Zaloguj się, aby obserwować  
Kukowsky

Nałóg - czy łatwo mu ulec, czy łatwo się z niego wyleczyć?

1062 postów w tym temacie

Dnia 16.10.2006 o 21:23, Azrathel napisał:

a ja też mam nałóg - choć trochę wstyd sie do niego przyznać...
otóż... uwielbiam M&M''sy. no po prostu Uwielbiam - i zawsze, jak mam trzy złote wolne i akurat
przechodzękoło spożywczaka, to muszę sobie kupić paczuszke - ale koniecznie tych z Orzeszkiem...
i nie martwcie sie o moje zęby - bo zwykle dokupuję jeszcze do nich gumę do żucia :0

<...dobre akurat czytam Twój post a tu M&m''sów reklama... :) a ja to słodycze lubie i też w nocy czasem coś wszamać musze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ale trzeba pamiętać, żeby potem zęby myć - obowiązkowo! bo inaczej próchnica i w ogóle...
ale musicie przyznać, że to dość specyficzny nałóg, co? bo kumple sie ze mnie śmieją i mówią, żebym znalazł sobie jakiś taki ''bardziej męski'' ... :)
i żeby nie było - nie jstem gruby, wręcz przeciwnie - chuda i wysoka ze mnie szkapa (właściwie: szkap - bo ja facet jestem) w dodatku mam doskonały metabolizm - nie ważne ile zjem - i tak niczego po mnie nie będzie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2006 o 21:30, Azrathel napisał:

ale trzeba pamiętać, żeby potem zęby myć - obowiązkowo! bo inaczej próchnica i w ogóle...
ale musicie przyznać, że to dość specyficzny nałóg, co? bo kumple sie ze mnie śmieją i mówią,
żebym znalazł sobie jakiś taki ''bardziej męski'' ... :)
i żeby nie było - nie jstem gruby, wręcz przeciwnie - chuda i wysoka ze mnie szkapa (właściwie:
szkap - bo ja facet jestem) w dodatku mam doskonały metabolizm - nie ważne ile zjem - i tak
niczego po mnie nie będzie widać.

Ja mam identycznie...Moge się objadać i wogóle ale nie widać po mnie bo jestem aktywny fizycznie:D i mam szybką przemianę materii:P :D
A te męskie nałogi typu palenie mnie ni bardzo kręcą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2006 o 21:32, gloody napisał:

Ale tu nie chodzi tylko o otyłość. Trawienie o później porze jest takze sporym obciążeniem
dla żołądka.


to nie ja trawię o późnej porze! to Mgr Baton! nie patrz tak na mnie!

mnie również nie kręcą ''męskie nałogi'' - picie czy palenie - bo później to jest sie wrakiem człowieka a nie pełnoprawnym homo sapiens - bo bez płuc, wątroby i jeszcze kilku przydatnych w życiu narządów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak to niedawno (zresztą w tym temacie) ktoś mnie uświadomił, że wypicie jednego litra piwka tygodniowo też jest alkoholizmem. Z tego wynika, że trzeba być totalnym abstynentem żeby nie być alkoholikiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja wiem ze bardzo lubie chipsy ale nie takie badziewnwe tylko jakis lepszych marek np. star foods czy lay`s
wiem wiem ze to duzo kalorii i w ogole ale mam 4 razy w tygodniu w-f a i na dwor czesto wychodze :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2006 o 07:58, Jarys napisał:

Z tego wynika, że trzeba być totalnym abstynentem żeby nie być alkoholikiem ;)


No nie bardzo. Zwróć uwagę na to słowo: "tygodniowo".
Jeżeli pijesz regularnie jakaś ilość alkoholu, to oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem (zbliżającym się do stu procent) jesteś alkoholikiem.
Tyczy się to też księży, którzy przecież muszą wypijać regularnie wino mszalne. Oni też są alkoholikami, choć raczej rzadziej to widać ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2006 o 08:30, Furrbacca napisał:

Jeżeli pijesz regularnie jakaś ilość alkoholu, to oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem (zbliżającym
się do stu procent) jesteś alkoholikiem.


Ja bym był z tą "regularnością" nie przesadzał. A przynajmniej jestem dość sceptyczny. W zasadzie wszystko można tu przypiąć. Jak wypijesz jedno piwko w środe, w następnym tygodniu 2 w sobotę, a w następnym znowu jedno w czwartek to co? Niby regularne picie. Co tydzień coś się żłopnie. A jak ktoś wypije coś raz na miesiąc to też jest alkoholikiem? Nie mówię oczywiście o przypadkach typowych, bo jak toś popija po dwa piwka dziennie to raczej ma problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2006 o 08:46, Dux napisał:

> Jeżeli pijesz regularnie jakaś ilość alkoholu, to oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem (zbliżającym się do stu procent) jesteś alkoholikiem.

Ja bym był z tą "regularnością" nie przesadzał. A przynajmniej jestem dość sceptyczny. W zasadzie
wszystko można tu przypiąć.


Dokładnie – też mnie to dziwi.

Przypuśćmy, że osoba wypija w trzy dni w tygodniu po 0,33 litra piwa dziennie (te małe buteleczki). Niech nawet pije to w poniedziałek, środę i piątek żeby nie wyglądało to na przypadek. Przecież tutaj można stwierdzić co najwyżej, że ma jakieś takie dziwne natręctwo. Ten człowiek nigdy nie był pijany, ba, on nawet nie był wstawiony, jeszcze inaczej, on nawet nie poczuł alkoholu w głowie.

A teraz pytanie:
Z czym Wam się kojarzy alkoholik?

Mi osobiście z osobą która:
1. Pije alkohol i po nim widać, że pije (pijany i te sprawy), no i oczywiście robi to od dłuższego czasu (minimum rok)
2. Osobą, która nie piję ale wcześniej robiła to co wypisałem w punkcie nr 1. Jak wiadomo alkoholikiem zostaje się na całe życie.

Czy jeśli ktoś w Waszym towarzystwie nazwałby takiego osobnika (tego od litra piwa tygodniowo) alkoholikiem, nie czulibyście, że to stwierdzenie jest dla niego krzywdzące. Biorąc oczywiście to pod uwagę, że większość społeczeństwa wyobraża sobie alkoholika tak jak ja czyli punkty 1 i 2 (no chyba, że się mylę).

Może coś jest w stwierdzeniu „sympatyk alkoholu” ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2006 o 09:00, Jarys napisał:

Z czym Wam się kojarzy alkoholik?


Myślę, że istotna tu jest jeszcze, że tak powiem "potrzeba". Może ktoś nie upijać się wcale ale pije w miarę często i nie tylko z przyjemności. Musi jeszcze czuć tą właśnie "potrzebę" wypicia. Musi być to coś co nie pozwala mu przestać i co sprawia, że napicie się jest niezbędne dla jego normalnego funkcjonowania (oczywiście w jego przekonaniu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2006 o 09:00, Jarys napisał:

Może coś jest w stwierdzeniu „sympatyk alkoholu” ;))))


Jest różnica między alkoholikiem a uzależnionym od alkoholu. Alkoholik pije regularnie i się upija ---ale nie zgodzę się z tym że ma być od razu brudnym i tym podobnie. Natomiast osoba uzależniona od alkoholu jest w tedy kiedy musi wypić 1 piwo dziennie czy też 1 piwo na 2 dni (regularnie)----nawet jak to robi nie świadomie.
Przeważnie uzależnienie cechuje się tym, że osoba nie jest wstanie powiedzieć, że jest uzależniona, czyli wmawia sobie czy też mówi innym, że w każdej chwili może przestać---a tak naprawde dawno już siedzi w nałogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok - jak najbardziej masz rację tylko:

Dnia 17.10.2006 o 19:04, Konrades napisał:

ale nie zgodzę się z tym że ma być od razu brudnym i tym podobnie

1. Nigdzie nie pisałem, że alkoholik jest brudasem

Dnia 17.10.2006 o 19:04, Konrades napisał:

Jest różnica między alkoholikiem a uzależnionym od alkoholu. Alkoholik pije regularnie i się.

Mamy takie dwa uzależnienia:
pierwsze: uzależnienie od biegania np. wieczorami
drugie: uzależnienie od wypicia jednego litra piwa na tydzień
Dlaczego pierwsze jest uznawane przez większość społeczeństwa jako coś dobrego a drugie (pomimo tego, że nie szkodzi organizmowi a nawet można powiedzieć, że mała ilość piwa jest czymś dobrym dla np: nerek itp) jest uznawane za uzależnienie szkodliwe.

Chodzi mi o to, że takie badania (przytoczone przez tosz`a tutaj http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=3381&pid=52) ogłupiają ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O mamo ale mam dzisiaj potęrznego doła jeżeli chodzi o samopoczucie związane z niepaleniem. Cały czas biję się z myslami czy zapalić czy nie, a wszystko przez to że nie zmieniłem plastra, który jest bardzo pomocny. Wokół są kumple którzy palą co chwilke a ja się męcze i nawet gumy nie pomagają. Mam tylko nadzieję że się nie poddam moim myslom i nie zapalę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2006 o 19:17, Jarys napisał:

Chodzi mi o to, że takie badania (przytoczone przez tosz`a tutaj http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=3381&pid=52)
ogłupiają ludzi.


Masz rację :) Co do "brudnego" źle zintepretowałem słowa "że po nim widać" --za dużo dodałem sobie w myślach :(
Uzależnienie od biegania to powiem szczerze, że jak biegasz w mieście po betonie -- to nie jest zdrowe na nóg (nie mówie o kondycji i innych aspektach) --- nie pamiętam argumentacji (ale było coś związane z "rzabką w nodze").
Mam jedno pytanko czy jesteś w stanie nie biegać?? A czy jestes w stanie nie pić?? A czy jak nie wykonujesz jednej czynności z powyższych czy odczówasz wewnętrzny głód??
A co do badań to są różne i nieraz sprzeczne ze sobą. One są wykonywane na pewnej ilości ludzi a nie na wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2006 o 19:30, Konrades napisał:

Mam jedno pytanko czy jesteś w stanie nie biegać??

Jestem w stanie nie biegać ale lubię biegać

Dnia 17.10.2006 o 19:30, Konrades napisał:

A czy jestes w stanie nie pić??

Jestem w stanie nie pić

I teraz podsumowując:

1. Jeśli biegam co wieczór bo lubię i jestem w stanie nie biegać to jest OK.

2. Według podanego przez niektórych uczonych schematów pomimo tego, że jestem w stanie nie pić a piję (bo lubię) dwa półlitrowe piwa tygodniowo jestem alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2006 o 19:45, Jarys napisał:

2. Według podanego przez niektórych uczonych schematów pomimo tego, że jestem w stanie nie
pić a piję (bo lubię) dwa półlitrowe piwa tygodniowo jestem alkoholikiem


Gdybyśmy za każdym razem patrzelibyśmy na badania uczonych to byśmy tylko siwieli :)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o naług,myśle że ciężko się z niego wyleczyć.Ale zależy,jak się do czegoś ''''przykleiłeś''''.Jeśli słabo-to kwestia paru dni,mocno-miesiące,nawet lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i stało się nie dałem rady. Po około pół godziny od napisania posta zapaliłem, wstyd troszkę ale taksię stało jak się stało. Po powrocie do domu natychmiast dokonałem zmiany plastra na nowy. Widzę że naprawdę pomagają i nie poddam się nałogowi, przed chwilką zamówiłem kolejne i będe z nich korzystał zrobię wszystko aby uwolnić się od nałogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mówi sie trudno. Gdyby latwo mozna sie było pozbyć nałogu to co to byłby za nałóg? :-)
Spójrz na to z innej strony - mimo zapalenia papierosa drastycznie zmniejszyłeś ilość wypalanych papierosów. Z czasem będzie coraz lepiej. Najgorsze są początki. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować