HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 31.10.2008 o 20:52, wale z axa napisał:

byłem wczoraj na Max Payne w kinie i muszę powiedzieć jedno: jeśli jesteś fanem gry to
filmu nie polecam, straszny badziew, a tym, którzy w grę nie grali to może i się spodoba,
dla mnie kicha po prostu. Wszystko poprzekręcane, mało akcji itp


Nikt mi tego z znajomych nie polecał, w gre nie grałem o samym Max Paynie nic nie wiem. Ale na film mam zamiar się wybrać, podobnie jak na nowego Bonda.

a właśnie czy jutro są otwarte kina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2008 o 21:39, Tethys napisał:

> byłem wczoraj na Max Payne w kinie i muszę powiedzieć jedno: jeśli jesteś fanem
gry to
> filmu nie polecam, straszny badziew, a tym, którzy w grę nie grali to może i się
spodoba,
> dla mnie kicha po prostu. Wszystko poprzekręcane, mało akcji itp

Nikt mi tego z znajomych nie polecał, w gre nie grałem o samym Max Paynie nic nie wiem.
Ale na film mam zamiar się wybrać, podobnie jak na nowego Bonda.

a właśnie czy jutro są otwarte kina?


Zajrzałem do co jest grane i niektóre są , ale koniecznie musisz iść do kina 1 listopada?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.10.2008 o 21:52, kerkas napisał:

Zajrzałem do co jest grane i niektóre są , ale koniecznie musisz iść do kina 1 listopada?.


mhm.. tak sie zapytałem, bo w sumie w niedziele i w tygodniu na kino czasu mieć nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja byłem na maratonie nocnym w Galerii Kazimierz, były trzy filmy grane: "Posłańcy", "1408" i "Nocny pociąg z mięsem" i powiem, że choć "1408" to bardziej taki groźny thriller to był najlepszym filmem, "Posłańcy" - nie polecam, początek (samiutki początek) zapowiada fajny film, dalej całkowity (no prawie całkowity) brak akcji, strasznie przewidywalny, na dodatek pomysł na film znany i nie wnoszą w nim nic nowego - nawet kształtu "postaci".
A co do "Nocnego pociągu..." to film, choć może się wydać obrzydliwy to jest tak beznadziejnie żałosny i nudny że na nim to nawet nie ma sceny gwarantującej szybciej bijące serce :) ale mimo to nie żałuję, mało kasy za 3 filmy i nie nudziłem się bo jak film jest nudny to się pośmiać z czegoś można :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, wczoraj miałem wątpliwą przyjemność obejrzeć "Indianę Jonesa i Królestwo kryształowej czaszki" moim zdaniem film kompletnie zabija klimat poprzednich części serii i zdecydowanie nie polecam:( A moment pojawienia się latającego spodka to już kompletne przegięcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2008 o 19:49, Mroczny Elf99 napisał:

Powiem tak, wczoraj miałem wątpliwą przyjemność obejrzeć "Indianę Jonesa i Królestwo
kryształowej czaszki" moim zdaniem film kompletnie zabija klimat poprzednich części serii
i zdecydowanie nie polecam:( A moment pojawienia się latającego spodka to już kompletne
przegięcie...


Zgadzam się z tobą ale jesteśmy w mniejszości na ten temat jakiś czas temu rozpętała się gorąca dyskusja w tym

temacie:

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=37124&u=274

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie obejrzałem Zieloną Milę na TVP i co tu dużo mówić... Film automatycznie wskoczył na listę dzieł, które wywarły na mnie największe wrażenie. Nie nudzi ani przez chwilę i zmusza do refleksji. Wraz z nim przeżyłem wspaniałą opowieść o ludziach, z którymi naprawdę się zżyłem. Mimo, że nie płakałem przy żadnym filmie, to podczas sceny, gdy John siada na krzesło elektryczne, łzy pojawiły mi się w oczach. Nawet losy myszki mogą chwycić za serce ;) Cudo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2008 o 23:20, Lesz3yk napisał:

Właśnie obejrzałem Zieloną Milę na TVP i co tu dużo mówić... Film automatycznie wskoczył
na listę dzieł, które wywarły na mnie największe wrażenie. Nie nudzi ani przez chwilę
i zmusza do refleksji. Wraz z nim przeżyłem wspaniałą opowieść o ludziach, z którymi
naprawdę się zżyłem. Mimo, że nie płakałem przy żadnym filmie, to podczas sceny, gdy
John siada na krzesło elektryczne, łzy pojawiły mi się w oczach. Nawet losy myszki mogą
chwycić za serce ;) Cudo!

Też to dzisiaj oglądałem i podpisuję się pod tym co napisałeś rękami i nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie przesadzaj ostatni Indiana nie był taki zły :)

Lesz3yk
a co do "Zielonej Mili" masz rację film dobry ale mnie aż tak nie porwał już nie mówiąc o płakaniu obejrzałem raz kiedyś i raczej szybko tego nie powtórzę najwyraźniej gustuję w innych filmach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

fanom komedii polecam zdecydowanie "You Don''t Mess with Zohan" czyli "Nie zadzieraj z Fryzjerem", film po prostu genialny, dawno już się nie uśmiałem tak na żadnej komedii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2008 o 23:20, Lesz3yk napisał:

Właśnie obejrzałem Zieloną Milę na TVP i co tu dużo mówić... Film automatycznie wskoczył
na listę dzieł, które wywarły na mnie największe wrażenie. Nie nudzi ani przez chwilę
i zmusza do refleksji. Wraz z nim przeżyłem wspaniałą opowieść o ludziach, z którymi
naprawdę się zżyłem. Mimo, że nie płakałem przy żadnym filmie, to podczas sceny, gdy
John siada na krzesło elektryczne, łzy pojawiły mi się w oczach. Nawet losy myszki mogą
chwycić za serce ;) Cudo!

Więc przeczytaj jeszcze książkę! Czyta się ją bardzo przyjemnie i jest o wiele bardziej wzruszająca niż film. "Zielona Mila" to jedyna książka w historii, podczas czytania której łzy same napływały mi do oczu. Szczególnie, że w filmie pominięto lub zmieniono sporo ciekawych wątków, np. nie wiadomo co takiego stało się z żoną Paula, że ten nie chce na ten temat rozmawiać. Jeżeli nudzisz się wieczorami to szczerze polecam tą lekturę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2008 o 23:20, Lesz3yk napisał:

Właśnie obejrzałem Zieloną Milę na TVP i co tu dużo mówić... Film automatycznie wskoczył
na listę dzieł, które wywarły na mnie największe wrażenie. Nie nudzi ani przez chwilę
i zmusza do refleksji. Wraz z nim przeżyłem wspaniałą opowieść o ludziach, z którymi
naprawdę się zżyłem. Mimo, że nie płakałem przy żadnym filmie, to podczas sceny, gdy
John siada na krzesło elektryczne, łzy pojawiły mi się w oczach. Nawet losy myszki mogą
chwycić za serce ;) Cudo!


Green Mile - dobry, dobry. Nic tylko oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2008 o 23:20, Lesz3yk napisał:

Właśnie obejrzałem Zieloną Milę na TVP i co tu dużo mówić... Film automatycznie wskoczył
na listę dzieł, które wywarły na mnie największe wrażenie. Nie nudzi ani przez chwilę
i zmusza do refleksji. Wraz z nim przeżyłem wspaniałą opowieść o ludziach, z którymi
naprawdę się zżyłem.


Niby miałem go nie oglądać, bo znam ten film dość dobrze, to mimo wszystko tak od połowy i tak obejrzałem sobie raz jeszcze. ;-)
Może nie jest to najpiękniejszy film jaki widziałem, ale na pewno jeden z bardziej pamiętnych. Daje wiele do myślenia ... szczególnie samo zakończenie. Taki film z przesłaniem, IMO coś jak K-PAX pod tym względem.

Dnia 01.11.2008 o 23:20, Lesz3yk napisał:

Mimo, że nie płakałem przy żadnym filmie, to podczas sceny, gdy
John siada na krzesło elektryczne, łzy pojawiły mi się w oczach. Nawet losy myszki mogą
chwycić za serce ;) Cudo!


Pamiętam za pierwszym razem podczas tej sceny również coś chwyciło mnie za serce i mina posmutniała, ale łzy do oczu jeszcze nie napłynęły ... piszę jeszcze, gdyż na ogół jestem dość wrażliwy (rzekłbym przewrażliwiony nawet) i jest kilka takich filmów (w tym nawet jeden film animowany), podczas których przy pewnych scenach łzy po prostu spływały mi ciurkiem po policzkach. Przyznaję, płakałem jak bóbr i tyle ... i zawsze kiedy wspominam te sceny, robi mi się smutno.
Ale to tell the truth, takie poruszające filmy kocham właśnie najbardziej ... bo zwykle zawierają w sobie pewne głębsze przesłania, a ich bohaterowie (z którymi można się zżyć tak bardzo, niemal jakby żyli naprawdę) oraz postawy i wartości przez nich uosabiane inspirują do lepszego życia, skłaniają do refleksji oraz przywracają wiarę w marzenia.
Myślę, że Zielona Mila po części również jest takim filmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zielona Mila ? Oczywiście że oglądałem, już jakiś czas temu swoją drogą. Film bardzo dobry, trzymający w napięciu i łapiący za serce - to tak w największym skrócie. Warty obejrzenia jak najbardziej. Swoją drogą gdzieś tam kiedyś tam czytałem pewien tekst który pokazywał porównanie Johnna Coffey''a do Jezusa Chrystusa. Bardzo ciekawe swoją drogą. Ci co oglądali zapewne szybko skojarzą co i jak, spójrzmy chociażby na inicjały ... Jak ktoś zainteresowany to niech sobie poszuka. ;) Gdzieś o tym czytałem ale pamięć już nie ta. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2008 o 10:32, Rumcajs52 napisał:

Zielona Mila, dawno to już oglądałem, i to kilka razy. Ale za każdym razem oglądam jak
mogę, to taki film ze mi się nigdy nie znudzi ;)



2x oglądałem, bardzo fajny. Polecam też "Ojca Chrzestnego" i "Za wszelką cenę".

A tak na marginesie: ostatnio sporo filmów przegapiłem w kinach i teraz che to zobaczyć na DVD. "300" - dobry wybór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.11.2008 o 12:29, Don Zorro napisał:

A tak na marginesie: ostatnio sporo filmów przegapiłem w kinach i teraz che to zobaczyć
na DVD. "300" - dobry wybór?


jeśli chcesz obejrzeć historyczny film wojenny to odpuść sobie ale jeśli lubisz historie o bohaterach okraszone elementami powiedzmy "fantastycznymi" to bierz w cuemno bo efekty bomba styk. a swoją drogą w polsce tytuł brzmiał 300-spartan . Twórcą tego zabiegu wydawało się że polacy nie zrozumieją o co chodzi bo na całym świecie było po prostu 300.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2008 o 13:00, Mis3u napisał:

a swoją drogą w polsce tytuł brzmiał 300-spartan . Twórcą tego zabiegu wydawało się że polacy nie zrozumieją o co chodzi bo na całym świecie było po prostu 300.

Doprawdy? To chyba w łódzkim Silver Screen mieli jakiś innym film lub kopię, nawet plakaty, bo wszędzie widniało, jakby w mordę strzelił: 300 Owszem, był pomysł zmiany tytulatury, jednak dystrybutor po fali krytyki z tego pomysłu się wycofał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>a swoją drogą w polsce tytuł brzmiał 300-spartan . Twórcą tego zabiegu wydawało

Dnia 02.11.2008 o 13:00, Mis3u napisał:

się że polacy nie zrozumieją o co chodzi bo na całym świecie było po prostu 300.


Kłamstwo. W Polsce tytuł filmu brzmiał po prostu 300.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się