Zaloguj się, aby obserwować  
Konrad162

Kościół i nie tylko...

3800 postów w tym temacie

Jak dla mnie to kościoł zupełnie nie dba o zysk, bo nie to jest jego celem. Owszem, potrzebuje pieniędzy, ale z twojej wypowiedzi możne stwierdzić, że kapłanów w ogóle nie obchodzi życie duchowe, tylko grupe tysiaki pchane im do kieszenie przez chrześcijan. Dawałeś się im naciągać-czyli jak, że niby za dużo na tacę wrzucałeś? Uświadamiam, że nie trzeba dawać od razu 10% pensji... Poza tym księża z mojej parafii (dość sporej, 8 księży) wcale nie są tacy bogaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2006 o 15:24, Guybrush napisał:

NIe dziecko tylko płód a najlepiej już sam zalążek. Lepsze chyba to niż wyrzucenie DZIECKA
na śmientnik po porodzie lub utopione w beczce nie sądzisz? To tylko zalążek koleś, to nawet
nie dziecko.


To tylko twoja opinia, że płód nie jest człowiekiem. Są nawet teorie, że osoba mająca 1 rok to nie człowiek. Zależy jakie przyjmie się kryterium. Otóż dla mnie płód to JEST człowiek.

Dnia 28.12.2006 o 15:24, Guybrush napisał:

Ono nic, a czym zawiniła ta zgwałcona kobieta? Czemu ma rodzić dziecko, którego nie chce, do
którego czuje odraze bo nie powstało z miłóści i wbrew jej woli!!!!


Jej wygodnictwo ma być ważniejsze od życia człowieka? Od urodzenia go nie umrze, a może oddać go rodzinie zastępczej - mnóstwo czeka w kolejce.
Bardzo ciekawa sprawa, ale nie pasuje do tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2006 o 16:28, Hansin napisał:

Zrobił nam się tutaj kącik heretycki. Ale nie mam nic przeciwko temu. Mało tego sam powiem
wam co uważam o polityce kościoła. Kościół to gigantyczna korporacja, gdzie jedynym prawdziwym
celem jest wypracowanie jak największego zysku.


Obrażasz tysiące ludzi mających inne cele niż uważasz, ale mniejsza o to. Gdyby było tak jak mowisz, kościół nie prowadziłby tych wszystkich działań charytatywnych, tylko najzwyczajniej w świecie składował pod watykanem, jak pewna osoba o bujnej wyobraźni w tym temacie napisała. I co to za paranoje? Jesli paranoja twojego proboszcza sprawia, że kościół staje sie korporacją, to ma on władze większą od papieża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nasunely mi sie takie pytania troche abstrakcyjne... wlasciwie nie oczekuje odpowiedzi, ale jak czytam niektóre wypowiedzi to mysle sobie, ze co mi szkodzi napisac:)
1- po przypomnieniu sobie dialogu miedzy Natelym, a sarcem w burdelu z ksiazki Paragraf 22- czy ten Kościół przetrwa dluzej niż żaba?

2-Czy jezeli niektorzy uwazaja, ze nie powinno sie stosowac prezerwatyw, bo to prawie jak morderstwo czlowieka... to jak nalezy traktowac nocne polucje u mlodego czlowieka? :D

A sluchajac ludzi, którzy chcieli by zakazać aborcji w wypadku gdy zagrozone jest zyciematki, lub dziecka i matki... najchetniej odkrzyknal bym "no tak, bo czyż nie dobija się koni"
A temat oczywiscie zaczynal sie od czegos innego, a konczy sie tak samo jak wiekszosc podobnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Płód jest zarodkiem ssaka od momentu, w którym można rozpoznać cechy morfologiczne dla danego gatunku. U ludzi zarodek stadium płodu osiąga w 8 tygodniu ciąży. Skłonny byłbym przyjąć to za moment powstania człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2006 o 16:45, Mogrim napisał:

I co to za paranoje? Jesli paranoja twojego proboszcza sprawia, że kościół staje sie korporacją,
to ma on władze większą od papieża.

Otóż powiedz mi w takim razie jakież to szcytne cele stawia sobie kościół i je realizuje. Każdy może powiedzieć że jego celem jest to czy tamto. Łatwizna ale zrealizować to w praktyce to już co innego. Microsoft też twierdzi, że jego jedynym celem jest zadowolenie klienta ale z prawdą niekoniecznie ma to wiele wspólnego. Mógłbym wyrazic się konkretniej ale nie chce naruszać niczyich wartości religijnych bo to byłoby nie fear tym bardziej , że mamy tu pełno nieletnich podatnych na perswazje i jeszcze ktoś posądziłby mnie o jakieś sekciarstwo. A nie o to mi chodzi. Na tym więc kończę swoją wypowiedź. To nie jest temat na internetowe forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.12.2006 o 16:46, kordzio1 napisał:

2-Czy jezeli niektorzy uwazaja, ze nie powinno sie stosowac prezerwatyw, bo to prawie jak morderstwo
czlowieka... to jak nalezy traktowac nocne polucje u mlodego czlowieka? :D


Widzisz, to jest największa głupota. Kościół uznaje używanie prezerwatyw za grzech, a nakazuje kapłanom celibat.

squeglee
>Pulucje są nieświadome. Cierpiace zwierzęta można dobić, ale człowiek...?

Czyli jednak natura (a właściwie Bóg za pośrednictwem natury, przynajmniej wg mnie) stworzyła człowieka tak, że te polucje jednak mają jakiś powód występowania. W przyrodzie nic się nie dzieje bez przyczyny.

>A co do prezerwatyw, to nie każdy stosunek seksualny ma na celu spłodzenie potomka, prawda?

No i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zabic czlowieka tez mozna nieswiadomie... jezeli nie zezwalamy na aborcje w wypadku gdy jest prawie pewne ze podczas porodu umrze matka, a dziecko na np 90%... moje stosunki jak narazie nie mialy na celu stworzenia nowego czlowieka, a zdanie koscila w tej sprawie mnie nie bardzo interesuje, ja sie nie wtracam ksiezom co maja gadac na mszach, a oni iech sie nie wtracaja do mojego zycia, bo mam swoj rozum,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2006 o 16:54, Hansin napisał:

Mógłbym wyrazic się konkretniej ale nie chce naruszać
niczyich wartości religijnych bo to byłoby nie fear


Jak zacząłeś to dokończ, zamiast rzucać puste hasła. Czekam.

Luke Shadow:
>Widzisz, to jest największa głupota. Kościół uznaje używanie prezerwatyw za grzech

Jesteś katolikiem? Nie. Wiesz czym to kościół uzasadnia? Nie. To co ci to przeszkadza?

kordzio1:

Dnia 28.12.2006 o 16:54, Hansin napisał:

zdanie koscila w tej sprawie mnie nie bardzo interesuje, ja sie nie wtracam ksiezom co maja gadac na mszach, >a oni iech sie nie wtracaja do mojego zycia


Ty też ich raczej nie interesujesz. Czy oni sie wtrącają w twoje życie? Bo ja widze ze to raczej antyklerykałowie mają w zwyczaju wtrącać się w zycie księży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.12.2006 o 16:41, Mogrim napisał:

To tylko twoja opinia, że płód nie jest człowiekiem. Są nawet teorie, że osoba mająca 1 rok
to nie człowiek. Zależy jakie przyjmie się kryterium. Otóż dla mnie płód to JEST człowiek.


Na pewno nie tylko moja. Ja nie mówię już nawet o płodzie lecz o zalążku, komórce, która nie jest człowiekem jeszcze a już na pewno nic nie czuje, nie ma mózgu, ba, nic nie ma. Zresztą to jest osobista sprawa każdej kobiety i ma prawo decydować o tym sama bez wtrącania się kogokolwiek(z wyjątkiem ojca). Co do tych "teorii" to ciekaw jestem skąd to wziąłeś bo większych bredni jeszcze nie słyszałem.

Dnia 28.12.2006 o 16:41, Mogrim napisał:

Jej wygodnictwo ma być ważniejsze od życia człowieka? Od urodzenia go nie umrze, a może oddać
go rodzinie zastępczej - mnóstwo czeka w kolejce.


Wygodnictwo!!!??? Ty wiesz co za głupoty piszesz?? Takiej bezmyślności i znieczulicy już dawno nie widziałem. Chłopie to jest uraz psychoczny, niekiedy do końca życia a nie wygodnictwo!! Zapytaj się swojej matki czy dziewczyny/żony jakby postąpiła w takiej sytuacji. Spróbuj się wczuć choć trochę w taką sytuację, zastanowić się, zamiast pieprzyć takie rzeczy. Ty tutaj niestety nie zozumiesz jednej zasadniczej kwestii, nie starasz się nawet zrozumieć jak się czuje i przez co przechodzi zgwałcona kobieta(ja też nie wiem jak to jest bo nikt mnie zgwałcił ale przynajmniej potrafię sobie wyobraźić efekty takiego czynu zwłaszcza jeśli chodzi o psychike). To kobieta w tej sytuacji jest ofiarą i jeśli nie chce rodzić bękarta to nikt ani nic nie powinno jej tego zabraniać!!


Dobra, kończe ten temat bo i tak nigdy tego nie pojmiesz a tylko krew mnie zalewa jak czytam takie żeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2006 o 17:47, Mogrim napisał:

Ty też ich raczej nie interesujesz. Czy oni sie wtrącają w twoje życie? Bo ja widze ze to raczej
antyklerykałowie mają w zwyczaju wtrącać się w zycie księży.


Aha pewnie, ale jezeli ja mowie, by ksieza zajmowali sie swoim podworkiem, oraz by sobie mowili w swoich kregach o rzeczach w ktore np. ja wierze to jest to "antyklerykalne wtracanie sie w zycie ksiezy", a jezeli ktos po raz setny "chce mnie nawracac", albo jak ksiadz w niedalekim kosciele montuje glosniki na kosciele, tak by kazdy czy chce czy nie slyszal co gada w niedziele, to zapewne jest to "subtelne wyrażanie swojej wlasnej opini", tak samo jak wypowiedzi tego typu "Szatańskie sztuczki, diabeł was opęta i nic z was nie zostanie! Zważcie na me słowa, póki jeszcze możecie!" pod adresem ludzi dyskutujacych nt. zjawisk paranormalnych...
Jeżeli ktoś chce uczestniczyc w życiu publicznym, to musi sie liczyc z tym, że każdy ma prawo krytykowac to co robi publicznie, jeżeli wycinaja mi pod nosem parczek/sad by wybudowac kosciól, to moge skomentowac to tak samo jakby byl to hipermarket. kosciół nie jest swieta krowa i mozna go krytykowac tak samo jak kazda inna instytucje...
Z twoich wypowiedzi przebija lekki fanatyzm...

Ta ławka to manichejska kłoda ateizmu, rzucona rękami neoliberałów pod nogi polskiego katolicyzmu! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2006 o 18:37, kordzio1 napisał:

kosciół nie jest swieta krowa i
mozna go krytykowac tak samo jak kazda inna instytucje...
Z twoich wypowiedzi przebija lekki fanatyzm...

Szkoda tylko, że obecna władza chce z niego zrobić świętą krowę.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że mnie również irytuje to, że kościół stara się wciskać we wszystkie dziedziny życia (polecam lekturę "Myśli Chrześcijańskich" Nietzschego). Powinien iść z duchem czasu i pokazywać wiernym co jest w dzisiejszych czasach dobre, a co złe, ale granica już dawno została przekroczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.12.2006 o 18:03, Guybrush napisał:

Na pewno nie tylko moja. Ja nie mówię już nawet o płodzie lecz o zalążku, komórce, która nie
jest człowiekem jeszcze a już na pewno nic nie czuje, nie ma mózgu, ba, nic nie ma.


Znowu opierasz się na swojej autorytarnej opinii.

>Zresztą

Dnia 28.12.2006 o 18:03, Guybrush napisał:

to jest osobista sprawa każdej kobiety i ma prawo decydować o tym sama bez wtrącania się kogokolwiek(z
wyjątkiem ojca).


I oczywiście zabijanego dziecka. Jeśli tak, to dlaczego nie można zabić 3 latka?

>Co do tych "teorii" to ciekaw jestem skąd to wziąłeś bo większych bredni jeszcze

Dnia 28.12.2006 o 18:03, Guybrush napisał:

nie słyszałem.


Jak widzę o wielu rzeczach jeszcze nie słyszałeś. Owszem, istnieją takie, twórcą jednej jest pewien niemiecki filozof (choc mogę się mylić co do narodowości) który twierdzi, że człowiek to istota która ma już własne zdanie i potrafi je wyrazić popierając je konkretnymi argumentami ergo zdolna jest do prowadzenia dyskusji. Nie jest to odosobniona opinia.
Ciekawe, ze mistrzowie aborcji nawracają sie, tacy jak Natalson, który po uśmierceniu iluśtysiecy istnien ludzkich i dporowadzeniu do legalizacji aborcji stał się działaczem pro-life, czy choćby słynny dr Stojan Adašević. ""Niegdyś był on aktywnym aborterem, który uśmiercił osobiście kilkadziesiąt tysięcy istnień ludzkich (jak sam mówi pomiędzy 48.000 a 62.000) w łonach matek, teraz jest zdecydowanym obrońcą życia nienarodzonych. Sam zresztą urodził się w wyniku źle przeprowadzonej aborcji. Przez 26 lat dokonując aborcji, był przekonany, że usuwa z organizmu kobiety jedynie tzw. tkankę ciążową - tak uczono go na uniwersytecie w tym komunistycznym kraju. Po pewnym czasie zaczęły nawiedzać go sny. Jak sam opowiada, był to jeden sen, ale powtarzał się każdej nocy, dzień w dzień, tydzień w tydzień, miesiąc w miesiąc. Dzieci na łące uciekające przed nim i czarna postać. Nie pomagały mu środki nasenne. Gdy nadeszła noc, zdecydował, że we śnie podejdzie do „czarnego człowieka” i zapyta go, kim jest. Tak też zrobił. Zagadnięty nieznajomy odpowiedział mu: „Moje imię i tak ci nic nie powie”. Kiedy jednak doktor upierał się, tamten odpowiedział: „Nazywają mnie Tomaszem z Akwinu”. Jego imię rzeczywiście nic nie mówiło Adaševiciowi. Słyszał je po raz pierwszy. Człowiek w czerni kontynuował: „A dlaczego nie zapytasz, kim są te dzieci? Nie poznajesz ich?”. Kiedy lekarz zaprzeczył, Tomasz odpowiedział: „Nieprawda. One ciebie znają bardzo dobrze. To są dzieci, które ty zabiłeś podczas aborcji”. „Przecież nie zabiłem dwudziestoletniego człowieka”. Tomasz odpowiedział: „Zabiłeś go dwadzieścia lat temu”. I wtedy nagle Adašević przypomniał sobie, do kogo jest podobny ten dwudziestoletni chłopak i te dwie dziewczynki – do jego bardzo dobrych znajomych, którym przed laty robił aborcje. Chłopiec wyglądał tak, jak w wieku dwudziestu lat jego ojciec, bliski przyjaciel Adaševicia, którego żonie zrobił aborcję właśnie dwadzieścia lat temu. W twarzach dziewczynek doktor rozpoznał rysy ich matek, z których jedna była zresztą jego kuzynką. Kiedy się obudził, postanowił, że nigdy w życiu nie dokona aborcji.
W szpitalu czekał na niego kuzyn ze swoją dziewczyną. Mieli u niego umówiony termin aborcji. Ona była w czwartym miesiącu ciąży i chciała usunąć swoje dziewiąte z kolei dziecko. Adašević odmówił, jednak kuzyn namawiał go tak długo i namolnie, że w końcu ustąpił: „No dobrze, ostatni raz w życiu”.
Na ekranie ultrasonografu widział wyraźnie profil dziecka i ssanie palca. Rozszerzył macicę, włożył kleszcze, chwycił nimi coś i wyciągnął. Spojrzał i zobaczył, że trzyma w nich małą rączkę. Położył rączkę na stół, ale w taki sposób, że nerw z oderwanego ramienia trafił na miejsce, gdzie była rozlana plama jodu. I rączka nagle sama zaczęła się ruszać. Doktor wzdrygnął się, ale nie przerwał aborcji. Znów włożył kleszcze do macicy, chwycił coś i wyciągnął. Tym razem była to mała nóżka. Zdążył tylko pomyśleć: „Byle nie położyć jej na tej plamie alkoholu” – gdy w tym momencie druga pielęgniarka, stojąca za jego plecami, upuściła na podłogę przybornik z instrumentami chirurgicznymi. Rozległ się huk, doktor aż podskoczył, puścił uchwyt kleszczy i nóżka upadła tuż obok rączki. I też zaczęła się ruszać.
Cały personel pierwszy raz widział coś takiego: ruszające się kończyny na stole. Adašević postanowił wszystko, co zostało w macicy, zmielić na miazgę i wyciągnąć już bezkształtną masę. Tak też zrobił. Zaczął mielić, miażdżyć, kruszyć. Kiedy wyciągnął kleszcze, przekonany, że zobaczy miazgę mięsa, ujrzał... ludzkie serce. Serce jeszcze pulsowało, coraz wolniej i wolniej, aż w końcu przestało bić. Wtedy zrozumiał, że zabił człowieka.
Zrobiło mu się ciemno przed oczami. Nie pamiętał, ile czasu to trwało. Gdy zdjął rękawice, wiedział, że tym razem nigdy w życiu nie zrobi już aborcji.
Kiedy oznajmił swoją decyzję ordynatorowi, wywołało to zdziwienie. Jeszcze się bowiem nie zdarzyło, by w belgradzkim szpitalu jakiś ginekolog odmówił wykonywania aborcji. Zaczęto wywierać na niego presję, by zmienił zdanie. Zmniejszono mu o połowę wypłatę w szpitalu, córkę wyrzucono z pracy, syna oblano na egzaminach wstępnych na studia. Atakowano go w prasie i w telewizji. Pisano, że socjalistyczne państwo dało mu wykształcenie, by mógł wykonywać aborcje, a on uprawia sabotaż przeciwko państwu.
Po dwóch latach takiej nagonki był na skraju wyczerpania nerwowego. Postanowił, że następnego dnia zgłosi się do ordynatora i poprosi o przydział aborcji. W nocy przyśnił mu się jednak Tomasz, który poklepał go po ramieniu i powiedział: „Jesteś moim dobrym przyjacielem. Walcz dalej”. Nazajutrz rano doktor nie poszedł do ordynatora. Postanowił walczyć.
Zaangażował się w ruch obrony życia nienarodzonych. Objeżdżał Serbię z wykładami i prelekcjami na temat aborcji. Dwukrotnie w jugosłowiańskiej telewizji udało mu się pokazać film Bernarda Nathansona Niemy krzyk, pokazujący przerwanie ciąży na ekranie ultrasonografu. Dzięki jego inicjatywie na początku lat dziewięćdziesiątych parlament jugosłowiański przegłosował ustawę o ochronie życia nienarodzonych. Trafiła ona do prezydenta Slobodana Miloševicia, który jednak jej nie podpisał. Później zaczęła się wojna i do ustawy nikt nie miał już głowy.
Gdy mowa o wojnie, Adašević zamyśla się: „Jak inaczej wyjaśnić tę rzeź, która miała miejsce tu, na Bałkanach, jak nie odejściem ludzi od Boga i brakiem szacunku dla ludzkiego życia?”. Żeby nie być gołosłownym, opowiada o spotykanej w Serbii praktyce: „Ponieważ nasze prawo przewiduje, że życie dziecka jest pod ochroną dopiero od zaczerpnięcia pierwszego łyku powietrza, czyli od chwili wydania pierwszego krzyku, legalne jest dokonywanie aborcji w siódmym, ósmym, a nawet dziewiątym miesiącu ciąży. Słowo „aborcja” nie jest tu nawet na miejscu, ponieważ tak naprawdę wywołuje się wczesny poród. Obok fotela ginekologicznego stoi wiadro z wodą i zanim dziecko zdąży krzyknąć, zatyka mu się usta i wkłada pod wodę. Oficjalnie jest to aborcja i wszystko odbywa się zgodnie z prawem – dziecko przecież nie zaczerpnęło powietrza”…
Adašević cytuje Matkę Teresę z Kalkuty: „Jeżeli matka może zabić własne dziecko, co może powstrzymać ciebie i mnie od zabijania się nawzajem?”.""
Również jego zdaniem życie człowieka zaczyna sie w momencie poczecia.

Dnia 28.12.2006 o 18:03, Guybrush napisał:

Wygodnictwo!!!??? Ty wiesz co za głupoty piszesz??


Wygodnictwo.

kordzio1:
>albo jak ksiadz w niedalekim kosciele montuje glosniki na kosciele, tak by kazdy czy chce czy nie slyszal co gada >w niedziele, to zapewne jest to "subtelne wyrażanie swojej wlasnej opini

Powoli. Początkowo napisałeś:
"moje stosunki jak narazie nie mialy na celu stworzenia nowego czlowieka, a zdanie koscila w tej sprawie mnie nie bardzo interesuje, ja sie nie wtracam ksiezom co maja gadac na mszach, a oni iech sie nie wtracaja do mojego zycia,"

Z tego tekstu nie wynikają żadne głośniki na kościele, wiec musiało ci chodzić o coś innego.

>kosciół nie jest swieta krowa i mozna go krytykowac tak samo jak kazda inna instytucje...

Oczywiście że można, tylko nie za pomocą kłamstw, jak załozyciel tego tematu (kosciol nie pomaga biednym, ma zloto pod watkanem, koscioly buduje sie z pieniedzy panstwowych etc.), za pomocą pustych haseł jak Hansin.

>Z twoich wypowiedzi przebija lekki fanatyzm...

Argumentum ad personam. Nie szkodzi. Jeśli fanatykiem jest ktoś, kto mówi o FAKTACH, to jak nazwiemy kogoś, kto z taką samą "zawziętością" posługuje się kłamstwami i pomówieniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

czuje sie jakbym gadal z botem... czytasz to co chcesz przeczytac, interpertujesz wszystko niezaleznie od intencji osoby piszacej na swoj sposob, dla ciebie fakt to tylko to co ty uwazasz za sluszne, a sluszne jest tylko to co mowi, ze kosciol jest jak krysztal czysty, byl i bedzie, a kosciol nie byl nigdy, ani nigdy nie bedzie calkiem bialy, ani calkiem czarny...
jezeli gdzies piszesz, ze na stosach splonelo kilkaset osob, to ja mieszkam chyba w jakims krwawym miejscie.... bo z tego co mi mowiono na historii, to ten region byl uwazany za spokojny, a mimo to kilka stosow zaplonel, ale mniejsza o to...

Dnia 29.12.2006 o 13:03, Mogrim napisał:

kordzio1:
>albo jak ksiadz w niedalekim kosciele montuje glosniki na kosciele, tak by kazdy czy chce
czy nie slyszal co gada >w niedziele, to zapewne jest to "subtelne wyrażanie swojej wlasnej
opini

Powoli. Początkowo napisałeś:
"moje stosunki jak narazie nie mialy na celu stworzenia nowego czlowieka, a zdanie koscila
w tej sprawie mnie nie bardzo interesuje, ja sie nie wtracam ksiezom co maja gadac na mszach,
a oni iech sie nie wtracaja do mojego zycia,"

Z tego tekstu nie wynikają żadne głośniki na kościele, wiec musiało ci chodzić o coś innego.


A co ma piernik do wiatraka? ja moge wybrac dowolny kawalek twojego tekstu, pozniej drugi i tez nie bedzie jedno z drugiim mialo wiecej wspolnego, nic dziwnego ze nie wynika z tej wypowiedzi glosnik na kosciele, bo wcale nie mial z niej wynikac:P. A glosnik wynika, pewnie z niezbyt udanego pomyslu na promocje kosciola :P... a patrzac po neci widze, ze chyba nie tylko tn jeden wpadl na taki genialny pomysl...
No jak najbardziej wypowiedzi zalatujace fanatyzmem zarzucalem tobie przeciez, fanatyzm to bezkrytyczna, slepa wiara w cos/kogos...
Antyklerykal/komunista/bluznierca itp. to fajne okreslenia...naprawde prosto zostac tymi osobami, wystarczy pogadac z osobami o pewnych pogladach i powiedziec cos zlego o kosciele, prawie jak w tym fragmencie paragrafu 22:
"...W pewnej chwili lotnicy eskadry stwierdzili, że niepostrzeżenie zostali zdominowani przez personel administracyjny, który miał ich obsługiwać. Od rana do wieczora byli tyranizowani, obrażani, nękani i popychani. Kiedy usiłowali protestować, kapitan Black odpowiadał, że ludzie prawdziwie lojalni bez szemrania podpisują tyle deklaracji lojalności, ile się im każe. Jeżeli ktoś kwestionował skuteczność zbierania deklaracji, odpowiadał, że ludzie naprawdę lojalni wobec ojczyzny są dumni mogąc demonstrować swoją lojalność za każdym razem, kiedy się ich do tego zmusza...."

A jezeli zarzucasz komus klamostwo, to udowodnij to w jakis bezsporny sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.12.2006 o 13:03, Mogrim napisał:

Po dwóch latach takiej nagonki był na skraju wyczerpania nerwowego. Postanowił, że następnego
dnia zgłosi się do ordynatora i poprosi o przydział aborcji. W nocy przyśnił mu się jednak
Tomasz, który poklepał go po ramieniu i powiedział: „Jesteś moim dobrym przyjacielem.
Walcz dalej”. Nazajutrz rano doktor nie poszedł do ordynatora. Postanowił walczyć.
Zaangażował się w ruch obrony życia nienarodzonych. Objeżdżał Serbię z wykładami i prelekcjami
na temat aborcji. Dwukrotnie w jugosłowiańskiej telewizji udało mu się pokazać film Bernarda
Nathansona Niemy krzyk, pokazujący przerwanie ciąży na ekranie ultrasonografu.


Oglądałem Niemy Krzyk. Włączono go nawet w skład "filmoteki chrześcijańskiej". Nie dość, że metody tam pokazane były archaiczne to dokonywano aborcji na kilkunastotygodniowych płodach. A z tego co czytam w tym temacie, nie wiele osób opowiada się za aborcją na istotach z wykształconym mózgiem.
Zresztą nie można uznać, że człowiek jest człowiekiem od chwili połączenie plemnika z komórką jajową, bo to co cechuje człowieka to m.in świadomość, świadomość przemijania, myślenie [logiczne], instynkt, wolna wola. A taki "zlep komórek" jak ktoś to nazwał, nie wie nawet czy istnieje, dlatego jak ''zginie'' nie będzie nawet wiedziało, że miało szanse przetrwać.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.12.2006 o 14:16, kordzio1 napisał:

A co ma piernik do wiatraka?


Ano ma bardzo dużo. Glosniki byly odpowiedzią do pytania odnośnie początkowego tekstu, a tam jest "moje stosunki jak narazie nie mialy na celu stworzenia nowego czlowieka, a zdanie koscila w tej sprawie mnie nie bardzo interesuje, ksieza niech sie nie wtracaja do mojego zycia, bo mam swoj rozum". Co maja głośniki do stosunków płciowych?

Dnia 29.12.2006 o 14:16, kordzio1 napisał:

No jak najbardziej wypowiedzi zalatujace fanatyzmem zarzucalem tobie przeciez


A czy ja mowie ze nie mi? Przeczytaj jeszcze raz, co napisałem.

>fanatyzm to bezkrytyczna wiara

Nie można być bezkrytycznym wobec kłamstw, a przecież tutaj sie od nich roi. Założyciel tematu pokazał to najdobitniej.

Dnia 29.12.2006 o 14:16, kordzio1 napisał:

A jezeli zarzucasz komus klamostwo, to udowodnij to w jakis bezsporny sposob


Ile razy mam coś udowadniać? Założyciel tematu najpierw pisze, że budowa kościołów jest finansowana z budżetu - udowodniłem mu że to nieprawda. Przykładów można by mnożyć. A że on nie może przyznać sie do błędu to już jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować