Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 11.12.2008 o 16:05, Findan napisał:

> /.../ > Racja, nie da się udowodnić czy Bóg istnieje czy nie i czy inne sprawy są prawdziwe czy
kłamią. Swojego zdania nie zmienię, ale chciałem się czegoś nowego dowiedzieć. Chyba
zabłądziłem... powinienem szukać gdzie indziej.

No cóż, tak, czy inaczej jest to kwestia wiary (w tym wątku uzywam słowa "wierzący" na określenie człowieka przyjmujacego jakis poglad bez dowodu).
Zatem obydwaj jesteśmy ludźmi wierzącymi. Ja wierzę, ze Bóg istnieje, Ty wierzysz, ze nie istnieje.
TetraGramaton wierzy, ze On wie, że Bóg istnieje...zatem, jeśli wie, to nie wierzy... ze wszystkimi konsekwencjami. ;-D
Polecam Dolby''ego "Niepewność wiedzy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 16:51, KrzysztofMarek napisał:

No cóż, tak, czy inaczej jest to kwestia wiary (w tym wątku uzywam słowa "wierzący" na
określenie człowieka przyjmujacego jakis poglad bez dowodu).

Twoja wiara jest duża (złe słowo). Moja była mała, zaczęły się wątpliwości i kiedyś, w swoim rozumieniu (tylko wg mnie) "przejrzałem na oczy".

Dnia 11.12.2008 o 16:51, KrzysztofMarek napisał:

Zatem obydwaj jesteśmy ludźmi wierzącymi. Ja wierzę, ze Bóg istnieje, Ty wierzysz, ze
nie istnieje.
TetraGramaton wierzy, ze On wie, że Bóg istnieje...zatem, jeśli wie, to nie wierzy...
ze wszystkimi konsekwencjami. ;-D

Gra słów :) Ale jest w tym dużo racji.

Dnia 11.12.2008 o 16:51, KrzysztofMarek napisał:

Polecam Dolby''ego "Niepewność wiedzy".

Dzięki, poczytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja właściwie sam nie wiem w co wierzyć. niektóre ze zdarzeń bardziej przywracały mi wiarę lecz na krótki czas. Np jak na basenie ktoś dla żartów mnie podtapiał 15 sec pod wodą normalnie powinienem się zachłysnąć bo chciałem zaczerpnąć powietrza a tu tak jakbym normalnie wziął oddech na powierzchni :/ po tym udało mi się wypłynąć z wody... wiem że dziwne i wiem że pewnie nikt w to nie uwierzy ale tak było. A co do wiary raczej wierzę w to że dzięki wykonywaniu jakichś uczynków zależy to co będzie np czy w życiu bedziesz mieć dobrze czy pójdziesz do nieba jeśli istnieje( chyba cos takiego jak karma choć wiem tylko z grubsza co to jest to trochę się orientuje ) a nie chodzeniu do kościoła i modleniu się bo co to niby daje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Adrenalina działa w ten sposób.
Np. jak masz poważny wypadek - połamane nogi, ręce i obojczyk to jak nie stracisz przytomności będziesz w stanie odejść z tego miejsca nie czując bólu.

W takich sytuacjach jak podtopienie wiele ludzi zaskakuje samych siebie. Np. ten chłopak co bodajze 11 minut siedział w lodowatej wodzie. ponoć po 5 minutach powinien zemrzeć. A jednak żyje. Oragnizm się "sprężył" i zadziałał odpowiednio do sytuacji i wyratował go.

Moim zdaniem Bóg istnieje ale nie ma takiego panowania jak w Biblii jest napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 18:00, Stormiq napisał:

ja właściwie sam nie wiem w co wierzyć. niektóre ze zdarzeń bardziej przywracały mi wiarę
lecz na krótki czas. /.../

Ja bym raczej powiedział, ze Twoja wiara jest zawsze, tylko zmienia sie nieco jej treść. Z jednej strony wierzysz, że Bóg istnieje, z drugiej wierzysz że nie istnieje. Twoja aktualna wiara miota sie od jednej strony do drugiej a na wybór strony wpływaja Twoje aktualne odczucia i zachcianki. Jeśli nie chce Ci się iść do kościoła, to stajesz się mniej wierzący w istnienie Boga bo do tego skłania Cię Twoje lenistwo. A jak popełnisz dobry uczynel, to wiara w istnienie Boga Ci rośnie, bo liczysz, nawet podświadomie, że Bóg Ci dobry uczynek wynagrodzi i to teraz, zaraz a nie po śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 19:09, KrzysztofMarek napisał:

> ja właściwie sam nie wiem w co wierzyć. niektóre ze zdarzeń bardziej przywracały
mi wiarę
> lecz na krótki czas. /.../
Ja bym raczej powiedział, ze Twoja wiara jest zawsze, tylko zmienia sie nieco jej treść.
Z jednej strony wierzysz, że Bóg istnieje, z drugiej wierzysz że nie istnieje. Twoja
aktualna wiara miota sie od jednej strony do drugiej a na wybór strony wpływaja Twoje
aktualne odczucia i zachcianki. Jeśli nie chce Ci się iść do kościoła, to stajesz się
mniej wierzący w istnienie Boga bo do tego skłania Cię Twoje lenistwo. A jak popełnisz
dobry uczynel, to wiara w istnienie Boga Ci rośnie, bo liczysz, nawet podświadomie, że
Bóg Ci dobry uczynek wynagrodzi i to teraz, zaraz a nie po śmierci.


Wtedy to nie jest wiara ale czysty pragmatyzm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 19:14, Rts-p napisał:

> /.../ > Wtedy to nie jest wiara ale czysty pragmatyzm...

Nie. Jeśli nie robi się tego w pełni swiadomie, to nie jest to pragmatyzm. Dopiero pełne uświadomienie sobie własnych motywów wiary w istnienie/nieistnienie staje się albo przynajmniej może się stać pragmatyzmem. Dlatego wspomniałem o podświadomym liczeniu na coś.
Podyskutowałbym jeszcze, ale ściągam własnie demo Drakensang''a i pobyt na forum mi w tym przeszkada. Muszę coś wybrać i wybieram demo ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 15:02, squeglee napisał:

A adwentyści znają odpowiedź na tę kwestię?

Prawidłową odpowiedź - ewolucji nie ma.

Findan

Dnia 11.12.2008 o 15:02, squeglee napisał:

Nowe gatunki powstają chyba dzięki ewolucji, którą niektórzy odrzucają. Fakt jest w teorii dużo niedomówień, ale > póki co nikt nie wymyślił (złe słowo) lepszej.

Autorytet też swoje robi. Jeden napisze, że naukowo ewolucja nie ma prawa bytu i jest wewnętrznie sprzeczna
a drugi napisze, że to normalka.

Dnia 11.12.2008 o 15:02, squeglee napisał:

O tym mówiłem. Religia jest potężna, bo wszystko można tłumaczyć wszechmocą Boga. Argument nie trafny
w rozmowie z ateistą, bo dla ateisty to jest niemożliwe, a dla wierzących prawdziwe.

...ale ateista swoim rozumem nie może nadawać faktom rzeczywistości.

Dnia 11.12.2008 o 15:02, squeglee napisał:

Jednak gdyby nie badania to nic byśmy nie wiedzieli.

No i ?

Dnia 11.12.2008 o 15:02, squeglee napisał:

Ja, jeśli decyduję czy dla mnie jest ono wiarygodne. Dla mnie nie jest, dla innych jest. Ale ja mówię o swojej > opinii, a nie cudzej.

A nie zauważyłeś, że można wpaść przez to w pułapkę ?

Dnia 11.12.2008 o 15:02, squeglee napisał:

Bo to jest temat o Nim, a nie Mahomecie.

A więc czemu rozmawiasz o nauce jak to jest temat o Nim, zresztą czy Jezus jest dla ciebie Bogiem ?


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 16:51, KrzysztofMarek napisał:

TetraGramaton wierzy, ze On wie, że Bóg istnieje...zatem, jeśli wie, to nie wierzy...
ze wszystkimi konsekwencjami. ;-D
Polecam Dolby''ego "Niepewność wiedzy".

Proszę, nie mów za mnie. Ja nie wierzę w istnienie Boga bo wierzenie to dopuszczanie tego iż a może Bóg nie istnieje. Ja WIEM, że Bóg istnieje i do tego nie są potrzebne nawet jakiekolwiek źródła czy Pismo Święte,
druga sprawa: taki Bóg jak jest przedstawiony w Piśmie też wiem, że istnieje i wiem, że innych bogów nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 19:25, TetraGramaton napisał:

> O tym mówiłem. Religia jest potężna, bo wszystko można tłumaczyć wszechmocą Boga.
Argument nie trafny
> w rozmowie z ateistą, bo dla ateisty to jest niemożliwe, a dla wierzących prawdziwe.
...ale ateista swoim rozumem nie może nadawać faktom rzeczywistości.


Rzeczywiście nadawanie faktom rzeczywistości jest bardzo trudne nawet dla tak doświadczonego ateisty-psionika jak ja ale myślę że, jak awansuje na 57 poziom to posiąde tą tajemniczą wiedzę.

Radze czytać posty zanim się je opublikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wyprostowanie :).
Findan
Miało być - ale ateista swoim rozumem nie może nadawać rzeczywistości faktów.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"ale ateista swoim rozumem nie może nadawać faktom rzeczywistości."

"ale ateista swoim rozumem nie może nadawać rzeczywistości faktów."

Tak, teraz to już ma sens :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 19:38, TetraGramaton napisał:

Dziękuję za wyprostowanie :).
Findan
Miało być - ale ateista swoim rozumem nie może nadawać rzeczywistości faktów.


Tak samo jak każdy człowiek czy to katolik, islamista albo buddysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 19:45, zpawelz napisał:

"ale ateista swoim rozumem nie może nadawać faktom rzeczywistości."

"ale ateista swoim rozumem nie może nadawać rzeczywistości faktów."

Tak, teraz to już ma sens :D:D:D:D


Ogólny sens da się zrozumieć, bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 19:51, Rts-p napisał:

Ogólny sens da się zrozumieć, bez przesady.


Ale chyba trzeba być bystrym. Ja nie jestem. Hegel się chowa przy TetraGramatonie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 20:26, zpawelz napisał:

> /.../ Hegel się chowa przy TetraGramatonie ;)

Nie sądzisz, że to już bezinteresowna złośliwość? Ja to tak odebrałem. No, ale ja jestem prymitywny katol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 20:33, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ Hegel się chowa przy TetraGramatonie ;)
>
Nie sądzisz, że to już bezinteresowna złośliwość? Ja to tak odebrałem. No, ale ja jestem
prymitywny katol...


Czemu bezinteresowna? Bezinteresowna złośliwość? Nie słyszałem takiego określenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 16:05, Findan napisał:

Jakiś problem? Widzisz go tam gdzie go nie ma. Nie czytaj pojedynczych wyrazów tylko
całe zdanie.


Całe zdanie w żaden sposób nie tłumaczy twojej definicji Kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2008 o 19:25, TetraGramaton napisał:

> A adwentyści znają odpowiedź na tę kwestię?
Prawidłową odpowiedź - ewolucji nie ma.

Spotkałem się z różnymi rodzajami dumy i pychy ale to jest przesada. Trzymajcie więc w dupie dalej naukowe fakty i przekładajcie nad nie PROROCTWA! Niezwykle wiarygodne historie, w których występuje gadający wąż, rozstąpienie morza i człowiek, który wstaje po śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować