie służy do walki z przeciwnikiem któey również ją posiada.Usa ma np. 27000 głowic heh.

Wiadomo,że Rosja nie pomaga Osetii kompletnie bezinteresownie,jednak zamordowanie 2000 cywili przez gruzińską armię jest wystarczającym powodem do interwencji.
Wyobraźcie sobie co w takiej sytuacji zrobiło by USA pod pretekstem niesienia pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować