Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Wszystko to prawda. Wiem, że i tak sam czlowiek najlepiej sie modli, rozmawiając z Bogiem.

czy potrzebujesz jakichś zasad i praw związanych z kultem.
To nie o to w szczególności mi chodzi. Ale w społeczności współwyznawców - gdy ma sie wątpliwości - łatwiej jest o pomoc. A ja gdy będę sama, będę miała jakiekolwiek wątpliwości, do kogo się zwrócę? Na jakiej zasadzie wybiorę to, co jest najlepsze ? Dla mnie moze byc jedno, dla Boga drugie. Jeżeli ktoś żyłby według swoich zasad - to czy zawsze byłoby to zgodne z tym, czego oczekuje Bóg? Chyba nie - tak myślę. Ale może źle myślę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja teraz nie wierzę w nic i w nikogo. Nie wiem, czy kogoś potrzebuję i nie wiem, czy to ma być bóg, czy człowiek. Na razie jestem zawieszona w "próżni". Tylko zastanawiając sie nad życiem, zastanawiam sie nad wszystkimi jego aspektami, w tym and wiarą w boga ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja mogę ci odpowiedzieć tylko tak jak mnie nauczyła Biblia, bo to dla mnie jedyny autorytet.

Postawię sprawę inaczej. Nie napiszę, która religia jest prawdziwa, bo uważam, ze dla każdego prawdziwą powinna być/ jest ta którą wyznaje. Gdyby było inaczej to po co ją praktykować.
Bibla nakresliła wyraźne mierniki, które taka musi spełnić. Już cytowałem słowa Jezusa: "Rozpoznacie ich po owocach" (Mat. 7:20). Kogo? Jego naśladowców. Pytanie tylko o jakie owoce chodzi.
W moim rozumieniu religia prawdziwa będzie nie tylko uczyć ludzi wysokich mierników moralnych, ale też - i to chyba najważniejsze - mieć taki na nich wpływ, że będą się oni zmieniać na lepsze. Wyznawcy takiej religii będą miłować się wzajemnie, będą bardzo dobrze wykształceni pod względem biblijnym, będą bardzo wysoko cenić wartości moralne i trzymać się ich w życiu bez względu na okoliczności i ofiary jakie musieliby w związku z tym ponieść. I napewno nie mogłoby byc sytuacji, że większość jest wierząca ale nie praktykująca.
Ja tak to rozumiem.

Ps. gdyby było zrzeszenie ateistów to można by je nazwać Kościołem Ateistów i ... to byłoby kolejne wyznanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Wyznawcy takiej religii będą miłować się wzajemnie, będą bardzo dobrze wykształceni pod względem

Dnia 18.05.2006 o 10:11, GeoT napisał:

biblijnym, będą bardzo wysoko cenić wartości moralne i trzymać się ich w życiu bez względu
na okoliczności i ofiary jakie musieliby w związku z tym ponieść. I napewno nie mogłoby byc
sytuacji, że większość jest wierząca ale nie praktykująca.


Gdyby tak było na świecie - na pewno nie byłoby problemów. Ale w rzeczywistości - wiele osób uważa siebie za "wierzących", a swoim zyciem świadczą o czymś zupełnie innym. Pod tym względem podobaja mi sie wyznawcy dwóch religii (nie powiem tutaj jakich), bo rzeczywiście ich wiara nie jest "na pokaz" (nie jest to niestety kk). Oni zyja tak, jak nakazuje ich wiara. I to mi sie podoba. Ale nie wszystko dla mnie jest do przyjęcia w prawach tych wyznań. Mam pewne wątpliwości, ale to moje zdanie.
A odnośnie ateizmu - masz rację, powstałby nowy Kościół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2006 o 09:23, Nulinka napisał:

No tak, ale powiedz. mam być osamotniona, czy mam przynależeć do jakiejś społeczności? Czy
mam znaleźć swoje zasady, sama sie modlić - jak ? Mam założyć jednoosobową społeczność (Kościół),
gdzie mam oddawać część mojemu Bogu? Sa Kościoły, społeczności - gdzie razem chwalą Boga, czczą
itd. Wiem , że wszędzie można to robić, ale mają swoje zasady, prawa...A ja gdy będę sama ze
swoim Bogiem - to kim ja będę ?



A wiec pozostaje Ci znalezc Religie , ktora odpowiadac bedzie najbardziej Twym przekonaniom, pogladom na swiat. Liczy sie to jak bedziesz czcila swe przekonania, raczej nie to gdzie. Proponuje przemyslec, ktora z Religii najmniej problemow bedzie Ci sprawiala, bedzie najblizej Ciebie, a skoro chcesz modlic sie we wspolnocie to moze wlasnie takiej poszukaj gdzie bedziesz mogla porozmawiac ze wspolwierzacymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2006 o 11:32, upiordliwy napisał:

Proponuje
przemyslec, ktora z Religii najmniej problemow bedzie Ci sprawiala


:) jak to rozumieć? Czy to znaczy, ma jak najmniej wymagać, ma być wygodna i nie przeszkadzać w życiu?
Mam wrażenie, że ten "wybór religii" traktujesz jak wybór dania z menu w restauracji ... A czy nie powinno chodzić jeszcze o to by uczyła prawdy o Bogu? Czy nie to jest najważniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.05.2006 o 07:59, GeoT napisał:

Ja np. nigdzie w Biblii nie znalazłem przekonującego dowodu, że ludzie mają być męczeni na
wieki przez miłosiernego Boga. Już nawet w wyniku logicznego rozumowania można dojść do wniosku,
że coś się tu nie zgadza. Jak Bóg, który "jest miłością" mógłby męczyć na wieki ludzi choćby
nawet byli nieposłuszni. Czy ty jako niedoskonały człowiek mógłbyś na to patrzeć? Bo ja nie.

Z tym wszystkim zgadzam się w zupełności.Sam pisałem parę razy o tym paradoksie.Tylko czy sugerujesz, że piekło(cokolwiek by to miało oznaczać-wiadomo o co chodzi) nie będzie trwało wiecznie, albo,że może nie będzie tam aż tak źle?("miłosierdzie boże znieczula twoją duszę i wysyła ją do piekła":))

Dnia 18.05.2006 o 07:59, GeoT napisał:

A powtarzam jesteśmy niedoskonali, to cóż dopiero Bóg.

Taak, a dzieło świadczy o stwórcy.

Dnia 18.05.2006 o 07:59, GeoT napisał:

Biblia mówi wyraźnie: "karą za grzech jest śmierć" (Rzym. 6:23).

Ciekawe ile czasu zajęło im (Żydom) dojście do tak zaawansowanych wniosków...:)

ps.sorry za lekko zjadliwy ton, ale nie mogłem się powstrzymać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Właśnie cały czas o tym piszę, ale jak znaleźć tę, która będzie ta prawdziwą? Jakie znaleźć kryteria ? A co masz na myśli pisząc ktora z Religii najmniej problemow bedzie Ci sprawiala, ? A co jezeli każdy poda mi inne argumenty ? To jest bardzo trudny wybór i bardzo poważny. A może lepiej nie wierzyć w nic ? czyli jak na tym forum było - wierzyć w nieistnienie Boga ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co jezeli każdy poda mi inne argumenty ? To jest bardzo trudny wybór i bardzo poważny.

Dnia 18.05.2006 o 11:43, Nulinka napisał:

A może lepiej nie wierzyć w nic ? czyli jak na tym forum było - wierzyć w nieistnienie Boga
?


Możesz też wierzyć w chaos tak jak ja;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2006 o 10:05, Nulinka napisał:

Wiesz, ja teraz nie wierzę w nic i w nikogo.

Wierzysz w siebie. To podstawa.

Dnia 18.05.2006 o 10:05, Nulinka napisał:

Nie wiem, czy kogoś potrzebuję i nie wiem, czy to ma być bóg, czy człowiek.

Myślę, że potrzebujesz się przekonać.

Dnia 18.05.2006 o 10:05, Nulinka napisał:

Na razie jestem zawieszona w "próżni".

To jest całkiem niezły stan, sprzyjający rozmyślaniom.

Dnia 18.05.2006 o 10:05, Nulinka napisał:

Tylko zastanawiając sie nad życiem, zastanawiam sie nad wszystkimi jego aspektami

Ja już jakiś czas temu zakończyłem zastanawianie się. Życie jest do bani. Pogodziłem się z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Ja już jakiś czas temu zakończyłem zastanawianie się. Życie jest do bani. Pogodziłem się z

Dnia 18.05.2006 o 11:52, Treant napisał:

tym.



A jak długo to "przemyślanie" trwalo w Twoim przypadku ? I co, jesteś tez zawieszony w próżni ? Jest Ci z tym dobrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2006 o 10:01, Nulinka napisał:

A ja gdy będę sama, będę miała jakiekolwiek wątpliwości, do kogo się
zwrócę?

Do boga, w którego wierzysz. Nikt lepiej Twoich wątpliwości nie rozwieje.

Dnia 18.05.2006 o 10:01, Nulinka napisał:

Na jakiej zasadzie wybiorę to, co jest najlepsze ? Dla mnie moze byc jedno, dla Boga
drugie. Jeżeli ktoś żyłby według swoich zasad - to czy zawsze byłoby to zgodne z tym, czego
oczekuje Bóg? Chyba nie - tak myślę. Ale może źle myślę ?

Zaraz, zaraz... Czy Ty chcesz wierzyć na zasadzie "wierzę, że jest jakiś bóg, ale jakby co to i tak będę postępować po swojemu"? Bo jeśli zależy Ci na tym by postępować zgodnie z wolą bożą, to przed każdą ważną decyzją musisz się modlić prosząc o wskazówki i uważnie słuchać odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2006 o 11:41, tkoeman napisał:

Tylko czy sugerujesz,
że piekło(cokolwiek by to miało oznaczać-wiadomo o co chodzi) nie będzie trwało wiecznie,


"Sugeruję", że piekła nie ma wogóle. Znane są tu już na forum moje przekonania religijne. Nie ma czegoś takiego jak dusza nieśmiertelna. Duszą jest cały człowiek. Jeśli człowiek umiera nie postaje po nim nic prócz prochu i pamięci u Boga. A jesli nie pozostaje po nim nic, nc nie może być męczone. Powtórzę raz jeszcze biblijną zasadę "karą za grzech jest śmierć".

>albo,że

Dnia 18.05.2006 o 11:41, tkoeman napisał:

może nie będzie tam aż tak źle?("miłosierdzie boże znieczula twoją duszę i wysyła ją do piekła":))


To idąc tym tokiem rozumowania, jaka by to była kara skoro nic nie czuć? :)

Dnia 18.05.2006 o 11:41, tkoeman napisał:

> A powtarzam jesteśmy niedoskonali, to cóż dopiero Bóg.
Taak, a dzieło świadczy o stwórcy.


Wiem do czego "pijesz". Opierając się na sprawozdaniu biblijnym (które ty odrzucasz a ja uznaję) Bóg, gdy skończył stwarzanie powiedział, że "wszystko było bardzo dobre" (Rodzaju 1:25). Ludzie byli doskonali (ale nie nieśmiertelni, to ogromna różnica). Bunt przeciw władzy Boga, który był konsekwencją złamania prostego zakazu odebrał im doskonałość. Nie wiń za to Boga. Mógł nas stworzyć robotami, które są mu zawsze posłuszne i nigdy nie podejmują własnych decyzji, ale chyba tobie by się to nie spodobało ...

Dnia 18.05.2006 o 11:41, tkoeman napisał:

> Biblia mówi wyraźnie: "karą za grzech jest śmierć" (Rzym. 6:23).
Ciekawe ile czasu zajęło im (Żydom) dojście do tak zaawansowanych wniosków...:)


Wkręcenie się do rodziny małpiatych nie wymagało aż tyle czasu ...

ps.sorry za lekko zjadliwy ton, ale nie mogłem się powstrzymać ;) <- kopiuję bo mi pasuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2006 o 10:11, GeoT napisał:

/.../
Ps. gdyby było zrzeszenie ateistów to można by je nazwać Kościołem Ateistów i ... to byłoby
kolejne wyznanie :)

Już był, nawet kilka. Najbardziej znany miał swoich proroków (Marks, Engels), świętych (zarazem proroków) Lenin, Stalin, relikwie (Lenin "wiecznie żywy"), współcześnie W Korei Północnej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2006 o 11:53, Nulinka napisał:


> Możesz też wierzyć w chaos tak jak ja;))))
A możesz mi to szerzej wyjaśnić ?

Wszystko jest przypadkowe (mniej lub bardziej)-nie istnieje żadne przeznaczenie, rzeczy mogą istnieć bez większej przyczyny niż to ,że istnieją dla samego tylko istnienia, nie ma prawdy absolutnej, którą można by znaleźć(co nie znaczy wcale, że nie należy myśleć), a entropia (liczba chaosu w danym układzie złożonym) nigdy nie jest ujemna;)
Tak z grubsza.
Chaos należy dostrzeć, zaakceptować i pokochać(a nie z Nim;) walczyć;) Żyje się wtedy jakby łatwiej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czy z tym Chaosem twój podpis pod postem ma jakiś związek? Tak pytam, z ciekawości ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2006 o 11:55, Nulinka napisał:

A jak długo to "przemyślanie" trwalo w Twoim przypadku ?

W kwestii wiary - nie chcę Cię smucić, ale długo. Jeśli chodzi o miłość, to niewiele krócej.

Dnia 18.05.2006 o 11:55, Nulinka napisał:

I co, jesteś tez zawieszony w próżni ? Jest Ci z tym dobrze ?

Nie czuję się "religijnie" osamotniony. Nie potrzebuję tworzyć sobie, czy też przyjmować jakiejkolwiek religii, bo w gruncie rzeczy nic się nie zmieni oprócz mojego spojrzenia na pewne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2006 o 12:12, GeoT napisał:

A czy z tym Chaosem twój podpis pod postem ma jakiś związek? Tak pytam, z ciekawości ... :)

"Jestem śmieszny czort więc śmieję się" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

. A jesli nie pozostaje po nim nic, nc

Dnia 18.05.2006 o 11:57, GeoT napisał:

nie może być męczone.

A pieszczone w takim razie może być?

Dnia 18.05.2006 o 11:57, GeoT napisał:

To idąc tym tokiem rozumowania, jaka by to była kara skoro nic nie czuć? :)

Ale jakże by to było miłosierne:)

Dnia 18.05.2006 o 11:57, GeoT napisał:

Bóg, gdy skończył stwarzanie powiedział, że "wszystko było bardzo dobre" (Rodzaju 1:25). Ludzie
byli doskonali (ale nie nieśmiertelni, to ogromna różnica). Bunt przeciw władzy Boga, który
był konsekwencją złamania prostego zakazu

I to jest właśnie dowód na to ,że nie wszystko było takie dobre i doskonałe na samym początku(no jeden prosty zakaz i już trzeba było go złamać) i te przeolbrzymie i katastrofalne skutki-ahh ten boski szał...:)

Dnia 18.05.2006 o 11:57, GeoT napisał:

Wkręcenie się do rodziny małpiatych nie wymagało aż tyle czasu ...

dobre:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować