HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

świetnie cię rozumiem w końcu chyba każdy ma takie swoje filmy które pierw mu się podobały a później doszedł do wniosku że nie są takie świetne jak mu się wydawały na początku.

Pile

Dnia 07.01.2010 o 19:15, kerkas napisał:

Myślę że animacja w avatarze jest tak realistyczna że nigdy nie będzie dla nas "brzydka".

na dzisiejsze standardy może i tak ale za rok, dwa a może więcej już nie będziesz tak myślał. ale tak już jest z animacją komputerową zresztą ja sobie zawsze przypominam film Final Fantasy: The Spirits Within. też w 2001 roku mogło się wydawać że animacja jest tak realistyczna że nigdy nie będzie "brzydka". a dziś niektóre osoby ona trochę ona śmieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.01.2010 o 19:34, kerkas napisał:

E.T.
Fahrenheit 451
Godzilla 1954
Mechaniczna pomarańcza


Te widziałem, wszystkie pamiętam (no może poza Godzillą, bo ją widziałem chyba kilkanaście lat temu), jedne lepiej, inne gorzej. Nie wiem tylko czemu je wymieniłeś. Są takie przełomowe? Co w nich takiego przełomowego?

Dnia 07.01.2010 o 19:34, kerkas napisał:

Moim zdaniem osoby którym film się podobał podchodzą do sprawy zbyt emocjonalnie , a ocenianie filmu pod wpływem emocji to błąd

Niby czemu? Kino ma zapewniać rozrywkę, jeśli podczas sensu świetnie się bawiłeś - zadanie wykonane, a że film nie odmienił twojego życia - co z tego?

@Gregario
To jak chcesz, to dalej prowadź swoją batalię, może powinieneś rozszerzyć ją również na temat o Avatarze, uświadomiłbyś więcej osób że są w błędzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tyle że to była animacja stylizowana. Avatar jest bardziej realny. Ludzie nie stają się piękniejsi dlatego technologia kiedyś dogoni rzeczywistość. Już niedużo brakuje bo postacie z avatara są genialne. Widać nawet żyły, nie sądzę aby kiedyś ktoś mógł się z tego śmiać jak z innych starszych filmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jest bardziej realny bo jest po prostu nowszy :) bo to że za jakiś czas będzie jeszcze bardziej dokładna (więcej szczegółów, większa rozdzielczość itd.) animacja to jest tylko kwestia czasu. 9 lat temu ludzie zachwycali się animacją np. Wojny Dusz która już nie robi takiego wrażenia podobnie będzie z Avatarem. zresztą podobnie jest w grach np. z CryEngine2 dziś zachwyca bajerami i wyglądem a za jakiś czas już nie będzie. bo to że pojawi się coś lepszego np. CryEngine3 jest chyba oczywiste.

rob006
widzę że masz jakiś problem ze sobą :) ubzdurałeś sobie jakąś wojnę której nie ma ale mimo to ty się w nią bawisz i starasz się z pozycji ostatniego prawego i sprawiedliwego nawracać. nie miałbym nic przeciwko wymianie poglądów na temat filmu z tobą ale z tego co pamiętam jest to dla ciebie awykonalne (chyba że coś się od wczoraj zmieniło). tak więc całe swoje mądrkowanie i teorie zachowaj dla siebie. poza widzę najwyraźniej że w temacie o Avatarze są sami zwolennicy tego filmu więc nie masz tam za bardzo do kogo pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.01.2010 o 20:31, rob006 napisał:

> E.T.
> Fahrenheit 451
> Godzilla 1954
> Mechaniczna pomarańcza

Te widziałem, wszystkie pamiętam (no może poza Godzillą, bo ją widziałem chyba kilkanaście
lat temu), jedne lepiej, inne gorzej. Nie wiem tylko czemu je wymieniłeś. Są takie przełomowe?
Co w nich takiego przełomowego?


Już tłumaczę:

Bliskie spotkania trzeciego stopnia - wreszcie film SF dla dzieci i dla dorosłych w którym kosmici nie pragną nas wdeptać w ziemię a takich filmów jest mało , ponadto wizja reżyserska ufo , kontaktu z nimi i ogólne przesłanie filmu nie zestarzało się do dziś.

Cube - dowód na to że dobry film SF można nakręcić za niewielkie pieniądze (50.000$) w jednym pomieszczeniu
zdobyć uznanie krytyki oraz widzów , zarobić gigantyczne pieniądze i wejść do kanonu kina SF plus oryginalny pomysł , dobre rozwinięcie fabuły , reżyseria , zdjęcia.

2001 Odyseja Kosmiczna - kamień milowy gatunku SF , gdyby nie on Gwiezdne Wojny powstały by dużo , dużo później.

E.T. - to samo co w przypadku Bliskich Spotkań.

Dzień , w którym zatrzymała się ziemia 1951 r. - najlepszy film do czasu "Nazajutrz" o zagrożeniu III wojną światową , klasyka filmu SF.

Fahrenheit 451 - klasyka gatunku na podstawie powieści "Ray-a Bradbury-ego" jeszcze nigdy wizja przyszłosci nie była tak straszna.

Fantastyczna podróż 1966 - po raz pierwszy pokazano na wielkim ekranie wnętrze ludzkiego ciała.

Godzilla 1954 - film który zyskał status kultowego.

King Kong 1933 - rewolucyjne efekty specjalne a raczej zdjęcia trikowe nagrodzone oscarem.

Kosiarz umysłów - Pierwsze spojrzenie na wirtualną rzeczywistość , wspaniałe efekty wizualne , oraz przedstawienie sztucznej rzeczywistości.

Mechaniczna pomarańcza - film przełamujący tabu , zakazany w kilku krajach , po latach doczekał się uznania.

Metroplois 1926 - inspiracja przy tworzeniu architektury miast przyszłości w "Gwiezdnych Wojnach" , "Łowcy Androidów" , "Piątym elemencie" , "Batmanach" film który stworzył wzorzec miast przyszłości w kinie SF.

Milion lat przed naszą erą - Pierwszy liczący się film o Dinozaurach.

Nazajutrz 1983 - Film który zdetronizował "Dzień , w którym zatrzymała się ziemia" zobacz jak wyglądałby świat gdyby wybuchła III wojna światowa , pod tym względem nie udało się stworzyć nic lepszego.

PI - film SF zagadka , cieszy się opinią kultowego.

THX1138 - kolejny wizualnie powalający na kolana film SF , niedawno wydano w Polsce wersję reżyserską.

Ukryty wymiar - przełom na miarę Aliena w kinie SF

Wehikuł czasu - reżyser nagrodzony oscarem za efekty specjalne w swoich filmach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.01.2010 o 22:25, kerkas napisał:

2001 Odyseja Kosmiczna - kamień milowy gatunku SF , gdyby nie on Gwiezdne Wojny powstały by dużo , dużo później.

Z tym akurat się zgadzam (w przeciwieństwie do większości pozostałych uzasadnień). Poza tym, gdyby nie on pewnie nie byłoby również - tak gorąco dyskutowanego - "Avatara", bo to był pierwszy film SF, który wywarł duże wrażenie na Cameronie.

Dnia 07.01.2010 o 22:25, kerkas napisał:

Milion lat przed naszą erą - Pierwszy liczący się film o Dinozaurach.

?!! O dinozaurach?! Te kukiełki, które się tam pokazują na parę minut miałyby mówić coś o gatunku?!
Poza tym IMO to kicz, a nie film kwalifikujący się do jakichkolwiek porównań.
Na pewno nie pomyliłeś go z czymś innym?

A tak na marginesie to IMHO nadużywasz określenia "kultowy". Film kultowy, to nie ten, który kiedyś okrzyknięto kultowym a po paru latach czas zweryfikował jego mizerną wartość, tylko taki, który pozostaje kultowym do dziś.
Tymczasem w tym wykazie jest za dużo filmów, które teraz na określenie "kultowy" z pewnością nie zasługują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.01.2010 o 01:20, Gregario napisał:

widzę że się zreflektowałeś i wspomniałeś też o swoim przypadku dopisując ostatnią linijkę chociaż nie oszukujmy się plakaty głównie się ogląda więc dużo i tak nie straciłeś.


(*)
Co miały wnieść te literki powyżej do dyskusji poza kompletnym brakiem merytorycznej wartości? Oświeć mnie proszę, bo jeśli próbujesz mi dowalić to musisz się jeszcze sporo postarać.

Dnia 07.01.2010 o 01:20, Gregario napisał:

poza tym rozumiem że dla ciebie słowo hit w odniesieniu do filmu odwołuje się tylko do wybranych jego części. cóż gratuluję takiego podejścia :)


Nie czytasz ze zrozumieniem postów/nie potrafisz wyciągnąć z nich prawidłowych wniosków.

Dnia 07.01.2010 o 01:20, Gregario napisał:

widzę też że jesteś bardziej na bieżąco ode mnie bo ja się za pudełkami płatów nie oglądam ale jak będziesz chciał pokazać swoją kolekcję zabaweczek z tego filmu które (za pewne) można nabyć w McDonalds to możesz zdjęcie dołączyć do któregoś ze swoich postów. na pewno ktoś się nim zainteresuje. tylko zrób to tak abym go nie widział czyli najlepiej w temacie o Avatarze.


(*)

Dnia 07.01.2010 o 01:20, Gregario napisał:

i na koniec napiszę ci że dla mnie hitem na pewno nie jest bardzo popularny film.


http://www.sjp.pl/co/hit
Kończę ze swojej strony, tak sobie nie pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dalej nie wiem w jakim celu wkleiłeś tą listę. Chciałeś coś udowodnić, pokazać? Co?

A tak na marginesie mówiąc, z tej grupki filmów które obejrzałem podał mi się tylko ET. A fenomenu Fahrenheita to już kompletnie nie rozumiem. Kilka naprawdę świetnych motywów tam było, ogólny pomysł też, ale generalnie bije tandetą i miejscami bzdurnymi pomysłami. No i jeśli to była najstraszniejsza wizja przyszłości, to ludzie musieli wcześniej w jakiejś sielance żyć. :)

@Gregario
Nie mam problemów z samym sobą, nie ubzdurałem sobie też żądnej wojny, po prostu skomentowałem twoje prorokowania na temat przyszłości Avatara, które przewijają się tu już od jakiegoś czasu, a które równie dobrze możesz sobie wsadzić w buty. Tak więc tekst tak więc całe swoje mądrkowanie i teorie zachowaj dla siebie odnieś również do siebie. ;]
A do tematu o Avatarze zajrzałem może ze 2 razy. Filmu jeszcze nie oglądałem, a cała otoczka wokół niego nie zachwyciła mnie do tego stopnia, aby jakoś się na jego temat specjalnie produkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.01.2010 o 14:27, rob006 napisał:

A fenomenu Fahrenheita to już kompletnie nie rozumiem. Kilka naprawdę świetnych motywów
tam było, ogólny pomysł też, ale generalnie bije tandetą i miejscami bzdurnymi pomysłami.
No i jeśli to była najstraszniejsza wizja przyszłości, to ludzie musieli wcześniej w
jakiejś sielance żyć. :)


Ok, jak dla mnie to wyjaśnia wszystko. Dorośniesz to zrozumiesz. Chociaż może nie zrozumiesz, dla Ciebie świat Farrenheita jest tym w którym żyjesz na codzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.01.2010 o 15:50, Fumiko napisał:

Ok, jak dla mnie to wyjaśnia wszystko. Dorośniesz to zrozumiesz. Chociaż może nie zrozumiesz,
dla Ciebie świat Farrenheita jest tym w którym żyjesz na codzień...


Może tak... A może to i lepiej? Czego oko nie widzi, tego sercu nie żal. ;D Jak dla mnie film był po prostu naiwny, sam pomysł przedstawienia totalitaryzmu jest ciekawy, ale sposób a jaki to zrobiono do mnie nie przemówił. Equilibrium, który mówi w zasadzie o tym samym, jakoś bardziej do mnie trafił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie. Equilibrium mówi o czymś zupełnie innym. Farrenheit to świat w którym ludzie na własne życzenie doprowadzili się do stanu laboratoryjnych szczurków wciskających obłędnie przycisk z napisem "przyjemność". W którym tylko "niedostosowane jednostki" myślą i analizują. Świat do którego obecnie pokolenie "książki nie przeczytam bo trzeba czytać a film mi się nie podoba bo trzeba myśleć" dąży aż powietrze od pędu gwiżdże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś nareszcie obejrzałem Avatar''a (niestety wersja analogowa, ale nadrobi się..!!)! Świata przedstawionego w filmie nie da się opisać, to trzeba zobaczyć na własne oczy, co do fabuły- wg. mnie "fabuła z drugim dnem" lub jak kto woli "ta przy której trzeba myśleć" zepsułaby efekt filmu (ale też nie była za bardzo przewidywalna). Naprawdę epicki film :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.01.2010 o 01:34, A-cis napisał:

> 2001 Odyseja Kosmiczna - kamień milowy gatunku SF , gdyby nie on Gwiezdne Wojny
powstały by dużo , dużo później.
Z tym akurat się zgadzam (w przeciwieństwie do większości pozostałych uzasadnień). Poza
tym, gdyby nie on pewnie nie byłoby również - tak gorąco dyskutowanego - "Avatara", bo
to był pierwszy film SF, który wywarł duże wrażenie na Cameronie.


Trafiłeś w dziesiątkę , właśnie o to mi chodziło są filmy przełomowe o których już dziś nikt nie pamięta , i dokładnie to samo może PODKREŚLAM MOŻE spotkać Avatara.

Dnia 08.01.2010 o 01:34, A-cis napisał:

> Milion lat przed naszą erą - Pierwszy liczący się film o Dinozaurach.


W roku w którym powstał 1966 owszem tak , natomiast po "Parku" Jurajskim mało który film o dinozaurach robi wrażenie.

Dnia 08.01.2010 o 01:34, A-cis napisał:

A tak na marginesie to IMHO nadużywasz określenia "kultowy". Film kultowy, to nie ten,
który kiedyś okrzyknięto kultowym a po paru latach czas zweryfikował jego mizerną wartość,
tylko taki, który pozostaje kultowym do dziś.
Tymczasem w tym wykazie jest za dużo filmów, które teraz na określenie "kultowy" z pewnością
nie zasługują.


Raptem Godzilla i PI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie o Robin Hoodzie Ridley''a Scotta, który ma zadebiutować w maju tego roku? Ja osobiście mam mieszane uczucia. Z jednej strony uwielbiam Ridley''a i ma on u mnie spory kredyt zaufania (mimo, że ostatni jego film, który widziałem - "Body of Lies" był co najwyżej średni), legenda o Robinie też należy do grona moich ulubionych. Podoba mi się również zamysł reżysera, aby (zgodnie z obecnymi trendami) film był bardziej mroczny i dojrzały niż poprzednie adaptacje. Z drugiej strony trailer jakoś mnie nie porywa i pachnie bardziej "Gladiatorem", a Russel Crowe niezbyt mi pasuje do tytułowej roli (co innego Cate Blanchet, która wydaje się wprost stworzona do roli Lady Marion) i mówiąc szczerze męczy mnie to, że Ridley używa go w co drugim swoim filmie. Jestem jednak dobrej myśli, bo potencjał, by stworzyć adaptację lepszą niż świetny "Książe Złodziei" z Costnerem jest, a nawet jeśli to się nie uda to na kawał dobrego kina możemy chyba spokojnie liczyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat dla mnie fabuła Avatara była przewidywalna z miejsca. Nie przewidziałam tylko śmierci jednej postaci, całą resztę bez problemu (kto z kim i kiedy) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie no, jak nawet trailer nie wyglada interesująco to film nie zapowiada sięróżowo..albo spece od reklamy zawalili sprawę:)

Jeśli film będzie zbyt mroczny to nie odda w pełni (albo w ogóle) romantycznego mitu o Robinie z Locksley. Z trailera nie poznam czy jest rycerski, honorowy etc, ale marsową minę Russela i Marion z zbroi mogli sobie darować. No i ten patetyzm walący drzwiami i oknami, źle wróżę temu obrazowi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.01.2010 o 17:15, Fumiko napisał:

Akurat dla mnie fabuła Avatara była przewidywalna z miejsca. Nie przewidziałam tylko
śmierci jednej postaci, całą resztę bez problemu (kto z kim i kiedy) :D

Teraz zależy, czy dodasz prostą fabule do zalet czy do wad, wg. mnie, jak już pisałem fabuła jest plusem może nie dużym, ale zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.01.2010 o 14:27, rob006 napisał:

Dalej nie wiem w jakim celu wkleiłeś tą listę. Chciałeś coś udowodnić, pokazać? Co?


Nic nie muszę udowadniać , po prostu Gdybyś obejrzał trochę więcej filmów SF z lat 20. 30. 40. 50. 60. 70.
to "Dzień niepdoległości" nie byłby już dla Ciebie taki super , natomiast Equilibrium byłoby czystą grafomanią.

Po prostu kiedy się widziało "Metropolis" to nagle cała futurystyczna architektura w "Gwiezdnych Wojnach" , "Łowcy Androidów" , "Piątym elemencie" , "Batmanach" nie robi już takiego wrażenia , i owszem powielanie schematów nie jest złe , ale z drugiej strony miasta przyszłości w kinie SF to właśnie wieżowce (z paroma wyjątkami) ile można ?.

Gdybyś widział "1984" , "Nowy wspaniały świat" (Bądź czytał książki pod tym samym tytułem ) , Alphaville, THX 1138 to Equilibrium było by dla Ciebie plagiatem (z braku lepszego słowa) wyżej wymienionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się