Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 14.04.2010 o 17:48, Terrorite napisał:

Fakty, fakty poprosze, ja cytuje konkretna ustawe, Ty natomiast twierdzisz ze gdzies
jakies tam ustawy sa. Na prosbe o podanie tych ustaw nie odpowiedziales.


Ach to przeklęte google. Ale jak to dla Ciebie taki problem to bardzo proszę (pomijam już przywolana przez Ciebie ustawę):
1. ustawa z dnia 28 marca 1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych (Dz. U. Nr 39, poz. 311) - tu pro forma, jako potwierdzenie innych regulacji prawnych dotyczacych cmentarzy, bo tez ustawa nie odnosi sie do kwestii, o której mowa w dyskusji w tym wątku. Ustawa nadal obowiązuje.
2. ustawa z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kosciola katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej, art. 41 i n.
3. Odpowiednie powyzszej ustawy dotyczące innych związków wyznaniowych tj. kosciola Adwentystów dnia siódmego, Polskiego autokefalicznego Kościola Prawosławnego, Koscioła Chrześcijan Baptystów, Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego, Kościola Ewangelicko-Reformowanego, kocioła Katolickiego mariawitów, Kościoła Polskokatolickiego, Koscioła Zielonoświątkowego, Karaimskiego Związku Wyznaniowego, Muzułmańskiego Związku Religijnego oraz gmin wyznaniowych zydowskich.
I to tylko przyklady. Mało?

Dnia 14.04.2010 o 17:48, Terrorite napisał:

Dokladnie wiem o czym jest. Jesli wskazane miejsce nie spelnia warunkow to nie moze byc
cmentarzem, wiec nie tylko gmina ma tu decydujace slowo.


Własciwie nie tyle nie może byc cmentarzem, co gmina nie ma prawa założyc na tym miescu cmentarza. Znaczy się tyle, ze taka decyzje (moze to jest uchwała rady gminy) mozna uwalić.

Dnia 14.04.2010 o 17:48, Terrorite napisał:

Znowu czyms poprzesz te twierdzenia czy tak wierzyc na slowo?


A no "Twoją" ustawą chociazby. Daje caly artykul, choc odnosi sie do tego jej ust. 3 i 5:

Art. 1. 1. Zakładanie i rozszerzanie cmentarzy komunalnych należy do zadań własnych gminy.
2. O założeniu lub rozszerzeniu cmentarza komunalnego decyduje rada gminy, a w miastach na prawach powiatu rada miasta, po uzyskaniu zgody właściwego inspektora sanitarnego.
3. Właściwe władze kościelne decydują o założeniu lub rozszerzeniu cmentarza wyznaniowego, które może nastąpić na terenie przeznaczonym na ten cel w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, po uzyskaniu zgody właściwego inspektora sanitarnego.
4. O zamknięciu cmentarza komunalnego decyduje właściwa rada gminy lub rada miasta, po zasięgnięciu opinii właściwego inspektora sanitarnego.
5. O zamknięciu cmentarza wyznaniowego decyduje właściwa władza kościelna, po zasięgnięciu opinii właściwego inspektora sanitarnego.

Dnia 14.04.2010 o 17:48, Terrorite napisał:

Nie nie jest. Szkoda ze nie potrafisz udowodnic ze jest inaczej a tylko posadzac innych
o nieznajomosc prawa.


A no sorry faktycznie. Ciągle się mi zdawalo, ze jednak już kogos tam pochowali....

Dnia 14.04.2010 o 17:48, Terrorite napisał:

Dorzucilbym jeszcze Bartoszewskiego i Wajde ale przeciez oni tez pewnie nie maja "odpowiednich"
argumentow bo nie zgadzaja sie z Twoimi. A przy okazji, to jakie sa Twoje argumenty ze
jestes za? Bo jakos nie widze zadnego.


Nie odpowiednich, co mnie nie przekonujacych. Troszke jednak różnica. Nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2010 o 18:41, Dux napisał:

I to tylko przyklady. Mało?

No i teraz sie zgadza to o czym pisalem juz wczesniej, nie moze sobie nikt samowolnie zalozyc cmentarza. Zawsze musi byc to pod nazorem urzednikow panstowowych.

Dnia 14.04.2010 o 18:41, Dux napisał:

Art. 1. 1. Zakładanie i rozszerzanie cmentarzy komunalnych należy do zadań własnych gminy.

Kluczowe sa tu slowa "po uzyskaniu zgody". Bez niej nie moga.

Dnia 14.04.2010 o 18:41, Dux napisał:

A no sorry faktycznie. Ciągle się mi zdawalo, ze jednak już kogos tam pochowali....

To tez juz omawialismy, w Oswiecimiu tez "kogos tam pochowali" ale to nie czyni z niego cmentarza. Jesli jakis serial killer wybierze sobie ustronny lasek i bedzie tam zakopywal wszystkie ofiary to oznacza ze bedzie przyzwolenie bo "kogos tam juz przeciez pochowali"?. W Biskupinie tez "kogos pochowali" i w paru innych miejscach tez, a jakos nie sa cmentarzami.

Dnia 14.04.2010 o 18:41, Dux napisał:

Nie odpowiednich, co mnie nie przekonujacych.

A Ty posiadasz jakiekolwiek przekonywujace argumenty? Bo widze ze jakos z trudnoscia przychodzi ich napisanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2010 o 18:55, Terrorite napisał:

>/.../
A Ty posiadasz jakiekolwiek przekonywujace argumenty? Bo widze ze jakos z trudnoscia
przychodzi ich napisanie.

Różne argumenty przemawiają różnie do różnych ludzi.
Zdaje się, że pan Gosiewski też zginął w tym samolocie?
A poprzednim razem, kiedy pilot odmówił lądowania, został "pociągniety za konsekwencje" (wylany z funkcji pilota, ale odznaczony odznaczeniem resortowym, bo odznaczeniami państwowymi dysponyje Prezydent).
Tutaj wymiana pism urzedowych, którą zapoczątkował pan Gosiewski:

Zapytanie nr 2496 w sprawie odznaczenia pilota prezydenckiego samolotu, kpt. Grzegorza Pietruczuka srebrnym krzyżem za zasługi dla obronności Zgłaszający Przemysław Gosiewski Adresat minister obrony narodowej Data wpływu 25-09-2008 Data ogłoszenia 02-10-2008 - posiedzenie nr 23 Odpowiedź Odpowiadający Bogdan Klich - minister obrony narodowej Data wpływu 28-10-2008 Data ogłoszenia 06-11-2008 - posiedzenie nr 28
Uzasadnienie Według informacji prasowych i wywiadu, jakiego szef MON udzielił dla Radia Zet 19 września br., kpt. Grzegorz Pietruczuk został odznaczony srebrnym krzyżem za zasługi dla obronności. Wedle słów szefa MON pilot otrzymał medal za ˝przestrzeganie procedur i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo czterech prezydentów na pokładzie˝. Ministrowi chodziło o lot, jaki wykonał prezydencki TU-154 na Kaukaz 12 sierpnia br. Planowo samolot miał lądować w Azerbejdżanie w Ganji, ale prezydent RP podjął decyzję o locie do Tbilisi. Pilot odmówił zmiany kierunku lotu. Decyzja pilota doprowadziła do licznych komplikacji w wizycie czterech prezydentów w Gruzji. Przejazd drogą do Tbilisi był bardzo niebezpieczny i sprowadzał realne zagrożenie dla osób w nim uczestniczących. Według doniesień medialnych obawy pilota o stan techniczny lotniska w Tbilisi były całkowicie nieuzasadnione i można było na nim bezpiecznie wylądować. Proszę wobec tego Pana Ministra o odpowiedzi na następujące pytania:
1. Czy pilot ma prawo odmówić wykonania rozkazu zwierzchnika Sił Zbrojnych RP?
2. Czy odznaczenie pilota za de facto zaniechanie działania tak wysokim odznaczeniem państwowym jest zgodne z obowiązującymi procedurami?
3. Czy Minister, podejmując decyzję o odznaczeniu, chciał pokazać, iż będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonywania rozkazów?
4. Czemu sprawa odznaczenia pilota została tak nagłośniona w mediach przez szefa MON? Czy był to kolejny element prowokacyjnej polityki rządu wobec prezydenta RP?
5. Czy zbadano przebieg wydarzeń w kabinie pilotów i zgodność podejmowanych przez nich decyzji z obowiązującymi procedurami? Jakie są wnioski z tej kontroli?
6. Czemu szef MON nie odznaczył innych członków załogi?
7. Jak MON zamierza reagować, jeśli w przyszłości będą powtarzać się tego typu przypadki odmawiania zmiany kierunku lotu?
Z wyrazami szacunku Poseł Przemysław Gosiewski Kielce, dnia 23 września 2008 r.
Odpowiedź ministra obrony narodowej na zapytanie nr 2496 w sprawie odznaczenia pilota prezydenckiego samolotu kpt. Grzegorza Pietruczuka Srebrnym Krzyżem za zasługi dla obronności
Szanowny Panie Marszałku! Odpowiadając na zapytanie pana posła Przemysława Gosiewskiego w sprawie odznaczenia pilota prezydenckiego samolotu kpt. Grzegorza Pietruczuka Srebrnym Krzyżem za zasługi dla obronności (SPS-024-2496/08), uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień. W dniu 11 sierpnia br. w godzinach wieczornych dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego otrzymał telefoniczną informację z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o planowanym na następny dzień wylocie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wspólnie z prezydentami Estonii, Litwy, Ukrainy oraz premierem Łotwy w rejon konfliktu na terenie Gruzji, z planowanym lądowaniem na lotnisku docelowym w Ganji w Azerbejdżanie. Dnia 12 sierpnia br. o godz. 00.38 z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zostało przesłane stosowne zamówienie (nr ZOOP-350-28-1-08) precyzujące poszczególne etapy planowanego do realizacji zadania. Zgodnie z nim zadanie miało przebiegać następująco: 1) dzień 12 sierpnia:
- start o godz. 7 z Warszawy do Tallina,
- start o godz. 10.20 z Tallina do Warszawy,
- start o godz. 11.15 z Warszawy do Symferopola,
- start o godz. 15.15 z Symferopola do Ganji w Azerbejdżanie;
2) dzień 13 sierpnia:
- start o godz. 12 z Ganji do Symferopola,
- start o godz. 12.20 z Symferopola do Warszawy,
- start o godz. 14.10 z Warszawy do Wilna,
- start o godz. 16.25 z Wilna do Rygi,
- start o godz. 17.30 z Rygi do Tallina,
- start o godz. 19 z Tallina do Warszawy.
Wobec powyższego, przystąpiono do szczegółowego planowania otrzymanego zadania, wystąpiono o zgody dyplomatyczne państw docelowych i tranzytowych oraz rozpoczęto przygotowanie załogi, jak i samolotu, do planowanych lotów. Na dowódcę załogi, a tym samym statku powietrznego, został wyznaczony kpt. pil. Grzegorz Pietruczuk. Zadania załodze przydzielił dowódca pułku, zwracając uwagę na przestrzeganie zasad bezpieczeństwa lotów oraz zachowanie szczególnych środków bezpieczeństwa podczas lotu w pobliżu rejonu konfliktu zbrojnego. Strat do lotu w dniu 12 sierpnia br. po trasie Warszawa - Tallin - Warszawa zrealizowano o godz. 7.20. Następnie po powrocie do Warszawy, odtworzeniu gotowości samolotu oraz przygotowaniu pokładu do lotu start do Symferopola nastąpił o godz. 12.25. Przed startem z Symferopola, około godz. 15.30 czasu warszawskiego, dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego odebrał telefon od pana Macieja Łopińskiego szefa Gabinetu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który przekazał polecenie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dotyczące zmiany planowanej trasy dalszego lotu i realizacji lotu do Tbilisi. W tej sprawie z dowódcą pułku rozmawiał również osobiście prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Dowódca pułku przyjął polecenie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do realizacji, zwracając równocześnie uwagę na bardzo duże zagrożenie bezpieczeństwa lotu oraz brak wymaganych zgód dyplomatycznych zezwalających na jego wykonanie. Następnie polecił przygotować i wysłać wystąpienie o dodatkowe zgody dyplomatyczne. Odbyła się także rozmowa kpt. pil. Grzegorza Pietruczuka z osobami towarzyszącymi prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, jak i z nim osobiście. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, iż zarówno dowództwo Sił Powietrznych, jak i załoga statku powietrznego, nie posiadały wiarygodnych danych dotyczących zapewnienia wymaganej kontroli organów ruchu lotniczego w przestrzeni powietrznej oraz aktualnego stanu lotniska w Tbilisi. Nie był znany także stan pasa oraz urządzeń lotniskowych po bombardowaniu lotniska. Pilota informowano o braku pokrycia radarowego obszaru Gruzji. Na podtrzymanie decyzji o realizacji lotu, zgodnie z uprzednio założonym planem, do którego kpt. pil. Grzegorz Pietruczuk był przygotowany, miało wpływ wiele innych czynników:
- krótki czas pozostały do planowanego startu z lotniska w Symferopolu, a tym samym brak możliwości pozyskania nowych zgód dyplomatycznych,
- stan zagrożenia spowodowany sytuacją militarną w Gruzji,
- brak potwierdzonych informacji dotyczących aktualnego stanu i możliwości bezpiecznej realizacji lotów w przestrzeni powietrznej kraju oraz rejonie lotniska Tbilisi.
Dowódca załogi konsultował się również z szefami ochrony prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i prezydenta Ukrainy, którzy nie posiadali potwierdzonych informacji odnośnie do bezpieczeństwa na lotnisku w Tbilisi. Pragnę w tym miejscu przypomnieć, że brak zgody na wlot w przestrzeń powietrzną państw, granice których musiałby przekroczyć, aby wykonać lot po zmienionej trasie, wiąże się z ryzykiem, iż statek powietrzny będzie traktowany jako ˝naruszyciel˝. Samolot TU-154M nie jest przystosowany do operowania w strefie konfliktu zbrojnego. Biorąc to pod uwagę i mając na względzie rangę i ilość przewożonych pasażerów, dowódca załogi nie mógł postąpić inaczej. W konsekwencji, po akceptacji przez pana prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, przekazanej dowódcy załogi za pośrednictwem oficera BOR, lot został zrealizowany zgodnie z pierwotnym planem, tzn. do Ganji. Kpt. pil. Grzegorz Pietruczuk postąpił właściwie i w pełni odpowiedzialnie, co zostało potwierdzone w przeprowadzonym postępowaniu wyjaśniającym. W myśl art. 114 ust. 1 ustawy z dnia 3 lipca 2002 r. Prawo lotnicze (Dz. U. z 2006 r. Nr 100, poz. 696, ze zm.) dowódca statku powietrznego jest obowiązany wykonywać loty zgodnie z przepisami, w szczególności zaś zapewnić bezpieczeństwo statku powietrznego oraz znajdujących się na jego pokładzie osób i rzeczy. Zgodnie z ust. 2 tego przepisu, gdy statkowi powietrznemu grozi niebezpieczeństwo, dowódca jest obowiązany zastosować wszelkie niezbędne środki w celu ratowania pasażerów i załogi. Stosownie do art. 115 ust. 1 pkt 2 tej ustawy, w celu zapewnienia bezpieczeństwa lotu oraz bezpieczeństwa i porządku na pokładzie statku powietrznego, dowódca jest upoważniony do wydawania poleceń wszystkim osobom znajdującym się na pokładzie statku powietrznego, a zgodnie z ust. 2 tego przepisu osoby te są zobowiązane do wykonywania poleceń dowódcy.
Wprowadzony do użytku regulamin lotów decyzją nr 412/MON ministra obrony narodowej z dnia 13 października 2006 r. w sprawie wprowadzenia do użytku w lotnictwie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej ˝Regulaminu lotów lotnictwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej˝ (Dz. Urz. MON Nr 19, poz. 252, ze zm.) zawiera przepisy lotnicze obowiązujące personel lotnictwa wojskowego Rzeczypospolitej Polskiej. Ponadto, zgodnie z jego § 1 ust. 2, stosuje się go również do pozostałych osób korzystających lub dysponujących przydzielonymi polskimi wojskowymi statkami powietrznymi, a także - na podstawie ust. 3 tego przepisu - poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli zawarte w nim przepisy nie są sprzeczne z przepisami obowiązującymi w przestrzeni danego państwa, a w przestrzeniach niepodlegających zwierzchnictwu żadnego państwa - z przepisami międzynarodowymi.
Przepis § 12 ust. 10 regulaminu lotów stanowi, że dowódca statku powietrznego jest zobowiązany wykonać lot zgodnie z przepisami. Ponosi odpowiedzialność za wykonanie postawionego zadania, bezpieczeństwo statku powietrznego oraz znajdujących się na pokładzie osób i rzeczy. Z kolei § 12 ust. 14 stanowi, że wszystkie osoby obecne na pokładzie statku powietrznego są obowiązane wypełniać polecenia dowódcy statku powietrznego niezależnie od ich stopnia wojskowego oraz statusu. Wobec powyższego, mając świadomość realnego zagrożenia bezpieczeństwa statku powietrznego i pasażerów na jego pokładzie oraz ewentualnych konsekwencji świadomego naruszenia przepisów, dowódca załogi nie mógł podjąć innej decyzji, jak tylko wykonania zadania, do którego został wcześniej przygotowany.
Biorąc pod uwagę wskazane fakty i uwarunkowania, w jakich znalazł się dowódca załogi, należy stwierdzić, iż działał on pod presją ciążącej na nim odpowiedzialności za podjętą decyzję. Nie budzi również wątpliwości to, iż kpt. pil. Grzegorz Pietruczuk wykazał się odpowiedzialnością, profesjonalizmem i bardzo dobrą znajomością obowiązujących przepisów, co absolutnie nie powinno być traktowane jako brak zdyscyplinowania czy też tchórzostwo. Wręcz przeciwnie, działał w myśl najwyższych wartości, jakimi są zapewnienie bezpieczeństwa najważniejszej osobie w państwie oraz pasażerów i załogi będących na pokładzie statku powietrznego, którego był dowódcą. Tak więc nie powinno budzić wątpliwości to, iż działanie takie powinno być propagowane w środowisku nie tylko wojskowym, ale na forum całego społeczeństwa, jako zasługujące na najwyższe uznanie.
Z tego powodu kpt. pil. Grzegorz Pietruczuk decyzją nr 1303/KADR z dnia 28 sierpnia br. został wyróżniony resortowym srebrnym medalem ˝Za zasługi dla obronności kraju˝. Zgodnie z § 1 ust. 1 rozporządzenia ministra obrony narodowej z dnia 19 kwietnia 1991 r. w sprawie zasad i trybu nadawania medalu ˝Za zasługi dla obronności kraju˝ oraz wzoru odznaki tego medalu i sposobu jego noszenia (Dz. U. Nr 39, poz. 170) odznaczenie to może być nadane osobom, które wykazały męstwo lub odwagę w bezpośrednim działaniu związanym z obronnością kraju albo osiągnęły bardzo dobre wyniki w realizacji zadań obronnych, posiadają szczególne zasługi w dziedzinie rozwoju nowoczesnej myśli wojskowej, techniki wojskowej oraz potencjału obronnego, jak również w zakresie szkolenia i wychowania wojskowego, swoją pracą zawodową lub działalnością w organizacjach społecznych znacznie przyczyniły się do rozwoju i umocnienia systemu obronnego kraju.
Fakt odznaczenia tylko dowódcy załogi znajduje swoje uzasadnienie w zasadzie obowiązującej w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, że za podjęte decyzje odpowiada jednoosobowo dowódca, który ją podjął. Odnosząc się do pytania pana posła Przemysława Gosiewskiego dotyczącego nagłośnienia opisanej sprawy w mediach, pragnę przypomnieć, iż wypowiadając się na temat odznaczenia kpt. pil. Grzegorza Pietruczuka, odpowiadałem jedynie na zainteresowanie mediów tą sprawą - pytany przez dziennikarzy prezentowałem swoje zdanie na temat zachowania pilota. Nieuprawnione jest więc stwierdzenie, że podjąłem jakieś kroki, aby nagłośnić sprawę. Interpretacja różnicy zdań na temat zachowania pilota jako ˝prowokacyjnej polityki rządu wobec prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej˝ jest również nieuzasadniona. Przedstawiając powyższe wyjaśnienia, pozostaję w przekonaniu, że uzna je Pan Marszałek za wystarczające.
Łączę wyrazy szacunku i poważania Minister Bogdan Klich Warszawa, dnia 27 października 2008 r.

Trochę mi się formatowanie popsuło, ale da się przeczytać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2010 o 19:08, Terrorite napisał:

Sliczny wall of text, ale tak wlasciwie to do czego sie odnosi bo nie bardzo widze zwiazek.
Gdzie tu jakis argument za pochowaniem Kaczynskiego na Wawelu?

Warunki były złe, wieża odradzała lądowanie i to kilkakrotnie, a mimi to pilot próbował lądować. Być może nie chciał, aby i jego wylano z pposady i nazywano tchórzem. W takim przypadku uległ presji i wtedy kto jest winny? Pilot, czy ten który wywierał presję na lądowanie w takich warunkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2010 o 19:11, KrzysztofMarek napisał:

Warunki były złe, wieża odradzała lądowanie i to kilkakrotnie, a mimi to pilot próbował
lądować. ...

No ja rozumiem ale dyskusja sprowadza sie do tego czy Kaczynski ma czy nie ma prawa byc chowany na Wawelu. A Ty podajesz prawdopodobne przyczyny katastrofy. Tez mysle ze mogl to byc taki lub podobny scenariusz. Pospiech, naciski zeby ladowac bo w przeciwnym razie sie wszyscy sie spoznia itd. Ale nie jestem przekonany ze dowiemy sie tego nawet jesli tak bylo naprawde. To by przeciez zniszczylo legende Kaczynskiego.

Tak na marginesie, pozwole sobie zacytowac Passenta:
Katyń plus tragedia smoleńska to główne filary rodzącego się mitu. Wawel to kolejny filar. Kardynał Dziwisz komunikując swoją niewiarygodną decyzję, wzywał do jedności, ale wykonał krok, który jedności nie sprzyja, ponieważ prezydentura Lecha Kaczyńskiego budziła wiele kontrowersji i sporów. Decyzja kardynała nasuwa pytanie – a co z innymi prezydentami? Co będzie (po najdłuższym życiu) z Lechem Wałęsą – ojcem wolnej Polski, a także z Aleksandrem Kwaśniewskim, którego prezydentura cieszyła się największym uznaniem.

Co z Jaruzelskim? Polskę powinno być stać na panteon, a w każdym razie na to, by zmarli prezydenci byli traktowani z jednakową atencją. Nie jest przypadkiem, że byli prezydenci Rzeczypospolitej są pochowani w Katedrze w Warszawie (z wyjątkiem marszałka Piłsudskiego, który nie był co prawda prezydentem, tylko Naczelnikiem Państwa, ale na Wawelu jest pochowany jako twórca Legionów, zwycięski wódz w wojnie 1920 r., ojciec niepodległości).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy wie ktoś może czy będzie możliwe dostanie się na rynek i do ulic najbliższych w czasie pogrzebu Lecha Kaczyńskiego? Czy w związku z środkami bezpieczeństwa ta część Krakowa zostanie zamknięta dla "zwykłych ludzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2010 o 19:18, I_dont_know napisał:

Czy wie ktoś może czy będzie możliwe dostanie się na rynek i do ulic najbliższych w czasie
pogrzebu Lecha Kaczyńskiego? Czy w związku z środkami bezpieczeństwa ta część Krakowa
zostanie zamknięta dla "zwykłych ludzi".


coś ty nie będzie takiej możliwości w piątek możesz się pokręcić weekend sobie daruj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2010 o 19:18, I_dont_know napisał:

Czy wie ktoś może czy będzie możliwe dostanie się na rynek i do ulic najbliższych w czasie
pogrzebu Lecha Kaczyńskiego? Czy w związku z środkami bezpieczeństwa ta część Krakowa
zostanie zamknięta dla "zwykłych ludzi".


Mają być przygotowane odpowiednie miejsca z telebimami. Tyle przynajmniej usłyszałem między natłokiem różnych informacji i powiadomień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Wywiad z Kwaśniewską w Kropce nad i.
"Przyszła do nas w sobotę wieczorem Ola. Chcieliśmy być blisko siebie, bo pomyśleliśmy: Boże, 10 lat nam się udawało. Były różne trudne sytuacje. Kiedyś zgasł nam jeden z silników - wspomina Jolanta Kwaśniewska"

http://wiadomosci.onet.pl/6597675,1,1,2,relacjetv.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

''Miedwiediew: oficerowie w Katyniu rozstrzelani z woli Stalina"

Wywiad telewizyjny, w którym prezydent Rosji przyznaje, że mord w Katyniu był zbrodnią ZSRR. Cóż, mam nadzieję, że to już koniec kłótni, waśni i sporów w tym temacie.

Muszę coś jeszcze napisać odnośnie pomysłu pochowania Kaczyńskich na Wawelu. Jestem przeciwny. Żeby to było jasne. No bo właściwie mam jedno pytanie, na które w mediach nie znajduję odpowiedzi: dlaczego na Wawelu? Potrafię przyjąć do wiadomości, że Kaczyński był miłym sympatycznym człowiekiem w wolnych chwilach przeprowadzającym staruszki przez jezdnię. Ale to chyba za mało. Rozumiem, że dla rodziny to zaszczyt mieć krewnego pochowanego na Wawelu. Sam bym nie odmówił jakby mi ktoś zaproponował (a co!). Ale z tego co obserwuje to teraz pomysłodawca wstydzi się do swojego pomysłu przyznać. Otoczenie Prezydenta twierdzi, że to Dziwisz wymyślił a rodzina się zgodziła, Dziwisz zwala na Komorowskiego a Komorowski na rodzinę i Dziwisza. Błędne koło. Według mnie trochę wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2010 o 20:36, Lone_Wolf napisał:

Poczytałem sobie trochę, komentarze też.
Wydaje mi się to dziełem domorosłych łowców teorii spiskowych.
Jedną sprawę (o ile w ogóle coś takiego się zdarzyło!) mogę wyjaśnić od ręki - chodzi o te rzekome strzały, które podobno słychać na którejś z taśm: funkcjonariusze BOR byli z bronią. To znaczy tyle pistoletów, ilu funkcjonariuszy. Samolot palił się jeszcze, kiedy robiono zdjęcia. Jeśli był huk eksplozji - to od nabojów wybuchających w ogniu.
A już rewelacja o sejfie prezydenckim, do którego klucze miał Stasiak i "jeszcze jedna osoba" mogą tylko śmieszyć - niby skąd mogli to wiedzieć? Stasiak się komuś zwierzał? Ta "jeszcze jedna osoba" się zwierzała? To już tylko śmiech budzi. Reszty "rewelacji" nie chce mi się nawet krytykować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.04.2010 o 21:03, HumanGhost napisał:

Potrafię przyjąć do wiadomości, że Kaczyński był miłym
sympatycznym człowiekiem w wolnych chwilach przeprowadzającym staruszki przez jezdnię.
Ale to chyba za mało.


Do takiego człowieka nie przybywałoby aktualnie połowę Polski żeby uklęknąć przed jego trumną i stać 8 h w kolejce. Tyle w temacie

Czy ktoś wie może do kiedy dokładnie wystawione są trumny w pałacu prezydenckim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.04.2010 o 21:04, KrzysztofMarek napisał:

Reszty "rewelacji"
nie chce mi się nawet krytykować...



Bo nie warto. Zwolennik teorii spiskowych woli jeśli nikt mu nie wierzy. To dowód na to, że ma rację :D

-->Arkads- Tekst naprawdę fajny, dokładnie o tym myślałem obserwując polityków w mediach.

Nie tak miało być.
Kaczor miał polecieć, "skompromitować siebie i Polskę" odstawiając kaczorynkę. Duet S&M miałby powód do rzucenia kilkoma napisanymi przez scenarzystów tekstami, Palikot zadałby pytanie o to ile prezydent wypił, Sikorski opowiedziałby jakąś ciekawą anegdotkę nt. wzrostu. "Gazeta" wspomniałaby coś o wciskaniu kija w mrowisku i historii Kaczyńskich, w mediach królowałyby wyjęte z kontekstu fragmenty przemówienia. Inni też dorzuciliby swe 3 grosze. Ludzi nazywających go patriotą nazwano by zaściankowymi nacjonalistami i kaczysto-pisowcami.

Nie tak miało być. Zupełnie nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się