Zaloguj się, aby obserwować  
Buhahahahaha

Fallout 3 - temat ogólny

8016 postów w tym temacie

"Naprawdę, nie jest źle.

To typowy zwrot w recenzjach Fallout 3.Nie oznacza co prawda , że jest dobrze , ale ładnie brzmi.

Gra się

Dnia 04.11.2008 o 13:41, Adam Słoma napisał:

bardzo przyjemnie, z ciepłym uczuciem nostalgii


Kolejne , miłe dla ucha zdanie , z którego nic nie wynika.

Fani narzekają, marudzą,

Dnia 04.11.2008 o 13:41, Adam Słoma napisał:

ale dobrze się bawią.


Jak widać , recenzent wie o fanach więcej od służb specjalnych.

Mody mogą go wynieść na prawdziwe wyżyny."

To oznacza , iż w obecnej chwili F3 na wyżynach jakości jeszcze się nie znajduje.

i jest o wiele bardziej

Dnia 04.11.2008 o 13:41, Adam Słoma napisał:

dynamiczny niż poprzednicy.


A to ci historia.Współczesna półstrzelanka , jest bardziej dynamiczna od 10 letniej turówki.No kto by pomyślał.

Napiszę tak.Mam wielkie wątpliwości związane z tą grą.Przypomnę , iż właśnie z tego powodu jeszcze nie grałem.Nie twierdzę także , że F3 to gniot , chociaż sporo z tych rzeczy jakie widziałem , nie bardzo mi się podoba.Za to twierdzę jedno.Wspomniane przeze mnie recenzje , są tak mało konkretne i nijakie , że naprawdę trudno uważać je zachętą do kupienia tej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Bardzo możliwe. I większość z nich nie ma pojęcia jak wyglądały poprzednie dwie części.
> Zagraliby w tę grę gdyby nosiła dowolną nazwę.

Żeby ta gra nie była obciążona brzemieniem poprzednich Falloutów, pewnie w każdej recenzji dostawała by maksymalne oceny, a że to jest Fallout, to oczekuje się od niego wyżyn, których pewnie nie spełniłby w obecnej sytuacji marketingowej żaden developer. Bo gry niestety muszą na siebie zarabiać... A zarabia się na konsolowcach, którzy pewnie poprzednich Falloutów na oczy nie widzieli, bo takich zagorzałych fanów którzy obrażają się na dobrą grę dlatego że nie jest genialna, w porównaniu do nich jest naprawdę garstka. Też bym chciał żeby ten Fallout był bardziej Falloutowski, no ale niestety nie jest, ale się na niego nie obrażam, tylko zagrywam się nim ile tylko mam czasu... I szczerze powiem, że nawet wiedźmin mnie tak nie wciągnął jak to "badziewie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 14:51, Adam Słoma napisał:

Żeby ta gra nie była obciążona brzemieniem poprzednich Falloutów, pewnie w każdej recenzji
dostawała by maksymalne oceny


Hahaha, tak, "pewnie" tak. Fallout w tytule bardzo obniza oceny nowego TES''a, co? Ta gra nawet jako zupelnie nowy tytul nie zasluguje na maksymalna ocene, chociazby ze wzgledu na to, ze ciagle sie sypie i roi od bugow

" A zarabia się na konsolowcach"
No to sie Blizzard zdziwi. I Obsidian bo chlopaki wydaja juz 2gi dodatek do niekonsolowego NWN'a 2. I panowie od King's Bounty tez sie zdziwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ehh właśnie ukończyłem Fallouta3 (poziom normal) i szczerze powiedziawszy.... gra jako FPS z elementami RPG jest naprawdę naprawdę dobry i wciągający. ALE. Ale TO nie jest Fallout, to jest The Elders Scrolls 5 : Falloutivion. Gra dynamiczna jak najbardziej jest ale w Falloutach 1 i 2 dynamika nie była tak ważna jak chwila zastanowienia się nad następnym ruchem. A tutaj? Po co? Lepiej stanąć w wąskim korytarzu i ładować ze strzelby w łby kolejnych przeciwników. Najczęściej w orki... ups "supermutanty" ale pisząc tak o tych orkach czuję się jakbym bluźnił. Dlaczego?
A. orki na koxie to supermutanci...
B. Można ich zabić będąc na 3 poziomie... Niżej pewnie też ale nie zdążyłem sprawdzić
C. Strzelają z lekkiej broni palnej... WTF IS THIS?!
IMO to są orki ze spluwami.

No i jeszcze ponarzekam na świat. Pominę że jest to Oblivion w ponurych barwach ale jego wielkość... Warto włączyć Fallouta 2 i zobaczyć jaki obszar tam przemierzaliśmy a jaki w TES5:Falloutivion. Nie ma porównania. Ponadto zauważyliście że ten świat jest jakiś taki pusty i plastikowy? W poprzednich odsłonach wielkiego cyklu Fallout gdy atakowały nas mutanty to było ich stado, a tutaj jeden czy dwa... No ale tyle o świecie.

Teraz PIP-BOY który jest rozplanowany tragicznie. Oczywiście żeby nie było za trudno możemy się podleczyć, obniżyć poziom napromieniowania i co najlepsze przeskoczyć z jednego miejsca świata na drugie bez ryzyka zasadzki... W poprzednich częściach Fallouta nie trzeba było korzystać z map obszaru by znaleźć to co trzeba, a tutaj gracz musi mieć wszystko na talerzu łatwe proste i ogólnie elo fajne.

System rozwoju postaci... PROFITY CO 1 LEVEL! To jest coś co ułatwia grę o 100%. Możemy sobie zrobić postać z statystykami które są nienormalnie wysokie. Przynajmniej system S.P.E.C.I.A.L. został nie zmieniony, thank God!! No i poziom maksymalny skilli 100. A jak było w jedyneczce i dwójeczce? poziom skilla 345, 124 itd.

No i doszliśmy do naszego ukochanego systemu VATS. System który jest kpiną. Jest ot coś co na wstępie niszczy cały klimat, całą trudność Fallouta. To co sprawia że jest to nie Fallout 3 a TES5:Falloutivion. przeciwnik nawet nie zdąży strzelić a ty jak Max Pain z bullet time''u ładujesz w niego wiadro ołowiu. W niektórych przypadkach z resztą bardziej opłaca się ładować seriami jak w CSie lub STALKERZE (który jeżeli chodzi o klimat był o wiele bardziej uderzający ale to kwestia realiów). Punkty akcji są w tej grze tylko nieistotnym dodatkiem. Ich wpływ na trudność gry jest znikomy. Bo co to za różnica że wywalisz w przeciwnika w VATSie 3 headshoty czy 4? Przecież i tak za chwilę wsadzisz mu w czasie rzeczywistym kilka hedów... o ile przeżyje to co dostanie w VATSie i nie rozpadnie się w strrrrasznie brutalny sposób. W przypadku Wiedźmina spotkałem się z opiniami że jest "wulgarny na siłę" w tym momencie mogę powiedzieć że Fallout jest "brutalny na siłę".

Ilość misji... wchodzimy do miasta w F2, F1 w ciągu kilku minut mamy 4-5 zadań. A tutaj? 1 góra dwa zadania (Megatona to chlubny wyjątek) i nic. No a naturalnie za wykonanie questa mamy ogromny exp boost. Ehhhh żałosne... No i oczywiście główna linia fabularna delikatnie mówiąc ssie. Biegniemy za tatusiem, który ma ważniejsze sprawy do roboty niż niańczenie nas.

Jak dla mnie brakuje w TES5:Falloutivion czegoś na miarę New Reno, miasta w który wszystko wolno i każdy chce nas oskubać. Tutaj nie doświadczymy nawet setnej części klimatu Nowego Reno. Smutne ale prawdziwe.

No i chyba skończę narzekać. TES5:Falloutivion jest słaby jeżeli porównywać go do legendarnych poprzedniczek (wyprodukowanych notabene przez najlepsze studio tworzące RPGi, Interplay. Prawdziwą "Kuźnie RPGów") ba nawet bardzo słaby. Ale jeżeli patrzeć na to nie jak na Fallouta to jest to świetna i wciągająca gra. Jednak to miał być Fallout a nie mod do Obliviona.

TES5:Falloutivion IMO największa porażka ostatniego dziesięciolecia! Coś na miarę zawodu który sprawiła mi najnowsza część Indiany Jonesa...

[*]
Zapalmy świeczkę dla Fallouta brutalnie zgwałconego i zamordowanego przez bethesdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Żeby ta gra nie była obciążona brzemieniem poprzednich Falloutów, pewnie w każdej recenzji
> dostawała by maksymalne oceny, a że to jest Fallout, to oczekuje się od niego wyżyn,
> których pewnie nie spełniłby w obecnej sytuacji marketingowej żaden developer. Bo gry
> niestety muszą na siebie zarabiać... A zarabia się na konsolowcach, którzy pewnie poprzednich
> Falloutów na oczy nie widzieli, bo takich zagorzałych fanów którzy obrażają się na dobrą
> grę dlatego że nie jest genialna, w porównaniu do nich jest naprawdę garstka. Też bym
> chciał żeby ten Fallout był bardziej Falloutowski, no ale niestety nie jest, ale się
> na niego nie obrażam, tylko zagrywam się nim ile tylko mam czasu... I szczerze powiem,
> że nawet wiedźmin mnie tak nie wciągnął jak to "badziewie"...

masz rację w tym co piszesz - odbieram to podobnie - grałem we wszystkie części Falloutów po kilka razy i były to bardzo dobre gry (może nie genialne bo w moim rankingu Baldursy były genialne) nawet b.miło wspominam "taktiksa" którego nie odbierałem jako rasowego rpg ale świetną grę taktyczną w klimatach fallouta chodź fani ją zjechali. Co do 3 to .... wiedziałem że wyjdzie jakoś nie śledziłem tematu dokładnie, ale miałem zamiar kupić i pograć. Też jestem rozczarowany F3 patrząc przez pryzmat F1,F2 ale podchodzę do niego jako innej gry - może to co piszę jest herezją dla fanów ale grając w to zapomniałem o F1 i F2 aby cieszyć się tą grą w innym przypadku pewnie bym grę oddał albo sprzedał na allegro - ale dałem szanse F3 i gram w to i nawet gra się - lekko i bezstresowo (chodz w F2 jak zdobyliśmy dobre eq. to też było easy)...
Śledzę ten temat i w sumie rozumiem tych co są za i tych przeciw i tych pośrodku (wszystkim się nie dogodzi)- cóż po twórcach komercyjnych gier z serii TES jakoś nie spodziewałem się genialnej gry szczególnie po zapowiedziach że będzie to wszystko w fpp. - a dla nich liczy się tylko $$$ co z tego że powiedzmy 100.tyś fanów nie kupi następnej części skoro parę mln. arcadowców kupi :) trzeba się pogodzić że twórcy gier robią je dla kasy i własnych zysków a nie dla widzimisię graczy szczególnie tych hardcorowych - to nie te czasy że tylko maniacy i majętni mieli sprzęt umożliwiający taką formę rozrywki - teraz mają ja wszyscy i pod tą większość robi się gry - to tak jak z tymi całymi tańcami i gwiazdami :P i podobnym badziewiem
Chodź przyznam że bethesda mając taki budżet i zaplecze odwaliła kichę (nie tylko płytkość gry) ale jakość techniczna, uproszczenia i schematyczność dołują. No ale jako fps może być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 14:51, Adam Słoma napisał:

Żeby ta gra nie była obciążona brzemieniem poprzednich Falloutów, pewnie w każdej recenzji
dostawała by maksymalne oceny, a że to jest Fallout, to oczekuje się od niego wyżyn,
których pewnie nie spełniłby w obecnej sytuacji marketingowej żaden developer.


Wiesz, wystarczyło ich na siebie nie brać. Gdyby Bethesda się nie uparła nazywać tej gry Falloutem, to nikt by nie oczekiwał po niej że będzie chociaż próbowała dorównać poprzednikom. Skoro tak wiele osób nazywa to Oblivion with Guns może lepszym pomysłem byłoby nazwanie jej Gunblivion, Oblivion Future, czy jeszcze jakoś inaczej. Nawet nie musieliby wiele zmieniać, głównie słownictwo - zamiast supermutantów dać orki, zamiast ghouli zombie, BoS przemianować na Palatynat a Enklawę na Rząd. Mogliby spokojnie zostawić krypty, historię, świat. Przecież nikt by ich nie pozwał, bo to oni posiadają prawa. Paru fanów by się może złościło, że zżynają z Fallouta, ale nie tak wielu jak teraz narzeka na zabicie tytułu, a wielu by wręcz odetchnęło z ulgą. No i postawiliby w ten sposób sprawę uczciwie - macie nowego Obliviona, tylko z gunami - zamiast oszukiwać, że to kolejna część Fallouta.

Dnia 04.11.2008 o 14:51, Adam Słoma napisał:

Bo gry
niestety muszą na siebie zarabiać... A zarabia się na konsolowcach, którzy pewnie poprzednich
Falloutów na oczy nie widzieli,


Zarabiać można na kilka sposobów. Nie trzeba się do tego uciekać do tanich sztuczek.

Dnia 04.11.2008 o 14:51, Adam Słoma napisał:

bo takich zagorzałych fanów którzy obrażają się na dobrą
grę dlatego że nie jest genialna, w porównaniu do nich jest naprawdę garstka.


Ci fani obrażają się, że ta gra nosi tytuł i udaje kontynuację lubianej przez nich serii, gdy tak naprawdę należy do zupełnie innej serii. Naprawdę wielu przeciwników olałoby tę grę kompletnie gdyby nie udawała Fallouta.

Dnia 04.11.2008 o 14:51, Adam Słoma napisał:

na niego nie obrażam, tylko zagrywam się nim ile tylko mam czasu... I szczerze powiem,
że nawet wiedźmin mnie tak nie wciągnął jak to "badziewie"...


Ja miałem kupić żeby się samemu przekonać, ale zdążyłem przeczytać parę recenzji. I nie mam tu na myśli tych łże-recenzji jak ta z gamecornera, tylko wypowiedzi ludzi podające bardzo konkretnie co w F3 występuje a czego nie ma. I dzięki temu dowiedziałem się że bullet-time jest stale aktywny (a obawiałem się o to jeszcze po obejrzeniu pierwszych gameplayów), że Bethesda wstawiła swój standardowy motyw z nasyłanymi na postać zabójcami i jak wyglądają dialogi (na co Bethesda nie chciała podać przykładu przez bardzo długi czas, a już wiadomo dlaczego). Gdybym był fanem Morrowinda i Obliviona to pewnie już bym poleciał to kupować, ale ja Morka skasowałem po paru godzinach, a w Obliviona zagrałem pięć minut i odłożyłem, więc F3 mnie tylko zniechęca. Żal mi tych 40 euro, wolę sobie za to kupić Orange Box czy kilka książek i parę piw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 15:45, pkapis napisał:

za to kupić [...] czy kilka książek i parę piw.

W górę dziada! Dobrze gada!

Zainspirowany tymi słowy pójdę dziś się ubzdryngolić jak na każdym porządnym pogrzebie wypada (a pożegnać Fallout trzeba) i napiszę list - też tekst, a zaoszczędzone na książkach finanse przeznaczę na... więcej napojów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 15:16, SoundWave napisał:

> Żeby ta gra nie była obciążona brzemieniem poprzednich Falloutów, pewnie w każdej
recenzji
> dostawała by maksymalne oceny

Hahaha, tak, "pewnie" tak. Fallout w tytule bardzo obniza oceny nowego TES''a, co?


Fallout w tytule cholernie podnosi poprzeczkę oceniania i pewnie wszyscy forumowicze zrozumieli o co mi chodziło.

>Ta gra nawet jako zupelnie nowy tytul nie zasluguje na maksymalna ocene, chociazby ze wzgledu

Dnia 04.11.2008 o 15:16, SoundWave napisał:

na to, ze ciagle sie sypie i roi od bugow


Jakoś mi się ani razu nie wysypała... może mam po prostu szczęście:) A bugi? Bugi były są i będą. CD Projekt potrzebował roku, żeby poprawić wszystkie bugi w Wiedźminie.

Aha i nie dziw się recenzjom i nie bluzgaj na recenzentów w prasie czy necie. Recenzenci, przede wszystkim powinni być i w większości są obiektywni, a ty niestety nie jesteś... ani trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 16:09, Adam Słoma napisał:

Aha i nie dziw się recenzjom i nie bluzgaj na recenzentów w prasie czy necie. Recenzenci,
przede wszystkim powinni być i w większości są obiektywni

Subiektywni i rzetelni.

Dnia 04.11.2008 o 16:09, Adam Słoma napisał:

a ty niestety nie jesteś...
ani trochę...

I dobrze. Ma własne zdanie a nie przepisuje treść reklam i zapowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 15:45, pkapis napisał:

Ja miałem kupić żeby się samemu przekonać, ale zdążyłem przeczytać parę recenzji.


No ja też o mało co nie kupiłem Fallouta 3, przez właśnie takie recenzje, ale podjąłem to ryzyko i teraz już wiem, że gdybym jej nie kupił, nie zagrałbym w grę roku 2008...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 16:19, Adam Słoma napisał:

No ja też o mało co nie kupiłem Fallouta 3, przez właśnie takie recenzje, ale podjąłem
to ryzyko i teraz już wiem, że gdybym jej nie kupił, nie zagrałbym w grę roku 2008..


Wow ... nie przesadzasz z tą grą roku ? Nawet w swoim subiektywnym spojrzeniu.
Bo jeszcze nie daj Boże ktoś sugerując się takimi opiniami grę zakupi, a potem będzie na Ciebie nasyłał płatnych zabójców, niczym w grze. ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 16:19, Adam Słoma napisał:

No ja też o mało co nie kupiłem Fallouta 3, przez właśnie takie recenzje, ale podjąłem
to ryzyko i teraz już wiem, że gdybym jej nie kupił, nie zagrałbym w grę roku 2008...


Tja, gra roku. Może jeszcze stulecia albo - nie ograniczajmy się - tysiąclecia, co? Wszelkie tytuły typu "Gra Roku x" są bezsensowne, jeżeli ów rok jeszcze się nie skończył. Tak było w przypadku Obliviona i wiadomo co wyszło. Zawsze może wyjść znakomita gra wcześniej niezapowiedziana. Tak było z pierwszym Gothickiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 16:09, Adam Słoma napisał:

Aha i nie dziw się recenzjom i nie bluzgaj na recenzentów w prasie czy necie. Recenzenci,
przede wszystkim powinni być i w większości są obiektywni, a ty niestety nie jesteś...
ani trochę...


Recenzenci? Obiektywni? Imć Smuggler mówi że te dwa elementy się wykluczają. Tu sprawa jest o coś innego. Bluzgać na recenzentów dobra rzecz bo kłamców powinno się lać i patrzeć jak im puchnie.

Pomijając już te nieszczęsne błędy techniczne gra zarówno jako cRPG i jako FPS jest zwyczajnie słaba. Te bardzo wysokie noty u człowieka myślącego powinny wywoływać podejrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 01:47, KHRoN napisał:

raidersów... tak samo jak odmienia się "windowsów" a nie "windowów"...

Cóż, może trochę nie na temat, ale skoro tak zeszło...
O ile mi wiadomo, akurat wyrazu "Windows" się nie odmienia wcale. Ale przy dodawaniu innych części mowy, należy pamiętać, że to jest w liczbie mnogiej, czyli np "te Windows", "tych Windows"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 16:19, Adam Słoma napisał:

> Ja miałem kupić żeby się samemu przekonać, ale zdążyłem przeczytać parę recenzji.

No ja też o mało co nie kupiłem Fallouta 3, przez właśnie takie recenzje, ale podjąłem
to ryzyko i teraz już wiem, że gdybym jej nie kupił, nie zagrałbym w grę roku 2008...


Rok 2008 był niezwykłym rokiem. Działy się rzeczy dziwne a straszne. W Stanach Zjednoczonych Ameryki pękła bańka kredytowa i kraj wpadł w recesję, a za nim spory kawałek świata. Islandia o mały włos nie stała się krajem, który jako pierwszy zbankrutował. Rosja zaatakowała Gruzję, w Polsce Grzegorz L. został prezesem PZPN, a grą roku okrzyczano Fallouta 3, który wcale nie był Falloutem tylko Oblivionem. Jakież niesamowite zdarzenia są zwiastowane przez te znaki? Któż to wie?
Cóż, jaki rok, taka gra. Smutne, jeśli grą roku zostaje program, który dopiero gracze będą musieli ulepszyć modami, w którym upierdliwych animacji podczas strzelania nie daje się wyłączyć i którego dialogi są na żenująco niskim poziomie. Pozostaje mi cieszyć się, że mam tak niewiele czasu i na półce jeszcze całkiem sporo gier starszych, w które nie zdążyłem zagrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.11.2008 o 16:33, Spector 109948 napisał:

Pomijając już te nieszczęsne błędy techniczne gra zarówno jako cRPG i jako FPS jest zwyczajnie
słaba. Te bardzo wysokie noty u człowieka myślącego powinny wywoływać podejrzenia.


No bo skrajne noty się odrzuca. Zostanie jakieś 85%, czyli bardzo ponad przeciętną. Coś w tym jednak musi być, bo chyba nie myślisz że Bathesda wszystkim recenzentom dała w kieszeń... no i dla mnie przy okazji hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zagrałem, żałuję do dziś ;/ moja przygoda trwałą niecałą 1 godzinę. Tyle zdołałem wytrzymać przy "zmienionym" oblivionie. Jako fan falloutow po prostu się, ehm... zniesmaczyłem lekko, żeby nie pisać niecenzuralnie.

Ta gra to średniej jakości strzelanka z elementami rpg.

mozecie sie zastanawiac jakim cudem po 1h takie cos stwierdzam. to sie po prostu czuje, z krypty wyszedlem w chwile, sam swiat mnie przestraszył, no i wszechobecne rozwiązania z obliviona. tak w ogole to dlaczego jak sie kradnie przedmiot w ukryciu traci się karme? nie pamietam zeby w starych falloutach takie cos bylo, ale coz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś kiedyś był temat o roku 2012 jako o końcu świata, możesz tam dorzucić swoje sugestie... ;)

Todd jako nowy Antychryst?

Adam Słoma --> Twoje podejście jest CZĘŚCIOWO sensowne. Sensowne w tym wymiarze, że gdy grę ocenimy przez pryzmat jej kilku elementów, "technikaliów" jak to niektórzy mawiają, to paru osobom F3 może się podobać. Ot, dynamiczna akcja, bohater zmieniający się w uber-cfaniaczka, przy którym Frank Horrigan to małe miki...spoko, fajna zabawa. Ale - jak to koledzy wyżej już zauważyli - po kiego Plastusia w takim razie Beta nazywała to F3?

Przeczysz sam sobie: jeśli chciała iść na sprzedaż, wystarczyło stworzyć nową markę; Beta ma grono swych fanów, a z jej możliwościami prowadzenia kampanii reklamowej i tak mogłaby spokojnie ją wypromować (tak jak EA teraz robi z relatywnie nowym Dead Space''em). Ale jeśli chciała bawić się w odświeżanie klasyki... to dlaczego zgwałciła ją bez wazeliny?!?

I co do recenzentów jeszcze - korupcja to jedno, sam jestem przeciwny teoriom spiskowym jakie niektórzy co szczególnie zaprzysięgli w swej nienawiści panowie tutaj szerzą. Gdyby wszystkie te recenzje były zależne od "kopert", lista płac Bety byłaby dłuższa od spisu włoskich polityków korumpowanych przez cosa nostrę, camorrę i ndrangethę razem wzięte. Inna sprawa to jawne przymykanie oczu lub wystawianie taryf ulgowych dla co większych tytułów, by PRZYPADKIEM nie urazić duzich rybek gierkowego biznesu. Widzieliśmy to już parokrotnie w CDA, widzimy i teraz. Subiektywizm - jasna sprawa. Jeśli panu redaktorowi się podobało - jego sprawa, droga wolna. Niech opisze swe wrażenia, uzasadni swą opinię, wystawi ocenę, wio. Ale niech nie wciska mi kitu, ze gra ma klimat poprzednich Falloutów lub że nie ma z nią większych problemów technicznych!!

...bo to jest... jak to język polityki ładnie ujmuje...mijanie się z prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować