Zaloguj się, aby obserwować  
Zauri

BioShock - temat ogólny [M]

2089 postów w tym temacie

Dnia 02.05.2008 o 02:32, Agntx napisał:

Siema. No ja mam pytanie podobne, jak poprzednik. Otóż mam tego BioShocka od dnia premiery
i jestem pewien, że 5 aktywacji wykorzystałem (trzy u siebie, z czego jedną odzyskałem;
trzy u wujka, któremu trzy razy system padał przez jego głupotę i za każdym razem leciał
format, po którym nie można było użyć narzędzia). Tak więc czy da się go odpalić po raz
szósty? Czy ktoś w ogóle próbował go aktywować po tylu razach? Znieśli to zabezpieczenie
czy tylko wydali to narzędzie? Zielony jestem, a nie mam teraz miejsca na dysku, by instalować
gierę dla testu.

No to moze odzyskaj wiecej aktywacji. Wtedy powinno dzialac. w przeciwnym razie obawiam się,że już sobie nie pograsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2008 o 11:53, Rosomk napisał:

No to moze odzyskaj wiecej aktywacji. Wtedy powinno dzialac. w przeciwnym razie obawiam
się,że już sobie nie pograsz.

xD
Jak mam odzyskać, jeśli poleciał trzykrotnie format u wujka, przecież po tej czynności kasują się dane z profilu i Windows gry zainstalowanej "nie widzi" :) Nie da się tego zrobić. Ale wiesz co, zrobiłem dziś miejsce u siebie na dysku i za czwartą próbą aktywacji (musiałem cztery razy kod wpisywać, a gra mimo statusu "odblokowanej" nadal prosiła o wpisanie klucza; miałem tak przy pierwszej instalacji gry) dało się uruchomić gierę. Czyli najpewniej usunęli limit aktywacji, bo przecież wykorzystałem ich już łącznie dziewięć. Aha, grać zawsze da się :) Tylko trzeba użyć wtedy takiego fajnego pliczku :P

Dnia 02.05.2008 o 11:53, Rosomk napisał:

a czy gra pójdzie na ge force 7300 gt 2,3 ghz 2,5gb ramu???


Pójdzie, ale po stokroć powiem: nie opłaca się. Na tej karcie gra będzie wyglądała jak System Shock 2 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ukończyłem grę i uważam że jest to świetna gra z idealną grafiką, muzyka a fabuła.... majstersztyk. Ale mam jeszcze parę niedociągnięć co do fabuły. SPOILER- Dlaczego samolot spadł? W oddali słychać jak by parę osób przeładowywało broń a na prezencie pisze "Would you kindly". Czyżby on stał za porwaniem samolotu czy coś? Co znaczą jego tatuaże na nadgarstkach? Dlaczego Fontaine czyli Atlas doprowadził do tej masakry w nowy rok. Jak to się stało ze on niby znikną i pojawił się Atlas? Tatuśkowie to są ludzie? A i jeszcze w ogóle gdzie leci nasz bohater tym samolotem i jeśli na powierzchnie wypłynął w wieku 2lat (chyba) to gdzie żył to chwili katastrofy? KONIEC Proszę o odpowiedzi.

Z góry dzięki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam mam duzy problem wlasnie zainstalowalem gre, lecz nie chce sie uruchmic... po dowkrotnym klikniecu na ikone exe nic sie niedzieje.... przeinstalowalem gre juz kilka razy ale nadal nic.... wie ktos co mam zrobic zeby poprawnie dzialalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ty chyba przechodziles ta gre bez dzwieku i z zamknietymi oczami. no ale dobra:
SPOILERRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRr
samolot spadl poniewaz zastrzeliles zaloge, fraza would you kindly byla dla ciebie jak rozkaz. fontaine doprowadzil do masakry, bo chcial przejac wladze nad miastem. tatuskowie to ludzie, byl caly poziom rozgrywajacy sie w ich osrodku szkoleniowym. bohater w 2 lata od urodzenia osiagnal pelna dojrzalosc, tzn 19 lat czy cos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2008 o 14:05, rogal123 napisał:

Witam mam duzy problem wlasnie zainstalowalem gre, lecz nie chce sie uruchmic... po dowkrotnym
klikniecu na ikone exe nic sie niedzieje.... przeinstalowalem gre juz kilka razy ale
nadal nic.... wie ktos co mam zrobic zeby poprawnie dzialalo?


Rozumiem że Twój komputer spełnia chociaż minimalne wymagania sprzętowe. Zainstaluj najnowsze wersje DirectaX i sterowników od karty graficznej, jeżeli dalej nie pomaga, to zainstaluj grę na innym komputerze (najlepiej u jakiegoś kolegi, jeżeli nie masz dwóch), jeżeli u niego też nie działa, zgłoś reklamację u wydawcy gry czyli Cenegi (jak coś to adres strony to http://www.cenega.pl), oni już Cię tam pokierują, co dalej zrobić.
Rozumiem że masz oryginał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2008 o 14:05, rogal123 napisał:

Witam mam duzy problem wlasnie zainstalowalem gre, lecz nie chce sie uruchmic... po dowkrotnym
klikniecu na ikone exe nic sie niedzieje.... przeinstalowalem gre juz kilka razy ale
nadal nic.... wie ktos co mam zrobic zeby poprawnie dzialalo?


Pomocne może się okazać także odinstalowanie wszystkich programów, których celem jest tworzenie wirtualnych napędów, na przykład Daemon Tools, PowerISO etc. Gra wyjątkowo się z takim czymś nie lubi. xD

A ja zamiast oceny Bioshocka dam recenzję swojego autorstwa. Jeżeli ktoś chce polemizować - proszę bardzo. Od razu powiem, że gra nie przypadła mi za bardzo do gustu, co jest odczuciem bardzo subiektywnym.

Stałocieplny trzyma w łapie papierosa - nie ma to jak wykorzystać niską odporność na trucizny do poprawienia sobie nastroju. Rzuca okiem na wyblakłe zdjęcie przedstawiające jego rodzinę (przynajmniej jemu się wydaje, że to jego rodzina) - stałocieplni są bardzo społeczni, jednocześnie mają gdzieś coś takiego jak "gatunek". Długo sobie na rodzinną fotkę nie popatrzy - cichą kontemplację przerywa huk. Ciemność. Paniczne krzyki innych miękkoskórych znajdujących się na pokładzie samolotu. Następna rzecz, jaką widzi główny bohater gry to woda... Dużo wody. A ponieważ stałocieplni i woda pasują do siebie jak zimno i Melec, człowiek który przed chwilą jeszcze znajdował się na pokładzie samolotu jak najszybciej płynie w kierunku powierzchni. Jedyne co widzi to płonące szczątki samolotu i latarnia. Wchodzi do jej wnętrza, a po chwili staje przed nim Rapture.

Tak mniej więcej wygląda początek gry. Postać, w którą wciela się gracz, to typowy stałocieplny, którego samolot rozbija się gdzieś na środku oceanu Atlantyckiego, dziwnym trafem tuż przy latarni morskiej prowadzącej do Rapture - miasta stworzonego przez stałocieplnych, które umieszczone jest w całości pod wodą. Rapture zostało zbudowane przez Adrew Ryan''a, głównym celem przedsięwzięcia była ucieczka od wszystkich naniesionych przez ludzi ograniczeń, szczególnie przed czymś takim jak "rząd" i "moralność", co doprowadziło do niebywale szybkiego rozwoju technologii na obszarze miasta. Oczywiście twórca nie pomyślał, że rasa ludzka nałożyła na samą siebie ograniczenia z jakiegoś powodu.

Elementem przełomowym dla rozwoju Rapture było odkrycie substancji, którą miękkoskórzy ochrzcili mianem ADAM (na cześć "pierwszego homo sapiens sapiens" - swoją drogą, powinno się tego biblijnego "Adama" rozflaczyć zaraz po powstaniu - byłoby mniej problemów xD). Substancja ta pozwalała na modyfikacje genetyczne ludzkich ciał - lepszy wygląd, zdolność telekinezy, miotanie piorunami (do Imperatora Palpatine''a jednak to się nie umywa... Chociaż to i tak stałocieplny xD), hipnotyzowanie wrogów etc. Wszystko było pięknie, przynajmniej do momentu, w którym stałocieplni osiągnęli taki poziom rozwoju, że zaczęli szaleć, bo jak wiadomo kiedy ludziom się zbyt dobrze powodzi i jednocześnie nie mają nałożonych ograniczeń, to zaczynają wariować. Zapewne to objaw tego, że się "nudzą". Kiedy gracz trafia do Rapture, miasto w niczym nie przypomina tętniącej życiem (i ssakowatymi kosmitami o nazwie "ludzie") metropolii, jaką niegdyś było.

Akcja gry toczy się w roku 1960, Rapture zostało zaś zbudowane mniej więcej w czasie drugiej wojny światowej (taka nieco większa "impreza masowa" - stałocieplni lubią imprezy), miasto zatem przypomina zatopiony Nowy Jork z lat trzydziestych z dodatkami w postaci automatycznych wieżyczek, latających botów bezpieczeństwa etc. Na stałocieplnych taki styl "retro" zrobił ponoć wrażenie, na mnie niespecjalnie to zadziałało. Nie do końca rozumiem co jest ładnego albo ciekawego w patrzeniu się na kupę stali, betonu i ogólnie pojętej kupy złomu, jaką jest Rapture. Całe miasto jest ciemne, musiałem drastycznie zwiększyć jasność ekranu żeby cokolwiek widzieć. Rozumiem że Rapture znajduje się w głębinach, gdzie światła jest niewiele, a w dodatku była metropolia zamienia się powoli w ruinę, przez co lampy nawalają, są przerwy w dostawach zasilania itp., ale to nie znaczy, że wszystkie poziomy muszą być ciemne niczym źrenica. Brakowało mi także jakiegoś zróżnicowanego oświetlenia, na planszach nie ma żadnego kontrastu, światło wydaje się niemal jednolite. A szkoda, bo z odpowiednim oświetleniem woda może wyglądać naprawdę ładnie. Woda...

Zaletą Rapture jest to, że na mapach występuje H2O w ilościach hurtowych. Znaczna część pomieszczeń jest zalana po "kostki" (a niektóre nawet po kolana), niemal wszędzie można dostrzec jakąś nieszczelną rurę bądź pęknięcie w suficie, z którego leje się odżywcza ciecz. Niestety ponieważ stałocieplni mają jakąś awersję do wody nie dane będzie graczowi popływać, nie licząc początkowej sekwencji gry, w której trzeba dopłynąć do latarni.

Stałocieplna główna postać przetoczy swoje ssacze cielsko przez kilka różnych lokacji, między innymi pawilon medyczny, dzielnicę dla ubogich oraz... No właśnie. Większość lokacji była na tyle mało charakterystyczna, że nie mogę ich sobie nawet przypomnieć, mimo że spędziłem z grą około siedemnastu godzin. Najbardziej spodobały mi się ogrody, w których drzewa produkują niezbędny do życia tlen oraz kompleks przemysłowy Hephasteus, zbudowany przy podwodnych wulkanach, chociaż ten ostatni raczej przypadł mi do gustu za pracujące maszyny oraz widok zza okien niż za ogólne wrażenia estetyczne.

A skoro już o wrażeniach estetycznych mowa - z tego, co słyszałem, Bioshock miał mieć nieco psychodeliczny klimat. Raczej nie wyczułem tego "psychodelicznego" klimatu, ale jeżeli rozłoży się grę na "czynniki pierwsze", można zauważyć zabiegi, które miały na celu stworzenie takiej atmosfery. Do takich czynników można zaliczyć automaty, w których przygrywa cyrkowa muzyka, jęki zwariowanych stałocieplnych, pojawiające się raz na jakiś czas przed oczyma gracza wizje czy też treść znajdowanych po drodze nagrań. Ważnym elementem, który ma upodabniać Rapture do wielkiego, zrujnowanego szpitala psychiatrycznego są bez wątpienia oszalali. miękkoskórzy rezydenci tego miejsca. Szczególnie w pamięci zapadł mi chirurg z pawilonu medycznego, (swoją drogą, zawsze mnie zastanawiało dlaczego stałocieplni mają w ogóle coś takiego jak "chirurgia plastyczna", makijaże itp. Dziwne istoty), który przy pierwszym kontakcie ze mną krzyknął "Too tall, too fat, too symetrical, too ugly! You''re ugly!" (albo coś w ten deseń - w każdym razie rozumiem, że owy stałocieplny nie zna się na xenoestetyce xD) oraz Sander Cohen, który oprócz tworzenia niezwykle oryginalnych (chyba - nie znam się na sztuce w wydaniu stałocieplnych) dzieł sztuki miał problem z małżowinami usznymi ("My f******g course!"). Poza tym ciała przeciwników wydają się być niezwykle zdeformowane (chociaż moim zdaniem stałocieplni są tak samo obrzydliwi)...

...oczywiście deformacje nie nastąpiły same z siebie. Są one wynikiem zbyt intensywnych modyfikacji genetycznych, które zaaplikować może sobie także gracz. Modyfikacje podzielone są na dwie grupy: plazmidy (zdolności aktywowane przez gracza), do których zalicza się między innymi wcześniej wspomnianą telekinezę, miotanie ogniem, zamrażanie przeciwników, rażenie prądem i kilka innych rzeczy, oraz toniki genetyczne (pasywne), zwiększające wytrzymałość postaci, szybkość poruszania się, ułatwiające hakowanie sejfów i botów czy też umożliwiające graczowi pozostanie niewidzialnym, o ile ten się nie porusza. Cały ten system przypomina mi nieco implanty z Deus Exa. Wykupywanie nowych modyfikacji oraz slotów, w które można wsadzić odpowiedni tonik lub plazmid wymaga znalezienia dwóch rzeczy: maszyny pozwalającej dokonać zmian w kodzie genetycznym przedstawiciela homo sapiens sapiens, co raczej problemem nie jest, oraz odpowiedniej ilości substancji ADAM, a to już stanowi pewien kłopot, gdyż substancję tę mają przy sobie tylko małe, miękkoskóry młode (dziewczynki), które są bronione przez "Dużych Tatuśków" - wielkie, zapakowane w metalową puszkę biologiczne maszyny do zabijania, co swoją drogą jest ciekawym nawiązaniem do ewolucyjnej roli samca homo sapiens sapiens jako "obrońcy rodziny".

Po zabiciu "Tatuśka" gracz może albo "ocalić" młode, ale zyskać w zamian mniej substancji ADAM, albo zabić małego ssaka przez wyjęcie z niego pasożyta produkującego ADAM (usunięcie tego stworzenia z ciała nosiciela powoduje natychmiastową śmierć żywiciela), zyskując w ten sposób więcej substancji ADAM. Domyślam się, że miało to być czymś w rodzaju wyboru moralnego, ale raczej pomysł nie do końca się udał. Nie odczuwałem jakiegoś wewnętrznego przymusu skłaniającego mnie do "ocalenia" małych, szczególnie że w przypadku wybrania opcji zabicia młodego nie pojawia się na monitorze jakaś brutalna scena, tylko ekran robi się zielony, a po chwili w ręce gracza widoczny jest przez chwile przypominający przerośniętą pijawkę pasożyt. Inna rzecz, że "ratując" młode gracz raz na jakiś czas dostaje nagrodę, na przykład dodatkowe dwieście jednostek ADAM bądź amunicję, a najczęściej jedno i drugie.

Ale czym byłyby modyfikacje genetyczne, gdyby nie było okazji do ich stosowania? Właśnie - walka. Do dyspozycji grającego oddano arsenał, który jest raczej standardowy, nie licząc możliwości wystrzeliwania strzał - pułapek, tworzących naelektryzowany sznur oraz miotacz chemiczny, którego jeden z trybów ognia pozwala na zamrożenie przeciwnika. Walka jest bardzo urozmaicona, można na przykład podpalić przeciwnika używając jednego z plazmidów, a kiedy wskoczy do wody aby się ugasić - trafić w ciecz piorunem, powodując nagłe drgawki u wroga. Albo podnieść przy pomocy telekinezy butlę z czymś wybuchowym w środku i rzucić nią w antagonistę. Albo zastawić pułapkę przy pomocy wspomnianego wcześniej sznura i wciągnąć w nią nieprzyjaciela*. Albo złamać zabezpieczenia w kamerach ochrony i patrzeć jak ciało stałocieplnego jest rozpruwane przez pociski z karabinów botów ochronnych. Albo... Możliwości jest wiele.

Przynajmniej w teorii, bo w praktyce (jak to u ludzi bywa - teoria i praktyka są niczym woda i ląd - niewiele mają ze sobą wspólnego, w dodatku tam gdzie jest pierwsze, nie występuje drugie) walka nie jest zbyt ciekawa. Po pewnym czasie przeciwnicy stają się niezwykle wytrzymali**, podobnie jak gracz, przez co starcia się przedłużają. Mordowanie wrogów jest bardzo chaotyczne, zabicie antagonisty nie daje praktycznie żadnej radości, towarzyszy temu jedynie uczucie w rodzaju "nareszcie go zabiłem, myślałem że nigdy nie padnie". O ile z początku walka może się nawet podobać, to po kilku godzinach gry staje się ona niezwykle monotonna, co jest chyba największą wadą recenzowanego produktu. Bioshock to FPS, a w tego typu grach polowanie na wrogów to przecież "gwóźdź programu".

Monotonia jest chyba największym "grzechem" Bioshocka, pod tym względem przypomina nieco recenzowaną w tym numerze mapę UT2D-Chaotic. Niby są w grze różnorodne lokacje, niby jest mnóstwo metod na eliminację wrogów, niby są ciekawe rozwiązania, ale w samej grze nie sprawdza się to najlepiej. Nawet minigierka, którą należy rozegrać przy hakowaniu systemów bezpieczeństwa, sejfów i automatów z dobrami do kupienia jest monotonna, nie mówiąc o tym, że jest nieco nielogiczna (dlaczego trzeba ustawiać rury z wodą? Rozumiem, że pasuje to do "wodnego" klimatu gry, ale woda i elektronika nie pasują do siebie), czego nie lubię. Fabuła za to jest nie najgorsza, pewien moment mnie zaskoczył ("Would you kindly?") chociaż nie mogłem się zżyć z postaciami takimi jak Atlas czy Andrew Ryan.*** Dźwięk, podobnie jak historia, zasługuje na wyróżnienie, przynajmniej tak mi się wydawało. Jest bardziej "przestrzenny" niż w innych grach, oprócz tego wydaje się nieco bardziej subiektywny, przynajmniej w porównaniu do innych tytułów (opinia wystawiana przez dźwiękowego laika - na wrażeniach audio prawie w ogóle się nie znam).

Po tym, jak ukończyłem Bioshocka, niemal całkowicie o grze zapomniałem. Nie wydaje mi się ona w jakiś szczególny sposób wyjątkowa - owszem, jest kilka ciekawych pomysłów i teoretycznie dobry temat, ale to za mało aby gra mogła zostać uznana za hit. Grywalność kuleje, wygląd pod względem estetycznym jest średni. Po tym, jak ukończyłem grę pudełko poszło sobie leżeć na półce, gdzie zapewne przykryje je gruba warstwa kurzu (sprzątam bardzo rzadko, coś co stałocieplni nazywają "bajzlem", ja nazywam względnym porządkiem xD), sam Bioshock zaś zniknie z mojego dysku twardego zaraz po tym, jak wykonam kilka screenów do recenzji.

Ocena: 6+

Plusy:
+modyfikacje genetyczne,
+grafika od strony technicznej,
+ciekawa tematyka,
+fabuła,
+Unreal Engine 3 robi swoje,
+twórcy starali się stworzyć klimat,
+chyba udźwiękowienie.

Minusy:
-...który do mnie nie trafia,
-grywalność,
-chaos w czasie starć,
-monotonia,
-wygląd poziomów,

Przypisy:

*Dziwne to określenie, w końcu pomiędzy "przyjacielem" i "wrogiem" jest jeszcze coś takiego jak "neutralność". Ale stałocieplni biorący udział przy tworzeniu języka, którym się posługuję w chwili obecnej zapewne myśleli, że jeżeli ktoś nie jest "przyjacielem" to od razu musi być wróg.

**Tak, robiłem zdjęcia przeciwników przy pomocy aparatu fotograficznego - bez tego w ogóle nie dałoby się przejść gry. Robienie zdjęć jest dla mnie dziwnym pomysłem w ogóle, a robienie fotek przeciwnikom w czasie walki jest nieco... nie na miejscu? xD


***Co jest zdaniem autora bardzo dobrym objawem, gdyż nieufność oraz dosłowna Alienacja (i idący za tym brak zrozumienia stałocieplnych) jest cechą gatunkową jednostek pokroju Meledictum, zatem jako odczucie skrajnie subiektywnie nie będzie to brane pod ocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj blużnisz synu, bluźnisz. :D
Jestem wielkim fanem Bioshocka po wszeczasy, więc ta recenzja była ciosem w serce. Czytanie bolało... bardzo bolało :). Widać że się napracowałeś. Bardzo wyczerpująca recenzaja i ciekawa (pomijając fragmenty, w których grę krytykujesz). Nie wiem dlaczego tak niska ocena (ja dałbym11/10). Plusy jak najbardziej zasłużone, a skupię sięna minusach. Otóż, klimat jest świetny i do mnie trafił jak najbardziej. Grywalność jest według mnie ogromna. Chaos w czsie starć jest dobry, bo przecież walczysz ze splicerami. Te zmodyfikowane genetycznie istoty nie myślą taktycznie, chodzi im tylko o jedno... zabić, nawet jeśli pod ręką mają tylko gazrurkę. Monotonii nie odczułem, a poziomy i ich fizyczność bardzo mi się podobały. Ja jestem niepoprawnym fanem, więc jedynym minusem byłaby za krótka, ale i tak wystarczająca, przygoda. Według mnie te minusy wzięły się stąd, że nie zrozumiałeś do końca Bioshocka.
P.S. Jesteś marsjaninem? Bo w całym tekście aż emanujesz znienawidzeniem ludzi. Chyba, że to celowy zabieg, aby uatrakcyjnić recenzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2008 o 22:51, edsonpele napisał:

Oj blużnisz synu, bluźnisz. :D
Jestem wielkim fanem Bioshocka po wszeczasy, więc ta recenzja była ciosem w serce. Czytanie
bolało... bardzo bolało :). Widać że się napracowałeś. Bardzo wyczerpująca recenzaja
i ciekawa (pomijając fragmenty, w których grę krytykujesz). Nie wiem dlaczego tak niska
ocena (ja dałbym11/10). Plusy jak najbardziej zasłużone, a skupię sięna minusach. Otóż,
klimat jest świetny i do mnie trafił jak najbardziej. Grywalność jest według mnie ogromna.
Chaos w czsie starć jest dobry, bo przecież walczysz ze splicerami. Te zmodyfikowane
genetycznie istoty nie myślą taktycznie, chodzi im tylko o jedno... zabić, nawet jeśli
pod ręką mają tylko gazrurkę.

Problem polega chyba na tym, że preferuję starcia w rodzaju "skradanm się do nic nie spodziewającego się wroga, podchodzą blisko, podcinam mu gardło i wycofuję się zanim przybiegnie reszta". Starcia mi się nie podobał nie tylko ze względu na bezsensowną lataninę, ale także przez... Chaos to chaos, bardzo trudno to określić. Może to przez na przykład efekt, jaki pojawia sie, kiedy sterowana przez gracza postać zostanie trafiona etc.
>Monotonii nie odczułem, a poziomy i ich fizyczność bardzo

Dnia 24.05.2008 o 22:51, edsonpele napisał:

mi się podobały.

Moje odczucie monotonii może być (po części) winą także tego, że widziałem o wiele mniej monotonne pod względem wyglądu poziomy, jak na przykład te robione przez czołowych level designerów do UT3 i UT2004 (a także UT''99), chociaż jest to uczucie jak najbardziej subiektywne. Na pocieszenie dodam, że to co u zwykłego homo sapiens sapiens wywołuje "zaparcie tchu w piersiach", na mnie nie robi z reguły wrażenia, czasem nawet wydaje mi się brzydkie.
>Ja jestem niepoprawnym fanem, więc jedynym minusem byłaby za krótka,

Dnia 24.05.2008 o 22:51, edsonpele napisał:

ale i tak wystarczająca, przygoda. Według mnie te minusy wzięły się stąd, że nie zrozumiałeś
do końca Bioshocka.
P.S. Jesteś marsjaninem? Bo w całym tekście aż emanujesz znienawidzeniem ludzi. Chyba,
że to celowy zabieg, aby uatrakcyjnić recenzje.


Na marsie nie ma życia, może co najwyżej jakieś zamarznięte jednokomórkowce gdzieś pod powierzchnią planety (albo raczej skamieliny tych jednokomórkowców). xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zainstalowałem bioshocka przed 20 minutami... troszke pograłem i musze powiedziec ze na grafice sie zawiodłem.. a szczególnie... na :
SPOJLERY DOTYCZĄCE POCZĄTKU GRY
podczas patrzenia na opary... / dymy... gdy przesuniesz sie w lewo lub w prawo opary jak w return to castle wolfensteon (tym stary z 1993 ? ) ustawiają sie tak aby na ciebie "patrzec" taka bipmapa :/ no co to ma byc ? niektóre wykóńczenia armatury to po prostu nałozenie tekstury i juz.. a uderzenie w sciane dane nam.. bipmape odłamanego tynku.. wogóle nie ma wgniecenia...
podczas pływania na początku gry płyniesz to zaułwarzyłem ze... ogien dodaje sie na wodzie odcinkami... :/ no co to ma byc ?
troche na graficce sie zawiodłem...

jakby co mam ustawione wszystko na maxa (mam grafe 9600GT)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hej mam pytanie.. gdzie moge kupic SLOT do szału ? mam energie i telekineze kupiłęm sobie włańie szał ale moge go tylko zamienic z innym a nie wstawic .. co mam zrobic ?

ps opłaca sie leczyc siostrzyczki ? czy je uśmiercac ? *właśnie jedną (1szą) zachowałem przy zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2008 o 17:18, Chester001 napisał:

hej mam pytanie.. gdzie moge kupic SLOT do szału ? mam energie i telekineze kupiłęm sobie
włańie szał ale moge go tylko zamienic z innym a nie wstawic .. co mam zrobic ?


Sloty można kupić za Adam uzyskany z zabicia/ocalenia siostrzyczk,i w specjalnych automatach.

Dnia 13.06.2008 o 17:18, Chester001 napisał:

ps opłaca sie leczyc siostrzyczki ? czy je uśmiercac ? *właśnie jedną (1szą) zachowałem
przy zyciu :)


To ma wpływ na fabułę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam małe pytanie dotyczące instalacji. Na pudełku z grą jest wspomniene że do instalacji gry potrzebne jest zarejestrowanie przez ineternet CD-Keya. Jak wygląda właśnie ta instalacja. Przepraszam za takie głupie pytanie, ale już sie naciąłem na grze Lost Planet, której nie mogłem uruchomić gdyż nie mogłem połączyć się z programem STEAM. Dzięki za pomoc i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Ja ją dzisiaj kupiłem. Po całej instalacji wpisujesz kod do aktywacji, to wszystko.
Mam pytanie. Gdy przechodzę do 2 etapu(czyli po drugim ładowaniu, to sam początek gry) to gra po chwili mi się wyłącza. Mam GF7600, 1GB RAM. Myślę, że wymagania są ok. Nie wiem dlaczego gra mi się wyłącza! Czy ktoś miał podobny problem i go rozwiązał? Oczywiście mam oryginała. Może nie mam service packa 2, który jest potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś może mi powiedziec, jak powyciągac z Bioshocka dzwięki? Chodzi mi właściwie o kwestie ''would you kindly...'' z samego początku gry, gdy jestesmy proszeni o odebranie ''telefonu'' ;) - chcialbym to sobie umiescic jako dzwonek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej mam takie pytanie pójdzie mi BioShock (i na jakich detalach):

GF8800GTX
Intel Pentium D 2,8GhZ
4 GB RAM-U

To chyba najważniejsze dane. Ja naprawde nie chce się chwalić swoim sprzętem jak niektórzy forumowicze - tylko pytam bo grę zamówiłem a nie chce mieć przykrej niespodzianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.06.2008 o 22:04, Farmer Widomo napisał:

Hej mam takie pytanie pójdzie mi BioShock (i na jakich detalach):

GF8800GTX
Intel Pentium D 2,8GhZ
4 GB RAM-U

To chyba najważniejsze dane. Ja naprawde nie chce się chwalić swoim sprzętem jak niektórzy
forumowicze - tylko pytam bo grę zamówiłem a nie chce mieć przykrej niespodzianki.


Max detale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2008 o 18:53, Szkarłatny Wilk napisał:

Ten kod to tak poprostu w okienko i jakieś połączenie wykonuje ? Nie trzeba żadnych dodatkowych
programów (np. Steam ;/ ) ?

No musisz mieś ctyko internet, wpisujesz kod i naciskasz "start" albo "uaktywnij". Już nie pamiętam, ale będzie tylko jedno z podanych opcji. Więc przed instalacją włącz sobie internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować