Zaloguj się, aby obserwować  
Pustelnik88

Wasza Kolekcja Muzyki...

867 postów w tym temacie

Dnia 01.03.2009 o 16:59, zamber1 napisał:

Na screenie cała zawartość netlabelu na chwilę obecną. =]

Robi wrażenie. o.O Najdziwniejsze jest to, że żadnego z tych nazwisk nie znam... Muszę zapoznać się z tym Netlabelem. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.03.2009 o 17:29, xbit71 napisał:

> Na screenie cała zawartość netlabelu na chwilę obecną. =]
Robi wrażenie. o.O Najdziwniejsze jest to, że żadnego z tych nazwisk nie znam...
Muszę zapoznać się z tym Netlabelem. :P


Netlabele to w większości przypadków prawdziwa scena niezależna, ale czasami udzielają się w nich też i szerzej znane osobistości, tak jak przykładowo uznana już postać światowej sceny Noise, czyli Kenji Siratori w owym Clinical Archives.
Zresztą sporo też i osób ze sceny niezależnej, to uznane już osobistości, a wielu obecnych muzyków komercyjnych ze sceny tej w ogóle się wywodzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oto zdjeciowe ujecie tego co opisa3em wcześniej. Cześa z tych p3yt świetnie znam od dawna, ale d3ugo czeka3em na korzystny zakup, inne - mniej znane, ale spodziewam sie po nich sporo i s3ysza3em troche w mp3.

Najbardziej jestem zadowolony z kupna tego winyla po lewej. Cudowny ambient duetu Fripp & Eno jest, bez chwili zawahania, jedną z najpiekniejszych p3yt jakie kiedykolwiek s3ysza3em.


Jestem te? bardzo zadowolony z ksią?ki o historii Jazzrocka, ale niestety tyle mi dowalili na studiach, ?e chyba poczeka troche, a? ją poczytam :(. Zresztą początek, poświecony amerykanskiemu popowi i nowej muzyce lat ''50 i ''60, to rzeczy tak dla mnie odlegle i nieznane (pomimo tego, ?e mainstreamowe), ?e niedu?o rozumiem i musia3bym chyba ka?dy akapit przerywaa na kilkanaście minut szukając i s3uchając wspominanych kapel.


W miedzyczasie dosz3o jeszcze kilka nowych p3yt i kilka jest w drodze. Sporo teraz wyprzeda?y - uda3o mi sie sporo fajnych rzeczy kupia za 17-30z3.

20090306015300

20090306015812

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój tata byłby w niebie. :D
Sam posiada dużo winyli (i - muszę przyznać - kilka utworów Isaaca Hayesa, którego płytę w wakacje kupił, cholernie mi się spodobało). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 06.03.2009 o 01:58, Backside napisał:

Najbardziej jestem zadowolony z kupna tego winyla po lewej. Cudowny ambient duetu Fripp
& Eno jest, bez chwili zawahania, jedną z najpiekniejszych p3yt jakie kiedykolwiek s3ysza3em.


Gratuluje. A te winyle nówiki czy używane? Ja ostatnio miałem słabość do LP, myślałem o przerzuceniu się na nie z CD, ale nie ma w tym sensu przy tych zbiorach, które już mam, zaczynać od nowa:/ A dwa: jednak odbicia płyt, załamania rogów, szybkie zuzywanie to wady, które je dla mnie dyskwalifikują. Planuje na winylach zbierać głownie jazz, dlatego, że te trzaski przy starej muzyce(min. jazz)dają klimat, natomiast przy muzyce progresywnej, która jest bardziej zaawansowana wymaga ona perfekcyjnej jakości, bez znajmniejszych trzasków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2009 o 01:58, Backside napisał:

W miedzyczasie dosz3o jeszcze kilka nowych p3yt i kilka jest w drodze. Sporo teraz wyprzeda?y
- uda3o mi sie sporo fajnych rzeczy kupia za 17-30z3.


Mniam. Oby więcej ludzi takiej muzy słuchało. Patrzcie i się uczcie, ludziska. Każda z Twoich płyt warta jest uszu ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2009 o 10:54, Fleming08 napisał:


> Najbardziej jestem zadowolony z kupna tego winyla po lewej. Cudowny ambient duetu
Fripp
> & Eno jest, bez chwili zawahania, jedną z najpiekniejszych p3yt jakie kiedykolwiek
s3ysza3em.

Gratuluje. A te winyle nówiki czy używane?


No jasne, że używane :). Jedna z allegro, druga z antykwariatu.
Nówki niektóre też są fajne, ale cholernie podrożały - jeszcze rok temu w Empiku nowe LP było po 50zł. Dziś te same, jednopłytowe wydawnictwa 70-150zł...


>Ja ostatnio miałem słabość do LP, myślałem

Dnia 06.03.2009 o 10:54, Fleming08 napisał:

o przerzuceniu się na nie z CD, ale nie ma w tym sensu przy tych zbiorach, które już
mam, zaczynać od nowa:/ A dwa: jednak odbicia płyt, załamania rogów, szybkie zuzywanie
to wady, które je dla mnie dyskwalifikują. Planuje na winylach zbierać głownie jazz,
dlatego, że te trzaski przy starej muzyce(min. jazz)dają klimat, natomiast przy muzyce
progresywnej, która jest bardziej zaawansowana wymaga ona perfekcyjnej jakości, bez znajmniejszych
trzasków.


Tak, to prawda, że CD mają swoje zalety. Mniejsze niszczenie, ale przede wszystkim bonus tracki i brak przymusu obracania płyty (co jest tragiczne przy koncertówkach).

Jak kupuję przede wszystkim winyle z ulubionymi albumami i wtedy już wolę wydać trochę więcej, ale bez żadnych większych trzasków. Tak jak te wyżej - to moja ulubiona muzyka, którą znam świetnie z CD, więc chciałbym słuchać ją w jeszcze lepszej jakości, bez skaz.
Natomiast jeśli znajdzie się mniej ważna płyta - jakiś bardziej niszowy funk, mniej finezyjny jazz - ok, niech trzaski będą.

No, ale są takie sytuacje, gdy nie da się znieść... miałem już w ręku "Third" soft maszyny za 6 dyszek i zadowolony jak nie wiem co lecę szybko odsłuchać czy wszystko gra (nie wyobrażam sobie szumów przy pierwszych 5 minutach na "Out-Bloody), a tu cholera druga płyta wygięta, więc igła uprawiała surfing dodając do w miarę czystej muzyki co 2 sekundy <pyk>.


xbit71 --> o fajnie, ja się zbieram z kupnem jakiegoś video EW&F, ale zawsze wolę wydać kasę na co innego. Kupiłem tylko coś o nazwie "Shining Star", ale to składanka fragmentów różnych koncertów - jako, że się zrobiłem "kolekcjoner-wybrzydzacz", półśrodków nie lubię ;).


Blade Mack --> oj warta, warta :). Jednymi z najfajniejszych cedeków na zdjęciu są "Blind Faith" i ta płyta ze zblurowanym gołębiem - "Open Your Eyes" Flory Purim. Napisałem gdzieś o tym, że to esencja mieszanki prawdziwej, latynoskiej muzyki z amerykańskim funkiem i eksperymentami lat ''70.

To nie są rumby i samby, to nie jest disco, to nie są też odloty. Jest idealny miks. Pierwszy utwór to prawdziwy odlot i niosący refren, z dodatkiem delayów i ech. Dalej też nie jest gorzej - ciekawe linie basowe, fantastyczne solówki na keyboardach w wykonaniu mistrza George Duke''a.

Ale tak naprawdę każda z płyt ma swoją porę, kiedy jest idealne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest to, że na drugiej płycie Philip Bailey już ledwo daje radę zaśpiewać Fantasy... Ach, co ta starość robi z człowiekiem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do mojej kolekcji doszła kolejna płyta Vangelisa (chyba najbardziej znana)

Chariots of Fire

Spoiler



Bring me my bow of burning gold!
Bring me my arrows of desire!
Bring me my spear! O clouds, unfold!
Bring me my chariot of fire!

20090307092048

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, w sumie tamto zdjecie bylo z zeszlego miesiąca, plyt kupionych w styczniu (a cześc zamówiona w grudniu/listopadzie...) i na początku lutego. Przez ostatni miesiąc znowu mi troche przybylo - cześc to znowu okazje za niewielkie pieniądze albo jakieś braki w kolekcji, które znalazlem po rozsądnej cenie w sklepie/z odbiorem osobistym.

Zdecydowanie najcenniejszy jest 4-płytowy koncert Coltrane''a z Japonii, w końcowym okresie twórczości. Potężne ekspresja, już trochę się z tym zapoznałem i robi ogromne wrażenie.


Aha, to zafleszowane to "Sikorki" SBB, wydanie nagrań z Radia z '74 + liczne bonusy z podobnego okresu. Spodziewam sie bardzo duzo, bo z tych lat pochodza nagrania "Wicher w polu dmie", ktore bardzo mi sie podobaja.
A, no i na Sikorkach graja tez goscinnie m.in. Tomasz Stanko.


Co do LP - oba z Allegro. Ten na górze to świetny występ Milesa z Fillmore East w ''70 z dwoma klawiszowcami (jest bardzo gęsto od dźwięku). Kupilem u takiego sprzedawcy na allegro co regularnie otwiera worek z winylami, stan niby BDB++, ale wg mnie jest niedaleko od idealnego.
Zresztą ma nie tylko jazz, ale przede wszystkim rok i progrock, nie wiem czy też jakieś NKRy się tam nie znajdą.

Drugie LP to wlasnie ten tani funk :D. Basista od Milesa i solowa, funkowa płyta. Slyszalem urywki na allmusic i brzmialo swietnie, wiec za 5zl...

20090307114350

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja nowa, bo powiekszona lecz wcią? raczkująca kolekcja. Kilka z tych albumów (g3ównie sk3adanki) kupi3em w jakichś promocjach typu "Buy 1 get 1 Free" wiec podchod1cie do nich z przymru?eniem oka ;)

Jak ju? mówi3em, brakuje mi tu jeszcze wielu albumów. Szczególnym utrapieniem są dla mnie te z Polski poniewa? w Szkocji nigdzie ich nie dostane, a sprowadzanie z Polski troche kosztuje wiec bede musia3 wstrzymaa sie do wakacji. Do kilku z poni?szych albumów zapodzia3em równie? ok3adki wiec trzymam je w zwyk3ych opakowaniach albo i bez (Kilka albumów Led Zeppelin, których nie ma na zdjęciach)

http://img14.imageshack.us/gal.php?g=dsc00115afh.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś, z racji swojej osiemnastki i rodziny z wyższych zarobkowych stanów średnich nieźle się obłowiłem. Wpadło mi w sumie w ręce 7 wydawnictw, z czego jedno aż 5-płytowe:

Whitesnake-1987- Najlepsza płyta Whistesnake, niektórzy uważają, że wcześniejsze, bardziej bluesowe płyty były lepsze, ale ta płyta to najlepszy możliwy glam metal, powstały w najlepszym dla tego gatunku okresie. Na gitarze John Sykes znany między innymi w z Thin Lizzy, a David Coverdale śpiewa genialnie. Wydanie mam "Anniversary", to znaczy z bonusowym dyskiem, kilkoma piosenkami live i wcale grubą książeczką. Oczywiście próbując wyjąć tą książeczkę, musiałem naderwać kawałek okładki...

Iron Maiden- Somewhere Back in Time- The best of 80-89. Może nie siedzę aż tak bardzo głęboko w dyskografii, ale na pierwszy rzut oka najważniejsze piosenki są, szkoda że płyta nie objęła "Fear of The Dark", ale wszystkie klasyki IM są. Kilka piosenek w wersji live, 2 jeszcze chyba z czasów Di''Anno czy jak się go tam pisało. Wydane także z dosyć grubą jak na dzisiejsze standardy książeczką.

Iron Maiden- Powerslave- cóż, kupujący prezenty się nie dogadali :) Płyta ze złotego okresu, zawiera "2 Minutes to Midnight" czy "Rime of the Ancient Mariner". I znowu grubsza książeczka, podobno masa stuffu na kompie, no wydanie perfekt

Led Zeppelin- II- no wiadomo, mam jedynkę, to teraz czas na dwójkę. Zaczyna się tak, jak większość płyt LZ, czyli kosmicznie, od "Who Lotta Love". Płyty jeszcze nie słuchałem, więc się nie wypowiem, wydanie z serii remastered, ale książeczka gruba jak Lindsay Lohan w czasie postu. Cóż, bywa

Judas Priest- Original Album Classics- prosiłem tylko o "Painkillera", ale ponieważ w sklepie nie mieli, to dostałem 5 płyt Judaszów na raz :) "Sin After Sin", "British Steel", "Turbo", "Painkiller" i "Angel of Retribution". Czyli przekrojowo całe lata 80-te i przedostatnia płyta z 2005 roku. Wiadomo, czego po nich można się spodziewać. Wydanie tym razem ubogie, 5 płyt w kopertach, ale za to całkiem tanie jak na tyle płyt.

Jethro Tull- Thick as A Brick- przyznam bez bicia, że płytą tą zainteresowałem się na zasadzie "Wchodzimy na prog-archives.com i patrzymy co jest na pierwszym miejscu". Ale faktycznie płyta jest urzekająca. "Agualung" jakoś do mnie nie przemawia, ale ta płyta to istne cudo. Poza piosenką tytułową wersja live i wywiady. No i ta słynna okładka

Ozzy Osbourne- Diary of A Madman- płyta zamówiona nie tyle ze względu na samego Ozzy''ego, co na Randy Rhoadsa, genialnego, tragicznie zmarłego niedługo po nagraniu tej płyty gitarzystę. Zdążył zagrać na 2 płytach Ozzy''ego, a potem latając z kumplami awionetką postanowili przelecieć jak najbliżej jadącego samochodu i nie wyrobili. Szkoda, bo te 2 płyty pokazują, jakim znakomitym gitarzystą był i ile mógł jeszcze osiągnąć. A Ozzy śpiewa jak Ozzy-prochu nie odkryjemy.

To tyle- lista płyt "do wyboru" liczyła około 30 pozycji, więc niemal 15 płyt to całkiem, całkiem dobry wynik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to w takim najlepsze z okazji urodzin :). Korzystaj z tych resztek przepięknego, licealnego czasu... i najdłuższych wakacji w życiu, jakie będą po maturze :).


A przy okazji nieźle się obłowiłeś ;). Zdjęcia być dał chociaż :).
Ja też kupiłem właśnie z serii "Originals" zestaw 5CD fantastycznego zespołu ze sceny bluesrockowo-psychodelicznej z San Francisco - Jefferson Airplane. Generalnie nie jestem zwolennikiem oszczędzania na muzyce, ale widzę, że akurat ten zespół nie został rozpieszczony przez los bogatymi wydaniami, więc reedycja w formie mini-lp, a i tak z bonusami, bardzo mi odpowiada :). Zwłaszcza, że nie mam jakiegoś szczególnego odjazdu na punkcie bluesa i nie widzi mi się wydawać 100zł na 3 krążki, więc wybrałem 70 za 5 ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za dublet, ale pomyliło mi się "Przeglądaj" z "Dodaj" :)

Poniżej:

- SBB Lost Tapes Vol. 1 9CD - jeden z dwóch boxów z, w znakomitej większości, niepublikowanymi nigdzie nagraniami z rożnych okresów. Niestety nie było czasu, by przysiąść :/, ale oczekiwania są duże

- Gilgamesh - nowe odkrycie, angielski jazzrock na modłę amerykańskiego Mahavishnu. Fajnie grają, a rzadkie wydanie tanio się znalazło na Allegro

- King Crimson - Ladies of the Road 2CD - koncercik z ''71 i na 2-gim CD zbiór improwizacji live tylko z utworu "21st Century..." z podobnego okresu. Odjazd!

- King Curtis - jakiś król saksofonowego bluesa :). Chyba kupiłem głównie dlatego, że lubię koncertówki z festiwali w Fillmore West i East.

- 2x Stanley Clarke - ta brzydsza okładka to taki disco-funk w stylu "I''m Bad" Jacksona, a ta ładniejsza - smooth jazzowe granie, w wykonaniu basisty-wirtuoza

- Santana - At Arena Di Verona - DVD z dobrym koncertem z ''77

- John Coltrane - 2CD ze świetnymi koncertami

- Manu Dibango - Live ''91 - jeden z króli tzw. afrobeatu, czyli mixu afrykańskiej muzyki z zachodnią (w tym przypadku - z jazzem).

- 3x Alice Coltrane - mocne uduchowione nagrania, raz z potężnymi sekcjami smyczkowymi, raz z chórkami krisznowców, raz z męczącym duszę elektrycznym pianem.


Winylki też super mi się znalazły - jedno z pierwszy LP z najprawdziwszym, dyskotekowym rapem z 1979 (sic!), 2x mistrz funku - George Duke, zespół divy muzyki funk-soul - Chaki Khan oraz jedna z moich kilkunastych najwyżej cenionych nagrań - płyta fusion "Individual Choice" autorstwa skrzypka Jean-Luca Ponty''ego.

20090404234059

20090404234118

20090404234142

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.04.2009 o 19:08, Erton napisał:

Ja dziś, z racji swojej osiemnastki i rodziny z wyższych zarobkowych stanów średnich
nieźle się obłowiłem. Wpadło mi w sumie w ręce 7 wydawnictw, z czego jedno aż 5-płytowe:

Najlepszego! Jak największej kolekcji i zdrowego ucha!
Ciekawe, że masz urodziny akurat dzień po mnie ;P

Dnia 04.04.2009 o 19:08, Erton napisał:

Whitesnake-1987- Najlepsza płyta Whistesnake,

Zgadzam się, "Still of the Night" i wszystko jasne :P Drugie miejsce ma u mnie Slip of the Tongue ze Stevem Vai''em i niesamowitym "Judgement Day"

Dnia 04.04.2009 o 19:08, Erton napisał:

Iron Maiden- Somewhere Back in Time- The best of 80-89.

Nigdy nie lubiłem składanek, jakoś normalne płytki lepiej mi się podobają ;) IM to klasyk i utwory zawarte na SBiT miażdżą, ale wolę słuchać wszystkich albumów oddzielnie ;P

Dnia 04.04.2009 o 19:08, Erton napisał:

Iron Maiden- Powerslave

Czego chcieć więcej? Niemal idealne arcydzieło. Każdy musi to mieć :)

Dnia 04.04.2009 o 19:08, Erton napisał:

Led Zeppelin- II- no wiadomo, mam jedynkę, to teraz czas na dwójkę.

Kolejny album, którego gdybym nie miał, to bardzo bym zazdrościł :P
III też niezła, ale lepiej sobie ją odpuścić na rzecz IV ;)

Dnia 04.04.2009 o 19:08, Erton napisał:

Judas Priest- Original Album Classics- prosiłem tylko o "Painkillera", ale ponieważ w
sklepie nie mieli, to dostałem 5 płyt Judaszów na raz :)

Szczena mi opadła :====D Sam nie mam żadnej płytki Judaszów (sam nie wiem jak to możliwe :P), a Ty dostajesz 5w1. No no no, jeżeli tak wygląda 18-tka to nie mogę się doczekać następnego roku :P

Dnia 04.04.2009 o 19:08, Erton napisał:

Jethro Tull- Thick as A Brick

A ja jednak wolę Aqualung. Dobrze, że przynajmniej tu się nie zgadzamy ;D

Dnia 04.04.2009 o 19:08, Erton napisał:

Ozzy Osbourne- Diary of A Madman

Piękna płytka [*] Randy :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak patrze na te Twoje rarytasy to a? mi pó1niej g3upio pokazywaa coś swojego :) No ale co tam. W ostatnim czasie dosz3o mi kilka ciekawych p3yt:

- Dire Straits - "Love Over Gold" Album moim zdaniem znacznie lepszy od s3ynnego "Brothers in Arms". Du?o ciekawego grania i przy okazji ma3o komercji czego najlepszym dowodem są kompozycje Telegraph Road i Private Investigations.
- David Gilmour - "Live in Gdansk" (2CD+DVD) Tutaj raczej nie ma sie co za du?o rozpisywaa, bo ka?dy chyba wszystko wie ;)
- Uriah Heep - "Wonderworld" Ostatni album tej formacji nagrany w klasycznym sk3adzie (Box/Hensley/Byron/Thain/Kerslake). Z ca3ą pewnością nie jest to szczytowe osiągniecie tego zespo3u, ale kilka ciekawych utworów sie tutaj zalaz3o (tytu3owy, The Easy Road)
Ostatnią p3ytą jest "As Your Mind Flies By" zespo3u Rare Bird, którą to dosta3em w prezencie od pewniej bliskiej mi osoby. Bez wątpienia jest to jeden z najlepszych albumów jakie s3ysza3em w ?yciu. Wydanie które posiadam zawiera trzy dodatkowe utwory, dwa z nich to są wersje singlowe i mono utworów z cześci podstawowej p3yty (nic szczególnego, ale jako ciekawostka sprawdza sie to nie1le) i Red Men i ten kawa3ek o dziwo jest jednym z mocniejszych p3yty (pojawia sie tam nawet akompaniament gitary akustycznej). Szkoda tylko ?e trwa nieca3e trzy i pól minuty. Polecam!!!

20090405151751

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.04.2009 o 15:19, dave03 napisał:

- Dire Straits - "Love Over Gold" Album moim zdaniem znacznie lepszy od s3ynnego "Brothers
in Arms". Du?o ciekawego grania i przy okazji ma3o komercji czego najlepszym dowodem
są kompozycje Telegraph Road i Private Investigations.
- David Gilmour - "Live in Gdansk" (2CD+DVD) Tutaj raczej nie ma sie co za du?o rozpisywaa,
bo ka?dy chyba wszystko wie ;)


Aż nie chce mi się wierzyć, że kiedykolwiek przypuszczałeś że BiA jest lepsze od LOG Dajerów;)
A co do Davida, to jestem lepszy, bo mam 4 disk edition ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.04.2009 o 23:50, Backside napisał:

Przepraszam za dublet, ale pomyliło mi się "Przeglądaj" z "Dodaj" :)

Poniżej:

- SBB Lost Tapes Vol. 1 9CD - jeden z dwóch boxów z, w znakomitej większości, niepublikowanymi
nigdzie nagraniami z rożnych okresów. Niestety nie było czasu, by przysiąść :/, ale oczekiwania
są duże

- Gilgamesh - nowe odkrycie, angielski jazzrock na modłę amerykańskiego Mahavishnu. Fajnie
grają, a rzadkie wydanie tanio się znalazło na Allegro

- King Crimson - Ladies of the Road 2CD - koncercik z ''71 i na 2-gim CD zbiór improwizacji
live tylko z utworu "21st Century..." z podobnego okresu. Odjazd!

- King Curtis - jakiś król saksofonowego bluesa :). Chyba kupiłem głównie dlatego, że
lubię koncertówki z festiwali w Fillmore West i East.

- 2x Stanley Clarke - ta brzydsza okładka to taki disco-funk w stylu "I''m Bad" Jacksona,
a ta ładniejsza - smooth jazzowe granie, w wykonaniu basisty-wirtuoza

- Santana - At Arena Di Verona - DVD z dobrym koncertem z ''77

- John Coltrane - 2CD ze świetnymi koncertami

- Manu Dibango - Live ''91 - jeden z króli tzw. afrobeatu, czyli mixu afrykańskiej muzyki
z zachodnią (w tym przypadku - z jazzem).

- 3x Alice Coltrane - mocne uduchowione nagrania, raz z potężnymi sekcjami smyczkowymi,
raz z chórkami krisznowców, raz z męczącym duszę elektrycznym pianem.


Winylki też super mi się znalazły - jedno z pierwszy LP z najprawdziwszym, dyskotekowym
rapem z 1979 (sic!), 2x mistrz funku - George Duke, zespół divy muzyki funk-soul - Chaki
Khan oraz jedna z moich kilkunastych najwyżej cenionych nagrań - płyta fusion "Individual
Choice" autorstwa skrzypka Jean-Luca Ponty''ego.


Tradycyjny "szacun" co do Twoich zakupów....
Interesuje mnie przede wszystkim SBB z najlepszego ich okresu czyli lata 70. Jak to się ma do ich płyt z tych lat i jak z ich jakością???
Czekam niecierpliwie na recenzje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2009 o 00:08, Blade_Mack napisał:

Aż nie chce mi się wierzyć, że kiedykolwiek przypuszczałeś że BiA jest lepsze od LOG
Dajerów;)


Ja nigdy tak nie myślałem, ale to w końcu "Brothers in Arms" osiągnęło największą sprzedaż. Na ale niech sobie ta płyta będzie największym sukcesem komercyjnym Dire Straits, bo artystycznym na pewno jest "Love Over Gold".

Dnia 09.04.2009 o 00:08, Blade_Mack napisał:

A co do Davida, to jestem lepszy, bo mam 4 disk edition ;P

>
Jak byłeś już tak blisko to mogłeś pójść na całość u kupić to najbogatsze wydanie :P Choć z drugiej strony z tego co pamiętam to jednak różnica w cenie była tutaj już dość spora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować