Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dla mnie kampania Kaczyńskiego i jego postać to wszystko co najgrosze w polityce.
- Szklane domy w ilościach wręcz groteskowych, czy jest choć jedna inteligentna osoba, która wierzy w te wszystkie obietnice?
- Ciągłę powoływanie się na solidaryzm kontra liberalizm, liberalny eksperyment itd. które tak naprawdę nic nie znaczą. Bo co nam to mówi Polska solidarna? Kaczyński dojdzie do władzy i ludzie zapałają do siebie najszczerszą chęcią? Kiedy ja widzę ludzi z otoczenia Lecha (braciszek z kotem, Ziobro, Kamiński, Kurski) w TV wiecznie się wykłócają i atakują wszystkich naookoło. Jeśli nie potrafi zacząć od własnego podwórka jak chce cokoliwek zrobić w Polsce? Za pomocą jakich narzędzi? Sam wszędzie wietrzy spiski, wszystko chce odtajniać, rozliczać, dekomunizować, powoływać komisje, rozliczać itd. Na tym zbuduje solidaryzm. Może na słynnych ulgach na dzieci, albo ładowaniu kasy w nierobów i szarą strefę (oficjalnie bezrobotną) jak za komuny czy kto stoi czy kto leży to i tak mu się należy? A za to zapłaci przedsiebiorca, który się uczył, jest kreatywny, zaryzykował i się dorobił... będzie socj.. solidaryzm.
- Czarna kampania, widać było przy PiSie vs PO widać i teraz. I jeszcze z bezczelnością chrzani podczas publicznej debaty, że chce rozmawiać merytorycznie i prosi oponenta o nie prowadzenie czarnego PR (ach jakie to teraz modne sformułowanie :/) i nie stosowanie socjotechnik, takich hipokrytów to tylko lać po ryju :/
- Ciągłe przechwalanie się x stronnicowym (przy czym x dąży do nieskończoności) programem. Wiem że to PiSu, a nie kandydata na prezydenta, ale on sam używa tego jako argumentu. Niezależni ekonomiści uznali go za spis pobożnych życzeń i haseł reklamowych. Jestem, gotów w to uwierzyć, bo pan Cezary Mech i pan Marcinkiewicz goszcząc w programach finasowych (w TVN - Fakty, ludzie, pieniądze i TVN24 - bliżej niznany), w rozmowie z ekspertami sprawiali wrażenie jakby nie znali podstaw rządzących gospodarką.
- Kupienie głosów Leppera, wicemarszałek? Nie zaprzeczył. Balcerowicz musi odejść, a to pech. Dziwne jest nazywanie kogoś marnym watażką, agentem SB, a potem wchodzenie z nim w konszachty.
- Nie sprawdził się jako prezydent Warszawy. Nie mówie tego od siebie, tylko na podstawie relacji zaznajomionych jej mieszkańców (bo ja słyszałem tylko o nieudanych akcjach trzebienia agencji towarzyskich, aferze z budową jakiegoś centurm i paradzie). Oni chyba naprawdę zagłosują na niego żeby już sobie poszedł :/
- Mówi o jakichś bliżej nie znanych salonach, układach, że po 10 będzie za Tuska będzie rządził pieniądz. Klasyczny przykład straszenia wyborców w najbardziej niewyszukany sposób.
- Jest mało reprezentatywny. Niski, nie mówi tylko mamrocze, co drugie słowo robi "spację", nie zna języków, sylwetka dziada z podmiejskiego bazaru. Nie twierdzę, że to konkurs piękności, ale jakoś wyglądać trzeba gdy odwiedza się USA czy Londyn.
- Arogancja i poczucie wyższości, to popularne spieprzaj dziadu pokazuje jak odnosi się do zwykłych ludzi kiedy nie jest w świetle reflektorów kampanii wyborczej.
- Odwiedzanie miejsc pamięci JP2 podczas kampanii.
- Straszna nietolerancja, nie tylko jeśli chodzi o gejów, ale nawet podczas zwykłej rozmowy nie jest w stanie przyjąć zdania innej osoby, natychmiast musi odowdnić, że to on ma całkowitą i "lepszą" rację.
- Nie potrafi się wysłowić. Gada, gada, minął czas przeznaczony na odpowiedź, a on jeszcze nie jest w przedwstępie wypowiedzi.
- Pierwsza dama Kaczyńska to tragedia. Wolę już pierwszego kota Jarosława.

To tylko takie pomniejsze wnioski jakie wyciągnąłem z kampanii wyborczej na jego temat. Nie piszcie tylko: "A Tusk tamto..." znam i jego wady. Najbardziej mnie irytyuje w tej kampanii, że oni stale mówią o tym co leży poza ich kompetencjami na domieszkę obrzucając się błotem, a potem są zatroskani o frekwencję i apelują ze załzawionymi oczyma do wyborców o głosy. Może kiedyś przyjdzie Piłsudski II, niech sobie zabierze władze nawet nielegalnie, byle bym nie musiał oglądać tych "publicznych szmat" jak to kiedyś określił.

Ok, dałem upust mojej frustracji przedwyborczej cobym w niedziele mógł naspokojnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak jak było do przewidzenia. Cała Polska, oględnie mówiąc "myśląca inaczej", czyli zwolennicy gospodarczej konserwy, rozdawnictwa państwowego itp. głosuje przeciw Tuskowi. To, że jest takich osób większość, to pewnik bo przeciwna takiemu myśleniu mniejszość od zawsze zasila kolejne szeregi emigracji. Tak więc Polonia ma się dobrze i ma coraz większe perspektywy. ;]

Jedyna szansa dla Tuska to obecnie młodzież i ludzie młodzi do 30 lat. Ewentualnie za 4, 5 lat uda się, ale pod warunkiem, że młodym Polakom zostaną zabrane paszporty i nie będą wtedy mieli innej możliwości jak wygrać na głosy w kolejnych wyborach ze ścianą wschodnią. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 17:22, Todryk napisał:

/.../ale nawet podczas zwykłej rozmowy nie jest w stanie przyjąć zdania innej osoby, natychmiast
musi odowdnić, że to on ma całkowitą i "lepszą" rację.

/.../
Absolutnie nie mogę się zgodzic z Twoim powyższym zdaniem. "...natychmiast musi udowodnić..." Nigdzie nie znalazłem dowodu w tym, co mówił pan Kaczyński, jedynie powtarzane slogany. Możesz mu argumentować, ba, udowodnić, a on i tak gada swoje. Nie chcę mówić, kto przed nim zalecał takie gadanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 18:08, TYHE napisał:

nie chcę być Polonią i odczuwam pewne napięcie wewnętrzne przed niedzielą... :/

Zrób, co do Ciebie należy, a resztę olej. Mieliśmy prezydenta Bieruta (płk? NKWD), faktycznych władców Gomółkę , Ochaba, Gierka, premiera Cyrankiewicza i przetrzymaliśmy. Ptasią grypę też przetrzymamy, a kaczki najlepsze są pieczone. Te będą ugotowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 18:08, TYHE napisał:

nie chcę być Polonią i odczuwam pewne napięcie wewnętrzne przed niedzielą... :/

Jest pewna szansa na wygranie Tuska pod warunkiem, że prawie cały "polski" Londyn (i reszta świata) będzie fizycznie głosował przeciwko Kaczyńskiemu. Ale czy komuś się będzie chciało...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 18:11, KrzysztofMarek napisał:

Absolutnie nie mogę się zgodzic z Twoim powyższym zdaniem. "...natychmiast
musi udowodnić..." Nigdzie nie znalazłem dowodu w tym, co mówił pan Kaczyński, jedynie powtarzane slogany. Możesz
mu argumentować, ba, udowodnić, a on i tak gada swoje. Nie chcę mówić, kto przed nim zalecał takie gadanie...


Oj nie przasadzaj, kilka razy widziałem bliżej nieokreślone kartki, z bliżej nieokreślonymi wyliczeniami bliżej nieokreślonych ekspertów, wręczane oponentowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzicie jakies możliwości zmian w Polsce w przypadku wygrania wyborów przez któregoś z kandydatów? Osobiście nie wiem czy coś sie moze zmienić na lepsze. Kaczyński chce rządzić za pomoca dekretów (zobaczymy). Tusk natomist wydaje mi się taki trochę zbyt zachowawczy, mam wrażenie, że chce jedynie zostac prezydentem - reprezentantem Polski na zewnątrz a w kraju niech się rząd wysila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 18:30, HumanGhost napisał:

Tusk natomist wydaje mi się taki trochę zbyt zachowawczy, mam wrażenie, że chce jedynie zostac prezydentem


Obie "koalicyjne" partie mają na tyle dużo różnic programowych, że może nie dojść do tej koalicji (nie wspominam tu o animozjach osobistych). Wówczas może dojść do próby rządu mniejszoścowego wspieranego przez Samoobronę, LPR i PSL.
A wtedy jedynie Tusk będzie mógł zablokować idiotyczne ustawy mogące rozłożyć naszą gospodarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 17:20, Cheed napisał:

Czytałem co pisałeś stronę wczesniej na temat przedstawicieli PIS-u(myślę że z tym tłumem to >hiperbolizujesz) ;)


Zaznaczam że byłem tego świadkiem jako student PW. nikt z nich nie był studentem a w telewizjii udawali studentów. Już to jest nie wporządku. Nawet miał być o tym artykuł w Gazecie. A to ze tak ucieśnili kadr żeby wyszedł z 20 osób tłum. Zapraszam na PW, popytaj studentów i wykładowców to sam zobaczysz. Sami wykłądowcy się zdenerwowali, i sami przyznali żę zagrywka to była bardzo czerwona. możesz teżspróbować trafićna ten stos kitów w telewizjii i zobaczećco mówią oraz skonfrontować to z tym co powiedziałem.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też się już denerwuje, ale mogę tylko oddaćswój głos razem ze swojąrodziną i babciami( i co ciekawe przekonanych do Tuska i PO nie w sposób pana Kaczyńskiego - puste lodówki, solidarność, AK i inne populizmy - tylko sensowną argumentacją).

Ale zawsze sobie myślę :
Czy możę być gorzej niż po SLD? Będzie najwyżej tak samo, a ci którzy głosowali na PiS i Kaczke sami będą ponosić konsekwencje swojego wyboru, a na pewno im się za ich rządów dostanie. Pytanie tylko czy my też musimy oberwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 18:37, A-cis napisał:

A wtedy jedynie Tusk będzie mógł zablokować idiotyczne ustawy mogące rozłożyć naszą gospodarkę.


Hehe od razu zakładasz, że to będą idiotyczne ustawy rozkładające gospodarkę. Równie dobrze można by tak powiedziec biorąc program PO. Tak naprawdę nikt nie jest w stanie powiedzieć jaki będzie realny efekt ustawy w przyszłości. Na tym polega polityka, to przewidywanie przyszłości z pewną dozą prawdopodobieństwa a nie pewność, że coś będzie tak a nie inaczej. Tylko od ludzi zależy co wyda im się lepsze i bardziej prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 21:30, HumanGhost napisał:

> A wtedy jedynie Tusk będzie mógł zablokować idiotyczne ustawy mogące rozłożyć naszą gospodarkę.

Hehe od razu zakładasz,
że to będą idiotyczne ustawy rozkładające gospodarkę./.../

A nie? Na czym opierasz swój optymizm? Jak widzę żądzę władzy bijącą od Lecha to mnie ciarki przechodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 21:44, KrzysztofMarek napisał:

Jak widzę żądzę władzy bijącą od Lecha to mnie ciarki przechodzą...


Względne. Równie dobrze można tak powiedziec o Tusku. W koncu to On mianował się Prezydentem już na początku kampanii. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 21:46, HumanGhost napisał:

>
Względne. Równie dobrze można tak powiedziec
o Tusku. W koncu to On mianował się Prezydentem już na początku kampanii. ;-)

Tusk, co by o nim nie mówić, nie ma brata bliżniaka. I to nie on wprowadzał w życie politykę TKM (Teraz, Ku..a, My).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie bierzmy posiadania bliźniaka za wadę. To absurdalne. Nie sądzę żeby Polska stała się gorszym miejscem jakby Kaczyński został prezydentem. W końcu to Marcinkiewicz ma być premierem. Natomiast boje się, że gdyby Tusk został prezydentem nic by sie nie zmieniło. Nadal byśmy byli na marginesie stosunków międzynarodowych, bo Tusk wydaje się "układowym" politykiem w stosunku do zagranicy. Zbyt układowym, jak Kwaśniewski teraz. To samo mogłoby byc w stosunkach wewnętrznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 21:58, HumanGhost napisał:

Nie bierzmy posiadania bliźniaka za wadę. To absurdalne. Nie sądzę żeby Polska stała się gorszym miejscem jakby Kaczyński
został prezydentem. W końcu to Marcinkiewicz ma być premierem. /.../

Posiadanie brata bliźniaka może być obojetne, może być wadą i może być zaletą. W tym układzie jawi mi się jako wada i to wada nie do wyeliminowania inaczej, jak zablokowaniem awansu na prezydenta. W końcu nie wystarczyło Ci doświadczenie z Krzaklewskim, kierującym z tylnego siedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2005 o 22:16, KrzysztofMarek napisał:

W końcu nie wystarczyło Ci doświadczenie z Krzaklewskim, kierującym z tylnego siedzenia?


Owszem wystarczyło. Zapewne nie tylko mnie. Kaczyńscy sa na tyle doświadczonymi politykami i (jak sądzę) inteligentnymi ludźmi, że sami tez na pewno to wiedzą i nie będą próbować podobnych numerów. Głupi na pewno nie są.
Po dzisiejszej debacie byłoby wbrew mojemu sumieniu głosowac na kogoś kto według mnie gorzej wypadł. Tusk pokazał się jako zachowawczy polityk, który mówi dużo ale niekonkretnie i lubi wytykać błędy przeciwnikom. Kaczyński mówił zwięźle i dokładniej odpowiadał na pytania oraz potrafił logicznie formulować wnioski z wypowiedzi Tuska. Oczywiście każdy może to widziec inaczej i szanuję odmienne opinie. Nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się