Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Spotkałem sie dziś z twierdzeniem pana WoWmena, jakoby liczbą szatana jest 616 a nie 666. Co sądzicie, ma rację czy nie? Bo według nie jednak nie. Nawet cytowałem: " Tu jest mądrość. Kto ma rozum, miech zrachuje liczbę onej bestyi; albowiem jest liczba człowieka. A ta jest liczba jej, sześć set sześćdziesiąt i sześć" Apocalypsis 13.18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2005 o 12:05, HumanGhost napisał:

Spotkałem sie dziś z twierdzeniem pana WoWmena, jakoby liczbą szatana jest 616 a nie 666. Co
sądzicie, ma rację czy nie? Bo według nie jednak nie. Nawet cytowałem: " Tu jest mądrość. Kto
ma rozum, miech zrachuje liczbę onej bestyi; albowiem jest liczba człowieka. A ta jest liczba
jej, sześć set sześćdziesiąt i sześć" Apocalypsis 13.18.


Nie bardzo mnie to obchodzi i w zasadzie nie ma większego znaczenia. Zawsze jednak się spotykałem z liczbą 666. Dostałeś radę żeby sprawdzić w googlach, bo niby są jakieś artkuły że niby jednak to jest 616.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bóg musi istnieć szłyszeliście że dusza waaaż 21 gram ? i tylko jak człowiek umrze waży 21 gram mniej.
Są też ludzie co umarli i orzyli mam taką Ciocię która mi opowiadał że widziała dużą bramę.
Jest jeszcze czymś napromiewana jak bierze zegarek to jej się psuje od tak to wszystko jest jakieś dziwne .
Ale Bóg powinien istnieć w tych przypadkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2005 o 12:31, kamilimaciek1 napisał:

Bóg musi istnieć szłyszeliście że dusza waaaż 21 gram ? i tylko jak człowiek umrze waży 21
gram mniej.
Są też ludzie co umarli i orzyli mam taką Ciocię która mi opowiadał że widziała dużą bramę.
Jest jeszcze czymś napromiewana jak bierze zegarek to jej się psuje od tak to wszystko jest
jakieś dziwne .
Ale Bóg powinien istnieć w tych przypadkach :)


Ale czadzior, normalnie nie wiem czy se jajca robisz czy co, ale nieźle mnie rozbawiłeś tym postem xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2005 o 12:51, Harmegidon napisał:

Czytajcie Biblię Swiętą - to zrozumiecie i uwierzycie.......ale nie wyrwane wersety tylko całą.


O kurcze, aleś ty poważny ;]
Są jeszcze inne mądre rzeczy do czytania na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-->> Budo: Z rady skorzystałem. Faktycznie, są teorie, ze liczbą szatana jest 616, ale według mnie sa raczej wątłe. A w klturze jest przyjęte 666 anie jak mówił WoWmen 616.

-->> kamilimaciek1: hehe, 21 gram to ciekawa teoria. Podobno sprawdzana wielokrotnie. Ale dusza raczej nie waży nic. Dla mnie to jest wyssane z palca, jak ufo. :-)

-->> Harmegidon: Kaznodzieja jakiś czy co?? ;-) Biblię czytałem całą, w różnych przekładach. Ale wybacz, jesli mam coś cytować to zrobię to "wyrywając" werset, bo przecież nie przepiszę całej Biblii. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2005 o 12:05, HumanGhost napisał:

Spotkałem sie dziś z twierdzeniem pana WoWmena, jakoby liczbą szatana jest 616 a nie 666. Co
sądzicie, ma rację czy nie? Bo według nie jednak nie. Nawet cytowałem: " Tu jest mądrość. Kto
ma rozum, miech zrachuje liczbę onej bestyi; albowiem jest liczba człowieka. A ta jest liczba
jej, sześć set sześćdziesiąt i sześć" Apocalypsis 13.18.


Najpierw wspomne, że nie Ty pierwszy tutaj to zacytowałeś, ale ja. ;) Bo mój podpis jest tym cytatem, ale po łacinie. Dokładny cytat to "Tu jest potrzebną mądrość. Kto ma rozum niech liczbę bestii przeliczy, liczba to bowiem człowieka. A liczba Jego 666".
Proszę mi wierzyć, że dość dużo czytałem zarówno Biblie jaki o Bibli. Znaczenie symboli i liczb. Liczba Szatana została poprawnie odczytana i ma ona ukryte znaczenie. Tutaj trzeba nawiązać do tego cytatu "Kto ma rozum niech liczbę bestii preliczy" - jak każdy wie w dawnych czasach KAŻDA liczba miała swój odpowiednik w alfabecie. Najbliższe prawdy rozwiązanie to: "Cezar Nero" czy "Cezar - nowy bóg", lub jako trzy szóstki - wcielone zaprzeczenie niedoskonałości i tutaj trzeba też wspomieć, że ogólnie 6 oznacza niedoskonałość a 7 doskonałość - symbol Boga i boskości.
Spotkałem się również z tym, że poprawnie powinno być 333 co już totalną głupotą albowiem trójka podobnie jak siudemka jest liczbą Boga.
Wiele o tym czytałem i zupełnie się z tym nie zgadzam - mam nadzieję, że pomogłem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2005 o 12:31, kamilimaciek1 napisał:

Bóg musi istnieć szłyszeliście że dusza waaaż 21 gram ? i tylko jak człowiek umrze waży 21
gram mniej.

Wiesz, kończyłem, jak by nie był Akademię Medyczną, a jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś umierających kładł na wagę i to jescze tak dokładną. A człowiek waży coraz mniej, zwłąszcza na pustyni, w pełnym słońcu, jak jest cholernie gorąco. Wyjęta z wody koszula schnie 5 minut, to i z człowiecka woda wyparowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2005 o 12:31, kamilimaciek1 napisał:

Bóg musi istnieć szłyszeliście że dusza waaaż 21 gram ? i tylko jak człowiek umrze waży 21


To coś z tych klimatów ile diabłów zmieści się na główce szpilki? Swego czasu różne bzdety liczono "naukowo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.11.2005 o 16:37, PoNgO_ napisał:

Przeczytaj dokładnie co napisałem. Dam przykład. Nie ma skóry idealnej - na każdej znajdziesz
choć jeden pieprzyk. Chodzi o to by tych pieprzyków było jak najmniej. Bład jest wkalkulowany,
ryzyko pomyłek akceptowane. Ktoś kiedys powiedział, że Demokracja to ustruj z wyjatkowo licznymi
wadami. Ale jak na dzień dzisiejszy lepszego nie wymyślono. To chyba wystarczające usprawiedliwienie
by oddać władze w ręce ludu?


Nie twierdzę, że uda mi się (lub komukolwiek na ziemi) egzekwować prawo idealnie. Jednakże poza stworzenim bardzo dobrego systemu sądowniczego istnieje druga sprawa - właśnie moralność.

Nie wiem czy dawałem przykład Austrii. Tam przestępczość wśród rodowitych mieszkańców ziemi jest bardzo nieduża. Prawie wszyscy jeżdzą zgodnie z przepisami, a kradzież samochodu w małym, bogatym miasteczku budzi powszechne zdziwienie.
Dlaczego?
Bo tam ludzie maja głęboko zakorzenione zasady moralny - wiedzą czego nie wolno robić, co jest złe dla ogółu społeczeństwo i przez to wszyscy jeżdzą zgodnie z przepisami.
W przeciwieństwie do Szwecji, gdzie trudno mówic o jakimkolwiek wychowaniu, skoro już dzieci maja tak bardzo rozbudowane poczucie własności prywatnej i niewrażliwości na inne osoby.

Dnia 03.11.2005 o 16:37, PoNgO_ napisał:

>Wiem dobrze, że ideały niestety nie stąpaja po ziemi, ale nie może prawo ingerować w bardzo

>> intymne sfery ludzi,

Dnia 03.11.2005 o 16:37, PoNgO_ napisał:

Widać, także w tej sferze zapanowałby chaos gdyby nie było prawa.


Co??? No nie żartuj - błagam Cię, zastanów sie nad tym co powiedziałeś biorąc po uwagę odwieczne tradycje :].

Czy kiedykolwiek pan-szlachcic mówił jak ma wyglądać wychowania dzieci?
Przecież od wieków np. na wsi obowiązują te same tradycje wychowania. Jak dziecko/chłopak nabroi to dostaje w dupę płacząc, ale nie ma w tym nic dziwnego. Dostaje nauczkę i żyje dalej.
Zresztą sam wie kto to jest ojciec - ojciec to głowa domu, to człowiek który utrzymuje wszystko pod kontrolą i jest żywielem rodziny.
Nic się przez lata nie zmianiało i nikt nie narzekał, nie składał skarg.

A żeby zaskarżyć ojca o to, że ono, (dziecko) zostało pozbawione tego "dodatkego luksusu", brzmii bardzo żałośnie.
I powiedz komu się na ziemi żyje lepiej przez to. Wyrośnie takie pokolenie rozmemłanych, amoralnych, wiecznych młodzieńców, które wychowane wyłącznie istniejącym systemem zada sobie pod koniec życia pytania - "Co ja osiągnąłem poza 10''ma żonami, trojgiem dzieci i 40''ma kochankami".


Niestety staje również problem patologii - a te się zdarzają. Nie wiem na jaką skalę, czy to tylko media wyolbrzymiają problem, ale tak czy siak takowe zdarzenia istnieją i mamy rodziców/ojca/matkę alkoholików, leni, psychopatów, masochistów, morderców czy pedofilii.

Ale nie wiem czy najlepszym rozwiązaniem jest pozostawianie dziecku możliwości dokonania własnego, rozsądnego, dorosłego i mającego wymiar ostateczny, wyboru.

Dnia 03.11.2005 o 16:37, PoNgO_ napisał:

>Czy chciałbyś puścić dziecko do szkoły, które by zdobywało wiedzę o innych
> orientacjach seksualnych i prawnych możliwościach.

Nie widziałbym sensu (celu) wpajać takiej niepotrzebnej wiedzy (przynajmniej póki dziecko jest
dzieckiem). Nie widzę też jednak w tym nic niemoralnego. Nie można nauczać czegoś osób, które
tego nie są wstanie tego czegoś pojąc. A jeśli są tzn że wiedza ta nie wpłynie na nie negatywnie.


Jak wiadomo szkoła to "drugi dom", także miejsce wychowania, mogąca mieć spory wpływ na kształtowanie się umysłu - a do tego koledzy dyktujący lub podąrzający za swego rodzaju modą, zwyczjami, których nie przestrzeganie wiąże się z odrzuceniem.

Nie wiem czy dobrym jest, aby dziecko uczyło się uznawania różnych prądów seksualnych, innych od "tradycyjnego", za równorzędne, dobre, normalne - bo miłość dwóch facetów, chcąc nie chcąc, normalna nie jest!
Nie chcę przez to zachęcać do nienawiście, ale wg mnie do zadaniem rodziców jest kształtowanie wrażliwości, i przez to tolerancji, na np. biedę, inne kolory skóry, zwyczaje i zachowania.

Wyobraź sobie jak będzie wyglądał świat za 100-200 lat, jeśli wszystkie dziesiejsze orientacje i dewiacje będa uznawane za normalne.
Wydawać sie to moze nieprawdopodobne, ale jest to wystarczająco długi okres czasu, aby ludzie mogli nabyc nowe obyczaje, jak kiedyś z garniturów przerzucono się na postrzępione spodnie, a panie z sukien wskoczyły w męskie dżinsy.

Dnia 03.11.2005 o 16:37, PoNgO_ napisał:

Postępowanie mające wpływ na życie samych siebie nie jest niemoralne (np. samobójstwo jest
grzechem, ale nie jest niemoralne - wiem, głupia analogia ;)). Gorzej jak uderza to w te dzieci.
Prawo ma więc dylemat: pozwolić czlowiekowi na wolność w dobieraniu partnerów czy może nie
dla dobra dzieci? I jedno i drugie byłoby niemoralne (jedno kosztem dzieci, drugie kosztem
związków uczuciowych). Ale prawo zazwyczaj STARA się dogodzić jak największej ilości osób.
Dzieci także - patrz prawa dziecka.


Rozumiem - aurea mediocritas.
Masz w sumie rację tylko jeszcze raz tłumaczę - wszelkie zmiany są dobre gdy:

a) mamy społeczeństwo o głęboko zakorzenionej, tradycyjnej moralności. Nowe prawo może być udogodnieniem, ale przy tym większość ludzi nie będzie korzystała z niego ponad miarę - bo są moralni.

Dlatego rozwód nie musi być wcale tragedią, ale w przypadku moralności braku, zacznie się korzystanie z niego ponad miarę i rodzina straci znaczenie. Można sie potem "pobawić" czym grozi taka sytuacja.

Zobacz, że w Polsce rozwody raczej nie są rzadkie, ale pojęcie rodziny i poszukiwanie partnera możliwie najlepszego, z którym się będzie przez możliwie długi okres czasu, to standard.
Nie słyszałem o popularności poszukiwania partnera na 1 rok (mowa tu już o pracujących dorosłych), 100 upojnych nocach i zmianie na wcześniej upatrzony "lepszy model".

Dnia 03.11.2005 o 16:37, PoNgO_ napisał:

Nie mi to oceniac. Ale myśle że czuwają nad tym odpowiedni specjalisci (czytaj: psycholodzy).
Zresztą gdyby nie było tej wolnosci to ludzie czepialiby się ze jej nie ma. I tak źle i tak
niedobrze :).


Ponownie radzę sie zastanowić przed obroną swoich teorii.
Jak to nie tobie to oceniać? Mozesz oceniać wszystko - jeśli masz odpowiedni bagaż doświadczeń z usłyszanych anegdot, opowieści, książek czy filmów mających wymiar realistyczny czy też osobiste przeżycia.

Sam odpowiedz uczciciwie - czy wg Ciebie dziecko powinno mieć wymiar glosu osobu pełnoletniej?

I jestem przekonany, że większość poważnych spejalistów (nie mówię tu o tych świrach, co co chwila ogłaszają szaloną rewolucję) uzna odpowiedź "tak" na w/w pytanie, jako niepoważną.

Dnia 03.11.2005 o 16:37, PoNgO_ napisał:

A czy ja temu przecze? Biblia to spis prawd moralnych, ale nie ona je ustanowiła. Znaczy się
to my ludzie sami do nich doszliśmy.


Nie chcę Ci narzucać teolodezyjnej metody dochodzenia do źródła moralności, ale przestrzegam Cię przed, "grzechem rozumu". Jeśli przerabiałeś "Zbrodnie i Karę" to będziesz wiedział o co chodzi. Wydawać sie nam może wiele rzeczy, w tym to, że ludzki umysł jest potężny.
Prawdą jest, że obserwacja ilości dobra płynącego z "nie-kradzieży", doprowadza nas do możliwości sformułowania tezy "nie kradnij".
Ale nadal ludzki rozum pozostaje omylny, a nasza natura - grzeszna.
Dlatego, na przykład, formułowanie argumentów przeciwko istnieniu Boga będzie nic nie warte, bo do tego nie dojdziemy czy istnieje robiąc nawet hiper-dokładne badania fizyczne, chemiczne czy matematyczne.

Poza tym - to, że już wcześniej przewidziano uczciwość jako cnotę, to nasz krąg kulturowy, chcąc nie chcąc, narodził się z kultury rzymskiej i chrześcijańskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

Nie wiem czy dawałem przykład Austrii. Tam przestępczość wśród rodowitych mieszkańców ziemi
jest bardzo nieduża. Prawie wszyscy jeżdzą zgodnie z przepisami, a kradzież samochodu w małym,
bogatym miasteczku budzi powszechne zdziwienie.
Dlaczego?
Bo tam ludzie maja głęboko zakorzenione zasady moralny - wiedzą czego nie wolno robić, co jest
złe dla ogółu społeczeństwo i przez to wszyscy jeżdzą zgodnie z przepisami.


"Bo tam ludzie mają..."? Czyli w Austrii lepiej wychowują dzieci albo więcej czytają Bibli? Poza tym co innego znać zasady moralne, co innego je przestrzegać. Najgorsi zwyrodnialcy gdy dokonują złych czynów to wiedzą że źle robią. Chodzi tylko o świadomośc tego co się robi. Tej świadomości nie da Ci Biblia. Ją każdy człowiek sam (jesli jest zdrowy i dojrzały psychicznie) odkryje.

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

W przeciwieństwie do Szwecji, gdzie trudno mówic o jakimkolwiek wychowaniu, skoro już dzieci
maja tak bardzo rozbudowane poczucie własności prywatnej i niewrażliwości na inne osoby.


Własnośc prywatna nie jest niczym złym. Można być wolnym człowiekiem w liberalnym świecie i jedyną rzeczą jaką nie wolno robić jest odbierać tej wolności innym. To najważniejsza zasada.

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

Ale nie wiem czy najlepszym rozwiązaniem jest pozostawianie dziecku możliwości dokonania własnego,
rozsądnego, dorosłego i mającego wymiar ostateczny, wyboru.


Jak sam napisałes wybór ten ma być rozsądny i dorosły. Jeśli tylko dziecko POTRAFI takiego dokonać to niech dokonuje :).

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

Nie wiem czy dobrym jest, aby dziecko uczyło się uznawania różnych prądów seksualnych, innych
od "tradycyjnego", za równorzędne, dobre, normalne - bo miłość dwóch facetów, chcąc nie chcąc,
normalna nie jest!
Nie chcę przez to zachęcać do nienawiście, ale wg mnie do zadaniem rodziców jest kształtowanie
wrażliwości, i przez to tolerancji, na np. biedę, inne kolory skóry, zwyczaje i zachowania.


A także tolererancji na inne orientacje seksualne! Miłośc dwóch facetów nie jest normalna w kontekscie idealnego czlowieka. Ale naturalne jest wystepowanie błedów natury czyli np. nieprawidłowej orientacji. Jesteśmy w stanie zrozumieć chroby genetyczne takie jak zespół Downa bądz umysłowe (dyslektyzm itp) które też przecież można powiedziec że są nie normalne. Spróbujmy więc zrozumiec faceta który czuje pociąg do innych facetów. To co dla jednych jest obrzydliwe dla innych jest normalne I na odwrót.

BARDZO mnie denerwuje postawa Kościołu wobec homoseksualizmu. Aseksualizm jest OK a homoseksualizm już nie? Bo wbrew Bogu? Rozumiem, że "homo" mogą budzić odraze u wiekszości społeczeństwa bo widoki jakie prezentują nie należą do smakowitych (choć dwie lesby? Nie powiem ;)) ale żeby Kościół ich nie akceptował?

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

Wyobraź sobie jak będzie wyglądał świat za 100-200 lat, jeśli wszystkie dziesiejsze orientacje
i dewiacje będa uznawane za normalne.


Po pierwsze: co innego dewiacje a co innego orientacje. Nie mieszaj tego w jednym worku.
Po drugie: mniejszości w społeczeństwie zawsze będą uważane za nie normalne.

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

a) mamy społeczeństwo o głęboko zakorzenionej, tradycyjnej moralności. Nowe prawo może być
udogodnieniem, ale przy tym większość ludzi nie będzie korzystała z niego ponad miarę - bo
są moralni.


To właśnie ta "większośc ludzi" w ustrojach demokratycznych ustanawia prawa.

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

> Nie mi to oceniac. Ale myśle że czuwają nad tym odpowiedni specjalisci (czytaj: psycholodzy).

> Zresztą gdyby nie było tej wolnosci to ludzie czepialiby się ze jej nie ma. I tak źle
i tak
> niedobrze :).

Ponownie radzę sie zastanowić przed obroną swoich teorii.
Jak to nie tobie to oceniać? Mozesz oceniać wszystko - jeśli masz odpowiedni bagaż doświadczeń
z usłyszanych anegdot, opowieści, książek czy filmów mających wymiar realistyczny czy też osobiste
przeżycia.


W takim razie popieram stan jaki jest. Nie mam wystarczającej wiedzy by móc krytykować system edukacji jaki proponują psychologowie, więc się z nimi zgadzam. Ustępuje w tej dziedzinie mądrzejszym :).

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

Sam odpowiedz uczciciwie - czy wg Ciebie dziecko powinno mieć wymiar glosu osobu pełnoletniej?


Oczywiście ze nie. Ale nie dlatego że dzieciom sie nie nalezy tylko dlatego że dzieci bywają glupsze od dorosłych.

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

> A czy ja temu przecze? Biblia to spis prawd moralnych, ale nie ona je ustanowiła. Znaczy
się
> to my ludzie sami do nich doszliśmy.

Nie chcę Ci narzucać teolodezyjnej metody dochodzenia do źródła moralności, ale przestrzegam
Cię przed, "grzechem rozumu". Jeśli przerabiałeś "Zbrodnie i Karę" to będziesz wiedział o co
chodzi. Wydawać sie nam może wiele rzeczy, w tym to, że ludzki umysł jest potężny.


Zeleży co masz na myśli. Jesli chodzi o rozumowanie, pojmowanie, wyobraźnie i ogólnie pojętą abstrakcje to ludzki umysł jest potężny! Jeśli zaś mówimy o wytrwałości, silnej (wolnej) woli i trzeźwości to jest słabiutki!

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

Prawdą jest, że obserwacja ilości dobra płynącego z "nie-kradzieży", doprowadza nas do możliwości
sformułowania tezy "nie kradnij".
Ale nadal ludzki rozum pozostaje omylny, a nasza natura - grzeszna.


Pięknie. Podsumowałeś to co sam twierdze. Otóż do sformułowania TEJ tezy wystarcza nam nasz umysł. Biblia
"nie odkryła ameryki" ze sie tak wyraże :). Natura jest grzeszna, dlatego z premedytacją łamiemy reguły moralne. Ale je znamy :).

Dnia 09.12.2005 o 17:45, Backside napisał:

Dlatego, na przykład, formułowanie argumentów przeciwko istnieniu Boga będzie nic nie warte,
bo do tego nie dojdziemy czy istnieje robiąc nawet hiper-dokładne badania fizyczne, chemiczne
czy matematyczne.


Raczej TAK, ale nigdy nie mów nigdy :).
A co jeśli nauka kiedyś odkryje coś co NIE mogłoby istniec w swiecie stworzonym przez Boga? Coś co dziś ciezko nam sobie wyobrazić? Nie będzie to odkrycie związane z Bogiem, ale będzie mimo to przeczyło ideii Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2005 o 12:31, kamilimaciek1 napisał:

Bóg musi istnieć szłyszeliście że dusza waaaż 21 gram ? i tylko jak człowiek umrze waży 21
gram mniej.
Są też ludzie co umarli i orzyli mam taką Ciocię która mi opowiadał że widziała dużą bramę.
Jest jeszcze czymś napromiewana jak bierze zegarek to jej się psuje od tak to wszystko jest
jakieś dziwne .
Ale Bóg powinien istnieć w tych przypadkach :)


Jest to bardzo popularna LEGENDA. Otóż pewien lekarz-naukowiec (a zarazem wierny?) niejaki Duncan MacDougall na początku XX wieku przeprowadzał pewne badania które miały wykazać istnienie duszy. Wygladało to tak, że facet mierzył konających tuż przed i odrazu po śmierci. Przy okazji pierwszej próby waga wykazała różnice 21 gram. Później już nigdy na dziesiątki różnych prób nie udało się tego uzyskać ponownie. Ten jeden raz wystarczał jednak żeby móc stworzyc taki mit (bardzo rozsławiony przez znany film). Tak naprawdę jednak dusza ludzka (jeśli takowa istnieje) nie ma masy. Ew. można powiedziec, ze ma mase impulsów elektrycznych w mózgu czyli w zasadzie nie ma masy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.12.2005 o 13:26, Vaxinar napisał:

> Spotkałem sie dziś z twierdzeniem pana WoWmena, jakoby liczbą szatana jest 616 a nie 666.
Co
> sądzicie, ma rację czy nie? Bo według nie jednak nie. Nawet cytowałem: " Tu jest mądrość.
Kto
> ma rozum, miech zrachuje liczbę onej bestyi; albowiem jest liczba człowieka. A ta jest
liczba
> jej, sześć set sześćdziesiąt i sześć" Apocalypsis 13.18.

Najpierw wspomne, że nie Ty pierwszy tutaj to zacytowałeś, ale ja. ;) Bo mój podpis jest tym
cytatem, ale po łacinie. Dokładny cytat to "Tu jest potrzebną mądrość. Kto ma rozum niech liczbę
bestii przeliczy, liczba to bowiem człowieka. A liczba Jego 666".
Proszę mi wierzyć, że dość dużo czytałem zarówno Biblie jaki o Bibli. Znaczenie symboli i liczb.
Liczba Szatana została poprawnie odczytana i ma ona ukryte znaczenie. Tutaj trzeba nawiązać
do tego cytatu "Kto ma rozum niech liczbę bestii preliczy" - jak każdy wie w dawnych czasach
KAŻDA liczba miała swój odpowiednik w alfabecie. Najbliższe prawdy rozwiązanie to: "Cezar Nero"
czy "Cezar - nowy bóg", lub jako trzy szóstki - wcielone zaprzeczenie niedoskonałości i tutaj
trzeba też wspomieć, że ogólnie 6 oznacza niedoskonałość a 7 doskonałość - symbol Boga i boskości.

Spotkałem się również z tym, że poprawnie powinno być 333 co już totalną głupotą albowiem trójka
podobnie jak siudemka jest liczbą Boga.
Wiele o tym czytałem i zupełnie się z tym nie zgadzam - mam nadzieję, że pomogłem. ;)



"Cezar Nero" czy "Cezar - nowy bóg" to tylko domysły. Św. Jan w Apokalipsie nigdy nie zdradza z jakiego słowa/zdania wziela sie liczba 666. Wspomniane przez Ciebie przykłady są bliskie prawdy ale nie są chyba równe dokładnie 666 :/. Tak naprawde więc nie znamy nazwy tej Bestii. Stąd jednak utrwaliła się liczba 666 jako symbol szatana (prawdopodobnie zasługa to ojców współczesnego satanizmu). Inne liczby symbolizujące szatana też mają jakies logiczne pochodzenie ale sa mniej popularne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem dosc ciekawą analizę pochodzenia liczby 666. Poczytajcie:
Obj. 13,18 Liczba zwierzęcia jest liczbą człowieka. Liczbą tą jest liczba 666. W proroctwie biblijnym szóstka oznacza błąd lub niedoskonałość, podczas gdy siódemka doskonałość albo kompletność. Potrójna szóstka oznacza wielką trójcę błędu: smoka, zwierzę i fałszywego proroka.
Mamy tutaj fałszywą trójcę szatana. Liczba 666 jest ściśle złączona z najzaszczytniejszym tytułem instytucji papiestwa: Vicarius Filii Dei — oznacza: Zastępca Syna Bożego. Bez względu na to, co twierdzi samo papiestwo, było to miano używane m. in. przez całe Średniowiecze, aż do czasów współczesnych.

V = 5 F = 0 D = 500
I = 1 I = 1 E = 0
C = 100 L = 50 I = 1
A = 0 I = 1
R = 0 I = 1
I = 1
U = 5
S = 0
=112 =53 =501

112 + 53 + 501 = 666

Fajne co? Wydaje się nawet dosć prawdopodobne. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.12.2005 o 06:55, HumanGhost napisał:

Przepraszam, ale źle uzłozyło litery: Tam są trzy kolumny: VICARIUS, FILII i DEI. Powinnniście
zrozumień. :-)


Ciekawe tylko jak podstawiałeś liczby za literki. Czemu na przykład A ma 0?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować