Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 24.02.2008 o 08:50, TetraGramaton napisał:

To ja Judaistów nie rozumie czemu oni nie odbudują świątyni.

A przecież wystarczy rozejrzeć się w sieci... Przez długi czas Żydzi nie mieli własnego państwa, to raz. Prawdopodobnie część dawnej świątyni jest obecnie pod dwoma meczetami, to dwa.

Dnia 24.02.2008 o 08:50, TetraGramaton napisał:

Napisałaś wcześniej tak: Co z tego, że ktoś wypełnia nakazy JHWH odnośnie ofiar wszelkich,
skoro kradnie, cudzołoży itd.? Więc odpowiadam, że serce człowieka przy Bogu jak gdyby
odrzuca chęć grzeszenia i to się liczyło u Boga i to jest najważniejsze czego Jahwe oczekiwał.
A kto był miał serce do Boga to i ofiary czynił nie na pokaz. Tak wynika z Izajasza 1,
10 - 20 i tekstów Dawida.

W końcu. Czyli sam widzisz, że nie ma w tych fragmentach nic, co pozwalałoby na interpretację "macie przestać składać ofiary, bo one nie mają sensu". Nawet nie mogłoby być niczego takiego w Biblii, bo ofiary, które zostały nakazane przez samego JHWH nie mogą być przecież bez sensu.

Dnia 24.02.2008 o 08:50, TetraGramaton napisał:

Nie chodziło mi o to że dotyczy to kwestii
obrzezki tylko, że Paweł sobie tego nie wymyślił, usiłuje ci to wykazać. Podobnie jest
z obrzezaniem.

1 Paweł to sobie wymyślił (przynajmniej w części dotyczącej obrzezania ciała - w ST jest wyraźny nakaz obrzezywania nie-żydów, którzy chcą wyznawać JHWH)
2 Nie bardzo rozumiem sens drugiego cytowanego zdania... Z obrzezaniem jest podobnie jak z obrzezaniem? Tak by wynikało z kontekstu...
3 Nie odpowiedziałeś na moje pytanie "I co różnice między Żydem a Grekiem mają wspólnego z nakazywanym przez ST obrzezaniem nie tylko ciała, ale także serca?"

Dnia 24.02.2008 o 08:50, TetraGramaton napisał:

JHWH nie nazywał swych wyznawców judaiści.

I co z tego? Jezus też nie nazwał swoich wyznawców chrześcijanami.

Dnia 24.02.2008 o 08:50, TetraGramaton napisał:

To ludzie sobie wymyślili a tłumacz przekładu BT popełnił błąd.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że tłumacz popełnił błąd?

Dnia 24.02.2008 o 08:50, TetraGramaton napisał:

Judaizm zakłada, że należy składać ciało w liturgi wg Starego Przymierza, którego już
nie ma.

A kto powiedział, że go nie ma? JHWH gdzieś to ogłosił? Jakoś nie zauważyłam, żeby gdziekolwiek była informacja o tym, że JHWH zerwał przymierze ze swoim narodem.

Dnia 24.02.2008 o 08:50, TetraGramaton napisał:

Jak ks. Machabejskie nie należą do kanonu nawet Judaistów jako ks. święte.

Należą do kanonu katolickiego i prawosławnego, czyli niezależnie od Twojego do nich stosunku są częścią niektórych wersji Biblii.

Dnia 24.02.2008 o 08:50, TetraGramaton napisał:

Czyli ?

Gdyby wywody oparte na Jezusie były spójne, to nie istniałoby tyle odłamów chrześcijaństwa.

Do dyskusji, która się tu toczy: wizerunek JHWH w Biblii się nie zmienił. I w ST i w NT to ten sam bóg: z jednej strony miłosierny i kochający, z drugiej okrutny i bezlitosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.02.2008 o 00:08, Hubi Koshi napisał:

Tak tylko na chwilę wpadam.
Wiesz... poprzeglądaj sobie Stary Testament bo z tego co ja wiem to tam mamy Kochającego
Boga który jest diablo zazdrosny, mściwy i w ogóle wredny jak nie wiem co. Czy to nie
on mordował ludzie na tony, czy to nie on kocha nas Zazdrosną miłością i jeśli od niego
spróbujemy odstąpić to w najlepszym wypadku skończymy jako słup soli ??


Widzisz tylko jest między nami mała różnica. Ty oceniasz Boga po tym, co robi według Ciebie złego :)
Dla mnie Bóg jest dobry i zawsze robił tylko dobro nawet jeśli człowiek uważał, coś za zło. Myślę, że to jest ta różnica, która właśnie kształtuje nasze odmienne stanowiska w kwestii Boga.

Dnia 24.02.2008 o 00:08, Hubi Koshi napisał:

Wiem mówisz o
Bogu Nowego Testamentu, ale nie zapominaj proszę iż on się wywodzi od Boga Starego Testamentu.
No jeśli Bóg jest doskonały i niezmienny to coś tu jest nie tak, w Starym jest taki zazdrosny,
mściwy, paskudny, a w nowym już pacyfista i kochający papcio. Skoro się zmienił to chyba
nie jest taki doskonały za jakiego chciałby uchodzić.


A co z Sodomą i Gomorą? Był proszony tyle razy by nie karać mieszkańców tych miast jeśli jest tam iluś tych sprawiedliwych i dobrych i Bóg cały czas się zgadzał.
Tak poza tym trudno mi oceniać Boga na podstawie Starego Testamentu, bo go przecież pisali ludzie, którzy nie wszystko rozumieli tak jak my i różnie sprawy komentowali. Chociażby to, że Bóg miałby odpoczywać, choć wiadomo, że się nigdy nie męczy ;)

No i jeszcze jedna kwestia. Warto czytać przypisy tam na dole Pisma Świętego no i nie traktować Starego Testamentu jako, czegoś co całkowicie historycznie wydarzyło się. Ja aktualnie kończę Księgę Rodzaju i już zauważyłem, że tam Ci ludzie bardzo lubią wszystko uzasadniać, a czytanie ich wykazów pokoleń jest tego najlepszym przykładem. Nie możemy traktować Starego Testamentu jako 100% pewnych zdarzeń.
Np. w przypisie dotyczącym słupa soli jest podana propozycja, że próbowano wyjaśnić pochodzenie jakiegoś właśnie kawałka soli, który miał kształty kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2008 o 16:28, Dar15 napisał:

Myślę, że jednak jesteś zadowolony, że żyjesz. Ja przynajmniej jestem.
Mogę poznawać świat, zajmować się tym, co mnie interesuje, uczyć się i
wierzyć w Boga. Ja jestem wdzięczny Bogu, że nie stworzył mnie doskonałym. > Wtedy bym wszystko umiał, nie mógłbym uczyć się, bo zapewne wszystko bym
wiedział, świat byłby nudny, sądzę nawet, że taka doskonałość
ograniczyłaby z góry nam naszą wolność, bo eliminowała by te złe
zachowania, czyli w konsekwencji nie mielibyśmy wolnej woli, bo nie
moglibyśmy robić czegoś niedoskonałego/złego.

Czyli sugerujesz, że taki bóg, byt z założenia nieskończenie doskonały, nie ma wolnej woli, a sam świat jest dla niego nudny? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Interesujące, jednak wolna wola nie może być w Twojej interpretacji obrazem. My możemy
> wykonywać wybory błędne lub nawet dla nas szkodliwe, wynikało by z tego, że nasz wolna
> wola jest niedoskonała. Bóg w różnych ujęciach, zawsze wie co jest dla wiernych dobre
> jak sam napisałeś, jego wybory są wiec doskonałe ;)

Idealne jest to, że sami dokonujemy tego wyboru. To jest obraz. Kwestia tego, czy dokonujemy dobrego, czy złego to już inna sprawa ;)

> Tak, zdaje się, że na tym zawsze kończyły się rozmowy na temat miłości Boga do ludzi.
> Nie ma sensu wiele mówić, przecież nie możemy zrozumieć bożej miłości, jesteśmy przecież
> niedoskonali...
> Niezłe, ale cholernie oklepane...

Niestety nie jestem na tyle wykształcony i mądry by wszystko zrozumieć :D Myślę, że nikt nie jest do tego zdolny.
Można by powiedzieć, że równie oklepana jest data bitwy pod Grunwaldem... bo zawsze taka sama. A jednak jest prawdą ;)

> I to nie jest niedoskonała miłość tylko wolna wola, którą nie wiedzieć czemu podstawiłeś
> pod miłość.

Nie wydaje mi się :) Wolna wola jest ideałem, bo możesz dokonać wyboru sam. Miłość jest różna, a ludzie różnie kochają ;) Jedni bardziej, a inni mniej. W przypadku wolnej woli raczej nie powiesz mi, że tą wolną wolę da się jakoś podzielić. Ona jest w nas każdym taka sama. Jak zwykle pozostaje problem, że jesteśmy niedoskonali, więc
SAMODZIELNIE dokonujemy różnych wyborów.


> Rodząc się, nie jesteśmy ani dobrzy ani źli. W ujęciu kościoła rodzimy się oczywiście
> grzeszni, dopiero po otrzymaniu pierwszego sakramentu jesteśmy "czyści". Rodząc się,
> nie znamy boga - to później wpajane nam są na całym globie różne bóstwa, w okresie w
> którym jesteśmy na to najbardziej podatni, jako dzieci.
A co z pierwszymi dziećmi? Nikt im nic nie wpajał, bo nikt nie mógł, więc jak wymyśliły Boga?


> Człowiek który nigdy nie spotkał
> się z religią, przyjmie każdą świętą księge jako bajkę, mit. Czym oczywiście może obrazić
> tych którzy święcie w nią wierzą.
No i znowu pytanie, to jak ten pierwszy człowiek wymyślił Boga skoro nikt mu jego nie wpajał?



> Widzisz, ostatnio spotkałem się z opisem sprawiedliwego Boga całego świata. Jeśli Bóg
> jest sprawiedliwy, nie będzie sądził człowieka ze względu na to w co wierzył, czy wogóle
> wierzył i czy co piątek nie jadł mięsa. Będzie sądził na jednej jedynej podstawie, tego
> jak żyłeś. Taka idea czyni wręcz spustoszenie w szeregach wierzących, bo czy Bóg czyniąc
> tak byłby sprawiedliwy, względem tych którzy zanosili do niego modły?

A czyj jest ten opis sprawiedliwego Boga :)? Bo oczywiście teoretyzować zawsze możemy, ale jeśli ja na przykład skłaniam się do nauki islamu, to nie uznam innego opisu Boga. Jak będe katolikiem, to będe wierzyć w taki opis Boga, a nie w ten inny. Itp. ;)

No i oczywiście mogę też powróić do wcześniejszych słów, że dla mnie Bóg czyni tylko dobro i jest dobry, więc jeśli tak by oceniał, to widocznie jest to dobre o ile tak robi ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.02.2008 o 17:12, Ubiquit napisał:

Czyli sugerujesz, że taki bóg, byt z założenia nieskończenie doskonały, nie ma wolnej
woli, a sam świat jest dla niego nudny? :>


Raczej mówiłem o doskonałym człowieku, a nie o Bogu ;)
Jeśli chodzi o to, czy dla Boga nasz świat jest nudny, to nie wiem. Według mnie gdybym wszystko wiedział, to wszystko wydawałoby mi się nudne :) Najlepszym dowodem tego są książki, które się przeczyta, czy gry, które się przejdzie. Często jest tak, że drugi raz nie chce się tego czytać, czy grać jak wszystko się już wie.
Z reguły wraca się do książek jak się wszystkiego do końca nie przeczytało lub było to zbyt pobieżnie przeczytane. Wtedy raczej chce się wrócić do książki by jeszcze raz przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


>
> Idealne jest to, że sami dokonujemy tego wyboru. To jest obraz. Kwestia tego, czy dokonujemy
> dobrego, czy złego to już inna sprawa ;)
>

No widzisz, wystarczyło od razu tak napisać, to zmienia postać rzeczy. Tylko, że niektórzy wierzą, że to Bóg wiedząc co jest dla wiernych najlepsze ma w mocy "pokierowanie" człowiekiem, to on w istocie steruje życiem. Troche się to kłóci z poglądem jaki przedstawiłeś, ale jak już pisałem bywają róźni ludzie ;)


>
> Niestety nie jestem na tyle wykształcony i mądry by wszystko zrozumieć :D Myślę, że nikt
> nie jest do tego zdolny.
> Można by powiedzieć, że równie oklepana jest data bitwy pod Grunwaldem... bo zawsze taka
> sama. A jednak jest prawdą ;)
>

Tu nie chodzi o wykształcenie, mądrość czy wrodzoną inteligencje. Roztrząsanie takich spraw to zadanie teologów [ wiary ], gdybanie o naturze boga i jego miłości. W istocie to straszne lanie wody i próba intepretacji czegoś czego nie da się zintepretować. W dodatku zawsze kończy się tak samo. Zabawa dla samej zabawy.

Analogia z 1410 niebardzo tu pasuje, fakt historyczny a wolna intepretacja tysięcy teologów to jednak coś innego ;)

>
> Nie wydaje mi się :) Wolna wola jest ideałem, bo możesz dokonać wyboru sam. Miłość jest
> różna, a ludzie różnie kochają ;) Jedni bardziej, a inni mniej. W przypadku wolnej woli
> raczej nie powiesz mi, że tą wolną wolę da się jakoś podzielić. Ona jest w nas każdym
> taka sama. Jak zwykle pozostaje problem, że jesteśmy niedoskonali, więc
> SAMODZIELNIE dokonujemy różnych wyborów.
>

Czy nasza wolna wola jest z punktu widzenia kościoła aż tak idealna? Przecież Bóg ingerował w życie człowieka dość często biorąc pod uwage głównie ST. Naprawiał to co zepsuliśmy, nie wierzył w naszą wolną wole? ;)

Gdzieś tam się po drodze zaplątałeś, chodziło mi tylko o to, że miłość to miłość, kochamy albo i nie. To co zrobimy gdy kochamy lub gdy przestajemy kochać to teren wolnej woli. Kochając jesteśmy zawsze w jakiś sposób ograniczeni ;)


> A co z pierwszymi dziećmi? Nikt im nic nie wpajał, bo nikt nie mógł, więc jak wymyśliły
> Boga?
>

Gdybyś przeczytał kilka publikacji na temat pierwszych wierzeń i "szamanistycznej" tradycji wiary, nie zadawał byś takiego pytania. Bogów, tworzyli ludzie, wielu z nich znajdziesz na kartach historii. Przez wiele wieków ludzie których teraz nie potrafili byśmy zrozumieć wznosili im miejsca kultu, pomniki. Dzisiaj to w co święcie wierzyli zajmuje miejsce w mitach i legendach z każdego zakątka świata.

>
> No i znowu pytanie, to jak ten pierwszy człowiek wymyślił Boga skoro nikt mu jego nie
> wpajał?
>

Poczytaj, o starszych religiach które kiedyś łączyły kontynenty. Wiara w JHWH przy ich historii dalej dopiero raczkuje.


>
> A czyj jest ten opis sprawiedliwego Boga :)? Bo oczywiście teoretyzować zawsze możemy,
> ale jeśli ja na przykład skłaniam się do nauki islamu, to nie uznam innego opisu Boga.
> Jak będe katolikiem, to będe wierzyć w taki opis Boga, a nie w ten inny. Itp. ;)
>
> No i oczywiście mogę też powróić do wcześniejszych słów, że dla mnie Bóg czyni tylko
> dobro i jest dobry, więc jeśli tak by oceniał, to widocznie jest to dobre o ile tak robi
> ;>

Nie uznasz innego opisu boga, ale masz świadomość, że to może być w istocie ten sam Bóg. Ludzie po prostu nazwali go inczej i czczą inaczej. Wschód dzieli od nas dość spora bariera, złożona właśnie nie z ich przekonań czy codziennego życia, a właśnie wiary. To na tym polu najczęściej dochodzi do nieporozumień i konfliktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2008 o 12:15, Ubiquit napisał:

> /.../ Więc takie dystansowanie się od nauki i
nagowanie jej zasadności, przy równoczesnym czerpaniu z niej korzyści, jest jak na mój
gust dość obłudne.

To nie jest obłuda, tylko świadomość, jak bardzo niepewna jest ta nauka. Polecam książkę "Niepewność wiedzy" Dolby''ego, dobre także są "Duch w atomie" Daviesa i Browna i "Nawet geniusze mogą się mylić" Kroninga. Niezależnie od tego wszystkiego polecam "Intelektualiści" Johnsona.
Z osiągnięć nauki można korzystać i trzeba korzystać, jednak z pełną świadomością tego, ze naukopwcy i sama "nauka" może bładzić. Zwłaszcza od czasu kiedy Gödel udowodnił, że nasza matematyka (a logika również) ma u podstaw twierdzenia prawdopodobnie prawdziwe, jednak ich prawdziwości nie da się dowieść.
Po drugie, naukowcy są zwykle przywiązani do swoich teori, to, że spora część nie jest, to tylko dobrze o nich świadczy, ale więcej jest uparciuchów, którzy swoje teorie wyznają do śmierci, a nowe teorię wchodzą w życie ze zmianą pokolenia.
Może znany jest ci przypadek dwóch naukowców, ojca i syna, obu laureatów Nagrody Nobla? Jeden udowodnił, że elektron jest falą a drugi, że jest cząsteczką... Atmosfera przy rodzinnej kolacji musiała być dość kwaśna, nie uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co wam powiem? Nie dziwię się ateistom, którzy są agresywni odnośnie księży. Przez tego idiotę jestem chory, bo praktykuje swoje średniowieczne metody w klasie! Pomijając fakt, że pyta o nieprzygotowanie, a później się cieszy, że straciliśmy kropki, to ok... ale otwieranie czterech dużych okien rano, po lekcji wychowania fizycznego w mroźny dzień?! To jest jakiś skandal! Wcale nie było głośno w klasie, a ten pingwin... To jest niezgodne z wiarą i on się uważa za księdza? Coraz bardziej przekonuje mnie do siebie Strażnica, tam ludzie są mili i pomocni, a nie nienawistni z wysokim poczuciem własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2008 o 18:26, Kalejdoskop86 napisał:

Wiecie co wam powiem? Nie dziwię się ateistom, którzy są agresywni odnośnie księży. Przez
tego idiotę jestem chory


Nie dziwisz się, że ateiści są agresywni wobec księży, bo twój jeden ksiądz otwiera okna? Jakby nauczyciel matematyki otwierał to byłbyś agresywny wobec wszystkich matematyków? Paranoja, żal mi was.

Dnia 24.02.2008 o 18:26, Kalejdoskop86 napisał:

To jest jakiś skandal! Wcale nie było głośno w klasie, a ten pingwin...


Idiota i pingiwn.
Panie Olamagato, czekam na reakcję. Bo widzę, że reagujesz pan tylko wtedy, jak krytykuje się ateistę.pl. Jak księży nazywa się idiotami, pingwinami i czarną zarazą to nic się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2008 o 19:38, Mogrim napisał:

Panie Olamagato, czekam na reakcję. Bo widzę, że reagujesz pan tylko wtedy, jak krytykuje
się ateistę.pl. Jak księży nazywa się idiotami, pingwinami i czarną zarazą to nic się
nie dzieje.


Yyy, jest wolność słowa. Nie obraża Ciebie, tylko kogoś innego. Co najwyżej możesz napisać do tego księdza, a on z powództwa cywilnego może oskarżyć Kalejdoskopa86 o zniesławienie. Sorry, tak to działa. Jeśli nie robi "wycieczek" bezpośrednio na Ciebie, to że tak powiem dupa zbita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2008 o 19:50, Everial napisał:

Yyy, jest wolność słowa. Nie obraża Ciebie, tylko kogoś innego.


Wolność słowa nie polega na obrażaniu. Yarr napisał delikatnie o poziomie intelektualnym niektórych userów innego portalu i moderator Olamagato się oburzył, broniąc portalu jak lew. Natomiast kiedy innych nazywa się idiotami, pingwinami, czarną zarazą - reakcji nie ma. Tak samo jest zresztą z tobą - jak Olamagato upominał Yarra nie pisałeś tego co teraz. Ciekawe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2008 o 19:54, Mogrim napisał:

Wolność słowa nie polega na obrażaniu. Yarr napisał delikatnie o poziomie intelektualnym
niektórych userów innego portalu i moderator Olamagato się oburzył, broniąc portalu jak
lew. Natomiast kiedy innych nazywa się idiotami, pingwinami, czarną zarazą - reakcji
nie ma. Tak samo jest zresztą z tobą - jak Olamagato upominał Yarra nie pisałeś tego
co teraz. Ciekawe!


Yyy, wiesz, mam lepsze sprawy na głowie niż ciągłe siedzenie na tym forum. I tak wole nie pisać już w takich tematach, lepiej sobie z przyjaciółmi pogadać na takie tematy niż próbować się z kłócić z fanatykami jakiejkolwiek opcji. Dziwie się, że w ogóle czasem pojawiają się tu jeszcze jacyś umiarkowani ludzie. Mi już się nawet nie chce tego czytać. I modkom pewnie też nie. Dlatego reagują w przypadkach ich zdaniem najgorszych tylko. Nie mnie rozsądzać, czy mają słuszność, czy nie, ja tu jestem tylko prostym userem. Wole tematy o grach, tam się przynajmniej trafiają tylko idioci, a nie ma takiej żółci, niechęci itd. jak tutaj. Szkoda gadać. Już tu raczej nie napiszę, szkoda czasu.

BTW. Wolność słowa zakłada wyrażanie swoich poglądów na jakikolwiek temat, a że ludzie często pieprzą bzdury, to cóż, nie ma idealnego systemu. Jak się kogoś obrazi, to może nas pozwać do sądu i zażądać przeprosin zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Może za bardzo się uniosłem, ale za takie traktowanie również byłbym wściekły na innego nauczyciela, a skoro ja go zniesławiam (jak połowa społeczeństwa innych księży) to on ma prawo traktować tak ponad 30 osób? Poza tym, on publicznie wygłasza mowę w stylu "ale ty miałeś go ugryść!" i skraca nazwisko kolegi, jakby ten był jakimś ziomalem dla niego. Rozumiem, dużo księżyc jest cool (pozdro dla ks. Adriana! :) ) , ale ten jest jakiś dziwny... koledze innemu dał pałę za to, że tamten był chory na grypę i nie oddał jakiegoś tam referatu, bo nikt mu nie powiedział.
Przepraszam, jeśli uraziłem kogokolwiek mówiąc o księdzu "pingwin" i "idiota" , ale ja nie mam szacunku dla ludzi, którzy się znęcają nad żywymi istotami. Dla mnie nasz ksiądz nie spełnia dobrze swej funkcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2008 o 20:52, squeglee napisał:

Znęcają... phi. Rozumiem, jakby bił was linijką albo przytrzasnął komuś głowę między
drzwiami i framugą, to by było znęcanie.

Hę? To idź sobie do wyziębionej klasy (awaria kaloryferów) i otwórz sobie na 15 minut 3 duże okna. Może zmienisz zdanie.
btw. masz rację, to co podałeś powyżej TO by było rzeczywiste znęcanie, ale ten tekst z drzwiami mnie rozwalił ;D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2008 o 18:26, Kalejdoskop86 napisał:

Wiecie co wam powiem? Nie dziwię się ateistom, którzy są agresywni odnośnie księży.

Jedną nogą jestem ateistą i jakoś dziwi mnie takie zachowanie. Po pierwsze księża są różni, jedni lepsi, a drudzy gorsi. Po drugie jak się kogoś/czegoś nie lubi, to można go unikać. Ja na przykład nie lubię sera, ale nikomu go nie obrzydzam.

Dnia 24.02.2008 o 18:26, Kalejdoskop86 napisał:

Przez tego idiotę jestem chory, bo praktykuje swoje średniowieczne metody w klasie!

Co to ma do księży, ateizmu, itp.?

Dnia 24.02.2008 o 18:26, Kalejdoskop86 napisał:

ale otwieranie czterech dużych okien rano, po lekcji wychowania fizycznego w mroźny dzień?!

U mnie w szkole coś takiego robi fizyk i jakoś każdy żyje.

Dnia 24.02.2008 o 18:26, Kalejdoskop86 napisał:

To jest jakiś skandal! Wcale nie było głośno w klasie, a ten pingwin... To jest niezgodne
z wiarą i on się uważa za księdza?

Zaraz, masz pretensje do człowieka, czy do księ(dza/ży)? Jak wam coś nie pasi, to zgłoście do kogo trzeba i przy odrobinie szczęścia wymienią wam księdza. Podobną sytuację miałem w gimnazjum. Ksiądz nam się nie podobał, powiedzieliśmy o tym dyrektorowi i mieliśmy nowego, lepszego katechetę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2008 o 20:54, Kalejdoskop86 napisał:

Hę? To idź sobie do wyziębionej klasy (awaria kaloryerów) i otwórz sobie na 15 minut

No cóż, ja zazwyczaj siedzę przy otwartym oknie i mi by to nie przeszkadzało ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Dobra, zapomnijmy już o tej sprawie... poniosło mnie... mam żal do księży, bo kiedyś też mieliśmy przypadek takiego despotyzmu. No nic... Wiem, jedna czarna owca nie zmienia stada i dobrze to ująłeś: mam żal do księdza, a nie do całej wspólnoty Katolickiej, a to nie wiele ma wspólnego z KRK i Ateizmem.

@squeglee

A przeczytałeś, jakie były okoliczności tego? Bo ja również nie gardzę, jak jest ciepło, otwartym oknem. Ba! Sam je sobie otwieram xD .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować