gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 06.05.2006 o 09:06, upiordliwy napisał:

No własnie - niesmacznie - to pokazuje ,że jest to jakaś wpojona dawno głupota. Co do dawnych
czasów - > kiedyś właśnie brano sobie za żony kobiety masywniejsze, wyższe, grubsze - by
w razie jakiś kataklizmów przetrwały i wykarmiły dzieci.


Jednak mimo wszystko bardzo źle bym się czuł z dziewczyną ode mnie wyższą o np 15 cm. :/ Naprawdę.

Wg mnie nie ba być ani za chuda ani za gruba i wg mnie większość kobiet to przesadza z tym odchudzaniem. Nieraz zupełnie nie wiadomo po co to ? Przecież nie da się o takiej powiedzieć gruba, bo jest świetna laska - że tak się wyrażę - a ona się odchudza. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, moje pytanie bylo troszeczkę...na "wesoło". Jestem po prostu ciekawa, co lubię chłopaki z naszego forum i jak wogóle odbierają wygląd dziewczyn (różnych). A ja i tak jestem jaka jestem, nie mam zamiaru ani sie odchudzać, ani sie "dochudzać" - ja siebie akceptuję - nie słucham głosów z zewnatrz. Dla mnie najważniejsza jest akcaptacja samej siebie - nie robię niczego dla mody i dla innych. Komu sie podobam- dobrze, komu nie - też dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 12:06, Vaxinar napisał:

Wg mnie nie ba być ani za chuda ani za gruba i wg mnie większość kobiet to przesadza z tym
odchudzaniem. Nieraz zupełnie nie wiadomo po co to ? Przecież nie da się o takiej powiedzieć
gruba, bo jest świetna laska - że tak się wyrażę - a ona się odchudza. :/


witaj w moim zyciu - jak 3x dziennie nie uslysze "misiu ja chce schunac" to sie zastanawiam co jest nie tak :( i co z tego ze caly czas powtarzam ze jest piekna (a ja nigdy nie kłamie), ze mi sie podoba itd. zaczynam podejrzewac ze kobiety maja w oczach szkla powiekszajace albo cus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 12:12, gmx napisał:

witaj w moim zyciu - jak 3x dziennie nie uslysze "misiu ja chce schunac" to sie zastanawiam
co jest nie tak :( i co z tego ze caly czas powtarzam ze jest piekna (a ja nigdy nie kłamie),
ze mi sie podoba itd. zaczynam podejrzewac ze kobiety maja w oczach szkla powiekszajace albo
cus.


No a tak szczerze Twoja żona jest w sam raz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 11:30, gmx napisał:

> To wszystko przez wyszczuplające lustra w sklepach odzieżowych ;)

:) nie, to wszystko przez doradcow :)
http://www.metacafe.com/watch/112644/does_it_make_me_look_fat/



Zgadzam się, wszytko przez doradców przedstawię dwa przypadki z życia, najgorsi są sprzedawcy chcący za wszelką cenę upchnąć swój towar:
1. Idziemy z kolegą przez targowisko "odzieżowe", On rozglądał się za marynarką (było ładnych parę lat temu pierwsza sesja egzaminacyjna, chłopak troche ćwiczył na siłowni więc miał troszkę szerszy obwód klatki niż przeciętny, wzrostu ok. 176 więc średniego, ubrany w obszerną bluzę niezdradzającą obwodu bicepsów dodam, że twierdził, że do Szwarcenegera brakowało mu 4 cm.). Chodzimi pomiędzy sklepiko-straganami ogladamy marynarki, nagle jedna sprzedawczyni widząc nasze zainteresownie próbowała za wszelka cenę polecić "swój" towar w stylu ...na pewno będzie na Pana pasował... kumpel na to, że widzi na oko, że nie,
Ona nadal nalega, że na pewno tak, więc On poprosił o miarę aby zmierzyć szerokość,
Ona upierała się, że musi przymierzyć na siebie, bo na pewno pasuje...
Po kilku minutach nalegań kolego powiedział, że przymierzy lecz nie wezmie na siebie odpowiedzialności za marynarkę. Sprzedawczyni z zadowoloną miną stwiedziła, że i owszem, zobaczy Pan, że będzie super leżała.
W efekcie w trakcie przymierzania z trzaskiem puściły szwy rekawów na barkach. Myśmy oddali marynarkę, a Pani pobladła.
2. Moja obecna żona, wtedy jeszcze dziewczyna chciała mi kupić w prezencie sweter (lubię luźne ubrania, więc zanim coś kupię mając na uwadze powyższe sprawdzam najpierw rozmiar empirycznie), Pan sprzedawca oczywiście stwierdził, że ma takie jakie potrzebuje i jej sprzedał oczywiście strosując hasło: Jak coś będzie nie tak to można zawsze wymienić, wczesniej oczywiscie zmierzył miarą towar pokazujac, że wymiar jest odpowiedni i zapakował. W domu oczywiscie okazało się, że sweter ma conajmiej 20 cm za mało w obwodzie i strach go przymierzyć, więc oboje na drugi dzień poszliśmy, bo zaistniało to jak coś bedzie nie tak. Na miejscu okazało się, że Pan się pomylił i zapakował nie ten rozmiar (taka była jego wersja), upierając się, żebym przymierzył inny sweter, znów zmierzył swoją miarą i o dziwo powinno być tym trazem dobrze. Przed przymierzeniem dyskretnie przyłożyłem, ten który miałem przymierzyć do tego poprzedniego i widziałem, że niewiele się różni więc powtórzyła się rozmowa jak powyżej tylko tym razem rozmówcą ze sprzedającym byłem ja. Gość natarczywie nie chciał zwrócić kasy zanim nie przymierze jego oferowanego swetra i On zobaczy, że mi nie pasuje.
Powiem tylko, że skończyło się tym, że kasę oddał, mina mu zrzedła, no a sweter przymierzany nie nadawał się do sprzedaży.

Więc idąc na zakupy. stosuję jedną maksymę i wszystkim powtarzam:
Idź z osobą zaufaną, która ci powie, że wygladasz do bani, nie słuchaj sprzedawcy, bo dla niego we wszystkim
wygladasz super, bo ty za to płacisz, a On ma zysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 12:17, Vaxinar napisał:

No a tak szczerze Twoja żona jest w sam raz ?


:D jeszcze dziewczyna (chociaz powoli sie rozgladam za pierscionkiem z diamentem :) ) i szczerze jest super :) kazdy facet ma jakis ideal którego szukal - ja trafilem (tylko ze blond) :) a z tym calym odchudzaniem - jezeli chce caly czas byc w formie nie bede stawal jej na drodze (i naprawde to doceniam) - jedyne czego jej zabronilem to stosowania diet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 12:09, Nulinka napisał:

Dla mnie najważniejsza jest akcaptacja samej siebie - nie robię
niczego dla mody i dla innych. Komu sie podobam- dobrze, komu nie - też dobrze.

Słusznie. Mnie denerwują kobiety, które "na siłę" chcą się wszystkim podobać. Nie rozumiem dziewczyn, które nie mają ani jednego siwego włosa i się farbują, zabijając przy tym swój naturalny kolor włosów (gdy ściemnią, to już chyba na zawsze). Ale pewnie jeszcze nie wiedzą, że to skromność jest najbardziej urzekająca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 12:20, Lord pinio_SGSTB napisał:

Więc idąc na zakupy. stosuję jedną maksymę i wszystkim powtarzam:
Idź z osobą zaufaną, która ci powie, że wygladasz do bani, nie słuchaj sprzedawcy, bo dla niego
we wszystkim
wygladasz super, bo ty za to płacisz, a On ma zysk.


Tu się nie zgodzę, a przynajmiej nie zawsze.
Ja mam np paru znajomych w sklepie, jako sprzedawców i wiem, że mi dobrze doradza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 14:04, Vaxinar napisał:

Tu się nie zgodzę, a przynajmiej nie zawsze.
Ja mam np paru znajomych w sklepie, jako sprzedawców i wiem, że mi dobrze doradza. :)


Jeśli znajomi to wiadomo, że nie będą od Ciebie wyciągali kasy na chama. I też oczywiście nie wszyscy sprzedawcy (nie będący znajomymi :)) są tacy, jak Lord pinio to opisał. Tacy zdarzają się pewnie na bazarach. Ale w sklepach, w których kupuję większosć sprzedawców potrafi doradzić i powie, że nie wyglądasz w czymś dobrze. A poza tym i tak nigdy nie chodzę po ciuchy sam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 21:36, bula1111 napisał:

Co zrobić jak sie ktoś zakochał w dziewczynie a Ona Go "wyzywa":D


Dać sobie spokój. Skoro Cię wyzywa, to nie ma co się bawić w amory. Nawet jeśli te wyzwiska to gra - jeśli gra, to tym bardziej dać sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 21:36, bula1111 napisał:

Co zrobić jak sie ktoś zakochał w dziewczynie a Ona Go "wyzywa":D


a co rozumiesz przez "wyzywa"?
bo jezeli zachowuje sie wyzywajaco to "grasz na poziomie easy" :)
a jezeli rzuca do miesem... moja wspollokatorka ze swoim chlopakiem - jak sobie nie nawrzucaja co 10 min to maja kiepski dzien a mimo to sa razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 21:36, bula1111 napisał:

Co zrobić jak sie ktoś zakochał w dziewczynie a Ona Go "wyzywa":D


Powinieneś zdefiniowac "wyzywa". Jeśli Cię wyklina itp to ja bym się poważnie zastanowił (wiem serce nie sługa, ale...). Z drugiej strony może chce zwrócic Twoją uwagę. Zależy jaka jest waga tych przekleństw, bo jeśli zaczynają się na "ka","cha" itp. to dałbym sobie spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 06.05.2006 o 12:06, Vaxinar napisał:

Wg mnie nie ba być ani za chuda ani za gruba i wg mnie większość kobiet to przesadza z tym
odchudzaniem. Nieraz zupełnie nie wiadomo po co to ? Przecież nie da się o takiej powiedzieć
gruba, bo jest świetna laska - że tak się wyrażę - a ona się odchudza. :/


Wprawdzie ja do takich nie należę i się nie zanosi, ale z tego, co wiem - mam kilka takich odchudzających się koleżanek - to jest kwestia określonej w danym przypadku "idealnej sylwetki" - czyli albo porównuje się ona do jakiejśtam modelki - i uzna, że za gruba w tym czy w innym miejscu, albo ma własny wyimagowany obraz - będę piękna jak będę miała takie a takie to wymiary :) Chcą być piękniejsze i bardziej zauwazane. Tak myśle. To może tak jak faceci chcą miec coraz lepszy, szybszy itp komputer. I to jest zabawne, że ja zamiast się odchudzac ulepszam sobie kompa co jakiś czas :), bo mam takie potrzeby akurat. Jedna z tych moich koleżanek odchudzających się uważa, że tracę kasę - miałam jej ochotę powiedzieć, że ona traci ją na siłownię, ale bym się przejechała, bo to też dla zdrowia. I zawsze tak można to wytłumaczyć. Sprytne, bo prawdziwe. Więc możesz uznać, ze się odchudzają dla zdrowia... :) Ale przecież nie można też kobiety potępiać za to, że chce być piękniejsza. Takie dążenie do doskonałości. :D
PS. Nie myślę w ogóle o anorektyczkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta fajnie, ale przecież nieraz jest już taka piękna, że normalnie facet by wszystko dla niej zrobił, ale ona dalej się odchudza i twierdzi, że to pomoże, a w tym przypadku już tylko pogarsza sprawę i też nie mówię tu o anorektykach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2006 o 14:12, Vaxinar napisał:

Ta fajnie, ale przecież nieraz jest już taka piękna, że normalnie facet by wszystko dla niej
zrobił, ale ona dalej się odchudza i twierdzi, że to pomoże, a w tym przypadku już tylko pogarsza
sprawę i też nie mówię tu o anorektykach.


Ale przynajmniej dba o siebie , stara się. Chce być jeszcze bliższa doskonałości. Ważne żeby w odpowiednim momencie potrafić przerwać i byczdolnym do dyskusji na ten temat z nią. Bo anoreksja to naprawdę groźna choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2006 o 14:18, upiordliwy napisał:

Ale przynajmniej dba o siebie , stara się. Chce być jeszcze bliższa doskonałości. Ważne żeby
w odpowiednim momencie potrafić przerwać i byczdolnym do dyskusji na ten temat z nią. Bo anoreksja
to naprawdę groźna choroba.


No właśnie, a ja mówię o tej granicy.
Napisałem, że odchdza się i sobie tym szkodzi, a i tak twierdzi, że jest za gruba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 08.05.2006 o 14:19, Vaxinar napisał:

Napisałem, że odchdza się i sobie tym szkodzi, a i tak twierdzi, że jest za gruba.



No to lepiej odbyć poważną rozmowę. Naprawdę , trochebrzuszka nie zaszkodzi. Ja osobiscie lubię kobiety , które mimo bardzo dobrej figury maja trochęciałka ( trocheczyli nei za dużo ) , właśnie żeby było ciekawiej ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ważne żeby

Dnia 08.05.2006 o 14:18, upiordliwy napisał:

w odpowiednim momencie potrafić przerwać i byczdolnym do dyskusji na ten temat z nią. Bo anoreksja
to naprawdę groźna choroba.


A to jest bardzo trudne ! Do takiej osoby nie docieraja żadne argumenty, liczy sie tylko jej zdanie. Mam taka koleżankę - na szczęście ją wyleczono. Ale nie pomagało nic - to, że jej chłopak, rodzice, rodzina i znajomi tłumaczyli. Na wszystkich była obrażona - dziś po leczeniu - jest mężatką, matką...Ale czy to juz koniec..odchudzania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się