HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 21.07.2009 o 23:42, A-cis napisał:

I ma rację. Niemcy (i nie tylko oni) szanują swój kraj, swoją kulturę i swój język. A
u nas... Kiedyś mieliśmy Reja, który twierdził, że Polacy nie gęsi i swój język mają.
Teraz o nim dawno zapomniano. Nie wiem czy jeszcze w szkołach tego uczą.
Niedługo ktoś mówiący po polsku będzie u nas traktowany jak człowiek gorszej kategorii.


Tak z ciekawości: to nie ty przypadkiem krytykowałeś tłumaczenie Władcy Pierścieni w wykonaniu Łozińskiego? Tłumaczenie, gdzie przetłumaczonych było większość nazw własnych, tak aby brzmiały bardziej polsko, a nie tak jak w innych wersjach pozostawione w oryginale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 08:45, Merovingian napisał:

Chciałbym obejrzeć to na imaksie dla samych efektów specjalnych, bo w sumie na tym będzie
się opierało całe widowisko. Może z tego wyjść całkiem niezły film. O ile reżyser nagle
nie zapragnie przerzucić ciężaru na jakiś wątek romantyczny z upadającą Statuą Wolności w tle.


Problem polega właśnie na tym, o czym ten film będzie. Jednak ostatnio i Amerykanie robią filmy, w których miłość niepotrzebna w danym filmie schodzi na drugi plan jak np nowe Batmany.
Pojutrze też prawie zwalili tą historią miłosną, ale film trzyma dość dobry poziom.
A co do 2012 to dla tych co jeszcze nie widzieli chodzi o ten trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=Hz86TsGx3fc
Zapowiada się naprawdę dobrze i oby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2009 o 23:42, A-cis napisał:

I ma rację. Niemcy (i nie tylko oni) szanują swój kraj, swoją kulturę i swój język. A
u nas... Kiedyś mieliśmy Reja, który twierdził, że Polacy nie gęsi i swój język mają.
Teraz o nim dawno zapomniano. Nie wiem czy jeszcze w szkołach tego uczą.


Uczą, uczą. Co więcej uczą też że Rej nie mówił wcale że Polacy nie są gęsiami tylko mają swój, a nie gęsi (łaciński), język. Mimo to wiele osób popełnia ten błąd i wstawia "i" tam, gdzie występuje "iż".

Dnia 21.07.2009 o 23:42, A-cis napisał:

Niedługo ktoś mówiący po polsku będzie u nas traktowany jak człowiek gorszej kategorii.


Oczywiście, wszyscy będziemy mówić wyłącznie po angielsku i w takim języku tylko pisać, tak jak w czasach Reja było z łaciną.
Ja wolę mieć wybór między dubbingiem a wersją oryginalną - a że się daje pokazały niektóre filmy wyświetlane w obu wersjach czy niektóre gry Czasami dubbing wyjdzie świetnie, czasami jest fatalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 14:02, pkapis napisał:

Ja wolę mieć wybór między dubbingiem a wersją oryginalną - a że się daje pokazały niektóre
filmy wyświetlane w obu wersjach czy niektóre gry Czasami dubbing wyjdzie świetnie, czasami jest fatalny.


Moim zdaniem dubbing w grach prawie zawsze dobrze wychodzi, w filmach prawie zawsze źle.
Podoba mi się bardzo dubbing w filmach gier Blizzarda, kapitalnie zrobiony. Choć filmy Blizzarda z gier same w sobie to klasyk. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 14:06, Vaxinar napisał:

Moim zdaniem dubbing w grach prawie zawsze dobrze wychodzi, w filmach prawie zawsze źle.
Podoba mi się bardzo dubbing w filmach gier Blizzarda, kapitalnie zrobiony. Choć filmy
Blizzarda z gier same w sobie to klasyk. :)


Taak, ale jestto w dalszym ciągu maalutko, że i tak jest słabo jak w przypadku filmów.
Przypomnij sobie Far Cry''a albo PoPa T2T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam trochę mieszane uczucia po Wrogach Publicznych. Klimat dobry, aktorstwo świetne, strzelaniny świetne ale.. trochę ten film jest chyba przegadany. Także odczuwalny jest styl którym nakręcono i wyreżyserowano film. Nie jest on zły natomiast strzelaniny wyglądają bardziej jak teatr telewizji lub jakaś relacja ze napadów bądź film dokumentalny.

Kamera strasznie ruchoma dlatego można odczuć czasami ujęcia jak by były amatorsko nakręcone. Wiadomo że efekt jest celowy i na prawdę fajnie to się prezentuje ale przez to że źle wyważono akcję moim zdaniem może niektóre osoby męczyć.

Film oceniam na 8+/10 (zdecydowanie zawdzięcza taką ocenę aktorom i ogólnym klimatem lat 30.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 13:35, Vaxinar napisał:

A co do 2012 to dla tych co jeszcze nie widzieli chodzi o ten trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=Hz86TsGx3fc
Zapowiada się naprawdę dobrze i oby tak było.


Dzięki za tego linka.
Powiem tyle, efekty wizualne wgniatają w fotel, przyznaję (szczególnie moment, kiedy pewna fala spycha pewien okręt na pewien mały domek).
Natomiast obawiam się, że poza owymi efektami, z mojego punktu widzenia film prezentować sobą może raczej niewiele. Pomijam już sam główny wątek, bo równie dobrze film mógłby się nazywać "Wielka katastrofa na skalę światową pustoszy Ziemię" i też byłoby adekwatnie. ;-) Lub np."Jak efektownie zabić dużą grupę ludzi stłoczonych w jednym miejscu". ;-)

W każdym razie z punktu widzenia samego trailera film chyba nie dla mnie.
Owszem, widać na trailerze, że wpletli tam pewnych bohaterów, którzy, jak to zwykle bywa, starają się przeżyć i, niczym wybrańcy Boga, cudem uciekają przed kolejnymi katastrofami, ale obawiam się, że próba ukazania jakichkolwiek pozytywnych przesłań tudzież wartości (jak choćby przyjaźń, miłość, poświęcenie, oddanie, nadzieja itd.) w takim filmie może niejako utonąć pośród efektów wizualnych oraz "scen masowej zagłady" (niczym owy domeczek przygnieciony przez USS Kennedy) ... a ja osobiście właśnie tego typu wartości cenię sobie najbardziej (wiem, jestem staroświeckim, prostym, nudnym i niespełnionym marzycielem-idealistą ;-)).

I choć są to oczywiście póki co tylko przypuszczenia i domysły, niemniej czy taki film może podnosić kogokolwiek na duchu tudzież umacniać wiarę w marzenia ? ... pytanie pozostawiam bez odpowiedzi, bo w końcu kto wie. ;-)
Niemniej samym wątkiem głównym w moje "gusta" tym filmem nie utrafią.

Ale jeśli ktoś lubuje się w takich scenach, to już powinien rezerwować bilet, bo trailer pod względem FX robi spore wrażenie.

Tyle ode mnie. ;-)


PS. Co do dubbingu (bo widzę, że znowu robi się gorąco ;-)), to ja osobiście już nie raz wyrażałem tu swoje zdanie na ten temat i zapewne każdy je zna. ;-)
Ale generalnie rzecz ujmując, to skłaniam się ku jednej z Twoich poprzednich wypowiedzi. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 17:44, Dann napisał:

Powiem tyle, efekty wizualne wgniatają w fotel, przyznaję (szczególnie moment, kiedy
pewna fala spycha pewien okręt na pewien mały domek).

1. Na mnie większe wrażenie zrobiła scena z miastem w płomieniach i... muzyka.
2. Ten mały domek.... to nie jest czasem Biały Dom? :D Spójrz dobrze, ja mam takie wrażenie.

Dnia 22.07.2009 o 17:44, Dann napisał:

Natomiast obawiam się, że poza owymi efektami, z mojego punktu widzenia film prezentować
sobą może raczej niewiele.

Można raczej powiedzieć, że poza efektami nie ma tam nic. Choć może będzie trochę dobrej gry aktorskiej, z tego co widzę Danny Glover zagra prezydenta USA. :)
Reżyserowi już na Filmwebie zarzucają, że jego filmy są zbyt patetyczne i nic za sobą nie niosą. Mowa tu o "Dniu Niepodległości" czy "Pojutrze". A ja powyższe filmy bardzo lubię, tak samo jak zapewne spodoba mi się "2012".
Bo to film w sam raz na jakiś wieczór przed telewizorem, kiedy nigdzie nie wychodzisz i jesteś psychicznie zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj na "Wrogach Publicznych" i ... w zasadzie zawiodłem się. Jak oglądałem trailer to mówiłem sobię "o! no proszę, jakieś porządne gino gangsterskie, o Johnnym Dillingerze, w rolach głównych Johnny Depp i Christian Bale! Rewelka, będzie hit". Strasznie się pomyliłem :/ Film nie jest zły, ale jest cholernie średniawy. Wygląda na to, że ktoś wpadł na pomysł "Zrobimy film o Dilingerze! Najpopularniejszym kryminaliście w historii USA!" i to koniec pomysłów. Potem pewnie mieli problem co tak naprawdę do tego filmu wrzucić, co nakręcić. I tak przez większość filmu oglądamy średnio powiązane fabularnie ze sobą sceny, czasem wieje nudą, czasem trochę braku logiki, trochę strzelania ...
Jeśli mam być szczery to filmu nie polecam. Oczekiwałem czegoś znaaaacznie lepszego po takiej klasy aktorów na Depp i Bale. Cóż, może po prostu dostali gów... beznadziejny scenariusz i nic lepszego zrobić nie mogli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 13:35, Vaxinar napisał:

/.../


Łał, ten trailer naprawdę zapiera dech w piersiach.
Na 100% ten film nie jest nastawiony na głęboką i wciągającą fabułę, ale na masę naprawdę realistycznych efektów specjalnych. Jeżeli film chociaż w połowie będzie wyglądał tak jak w trailerze to będzie warty obejrzenia chociażby dla podziwiania tych efektów.

Takie filmy dużo lepiej ogląda się w kinie, na dużym ekranie, niż w domu w telewizorze.
Gdyby był w 3D to już w ogóle świetnie by było ;D Niestety, marzenia ściętej głowy.

Zwykle takie trailer''y zawierają w sobie wszystkie najlepsze sceny z filmu i obawiam się, że tak samo jest z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

oglądał ktoś może "Dzień Tryfidów" z 1962? tatko polecił mi książkę, za którą zaraz się zabiorę, a znalazłem jeszcze info o filmie - jeno nie wiem, czy warto za nim poszperać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 20:26, Azra napisał:

oglądał ktoś może "Dzień Tryfidów" z 1962? tatko polecił mi książkę, za którą zaraz się
zabiorę, a znalazłem jeszcze info o filmie - jeno nie wiem, czy warto za nim poszperać.

kerkas ponoć oglądał ale ... http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=16040

więc jeśli chcesz to konfrontować z powieścią to nie wiem sam co ci doradzić. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 19:42, Jackaloppe napisał:

Zwykle takie trailer''y zawierają w sobie wszystkie najlepsze sceny z filmu i obawiam
się, że tak samo jest z tym...


Tylko wiesz... To dla mnie nie jest minus. Taka scena jak to płonące miasto, mega fala czy wszystko zapadające się pod ziemie trwa parę sekund. W filmie będzie rozbudowane, więc... jest OK. :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 20:26, Azra napisał:

oglądał ktoś może "Dzień Tryfidów" z 1962? tatko polecił mi książkę, za którą zaraz się
zabiorę, a znalazłem jeszcze info o filmie - jeno nie wiem, czy warto za nim poszperać.


Jeśli przeczytasz książkę , film możesz sobie spokojnie darować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 22.07.2009 o 17:44, Dann napisał:

PS. Co do dubbingu (bo widzę, że znowu robi się gorąco ;-)), to ja osobiście już nie
raz wyrażałem tu swoje zdanie na ten temat i zapewne każdy je zna. ;-)
Ale generalnie rzecz ujmując, to skłaniam się ku jednej z Twoich poprzednich wypowiedzi.
;-)


Dlaczego Amerykanie kręcą remake-i francuskich filmów ?.
Bo literek nie chce im się czytać.
Narzekamy na nasz polski dubbing , a proponuję zajrzeć na okładkę pierwszego tomu Wielkiej Kolekcji Westernów
Język: angielski , czeski , polski.
Tom II
Język: angielski , niemiecki , francuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 11:09, rob006 napisał:

Tak z ciekawości: to nie ty przypadkiem krytykowałeś tłumaczenie Władcy Pierścieni w wykonaniu Łozińskiego?

Z pewnością nie krytykowałem, bo nie czytałem wersji w tłumaczeniu Łozińskiego.
Ale niewykluczone, że mogłem przestrzegać kogoś przed kupnem książki z jego tłumaczeniem, bo wiem z wielu wypowiedzi, że wersje z tłumaczeniem Łozińskiego, zarówno "Władcy pierścieni" jak i "Diuny" (prędzej tu mogłem zadziałać), nie cieszą się sympatią czytelników :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 23:30, A-cis napisał:

Ale niewykluczone, że mogłem przestrzegać kogoś przed kupnem książki z jego tłumaczeniem,
bo wiem z wielu wypowiedzi, że wersje z tłumaczeniem Łozińskiego, zarówno "Władcy pierścieni"
jak i "Diuny" (prędzej tu mogłem zadziałać), nie cieszą się sympatią czytelników :-)


Podobnie jak dubbingowanie filmów nie zawsze cieszy się sympatią widzów. :P Po prostu dziwne mi się to wydało, z jednej strony pochwała dla dubbingowania filmów z szacunku dla języka, a z drugiej strony odradzanie komuś "bardziej polskiego" tłumaczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 20:26, Azra napisał:

oglądał ktoś może "Dzień Tryfidów" z 1962? tatko polecił mi książkę, za którą zaraz się
zabiorę, a znalazłem jeszcze info o filmie - jeno nie wiem, czy warto za nim poszperać.

Ja oglądałem. I zdecydowanie nie polecam. Nie chcę specjalnie zdradzać fabuły, ale zapewne wiesz, że "Dzień tryfidów" zalicza się do gatunku SF i w związku z tym w filmie zaistniała konieczność wykonania pewnych scen z udziałem, nazwijmy to - rekwizytów.
Otóż były one na tak słabym poziomie, że zamiast przerażać, tylko śmieszyły.
W dodatku cały film miał mało wspólnego z książką i jeżeli obejrzysz go po przeczytaniu książki, to tylko się wnerwisz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 23:45, rob006 napisał:

Podobnie jak dubbingowanie filmów nie zawsze cieszy się sympatią widzów. :P

Ja myślę, że to tylko maniera, bo jeżeli się zna wyłącznie dubbing, to jak można bez porównania twierdzić, że jest słaby.
Ale dość na ten temat, bo widzę, że na tym etapie nie mam co tu argumentować. :-)

Dnia 22.07.2009 o 23:45, rob006 napisał:

Po prostu dziwne mi się to wydało, z jednej strony pochwała dla dubbingowania filmów z szacunku
dla języka, a z drugiej strony odradzanie komuś "bardziej polskiego" tłumaczenia ;)

To nie jest to samo. Jeżewski vel Łoziński zwyczajnie udziwniał swoje tłumaczenia a nie wprowadzał nazwy polskie, bo takowych po prostu nie było.
W dodatku robił to wobec czytelnika przyzwyczajonego już, bądź to poprzez wcześniejsze tłumaczenia, bądź to również poprzez filmy (jak w przypadku "Diuny") do innej terminologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2009 o 23:54, A-cis napisał:

To nie jest to samo. Jeżewski vel Łoziński zwyczajnie udziwniał swoje tłumaczenia a nie
wprowadzał nazwy polskie, bo takowych po prostu nie było.

Nie wiem, może tylko moje polonistki to były takie kosy, a może po prostu ludzie na słowotwórstwie robią sobie wolne? Podaj mi słowo z Diuny Łozińskiego, którego nie rozumiesz to korzystając z wiedzy zdobytej w okolicach 6 klasy podstawówki wytłumaczę Ci jego etymologię. Z resztą na necie pełno takich dyskusji, ale do betonów o których piszesz dalej i tak nic nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się