Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 30.04.2009 o 21:09, Lucek napisał:

Myślę że w miarę rozwoju ludzkości , czyli zwiększenia naszej przewrotności okaże się
że można wymyślić większy przekręt który da się przypisać szatanowi. No bo skoro kiedyś
potrafił jedynie smażyć w smole, teraz udaje że go nie ma , to co będzie w przyszłości?
;)


Pewnie zniknie. To dopiero będzie przekręt :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj zespuje wpis sobie... a co tam. ;P Chodzi mi rozróżnienie zła od szatana i zła w postaci sprzeciwu Bogu/ nie zgadzaniu sie z jego porządkiem. W końcu jeśli wierzyć w bunt aniołów to kto namówił szatana( anioła) do odejścia od Boga? Nikt. Miał wolną wolę. Podobnie jak człowiek. Czyli nie każde zło jest równoznaczne z ulegnięciem "rogatemu"...

Ale jak to samo zobaczysz na GS-ie to będzie twoja wina ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wymiękłeś? Zależy co chcesz przez to powiedzieć. Ja to całego tego przesłuchałem. Strasznie mi się spodobało, niby żartobliwie czasem powie ale ma racje i powaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.04.2009 o 22:41, rob006 napisał:

Ja wymiękłem już gdy zaczął mówić o sercu :P

Ja wymieklem od samego tytulu. "Chciec to moc". Taaa, ciekawe czy byli na sali jacys niewidomi/glusi itd, ktorych bog poblogoslawil ich przypadloscia ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja se tez dalem spokoj przy plastikowym sercu xd Pewnie nic odkrywczego nie powiedzial , 70 minut lania wody, jakbym mial duuuuuzo wolnego czasu to bym moze sie szarpnal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.04.2009 o 21:06, zadymek napisał:

> > Ateiści nie doznają takiej samotności, bo zasadniczo, to dla nich nie istnieje
takie
>
> > coś jak metafizyka.
> Mieszasz: metafizyka to dyscyplina naukowa - konkretnie część filozofii.
W takim razie, należy uznać,że benjiro nie wie o czym pisze.


Qrcze, wracam z pracy po 12 godzinach przy kasie a tu takie coś ;-P
Dobra. Nie będę tłumaczył co to jest metafizyka bo zakładam, że zarzucając mi ignorancję coś niecoś jednak z filozofii liznąłeś, poza tym , że jako część filozofii metafizyka nie stanowi dziedziny naukowej gdyż... uwaga - filozofia nie jest nauką. Metafizyka sprowadzona do ontologii polega w uproszczeniu na definiowaniu bytu. Przy okazji definiuje również Boga, duszę i materię na potrzeby późniejszych rozważań. Zysk z tego taki, że jak jakiś filozof mówi o duszy to możemy przypuszczać, że nie ma na myśli duszy od żelazka a kiedy mówi o Bogu to nie chodzi o nową odmianę banana.
A teraz do brzegu. Pisząc, że ateiści są samotni w wymiarze metafizycznym miałem na myśli, iż odrzucenie Boga (każdego boga jak zaraz ktoś zakrzyknie) oznacza odrzucenie tego co wiara w Boga daje wierzącym. W przypadku chrześcijan ale również muzułmanów i wyznawców judaizmu jest to wiara w nieśmiertelność duszy, w życie wieczne. Dla wierzącego Bóg jest gwarantem, że nawet gdyby jego krucha egzystencja została nagle przerwana, to istnieć będzie coś jeszcze.
Co pozostaje ateiście, świadomość, że stanowimy kosmiczny ewenement, żart ewolucji, wybryk natury, która na ułamek istnienia świata dopuściła do zaistnienia gatunku ludzkiego, który nie przetrwa dłużej niż najbardziej dychawiczna z gwiazd.
Dlatego uważam że ateizm to samotność; odrzucenie nadziei, że istnieje byt wyższy a co więcej... dobry.
Co do schizofreników, są to ludzie chorzy, cierpią. Jedną z definicji choroby jest cierpienie. O ile wiem, wiara nie powoduje cierpienia, znacznie częściej uwalnia od niego. Poza tym do wiary w Boga przyznaje się wielu naukowców, w tym fizyków. Nie znam za to uznanego naukowca, który istnienie Boga by negował. Z jednego prostego względu. Naukowo się tego udowodnić nie da. Ale tu odsyłam do ontologi. Bo zakładam, że TY akurat wiesz o czym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty tu jeszcze jesteś ? Nadal wyrywasz sobie włosy z głowy, z pyty , z tyłka i fiuta aby innych przekonać do swoich mizernych racji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

Qrcze, wracam z pracy po 12 godzinach przy kasie a tu takie coś ;-P

Może się wyśpij na początek.

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

Dobra. Nie będę tłumaczył co to jest metafizyka bo zakładam, że zarzucając mi ignorancję
coś niecoś jednak z filozofii liznąłeś, poza tym , że jako część filozofii metafizyka
nie stanowi dziedziny naukowej gdyż... uwaga - filozofia nie jest nauką.

No patrz - chyba na uniwerkach o tym nie wiedzą skoro jest taki kierunek studiów jak filozofia - i to od początku istnienia uniwersytetów. Ciekawym co się tam robi - bo skoro nie jest to nauka to chyba się tam ludzie niczego nie uczą ? I co u licha napisano w tych wszystkich książkach filozoficznych (żeby przywołać tu tylko Arystotelesa, Platona i św. Tomasza) ?

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

Metafizyka sprowadzona
do ontologii polega w uproszczeniu na definiowaniu bytu. Przy okazji definiuje również
Boga, duszę i materię na potrzeby późniejszych rozważań.

Wytłumacz mi: skoro ontologia jest częścią filozofii a ta nie jest nauką to jak może cokolwiek definiować ? Bo definiując uprawiamy naukę - w tym wypadku filozofię Boga lub wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2009 o 00:17, Clegan napisał:

No patrz - chyba na uniwerkach o tym nie wiedzą skoro jest taki kierunek studiów jak
filozofia - i to od początku istnienia uniwersytetów


Jest grupa ludzi, dla których wszystko, gdzie nie można wyprowadzić wzoru lub zbadać czegoś laboratorium nie jest nauką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2009 o 00:13, TetraGramaton napisał:

Ty tu jeszcze jesteś ? Nadal wyrywasz sobie włosy z głowy, z pyty , z tyłka i fiuta aby
innych przekonać do swoich mizernych racji ?

A ty to kto? Wez czlowieczku zamilcz jak nie masz nic ciekawego do powiedzenia.
Ale zeby nie byc chamem odpowiem ci- jestem jak twoj maly jahwik. Bylem, jestem i bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

Qrcze, wracam z pracy po 12 godzinach przy kasie a tu takie coś ;-P
Dobra. Nie będę tłumaczył co to jest metafizyka bo zakładam, że zarzucając mi ignorancję
coś niecoś jednak z filozofii liznąłeś, poza tym , że jako część filozofii metafizyka

Zarzucając? Ja tylko się oparłem o wypowiedź Clegan''a i wyszło mi, że albo nie wies co to metafizyka, albo z całapremedytacjąuznajesz, że ateista nie może rozmyślać o egzystencji. Pierwsze wydało mi się bardziej prawdopodobne.

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

nie stanowi dziedziny naukowej gdyż... uwaga - filozofia nie jest nauką. Metafizyka sprowadzona
do ontologii polega w uproszczeniu na definiowaniu bytu. Przy okazji definiuje również

A niektórzy przez metafizykę określają wszystsko co ze sferą duchową człowieka zwiazane. Tak jak to napisałeś, metafizyka z definicji zajmuje się badaniem bytu, istnienia. Nic dodać nic ująć- a przynajmniej tak było na początku jej istnienia, później została ździebko wypaczona -w kierunku duszy i takich tam głupot:)

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

Boga, duszę i materię na potrzeby późniejszych rozważań. Zysk z tego taki, że jak jakiś
filozof mówi o duszy to możemy przypuszczać, że nie ma na myśli duszy od żelazka a kiedy
mówi o Bogu to nie chodzi o nową odmianę banana.

Zysk z tego taki jak z każdej nieudowodnionej teorii.

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

A teraz do brzegu. Pisząc, że ateiści są samotni w wymiarze metafizycznym miałem na myśli,
iż odrzucenie Boga (każdego boga jak zaraz ktoś zakrzyknie) oznacza odrzucenie tego co
wiara w Boga daje wierzącym. W przypadku chrześcijan ale również muzułmanów i wyznawców
judaizmu jest to wiara w nieśmiertelność duszy, w życie wieczne. Dla wierzącego Bóg jest
gwarantem, że nawet gdyby jego krucha egzystencja została nagle przerwana, to istnieć
będzie coś jeszcze.

Jeśli jest to faływa nadzieja to caly ten "zysk" jest w jego głowie.

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

Co pozostaje ateiście, świadomość, że stanowimy kosmiczny ewenement, żart ewolucji, wybryk
natury, która na ułamek istnienia świata dopuściła do zaistnienia gatunku ludzkiego,
który nie przetrwa dłużej niż najbardziej dychawiczna z gwiazd.

I co? Jest powód do rozpaczy? A może wystarczy cieszyć się życiem?

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

Dlatego uważam że ateizm to samotność; odrzucenie nadziei, że istnieje byt wyższy a co
więcej... dobry.

Nadziei, heh. Nic mi po nadzie gdy robaki się za mnie zabiorą.

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

Co do schizofreników, są to ludzie chorzy, cierpią. Jedną z definicji choroby jest cierpienie.
O ile wiem, wiara nie powoduje cierpienia, znacznie częściej uwalnia od niego. Poza tym

Zapytaj któregoś z nich czy cierpi? To raczej konfrontacja ich "świata" z rzeczywistością(lecznie) jest bolesna, ale w urojeniach nie ma nic z cierpienia. Ot, taki Matrix właśnie, wiesz,że jest zły dopiero jak się obudzisz.

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

do wiary w Boga przyznaje się wielu naukowców, w tym fizyków. Nie znam za to uznanego
naukowca, który istnienie Boga by negował. Z jednego prostego względu. Naukowo się tego

A Religa może być?

Dnia 30.04.2009 o 23:05, benjiro napisał:

udowodnić nie da. Ale tu odsyłam do ontologi. Bo zakładam, że TY akurat wiesz o czym

Skoro odsyłasz do ontologii to sprawa jest prosta: nie udowodniono istnienia żadnej istoty wyższej, zresztą po co boga szukać w filozofii, z oststanich dyskusji ntt wyszło mi, że w tej dyscyplinie wszyscy mają rację (ewentualnie wszyscy się mylą:) i potrafią to udowodnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2009 o 00:17, Clegan napisał:


Wytłumacz mi: skoro ontologia jest częścią filozofii a ta nie jest nauką to jak może
cokolwiek definiować ? Bo definiując uprawiamy naukę - w tym wypadku filozofię Boga lub
wiary.


No dobra. Wyspałem się. Chcesz się mądrzyć i nawet zauważyłeś, że istnieje coś takiego jak uniwerki. Brawo. Jak już znajdziesz drogę do najbliższego, na którym filozofia jest wykładana to tam zajdź i spytaj studenta albo wykładowcę czy filozofia jest dziedziną naukową. Oczywiście, że studenci się uczą, wykładowcy nauczają ALE filozofia nie ma swojej metodologii. Poza tym formułuje tezy które są niesprawdzalnie intersubiektywnie (zakładam, że wiesz o co chodzi). Tym samym dziedziną naukową nie jest.Co jakiś czas od filozofii jako autonomiczne dziedziny odłączają się różne jej pochodne (tak od niedawna jest z etyką, wcześniej było tak z psychologią). Nie ma jednak czegoś takiego jak "metodologia badań filozoficznych".

I Platonem mnie nie strasz. Przeczytasz "Państwo" i uznasz, że miał niezłego zajoba. Vide: Karl R. Popper "Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie".

Co do nauki. Weź jeszcze pod uwagę, że istnieją dziedziny paranaukowe oraz nienaukowe. Np. wróżbiarstwo nie jest nauką, chociaż jego adepci uczą się wróżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.05.2009 o 02:58, zadymek napisał:


Zarzucając? Ja tylko się oparłem o wypowiedź Clegan''a i wyszło mi, że albo nie wies
co to metafizyka, albo z całapremedytacjąuznajesz, że ateista nie może rozmyślać o egzystencji.
Pierwsze wydało mi się bardziej prawdopodobne.


Nie napisałem, że nie może rozmyślać o egzystencji. Z mojego postu wynika jedynie, że wnioski do jakich dochodzi są pesymistyczne. Takim np. egzystencjalistą był Sartre o którym wcześniej pisałem.

Dnia 01.05.2009 o 02:58, zadymek napisał:

A niektórzy przez metafizykę określają wszystko co ze sferą duchową człowieka związane.


To akurat chyba z Żeromskiego. Nie przypomnę sobie ale pozytywiści mieli taki dosyć prostacki stosunek do metafizyki. To chyba w "Siłaczce" jakiś gość jak go weltschmerz dopada to oddaje się "metafizyce". Wałkowane latami w szkołach utkwiło w zbiorowej świadomości wypaczone pojęcie metafizyki.

Dnia 01.05.2009 o 02:58, zadymek napisał:

Jeśli jest to faływa nadzieja to caly ten "zysk" jest w jego głowie.


Cóż, zakład Pascala. Do sprawdzenia w necie.

Dnia 01.05.2009 o 02:58, zadymek napisał:

I co? Jest powód do rozpaczy? A może wystarczy cieszyć się życiem?


Jasne, że można. Chociaż nie zawsze jest to łatwe.

Dnia 01.05.2009 o 02:58, zadymek napisał:

Nadziei, heh. Nic mi po nadzie gdy robaki się za mnie zabiorą.

No, to jest właśnie optymizm ateisty.

Dnia 01.05.2009 o 02:58, zadymek napisał:

Zapytaj któregoś z nich czy cierpi? To raczej konfrontacja ich "świata" z rzeczywistością(lecznie)
jest bolesna, ale w urojeniach nie ma nic z cierpienia. Ot, taki Matrix właśnie, wiesz,że
jest zły dopiero jak się obudzisz.

Masz błędne pojęcie o tej chorobie. Tydzień na oddziale psychiatrycznym wyprostowałby Twoje poglądy. Romantyczna wizja schizofrenika z filmu "Piękny umysł" to raczej rzadki obraz. Poza tym zaprzeczasz sobie. Jak niby cieszyć się życiem skoro świat jest zły.

Dnia 01.05.2009 o 02:58, zadymek napisał:

A Religa może być?


Miał jakiś wykład o tym?? Popierał tę tezę jakimiś argumentami? Czy po prostu przyznał się, że nie wierzy.

A do ontologii odsyłam odnośnie definicji Boga, który (upraszczając) jest niepoznawalny... tj. nie weźmiesz sobie próbki, nie zmierzysz, nie sfotografujesz. Tym samym dyskusja na tym forum nie może w sposób ostateczny rozstrzygnąć o jego istnieniu lub nie. Ale można się zastanawiać co z faktu Jego istnienia lub nieistnienia wynika dla człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2009 o 00:15, lothar-mb napisał:

Mam nadzieję,że Twój nick nie ma nic wspólnego z osobą edytującą Wikipedię ;]]

nie:D Nie wiem nawet co masz na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

UWAGA ! UWAGA!
Wczoraj , na usilne błagania ludu bożego, Episkopat ogłosił zniesienie piątkowego postu, można spożywać potrawy mięsne, można legalnie grillować!
DZIĘKUJEMY !

benjiro
Zakład Pascala został już ośmieszony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2009 o 08:34, benjiro napisał:

Jak niby cieszyć się życiem skoro świat jest zły.


Świat po prostu jest. Mówienie że jest zły, dobry, piękny czy koszmarny jest absurdalne. Wszelkie określenia jakimi możemy opisać świat są subiektywne. I to niezależnie od tego czy mamy na myśli wszechświat czy tylko "świat ludzkich spraw".
A żeby cieszyć się życiem wystarczy stosować prostą zasadę: "Żyj i daj żyć innym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.05.2009 o 08:11, benjiro napisał:

jak uniwerki. Brawo. Jak już znajdziesz drogę do najbliższego, na którym filozofia jest
wykładana to tam zajdź i spytaj studenta albo wykładowcę czy filozofia jest dziedziną
naukową. Oczywiście, że studenci się uczą, wykładowcy nauczają ALE filozofia nie ma swojej
metodologii.

No patrz - chyba nie wszyscy o tym wiedzą bo na poczekaniu wygoglowałem dwie książki o metodologii filozofii; ba znalazłem nawet profesorów zajmujących się metodologią filozofii, są też zajęcia z tego przedmiotu na różnych uniwerkach :-)
Poza tym co poniektórzy filozofowie uważają, że filozofia analityczna sama jest kierunkiem metodologicznym - tak zresztą przedstawiają jej podstawowe założenia, jako metodę badań.

Dnia 01.05.2009 o 08:11, benjiro napisał:

Poza tym formułuje tezy które są niesprawdzalnie intersubiektywnie (zakładam,
że wiesz o co chodzi).

Ano popatrzymy sobie na ontologię (skoro już została wymieniona), a konkretnie rozważania dotyczące cech praw abstrakcyjnych (np.: matematycznych) w jednym z esejów J.M.Bocheńskiego z książki "Ku filozoficznemu myśleniu" (polecam) - wszystkie te wyróżnione cechy są jak najbardziej intersubiektywne, sprawdzalne, poza tym ładnie wywiedzione i uzasadnione logicznie.
Zresztą cały ten wątek (pomijając jego poziom) jest dowodem na to, że filozofia (w tym wypadku Boga i wiary) jest nauką. Każdy stara się swoje stanowisko wesprzeć jakąś tam rozumową (no dobra - co do tego można mieć nieraz spore wątpliwości) analizą problemu.

Dnia 01.05.2009 o 08:11, benjiro napisał:

I Platonem mnie nie strasz. Przeczytasz "Państwo" i uznasz, że miał niezłego zajoba.
Vide: Karl R. Popper "Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie".

To nie jest filozofia tylko światopogląd. Popper ma swoją wizję społeczeństwa i ją przedstawia tylko że to nie jest nauka. To było jego przeciwstawienie się totalitaryzmowi.

Dnia 01.05.2009 o 08:11, benjiro napisał:

Co do nauki. Weź jeszcze pod uwagę, że istnieją dziedziny paranaukowe oraz nienaukowe.
Np. wróżbiarstwo nie jest nauką, chociaż jego adepci uczą się wróżyć.

Czyli filozofia to takie wróżbiarstwo ? Znaczy się wszyscy wypowiadający się w tym wątku bełkoczą coś bez sensu w stylu wróżących z tarota ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować