Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Bethesda: "Fallout 3 taki sam na wszystkich platformach" - fanboye płaczą

357 postów w tym temacie

Dnia 28.05.2008 o 20:02, Graffis napisał:

Kopanie kurczaków było fajne. I tyle. Nie zmienia to faktu, że sama gra jest jednak prostacka
i prymitywna. Nie wymaga żadnego zaangażowania intelektualnego ze strony gracza. Jeszcze
jakby była trudna do przejścia, ale jest żałośnie wręcz łatwa.

Bardzo fajnie się ją przechodzi (raz bo potem to nie ma sensu), fabuła ma liczne zwroty akcji i jest całkiem ciekawa.

>Tobie chyba trzeba sylabizować. Nie jest to kwestia mojej subiektywnej oceny, czy mi sie w coś przyjemnie

Dnia 28.05.2008 o 20:02, Graffis napisał:

grało czy nie. To jest kwestia prymitywnej i prostej jak dobra tyczka do fasoli fabuły. Tam nie ma się w co
zagłębiać. Niestety.

A fallout ma skomplikowaną fabułę? W pierszej częsci quest główny składa się bodajże z 3 zadań. Ogólnie cała fabuła fallouta sprowadza się do schematu: idz do miasta->wykonaj wszystkie questy -> idz do kolejnego miasta ... .

Aha. I może powiesz mi że fallout jest skomplikowany? Ma skomplikowaną i taktyczna rozgrywke?
Dowodzac jedną postacią, mając dostępny "sejw" w każdej sekundzie gry? Mega trudne i mega skomplikowane, bierzesz najlepszą giwere i walisz w gały ot taktyka (modlisz się przy tym aby nie dostać serii w plecy od sojuszników). I jeszcze ta losowość w każdej rundzie (w FT chociaż runda zawsze przebiegała tak samo (o ile sytuacja na mapie była taka sama), więc "lame save" nie działał).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2008 o 23:03, Namaru napisał:

Bardzo fajnie się ją przechodzi (raz bo potem to nie ma sensu), fabuła ma liczne zwroty
akcji i jest całkiem ciekawa.

A obejrzenie intra mówi ci już wszystko co chcesz na jej temat wiedzieć. Jest przewidywalna od samego początku.

Dnia 28.05.2008 o 23:03, Namaru napisał:

A fallout ma skomplikowaną fabułę? W pierszej częsci quest główny składa się bodajże
z 3 zadań.

Owszem, ale oprócz tego istniał świat pełen zadań pobocznych i do tego bogaty w wiarygodnych NPC. Sama fabuła była prosta, ale nie przewidywalna - o wielu rzeczach z nią związanych można się dowiedzieć dopiero po jej zakończeniu (całość historii Franka, całość historii Enklawy i Prezydenta etc).

Dnia 28.05.2008 o 23:03, Namaru napisał:

Aha. I może powiesz mi że fallout jest skomplikowany? Ma skomplikowaną i taktyczna rozgrywke?

Czy to przypadkiem nie ty miałeś nam pokazać jak zabijasz Franka kamieniem, czy coś w tym stylu? Czekamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2008 o 21:51, Kalejdoskop86 napisał:

Mnie po prostu nie przekonasz: w fabułę Gothica da się mocno wgłębić, tylko ty tego nie
widzisz.


Taaa...widać z fabułą Gothica jest jak z cepem, skomplikowanie widać dopiero na poziomie molekularnym, jako, że gołym okiem za cholerę tej wysokiej złożoności nie widać ^^

Przecież fabuła tej gry była delikatnie mówią "nierozbudowana" i "mało emocjonująca". Nie żeby Fallout fabularnie powalał ale przecież w Fallouta się nie gra dla fabuły.

Fabuła w Gothicu nie przeszkadzała w wyrzynaniu potworków i to chyba wszystko co można o niej pozytywnego powiedzieć.

Przecież jak określimy fabułę Gothica jako dobrą to dla gier faktycznie dopracowanych pod tym względem się superlatywy kończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2008 o 20:02, Graffis napisał:

> Tia... a ty masz się za kogoś lepszego bo lubisz spędzać setki godzin na pseudo
"graniu",
> zamiast chociażby pobawić się z psem?
Kopanie kurczaków było fajne. I tyle. Nie zmienia to faktu, że sama gra jest jednak prostacka
i prymitywna. Nie wymaga żadnego zaangażowania intelektualnego ze strony gracza. Jeszcze
jakby była trudna do przejścia, ale jest żałośnie wręcz łatwa.
> A więc poszukałem, hasło w google: "wiedźmin przepisy alchemiczne".
Widzisz graczu co konsole z tobą robią? Zamiast poczytać o alchemii jako takiej, czym
była, jakie mikstury sporządzano, z czego, a może sięgnąć do Sapkowskiego i poczytać
jak to wyglądało w oryginale, ty korzystasz z solucji. Żałosne.
A jaki ty masz pomysł na alchemie? Znajdowanie gotowych mikstur? A może spawnowanie ich
sobie?


No ty chyba jesteś nienormalny! Wcześniej zachęcałeś do szukania w necie przepisów, a teraz wyzywasz mnie od półgłówków bo tak zrobiłem!
A jeśli chodzi o alchemię... to autorzy w tym przypadku założyli że każdy będzie spędzał kupę czasu na szukaniu składników, przepisów i jeszcze sprawiać będzie im to przyjemność. Ale co jest przyjemnego w znalezieniu przepisu po kilku godzinach macania wszystkiego co się da kiedy 99% innych graczy po prostu te wszystkie przepisy "wygooglało"?! Tak naprawdę to co jest fajne w alchemii to efekt mikstur które się stworzy. I na tym powinni się skupić autorzy - czyli jak najmocniej uprościć korzystanie z niej(bo to jak to teraz wygląda to kpina zgraczy).
Piszę o tej alchemii już zbyt długo, ale to jest po prostu doskonały przykład zupełnie spapranego elementu gry który gracze PC gloryfikują mówiąc że dzięki takiemu czemuś stają się mądrzejsi/lepsi, a ich gry nie są dla "konsolowców" z tego powodu że są dla nich zbyt ambitne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To moim zadaniem gra petarda która gracze już dawno ugasili jeszcze przed wystrzałem. Chociaż nawet niewypały potrafią eksplodować to nie zmienia to faktu ze Beth już na starcie popełniła jeden błąd. Ta gra może być nawet grywalna czemu nie. Ale jak można było nazwać Dziwna grę z dziwnymi zastosowaniami technicznymi w świecie fallouta FALLOUTEM 3? Toz to zbrodnia i potwarz dla dobrej serii falloutów 1 i 2.
Dziękuje oto moje zdanie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ależ tu się dyskusja rozpętała :) No to może i ja wrzucę swoje "trzy grosze".

Po pierwsze - śmieszą mnie ludzie, którzy nadal żyją w epoce kamienia łupanego i uważają że na konsole wciąż wychodzą tylko mordobicia i bijatyki, no i że wszystkie gry na konsole są "prostackie". W większości takie osoby nie mają żadnej konsoli, a co najwyżej widziały ją przez szybę w empiku :)
A prawda wygląda tak - gry skomplikowane wychodzą i na konsolę i na blaszaka. Gry proste wychodzą i na konsolę i na blaszaka. Ot tak. Po prostu - dla każdego coś miłego.

Po drugie - jak ktoś lubi gry "proste", to jeszcze nie znaczy że jest "casualem". A na pewno nie jest ani debilem, ani nie oznacza to że jest jakiś niedorozwinięty. GRY SĄ ROZRYWKĄ - każdy ma prawo grać w to co lubi i na czym lubi. Słowa te kieruje zwłaszcza do Graffisa i Marsellusa - bo zachowujecie się tak jakbyście wszystkie rozumy pozjadali. Lubicie skomplikowane gry - ok. Ale to naprawdę nie upoważnia was do obrażania ludzi, którzy takich gier nie lubią. Od siebie dodam że ja lubię i gry skomplikowane i proste. Jedne i drugie. Fallouty kończyłem po kilka razy, pobnież "baldury". Co absolutnie nie przeszkadzało mi się zagrywać w Diablo (obydwie części) - a jak wiadomo jest to gra prosta, wręcz prostacka i nieskomplikowana. I o dziwo - wyszła na PC, a przecież "znafcy" twierdzą że nieskomplikowana rozgrywka to tylko na konsolach :)

Po trzecie - "Najlepiej jakby się na monitorze pojawiały znaki w którym momencie należy nacisnąć, któryś przycisk. Takie przyzwyczajenie z konsol..." - napisał Graffis. I kolejny zonk, tego pana - bo dokładniw taki system walki jest w "Wiedźminie" (jestem świeżo po demie), grze jak na razie przynajmniej czysto pecetowej . Tylko teraz pytanie - czy to coś złego ? Ja uważam, że nie a o gustach się nie powinno dyskutować. System walki w "Wiedźminie" uważam za dobry. I mały offtop - klimat dema w "Wieśku" zrobił na mnie takie wrażenie, że przekonałem się do kupna gry i po czerwcowej wypłacie ją nabędę :). A grałem w demo angielskie - gdzie głosy są podłożone kiepsko. I tym optymistycznym akcentem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hahaha! Ten tytuł artukułu powalił mnie na kolana! Idealne odzwierciedlenie lekko (co tu ukrywać) "przykompleksionych" osobników mających taką, a nie inną konsolę i broniących swego wyboru. Mnie to bawi - na każdym forum. Osobiście mam PS3 i niezłego Peceta, ale wcale się nie rzucam. Mam PS3, bo od zawsze podobały mi się konsole Sony. Poza tym MGS, Tekken i Final Fantasy - to tytuły, które uwielbiam! Czy jednak uważam, że moja konsola jest lepsza od tej Microsoftu? Tak!:) Żartuję oczywiście. Tzn. w subiektywnym odczuciu na pewno, ale zdaję sobie sprawę, że obie posiadają swoje wady i zalety - i nigdy nikomu nie powiem, że X360 jest do bani, bo tak po prostu nie jest. Po prostu nienienawidze Microsoftu i nigdy nie kupiłbym ich konsoli i to kolejny powód, dla którego mam PS3. Myślę, że nie ma co się produkować i kłócić na forach odnośnie tego, co jest lepsze - PC, X360 czy PS3. Każdy może dokonywać indywidualnych wyborów i każdy ma do tego prawo - tym bardziej cieszy mnie postawa wydawców Fallouta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.05.2008 o 23:18, Graffis napisał:

Owszem, ale oprócz tego istniał świat pełen zadań pobocznych i do tego bogaty w wiarygodnych
NPC. Sama fabuła była prosta, ale nie przewidywalna - o wielu rzeczach z nią związanych
można się dowiedzieć dopiero po jej zakończeniu (całość historii Franka, całość historii
Enklawy i Prezydenta etc).

No tak generalnie podczas kulminacji fabuły wszystkie wątki się rozwiązują. Kiedy mieli je rozwiązać w środku gry? To jaki był by sens grać dalej?
Trudno mi powiedzieć czy jest nieprzewidywalna, ale w zbyt liczne zwroty akcji nie obfituje. Po prostu cały czas do przodu.

Dnia 28.05.2008 o 23:18, Graffis napisał:

> Aha. I może powiesz mi że fallout jest skomplikowany? Ma skomplikowaną i taktyczna
rozgrywke?
Czy to przypadkiem nie ty miałeś nam pokazać jak zabijasz Franka kamieniem, czy coś w
tym stylu? Czekamy...

Miałem pokazać że da się go zabić walcząc wręcz. I wiesz co? Da się to zrobić! Przed chwilą odpaliłem starego sava z F2. Krytyk z PowerFista zadaje mu 17 HP, przy czym on mi (mam PA MkII) też mniej więcej tyle zadaje. Więc da się zrobić potrzeba tylko czasu (którego teraz nie mam bo na zajęcia ide).
Tak więc twoja próba odwrócenia uwagi się nie powiodła, powiem więcej odniosła odwrotny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

A jeśli chodzi o alchemię... to autorzy w tym przypadku założyli że każdy będzie spędzał
kupę czasu na szukaniu składników, przepisów i jeszcze sprawiać będzie im to przyjemność.
Ale co jest przyjemnego w znalezieniu przepisu po kilku godzinach macania wszystkiego
co się da kiedy 99% innych graczy po prostu te wszystkie przepisy "wygooglało"?! Tak
naprawdę to co jest fajne w alchemii to efekt mikstur które się stworzy. I na tym powinni
się skupić autorzy - czyli jak najmocniej uprościć korzystanie z niej(bo to jak to teraz
wygląda to kpina zgraczy).

Dokładnie. Jak ktoś chce się błąkać po lasach w poszukiwaniu 1 ziółka to niech odpali MMO, tam ma to jakis sens bo przyrządzoną miksturę można sprzedać innemu graczowi etc. Takie rzeczy są strasznie upierdliwe (moje doświadczenia z Gothica 2). A kto poszuka w necie gdzie są ziółka (bo w singlu najczęściej ich okazja jest stała) zrobi sobie wypas miksturki i będzie miał postać lepszą od nas (nawet jeśli jest kompletnym "laczkiem").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> No tak generalnie podczas kulminacji fabuły wszystkie wątki się rozwiązują. Kiedy mieli
> je rozwiązać w środku gry? To jaki był by sens grać dalej?
> Trudno mi powiedzieć czy jest nieprzewidywalna, ale w zbyt liczne zwroty akcji nie obfituje.
> Po prostu cały czas do przodu.

Czytając podobne teksy zaczynam na prawdę podejrzewać, że proste gry są szkodliwe dla umysłu, a zwłaszcza dla umiejętności rozsądnego myślenia. Człowieku! W typowej liniowej gierce prowadzeni za rączkę trzaskamy kolejno 5 poziomów, aby strzaskać następne 5 i wreszcie rozklepać pozostałe 5 zabijając WIELKIEGO ZŁEGO. Wtedy zazwyczaj dowiadujemy się, że WIELKI ZŁY był tylko pionkiem PRAWDZIWIE WIELKIEGO ZŁEGO i potrzebujemy przebić się przez jeszcze 5 poziomów, żeby go zniszczyć. Fascynująca historia, tyle że z góry "napisana". Fallout to gra innego kalibru. Masz w niej rozbudowany, bogaty świat i możesz go w sposób dość dowolny eksplorować - niejako sam "piszesz" jego fabułę, możesz próbować poznać wszystkie sekrety wspomnianego świata, możesz rach-ciach dokopać się do bossa i zakończyć grę z komentarzem "akcji zbyt wiele nie był"... Może się taka konstrukcja gry podobać lub nie, ale twierdzenie, że rozgrywka w Falloucie opiera się na zasadzie "cały czas do przodu" to kompletna pomyłka (ujmując to bardzo, bardzo delikatnie) i, przynajmniej w moich oczach, nie za dobrze o Tobie świadczy.


> Dokładnie. Jak ktoś chce się błąkać po lasach w poszukiwaniu 1 ziółka to niech odpali
> MMO, tam ma to jakis sens bo przyrządzoną miksturę można sprzedać innemu graczowi etc.
> Takie rzeczy są strasznie upierdliwe (moje doświadczenia z Gothica 2). A kto poszuka
> w necie gdzie są ziółka (bo w singlu najczęściej ich okazja jest stała) zrobi sobie wypas
> miksturki i będzie miał postać lepszą od nas (nawet jeśli jest kompletnym "laczkiem").

Krew mnie zalewa gdy czytam podobne "przemyślane" argumenty. Równie dobrze ja mogę napisać: jeżeli nie chce ci się błąkać w poszukiwaniu jednego ziółka tudzież przepisu, to odpal Super Mario - łykasz grzybka i już jesteś duży, zrywasz stokrotkę i okładasz wrogów fajerbolami... Niby dlaczego nie mogę chcieć biegać po lesie w "zwykłym" cRPG-u??
Co do samej idei zbierania przepisów, kombinowania to nie pojmuję czemu niektórzy nie dopuszczają do siebie, że nie każdy dotknięty jest adhd i że są tacy co nad zaklikiwanie na śmierć tabunów wrogów preferują poznawanie świata gry, zgłębianie jego tajemnic, wyszukiwanie sposobów na wzmocnienie swej postaci. Dlaczego wszystkie gry muszą być sprowadzone do WASZEGO poziomu? Na czym w ogóle polega problem? Nie chcesz szukać ziółek? Zaglądasz do neta/poradnika i sprawiasz by z pomocą nowych zabawek wrogowie poznali co oznacza termin "jesień średniowiecza". Kto inny z wielką chęcią i przyjemnością będzie szukał ingrediencji nie korzystając z pomocy. I tyle w temacie. Houk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obiegacie Panowie od tematu :P
Mila byc dysksja o F3 -> Trinity (PC,Xbox360,PS3)
a nie pyskowki jakie kto lubi gry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.05.2008 o 15:09, Franek32 napisał:

> Dokładnie. Jak ktoś chce się błąkać po lasach w poszukiwaniu 1 ziółka to niech odpali

> MMO, tam ma to jakis sens bo przyrządzoną miksturę można sprzedać innemu graczowi
etc.
> Takie rzeczy są strasznie upierdliwe (moje doświadczenia z Gothica 2). A kto poszuka

> w necie gdzie są ziółka (bo w singlu najczęściej ich okazja jest stała) zrobi sobie
wypas
> miksturki i będzie miał postać lepszą od nas (nawet jeśli jest kompletnym "laczkiem").


Krew mnie zalewa gdy czytam podobne "przemyślane" argumenty. Równie dobrze ja mogę napisać:
jeżeli nie chce ci się błąkać w poszukiwaniu jednego ziółka tudzież przepisu, to odpal
Super Mario - łykasz grzybka i już jesteś duży, zrywasz stokrotkę i okładasz wrogów fajerbolami...
Niby dlaczego nie mogę chcieć biegać po lesie w "zwykłym" cRPG-u??
Co do samej idei zbierania przepisów, kombinowania to nie pojmuję czemu niektórzy nie
dopuszczają do siebie, że nie każdy dotknięty jest adhd i że są tacy co nad zaklikiwanie
na śmierć tabunów wrogów preferują poznawanie świata gry, zgłębianie jego tajemnic, wyszukiwanie
sposobów na wzmocnienie swej postaci. Dlaczego wszystkie gry muszą być sprowadzone do
WASZEGO poziomu? Na czym w ogóle polega problem? Nie chcesz szukać ziółek? Zaglądasz
do neta/poradnika i sprawiasz by z pomocą nowych zabawek wrogowie poznali co oznacza
termin "jesień średniowiecza". Kto inny z wielką chęcią i przyjemnością będzie szukał
ingrediencji nie korzystając z pomocy. I tyle w temacie. Houk!


Zagrałbyś w Wiedźmina jeśli by gra polegała WYŁĄCZNIE na szukaniu ziółek i mieszaniu mikstur? Ile byś spędził czasu nad tym? Jeśli ktoś wydałby coś takiego nazwałbyś taką grę: "konsolową", czyli według twojego słownika: "na MOIM poziomie". Weź się zastanów o czym mówisz!
Do czego zmierzam? Ano do tego że ten element gry nie jest fajny/przyjemny/nowatorski/błyskotliw czy wymagający myślenia, za to nudny i kompletnie niepotrzebny. Żeby nie było, ja nie miałbym nic przeciwko gdyby w tej grze była alchemia, ale wywalono by cały rozbudowany system tworzenia tych mikstur. Po prostu wydaje mi się, że gdyby uproszczono do granic możliwości tworzenie mikstur, znacznie więcej ludzi by z niej korzystało, a tak wszyscy wybierają EASY i pomijają ten element.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

No ty chyba jesteś nienormalny!

Panuj nad sobą. Nuff said.

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

Tak naprawdę to co jest fajne w alchemii to efekt mikstur które się stworzy. I na tym powinni
się skupić autorzy - czyli jak najmocniej uprościć korzystanie z niej(bo to jak to teraz
wygląda to kpina zgraczy).

Czyli tak jak pytałem wolałbyś ''I win button'' w grze. Wszystko podane na tacy i zrobione za ciebie, tak żebyś broń Boże wysilać się nie musiał. Właściwie to powinny być same efekty, bez mikstur. Co z tego, ze alchemia nie polega na żłopaniu znalezionych mikstur, tylko na ich ważeniu. To nieistotne, w końcu gra ma stanowić prostacką i prymitywną rozrywkę.

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

Piszę o tej alchemii już zbyt długo, ale to jest po prostu doskonały przykład zupełnie
spapranego elementu gry który gracze PC gloryfikują mówiąc że dzięki takiemu czemuś stają
się mądrzejsi/lepsi, a ich gry nie są dla "konsolowców" z tego powodu że są dla nich
zbyt ambitne...

No bo są dla konsolowców zbyt ambitne i chyba też za trudne do opanowania, czego sam dowodzisz.

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

Po prostu wydaje mi się, że gdyby uproszczono do granic możliwości tworzenie mikstur, znacznie więcej ludzi by > z niej korzystało, a tak wszyscy wybierają EASY i pomijają ten element.

Ha! I oto właśnie chodzi! Wybierz easy i idź wycinać potworki - nic innego po grze nie oczekujesz, więc alchemię (po raz kolejny przypominam, ze jest to sztuka ważenia mikstur) możesz sobie odpuścić.
@ Lordpilot

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

Po pierwsze - śmieszą mnie ludzie, którzy nadal żyją w epoce kamienia łupanego i uważają że na konsole wciąż > wychodzą tylko mordobicia i bijatyki, no i że wszystkie gry na konsole są "prostackie".

Nikt tu chyba nie napisał, że wszystkie gry na konsole takie są, a przynajmniej nie ja. Niestety większość gier taka właśnie jest. Na PC też takie wychodzą, to prawda, ostatnio nawet coraz więcej. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać właśnie w tym, kto ustala trendy rynku - a to są właśnie konsolowcy. Stąd prosty wniosek - gry są coraz płytsze i bardziej casualowe, by sprostać temu czego oczekują od nich konsolowcy. QED.

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

Po drugie - jak ktoś lubi gry "proste", to jeszcze nie znaczy że jest "casualem". A na pewno nie jest ani debilem, > ani nie oznacza to że jest jakiś niedorozwinięty.

Jak na razie to ja zostałem nazwany ''chyba nienormalnym'', a sam nikomu podobnych przypadłości nie zarzuciłem.

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

Od siebie dodam że ja lubię i gry skomplikowane i proste. Jedne i drugie.

I słusznie. Bo proste, nieskomplikowane gry są bardzo fajne, odprężają, pozwalają sie odmóżdżyć etc. Ale nie wprowadzajmy paradoksu, gdzie legenda i ikona cRPG - Fallout - zostaje doprowadzona do tego poziomu, a znajdują sie jeszcze tacy, którzy twierdzą, że to dobrze.

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

Po trzecie - "Najlepiej jakby się na monitorze pojawiały znaki w którym momencie należy nacisnąć, któryś
przycisk. Takie przyzwyczajenie z konsol..." - napisał Graffis. I kolejny zonk, tego pana - bo dokładniw taki
system walki jest w "Wiedźminie" (jestem świeżo po demie), grze jak na razie przynajmniej czysto pecetowej .

Heh, zarzuciłeś nam oglądanie konsoli przez szybę i nie znanie sie na niej, a sam dowodzisz, że o grze Wiedźmin wiesz tyle co nic. Pograj trochę, potem się wypowiadaj. Na niskim poziomie trudności masz tą płonącą ikonkę miecza, na trudnym nie i musisz sekwencje ataków opierać o animację postaci i dźwięk słyszany w czasie walki. Rozumiem, ze nie każdy chce się bawić w coś takiego i korzysta z takiej podpowiedzi jaka oferują niższe poziomy trudności. Inna sprawa, ze wtedy Wiedźmin staje się grą casualową, bo nie potrzebujesz robić zupełnie nic innego poza klikaniem i nawet ta paskudna alchemia się do niczego nie przydaje, więc nie będzie straszyć konsolowca koniecznością pomyślenia co warto nosić ze sobą co nie, jakie mikstury mieszać, w jaki sposób zwiększać ich siłę etc.

@ Namaru

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

No tak generalnie podczas kulminacji fabuły wszystkie wątki się rozwiązują. Kiedy mieli je rozwiązać w środku
gry?

Po zakończeniu gry, czyli gdy zwiedzasz świat i wracasz do lokacji, w których byłeś wcześniej.

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

Tak więc twoja próba odwrócenia uwagi się nie powiodła, powiem więcej odniosła odwrotny skutek.

Jak na razie nic nie pokazałeś. Miał chyba być filmik, czy coś takiego. Aha i nie miało to być zadawanie obrażeń ale pokonanie go - to zupełnie inne rzeczy są. Próbuj dalej, panie taktyk.

Dnia 29.05.2008 o 09:31, J.a.k napisał:

A kto poszuka w necie gdzie są ziółka (bo w singlu najczęściej ich okazja jest stała) zrobi sobie wypas miksturki i > będzie miał postać lepszą od nas (nawet jeśli jest kompletnym "laczkiem").

o.O
Ok, tu nawet nie wiem gdzie zacząć krytykę, bo jest to... zupełnie wsteczne, pod niemal każdym względem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ten artykuł jest tendencyjny i jak lokata :P - no bo przecież nie ma czegoś takiego jak fanboye jeśli chodzi o Fallouta, który był przeznaczony na PieCa i 1 oraz 2 część jest tylko wydana na tą platformę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

He he he he. Chyba pierwszy przypadek, w którym gra na PC, PS3 i XBox 360 będzie taka sama. Zero różnicy na tych screenach. Seryjnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz facet, szukasz problemów tam gdzie ich nie ma. Sorry ale musiałem to napisać.

Dnia 29.05.2008 o 16:12, J.a.k napisał:

Zagrałbyś w Wiedźmina jeśli by gra polegała WYŁĄCZNIE na szukaniu ziółek i mieszaniu
mikstur?


Jakby babcia miała wąsy to by była dziadkiem :) Tak się składa że alchemia w Wiedźminie (i w wielu innych erpegach też) jest TYLKO jednym z elementów rozgrywki a nie jej kwintesencją. Nie chcesz - nie korzystaj, kupuj gotowe eliksiry, zdobywaj je na wrogach, i tyle.

Dnia 29.05.2008 o 16:12, J.a.k napisał:

Do czego zmierzam? Ano do tego że ten element gry nie jest fajny/przyjemny/nowatorski/błyskotliw
czy wymagający myślenia, za to nudny i kompletnie niepotrzebny.


Wiesz tu sie nie zgodzę, to kwestia indywidualnych gustów. Mi się ten z Wiedźmina podobał, a muszę zaznaczyć, że grałem tylko w demo. I nawet w tym krótkim wiedźmińskim demie parę razy z alchemii korzystałem.
Co więcej swoistą "alchemię" widziałem w już paroletniej grze akcji rodem z konsoli z dziejącą się współcześnie fabułą. Kojarzysz "Resident evil 3" i tworzenie amunicji z mieszanek różnych typów prochu?

Dnia 29.05.2008 o 16:12, J.a.k napisał:

Żeby nie było, ja nie
miałbym nic przeciwko gdyby w tej grze była alchemia, ale wywalono by cały rozbudowany
system tworzenia tych mikstur. Po prostu wydaje mi się, że gdyby uproszczono do granic
możliwości tworzenie mikstur, znacznie więcej ludzi by z niej korzystało, a tak wszyscy
wybierają EASY i pomijają ten element.


A jak sobie wyobrażasz to uproszczenie do granic możliwości? żeby się świeże mikstury respawnowały w ekwipunku gotowe do użycia? :) Mikstura to tak na chłopski rozum mieszanka co najmniej dwóch składników które trzeba pozyskać, stworzona na podstawie receptury którą trzeba znać. Prościej wg mnie się nie da.
Zresztą w już wspomnianym Wiedźminie (grałem tylko w demo) wydaje się to na tyle proste i intuicyjne a składniki na tyle powszechnie dostępne, że nie wiem z czym ty masz problemy.

koniec offtopa. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować