HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Wczoraj pierwszy raz obejrzałem film "Czarny łabędź". Nie pamiętam, kiedy ostatnio musiałem tak długo przełamywać się do danego obrazu... ok, oglądałem go w niemieckiej wersji językowej, a perfekt jeszcze nie szprecham. Nie zmienia to jednak faktu, że przez ponad godzinę walczyłem ze snem. Przełomowy okazał się bodajże moment

Spoiler

wyrzucenia przez główną aktorkę swoich pluszaków ;)

. Od tego miejsca film na dobre - nomen omen - rozwinął skrzydła i z małej męczarni stał się naprawdę ciekawym widowiskiem. Mimo początkowej empatii z mojej strony, nie sposób mi nie docenić gry Natalie Portman i raczej zasłużonego Oscara. Raczej - bo nie widziałem pozostałych filmów, nie mówiąc już o kreacjach aktorek, które w 2011 konkurowały z nią w kategorii najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Z wielką chęcią obejrzę ten film ponownie i prawdopodobnie moja końcowa ocena ulegnie poprawie.

Jednak póki co, ode mnie "tylko" 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Black Swan nie jest jakiś wybitnie ciężki [ choć to Aronofski więc ... ] ale też nie taki lajtowy, przy jego filmach właściwie zawsze [ pomijając jego pierwsze filmy ] trzeba być skupionym i szukać drugiego dna, sensu, symboli i przekazu. Warto też obejrzeć raz jeszcze w wersji PL [ dojcze, bleee ] i oblukać po necie intepretacje innych internautów bo dają do myślenia. No i nie można zapominać o Casselu i co ważniejsze, Kunis. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2013 o 09:29, Tyler_D napisał:

Temu co napisałeś o Olbrychskiemu nie przeczę ale hm ... ja już jakiś czas temu [ i co
jakiś czas cały czas ;-) ] uświadomiłem i uświadamiam sobie, że nie ma czegoś takiego
jak ''idealny ideał'', człowiek nie zmieniający poglądów, ktoś lub coś co byłoby nawet
nie idealne co warte niemal ślepego naśladowania.


Oczywiście. Widzę to sam po sobie (i pewnie wiele osób to dostrzega), na wiele rzeczy mam inne spojrzenie, inny pogląd. Człowiek dojrzewa, nabywa doświadczenia i, co tu dużo mówić - coraz bardziej się staje cynikiem. Jednak nie dla ozdoby dopisałem "chciałoby się napisać zmierzchłej" :) . Poglądy Olbrychskiego to całkiem świeża jeszcze sprawa, tw jego wypowiedzi to kwestia kilku minionych lat. Gdyby tak twierdził 15-20 lat temu to ok - przemyślał kilka spraw, pecunia non olet, stał się cynikiem. Ale coś za szybko za zmiana nastąpiła.

Dnia 25.02.2013 o 09:29, Tyler_D napisał:

A jak już jesteśmy przy de Niro stricte to mnie uderzyła jego epizodyczna w sumie i mocno
średniasta rola w Limitless [ które było okrutnie słabe i nudne na dobrą sprawę ] a z
innych wpadek to Neeson który zagrał w dwóch badziewiach ostatnimi czasy - Grey i Taken
2 ...


Też niedawno miałem taką refleksję. Jest coś takiego, że chyba każdy dobry aktor zagrał w jakimś badziewnym filmie. I to nie za młodu, kiedy nie mógł za bardzo przebierać w rolach, ale kiedy był już znanym i uznanym aktorem. Mnie taka refleksja naszła po obejrzeniu filmu z Samuelem L. Jacksonem pod groźnym tytułem "Węże w samolocie" :D . Potraktowałem ten film jako niezamierzoną komedię (lubię czasami obejrzeć jakiś potworek z takim właśnie nastawieniem) i bawiłem się całkiem nieźle. Nie wiem czemu przypisać występy aktorów w takich filmach. Brak kasy nie wchodzi w rachubę, niedosyt sławy chyba też nie. Może masz rację z tym kryzysem wieku średniego... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Lubię czytać opinie i wnioski innych, bo nie raz rzucają całkowicie nowe świtało na wydawać by się mogło nieistotne elementy. Jednak najpierw staram się podchodzić do filmów "na sucho", czyli bez wyrobionej wcześniej opinii. Dopiero po (ciekawym) seansie szukam innych interpretacji. Choćby ostatnio, jakież było moje zdziwienie po przeczytaniu komentarzy do filmu "12 Małp"... Poczułem się naprawdę głupi i płytko myślący :) Co do Aronofsky''ego. Bardzo sobie cenię jego "Requiem dla snu", które zarobiło u mnie mocne 8+, a jednym z kolejnych filmów, czekających na swoją kolej, jest "Pi". Staram się jednak nie nastawiać hurra optymistycznie na dany film, tylko ze względu na obsadę, czy reżysera. Wolę się pozytywnie zaskoczyć, niż srogo zawieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2013 o 22:21, Braveheart napisał:

Wiem, że E! będzie nadawał transmisję tylko, że "nagle" w moim abonamencie tego kanału

Transmitował całą galę również niemiecki kanał Pro 7.
(musztarda po obiedzie, nie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No oczywiście że tak, czytanie o filmach przed ich obejrzeniem nie jest mądre. ;-P I to o czym piszesz jest całkiem zdrowym podejściem, co do Darrena, większość jego filmów jest co najmniej dobra a wspomniane Pi jest dla mnie arcydziłem, to jest genialny film, szczerze polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi się wypowiedzieć na temat oskarów nie oglądając wszystkich filmów, ale widziałem Django, Argo i Wróg numer jeden i jak dla mnie Argo był z tych 3. najgorszy ( co nie znaczy, że zły) max 7+/10.
Cieszy mnie trzecia już nagroda dla mojego ulubionego aktora- Day-Lewisa.
Waltz w sumie też na swoją zasłużył, chociaż grał prawie identycznie jak w Bękartach. Szkoda, że Samuel L. Jackson nie dostał chociaż nominacji. Pewnie za dużo bluzgał na ekranie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2013 o 08:28, NuuGGet napisał:

Serio Argo został uznany za najlepszy film? O_o

Tak został.. Wszystkich to zaskoczyło/zdziwiło. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2013 o 11:47, A-cis napisał:

> Wiem, że E! będzie nadawał transmisję tylko, że "nagle" w moim abonamencie tego
kanału
Transmitował całą galę również niemiecki kanał Pro 7.
(musztarda po obiedzie, nie :-)

Taaa. Następnym razem zapamiętam. Zresztą poradziłem sobie doskonale i udało mi się obejrzeć na żywo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2013 o 22:21, Braveheart napisał:

> Serio Argo został uznany za najlepszy film? O_o
Tak został.. Wszystkich to zaskoczyło/zdziwiło. :-)


Mów za siebie. Jak dla mnie to żadne zaskoczenie, tylko decyzja polityczna (współczuję jeśli ktoś myśli, że oscara zawsze otrzymuje najlepszy film w danym czasie), trzeba przecież przygotować grunt pod nową wojnę i nastawić odpowiednio tępe masy względem Iranu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2013 o 16:43, filip29 napisał:

Waltz w sumie też na swoją zasłużył, chociaż grał prawie identycznie jak w Bękartach.

fakt, Waltz zagrał znowu wyśmienicie (tak jak w "bękartach...") więc za rolę dr schultza dostał oscara jak poprzednio za rolę pułkownika landy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widział ktoś jakieś reklamy na Polsacie, że w najbliższy poniedziałek puszczą Avatara? Bo ja nie i mocno mnie to dziwi, że nie trąbią o tym na prawo i lewo, nawet bardziej niż to, że właśnie Polsat wyemituje ten film, a nie TVN. Za to na TVNie na wiosnę będzie Incepcja. Z kolei na TVP już w tę niedzielę Bękarty Wojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.02.2013 o 18:09, ManweKallahan napisał:

Widział ktoś jakieś reklamy na Polsacie, że w najbliższy poniedziałek puszczą Avatara?
Bo ja nie i mocno mnie to dziwi, że nie trąbią o tym na prawo i lewo, nawet bardziej
niż to, że właśnie Polsat wyemituje ten film, a nie TVN.

Co do Avatara to ja dzisiaj z rana widziałem zapowiedz tego filmu. Ale trzeba przyznać, że za bardzo o tym nie mówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.02.2013 o 18:09, ManweKallahan napisał:

Widział ktoś jakieś reklamy na Polsacie, że w najbliższy poniedziałek puszczą Avatara?

Właśnie. Poniedziałek czyli jeszcze prawie tydzień, myślę że zdążą poinformować o tym nie raz. ;-)
>nawet bardziej

Dnia 26.02.2013 o 18:09, ManweKallahan napisał:

niż to, że właśnie Polsat wyemituje ten film, a nie TVN.

Tzn? Co w tym dziwnego?
>Za to na TVNie na wiosnę będzie

Dnia 26.02.2013 o 18:09, ManweKallahan napisał:

Incepcja. Z kolei na TVP już w tę niedzielę Bękarty Wojny.

O proszę, taki niepoprawny film w telewizji publicznej, to ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.02.2013 o 18:13, Tyler_D napisał:

Właśnie. Poniedziałek czyli jeszcze prawie tydzień, myślę że zdążą poinformować o tym
nie raz. ;-)


Cóż, myślałem, że skoro to najbardziej kasowy film w historii to będą o tym szeroko informować ;) Nierzadko zdarza im się zapowiadać jakiś film z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, z dopiskiem "wkrótce w Polsacie".

Dnia 26.02.2013 o 18:13, Tyler_D napisał:

Tzn? Co w tym dziwnego?


No cóż, to zwykle TVN zgarnia największe blockbustery. Chociaż w sumie Polsatowi też się to czasem zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na gorąco i pokrótce o Django aka Django Unchained.

Powiem tak, jestem trochę zawiedziony. To nie jest ten Quentin którego czasami lubiłem bardzo [ Bękarty wojny, Wściekłe psy, Pulp Fiction ] ani też ten, którego nienawidzę [ Hostel, Hostel 2 ], najbliżej temu filmowi i moim odczuciom co do niego chyba do Kill Billa, jedynki jak i dwójki które ani mnie wybitnie nie grzały ani też nie ziębiły, były zwyczajnie dobre i nic ponadto w moim skromnym odczuciu. Taki sam jest właściwie Django.

Quentin jaki jest każdy widzi, spodziewałem się pomieszania, nierealności, wyśmiewania i nabijania się z gatunku[ów] i innych cudactw do jakich przyzwyczaił nas Tarantino [ rzeźnie, strzelaniny, brutalność, jucha po sufit i rzucanie mięsem, te dosłowne jak i niedosłowne ] ale zwyczajnie mnie to nie ruszyło.

Może to wynik tego że ani westerny ani te kowbojsko-męskie klimaty mnie nie grzały mówiąc eufemistycznie a może tego że za wiele się spodziewałem? Nie wiem, wiem tylko że dość mocno się wynudziłem. Nie dość że film trwa blisko trzy godziny [!] to jeszcze jest w nim tyle dłużyzn, że głowa mała. I nic tego w moim odczuciu nie usprawiedliwia, ani to że to Tarantino ani że to jego styl a tym bardziej fabuła czy scenariusz tego nie wyjaśnia. Nie powiem że ogląda się to jak relację z zawodów w szafach dla amatorów ale ... no kompletnie mi to nie podeszło.

Jest akcja, owszem, są elementy pewnego zaskoczenia jednak są one niestety na tyle rzadkie że nie przeważają i odczucia mam cokolwiek ambiwalentne w tej kwestii.

Co jeszcze, historia jak to historia, z początku wszystko ma się ku dobremu i nawet nieźle się to ogląda [ zwłaszcza a powiedziałbym nawet że tylko ze względu na tradycyjnie genialnego Waltza ] ale gdzieś bodajże w momencie gdy zaczyna się

Spoiler

akcja pod tytułem ''ratujmy kobitkę Django''

film zaczyna niestety słabować. Dłużyzny, jakaś taka pustka i nuda się wkrada, przeokrutna choć trzeba uczciwie przyznać że nadal jest to coś co da się bądź co bądź oglądać. Wypadałoby by wspomnieć że cała intryga jest dosyć mało oryginalna i na dobrą sprawę dosyć przewidywalna, zwłaszcza dla ludzi znających poprzednie filmy Q.T. ale to już indywidualne należałoby podciągnąć pod minus lub nie.

Było sporo słów krytyki, teraz może trochę pozytywnie o filmie. Pomimo jego całkiem licznych w moim odczuciu wad nadal jest to obraz który można obejrzeć, niekoniecznie warto ale totalne za przeproszeniem gówno to to nie jest. Mogą się zawieść ci którzy oczekiwali naprawdę dużej ilości akcji i szybkiego tempa, jeśli tego chcecie to odpalcie sobie Cranka czy tam Transportera tudzież Taxi nawet ale nie Django.

Wracając do zalet - obsada, ta sprawuje się o dziwo dobrze choć jeszcze przed premierą patrząc na trailery miałem wątpliwości czy to tak na pewno idealnie wypadnie. Na pewno warty wspomnienia jest rzecz jasna Waltz, Leo, Jackson, kobitka Django też swoją rolę spełniła ... za to Django ... no nie był zły ale jakiś taki ... taki sobie, o.

W filmie jest co oglądać, są ładne widoczki, miłe dla oka scenerie, jest czego posłuchać choć to nie porywa to i nie przeszkadza więc i wszystko jest na swoim miejscu - z grubsza.

Coby o tym filmie nie mówić - jest niezły. Ale w moim odczuciu tylko niezły. Pewnie się starzeję, tetryczeję tudzeż staje się bardziej wymagający [ i zrzędliwy przy okazji ] ale Django mi nie podszedł. Ale 7/10 mogę z czystym sumieniem wystawić.

Django jest dobre ale imo mooocno przehype''owane. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2013 o 21:26, Tyler_D napisał:

Django jest dobre ale imo mooocno przehype''owane. Niestety.

Dlatego też i nie dostał Oscara za film a jedynie za rolę męską drugoplanową (IMHO zasłużenie) i za scenariusz (IMHO - i tu się chyba z Tobą zgodzę - niezbyt zasłużenie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to jest fakt, Waltz w tym filmie wyraźnie króluje, tak samo jak i w Bękartach, reszta niestety już jest mocno średnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2013 o 09:06, Tyler_D napisał:

reszta niestety już jest mocno średnia.

"Mocno średnia" fajne określenie, takie trochę nijakie. Na pograniczu z dobrym ale chyba jednak 5 punktów w rankingu do dobrych im brakuje rajt ? ;4. Jak dla mnie chociażby Samuel L. Jackson zagrał tak wybitnie, że nie pamiętam kiedy ostatni raz go w takiej formie widziałem. [Chyba w "Negocjatorze" a sam film liczy już trochę lat na karku] Ale co ja tam wiem. Ja dostałem bardzo dobry Spaghetii Western z solidną obsadą, która dała z siebie bardzo dużo. Byłem w nim aż dwa razy pod rząd dzień za dniem. Sam, ze znajomymi. Nawet z kobitą i film też się jej podobał gdzie kino/film ogląda bo lubi jednak w głębsze i cięższe tematy się nie zagłębia.
Co do Waltza jednak nie mam zastrzeżeń. Z Całej biesiady zagrał top1 jednak reszta kroku mu trzyma mocno :)

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się